imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Polska

“Jerusalem Post” chce, aby Polska przyznała, że była współsprawcą Holocaustu

a-30

Strona główna &gt Polska &gt “Jerusalem Post” chce, aby Polska przyznała, że była współsprawcą Holocaustu “Jerusalem Post” chce, aby Polska przyznała, że była współsprawcą Holocaustu a303 Polska 10

Na łamach izraelskiego „Jerusalem Post” opublikowano skandaliczny artykuł, którego autor napisał, że Polska powinna przyznać się, że była współsprawcą Holocaustu. Dziennikarz Herb Keinon w szokującym artykule powołuje się na słowa i postawę kanclerza Austrii, który miał przyznać, że jego kraj uczestniczył w Holocauście.

Autor artykułu w internetowym wydaniu „Jerusalem Post” buduje swój przekaz w oparciu o wypowiedź kanclerza Austrii Sebastiana Kurza, który przyznał, że jego kraj był ofiarą II wojny światowej, ale także partycypował w tragedii jako sprawca. Zdaniem dziennikarza Herba Keinona, Polska powinna wziąć przykład z austriackiego polityka i także „przyznać się, że była współsprawcą Holocaustu”. Dziennikarz lekceważy prawdę historyczną i pomija wiele bardzo istotnych wątków w sprawie, które jednoznacznie wskazują, że Polska była pierwszym krajem, który został zaatakowany przez nazistowskie Niemcy oraz nigdy instytucjonalnie nie współuczestniczyła w zakładzie Żydów.

„Podczas gdy Polska zabunkrowała się za swoją ustawą o Holokauście twierdząc, że kraj był ofiarą nazistów, a nie sprawcą Holokaustu, Kurz w wyjątkowym przemówieniu w poniedziałek przyznał, że Austria owszem – była ofiarą – ale także sprawcą” – czytamy w artykule Herba Keinona. Autor przywołuje wypowiedzi polityka i kreuje go jako wzór do naśladowania w sprawie polityki historycznej. Zapomina jednak o zupełnie odmiennej historii Polski i Austrii podczas II wojny światowej.

– Uczciwa pamięć oznacza przyznanie prawdy. W tamtym czasie wielu Austriaków wspierało system, w którym ludzie z niepełnosprawnościami, Romowie i Cyganie, homoseksualiści, ludzie o innych poglądach politycznych, bojownicy ruchu oporu i wielu innych, stawali się ofiarami – mówił Sebastian Kurz podczas obchodów rocznicy anszlusu Austrii. Autor skandalicznego tekstu z „Jerusalem Post” zestawia tę i inne wypowiedzi z obecną polityką historyczną Polski zaznaczając, że retoryka polityków w Warszawie przypomina tę, która była słyszana w Austrii 30 lat temu. Dodaje, że ma nadzieję na to, że Polska „dojrzeje” do tego, aby przyznać się, że była współsprawcą.

Źródło: Jerusalem Post, wprost.pl

WMa

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-03-15)

KOMENTARZ BIBUŁY: Według Żydów świat musi kręcić się zawsze wokół nich i wokół ich wewnętrznych problemów. Jeśli ktoś nie zgadza się z ich immanentną cechą – hucpą, czyli przebiegłą śmiałością, chamstwem, butą, cwaniactwem, bezwzględną przebojowością, diabelskim sprytem – będzie oskarżony o antysemityzm. Jeśli ktoś nie zgadza się z narzuconą bez żadnych badań naukowych haggadą holokaustyczną, może być postawiony przed sąd. Trzeba wyzwolić się z tej wizji świata stworzonej przez narrację żydowską. Świat naprawdę istnieje poza Żydami i ich problemami. A jeśli chodzi techniczne aspekty tzw. Holokaustu, polecamy: Holokaust czy “99-procentowy” mit?

Gdy odpowiemy na te pytania, gdy swobodnie będziemy mogli prowadzić publiczną dyskusję i badania naukowo-techniczne, wtedy runie mit nowej religii holokaustycznej. Runie też żydowska hegemonia.

Za: http://www.bibula.com/?p=100434


Read the full article – wolna-polska.pl

Zdrowie

Przykazania 104-letniego mędrca – jak żyć w zdrowiu i radości

a-27

Strona główna &gt Zdrowie &gt Przykazania 104-letniego mędrca – jak żyć w zdrowiu i radości Przykazania 104-letniego mędrca – jak żyć w zdrowiu i radości a303 Zdrowie 2

Mądrość ludzi długowiecznych jest nieoceniona dla tych, którzy chcą żyć długo. Za każdą myślą stoi osobiste doświadczenie, każdy wniosek jest zweryfikowany.

Fragmenty książki „Wiele lat. Dobre lata. Przykazania 104-letniego mędrca Andrieja Worona na długie i radosne życie.”

1. Naucz się widzieć wszystko wokół siebie i cieszyć się wszystkim – trawą, drzewami, ptakami, zwierzętami, ziemią, niebem. Spójrz na nie życzliwymi oczami i uważnym sercem – a odkryjesz taką wiedzę, której nie znajdziesz w książkach. Zobaczysz w nich siebie – poskromionego i odnowionego.

2. Weź za obyczaj, chociażby przez kilka minut, stanie boso na ziemi. Dawaj ciału ziemię dopóki sama go nie wezwie.

3. Szukaj możliwości przebywania przy wodzie. Ona zdejmie zmęczenie, oczyści myśli.

4. Pij czystą wodę gdzie tylko można nie czekając na pragnienie. To jest pierwsze lekarstwo. Gdzie los mnie zaprowadzi, najpierw szukam studni, źródła. Nie pij słodkiej i słonej (mineralnej) wody butelkowanej. Jako pierwsze zjedzą wątrobę, a następnie zamurują naczynia.

5. Codziennie na twoim stole powinny być warzywa. Pożywne są te, które były ogrzane i wypełnione słońcem. Na pierwszym miejscu – buraki, nie ma na ziemi lepszego pożywienia. Następnie – fasola, dynia, jagody, marchew, pomidory, papryka, szpinak, sałata, jabłka, winorośl, śliwki.

6. Mięso, jeśli chcesz, możesz jeść. Ale rzadko. Nie jedz wieprzowiny, nie jednego człowieka wysłała na tamten świat. Ale cienki plaster słoniny wyjdzie na zdrowie. Ale nie wędź jej. Po co używać smoły…

7. Złe jedzenie – kiełbasa, pieczone kartofle, ciasteczka, słodycze, konserwy, marynaty. Moje jedzenie – to zboża, fasola, zielone. Drapieżnik najadłszy się mięsa – ledwo łazi, jest leniwy. A koń od owsa cały dzień wóz ciągnie. Szarańcza żywi się trawą od tego ma siły aby latać.

8. Lepiej po garstce, ale często. Żeby było mniej, piję dużo wody i kompotów, jem surowe jedzenie i warzywa. Od czwartku wieczorem do piątku wieczór niczego nie jem, tylko piję wodę.

9. Post jest największą łaską. Nic tak nie wzmacnia i nie odmładza jak post. Kości stają się lekkie jak u ptaka. A serce wesołe, jak u młodzieńca. Z każdym dużym postem młodnieję o kilka lat.

10. Słońce wschodzi i zachodzi – dla ciebie. Praca dobrze wychodzi po wschodzie słońca. Przyzwyczaisz się do tego to będziesz mocny ciałem i zdrowy duchem. A mózg lepiej odpoczywa i jaśnieje w wieczornym śnie. Tak robią zakonnicy i żołnierze. I mają siłę służyć.

11. Dobrze jest w ciągu dnia zdrzemnąć się pół godziny na wznak, aby krew odświeżyła głowę i twarz. Niedobrze jest spać po jedzeniu, ponieważ krew staje gęsta i tłuszcz osadza się na naczyniach.

12. Mniej siedź ale śpij do woli.

13. Staraj się być więcej pod odkrytym niebem. Naucz się żyć w chłodnym pomieszczeniu. Wystarczy aby nogi i ręce były ciepłe, ale głowa – chłodna. Ciało wysycha i starzeje się z cieple. W Ussuryjskich lasach poznałem starego Chińczyka, który zawsze nosił bawełniane ubrania, ale w chacie prawie nigdy nie palił.

14. Słabe, zmarznięte ciało wzmacniać ziołami. Garstkę ziół, jagód, liści, gałązek porzeczki, maliny, poziomki zaparzaj wrzątkiem i pij cały dzień. Zimą przyniesie to dużo pożytku.

15. Nie zapomnij o orzechach. Orzech jest jak nasz mózg. W nim siła dla mózgu. Dobrze jest codziennie użyć łyżeczki masła (oleju) orzechowego.

16. Da ludzi bądź dobry i uważny. Od każdego z nich, nawet pustego, możesz się czegoś nauczyć. Nie rób z ludzi swoich wrogów ani przyjaciół a nie będziesz miał z nimi żadnych kłopotów.

