imalopolska

najnowsze wiadomości

October 2022

Zdrowie

Nie żyje lubiany dziennikarz TVP3 Wrocław Łukasz Owsiany

death-2421821_960_720.jpg


Nie żyje lubiany dziennikarz TVP3 Łukasz Owsiany. Zmarł w poniedziałek 17 października po przetransportowaniu do szpitala. Miał 31 lat.
Problemy ze zdrowiem dziennikarza, które doprowadziły finalnie do jego śmierci, zaczęły się podczas jego wakacyjnego urlopu, który spędzał nad morzem. Mężczyzna w drugiej połowie lipca cieszył się wypoczynkiem i czasem wolnym, jednak pewnego dnia niespodziewanie zaczął się źle czuć. Dziennikarz skarżył się na ostry ból głowy a wkrótce potem stracił przytomność. Jak się okazało dostał podczas wakacyjnego wypoczynku udaru, w efekcie którego zapadł w śpiączkę.

Chorego przetransportowano do szpitala w Koszalinie niemal natychmiast, lecz zamiast pilnej pomocy na diagnozę, jak podało TVP, musiał czekać aż kilkanaście godzin. Wobec niewystarczającej pomocy ze strony służby zdrowia jego rodzina postanowiła walczyć o jego zdrowie i życie zakładając zbiórkę na prywatne leczenie i rehabilitację.

Po kilku miesiącach pomimo przekonania i zapewnień lekarzy, że może być już tylko lepiej, jego stan ponownie się pogorszył w nocy z niedzieli na poniedziałek z 16 na 17 października, a będący w śpiączce mężczyzna ponownie musiał trafić pod dobrą opiekę do szpitala. Pomimo podjętych tym razem niezwłocznie działań lekarzy 31-letni dziennikarz Łukasz Owsiany zmarł nad ranem w poniedziałek.
Siostra zmarłego napisała w pożegnalnym wpisie w serwisie Facebook, że jej serce pękło „i rozsypało się na miliardy najdrobniejszych kawałków” gdy dowiedziała się o śmierci swojego młodszego brata. Przypomniała też o swoim weekendowym spotkaniu z nim, w trakcie którego wydawało się, że już wszystko idzie ku lepszemu a rehabilitacja daje pozytywne efekty.

Macierzysta redakcja TVP3 Wrocław napisała, że nieobecność spowodowaną śmiercią kolegi odczuwa wyjątkowo dotkliwie, przyznając, że niejednokrotnie niewystarczająco doceniała umiejętności, zaangażowanie i wsparcie Łukasza, które otrzymywali od niego tak w sferze prywatnej jak i zawodowej.

Część komentatorów podejrzewa, że nie została ujawniona cała prawda na ten temat, a udar mógł być skutkiem wcześniejszego przyjęcia tzw. „szczepionki” na covid. Brak jest jednak potwierdzenia tej hipotezy.


Source link

Technologie

Jak grać w kości – Foliarz.pl

kosci.jpg


Stół do gry w kości od zawsze był jednym z najpopularniejszych miejsc do uprawiania hazardu. A przy okazji był również jednym z najbardziej hałaśliwych. Kości są bardzo cenione wśród graczy, zarówno tych w kasynach stacjonarnych, jak i przy stołach wirtualnych.

Warto zaznaczyć, że kości mogą nieco onieśmielać niektórych graczy z powodu swojego złożonego formatu zakładów. Dlatego w tym artykule przedstawimy proste wyjaśnienie zasad gry w kości, a także spojrzymy na jedne z najlepszych zakładów w tej starożytnej grze na pieniądze.

Prosty sposób na grę w kości

A więc może zaczniemy od czterech prostych kroków, dzięki którym można się dowiedzieć, jak grać w kości w kasynach online i lądowych:

Obstawiamy zakład Pass Line

Żeton krupiera ustawiony jest na „OFF”, aby pokazać, że rzut wyjściowy jeszcze się nie odbył.

Przesuwamy swoje żetony do sekcji „Pass” na stole, aby obstawić zakład „Pass”.

Rzucamy kośćmi

Rozgrywka polega na tym, że strzelec, czyli jeden z graczy, rzuca dwiema kośćmi. W przypadku rozgrywki online kości rzucane są za pomocą generatora liczb losowych, aby uzyskać całkowicie losowy wynik.

Jeśli wyrzucimy:

  • 7 lub 11 („Natural”): Wszyscy gracze, którzy postawili na Pass, wygrywają.
  • 2, 3 lub 12 („Craps”): Wszyscy gracze, którzy postawili na Pass, przegrywają.
  • 4, 5, 6, 8, 9 lub 10 („Point”): liczba ta staje się wynikiem punktowym i gra jest kontynuowana.

„Point” jest ustawiony i można obstawiać dodatkowe zakłady

Żeton krupiera ustawiony jest na „ON”, co oznacza, że ​​możliwe jest zawieranie innych zakładów.

Gracze kontynuują swój zakład na „Point” i przy okazji mogą też swobodnie obstawiać inne zakłady.

Rzuty kośćmi są kontynuowane, aż pojawi się „Point” albo 7

Gracz wygrywa, jeśli „Point” wypadnie przed 7, a przegrywa, jeśli 7 zostanie wyrzucona przed „Pointem”.

I kiedy zostanie wyrzucony jeden z powyższych, żeton krupiera jest ponownie ustawiany na „OFF” i następuje nowy etap „Come Out”.

