imalopolska

najnowsze wiadomości

October 2022

Kultura

Cormac Roth nie żyje. Syn popularnego aktora Tima Rotha przegrał walkę z nowotworem. Miał 25 lat

j29sf4ocxyoxz92uvzh4hkb5kkhm2vas.png


Nie żyje syn Tima Rotha. 25-letni muzyk zmarł na raka

Cormac Roth, gitarzysta i producent muzyczny, syn aktora Tima Rotha, zmarł w wieku 25 lat. “Był dziką i elektryczną kulą energii, a jego duch był wypełniony światłem i dobrocią” – czytamy w specjalnym oświadczeniu wydanym przez rodzinę muzyka.

Cormac Roth – gitarzysta, kompozytor oraz producent muzyczny, prywatnie syn Tima Rotha, znanego z ról w takich filmach jak m.in. “Cztery pokoje”, “Pulp Fiction” czy też “Wściekłe psy” zmarł w wieku 25 lat. 

 

Artysta latem tego roku ujawnił w mediach społecznościowych, że w listopadzie 2021 r. zdiagnozowano u niego rzadki nowotwór zarodkowy. 

 

“Zabrał mi połowę słuchu, 27 kilogramów wagi, moją pewność siebie, ale będę kontynuował walkę dopóki nie dowiem się, jak go zabić. Nie odebrało mi to woli przetrwania ani miłości do tworzenia muzyki. Jeszcze mnie nie powaliło” – czytamy we wpisie muzyka na Instagramie.

 

“Łagodna dusza, która przyniosła tyle szczęścia i nadziei otaczającym go ludziom”

Muzyk zmarł 16 października, jednak o jego śmierci rodzina poinformowała dopiero w poniedziałek 31 października.

 

ZOBACZ: Nie żyje Zdzisław Tobiasz. Aktor miał 96 lat. Grał m.in. majora Wołczyka w serialu “07 zgłoś się”

 

“Był dziką i elektryczną kulą energii, a jego duch był wypełniony światłem. Cormac był także ucieleśnieniem dobra. Łagodna dusza, która przyniosła tyle szczęścia i nadziei otaczającym go ludziom. Smutek pojawia się falami, podobnie jak łzy i śmiech, kiedy myślimy o tym pięknym chłopcu, który był z nami przez te 25 lat i 10 miesięcy. Nieokiełznane i radosne, dzikie i cudowne dziecko. Dopiero niedawno stał się mężczyzną. Kochamy go. Zabierzemy go ze sobą, gdziekolwiek pójdziemy” – czytamy w oświadczeniu rodziny, cytowanym przez portal Variety.

 

mms/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Technologie

Covidowe obostrzenia były nielegalne. Trybunał konstytucyjny Hiszpanii nakazał zwrot mandatów

lockdown-5041623_960_720.jpg


W Hiszpanii tamtejszy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wprowadzane pandemiczne obostrzenia były nielegalne. Ogłoszono też, że pieniądze z mandatów zostaną zwrócone ludziom ukaranym za niestosowanie się do restrykcji.

Hiszpański Trybunał orzekł, że w związku z tym, że ograniczenia nakładane na społeczeństwo w związku z ogłoszeniem tzw. pandemii koronawirusa były nielegalne, urzędy w tym kraju muszą zwrócić pieniądze za przyjęte mandaty.

Obostrzenia i mandaty nielegalne w Polsce… i nie tylko

W Polsce sprawa wygląda nieco inaczej, bowiem mimo, że sądy wielokrotnie orzekały, iż ograniczenia nakładane pod pretekstem ”walki z koronawirusem” oraz mandaty były nielegalne, to każdorazowo wyroki sądów dotyczyły konkretnych przypadków, a nie ogółu społeczeństwa. W związku z tym w naszym kraju mandatu nie musiał płacić każdy ukarany mandatem, kto zdecydował się na prawną batalię z pandemicznym reżimem w sądzie.