17. To co ci przeznaczone, zostanie dane. Tylko naucz się pokornie czekać. To czego nie powinieneś mieć nie szukaj. Niech dusza będzie lekka.

18. Nie wierz w uprzedzenia, astrologów, nie uciekaj się do wróżb. Utrzymuj duszę i serce w czystości.

19. Kiedy na duszy jest źle, trzeba wiele chodzić. Najlepiej polem, lasem, nad wodą. Woda poniesie twój smutek. Ale pamiętaj: najlepszym lekarstwem dla ciała i duszy jest post, modlitwa i praca fizyczna.

20. Więcej się ruszaj. Toczący się kamień mchem nie zarasta. Kłopoty trzymają nas na ziemi. Nie uchylaj się od nich ale też nie daj im nad sobą zapanować. Nigdy nie bój się zaczynać, uczyć się czegoś nowego – sam się odnowisz.

21. Nigdy nie byłem w uzdrowisku, nie przeleżałem ani jednej niedzieli. Mój odpoczynek to zmiana zajęć. Nerwy odpoczywają wtedy kiedy pracują ręce. Ciało nabiera sił, kiedy pracuje głowa.

22. Nie proś o mało. Proś o dużo. Otrzymasz bardzo mało.

23. Nie bądź chytry na wszelkie wygody, staraj się aby samemu być pożytecznym. Wiklina, która nie rodzi szybko usycha.

24. Nie bądź prześmiewcą i żartownisiem ale bądź wesoły.

25. Nie przejadaj się! Głodne zwierzę jest chytrzejsze i zwinniejsze od sytego człowieka. Z garścią daktyli i kubkiem wina rzymscy legioniści przechodzili w pełnym ekwipunku 20 kilometrów, wbijali się w nieprzyjacielskie szeregi i walczyli pół dnia bez wytchnienia … A od przesytu i zepsucia patrycjuszy upadło imperium rzymskie.

26. Po kolacji jeszcze pół godziny spaceruję po ogrodzie.

27. Kiedy przyjmujesz pożywienie, nie popijaj go. Nie pij ani przed, ani po jedzeniu.

28. Żeby nie chodzić z dzieckiem do szpitali i aptek, przekaż go w ręce Przyrody. Od najmłodszych lat uczmy go chodzić boso. To jest najsilniejsze hartowanie. Spaliło się dziecko na słońcu – wyjdzie na dobre, ukąsiła osa lub mrówka – też dobrze, oparzyło się pokrzywą, wykąpało w chłodnej wodzie, podrapało się kolcami, zjadło coś opadłego w sadzie – to znaczy uodporniło się na choroby, wzmocniło ciało, jest silniejsze duchem.

29. Kiedy tniecie owoce i warzywa nożem, częściowo tracą ziemską siłę. Lepiej je jeść i gotować w całości. Z cebuli jest dwa razy większy pożytek, jeżeli ją rozgnieciemy rękami lub drewnianą deseczką.

30. Nie koniecznie powinniśmy pić herbatę kupioną w sklepie. Lepiej zaparzyć młode gałązki gruszy. Taka herbata jest bardzo aromatyczna i lecznicza. Usuwa sól i nadmiar wody, łagodzi ból i stany zapalne stawów.

31. A kawa, herbata, słodkie napoje, piwo podkopują serce.

32. Jeżeli zmęczyliśmy się, pojawiła się słabość, choroba, po prostu pozwólmy organizmowi odpocząć. Niech wasze odżywianie będzie bardziej prostsze. Wystarczy zjeść jedną potrawę w ciągu dnia. W inny dzień – inna potrawa. I tak przez cały tydzień inną.

33. Jeśli chciejcie pozostać młodym i żyć długo? Raz w tygodniu zróbcie sobie dzień orzechowo-jabłkowy. Rankiem przygotujcie 8 jabłek i 8 orzechów. Przykładowo co 2 godziny zjadajcie pojedynczo jabłko i orzech. Tak aby w ciągu dnia żołądek był zajęty.

34. Kiedy poczujecie, że organizm szybko się męczy, że wszystko was drażni, praca, jak się to mówi, wszystko z rąk leci – to znaczy: trzeba przyjmować marchew dwa-trzy razy dziennie. Tak przywrócicie siły.

35. Przygotowuję tylko gorące posiłki na 1-2 razy. pożywienie powinno być świeże.

36. Żeby nie było przeziębienia, nie myjcie się gorącą wodą, jedzcie każdego dnia orzechy i czosnek, chodźcie boso po posypanej na podłodze kukurydzy i dużo śpijcie.

37. Kiedy przychodzi sezon na jagody, możecie odmówić sobie każdego jedzenia, tylko nie jagód. Codziennie zjadajcie chociażby filiżankę. Jeżeli gwiazdy są oczami nieba, to jagody oczami ziemi. Nie ma wśród nich lepszych i gorszych. Każde nasycą was siłą i zdrowiem – począwszy od czereśni do arbuza.

38. Pielęgnujcie w sobie wewnętrzne uczucie radości i oczarowanie życiem.

39. Znajdźcie czas na ciszę, spokój, duchową rozmowę ze sobą.

40. Co jest dobre, a co złe – niech odpowie na to twoje serce, a nie ludzka plotka.

41. Nie przejmujcie się tym, kto co o was myśli i mówi. Bądźcie sami sobie sędzią w czystości i godności.

42. Nie bądźcie źli na ludzi. Nie osądzajcie ich. Każdy wybaczony człowiek doda wam miłości do samego sobie.

43. Jeżeli wasze serce jest wypełnione miłością, nie ma miejsca na strach.

44. Nie konkurujcie w niczym z nikim. Każdemu swoje. Biedny nie ten kto ma mało, a ten komu mało.

45. Nigdy nie bijcie i nie krzyczcie na dzieci. Inaczej wyrosną z nich niewolnicy.

46. Nie sprzeczajcie się. Każdy ma swoją własną prawdę i własną krzywdę.

47. Nie pouczajcie ludzi jak mają żyć, co robić. Sam nigdy nie pouczam tylko radzę kiedy proszą o to.

48. Nie uważajcie się za najmądrzejszych i najbardziej przyzwoitych, lepszych od innych.

49. Nie próbujcie być przykładem dla innych. Poszukajcie przykładu w pobliżu.

50. Nie współzawodniczcie w niczym i z nikim. Lepiej ustąpić.

51. Lecznicza siła to zdrowy sen. Ale codziennie trzeba popracować i włożyć jakiś wysiłek.

Nie wstydźcie się

Nie wstydźcie się swoich rodziców.
Nie wstydźcie się swoich dzieci.
Nie wstydźcie się swojej pracy, jeżeli jest uczciwa.
Nie wstydźcie się swojego charakteru.
Nie wstydźcie się swojego ciała.
Nie wstydźcie się samego siebie.

7 korzyści

Umiarkowane odżywianie
Stała umiarkowana praca fizyczna, dużo chodzić
Czysta woda i czyste powietrze
Słońce
Samokontrola, samoograniczenie
Odpoczynek
Wiara

7 głównych rzeczy, których trzeba się nauczyć

Znaleźć radość w tym życiu. Radość każdej podarowanej ci minuty.
Nieść radość innym. Być ludzkim.
Wybaczać. Zawsze. Wszystkim w tym i sobie.
Kajać się. Uwolnić się od grzechu i błędów.
Śmiać się. Twarzą i duszą. (nie odnoście się poważnie do ludzi i do sobie).
Oddychajmy. Swobodnie, głęboko i z rozkoszą.
Spijmy. Do woli i z przyjemnością.

7 cennych potraw

(Są podarowane człowiekowi z góry, nie tylko jako lepsze jedzenie, ale też jako lekarstwa)

Ćwikła
Ogórki i cebula
Zsiadłe mleko
Ryba
Kasza (kasza jaglana, gryczana, kukurydziana, fasola)
Jabłka
Jagody i orzechy

7 cennych napojów

Woda źródlana.
Zielona herbata.
Sok z winorośli (wino).
Herbata z liści, gałązek i jagód.
Kwas.
Kompot z gruszek.
Sok z kapusty.

Póki żyjesz i jesteś na wolności …

Choćby boso, ale idź naprzód.
Choćby kulawy, ale idź naprzód.
Choćby beznogi, ale idź naprzód.
Jeżeli przed tobą pojawi się trudny wybór lub decyzja, prześpij się z nimi, rankiem kiedy wstaniesz znajdziesz odpowiedź. I tak będzie.
Jeśli nie umiesz czegoś zrobić, zrób coś co umiesz.
Jeżeli boisz się czegoś robić, nie rób tego.
Ale jeżeli robisz, nie bój się.
„Złej”, bezużytecznej, pustej pracy nie ma.
Jeżeli nie wiesz jak postąpić, postępuj zgodnie z sercem, ale nie naruszaj miary.
Nie wszystko podporządkowane jest rozumowi. Ale wszystko podporządkowuje się uporowi.
Nic dla ciebie nie ma niemożliwego póki żyjesz i jesteś na wolności.