Etap „Come Out” w kościach

W kościach są dwa etapy gry. Pierwszy z nich nazywa się etapem „Come Out”. I zanim się zacznie, gracze mogą wybrać opcję „Pass” lub „Don’t Pass” w tak zwanym zakładzie „Pass Line”. Większość graczy stawia na „Pass”, co odbywa się poprzez dodanie żetonu do tej sekcji stołu.

Kiedy zaczniemy grać w kości online, zobaczymy, że przycisk krupiera pokazuje słowo „OFF”. Oznacza to, że ​​trwa etap „Come Out”. W tym etapie gry rzucamy kośćmi, a uzyskany wynik określa postęp rozgrywki.

Istnieją trzy potencjalne wyniki:

  • 7 lub 11 („Natural”)
  • 2, 3 lub 12 („Craps”)
  • 4, 5, 6, 8, 9 lub 10 („Point”)

Wyrzucenie 7 lub 11 to natychmiastowa wygrana, podczas gdy wyrzucenie 2 („snake eyes”), 3 lub 12 to przegrana. A jeśli wyrzucimy jakąkolwiek inną liczbę (np. 4, 5, 6, 8, 9 i 10), staje się ona liczbą punktową („Point”). Przycisk krupiera przełącza się na „ON” i jest przesuwany na pole obok wyrzuconej liczby.

A teraz przechodzimy do etapu „Point”.

Zakład „Point” w kościach

Przykładowo, jeśli wyrzucimy 6, staje się ona liczbą punktową, a żeton gracza przenoszony jest z sekcji „Pass” do sekcji „numeru 6” na stole. Rozgrywka toczy się do momentu wyrzucenia 6 (wygrana gracza) lub 7 (przegrana gracza).

Istnieje wiele alternatyw dostępnych dla graczy w sekcji „Point”, a jedną z najpopularniejszych jest tutaj „Come Bet”. A z racji tego, że już został określony „Point”, możemy umieścić dodatkowe żetony w sekcji „Come”.

Podobnie jak w przypadku zakładu „Pass Line” gracze wygrywają, jeśli wyrzucą „Natural” (7 lub 11), a przegrywają, jeśli kości pokażą 2, 3 lub 12. Jeśli wyrzucona zostanie jakakolwiek inna liczba, stanie się ona kolejną liczbą punktową, a żeton gracza zostanie przeniesiony z sekcji „Come” do sekcji dowolnej liczby, która została wyrzucona.

W tym momencie liczba 7 staje się dla gracza „złą” liczbą, ponieważ tutaj 7 może wygrać tylko wtedy, gdy liczba punktowa zostanie ponownie wyrzucona, zanim pojawi się następna liczba 7.

Inne zakłady w kościach

Istnieje jeszcze wiele innych opcji zakładów dostępnych dla miłośników gry w kości. Zakłady te obejmują obstawianie liczb lub grup liczb, a do tego oferują różne wypłaty i prawdopodobieństwa.

Szczególnie ciekawym zakładem jest zakład „Odds” (albo „Taking Odds”). Zakład ten jest godny uwagi, ponieważ jest jedynym zakładem w kościach z zerową przewagą kasyna. A to czyni go wyjątkowo korzystnym dla graczy.

Zakład „Odds” nie zawsze jest dostępny w kasynach online, ale za to można zgarnąć lukratywne bonusy kasynowe na gry stołowe. A sam zakład „Odds” można stawiać w kasynach fizycznych – umieszczamy wielokrotność zakładu w żetonach (zwykle x2 kwotę zakładu) za zakładem w sekcji „Pass” lub „Come”. Taki zakład działa tak samo jak zakład Pass/Come, z tą różnicą, że wypłaca od 6/5 do 2/1 w zależności od tego, która liczba zostanie wyrzucona.


Source link

Świat

Turcja. Odkryto grób świętego Mikołaja. Naukowcy mają dowód

000G8110PIFMUEF0-C429.png


Grobowiec świętego Mikołaja, będącego pierwowzorem przychodzącego do grzecznych dzieci każdego roku Świętego Mikołaja, został odkryty w miejscowości Demre na terenie dzisiejszej Turcji. Miejscowość ta była nazywana w przeszłości Mirą, której Mikołaj był biskupem.

Archeolodzy natknęli się na pozostałości starożytnego kościoła, zalanego wcześniej przez podnoszący się przez wieki poziom wody w Morzu Śródziemnym.

Odkryta na nowo świątynia powstała na fundamencie starożytnej bazyliki, aby chronić grób świętego – twierdzą naukowcy. Jak podaje Daily Mail, badacze grobowca zauważyli też na kamiennej podłodze kościoła oryginalną mozaikę z poprzedniego sanktuarium. Do doprowadziło historyków do zaskakujących wniosków.

Okręgowy Zarząd Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Antalyi (miejscowości narodzin św. Mikołaja) ustalił, że górne otwarcie kopuły (po łacinie zwane oculusem), które uważa się za niedokończone w kościele św. Mikołaja (Świętego Mikołaja), jest takie samo jak architektura kościoła Grobu Świętego, gdzie według katolickiej wiary Jezus Chrystus został ukrzyżowany i wstąpił do nieba – informuje agencja Demirören.

Archeolodzy są zdania, że jest to najważniejsze odkrycie w historii badań nad losami biskupa Miry, pozwalające na określenie dokładnej lokalizacji jego grobu. Odsłonięto też starożytny fresk na ziemi przedstawiający Jezusa, po której według przypuszczeń miał stąpać Mikołaj za życia.