Orzeczenie hiszpańskiego sądu

W stołecznym Madrycie w Hiszpanii sprawa wygląda nieco inaczej. Tam bowiem już w lipcu 2021 roku sąd stwierdził, że wprowadzane pod pretekstem ”walki z koronawirusem” obostrzenia, restrykcje, nakazy oraz zakazy były nielegalne. Już wówczas hiszpański wymiar sprawiedliwości stwierdził, że tego rodzaju ograniczenia można wprowadzić tylko i wyłącznie w trakcie stanu wyjątkowego, a jego ogłoszenie wymaga zgody parlamentu. Brak legalności działań nie przeszkadzał jednak władzy w surowy sposób karać obywateli, którzy nie stosowali się do nielegalnych ograniczeń.

Trybunał potwierdza

Teraz wcześniejszy werdykt sądu potwierdziła najwyższa krajowa instancja, Trybunał Konstytucyjny. W tym samym orzeczeniu Trybunał nakazał, aby pieniądze za zapłacone mandaty zostały zwrócone ukaranym osobom. Decyzja ta jest ostateczna i w przypadku samego Madrytu dotyczy około 5600 ukaranych osób, od których państwo w mandatach zainkasowało kwotę ponad 1,7 mln euro.

Po wydaniu wyroku Trybunału przewodniczący stołecznej rady miejskiej ogłosił, że pieniądze będą zwracane „osobom ukaranym grzywną za naruszenie covidowych ograniczeń” we wskazanym przez TK początkowym okresie pandemii, czyli tzw. pierwszej fali kiedy to nałożono dotkliwe obostrzenia włącznie z twardym lockdownem oraz zakazem przemieszczania się. Wówczas, mimo braku legalności, madrycka policja osobom, które się nie stosowały do nakazów i zakazów wystawiała mandaty w wysokości 300 euro, które jeśli nie zostały opłacone w przeciągu kilku dni rosły dwukrotnie do 600 euro. Jak wskazał samorządowiec zwroty mają ruszyć niebawem, gdy tylko „pozwolą na to procedury”.


Source link

Świat

Niemcy alarmują: Wzrasta zasolenie Odry

000FZGOT0QQIAYY0-C429.jpg


Niemcy alarmują: Wzrasta zasolenie OdryBerliński dziennik "Die Tageszeitung" (TAZ) informuje w poniedziałek, że w wodach Odry ponownie wykryto zwiększony poziom zasolenia. Potwierdziło to Ministerstwo Środowiska w Poczdamie, powołując się na ustalenia Krajowego Urzędu Ochrony Środowiska w Brandenburgii. To właśnie wysoka zawartość soli w wodzie połączona z jej niskim stanem i wysoką temperaturą doprowadziła do rozwoju toksycznych alg, a w konsekwencji katastrofy ekologicznej w rzece.


Source link

Polska

Warszawa: Wybuch w bloku mieszkalnym. Nieoficjalnie: Przyczyną była elektryczna hulajnoga

qqygu5yxv6iquk23dkz1k5595qixr1ba.jpg


Jedna osoba została ranna w wybuchu, do którego doszło w bloku przy ul. Konduktorskiej w Warszawie. Nieoficjalne informacje wskazują, że przyczyną eksplozji mogła być elektryczna hulajnoga, która znajdowała się w mieszkaniu.

Około godziny 9 w poniedziałek strażacy otrzymali zgłoszenie o wybuchu na pierwszym piętrze w jednym z bloków przy ul. Konduktorskiej w Warszawie.

 

Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że siła wybuchu wyrwała okna, kawałek muru i uszkodziła elewację. 

Jedna osoba trafiła do szpitala

Jak przekazał w rozmowie z polstanews.pl Artur Laudy, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego PSP m. st. Warszawy “w wybuchu poszkodowana została jedna osoba. Był to mężczyzna”.

 

ZOBACZ: Warszawa. Z warsztatu samochodowego zniknęły koła warte 70 tys. zł

 

– Poszkodowany był przytomny, z niewielkimi obrażeniami został przewieziony do szpitala – powiedział. 