Książkę (w oryginale) można pobrać tu:

Książkę (w oryginale) można pobrać tu.

Źródło polskie: https://treborok.wordpress.com/przykazania-104-letniego-medrca-jak-zyc-w-zdrowiu-i-radosci/


Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Ludobójstwo Polaków cz. II. Janusz Kowalczyk

a-24

Strona główna &gt Polska &gt Ludobójstwo Polaków cz. II. Janusz Kowalczyk Ludobójstwo Polaków cz. II. Janusz Kowalczyk a303 Polska 1

(„…Z Żydami przeważnie jeszcze gorzej. Są porządni, są uczciwi, ale to wyjątki, siedzą jak mysz pod miotłą., bo też się boją aresztowań, płaczą za Polską. Ale do głosu doszła hołota, która aż zieje nienawiścią do Polski i Polaków. Wie Pan – jak silny wiatr, to śmiecie idą do góry…”(Tadeusz Chciuk, „pseud. „Marek Celt”, słynny kurier Polski Podziemnej- „Biali kurierzy”, Monachium 1986, str.298)

Janusz Kowalczyk

Chazaria, przestrzegając pilnie znanego powiedzenia, że „to dobrze, że się mówi często o Żydach-rzecz tylko w tym, by zawsze mówiono o nich dobrze” , za wszelką cenę stara się przemilczeć to, że w czasie najazdu niemiecko-sowieckiego na Polskę byli oprawcami Polskiego Narodu- tylko cud Boski w „Generalnym Gubernatorstwie” sprawił, że nie stali się mordercami w takim samym stopniu jak Niemcy. Stało się na odwrót: Chazarzy stali się jak Polacy łowną zwierzyną…

Tego nie przewidywali. Sam Jan Tomasz Gross , Chazar i zawodowy polakożerca zwracał uwagę w jednej ,ze swoich książek ( „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali…”- opr. wspomnień Chazarów, Warszawa 1989, str.32), że :

„kiedy tylko pojawiła się możliwość powrotu w strony rodzinne (dla Chazarów , znajdujących się tuż przed 17 września na Kresach -JK), a więc pod okupacje hitlerowską- tłumy Żydów wystawały całymi dniami w kolejkach, aby dostać się przed komisję sowiecką, zawiadującą wymianą ludności…” .

Tego nie wymyślili legendarni „antysemici” i „faszyści” ale są to fakty relacjonowane przez „rasowo czystych” Chazarów innemu Chazarowi i na dokładkę – współpracownikowi Mossadu.

Trudno nie odczuć satysfakcji, że te właśnie komisje z reguły odmawiały im „repatriacji” ale , odnotowując fakt próby opuszczenia Sowietów jako „działalność anty-sowiecką”, klasyfikowały ich do wyjazdu z najbliższym transportem do …Gułagu…

Dodajmy : w całości wymyślonego i zorganizowanego przez …Chazarów z Sowietów…

To stanowi jednocześnie niepodważalny dowód na to, że Niemcy jeszcze wtedy nie mieli ani planu ataku na Sowiety, ani planu „ ostatecznego rozwiązania” – gdyby go mieli, nie likwidowani by pkt. repatriacyjnych. Ale w zaborze sowieckim „stanęli na wysokości zadania” tak, że nawet, w niektórych dokonaniach zakasowali bolszewików lub im dorównywali (np., vide izraelski dziennik „Maariv” z dn,21 lipca 1971 r., wywiad z Abrahamem Vidro (Wydrą): „Jews slougheterd Poles” –„Żydzi masakrowali Polaków)

Rzecz jasna funkcję „łownej zwierzyny” (czy „ofiary całopalnej”) należało tak wyeksponować by stała się światowym hitem, w którego takty mieli podrygiwać naćpani narkotykami goje z całego świata.

Jeśli się miało świadomość popełniania zbrodni, to jest oczywiste, że drugą stronę medalu, oprawców, należało za wszelką cenę zatrzeć.

Jak wykaże później historia, poradzono sobie z tym niełatwym zadanie po mistrzowsku.

Tworząc osobą, wrogą grupę etniczną w łonie narodu polskiego mieli Chazarzy nadzieję, że Niemcy, niszcząc tę niemiłą im polską państwowość, odbudują …chazarską.

Dlatego właśnie , obserwując ze satysfakcją wyniszczanie polskich współobywateli – co z miejsca zauważył kurier „Marek Celt”- Chazaria podzielała niemiecki punkt widzenia na „sprawę polską”.

Na długo przed II wojną św. syjonistyczna idea, Teodora Herzla, wykrojenia z części ziem polskich państewka chazarskiego, była szeroko propagowana wśród nich przez Chazara z Rosji, syjonisty, Włodzimierza Żabotyńskiego . Najważniejszym kryterium , wyróżnikiem chazarskiego państwa była władza> jeśli była chazarska, to państwo miało prawną podstawę bytu. Aby takie państewko, zwane „Lublinland” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Dystrykt_krakowski_1.png) utworzyć należało najpierw skoncentrować Chazarów z Europy Środkowej na Lubelszczyźnie.

Chazarów „rosyjskich” miano pozostawić w „spokoju” , mniemając słusznie, że jako „Czandala” i tak zbiegną do „czandalskiego państwa rosyjskiego” za Uralem i zasilą swoją klezmersko-chasydzką „kulturą „ obywateli sowieckich. Później państwo Czandalów miało wpaść w ręce Chińczyków.

Tak zakładał niemiecki „Generalplan Ost”.

To, że idea utworzenia własnego, chazarskiego państwa była niesłychanie żywa świadczyć może jej bujny rozwój w przedwojennej RP i bliska współpraca syjonistów od Teodora Herzla z polskim rządem.

W zasadzie było dwóch wielkich przywódców , którzy trwale wycisnęli swoje piętno na współczesnym Izraelu: Abraham Stern i Władimir Żabotyński. Choć wielu w to nie uwierzy, to obaj byli …faszystami . Ale akurat to nie powinno dziwić, gdyż faszyzm to jedna z odnóg marksizmu, a ten był w całości płodem chazarskim.

Oświetlmy to nieco : w budowę włoskiego faszyzmu zaangażowani byli Chazarzy z Włoch, np.. współzałożyciel „Partito Nazionale Fascista” – mozaista, prof. Giorgio Del Vecchio. Rzecz jasna jako wychowany na Talmudzie profesor był prawnikiem. Ulubieńcem Duce był inny Chazar z Włoch- Guido Jung, który zajął się jak to oni mają w zwyczaju… finansami Włoch. Projekt konstytucji opartej na ideologii faszystowskiej opracował chazarski prawnik Gino Avia.

Wśród wielu chazarskich towarzyszy w szeregach „Czarnych Koszul „rej wodzili Giorgio Anselmi i Isaiah Levi oraz najbliżsi doradcy Duce: szef partii faszystowskiej w Trieście, Giacomo Cepilli, oraz pierwszy sekretarz ” PNF” –Augusto Turati.

Czyż modlitwa dziękczynna rabinów ( rabin Florencji pojawił się w bożnicy w pełnym faszystowskim umundurowaniu, a część wiernych pozdrowiła go salutem ) zauratowanie życia Duce w czasie zamachu nie była groteską? Uważam, że nie : duce był jakby jednym z nich , a faszyzm doskonale się mieści w Talmudzie.

Jeśli w 1941 r. w wywiadzie dla Emila Ludwiga,….niemieckiego dziennikarza chazarskiego pochodzenia (tzw. „mischling” ), Duce, drwił sobie z niemieckiej obsesji na punkcie czystości rasy, mówiąc:

„…Rasa? To jest uczucie, a nie rzeczywistość…Nic, mnie nigdy nie przekona do tego, że czyste biologicznie rasy nadal istnieją. Wystarczająco zabawne, że ktoś, kto głosił szlachetność rasy teutońskiej, sam nie był Teutonem…” to faszystowskie ciągotki Sterna są całkowicie zrozumiałe.

Tak samo zrozumiałe, jak samosąd motłochu nad Mussolinim: on, po prostu nie miał prawa przeżyć!

Musiał zginąć bez procesu by potwierdzić starą prawdę , że „wszystko co robi Chazar jest genialne-nawet jak jest przestępcą, to jest przestępcą genialnym”.

Chociaż Chazarzy lubią od czasu do czasu głosić wobec gojów żeoni są zwyczajnym narodem”, to zawsze wygra to, że „należy mówić o Żydach tylko dobrze”

Warto zauważyć, że prawa ręka Żabotyńskiego, Abraham Stern, dowodził terrorystyczną organizacją podziemną, „Lehi”, organizującą zamachy… przeciw polskim sojusznikom , Anglikom, w Palestynie – vide np. terrorystyczny zamach na hotelu ”King David” w Jerozolimie, w którym zginęło 91 osób .