Stwierdzono, że kościół wybudowany między III a IV wiekiem naszej ery – czyli w okresie, w którym żył święty Mikołaj – został zalany przez wodę, a następnie zasypany przez osad po podniesieniu się o siedem lub osiem metrów poziomu morza. Gdy linia brzegowa powróciła do wcześniejszej formy, na fundamentach dawnej świątyni zbudowano w VII-VIII wieku nową. Teraz naukowcy dotarli do gruntu, po których chodził święty.

Kościół bizantyjski powstały na starożytnym fundamencie był miejscem kultu prawosławnych pielgrzymów od V do XII wieku, a w jego okolicy pełno jest figur św. Mikołaja. Obiekt został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO już w 1982 roku, na długo przed potwierdzeniem tego miejsca jako grobowca legendarnej postaci.

Dawną świątynię na terenie obecnej odkryto dopiero w 2017 roku, gdy archeolodzy podejrzewając teorię o budowli przykrytej przez znacznie młodsze mury, dokonali elektronicznego skanu podłoża. Wtedy zauważono lukę między podłogą a ziemią.

Zespół badaczy ogłosił w tamtym czasie, że prawdopodobnie odkryto grób świętego Mikołaja, ale dopiero teraz wydobyto na światło dzienne mozaikę zdobiącą posadzkę pierwotnego kościoła. Wciąż trwają prace nad usunięciem kamiennej podłogi bizantyjskiej świątyni, aby nie doszło do uszkodzenia cennych znalezisk.

Zanim dokonano sensacyjnego odkrycia, za miejsce wiecznego spoczynku świętego uznawano wcześniej kościół w Demre, gdzie miał zostać pochowany w 343 r. n.e., jednak szczątki biskupa – jak dotąd uważano – przeniesiono w 1087 roku do włoskiego miasta Bari. Naukowcy doszli jednak do wniosku, że prawdopodobnie nastąpiła pomyłka i kości błędnie uznano za należące do Mikołaja.


Source link

Polska

Jest dworzec, ale nie ma torów. “To kolejny element propagandy sukcesu”

7ywchdjf91ndd3rh4wwxytz4np6yy9bc.jpg


Oficjalne otwarcie dworca w Raciborach odbyło się w poniedziałek. Inwestycja kosztowała 3,7 mln zł.

 

– W Polsce sukcesywnie przybywa komfortowych, przyjaznych podróżnym i ekologicznych dworców. Nowy dworzec w Raciborach to kolejny dowód na to, że dbamy o komfort podróżnych nie tylko w dużych miastach, ale również mniejszych miejscowościach – mówił podczas otwarcia obiektu Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

“Wszystko jest rozkopane, trwa budowa”

Reporterka Polsat News, która była na miejscu, stwierdziła, że to co nazywane jest dworcem, bardziej przypomina poczekalnię. – Konkretnie jest to wiata osłonięta z trzech stron szybą. Są ławki i wieża zegarowa, będzie można również skorzystać z toalety, ale póki co są one zamknięte – powiedziała.

 

Problem jednak w tym, że tory, które prowadzą do nowego dworca oraz przejście podziemne, które ma prowadzić na peron będą oddane do użytku dopiero za około dwa lata.

 

ZOBACZ: Zmiana rozkładu jazdy pociągów. Potrwa od dziś do 5 listopada

 

– Na miejscu trwa budowa. Tutaj wszystko jest rozkopane. Ciężko tutaj dojechać, ale nawet dojść pieszo – opisywała reporterka Polsat News.

 

Zwrócił na to uwagę w mediach społecznościowych wiceprezydent Białegostoku, który podkreślił, że “dworzec nie jest jeszcze połączony z torami kolejowymi”. “Nie można przyjechać i odjechać z niego pociągiem” – dodał.

 

Jego wpis skomentował przewodniczący klubu KO Borys Budka, który stwierdził, że jest to “państwo PiS w pigułce”.

 

PKP wyjaśnia

Do sprawy odniosło się PKP, informując, że pociągi zatrzymują się na stacji Racibory, tyle że przy starym dworcu, który jest oddalony od nowego o kilkaset metrów.

 

ZOBACZ: Francja. Słynny pociąg Orient Express może wrócić na tory przed 2024 rokiem

 

“Nowy budynek dworca na stacji Racibory położony jest przy modernizowanej obecnie linii Warszawa-Białystok, będącej częścią międzynarodowej trasy Rail Baltica. Na stacji Racibory cały czas zatrzymują się pociągi pasażerskie, co bardzo łatwo można sprawdzić w rozkładzie jazdy. (…) Nowy dworzec Racibory został zlokalizowany w pewnej odległości od ‘starych peronów’ i ‘starego dworca’, co wynika z tego, że w ramach modernizacji linii prowadzonej przez PKP PLK perony będą przesunięte na wysokość nowego dworca. Do czasu zakończenia inwestycji do ‘starych peronów’ prowadzi dojście tymczasowe” – czytamy na Twitterze.

 

 

WIDEO: Jest dworzec, ale nie ma torów

 

“Rekordy własnej głupoty”

Wciąż nie wiadomo jednak, dlaczego zdecydowano się na huczne otwarcie inwestycji, skoro nie jest ona skończona i nie służy mieszkańcom.