Nieoficjalnie: Przyczyną wybuchu była hulajnoga

Na ten moment nie jest jasne, co było przyczyną wybuchu. Nieoficjalne informacje wskazują, że mogła do niego doprowadzić elektryczna hulajnoga – szczegóły ustali policja. Strażacy nie zaprzeczają jednak, że w mieszkaniu znajdował się taki sprzęt. 

 

ZOBACZ: Warszawa: Uczeń przyszedł do szkoły z pistoletem

 

Na miejsce wezwano też inspektora nadzoru budowlanego, który oceni stan bloku po eksplozji.

 

mst/pgo/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Wszystkich Świętych. A co, gdy skończy się miejsce na cmentarzach?

000G9IZAUX61O9CU-C429.jpg


Sprawę pochówków w Polsce reguluje ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 roku. Zgodnie z nią zmarłych można grzebać wyłącznie na cmentarzach lub w katakumbach. Pod pewnymi (trudnymi obecnie do spełniania) warunkami możliwy jest także pochówek w morzu. Okazuje się jednak, że nie wszędzie na świecie przepisy są aż tak rygorystyczne. Przyjrzyjmy się tym rozwiązaniom.

W Niemczech z roku na rok rośnie popularność leśnych cmentarzy. Niemiecka firma FriedWald od 2001 roku oferuje nowoczesny pochówek leśny. Polega on na grzebaniu biodegradowalnej urny z prochami zmarłych w pobliżu korzeni drzewa. Ekologiczna urna szybko rozpada się, a prochy stają się naturalnym nawozem. O miejscu pochówku świadczy tylko niewielka tabliczka przybita do drzewa z danymi osoby zmarłej.

Popularność takiego pochówku stale rośnie o czym może świadczyć fakt, że obecnie firma FriedWald posiada ponad 70 leśnych cmentarzy w całych Niemczech, a od niedawna jest także obecna w Szwajcarii i Austrii. Ile kosztuje taki pochówek? Cena zależy od wybranych w ramach pakietu usług. Najtańszy wariant, zawierający wyłącznie miejsce pod drzewem, pod którym mogą zostać pochowani także inni niespokrewnieni ludzie, kosztuje 490 euro. Własne drzewo to koszt wynoszący minimum 2490 euro.

Pewnym rozwinięciem koncepcji leśnego pochówku jest Bios Urna lub Capsula Mundi. Pod tymi nazwami towarowymi kryje się pomysł na pochówek, dający nowe życie. W przypadku Bios Urny prochy zmarłego są nawozem dla właściwie dowolnej rośliny, np. drzewa ale też zwykłej rośliny domowej. Do urny poza prochami wkłada się ziarno i odrobinę wkładu ogrodniczego dla przyspieszenia wzrostu, następnie podlewa i czeka. Firma oferująca urny dzieli się szeregiem wskazówek dla kupujących, jak dbać o uprawę, a także udostępnia teren, gdzie legalnie można zasadzić urnę z drzewem.

Podobny pomysł przyświecał twórcom Capsula Mundi. Włoski duet projektantów, Anne Citelli i Raoul Bretzel, zaproponowali pochówek niespopielonych szczątków, ułożonych w pozycji embrionalnej w biodegradowalnej kapsule, na szczycie której jest nasiono lub sadzonka wybranego drzewa. Rozkładające się ciało zmarłego staje się źródłem sił witalnych dla rozwijającej się rośliny.

Obie firmy oferują wysyłkę urn po całym świecie. Ich cena zaczyna się od 140 dolarów. Do tego należy doliczyć oczywiście koszt sadzonki.

Innym pojawiającym się coraz śmielej (choć nie nad Wisłą) pomysłem na zachowanie cząstki bliskiego zmarłego przy sobie jest nekrobiżuteria. Szwajcarska firma Algordanza od 2004 roku ma w swojej ofercie pamiątkowe diamenty (Memorial Diamonds). Wystarczy 500 g prochów lub 5 g włosów zmarłego, by wyprodukować wyjątkowy pod każdym względem diament, który następnie może stać się częścią np. pierścionka lub naszyjnika.