Metody zalecane przez Sterna i syjonistów do zwalczania arabskiego oporu są identyczne jak te, które stosowało SS…wobec …Chazarów. Powtórzmy: są identyczne!

Szkoienir chazarskich terrorystów w Polsce. Ciekawe do kogo ci strzelcy celują?

Stąd zresztą wypływało jego silne pragnienie by stać się…sojusznikiem Hitlera, któremu nawet proponował …sojusz przeciw Anglikom w Egipcie. Dobrze, że Hitler go wtedy olał, a piłsudczycy nie rządzili po dyktatorsku „RP” : jest prawie pewne, że w przeciwnym razie wojsko polskie zostało by już wtedy wciągnięte w anty-brytyjskie wystąpienia jako „strategiczny sojusznik Izraela”…

Czy w takim razie po wojnie Polska uzyskałaby nawet te ułomną, bierutowską niepodległość? Wątpliwe.

Na mapie ”Nowego Moralnego, Światowego Porządku” Maurice Gomberga („imigranta ze Wschodu”) końca 1942 r. Polska jest wyraźnie zaznaczona jako…” socjalistyczna republika sowiecka”.

Co prawda w praktyce nie była to zmiana najistotniejsza ale nawet ta ułomna, czysto teoretyczna „suwerenność” stanowiła dobrą odskocznię do odbudowy państwa w przyszłości.

Idea państewka chazarskiego była żywo dyskutowana w kołach syjonistów o czym świadczyć może fakt, że w czasach wojny, oprócz książki Włodzimierza Żabotyńskiego, „ The Jewish War Front” ( wyd. George Allen&Unwin Ltd, ) ukazała się w Londynie, w najgorętszym okresie „bitwy o Londyn”także książka Bernarda Newmana,”The New Europe” (wyd. Robert Hale Ltd, Londyn 1942 r; na str.82 autor zamieszcza mapę Lubelszczyzny, która jest oznaczona jako”Jewish Reserve”.

Początkowo „Lublinland” „ obejmował także „Dystrykt Warszawski”.

Żabotyński musiał więc nakreślić swoje główne tezy jeszcze przed wojną.

Jeszcze do połowy lat pięćdziesiątych XXw. omawiano bez fałszywego wstydu to zagadnienie, podpadające dziś pod kategorię „politycznie niepoprawne” : historyk sztuki, Gerard Retlinger , autor „The Final Solution” (wyd Valentine, Michell, Londyn 1953 r.) zamieszcza na str.41 mapę chazarskiego państwa , które on nazywa „Lublinland-Jewish Reserve”.

Szczegółowo omawia te kwestie także książka znanego btytyjeskiego historyka, Martina Gilberta, „The European Powers”, 1900-1945 (wyd.Weidenfeld andNicolson, London 1965). Lubelszczyzna jest w niej oznaczona na str.256 jako „Lublinland-Proposed JewishAutonomous Areas”

Na str. 80-83, Żabotyński, wielki piewca syjonizmu, ojciec duchowy Ben Guriona , pisze tak:

„…. It is apparently the intention of the Nazi goverment to carve out a district arounf the city of Lublin(….) ant to use it for the compulsory settlement of Jews. There is some metod In this choice> the Lublin Provence had the highest percentage of Jews among all provinsces of Poland-42% in the towns, 6% in villages, 13% in all. A beginning has already been made in respect of the transportations of Jews to this district.(…) It is not yet known wheather the reservation is intendent for all the Jews under control of Germany or only for cetain sections or categories, (…) It is quite possible that the Lublin reservation scheme may be abandoned, or that it may develop into something big, or may stop in the middle of this development.

What the maximum of this development (if attainable) would be may be gauged from the following computation recently made by the ”Manchester Gaurdian”.

” The Nazis – that newspaper says (Żabotyński cytuje tu brytyjski, lewacki dziennik, zamieszczający często materiały chazarskiej loży masońskiej „B,nai B,rith” . Poziom merytoryczny artykułów w ”MG” odpowiada treści art.”Gazety Wyborczej” -JK) – have not indeed revealed how big the reserve is going to be. If one generously assumes that it covers the whole of the Lublin vojvodship it will have an area of 13.000(?) square miles. Its present population is 2.464.600, of whom 259.500 qre Jews.

The Jews will stay, but the other inhabitants will have to leave for the Remainder State, for Germany, or for Russia. (…) In their place it is planned to send (…) Jews.(…) In all, this province (…) would have to suport over 3.000.000 people”.

One thing is clear: in making any forecasts of the future of Poland,s Jewish problem, the contingency must be very seriously taken into account that there may be founf to exist, at the moment of restoration, an area of some importance to which hundreds of thousends of Jews have been transported from other parts of Poland. (…)”

Żabotyński zaznacza kim będą Chazarzy w II w. św. i formułuje jasno ich cel:

„…In this war the Jewish people should count as one of Allied nations(str.14)…..This is the Jews war as much as Britain,s, France,s and Poland,s (str239)…The Jewish war demands are:…Jewish State as a war aim of the Allies(str.237)….our claim is for the full status of an Allied nation …” ( str.236).

Nie jest problemem gdzie powstanie państwo Chazarów:

„…Wherever the area for Jewish State May be reserved in Palestine or else where ….”(str.124)….

Tak by wyglądało wysiedlanie Polaków z Lublinlandu. Tutaj niemiecka „ akcja Zamość”.

Theoretically speaking, there might be one homeland for all, or several homelands….A homeland for the Jews means a land where they would be at least only among Jews, or would at least consistute a majority…” (str.126-127)…

Widzimy więc, że w kontekście opracowania syjonisty Żabotyńskiego, zamysły Chazarów odnośnie okrojenia polskich ziem i utworzenia „Lublinlandu”, nabierają złowieszczego , prawdziwego znaczenia.

Gdy się je odniesie do dziwnego wahania się (aż do 1942 r) Niemców co do ich przyszłego losu oraz prawidłowo oceni postawę Chazarów „koronnych” wobec Niemców, to jest się prawie pewnym, że tylko cud Boski sprawił , że bezlitosny, nie mający odpowiednika w historii ludzkości plan utworzenia państewka chazarskiego „ gdzie-bądź” ( „…else where…” ) z … ziemi polskiej spalił na panewce.

Kontrola dokumentów polskich gojów rzez Niemców w „Lublinlandzie. Już niedługo taki obrazek nie miałby miejsca- wszyscy goje mieli opuścić Lublinland „gdziekolwiek bądź” …

Niezrozumiała, naprawdę niezrozumiała dla Polaków jest sprawa miłości Chazarów do… Niemców. Szkoda, że jednostronna, Nieodwzajemniona.

Notorycznie przemilcza się w prasie światowej to piękne uczucie! Nikt nie jest w stanie wytłumaczyć czynnego poparcia Chazarów dla okupacji sowieckiej i brak jakiegokolwiek oporu z ich strony wobec poczynań administracji niemieckiej.

Nikt nie jest w stanie przedstawić logicznych wywodów dlaczego ci „Polacy” z miejsca zadali się z okupantami Polski?

„Trudno” jest zrozumieć osiedlanie się „wyrzuconych z Polski” w 1968 r (tak tak mówi główny Królik i jego kuzyni) Chazarów właśnie w Niemczech …Czy rzeczywiście ”trudno” ?

Jest tak : jeśli dany Chazar pracował np. jako szef departamentu bezpieki, to taki oprawca Polaków w przypadku „wypędzenia” go z Polski i osiedlenia się w „RFN” ie (wtedy była to „Republika Federalna Niemiec”) z miejsca dostawał …”emeryturę” równą… wysokości pobieranego wynagrodzenia przez jego niemieckiego odpowiednika zatrudnionego w sektorze państwowym . Tak więc peerelowski „minister” dostawał tyle samo, co minister niemiecki, itd., Dla takiej forsy można było i należało zapomnieć …o „holokauście”. Inaczej wyglądało to w Szwecji ale tutaj, w kraju ”neutralnym” wszyscy „prześladowani uchodźccy chazarscy” z miejsca dostawali hojne wynagrodzenie, „arkivarbete”, związane ze sztucznym stanowiskiem pracy. utworzonym dla chazarskich „uchodźców”. Było to mniej niż wynagrodzenie komunistycznych „fachowców”w RFN ale o wiele lepsze od niemieckiego, gdyż dostawali je wszyscy chętni -”wypędzeni” przez polskich „anty-semitów”.