 

– Ta uroczystość to kolejny element propagandy sukcesu obecnie rządzącego ugrupowania, które koniecznie chce pokazać mieszkańcom, że o nich dba i robi wszystko, żeby ich życie zmieniało się na lepsze – powiedział Polsat News Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku.

 

– Tyle tylko, że przy okazji politycy PiS biją rekordy własnej głupoty, bo ta inwestycja tak naprawdę nie jest jeszcze gotowa – dodał.

dk/ sgo/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Technologie

Decyzje resortu zdrowia pod lupą RPO

laboratory-563423_960_720.jpg


Działania resortu zdrowia związane z eksperymentami medycznymi z wykorzystaniem komórek macierzystych znalazły się pod lupą Rzecznika Praw Obywatelskich. Coraz więcej więc wskazuje na to, że resort zdrowia nie będzie dłużej mógł trzymać w tajemnicy niekorzystnych dla siebie danych oraz dokumentów.

W miniony piątek 14 października biuro rzecznika w udostępnionej Polskiej Agencji Prasowej informacji wskazało na rosnące zainteresowanie mediów kolejnymi komercyjnymi eksperymentami medycznymi z użyciem komórek macierzystych. Sprawa jest o tyle poważna, że część pacjentów miała wskutek terapii doznać uszczerbku na zdrowiu. Biuro rzecznika uznało te doniesienia za dobry powód do otwarcia ponownie dyskusji nad bezpieczeństwem tego rodzaju badań, sposobem w jaki są reklamowane i oferowane oraz tym, czy etyczne jest pobieranie od uczestników opłat za branie w nich udziału. RPO Marcin Wiącek zajął się oficjalnie kwestią tych eksperymentów i w ramach podjętych działań wystosował już zapytania do szefa resortu zdrowia w tej kwestii, a także zaczerpnął wiedzy w prokuraturze.

RPO a resort zdrowia

Rzecznik monitoruje od jakiegoś już czasu kwestię przeprowadzania leczniczych eksperymentów z wykorzystaniem komórek macierzystych, w których udział oferowany jest przez placówki badawcze za opłatą. Wobec pojawiających się w tym temacie licznych skarg rzecznik wcześniej prowadził już na ten temat korespondencję z Ministerstwem Zdrowia.

Jak podało biuro rzecznika, miał on liczne wątpliwości wobec tego, czy prowadzone na ludziach eksperymenty z użyciem komórek macierzystych są zgodne z kryteriami ustawowymi w kwestii między innymi aktualnego stanu wiedzy oraz etyki lekarskiej. W odpowiedzi na zapytania rzecznik miał od resortu otrzymać informację, że nie ma on obecnie ani jednoznacznych ani całkowicie przekonujących dowodów na skuteczność tej metody w terapii chorób mięśni.

Wskazano, że pozytywnie zaopiniowane przez komisję bioetyczną pobieranie opłat za udział pacjentów w eksperymentalnej terapii komórkami macierzystymi, wobec braku mocnych dowodów na jej skuteczność może budzić kontrowersje natury etycznej. Jak wskazał RPO wówczas ministerstwo informowało o planie wprowadzenia ustawowego zakazu pobierania tych opłat.

Stanowisko rzecznika

Rzecznik zauważa, ze poruszane kwestie nadal pozostają aktualne i problematyczne. Temat wrócił w kontekście niedawnych informacji medialnych na temat kliniki, w której prowadzony był właśnie eksperyment medyczny oparty o wykorzystanie komórek macierzystych, w wyniku którego niemała część pacjentów doznała uszczerbku na zdrowiu. Sprawa ta spowodowała ponowne otwarcie dyskusji dotyczącej tego rodzaju badań, sposobem, w jaki są one reklamowane i oferowane a także kwestii pobierania za udział w nich opłat.

Opinia Naczelnej Rady Lekarskiej

Aby pogłębić znajomość zagadnień rzecznik wystosował też zapytanie do Naczelnej Izby Lekarskiej. Wskazała ona, że zapowiedziany przez ministerstwo ustawowy zakaz pobierania opłat powinien doprowadzić do wstrzymania eksperymentów, które są nieuczciwe i wątpliwe naukowo. Z drugiej jednak strony Izba wskazała na ryzyko zablokowania realizacji wartościowych i uzasadnionych badań naukowych a także terapii eksperymentalnych, na które nie uda się znaleźć sponsora. Ostatecznie, jak wskazało biuro RPO, nie przyjęto postulowanych przez Ministerstwo Zdrowia rozwiązań.

Zdanie ekspertów i propozycje rozwiązań

Jak zauważył rzecznik, już w marcu 2022 roku głos w sprawie oferowania komercyjnych zabiegów z użyciem komórek macierzystych, także tych prowadzonych w formie eksperymentów medycznych, zabrał zespól ekspertów przy Naczelnej Radzie Lekarskiej ds. terapii komórkowych oraz komórek macierzystych.

Eksperci zwrócili uwagę na skutki uboczne zabiegów, których nie potwierdzono rzetelnym badaniem klinicznym oraz przedklinicznym, a które określane są jako „terapie z wykorzystaniem komórek macierzystych”. Zespół zauważył, że udział w takich terapiach przedstawianych pacjentom jako panaceum stwarza ryzyko narażenia ich na duże koszty, a prowadzenie takich terapii może spowodować podważenie zaufania społecznego do medycyny i nauki, w tym także do innowacyjnych metod leczniczych.

