imalopolska

najnowsze wiadomości

July 2023

Sport

MKOl zapewnił zdyskwalifikowanej ukraińskiej szablistce miejsce w igrzyskach w Paryżu

n4o3ctet7muwadpu9f2aybv4qg6ox9vx.jpg


Charłan – jedna z najbardziej utytułowanych szablistek w historii, m.in. czterokrotna indywidualna mistrzyni globu i sześciokrotna mistrzyni Europy, która ma w dorobku też dwa brązowe medale olimpijskie – została w zdyskwalifikowana po zwycięskim pojedynku z występującą jako “sportowiec neutralny” Rosjanką Anną Smirnową, ponieważ nie chciała podać jej ręki w geście podziękowania za walkę, czego wymagają przepisy szermiercze.

 

W osobistym liście do Ukrainki przewodniczący MKOl Thomas Bach podkreślił, że w drodze “szczególnego wyjątku” MKOl przyzna jej dodatkowe miejsce, aby umożliwić występ w Paryżu w przypadku braku kwalifikacji. Wskazał też, że rozumie, jaki “rollercoaster emocji musiała przeżywać” w związku z tym zdarzeniem.

 

“To godne podziwu, jak radzisz sobie z tą niewiarygodnie trudną sytuacją” – zwrócił się do Charłan, który podobnie jak ona był mistrzem olimpijskim w drużynie, ale startował we florecie.

 

Sytuacja dot. Charłan wzbudziła wiele kontrowersji. Był to bowiem pierwszy pojedynek między sportowcami z Ukrainy i Rosji, poza tenisem, od wybuchu wojny w lutym ubiegłego roku. Był możliwy, gdyż Ukraina ostatnia złagodziła wewnętrzne przepisy i dopuszcza rywalizację swoich reprezentantów z Rosjanami, o ile mają status “sportowców neutralnych”, a taki – po przejściu weryfikacji przez specjalną komisję Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE) – miała Smirnowa.

 

Charłan chciała podziękować za walkę w inny często spotykany sposób, czyli dotknięcie klingami szabli, co ma miejsce jako przywitanie przed rozpoczęciem walki, a było też wykorzystywane po zakończeniu w czasie pandemii, gdy obowiązywały restrykcyjne przepisy sanitarne. Smirnowa jednak nie podniosła szabli, a wyciągnęła rękę w stronę rywalki. Ukrainka po chwili zeszła z planszy, a Rosjanka nie chciała jej opuścić przez ok. 50 minut w geście protestu.

 

FIE zdecydowała się zdyskwalifikować Charłan i wykluczyć ją z zawodów, co uniemożliwiło jej zdobycia sporej liczby punktów do olimpijskiego rankingu, gdyż mistrzostwa globu są najwyżej punktową imprezą.

 

MKOl, który w marcu rekomendował przywrócenie Rosjan do międzynarodowej rywalizacji, ale tylko w zawodach indywidualnych, przyznał, że władze poszczególnych federacji powinny wykazać się większą wrażliwością w kwestiach dotyczących Ukraińców i neutralnych sportowców z Rosji, co było wyraźną sugestią, iż FIE popełniła błąd.

 

Z kolei sama zainteresowana powiedziała, że czuje się oszukana, gdyż zastępujący Rosjanina Aliszera Usmanowa w roli szefa światowej federacji Grek Emmanuela Katsiadakis nie dotrzymał słowa, bowiem wcześniej zapewniał ją, iż po pojedynku ze Smirnową nie będzie musiała podawać jej ręki.

 

“Myślałem, że mam jego słowo i mogę być pewna tej obietnicy. Ale najwyraźniej było inaczej” – wspomniała.

 

“Mój przekaz jest jasny – my sportowcy z Ukrainy jesteśmy gotowi zmierzyć się z Rosjanami na polu sportowym, ale nigdy nie będziemy sankcjonować ich obecności i nie będziemy im dziękować za współzawodnictwo. Wszyscy powinni to zrozumieć. Zasady muszą się zmienić, bo … zmienił się świat” – dodała.

 

Poparł ją minister sportu Ukrainy Wadym Hutcajt, który kiedyś sam był świetnym szermierzem.

 

“Najważniejsze, że pokazała wszystkim Ukraińcom, iż nie można podawać ręki naszym wrogom, naszym mordercom” – zaznaczył i ocenił zachowanie Smirnowej jako “klasyczną rosyjską prowokację”.