Na rosnącą popularności takiej usługi mogą wskazywać liczne oferty Memorial Diamonds w internecie. Cena takiej pamiątki zaczyna się od 1400 euro.

Polski system prawny także posiada alternatywną drogę postępowania w przypadku śmierci. Jest nią przekazanie ciała na cele naukowe. Okazuje się bowiem, że nawet w dobie najnowocześniejszych symulatorów i materiałów multimedialnych, trudno sobie wyobrazić zajęcia z anatomii bez udostępnionych zwłok. Tak jak w łacińskiej sentencji, to zmarli uczą żywych.

Co trzeba zrobić, by przekazać ciało nauce? Osoba, chcąca by po jej śmierci ciało trafiło do instytucji naukowej, powinna sporządzić akt donacji, czyli darowizny. Z uwagi na to, że nie jest to zbyt popularne w Polsce rozwiązanie, uczelnie medyczne, chcąc zachęcić darczyńców, oferują opłacenie notariusza, a także zajęcie się pochówkiem po zakończeniu prac sekcyjnych.

Jeśli nie jest to zbyt popularne, to skąd studenci medycyny mają dostęp do ciał na zajęciach? Polskie prawo zabezpieczyło instytucjom naukowym dostęp… z innych źródeł. “Możliwe jest […] przekazanie zwłok osób pozbawionych wolności, które zmarły w zakładach karnych, aresztach śledczych oraz strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców. Zwłoki na ten cel przekazywane są także wtedy, gdy zmarły nie zostanie pochowany przez członków rodziny” – wyjaśnia w komunikacie prof. Iwona Sierpowska z Uniwersytetu SWPS.

Polska ustawa o cmentarzach i pochówku zmarłych po 60 latach obowiązywania, mimo licznych nowelizacji, trąci myszką. Próżno w niej szukać rozwiązań znanych na Zachodzie Europy. Zapowiadana szumnie w 2021 roku wielka nowelizacja utknęła po etapie konsultacji w (nomen omen) martwym punkcie. 

Zastąpił ją pomysł nowej ustawy w tej sprawie, ale jej także nie widać na horyzoncie. Czy znajdą się w niej nowe rozwiązania, poszerzające wachlarz możliwości pochówki? Czas pokaże.

Agata Wilk 


Source link

Zdrowie

Ujawniono koszty pomocy medycznej dla nielegalnych migrantów we Francji. Kwoty szokują

emergency-room-3323451_960_720.jpg


We Francji z roku na rok rosną generowane przez nielegalnych imigrantów koszty opieki medycznej. W przyszłym roku budżet na ten cel ma wynieść ponad 1,2 miliarda euro.

Problem AME

Państwowa Pomoc Medyczna AME dla osób nieubezpieczonych we Francji powstała jeszcze pod koniec ubiegłego stulecia. Początkowo instytucji był dość skromny i wynosił zaledwie kilkadziesiąt milionów. W krótkim czasie z pomocy AME oprócz nieubezpieczonych, do których ta pomoc była pierwotnie skierowana, zaczęły korzystać także rzesze napływających do Francji imigrantów. Skutkowało to szeregiem absurdalnych sytuacji, kiedy to obywatel Francji nie posiadający dodatkowego ubezpieczenia na pomoc medyczna wydawał więcej niż osoba całkowicie nieubezpieczona.

Problem pogłębił się wraz z pojawieniem się na początku XXI wieku zjawisko tzw. „turystyki medycznej”. Do Francji przyjeżdżali głównie obywatele dawnych republik radzieckich i składali podania o udzielenie azylu, które nie miały jednak szans na pozytywne rozpatrzenie. Podczas oczekiwania na decyzję poddawali się leczeniu na choroby, których nie leczono w ich własnych krajach, bądź całkowite wyleczenie było tam praktycznie niemożliwe z uwagi na stan systemu opieki zdrowotnej. Tym sposobem nad Sekwaną pojawiły się dawno nie widziane tam choroby takie jak choćby gruźlica.