Zespół ocenił, że rozwiązaniem problemu mogłoby być wdrożenie proponowanych rekomendacji, z których część wymaga podjęcia odpowiednich działań legislacyjnych. W przypadku pozostałych, jak wskazano, wystarczające będzie sumienne egzekwowanie przepisów, które już obowiązują.

Wśród proponowanych rozwiązań zespół wskazał między innymi na konieczność opracowania zasad rzetelnego i merytorycznego informowania o prowadzonych terapiach komórkowych i egzekwowanie w tym zakresie przepisów ustawy Prawo farmaceutyczne. Miałoby to mieć na celu zapobieganie nieuprawnionej promocji oraz reklamie zabiegów, które nie mają niepotwierdzonej skuteczności HE-ATMP.
Kolejna rekomendacja dotyczyła przeprowadzenia prawnej analizy umów, jakie przedstawia się pacjentom, pod kątem całościowego zabezpieczenia praw pacjenta na wypadek, gdyby wystąpiły bezpośrednie i odległe w czasie działania niepożądane. Te działania miałyby obejmować też opracowanie formularza świadomej zgody pacjenta oraz całkowite wykluczenie dokumentów umów zawierających klauzulę całkowitej rezygnacji z roszczeń.

Kroki podjęte przez rzecznika

RPO zwrócił się do ministra zdrowia o wydanie stanowiska w tej sprawie i odniesienie się do proponowanych postulatów zmian, także tych o charakterze prawnym. Ponadto biuro rzecznika nawiązało kontakt z kliniką, w której prowadzono eksperyment z użyciem komórek macierzystych ponieważ, jak twierdziły media, część pacjentów miała być informowana, że proponowany zabieg jest bezpieczny oraz nieinwazyjny, a informacje o skutkach ubocznych miały być przed nimi zatajane. Pacjentom mówiono także, że terapia eksperymentalna nie jest ubezpieczona. Ponieważ jak podały media trwa już śledztwo w całej sprawie, biuro rzecznika zwróciło się też do prokuratury z wnioskiem o informacje na temat jego aktualnego stanu.


Source link

Świat

Wielka Brytania. Rządy premier Liz Truss pod znakiem zapytania. Kryzys finansowy na Wyspach

jqpz6oqgv1pafn1eag3pcfi5cco2pqtx.jpg


Kryzys wywołany propozycjami zmian podatkowych forsowany przez ministra finansów w gabinecie Truss, Kwasi Kwartenga, kosztował go stanowisko. 

Chaos w finansach

Program gospodarczy zakładał cięcia podatków, głownie u średnio zarabiających, co spowodowało wzrost kosztów pożyczek rządowych, kosztów kredytów hipotecznych i doprowadziło funta do najniższego poziomu w historii.

 

Wskutek perturbacji na rynku Bank Anglii został zmuszony do interwencji w celu ochrony funduszy emerytalnych, które zostały zagrożone przez zawirowania na rynku obligacji. Zapowiedzi zmian doprowadziły do chaosu w brytyjskiej gospodarce, dodatkowo dokładającego się do kryzysu popandemicznego i wzrostu cen wskutek wojny na Ukrainie. 

 

ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew o zmianie brytyjskiego premiera: Truss to ciotka dziwaczka

 

Zmiany podatkowe na Wyspach to tzw. “minibudżet” – został ogłoszony 23 września. Po odejściu Kwartenga nowym szefem resortu finansów został Jeremy Hunt, który jedną decyzją na początku tego tygodnia cofnął prawie cały program reform gospodarczych. W zamian zapowiedział cięcia, ale wydatków publicznych. 

Nieobecna premier 

Zawirowania finansowe nie przysporzyły premier Liz Truss popularności. Szefowa rządu do poniedziałku nie zabrała głosu w sprawie zamian nowego ministra finansów ani sytuacji w kraju. W cytowanej przez BBC wypowiedzi, premier przeprosiła za “za daleko i za szybko” idące reformy oraz obiecała, że “zostanie w pobliżu i poprowadzi konserwatystów do następnych wyborów”. 

 

Nieprzesadzonym jest stwierdzenie, że dymisja premier jest powszechnie oczekiwana. Takich kroków oczekuje od premier opozycja i opinia publiczna. Dla premier i jej rządu to decydujący tydzień. 

Truss czy załata? 

Dziennik “Daily Star” prowadzi w serwisie YouTube transmisję na żywo, zatytułowaną “Czy premier Truss wytrzyma dłużej niż sałata?”, gdzie obok fotografii szefowej rządu leży przybrana w perukę sałata. Brytyjskie media spekulują, że gabinet Truss upadnie w ciągu 35 dni. 

 

Na to powołuje się właśnie “Daily Star”, dodając, że by sałata całkowicie zgniła, potrzeba około 35 dni. 

 

 

Premier częściowo borni Ben Wallace, który powiedział telewizji Sky News “należy jej przyznać, że zachowała się jak szefowa i przeprosiła”.

 

W tym wywiadzie dla “The Times” uciął medialne spekulacje, że to on miałby zastąpić Truss. “Chcę, aby premier była premierem, a ja chcę wykonywać tę pracę” – mówił zaznaczając, że “kocha sprawować funkcję ministra obrony” i tylko to chce robić. 