 

Według ukraińskiej federacji szermierczej w tym przypadku nie ma mowy o braku szacunku ze strony Charłan wobec przeciwniczki, a jej zachowanie spotkało się z pozytywnymi reakcjami sportowców-rodaków, m.in. piłkarzy Dynama Kijów czy tenisistki Eliny Switoliny, która również nie podawała ręki rywalkom z Rosji czy Białorusi.


Source link

Kultura

USA: Aktywność sejsmiczna podczas koncertów Taylor Swift

149v755kb6yzx9399ysqmky13fnwc69p.jpg


Fani Taylor Swift wygenerowali aktywność sejsmiczną podczas koncertów w Seattle. Ekspertka mówi o “ogromnej energii”. Podobne zjawisko zaobserwowano ponad 10 lat temu podczas meczu futbolowego.

Według sejsmolożki Jackie Caplan-Auerbach, występy Taylor Swift podczas trasy koncertowej “Eras” na Lumen Field w Seattle wygenerowały aktywność sejsmiczną odpowiadającą trzęsieniu ziemi o magnitudzie 2,3 stopnia – pisze “The Guardian”.

 

Lokalny sejsmometr wykrył aktywność generowaną przez tańczących fanów, porównywalną do wydarzenia “Beast Quake” z 2011 roku. Wówczas fani drużyny Seattle Seahawks zaczęli skakać i krzyczeć z radości po zdobyciu przyłożenia w meczu przeciwko New Orleans Saints – przypomina dziennik.

Taylor Swift w Seattle. Energia generująca aktywność sejsmiczną

Taylor Swift występowała w Seattle 22 i 23 lipca. Wyprzedała oba wieczory. 

 

ZOBACZ: Sinead O’Connor nie żyje. Nowe informacje

 

– Pobrałam dane z obu koncertów i szybko zauważyłam, że mają one wyraźnie ten sam wzór sygnałów. Jeśli nałożę je na siebie, są prawie identyczne – powiedziała CNN Jackie Caplan-Auerbach, profesorka geologii na Western Washington University.

 

 

 

Jak wyjaśniła, wiwaty na wspomnianym meczu trwały chwilę, zaś zabawa na koncertach oraz muzyka składały się na około 10 godzin danych, ogromnej energii generującej aktywność sejsmiczną – pisze “Guardian”.

 

“The Eras Tour” to pierwsza trasa koncertowa Taylor Swift od pięciu lat. Jest jedną z najdroższych w historii. W przyszłym roku wokalistka wystąpi także w Warszawie i to trzykrotnie – 1, 2 i 3 sierpnia.

an/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

MSW Litwy: Rozważamy z Polską, czy zamknąć granicę z Białorusią

pxipnzuxntw8a917kp3wdhnbyj2jav3r.png


Szef polskiego MSWiA Mariusz Kamiński zjawił się w czwartek na odprawie służb w placówce Straży Granicznej w podlaskich Krynkach. Na konferencji prasowej mówił, że członkowie Grupy Wagnera, obecni na Białorusi, są “z pewnością ludźmi bardzo niebezpiecznymi”.

 

Dodał, że na Białorusi jest około 1000-1200 płatnych najemników – większość na poligonie w Osipowiczach, ale część wysłano w okolice Brześcia, a więc blisko granicy z Polską.

 

ZOBACZ: Rosyjskie zbrodnie w Ukrainie. Joe Biden reaguje

 

– Obawiamy się różnego typu prowokacji i incydentów na naszej granicy. Jestem przekonany, że nasze wojsko, nasi funkcjonariusze Straży Granicznej, policji są bardzo dobrze przygotowani na każdy wariant (…). Zrobimy wszystko, aby mieszkańcy Podlasia mogli dalej spokojnie, jak do tej pory, żyć, mieszkać na swojej ziemi – powiedział Kamiński.

Rząd Litwy: Granica z Białorusią może zostać zamknięta

O możliwych prowokacjach ze strony wagnerowców mówił też litewski wiceminister spraw wewnętrznych Arnoldas Abramaviczius. Przekazał, że jego kraj i Polska “rozważają wspólne zamknięcie granicy z Białorusią”, jeśli dojdzie do poważnych incydentów z udziałem najemników.

 

Wiceminister nawiązał też do konferencji Kamińskiego. Podobnie jak polski polityk stwierdził – cytowany przez litewskie media – że nasz kraj nie jest zagrożony działaniami militarnymi ze strony Grupy Wagnera, ale istnieje opcja prowokacji.