I tak, dlatego np. taki „pracownik handlu zagranicznego”, Goldberg , legitymujący się wykształceniem 3 klas szkoły podstawowej, „wyrzucony” z Polski (Goldberg jednak jakby przypadkiem wywiózł z Polski tyle forsy, że starczyło mu na zakup dwóch działek budowlanych, budowę dwóch domów, zakup mieszkania i luksusowego samochodu) , został w Szwecji „archiwistą” i z miejsca otrzymywał sute wynagrodzenie. Inny podobny „uciekinier”, „Lucjan Krajewski” i otworzył…sieć sklepów z odzieżą, zakupił masę działek w Herzliji (najdroższy ośrodek wypoczynkowy w Izraelu nad Morzem Śródziemnym), pakiet akcji…

Inni, którzy nie mieli chęci do interesów kupili wkrótce domy, zatrudnili się w chazarskich (lub „rządowych”) masmediach i z miejsca zaczęli obrzucać Polskę błotem. Stało się to ich ulubionym zajęciem – czasu wolnego mieli aż za dużo…

Najgłupszych Chazarów przygarnął homoseksualny „czerwony książę” Jerzy Giedroyć z paryskiej „Kultury”ci zajęli za małą opłatą się jako „archiwiści” rozprowadzaniem „Kultury” na obczyźnie – np. Józef Lebenbaum – agitator i fachman od „młodzieży szkolnej”, pracownik łódzkiego…”Komitetu Centralnego PZPR”, legitymujący się zaledwie podstawowym wykształceniem.

Gdy do tego dodamy łamanie zakazu o nielegalnym wywozie dzieł sztuki -poczciwi Holendrzy, Belgowie, Francuzi w swoich ambasadach natarczywie dobijali się o możliwość okazania „pomocy” i przemycenie okazów sztuki… „pocztą dyplomatyczną”to otrzymamy prawdziwy obraz „nagonki antysemickiej w Marcu 1968”…

Ten nieodwzajemniony resentyment Chazarów do Niemców da się jedynie wytłumaczyć ich powszechnym poglądem, że „Niemcy to naród cywilizowany”. Dlaczego „cywilizowany”? Ano dlatego, że „żył w cieniu Izraela” od samego początku…niemieckiej historii.

Niewiarygodne jakimi niewdzięcznikami okazali się być ci Niemcy. Strasznie uczony prof.dr.H.Graetz, w napisanej rzecz jasna po niemiecku „Historii Żydów” (wyd. „Jaudaica”, Warszawa 1929, t.II str.256, reprint z 1990 r.Kraków) zauważa:

„….Przechodzi atoli wszelką miarę pobłażania dla wybryków osobistości o ostro zarysowanych cechach charakteru, jeśli sam Luter potraktował Żydów z takim brakiem serca, jakiego się spodziewać można było tylko od „żydopieków”(Judenbrennzer). „ Czemu narzekają Żydzi na cięzką u nas niewolę- powiada (Luter- JK) -My, chrześcijanie, od trzystu prawie lat znosimy od nich męki i prześladowania i my byśmy mogli narzekać, że oni nas trzymają w niewoli i zabijają. Nadto do dnia dzisiejszego nie wiemy, jakie licho przyniosło ich do naszego kraju”.

Jak gdyby Żydzi, w niektórych połaciach, należących dziś do Niemiec, nie mieszkali już przed Germanami”

Nie należy się przejmować profesorskimi utyskiwaniami na Lutra : w wielu miejscach swego III-tomowego dzieła maluje nam zupełnie inny, bo wilce, wielce przychylny obraz „religijnego reformatora”. Trzeba natomiast zwrócić uwagę na wyrażenie „żydopieków”, korespondującego blisko z dzisiejszym „holokaustem. – tym epitetem zostają obdarzeni wszyscy ci, którzy sprzeciwiają się napływowi „kultury żydowskiej” .

Mamy także tutaj rozwiązanie problematu tak dziś modnego „świata globalnego”: jest on „globalny” bowiem wszędzie, w każdym jego zakątku, żyli Chazarzy…

Ergo: świat należy do Chazarów niejako prawem pierwotnego zasiedlenia. Ten wniosek to podstawa światopoglądu chazarskiego.

Tak więc dowiedzieliśmy się, dlaczego Niemcy się ucywilizowali: są ludem cywilizowanym dlatego, że mieszkali na ziemiach zamieszkałych przez Chazarów…

Zresztą prof. H.Graetz w innych miejscach uczciwie podaje także inne „powody”. Ale są one zawsze związane z dobroczynnym wpływem Chazarów. Np. na str. 557 (t.II) podkreśla, że:

„….Atoli nie tylko z podniety Mendelssohna wzbili się Żydzi niemieccy szybkim lotem na wyżyny kultury, lecz widocznie dla każdego przyczynili się do szerzenia oświaty w kołach chrześcijańskich. Inteligentni Żydzi i Żydówki stworzyli przede wszystkim w Berlinie ów ogładzony ton światowy, który stał się właściwością tej stolicy i stąd pobudzająco oddziaływał na wszystkie ziemie niemieckie. Żydzi i Żydówki pierwsi stworzyli salon w Berlinie . Przez Fryderyka Wielkiego przyjęła się w Prusiech świetna literatura francuska, a Żydzi największy czuli pociąg do tryskającego dowcipu francuskiego. Dowcip talmudyczny leciał, ze tak powiem, na spotkanie francuskiego i ściskał go jako pokrewny sobie …” Jakże to piękne ale i zupełnie nieznane Europejczykom : pruscy junkrzy Fryderyka Wielkiego , rozczytujący się w dziełach francuskich i z francuskim l.esprit, opowiadających wesołe dowcipy….

Zamieszczę jeszcze jedną próbkę „warsztatu naukowego” chazarskiego „uczonego”. : wywodzi on, że nie „reformatorom” religii „zawdzięczają Niemcy osiągnięcie wyższego poziomu” ale Chazarom, którzy „…wysypali na Niemcy istny róg myśli, jak dwaj królowie, którzy w przejeździe przez miasto rozrzucają garściami złote monety.

Michałkowi niemieckiemu dali język wytworny, przejrzysty i gładki, i otworzyli mu świątynię wolności. Młode Niemcy, które stworzyły obecny stan kulturalny i rok wyzwoleńczy 1848 w ziemiach niemieckich, są dziełem tych dwóch ojców żydowskich…”.

Jakże „wszystko jest relatywne” : profesor napisał to w maju 1888 r. Dla Polaków w zaborze pruskim zaczynała się dla polskich chłopów bismarckowska, ciemna noc.

Zapłodnieni przez „chazarskich ojców” junkrzy pruscy wzmocnili wydatnie swoją administrację na okupowanych ziemiach polskich, jakby zapowiadając nadejście w niedalekiej przyszłości jeszcze lepszej formacji „ludzi kultury”. Chazarzy, jak to Chazarzy : mieli nadzieję, że „wszystko się ułoży”– w przeszłości nie raz płacili wysoką cenę za przetrwanie. Muszą tylko być cierpliwi i wyrozumiali.

Zapowiadał to w XIX w.taki Heine – piejąc jak zarzynany kogut, że „ widzę to teraz, że Grecy byli tylko pięknymi młodzieńcami. Żydzi zaś zawsze mężami potężnymi, niezłomnymi mężami., nie tylko w starożytności, lecz aż do dnia dzisiejszego” – wyrażał niezłomną nadzieję, że „ młot Thora już niedługo zniszczy katedry katolickie”

Ale tym razem w XX w. uczniowie przerosną mistrza – tego nie przewidzieli: młot Thora nie zdołał zniszczyć katedr ale ugodził prosto w skroń „niezłomnych mężów”.

Można wytłumaczyć tylko poczuciem niższości wobec Niemców i powszechnym mniemaniem, że „ kulturalni Chazarzy przyjechali na ziemie polskie z Niemiec” i „albo mówią po niemiecku, albo przynajmniej jidisz”- czyli językiem, będącym chazarską odmianą tzw. „plattdeutsch”.

Groteskowi pisowscy, bezkrytyczni obrońcy „prawd Holokaustu i przyznających głośno, ochoczo i „uczciwie” , że także „Polacy („ choć byli nieliczni”) przyczyniali się do niego” , natychmiast nabierają wody w usta i popadają w „szlachetne” milczenie gdy przychodzi reagować na opisy pewnych przypadków.

Przypadków co prawda sporadycznych w „Koronie” ale częstszych na…”Kresach” ).

Było nimi uroczyste witanie niemieckich okupantów „chlebem i solą” jak np. w Radomiu, w którym 8 września delegacja Chazarów, prowadzona przez rabina i chazarskich notabli miasta, pomaszerowała ul. Mikołaja Reya by przywitać , wkraczające oddziały armii niemieckiej…

Lub taki „drobny” fakt, że gdy 3 września w walkach o (nomen- omen) Oświęcim zostaje ranny lotnik, oficer SS, to …zaopiekowali się nim Chazarzy …

Ci „dobrzy polscy obywatele” ukryli ten fakt przed władzami polskimi ale natychmiast …powiadomili wojskowe władze niemieckie.