 

“Rynki reagują w tej chwili w Wielkiej Brytanii na niepewność co do rządu. Najlepszym sposobem na to, żeby dać tym rynkom trochę pewności, jest to, by ludzie przestali grać w polityczne gry salonowe’ – dodał Wallace, krytykując też członków Partii Konserwatywnej. 

Niełatwa scheda 

Liz Truss jest premierem rządu wpierw Jej, teraz Jego Królewskiej Mości. Mianowana przez królową Elżbietę II na kilka dni przed jej śmiercią, która stała się mimowolnie cezurą rządów Truss. Po objęciu tronu przez Karola III przyjęta przez niego na audiencji. 

 

ZOBACZ: Wielka Brytania. Liz Truss nową premier. Zastąpi Borisa Johnsona

 

Objęła urząd premiera jako trzecia kobieta w historii Zjednoczonego Królestwa, po ustępującym, w de facto atmosferze skandalu, Borisie Johnsonie. 

laf/ sgo/polsatnews.pl/Reuters/AP/The Times/BBC

Czytaj więcej


Source link

Sport

Na to stać reprezentację Polski! Ekspert naszej stacji mówi o wielkim głodzie

zgfvvbgbj14jqgc47iiunhk5prjffwax.jpg


Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Siódme miejsce naszej reprezentacji w mistrzostwach świata brałaby pani przed imprezą w ciemno?

 

Joanna Kaczor-Bednarska, była siatkarka, ekspert Polsat Sport: Wiadomo, że mogło być lepiej. Dwóch piłek zabrakło. Z drugiej strony osiągnęliśmy wynik, jaki nie zdarzył się od 60 lat. Sportowo nasza siatkarka reprezentacja zrobiła krok do przodu. Ja bym powiedziała tak, że ten dobry wynik został zrobiony przy okazji, bo dla mnie bardziej niż to liczy się wszystko to, co zobaczyliśmy na parkiecie. To, jak prezentowała się drużyna, a tam nie było się do czego przyczepić. No a najważniejsza wiadomość jest taka, że dziewczyny nie mogą się doczekać kolejnej wielkiej imprezy.

 

Chce pani powiedzieć, że zbudowaliśmy zespół i to ma nawet większe znaczenie niż wynik?

 

Tak, to jest według mnie bardzo ważne, najważniejsze. Zwłaszcza że powstał zespół przez duże „Z”. Udało się stworzyć monolit nie tylko na jeden sezon, czy jeden konkretny turniej, ale na lata. I to widać i słychać, po tym, co mówi nasz trener i nasze zawodniczki. Do tego można dodać wynik, czyli siódme miejsce i pokonanie Amerykanek. A wygrana z Serbkami, mistrzyniami świata, też była blisko.

 

ZOBACZ TAKŻE: Końcowa klasyfikacja MŚ siatkarek 2022. Które miejsce zajęły Polki?

 

I chyba ta przegrana powoduje, że niektórzy czują teraz niedosyt.

 

Ja myślę, że ten niedosyt można czuć, przypominając sobie nie tylko to ćwierćfinałowe spotkanie z Serbkami, ale i też inne wygrane pięciosetówki. No i zwycięstwo z Amerykankami. To wszystko składa się na dobry obraz naszej reprezentacji.

 

Co teraz? Jakie jest to największe wyzwanie, które teraz przed naszą reprezentacją?

 

Teraz nie ma rzeczy nieważnych. Wszystko, co przed nami jest ważne, bo to się wlicza do rankingu FIVB. A to może nam dać szansę kwalifikacji olimpijskiej. Trener Stefano Lavarini mówił, że na tym nam zależy, że jego marzeniem jest wrócić na igrzyska olimpijskie.

 

Po mistrzostwach nasza drużyna skoczyła w rankingu z miejsca trzynastego na dziesiąte.

 

I to jest awans, który cieszy. Żeby jednak dobrą passę podtrzymać, żeby możliwy był kolejny skok, to teraz trzeba nam dobrych wyników w Lidze Narodów. W ogóle niczego nie możemy odpuszczać, każde spotkanie będzie miało dla naszej drużyny znaczenie.

 

A ten zespół, który mamy obecnie, to już jest taki na wygrywanie wielkich imprez, czy też jeszcze mu czegoś brakuje?

 

Na wygrywanie. Jak powiedziałam, ten zespół wykonał taki duży krok do przodu. Zwłaszcza mentalnie. Drużyna zaczęła wierzyć w to, że potrafi wygrywać spotkania z tymi najlepszymi. Powiem przewrotnie, że brak medalowego wyniku na ostatnich mistrzostwach może nam tylko pomóc, bo jest wielki głód zwycięstwa w tym zespole. A będzie jeszcze większy, bo te zawodniczki dobrze czują się w swoim towarzystwie. One były złe, że to się tak skończyło. Jest chemia, a wyniku, w sensie podium, nie było.

 

Nie było też żadnych nagród indywidualnych dla naszych zawodniczek.

 

Z tymi nagrodami to różnie bywa. Niektóre są rozdawane na postawie statystyk. Z naszych zawodniczek Stysiak czy Stencel miały dobre statystyki, ale widać nie dość dobre, żeby dostać nagrodę.

 

Jedne mistrzostwa za nami, a już mówi się o następnych i o tym, że będzie na nich więcej drużyn, bo aż trzydzieści dwie. To dobry pomysł?