 

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński: Płot wzdłuż wschodniej granicy będzie rozbudowany

 

Abramaviczius to niejedyny litewski polityk, który przekazał, że możliwość przekraczania granicy z Białorusią może zostać zawieszona. Także jego przełożona – szefowa tamtejszego MSW Agne Bilotaite – uznała, że Wilno pochodzi “w bardzo pryncypialny sposób” do sprowadzenia wagnerowców na Białoruś. – Straż Graniczna została zobowiązana do ścisłego monitorowania sytuacji – powiedziała.

Paweł Łatuszka: Wagnerowcy mogą przebierać się za migrantów

W piątek białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka przestrzegał w Polsat News, że dyktatorzy Białorusi i Rosji: Alaksandr Łukaszenka oraz Władimir Putin mogą wysłać członków Grupy Wagnera do granic z państwami NATO. Najemnicy mogliby być przebrani za migrantów, aby zdestabilizować sytuację na obrzeżach krajów.

 

– Trzeba być przygotowanym, że oskarżenia (ze strony Mińska – red.) mogą paść ma Polskę, Litwę czy Łotwę. Nikt nie wie, gdzie prowokacje mogą się odbyć – mówił przeciwnik reżimu Łukaszenki.

wka/kg/Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Polska

Interwencja: Dramat niepełnosprawnego. Remont odciął go od świata

u252uapx5q6ruz83afxtd3wjkx2uuqfx.png


Pan Bogusław Gromadzki mieszka w Lublinie z 85-letnią mamą. Ojciec zmarł 25 lat temu. Rodzice zawsze uczyli syna, że w życiu nie wolno się poddawać.

 

– Urodziłem się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Byłem uparty. Zaczynałem chodzić na czworakach. Potem zaczynałem chodzić normalnie. Kilka operacji. Pół roku do pasa w gipsie. Długie rehabilitacje, sanatoria, szpitale, znachorzy, bo imaliśmy się wszystkiego, cała rodzina. Jeździłem na obozy, na treningi. Codziennie na zakupy do sklepu na rynek. Wszyscy w mieście mnie znali. Przekupki, wszystko… A teraz siedzę już prawie rok uziemiony. Więzień we własnym domu. To jest masakra – mówi Bogusław Gromadzki.

 

– To była dla niego też forma rehabilitacji, bo on jeździł wcześniej takim rowerem, gdzie ćwiczył ręce. Potem wózkiem elektrycznym, a teraz siedzi w oknie – komentuje pani Katarzyna, mieszkanka bloku.

Remont tarasu i prośby o pomoc

28 lat temu w bloku był zrobiony podjazd dla wózków inwalidzkich. To pozwalało mężczyźnie być niezależnym. Pod koniec ubiegłego roku ruszył remont tarasu, na którym podjazd był zlokalizowany.  

 

– Rozpoczął się remont tego tarasu. W pierwszym rzędzie panowie zdjęli kostkę i zdemontowali podjazd, który został na dwóch cegłach. W tej chwili podjazd jest całkowicie zdjęty – mówi Krzysztof Lipski, kuzyn pana Bogusława.

 

ZOBACZ: “Interwencja”: Ordynator SOR wyszedł z aresztu i wrócił do pracy. Ma zarzut pobicia pacjenta

 

– Pani prezes powiedziała, że robotników będzie dawała, by pomogli wynieść wózek, ale kiedy zadzwonić, żeby robotnicy przyszli, to nie ma ich – dodaje Teresa Gromadzka, 85-letnia matka Bogusława.

 

Od wielu miesięcy pan Bogusław pisze błagalne pisma do rożnych instytucji z prośbą o pomoc w rozwiązaniu tej dramatycznej sytuacji. Do tej pory nie dostał żadnej odpowiedzi.

 

Reporterka “Interwencji”: Dlaczego do tej pory i między kim a kim nie nastąpiło żadne porozumienie, żeby temu człowiekowi pomoc?

Henryk Łacek, dyrektor Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie: Ta sytuacja wytworzyła się stąd, że podjazd dla tego pana wybudowany został na obcym gruncie. Na gruncie, który należy do 32 właścicieli garaży. I podjazd był usytuowany na dachu ich garaży.

Bogusław  Gromadzki: Przez 28 lat nikt nie wiedział, że taras nie należy do bloku?

Dyrektor Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie: Remont wykonują właściciele garaży. Mają do tego prawo. Zdjęli kostkę, która służyła, między innymi do przejazdu dla tego pana. ADM Śródmieście rozmawiał na ten temat. No, ale wiadomo 32 osoby, to 32 rożne opinie. Nie doszło do porozumienia.