Interesujące, prawda? Jacyż miłosierni, „niewinni obywatele polscy” i jacy „podli Polacy”…

Czyż nie szokuje znakomicie udokumentowany ale głęboko ukrywany fakt, że jeszcze w czerwcu 1941 r. zaraz po inwazji niemieckiej na Sowiety, w Boremlu , wkraczających doń Niemców witała triumfalna brama przystrojona niemieckimi flagami oraz tłumy Chazarów…Ale Niemcom wydały się te oznaki miłości ze strony Chazarów czymś wstrętnym i siłą ich przepędzili…To nie są wymysły zdegenerowanych „anty-semitów” ale szczera prawda- opowiadana później przez uczciwszych Chazarów.

Czyż nie szokuje fakt, że znany polakżerca, Jan Tomasz Gross („W czterdziestym nas matko na Sibir zesłali”), pisze tak:

„(…) kiedy tylko pojawiła się możliwość powrotu w strony rodzinne, a więc pod okupację niemiecką, tłumy Żydów wystawały całymi dniami w kolejkach aby dostać się przed komisję sowiecko-niemiecką zawiadującą wymianą ludności….W czasie rejestracji , stojąc po kilka godzin w ogonku, dostałem reszcie kartkę na wyjazd, co uważane było wówczas za szczęście.. (…).”

A relacja Leona Pasternaka ( z książki J. Trznadla, „Kolaboranci”,str.323). Czemu pisowscy propagandyści jej nie przytaczają? Czego się boją? Stalinowiec, Pasternak, wyznał, że:

„ (…)natknął się na taką kilometrową kolejkę, w której stali starzy i młodzi różnej płci w tym również brodaci Żydzi w chałatach się w rozmowę z taką grupką. Należałem przecież do tych, którzy zostali w swej ojczyźnie po dojściu Hitlera do władzy, początkowe, ale jakże znamienne dzieje obozów w Dachau i Oranienburgu, które zwiastowały zaledwie to, co miało nastąpić wkrótce w Oświęcimiu, Majdanku i Treblince…. Naiwni głupcy?….Machnąłem ręką i poszedłem….Zabawa z rejestracją skończyła się zresztą niebawem….(…).”

Z przerażenia jeżą się włosy na głowie, a jednocześnie można by odczuwać satysfakcję, że oto ci, którzy poznali na krótko system sowiecki, jaki …konstruowali ich rodacy w Sowietach, woleli, mimo wszystko, otrzymać ”one way ticket” idobrowolnie wyjechać do państwa, które zaprzysięgło im śmierć.

Ale jest to błędne rozumowanie, to zwyczajowe tłumaczenie współwinnych zbrodni ludobójstwa : Chazarzy doskonale wiedzieli , że ich życie będzie pod Niemcami też ciężkie ale mieli wszechogarniające człowieka niebezpieczne złudzenie, że Hitler jednak zrealizuje „Generalplan Ost” i ze zrabowanych Polsce ziem utworzy państwo chazarskie. Byli w to tym bardziej skłonni uwierzyć, że oni sami (syjoniści) przekonywali do tego ogól Chazarów.

Słyszeli i czytali o „Lublinlandzie”c tak samo, jak słyszeli o dużych gettach zarządzanych przez nich samych, w których mieli tak uprawniony samorząd. Na własne oczy widzieli jak runęło pod naciskiem Niemców znienawidzone przez nich państwo polskie.

Także w przeciwieństwie do motłochu polskiego, „nie kumającego jęz. niemieckiego, oni, znając jidysz, znakomicie rozumieli niemiecki – mogli się przydać w „Trzeciej Rzeszy”, stać się „prawą” ręką Hitlera.

Nie wszyscy z nich byli komunistami, socjalistami, anarchistami : niektórzy byli liberałami i widzieli jak ich rodacy sowieckiej strefie okupacyjnej zajmowali wysokie stanowiska w aparacie NKWD czy instytucjach partyjnych.

Słyszeli co lewactwem robili Niemcy, a przecież oni byli niby ich przeciwieństwem: wielu było nawet członkami chazarskiej , wpływowej loży „B,nei B,rith”… Rozwiązanie nasuwało się im samo.

Słynny lekarz polski , mozaista Ludwik Hirszfeld (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_Hirszfeld) , w swojej przemilczanej przez Chazarów (także i dzisiaj) książce, ”Historia pewnego życia, gorzko zauważa, że:

„…Dziwni są Żydzi niemieccy. Biją ich, gardzą nimi, a oni wciąż chcą widzieć w Niemcach naród poetów i filozofów. W 1942 r. przybyli do ghetta Żydzi z Niemiec. Odebrano im prawie wszystko dopiero na granicy polsko- niemieckiej lub w Warszawie. Chodziło o to ażeby w kraju sądzili, iż się Żydów humanitarnie wysiedla, a nie okrada.

Jedna z tych Żydówek mówi o Hitlerze, „Unser Fuhrer” („nasz Fuhrer”) i zapewnia z dumą, że „Niemcy są niezwyciężeni” . Rację miał mój przyjaciel gdy mówił, że ”Niemcy to beznadziejna i nieodwzajemniona miłość Żydów.” (L. Hirszfeld, „Historia jednego życia”, Warszawa 1957 r, str.290-291).

Tenże sam, L. Hirszfeld już wcześniej, „popełnił niewybaczalną zbrodnię” : 27 pażdziernika 1947 r. napisał do Jerzego Borejszy ( chaz. nazwisko Beniamin Goldberg – https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Borejsza), w którym podkreślił, że :

„…nacjonaliści żydowscy (czyli „syjoniści” – JK) nienawidzą Polaków więcej niż Niemców” i, że „ świadomie lub nieświadomie idą w kierunku proniemieckim tak, jak to zresztą przewidziałem w mojej książce(…) Jeśli nie podkreślałem tych spraw publicznie, to dlatego tylko, by Żydom nie szkodzić i nie pogłębiać przepaści, którą kopie nacjonalizm żydowski pomiędzy Żydami i Polakami…”.

Tak wyglądał w dużym skrócie „opór” Chazarów przeciw niemieckiej nawale w obliczu walącego się państwa polskiego : jak zawsze w historii wybrali współpracę z najeźdźcą – licznymi przykładami ilustruje ten fakt wybitny chazarski historyk. Herman Graetz. Zrobili to, co zawsze – merdając ogonami przed silnym wrogiem , podporządkowali się jego rozkazom.

Ponieważ w ”Koronie” udało im się ukryć przed światową i w dużym stopniu przed polską opinią publiczną fakt istnienia chazarskiego faszyzmu (dziś przecież… niby „kryminalizowanego” przepisami prawnymi . tzn…. zabronionego gojom), kooperacji chazarskich faszystów z niemieckimi i włoskimi oraz ciężką zbrodnię zdrady państwa (za którą wszystkie strony paliły w łeb 10 gr. ołowiu) polskiego, to udało się im uniknąć kary i napiętnowania po wojnie.

O dziwo los ten spotkał jedynie „naród niepokorny”- Polskę.

Mało tego: międzynarodowe loże, zbrojące i pchające Hitlera i Stalina do światowej wojny, planujące zastąpienie imperium brytyjskiego nowym tworem politycznym i jeszcze dalej posuniętą globalizację niż brytyjska, uratowały Chazarię od losu Amalekitów i Filistynów czyli wymazania tych ludów z grona żyjących narodów.

Udało im się, gdyż mają jeszcze do odegrania rolę zapalnika w nadchodzącej nowej wojnie, „kończącej wszystkie wojny”.

Ale fakt niepośledniego szczęścia naszych zaciętych wrogów nie może przesłonić nam jedynej prawdy: zarówno w „Koronie” jak i na „Kresach” chazarstwo popełniało w II w.św. masę zbrodni.

Mówiąc o słusznie nam należnym „odszkodowaniach wojennych od Niemców” , powinniśmy także wystawić rachunek stronie chazarskiej. Mam dziwne przeczucie, że będzie on niewiele niższy niż rachunek dla Niemców.

Ponieważ w „Koronie” Chazarzy byli zajęci przyuczaniem się do administrowania własnym państewkiem ( tak przynajmniej myśleli), mającym powstać z ziemi polskiej, własnym przetrwaniem ( Niemcy nie byli do końca zdecydowani jak rozegrać „kartę żydowską” i Chazarów nie pieścili) nie mieli dość sił, by zajmować się Polakami w większym stopniu niż w okupacyjnej zonie sowieckiej.

Dla odmiany w zonie sowieckiej zdradzieckie Chazarstwo wystąpiło od razu jako najważniejsze, antypolskie narzędzie w ręku NKWD. Powiedzmy sobie szczerze: NKWD nigdy by nie eksterminowało aż tylu Polaków gdyby nie chazarskie donosy i czynne współdziałanie Chazarów.

Nikomu się nie uda- ani prezydentowi RP, premierowi -„eksperymentatorowi”, ani ministrom „suwerennego” rządu RP, ani obrzydliwym śmieciom dziennikarskim, – zatrzeć ogromu zbrodni chazarskiej.