W związku z rosnącym zapotrzebowaniem na usługi medyczne budżet Państwowej Pomocy Medycznej AME w kolejnych latach był coraz większy. Ta drogą z zaledwie kilkudziesięciu milionów urósł on do kwoty 1,2 miliarda euro, którą to sumę zapisano w budżecie na przyszły 2023 rok. W ten sposób francuscy podatnicy coraz więcej płacą za opiekę medyczną migrantów, podczas gdy oni sami coraz częściej na własną służbę zdrowia narzekają.

Budżet programu rośnie

W przyszłym roku budżet AME ma wzrosnąć o 12,36 % względem tegorocznego i wynieść 1,2 miliarda euro. W związku z tak ogromnym obciążeniem dla budżetu ze strony posła Zjednoczenia Narodowego Alexandre’a Loubeta pojawiła się propozycja likwidacji Państwowej Pomocy Medycznej, którą posłowie tego ugrupowania uważają za źródło „niesprawiedliwości i respiratora dodatkowej migracji”. Zdaniem parlamentarzysty AME jest niesprawiedliwy, bowiem przy zapewnieniu całkowitej bezpłatnej opieki zdrowotnej obcokrajowcom, którzy we Francji przebywają nielegalnie wymaga, aby posiadający ubezpieczenie społeczne obywatele francuscy płacili składki w celu otrzymania dokładnie tego samego zestawu świadczeń.

Z opublikowanych za poprzednie lata danych wynika, że w 2021 roku z programu pomocy AME skorzystało ponad 380 tysięcy nielegalnych imigrantów we Francji, a liczba ta jest przeszło dwukrotnie wyższa niż 15 lat wcześniej. W tym samym czasie 42 % Franzów, którzy mieszkają legalnie i płacą składki ma odkładane wizyty u lekarzy oraz zabiegi z uwagi na trudności finansowe całego systemu.

Deputowany Zjednoczenia Narodowego o programie

Deputowany Zjednoczenia Narodowego Alexandre Loubet zauważa, że Francja jest jedynym europejskim krajem, gdzie nielegalnych imigrantów leczy się całkowicie bezpłatnie zapewniając dostęp do wszystkich usług.

Jak wskazano w raporcie parlamentarnym program AME, który już w 2019 roku kosztował 1 mld euro, stanowił tylko 72 % całości opieki zdrowotnej, jaka jest świadczona cudzoziemcom nie mającym uregulowanej sytuacji we Francji. Łącznie ze świadczeniami opłacanymi też przez samorządy kwota ta wyniosła jednak nie 1 mld a 1,5 mld euro.

Obecnie we Francji przebywa około 900 tysięcy nielegalnych imigrantów, a liczba ta nie maleje, a wręcz przeciwnie, idzie do góry. Zdaniem posła Zjednoczenia Narodowego likwidacja programu AME byłaby jasnym sygnałem i krokiem do „położenia kresu podżegania do masowej imigracji” oraz zmierzającym do ukrócenia „turystyki azylowo-medycznej”.

Propozycja Le Pen

Liderka ZN Marine Le Pen proponuje z kolei likwidację AME i zastąpienie go funduszem pilnej pomocy, który miałby zajmować się jedynie przypadkami nagłymi, chorobami zakaźnymi i tym podobnymi kwestiami zdrowotnymi. W tej sprawie konserwatywne ugrupowanie zapewne złoży stosowną poprawkę do budżetu, która w przestrzeni publicznej przedstawiona będzie jako kolejny „akt imigrantofobii” ze strony polityków Zjednoczenia Narodowego.


Source link

Świat

Hakerzy okradli córkę byłego prezesa Gazprombanku. Przelała im gigantyczną sumę

5i6hf8tsr2w25x4ndh4raaf2rixh33sb.png


Oszuści namówili córkę byłego prezesa Gazprombanku Welerego Sergieja do przelania 49 milionów rubli na kontrolowane przez nich konto. W tym celu uknuli intrygę.