“W naszym kraju ludzie niepełnosprawni są zawsze na ostatnim miejscu”

Ostatecznie pojawia się pewna propozycja rozwiązania problemu przez Zarząd Nieruchomości Komunalnych w Lublinie.

 

 – Dzisiaj, po tym jak dotarła do mnie taka informacja, podjąłem wstępną decyzję o zrobieniu podnośnika hydraulicznego z drugiej strony bloku, od strony ulicy. Zapłaci za niego wspólnota mieszkaniowa, czyli Gmina Lublin w wysokości 88 proc. i wspólnota mieszkaniowa w wysokości tych 12 proc. – informuje Henryk Łacek, dyrektor Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie.

 

To jednak w pełnił nie rozwiązuje problemu, bo z powodu schodów na półpiętrze, mężczyzna nie mógłby dojechać do podnośnika. Z pomocą przychodzi jednak Beata Nadulska, prezes Spółki ADM Śródmieście w Lublinie.

 

ZOBACZ: “Interwencja”. Wyremontowali strych, dziś nie mogą go wykupić

 

– Po przeanalizowaniu wszystkich warunków technicznych, będzie zamontowany podnośnik i platforma schodowa. Dwa urządzenia mechaniczne, które umożliwią przedostanie się z poziomu gruntu na podest poziomu klatki schodowej i następnie pokonanie 6 stopni, które prowadzą do mieszkania państwa Gromadzkich – zapewnia.

 

– W naszym kraju ludzie niepełnosprawni są zawsze na ostatnim miejscu. Nikt się z nimi nie liczy. A tutaj, w tym wypadku, to aż serce się kroi – mówi pani Katarzyna, mieszkanka bloku.

red/”Interwencja”

Czytaj więcej


Source link

Świat

USA: Oficer wyjawił tajemnice o UFO. Świat nie jest na to gotowy

ew3zg42jia6s6pjgj31srfdts1684kc8.png


W Kongresie podczas nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Nadzoru i Odpowiedzialności Izby Reprezentantów zeznawał członek pentagonu David Grusch i dwóch wojskowych pilotów – David Fravor i Ryan Graves.

 

ZOBACZ: UFO: Rząd USA ma pojazdy i ciała kosmitów? Historyczny moment w Kongresie

 

– Zostałem poinformowany w trakcie moich obowiązków służbowych o trwającym wiele dekad programie “inżynierii odwrotnej”, polegającym na próbach odtworzenia obcych technologii, do którego nie miałem dostępu, odmówiono mi także wglądu w dokumentację. Władze prowadziły kampanię dezinformacji nastawioną na zaprzeczanie ich istnieniu. Podjąłem decyzję na podstawie zebranych danych, aby przekazać te informacje moim przełożonym i wielu inspektorom generalnym. W efekcie zostałem nazwany łgarzem. Jak wiecie, spotkałem się z odwetem za moją decyzję, ale mam nadzieję, że moje działania ostatecznie doprowadzą do pozytywnego wyniku – powiedział Grush.

 

Oficer wyjawił tajemnice. Jest pewien istnienia UFO

– Niezidentyfikowane zjawiska anomalne zdarzają się w naszej przestrzeni powietrznej, ale nieczęsto są formalnie zgłaszane – powiedział pod przysięgą Graves.

 

Jak dodał, Stany Zjednoczone są w posiadaniu pozaziemskiej technologii, ciał obcych i należących do nich przedmiotów.

 

ZOBACZ: Tajemnicze znalezisko na dnie Pacyfiku. To mogą być fragmenty UFO

Rewelacje podawane przez mężczyznę skomentował w Polsat News dziennikarz GeekWeeka, prezes fundacji Nautilus i znawca UFO Robert Bernatowicz, który stwierdził, że “nie dowierza” w to, co dzieje się w amerykańskim Kongresie.

– Oznacza to rewolucję. Uważam, że to nie zakończy się dobrze, jak będą dalej iść w tym kierunku, bo świat nie jest na to gotowy – stwierdził badacz UFO.

 

WIDEO: Ekspert Robert Bernatowicz o wystąpieniu w Kongresie

 

Jak podkreślił, członek Pentagonu mówił pod przysięgą, co uwiarygadnia jego słowa, ponieważ za składanie fałszywych zeznań groziłaby mu odpowiedzialność karna.

– Oni mówili o rzeczach, które wykluczają, że to mogły być jakieś drony. Grusch powiedział, że rząd Stanów Zjednoczonych posiada obiekty pozaziemskie, obiekty obcych – podkreślił Bernatowicz. 
 