 

To z pewnością będzie inny turniej, bo w razie zwiększenia liczby drużyn mamy mieć sześć grup po cztery zespoły. System gry będzie mniej wymagający, bo teraz, żeby zdobyć medal, trzeba zaliczyć dwanaście spotkań. To jest bardzo trudne. W meczach drugiej fazy grupowej wiele zawodniczek oddycha rękawami, bo wiele drużyn gra raczej wąskim składem. Z drugiej strony turniej z większą liczbą drużyn, to będzie strata na jakości.

 

Czyli to nie będzie dobra zmiana?

 

Nie, bo trzeba będzie dołożyć niżej notowane zespoły. Niczego nikomu nie umniejszając, można jednak mówić, że to się przełoży na jakość.

 

W świat mogą też pójść mało atrakcyjne obrazki pustych hal, bo już teraz widać, że zainteresowanie skupiają głównie mecze gospodyń i tych topowych drużyn.

 

No i sam pan odpowiedział sobie na pytanie, dlaczego nad wprowadzeniem tego pomysłu należałoby się mocniej zastanowić. Widok pustej hali to nie jest dobry widok. Oczywiście organizator może wyciemnić te miejsca, gdzie nie ma ludzi, ale i tak za ciekawie to nie wygląda.

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Polska

Kraków. Nietrzeźwy 75-latek potrącił motocyklistę. Media: To znany aktor

6b48ycf3d2nx44d21f59iqkbxf75ux4a.jpg


Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 17 na ul. Mickiewicza w Krakowie. – Zderzyły się samochód marki lexus i motocyklista –  poinformowała Interię podkom. Barbara Szczerba z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Znany krakowski aktor

Jak ustaliła stacja RMF FM, kierowca osobówki miał zahaczyć motocyklistę, który przewrócił się na ziemię. Kierujący lexusem miał tłumaczyć, że go nie zauważył.

 

Po kolizji 44-letni kierowca jednośladu został zabrany do szpitala. Jego obrażenia nie zagrażają życiu.

 

ZOBACZ: Płock. Mężczyzna uciekał przed policją, bo obawiał się, że jest pijany. Nie był

 

Okazało się, że 75-letni kierowca lexusa był nietrzeźwy. – Miał ok. 0,7 promila alkoholu. Zatrzymano mu prawo jazdy – przekazała podkom. Szczerba.

 

Według mediów za kierownicą samochodu siedział znany krakowski aktor Jerzy S. Według RMF FM 75-latek przyznał się do spowodowania wypadku oraz twierdził, że wcześniej pił wino.

Sprawą zajmuje się prokuratura

75-letni kierowca niebawem usłyszy zarzuty i zostanie przesłuchany. – Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza – przekazała Interii mł. asp. Anna Zbroja z zespołu prasowego KWP w Krakowie.

 

– Sprawca zostanie przesłuchany w momencie, w którym policja wyznaczy konkretny termin – wyjasnił w rozmowie z Polsat News rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

 

– Prokurator musi się zapoznać z aktami sprawy, gdy uzna, że mamy do czynienia z takim, a nie innym zdarzeniem, sporządzi konkretne wytyczne dla policji – dodał.

 

ZOBACZ: Łódzkie: Ciężarna kobieta prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Grozi jej więzienie

 

Zgodnie z polskimi przepisami, osoba, która kieruje w stanie po spożyciu alkoholu – od 0,2 do 0,5 promila popełnia wykroczenie. Powyżej 0,5 to stan nietrzeźwości, za który grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do lat 2.

 

W przypadku 75-latka, mówimy więc o przestępstwie, za które grozi grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia. Kierowca musi się też liczyć z zakazem prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat oraz karą pieniężną od 5 do 60 tys. złotych.

dk/ sgo/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Polska

Wojna i choroba głównymi obawami Polaków – wyniki badań CBOS

survey-6236634_960_720.jpg


Sondażownia CBOS przeprowadziła badanie największych aktualnie obaw Polaków. Najwięcej ankietowanych wskazało na wojnę, drożyznę i chorobę.

Według opublikowanego w ubiegłą środę 12 października badania CBOS, aż kilkadziesiąt procent respondentów obawia się wojny oraz choroby. Na kolejnych pozycjach wśród najczęściej wskazywanych obaw są pogorszenie sytuacji materialnej, wyłączenia prądu oraz spadek temperatury.

W ramach badania „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzonego przez CBOS badani mieli za zadanie wskazać 5 najpoważniejszych ich zdaniem powodów do niepokoju z przygotowanych przez autorów badania listy 15 z nich. Najwięcej, bo 72 % wskazało na szalejącą drożyznę, 63 % na wojnę a 49 % chorobę.

Główne obawy Polaków

Z przygotowanej przez badaczy listy obaw na ośmiu pierwszych pozycjach znalazły się pogorszenie sytuacji materialnej z wynikiem 34 procent, wyłączenia prądu – 29 %, spadek temperatury i problemy z ogrzewaniem – 26 %, pandemia oraz powrót obostrzeń – także 26 % a na wyjście z Unii Europejskiej wskazały 22 % respondentów. Obawy związane z brakiem towarów w sklepach oraz kłopoty z zaopatrzeniem wybrało 17 % ankietowanych, utratę pracy 16 %, zmiany klimatu 15 %, napływu migrantów 14 %, braku możliwości zakupu niezbędnych leków 13 %, społecznych protestów i zamieszek 11 % a kolejne 6 % zamknięcia szkół. Jeden na 100 ankietowanych wskazał na inne powody spoza przygotowanej listy, które obejmowały głównie polityczne kwestie zdominowane przez potencjalne dalsze rządy Prawa i Sprawiedliwości czyli wygrana w kolejnych wyborach oraz ich negatywne skutki takie jak ruina gospodarcza oraz wzrost autorytaryzmu.