Oszuści mieli skontaktować się z 20-letnią Varvarą Sergiej podając się za pracowników organów ścigania. Przekazali, że należące do niej konto zostało zaatakowane przez hakerów, dlatego powinna jak najszybciej przelać pieniądze na inny rachunek. 

 

20-latka zamierzała to zrobić. Wówczas faktyczni pracownicy Gazprombanku mieli skontaktować się z matką dziewczyny i poinformować ją o próbie oszustwa. Ta poleciła zablokowanie zdalnego dostępu do kont córki z jej telefonu. 

Kupiła nowy telefon 

Oszuści musieli być przekonujący, bo 20-latka zdecydowała się kupić nowy telefon, pobrać raz jeszcze aplikacje bankowe i wykonać przelewy na konto oszustów.

 

ZOBACZ: USA: Oszukali banki na 10 mln dolarów. “Jedno z najodważniejszych oszustw w historii”

 

 

Nie wiadomo kto dokonał oszustwa. 49 milionów rubli to równowartość około 3 milionów złotych. 

laf/ml/polsatnews.pl/versia.ru

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Zmiana czasu z letniego na zimowy. Stanęło 13 pociągów PKP Intercity

fpv5p134joxviytuc34jrpqzp2deu3oe.png


Z soboty na niedzielę przestawiliśmy zegarki z czasu letniego na zimowy, czyli z godziny 3:00 na 2:00. Zmiana ta od lat jest przedmiotem dyskusji, a badania naukowców pokazują, że nasze organizmy potrzebują około tygodnia, by dostosować się do nowych warunków.

 

ZOBACZ: Zmiana czasu. Kiedy przestawiamy zegarki?

 

To też spore utrudnienie dla pasażerów pociągów. 13 pociągów PKP Intercity przymusowo stanęło w nocy na najbliższych stacjach. 

 

Wrocławska reporterka Polsat News rozmawiała z pasażerami relacji Wrocław-Przemyśl. Skład ten przyjechał na dworzec o 3:00 czasu letniego, a wyjechał o 3:40 czasu zimowego. Pauza wyniosła zatem godzinę i 40 minut. 

 

– To bez sensu;

– Będziemy czekać ponad godzinę. Nie podoba mi się to – komentowali.

 

WIDEO: Zmiana czasu spowodowała utrudnienia na kolei

 

 

Inaczej do tej kwestii podeszła branża lotnicza, która po prostu nie realizowała lotów między 2 a 3 w nocy.

Kiedy przestawiamy zegarki?

W Polsce zmianę czasu regulują rozporządzenia prezesa Rady Ministrów. Ostatnie wydano 7 marca 2022 r. Przedłużyło ono stosowanie czasu letniego i zimowego do 2026 roku.

 

Zgodnie z nim czas letni środkowoeuropejski wprowadza się:

 

w 2022 r. – dnia 27 marca;
w 2023 r. – dnia 26 marca;
w 2024 r. – dnia 31 marca;
w 2025 r. – dnia 30 marca;
w 2026 r. – dnia 29 marca.

Z kolei czas zimowy zacznie obowiązywać:

 

w 2022 r. – dnia 30 października;
w 2023 r. – dnia 29 października;
w 2024 r. – dnia 27 października;
w 2025 r. – dnia 26 października;
w 2026 r. – dnia 25 października.

Dyskusja od kilku lat

Dyskusja na temat sensu zmiany czasu w UE toczy się od kilku lat. W 2018 r. przeprowadzono nawet konsultacje publiczne wśród Europejczyków, które wykazały, że 84 proc. respondentów opowiedziało się za zaprzestaniem tego procesu. Zebrano rekordową liczbę 4,6 mln odpowiedzi w tej sprawie. 