– Jak byłem w Stanach i rozmawiałem z ludźmi, którzy się tym zajmują to oni mówili mi “Robert to nic w porównaniu z tym co ma NASA”. Amerykańska Agencja Kosmiczna szykuje kolejny raport i jeżeli oni się odważą rzeczywiście mówić o tych sprawach i pokazać te materiały, które oni mają to powiem tak – wojna Ukrainy z Rosją zblednie przy tym. Jeżeli oni rzeczywiście pokażą to co posiadają i co mają na pewno – powiedział dziennikarz.  

Rewolucja na skalę światową. Czy obcy znajdują się w Polsce?

Ekspert podkreślił także możliwość występowania obcych na terenie Polski. – Oni są, byli i będą w Polsce – zaznaczył.

 

ZOBACZ: USA. UFO w Las Vegas? Policjant zobaczył tajemniczy obiekt na niebie. Potem dostał dziwne zgłoszenie

 
Wspomniał o sprawie z 10 maja 1978 roku, kiedy polski rolnik zobaczył istoty pozaziemskie. Dodał, że polskie organy posiadają podobne raporty do tych ogłoszonych w Kongresie.

– My mamy praktycznie taki sam raport, jak ten amerykański, tylko jeszcze ciekawszy. Sporządzony przez świętej pamięci pułkownika Ryszarda Grundmana, który w latach 80. zbierał takie relacje – podał Bernatowicz. 

Chociaż 47 proc. Polaków uważa, że UFO istnieje, to ekspert podkreślił nieprzygotowanie ludzi na informacje, jakie padły w amerykańskim Kongresie.

– Mamy do czynienia z historycznym momentem w dziejach Ziemi – zaznaczył. 

kar/dk/polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Kultura

Sinead OConnor nie żyje. Nowe informacje

f1cqet73e1ndpeq6aanuswbj2cwcqi6d.jpg


W środę, w wieku 56 lat zmarła irlandzka piosenkarka Sinead O’Connor. Artystka była najbardziej znana z przeboju “Nothing Compares 2 U”.

 

Pojawiają się nowe szczegóły w sprawie. 56-latkę znaleziono niereagującą w domu w południowo-wschodnim Londynie i uznano za zmarłą na miejscu zdarzenia – poinformowała londyńska policja.

 

ZOBACZ: Nie żyje Sinead O’Connor. Słynna wokalistka miała 56 lat

 

W oświadczeniu czytamy: “Mundurowych wezwano o godzinie 11:18 w środę, 26 lipca, w związku z doniesieniami o niereagującej kobiecie w domu w rejonie SE24. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 56-letniej kobiety”.

 

Policja podała, że śmierć O’Connor “nie jest traktowana jako podejrzana”.

Śmierć Sinead O’Connor. Cieszyła się na nowe piosenki

O’Connor przeprowadziła się do stolicy na początku lipca.

 

“Daily Mail” ujawnił, że artystka była tym podekscytowana i cieszyła się na pisanie nowych piosenek jeszcze kilka dni przed śmiercią.

 

Przypomnijmy, Sinead zmagała się z chorobą afektywną dwubiegunową i depresją. W zeszłym roku zmarł jej 17-letni syn Shane’a.

Sinead O’Connor – kariera

Sinead O’Connor została w tym roku wyróżniona nagrodą za Klasyczny Album Irlandii, przyznawaną przez irlandzką telewizję publiczną RTE. Piosenkarka, która była otwarta w swoich poglądach społecznych i politycznych, wydała w sumie 10 albumów studyjnych.

 

Wokalistka zyskała sławę pod koniec lat 80. dzięki debiutanckiemu albumowi “The Lion and the Cobra”. Światowy rozgłos zyskała w 1990 roku, kiedy ukazał się jej album “I Do Not Want What I Haven’t Got”, którego częścią był hit “Nothing Compares 2 U”. Piosenka była numerem jeden list przebojów w wielu krajach na świecie.

 

ZOBACZ: Wokalistka Sinead O’Connor przeszła na islam. Zmieniła imię i nazwisko

 

W 2018 roku kobieta przeszła na islam, zmieniając imię na Shuhada, ale nadal występowała pod swoim nazwiskiem. W 1992 roku w programie “Saturday Night Live” podarła na wizji zdjęcie papieża Jana Pawła II. Wokalistka tłumaczyła później, że chciała w ten sposób zaprotestować przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu dzieci w Kościele katolickim.

ac/kg/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Kultura

Google przyznało Złote Pinezki. Te miejsca w Polsce warto odwiedzić

bepjjaqcfa1ot8u73z6u5syh8xqhr5ay.png


Google przypomina, że każdego roku w mapach publikowanych jest ponad milion opinii. To właśnie na podstawie ocen użytkowników, którzy odwiedzili dane miejsce, Google przyznaje “Złote Pinezki”. W tym roku otrzymało je 16 zamków i pałaców z całej Polski.