Kwestia drożyzny

Analiza uzyskanych wyników wskazuje, że drożyzna i związane z nią pogorszenie sytuacji materialnej częściej niepokoiły ankietowanych jeśli gorzej oceniali oni warunki materialne własnych gospodarstw domowych. Dobrze oceniało je 67 % natomiast na obawy o pogorszenie sytuacji materialnej wskazało 31 %. W gronie tych, którzy źle oceniali własną sytuację materialną wskaźniki te wynosiły odpowiednio 90 i 46 %.

Obawa przed wojną

Po analizie wyników badania okazało się, że obawy związane z wojną częściej deklarowane były przez kobiety niż mężczyźni. Odpowiednio wskaźniki te wyniosły 68 i 58 %. Wśród osób 65+ odpowiedź „wojna” zdecydowanie dominowała, gdyż wskazało na nią 72 % uczestników badania. Jeszcze częściej na wojnę wskazywały osoby najbardziej religijne, tutaj odnotowano 81 % wskazań.

Zdrowie i choroby

Jak się okazało odsetek osób obawiających się choroby wzrasta wraz z wiekiem. W grupie wiekowej 18 – 24 lata zanotowano 28 % wskazań, a w grupie 65+ odsetek ten wyniósł już 59 %. Wyraźna zmiana wskazań w tym zakresie względem młodszych przedziałów wiekowych następowała w grupie osób mających co najmniej 45 lat. Związek obaw odnośnie chorób wyraźnie koreluje z wiekiem bowiem dużo częściej deklarowali je renciści – 65 % oraz emeryci – 57 %. Na chorobę częściej wskazywały też kobiety niż mężczyźni. Odpowiednio wskaźniki wyniosły tu 52 i 44 %.

Wyłączenie prądu

Dłuższe wyłączenia prądu zdecydowanie najczęściej, bo wskaźnik wyniósł aż 45 %, wskazywała grupa „gospodynie domowe i niepracujący z innych powodów”. Na drugim miejscu byli bezrobotni z wynikiem 43 % a na kolejnym uczniowie i studenci z wynikiem 34 %. Wyłączenia dostaw energii elektrycznej w większym stopniu obawiają się kobiety (31 %) niż mężczyźni (26 %).

Powrót pandemii i obostrzeń

Raport z badania pokazał, że powrotu pandemii i ewentualnych obostrzeń najczęściej obawiali się bezrobotni, których wynik badawczy w tej kwestii wyniósł 44 %. Dalej były gospodynie domowe – 33 % oraz pracownicy usług, którzy udzielili 31 % takich odpowiedzi.

Wystąpienie Polski z UE

Na ryzyko w związku z wyjściem z Unii Europejskiej wskazało 46 % osób o lewicowych poglądach, uczniów oraz studentów, mieszkańcy dużych miast oraz metropolii, którzy w 44 % udzielili takiej odpowiedzi a także osoby, które zadeklarowały brak uczestnictwa w praktykach religijnych – 41 %.

Badanie CBOS-u „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono mieszanym sposobem mixed – mode na imiennej reprezentatywnej grupie pełnoletnich mieszkańców Polski liczącej 1119 osób, które wylosowane zostały z rejestru danych PESEL. Sondaż prowadzony był w dniach między 5 a 15 września. 58 % badania przeprowadzono metodą CAPI, 25 % poprzez wywiad telefoniczny CATI, a 17 % metodą ankiety internetowej CAWI.


Source link

Kultura

Nie żyje Zdzisław Tobiasz. Aktor miał 96 lat. Grał m.in. majora Wołczyka w serialu “07 zgłoś się”

q185nh3o34qkwobc3chq6yd1a2u29ucd.jpg


Nie żyje Zdzisław Tobiasz. Aktor miał 96 lat

Nie żyje Zdzisław Tobiasz. Śmierć 96-latniego aktora potwierdził w poniedziałek w rozmowie z Polsat News Dom Aktora w Skolimowie. Największą popularność Zdzisław Tobiasz zyskał dzięki roli majora Wołczyka w kultowym serialu “07 zgłoś się”.

Zdzisław Tobiasz urodził się 13 maja 1926 roku we wsi Nowe Miedze w pow. sieradzkim. Był aktorem teatralnym i filmowym.

Nie żyje Zdzisław Tobiasz. Aktor miał 96 lat

W 1951 roku ukończył warszawską PWST. Wtedy też występował na deskach Teatru Ateneum w Warszawie. Później grał też m.in. w teatrze im. Jaracza w Olsztynie, Osterwy w Lublinie czy Dramatycznym w Szczecinie.

 

ZOBACZ: Nie żyje Franciszek Pieczka. Miał 94 lata

 

Największą popularność zyskał dzięki roli majora Wołczyka w kultowym serialu “07 zgłoś się”, wystąpił też m.in. w filmach “Ludzie z pociągu”, “Krótki film o zabijaniu” czy “Dekalog V”. Miał na koncie wiele ról dubbingowych. Grał i reżyserował w Teatrze Telewizji. 

 

Od 1975 do 1995 roku wykładał na łódzkiej filmówce. 

ap/ml/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link