W następnym odcinku przypomnimy los „biednych Chazarów” i Polaków w zonie sowieckiej. Zobaczymy czy w obliczu ludobójstwa Polaków był powód do ratowania Chazarów?

Zobaczymy czy pomimo perfidnej postawy obywatelskiej, Polacy ich mordowali ? – i takie głosy daję się dziś słyszeć z ust najwyższych przywódców. A jeśli to czynili, to co było powodem? Jak się Chazarzy odpłacili Polakom za ratunek?

Janusz Kowalczyk


Read the full article – wolna-polska.pl

Świat

Jedyne żydowskie getto na Bliskim Wschodzie. Gilad Atzmon

a-20

Strona główna &gt Świat &gt Jedyne żydowskie getto na Bliskim Wschodzie. Gilad Atzmon Jedyne żydowskie getto na Bliskim Wschodzie. Gilad Atzmon a303 Świat 0

Al-Jazeera poinformowała wczoraj, izraelski parlament uchwalił prawo pozwalające ministrowi spraw wewnętrznych odebrać prawo rezydencji każdemu Palestyńczykowi w Jerozolimie z powodu „naruszenia lojalności” do Izraela.

Zgodnie z nim, minister spraw wewnętrznych Izraela, Aryeh Deri, przywódca ultraorto-doksyjnej partii politycznej Shas i skazany przestępca [convicted criminal] , ma prawo unieważnić dokumenty pobytowe każdego Palestyńczyka, którego uważa za „zagrożenie”.

Nie trzeba być geniuszem by pojąć, że to prawo ma charakter rasowy: odnosi się tylko do nie-Żydów. Ten rodzaj prawa wynika z tego, że Izrael określa się jako „państwo żydowskie” i działa jako tyraniczny żydowski shtetl, w którym Palestyńczycy są Goyim du jour – każdego dnia konfrontuje się ich najbardziej skrajnymi formami żydowskiej wyjątkowości (wybraństwo).

Hanan Ashrawi, wysokiego szczebla członek Organizacji Wyzwolenia Palestyny (PLO), to prawo nazwała „skrajnie rasistowskim kawałkiem legislacji. Poprzez nieetyczne pozbawianie pobytu Palestyńczyków w Jerozolimie i pozbawiania prawa tych Palestyńczyków na pozo-stanie w ich własnym mieście, izraelski rząd działa z naruszeniem prawa międzynarodowego i narusza międzynarodowe prawa człowieka i prawa humanitarne”.

Aljazeera zwraca uwagę, że „pomimo roszczeń Izraela iż okupowana Jerozolima wschodnia jest częścią ‚wiecznej, niepodzielnej’ stolicy, Palestyńczycy tam urodzeni i mieszkający nie posiadają izraelskiego obywatelstwa, odwrotnie do ich izraelskich odpowiedników”. Najwyraźniej „niepodzielność’ Jerozolimy odnosi się jedynie do członków jednego plemienia i ziemi którą udaje się im grabić siłą.

Palestyńczykom w Jerozolimie przyznaje się karty „stałego pobytu” i czasowe jordańskie paszporty, ważne tylko jako dokumenty podróżnicze. To czyni ich bezpaństwowcami, zawieszonymi w prawnej próżni – nie są ani obywatelami Izraela, ani Jordanii, ani Palestyny.

Syjonizm poprzysiągł poprawić los Żydów z diaspory poprzez „powrót do domu”. Obiecał „nowych Hebrajczyków” uczynić „ludźmi jak wszyscy inni ludzie”. Projekt był całkowitą porażką. Izrael jest ogromnym rasistowskim gettem. To kraj jak żaden inny. Udało mu się wzmocnić wszystkie symptomy syjonizmu, który miał je wyeliminować.

Gilad Atzmon — gilad.co.uk March 9, 2018

Tłum. Ola Gordon

The Only Jewish Ghetto in the Middle East

http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=166993


Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Prof. Jacek Bartyzel o emigracji pomarcowej: jedyna, która w sercu unosiła nienawiść do Polski

a1-2

Strona główna &gt Polska &gt Prof. Jacek Bartyzel o emigracji pomarcowej: jedyna, która w sercu unosiła nienawiść do Polski Prof. Jacek Bartyzel o emigracji pomarcowej: jedyna, która w sercu unosiła nienawiść do Polski a303 Polska 0

Za „niedorzeczne i niegodziwe” prof. Jacek Bartyzel uznał włączanie tzw. emigracji pomarcowej ’68 w cały ciąg – niemal dwustuletniej – emigracji. Jak zauważył, była to jedyna emigracja, która mogła liczyć na profity, a wyjeżdżając z kraju „unosiła w swoich sercach nienawiść do Polski”.

Prof. Jacek Bartyzel na swoim profilu na Facebooku włączył się w debatę na temat wydarzeń z Marca’68 i następującej potem emigracji. Zdaniem naukowca „niedorzeczne i niegodziwe zarazem jest włączanie tzw. emigracji pomarcowej ’68 w ponad dwustuletni ciąg emigracji polskich od konfederatów barskich począwszy, po emigrację solidarnościową w stanie wojennym”. Powód? Wszyscy emigranci (poza pomarcowymi) choć na swój sposób na swoją dolę zasłużyli (np. nieroztropne porywy, błędy i zaniedbania), to jednak „bez wątpienia unosili w swoich sercach na drogach wygnania miłość do Polski i ostatnią rzeczą, którą pragnęliby czynić, byłoby świadome szkodzenie jej”. Zgoła inne uczucia do ojczyzny towarzyszyły osobom opuszczającym Polskę po marcu’68. Zdaniem prof. Bartyzela była to pierwsza i jedyna emigracja, „która udając się za granicę (bo przecież nie uchodząc, tylko z własnej woli, skwapliwie korzystając z oferty, z paszportami), unosiła w swoich sercach nienawiść do Polski. Nie do komunizmu, nie do tych, którzy Polskę zniewolili, ale po prostu i tylko do Polski i Polaków. I tę nienawiść potem rozlewała po świecie i rozlewa (albo ich dzieci i wnuki) dotąd i coraz silniej” – napisał. Zdaniem prof. Bartyzela, zarówno emigracje poprzednie, jak i późniejsza „dotykały ludzi, którym za ich działalność na rzecz Polski groziła śmierć albo więzienie czy zsyłka lub przynajmniej szykany i nieustanna inwigilacja”. Historyk podkreślił, że emigracja pomarcowa w głównej mierze (ale niewyłącznie) składała się „z tych, którzy albo sami, albo ich ojcowie, matki, bracia, siostry i kuzyni, byli wcześniej w komunistycznym aparacie przemocy, zabijając, torturując i skazując w justizmordach, albo w aparacie indoktrynacji, mordującej dusze, a dopiero niedługo przed wyjazdem zaczęli odgrywać role opozycjonistów i krytyków systemu, na ogół zresztą z pozycji prawdziwego socjalizmu”. Jak dodał, ci, którzy nie mieli nic złego na sumieniu wyjeżdżali zazwyczaj dlatego, że towarzyszyli współmałżonkom o nieczystych sumieniach w obawie przed pogromami, które miały nastąpić, ale przecież nie miały miejsca, a „nawet tzw. nagonka antysemicka została jak nożem ucięta po kilkunastu tygodniach”. Na koniec prof. Bartyzel zaznaczył, iż emigracje wcześniejsze często oznaczały często „poniewierkę, nędzę, głód, śmierć w zapomnieniu i pochówek w zbiorowej mogile”. Zgoła inaczej wyglądały losy emigracji pomarcowej, która mogła liczyć na system zabezpieczeń, „życie w dobrobycie, wręcz komforcie, jakiego nie mieli w kraju nawet ci, którym przysługiwały talony do sklepów za żółtymi firankami”. Ponadto elita umysłowa mogła zaś liczyć na „ścieżki kariery naukowej i międzynarodowej sławy”. „Któż pamiętałby dziś o tow. mjr. Baumanie, gdyby nie spotkało go takie prześladowanie”? – zapytał prof. Jacek Bartyzel.

Źródło: Facebook/Jacek Bartyzel
MA

Za: http://kin-rchristusrex.blogspot.com/2018/03/prof-jacek-bartyzel-o-emigracji.html#more

Data publikacji: 8.03.2018

emigracja marcowaPolska syjonizmżydzi
Read the full article – wolna-polska.pl

Świat

Aleksander Zinowiew: Zniszczenie Rosji Metodą „Szczurzego Króla”

07-sk

Strona główna &gt Świat &gt Aleksander Zinowiew: Zniszczenie Rosji Metodą „Szczurzego Króla” Aleksander Zinowiew: Zniszczenie Rosji Metodą „Szczurzego Króla” bezmetki Świat 4

Tekst nader aktualny, opublikowany po raz pierwszy w 2009 roku, po śmierci autora, Aleksandra Zinowiewa.