 

Zamek Książ 

W województwie dolnośląskim najwyżej oceniany był Zamek Książ. Spośród niemal 44  tys. opinii obiekt uzyskał średnią 4,7.

 

Znajdujący się w Wałbrzychu zamek zbudowano w XIII wieku. Jest trzecim co do wielkości zamkiem w Polsce – ma pięć pięter i ponad 400 pomieszczeń. 

Zamek Krzyżacki w Radzyniu Chełmińskim

Najlepiej ocenianym zamkiem w woj. kujawsko- pomorskim jest Zamek Krzyżacki w Radzyniu Chełmińskim. Obiekt uzyskał średnią 4,7 spośród dwóch tysięcy opinii.

 

Zamek zbudowano w XIII wieku. Dziś turyści mogą podziwiać jego ruiny. Miejsce posłużyło jako plan filmowy do filmu “Pan Samochodzik i templariusze”.

Muzeum Zamoyskich w Kozłówce

Muzeum Zamoyskich w Kozłówce otrzymało już drugą Złotą Pinezką. Ponad sześć tysięcy użytkowników Google oceniło pałac na 4,7 gwiazdek. 

 

Późnobarokowy pałac w woj. lubelskim, którego budowę rozpoczęto w XVIII wieku jest jedną z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich w Polsce. 

Pałac w Zatoniu

W województwie lubuskim z pewnością warto wybrać się do pałacu w Zatoniu. Dwa tysiące odwiedzających osób oceniło ruiny XVII-wiecznego obiektu znajdującego się w rozległym parku na 4,8 gwiazdek.

 

Zamek w Oporowie

W województwie łódzkim użytkownicy Map Google najbardziej docenili Zamek w Oporowie. Uzyskał średnia 4,7 spośród dwóch tysięcy opinii. 

 

Zamek w Oporowie to późnogotycka rycerska rezydencja obronna, którą wzniesiono w I poł. XV w.

Zamek Królewski na Wawelu

Choć o cenach za bilety wstępu do tej atrakcji turystycznej było ostatnio głośno, to Zamek Królewski na Wawelu w woj. małopolskim nie ma sobie równych. 135 tys. turystów oceniło go na 4,7 gwiazdek. Obiekt ten już po raz drugi zdobył Złotą Pinezkę. Pierwszą statuetkę zdobył w 2020 roku w kategorii “atrakcje turystyczne”. 

Zamek Królewski w Warszawie

Wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO Zamek Królewski w Warszawie zdobył również sympatię użytkowników Google. Najlepiej oceniony w woj. mazowieckim zamek otrzymał 4,7 gwiazdek i zgromadził niemal 43 tys. opinii.

 

Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu

Trzynastowieczny zamek w Brzegu (woj. opolskie), w którym znajduje się Muzeum Piastów Śląskich, otrzymał ocenę 4,6 i zgromadził 2,5 tys. opinii. 

Zamek Lubomirskich i Potockich w Łańcucie 

W województwie podkarpackim uznanie zdobył Zamek Lubomirskich i Potockich w Łańcucie. Dawna rezydencja magnacka została oceniona na 4,7 gwiazdek i otrzymała ponad tysiąc opinii. 

Pałac Branickich w Białymstoku 

Na Podlasiu użytkownicy Googla najlepiej oceniali  Pałac Branickich w Białymstoku. Obiekt uzyskał ocenę 4,7 i zgromadził ponad dziewięć  tysięcy opinii. To kolejna “Złota Pinezka” dla tego obiektu. Poprzednią zdobył w 2020 roku w kategorii “atrakcje turystyczne”. 

Zamek w Malborku 

Wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Zamek w Malborku (woj. pomorskie) uzyskał ocenę 4,8 i zgromadził ponad 51 tys. opinii. To kolejna “Złota Pinezka” dla tego obiektu. Poprzednią zdobył w 2020 roku w kategorii “atrakcje turystyczne”. 

Zamek Ogrodzieniec 

Leżący na Szlaku Orlich Gniazd Zamek Ogrodzieniec użytkownicy Google ocenili na 4,7 gwiazdek. Obiekt zgromadził prawie 28 tys. opinii. 