 

Wobec tak wielkiego zainteresowania, KE przedstawiła kilka lat temu propozycję zniesienia zmiany czasu, którą poparł w 2019 r. PE. Miało ono nastąpić do 2021 r. – pod warunkiem, że uzyskałoby zgodę państw członkowskich. Tak się jednak nie stało i projekt trafił do zamrażarki.

ac/Polsat News

Czytaj więcej


Source link

Sport

Marciniak znowu wyróżniony. Poprowadzi prestiżowy mecz w Lidze Mistrzów

4du6wd8ekueqzhoxti42d8z4ypzu3qkx.jpg


Już w najbliższy wtorek oraz środę odbędzie się ostatnia kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. W jednym ze spotkań dojdzie do konfrontacji dwóch drużyn, które walczą o awans do fazy pucharowej. Mowa o rywalizacji Olympique Marsylia – Tottenham, której arbitrem będzie Szymon Marciniak.

Dla Marciniaka będzie to już kolejne starcie do sędziowania w Champions League w tym sezonie. Warto zaznaczyć, że najbardziej znany polski arbiter był rozjemcą szlagierowego meczu Barcelony z Interem, zakończonym remisem 3:3. Wcześniej prowadził konfrontację Atletico Madryt z FC Porto.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niesamowity wyczyn Lewandowskiego! Pobił rekord i wyprzedził wielkie legendy

 

Teraz czeka go starcie mniej uznanych drużyn, ale stawka spotkania będzie gigantyczna. Marsylia oraz Tottenham znajdują się w grupie, w której sytuacja w tabeli jest arcyciekawa. Wystarczy powiedzieć, że liderem są “Koguty” z ośmioma punktami, ale wyprzedzają tylko o “oczko” Sporting oraz Eintracht Frankfurt. Stawkę zamyka Olympique z sześcioma punktami.

 

To oznacza, że po ostatniej kolejce sytuacja w grupie D może odwrócić się do góry nogami. Zajmująca przed szóstą kolejką czwarte miejsce ekipa Marsylii ma szansę nawet na pierwsze miejsce, podczas gdy zespół z Londynu w razie porażki może osunąć się na samo dno. Możliwości jest mnóstwo w zależności od rezultatów najbliższych starć. A to jedynie podsyca emocje, które ostudzić nieco postara się Marciniak.

 

Transmisja meczu Olympique Marsylia – Tottenham we wtorek 1 listopada o godz. 20:50 w Polsacie Sport Premium 5.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Ciekawostki

Netflix: Pięć najlepszych seriali kryminalnych. Ozark, Mindhunter, Line of Duty i nie tylko

0009Y012HUUSCDU7-C429.jpg


Gang zielonej rękawiczki” to polski komediowy serial kryminalny, który niedawno miał swoją premierę na Netflixie. Serial opowiada o trzech eleganckich “starszych paniach”, które kradną. Jednak w dobrej wierze – okradają jedynie obłudnych i nieetycznych bogaczy. 

Osią fabuły jest ucieczka cnotliwych złodziejek do domu starców (w obawie przed złapaniem przez policję). Twórcy serialu wykazali się wyjątkową pomysłowością oraz poczuciem humoru. Serial warto obejrzeć, chociażby ze względu na to, że ukazanie “dobrych zbrodniarzy” jest bardzo intrygujące. Mówi się, że serial “Gang zielonej rękawiczki” ma szansę zyskać popularność także za granicą. W rolach głównych występują: Magdalena Kuta, Małgorzata Potocka oraz Anna Romantowska.

Głównym tematem brytyjskiego serialu kryminalnego “Line of Duty” jest korupcja w policji. Bohaterami serialu są brytyjscy policjanci, a cała produkcja ukazuje wydział wewnętrzny służb w pewnym mieście w Wielkiej Brytanii. Protagonistą jest detektyw Steve Arnott, który nie zgadza się na zatuszowanie przypadkowego zabicia niewinnej osoby przez swój oddział. W ramach kary zostaje przeniesiony do znienawidzonego przez innych policjantów oddziału, którego członkowie zajmują się demaskowaniem policyjnej korupcji. 