Instytucja Kultury Zamek Krzyżtopór w Ujeździe 

W województwie świętokrzyskim najwyżej oceniona została Instytucja Kultury Zamek Krzyżtopór w Ujeździe, które uzyskało średnią 4,8 i zgromadziła ponad 15 tys. opinii. Chociaż dziś możemy podziwiać tylko ruiny zamku, to przed zbudowaniem Wersalu (Francja) był on  największą budowlą pałacową w Europie.

Muzeum Warmińskie w Lidzbarku Warmińskim

“Wawel Północy”, czyli  zamek w Lidzbarku Warmińskim, gdzie znajduje się Muzeum Warmińskie uzyskał ocenę 4,6 i zgromadził prawie dwa tysiące opinii.

Zamek w Gołuchowie

W województwie wielkopolskim doceniono z kolei Muzeum Zamek w Gołuchowie. Wczesnorenesansowa budowla wzniesiona w 1560 r. uzyskała ocenę 4,7 i zgromadził blisko pieć tysięcy opinii.

Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie

Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie (woj. zachodniopomorskie), którego początku sięgają XII wieku uzyskał ocenę 4,5 i zgromadził ponad 11 tys. opinii.

 

 

pgo/dk/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Świat

Nie żyje Sinead OConnor. Słynna wokalistka miała 56 lat

xgv3zqq5reswntias16jwi3fpgjmb9me.png


W wieku 56 lat zmarła irlandzka piosenkarka Sinead O’Connor – podał w środę dziennik “Irish Times”. Artystka była najbardziej znana z przeboju “Nothing Compares 2 U”.

W oświadczeniu, cytowanym przez BBC, rodzina piosenkarki napisała: “Z wielkim smutkiem ogłaszamy odejście naszej ukochanej Sinéad. Rodzina i przyjaciele są zdruzgotani i proszą o poszanowanie prywatności w tym bardzo trudnym czasie”. Póki co przyczyna śmierci wokalistki nie jest znana.

 

Kondolencje rodzinie wokalistki złożył premier Irlandii Leo Varadkar.

 

Sinead O’Connor – kariera

Sinead O’Connor została w tym roku wyróżniona nagrodą za Klasyczny Album Irlandii, przyznawaną przez irlandzką telewizję publiczną RTE. Piosenkarka, która była otwarta w swoich poglądach społecznych i politycznych, wydała w sumie 10 albumów studyjnych.

 

Jej pierwszy album “The Lion and the Cobra” ukazał się w 1987 roku, wchodząc do pierwszej czterdziestki w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jego kontynuacja – “I Do Not Want What I Haven’t Got”, której częścią był hit “Nothing Compares 2 U”, był numer jeden.

 

Sinead O’Connor – życie prywatne

W 2018 roku kobieta poszerzała na islam zmieniając imię na Shuhada, ale nadal występowała pod swoim nazwiskiem. W 1992 roku w programie “Saturday Night Live” podarła na wizji zdjęcie papieża Jana Pawła II. Wokalistka tłumaczyła później, że chciała w ten sposób  zaprotestować przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu dzieci w Kościele katolickim. 

 

W ubiegłym roku zmarł 17-letni syn piosenkarki. Wokalistka przekazała wówczas, że nastolatek “postanowił zakończyć swoją ziemską walkę” i poprosiła, by “nikt nie poszedł za jego przykładem”.

 

dk/pgo/Polsatnews/pap

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Sport

Statystyki nie kłamią! W takich walkach Błachowicz zawsze wygrywa

cjt7tip1p6vxevnvmi3ivecj411wog5o.jpg


Jan Błachowicz (29-9-1, 9 KO, 9 SUB) podczas gali UFC 291 zmierzy się z Alexem Pereirą (7-2, 6 KO). Brazylijczyk zmienia kategorię wagową, a to dla Polaka bardzo dobra wiadomość.

Dla Błachowicza walka z Pereirą będzie już 20. pojedynkiem w UFC. Na razie ma na swoim koncie 12 zwycięstw, 6 porażek i remis. W 2020 roku Polak po pokonaniu Dominicka Reyesa został mistrzem dywizji półciężkiej. Stracił pas na rzecz Glovera Teixeiry, a ostatnio, również w starciu mistrzowskim zremisował z Magomedem Ankalaevem.