Serial jest zdecydowanie warty uwagi ze względu na to, że w przeciwieństwie do innych tego typu produkcji nie ukazuje wyidealizowanego obrazu policji. Każdy z sezonów serialu poświęcony jest innej zagadce, a cała produkcja zdecydowanie trzyma w napięciu i zachęca do dalszego oglądania. Jest to więc obowiązkowa pozycja dla zwolenników nietypowych seriali kryminalnych. W rolach głównych występują: Martin Compston, Vicky McLure oraz Adrian Dunbar.

“Mindhunter” to jeden z najbardziej docenianych kryminalnych seriali. Fabuła produkcji opiera się na faktach, a akcja toczy się w 1979 roku. Główni bohaterowie to dwaj agenci FBI, którzy pragną dokonać zmiany w praktykach kryminologicznych. Agenci uważają, że kluczem do rozwikłania zagadek niewyjaśnionych dotąd zbrodni jest bezpośredni kontakt z mordercami. Przesłuchują więc seryjnych morderców i analizują ich umysły. 

Serial powinni obejrzeć fani klasycznych historii kryminalnych. Produkcję wyróżnia to, że krytykuje szkodliwe zjawisko, jakim jest romantyzacja morderców i postrzeganie ich jako fascynujące i skomplikowane jednostki. W główne role wcielają się: Jonathan Groff i Holt McCallany.

“Ozark” to amerykański serial kryminalny uwielbiany przez miliony. Produkcja ukazuje historię Martina Byrde’a, który jest doradcą finansowym. Po długoletniej nieuczciwej współpracy z szefem narkotykowym mężczyzna musi spłacić swój dług poprzez wypranie 500 milionów dolarów. Razem z rodziną opuszcza Chicago i osiedla się w Ozark, gdzie ma prowadzić te nielegalne działania. 

Widzów serialu urzeka historia o zwykłych ludziach uwikłanych w działalność kryminalną. “Ozark” powinni obejrzeć więc fani innego kultowego serialu, czyli “Breaking Bad”, który opowiada o nauczycielu chemii zaangażowanym w produkcję narkotyków. “Ozark” został stworzony przez Jamesa Batemana wcielającego się także w głównego bohatera serialu.

Ostatnim serialem w tym zestawieniu jest “How to get away with murder”, czyli amerykański serial prawniczy. Fabuła opiera się na losach uzdolnionej prawniczki (adwokat z zakresu prawa karnego) oraz jej najzdolniejszych studentów odbywających staż w jej kancelarii oraz uczących się na wydziale prawa. Profesor wraz ze swoimi uczniami zostaje zamieszana w morderstwo i próbuje wyplątać się ze zbrodni. Serial powinni obejrzeć fani wspaniałej aktorki, Violi Davies, wcielającej się w główną rolę, oraz zwolennicy ciekawej intrygi i tematyki prawniczej.

Ciekawych seriali kryminalnych na Netflixie jest naprawdę bardzo wiele. W zestawieniu najlepszych kryminałów trzeba także wspomnieć o największych hitach, takich jak “Lucyfer”, “Peaky blinders” czy “Narcos”. Na Netflixie znajdziesz też mniej znane seriale kryminalne, które doskonale ukazują różnorodność tego gatunku (na przykład francuski thriller psychologiczny “Czarne motyle” lub spin-off “Breaking Bad”, czyli “Zadzwoń do Saula”). 

Ponadto na Netfliksie jest też sporo dobrych polskich seriali kryminalnych (“W głębi lasu”, “Rojst 97”, “Prokurator”, “Zachowaj spokój”). Nie brakuje też hiszpańskich produkcji, na przykład uwielbianego przez wielu “Domu z papieru” oraz serialu młodzieżowego z wątkiem kryminalnym, czyli “Elity“. Netflix oferuje też ciekawy wybór skandynawskiego kina noir (na przykład Zaginięcie w Lorenskog”, “W pułapce zbrodni” czy “Mało prawdopodobny morderca”).

Jak widać, wybór jest ogromny. Jeśli nie wiesz, co oglądać na Netflixie, a lubisz kino, zagadki i intrygi, koniecznie zapoznaj się z tymi wyjątkowymi serialami kryminalnymi. 


Source link