 

ZOBACZ TAKŻE: Walka Błachowicz – Pereira mogła być o pas? Jest komentarz Polaka

 

Teraz przed “Cieszyńskim Księciem” kolejne wyzwanie. Pereira zadebiutował w UFC w listopadzie 2021 roku, a już ma za sobą dwie walki mistrzowskie w kategorii średniej. Obie z Israelem Adesanyą. Pierwszą wygrał, drugą przegrał i postanowił przejść do cięższej dywizji.

 

Dla Błachowicza to bardzo dobra wiadomość, gdyż Polak już trzykrotnie witał w kategorii półciężkiej zawodników z wagi średniej.

 

 

Podczas UFC 239 zawodnik pochodzący z Cieszyna przywitał w dywizji do 93 kg byłego mistrza kat. średniej Luke’a Rockholda. Walka skończyła się w 2. rundzie po potężnym lewym sierpowym, który powalił Amerykanina. Kilka miesięcy później kolejnym takim przypadkiem był Ronaldo Souza. Tym razem Polak wygrał na punkty.

 

Na UFC 259 Błachowicz zwyciężył z Adesanyą, który będąc mistrzem dywizji średniej, spróbował zaatakować pas, będący wtedy w posiadaniu “Cieszyńskiego Księcia”. Jak na razie 3 wygrane Polaka w tego rodzaju starciach. Szansa na czwarty skalp już w najbliższy weekend.

 

Transmisja gali UFC 291 od godziny 04:00 w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport. Przed galą zapraszamy na studio, które rozpocznie się o godzinie 03:00, również w Polsacie Sport.

IM, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Polska

Wandale dewastują Tatrzański Park Narodowy. Kolorowe napisy niszczą przyrodę

i9rvhk7ckkp8zp5fues2pxxwptnznvpi.png


Tatrzański Park Narodowy niszczeje przez akty wandalizmu. Niektórzy turyści postanawiają zostawić po sobie “pamiątkę” i rysują malunki oraz napisy na tamtejszych skałach i drzewach. 

– Są to graffiti sprejami, napisy markerami, nazwiska, nazwy miast – powiedział Tadeusz Rusek pracujący w TPN. 

 

ZOBACZ: Tatrzański Park Narodowy. Żółty szlak w Dolinie Białego zamknięty do odwołania – runął mostek

Malunki występują niemalże wszędzie – przy popularnych szlakach np. przy Morskim Oku i na szczytach. Wandale nie tylko malują graffiti, ale także zostawiają po sobie inne rzeczy, jak np. flagi przyczepione do krzyża na Giewoncie. 

Maluje się łatwo. Czyszczenie ciągnie się godzinami 

Farbę próbują potem usunąć pracownicy TPN. Jednak jest to praca bardzo żmudna i często nie przynosząca rezultatów. Zmywanie malunków zazwyczaj odbywa się ręcznie, a ze względu na przyrodę nie można używać do tego środków chemicznych. 

“Pracując w ten sposób niestety niszczymy bezpowrotnie roślinność naskalną, a szybciej działających środków chemicznych użyć nie możemy, bo mogą one dostać się do środowiska…” – napisali pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego w apelu skierowanym do turystów. 

 

Zwykły wandalizm. Niskie mandaty nie odstraszają 

Za pozostawienie graffiti na terenie parku grozi mandat. Jednak maksymalna kwota, którą może zostać ukarany nieodpowiedzialny turysta, wynosi raptem 500 złotych.

 

ZOBACZ: Tatry. Turyści spacerują po Morskim Oku mimo ostrzeżeń Tatrzańskiego Parku Narodowego

Niskie stawki nie zostały zmienione od 20 lat. Wprawdzie TPN może skierować sprawę do sądu, jednak praktyka wykazała, że sprawców bardzo trudno znaleźć. 

 

WIDEO: Wandale niszczą Tatrzański Park Narodowy

 

Szlaki w TPN, szczególnie  w letnim sezonie, są pełne turystów. Pracownicy proszą o reakcje wędrujących na niestosowne zachowania. Gdy zobaczy się, że ktoś dewastuje skały, drzewa czy pomniki można zadzwonić po ochronę parku, albo zrobić zdjęcie wandalowi, co może pomóc w jego ujęciu. Możliwe, że nawet zwykłe zwrócenie uwagi zniechęci do dalszego niszczenia przyrody.

– Wpływ mogą mieć inni turyści, którzy będą to widzieli i będą mogli to zgłosić, zrobić zdjęcie, wtedy te osoby nawet jeżeli nie będą złapane na gorącym uczynku, zostaną zidentyfikowane – mówi Tomasz Zając z TPN.

kar/dk/polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link