„Rosyjski filozof, pisarz, socjolog, publicysta. Pochodzący z biednej chłopskiej rodziny, uczestnik wojny, Aleksander Zinowiew w 1950-tych i 1960-tych latach był jednym z symboli odrodzenia myśli filozoficznej w ZSRR. Po publikacji na Zachodzie satyrycznej książki „Ziejące wysokości”, która przyniosła autorowi światową sławę, w 1978 roku został wygnany z kraju i pozbawiony radzieckiego obywatelstwa.
Urodził się 29 października 1922 r., w obszarze Kostroma
Zmarł 10 maja 2006 r.(83 lata), Moskwa, Rosja”
Wikipedia

Poniższe opracowanie dedykuję wszystkim tzw.„Wolnościowcom”

szacunkowy stopień trudności tekstu: 4-5 Lorenco

(bezmetki)

Aleksander Zinowiew: Zniszczenie Rosji Metodą „Szczurzego Króla”

W Rosji pojawiła się szczególna sytuacja w rezultacie zastosowania technologii, znanej pod nazwą „szczurzy król”. Zadaniem tej technologii — zniszczyć kluczowe węzły, niewidoczne fundamenty i spoiwa społecznej konstrukcji. Stworzyć atmosferę rozdrobnienia, kiedy każdy sam za siebie i nie ma pojęcia „swój”. Aby to osiągnąć, trzeba złamać moralność. „Wskaźnikiem złamania moralności jest zachowanie, gdy swój zdradza swego”.

Istotę tej technologii bardzo łatwo zrozumieć na przykładzie szczurów. Zwierzęta te przede wszystkim znane są ze swoich niewiarygodnych umiejętności przeżycia. Podstawą takiej witalności jest ich spójność społeczna. Szczury są zwierzętami niezwykle uspołecznionymi. Pomagają sobie nawzajem, bronią jeżeli jest taka możliwość, zabierają ze sobą rannych. Szczury czują się jednym organizmem i zachowują się jak jeden organizm. Szybko wymieniają między sobą informacje, szybko uprzedzają się o niebezpieczeństwie, przekazują sobie umiejętności obronne. W takim zachowaniu nie ma indywidualnych korzyści. Mechanizm ochronny ma charakter moralny.

Szczurzy król PL (youtube)*1.
cytat z filmu:
„W ogromnym podziemnym labiryncie tuneli komunikacyjnych „szarzy” stworzyli swoją cywilizację. Wysoko zorganizowane społeczeństwo ze swoimi prawami, porządkiem i hierarchią. Dla obcych nie ma tu miejsca. Walka o przetrwanie sprawia, że te zwierzęta stale się doskonalą. Badacze podziemi zwracają uwagę na unikatowe właściwości tej społeczności. To niepojęte, że wieści o obszarach niebezpiecznych, nowych truciznach, pułapkach, podtopieniach i innych zagrożeniach są im znane w całym mieście. Czasami takie wiadomości sprawiają, że migruje całe szczurze miasto.”

Jeden z najefektywniejszych sposobów walki ze szczurami oparty jest na zniszczeniu ich obrony. Opiera się on na niszczeniu ich moralności. Nie da się złamać moralności zbiorowej. Można złamać jednostkę, ale i to nie od razu. Trzeba to robić stopniowo. Aby tego dokonać, trzeba stworzyć środowisko, w którym kluczową rolę odgrywa racjonalna logika. Przede wszystkim, zmusić do wykonania pierwszego kroku, w działaniu, które jest absolutnym tabu.

Odbywa się to w następujący sposób. Bierze się największego i najsilniejszego szczura, długo morzy głodem, a potem wrzuca się do jego klatki martwego szczura. Po namyśle pożera on swojego martwego kolegę. Racjonalna logika podpowiada: to już nie współtowarzysz, to jest pożywienie. Jemu jest wszystko jedno, a ja muszę przeżyć. Więc, można jeść.

Następnym razem poprzeczkę amoralności podnosi się wyżej. Do klatki wrzuca się ledwie żywe zwierzę. Nowe „pożywienie” chociaż prawie martwe, jednak nadal żyje. I znowu racjonalna logika podpowiada rozwiązanie. On i tak umrze, a ja muszę żyć. I szczur znowu zjada swojego pobratymca, teraz praktycznie żywego.

Trzeci raz do klatki wrzucane jest żywe i zdrowe „jedzenie” – słabszy szczur. U silnego szczura znowu włącza się algorytm racjonalnej logiki. Jest mi już wszystko jedno, mówi do siebie. Jaki jest sens, jeśli oboje zginiemy? Niech przeżyje najsilniejszy. I najsilniejszy pozostaje przy życiu. Zwróćcie uwagę, że szczur przy podejmowaniu decyzji za każdym razem potrzebował mniej czasu. Przy czym poziom amoralności każdego nowego pożerania był coraz wyższy. Po pewnym czasie szczur w ogóle przestawał myśleć. Odnosił się do swoich pobratymców jak do pożywienia. Natychmiast po wrzuceniu nowego szczura do klatki, rzucał się na niego i pożerał. Od chwili kiedy przestał myśleć w kategoriach, pożreć czy nie, jego moralność została złamana. Następnie wypuszczono go do społeczności, z której wcześniej go zabrano. Był to już zupełnie inny szczur. Była to istota bez żadnych oznak moralności. W swoim postępowaniu kierował się tylko logiką egoizmu. Ale jego otoczenie nie wiedziało o tym. Traktowali go jako swojego i całkowicie ufali.

Szczur-kannibal szybko zdecydował, że najbardziej optymalnym wariantem jest skryta napaść i pożarcie i robił to w tajemnicy przed społecznością. Pod jakimś pretekstem szczur wabił swoją ofiarę w zaciszne miejsce i tam ją pożerał.

Kiedy w szczurzej społeczności nie było już wątpliwości, że wśród nich znalazł się wilk w owczej skórze, szczury wynosiły się z tego miejsca. Przy czym, przenosiły się w stu przypadkach na sto. Zwierzęta jakby bały się otruć fluidami przetransformowanego szczura. Bały się stać takimi jak on. Instynktownie czuły, że jeżeli ich świadomość wchłonie nowe oprogramowanie, powstanie wtedy społeczność bez hamulców, społeczność zdrajców, społeczność konsumentów. Atmosfera amoralności niszczy mechanizm ochrony społecznej i wtedy zginą wszyscy.

Nasuwa się pytanie: dlaczego szczurza społeczność uciekła, dlaczego nie zniszczyła „króla”? W takim zachowaniu istnieje głęboki sens. Zbiorowa inteligencja, którą w tym przypadku można uważać za instynkt, wykalkulowała, że w likwidacji mogą wziąć udział tylko najsilniejsze osobniki, elita społeczności. Kto wie, co się z nimi stanie gdy wpiją się zębami w żywe ciało niemoralnego współbratymca. Czy nie zarażą się jego niegodziwością? Nawet szczury nie chcą żyć w społeczeństwie zbudowanym na ciągłych wojnach ze sobą, rozdzierających ich jedność. Szczury są w tym mądrzejsze od ludzi. Słusznie obawiając się, że racjonalna logika egoizmu zarazi szczurzą elitę, idą w inne miejsce.

cytat z filmu:
„Szczury mają różne ograniczenia w społeczności, które nakładają się na siebie tworząc neurony, tzn. tworzą one jeden ogromny mózg. Ogólnie rzecz biorąc, te cząstki oddzielnej wiedzy, tworzą razem jednolitą strukturę. To znaczy, że problemy które stoją przed całą populacją, rozwiązuje nie jedno indywiduum a kolektywny mózg. Na niedostępnych dla człowieka częstotliwościach, myśli wszystkich zwierząt łączą się w jeden superkomputer gdzie każdy oddzielny szczur jest malutkim neuronem, mikroprocesorem.”

Jeżeli puścić wodze fantazji i wyobrazić sobie, że społeczność nie opuściła swojego niemoralnego współtowarzysza i dalej z nim przebywa, łatwo założyć, że zarazi on elitę swoją racjonalną logiką. (—). Zamiast jednego «szczurzego króla» pojawi się cała kasta podobnych „mutantów”,która pozbawiona zasad szybko pokona tradycyjną elitę. Idąc dalej, owi mutanci znaleźli by sposób nadania nowemu porządkowi – status sprawiedliwości i prawomocności. Jeżeli całkiem popuścić wodze fantazji, to logika doprowadzi nas do powstania demokratycznego społeczeństwa. Członkowie nowego społeczeństwa sami wybieraliby sobie tych, którzy się będą nimi żywić.

Szczury ratując się od takiej transformacji poświęciły swoją wolność, w ludzkim rozumieniu. Mimo braku odpowiednika potęgi ludzkiego intelektu. Sczury kierują się instynktem. Instynkt definiuje główną wartość ich społeczeństwa, a nie – pożywienie, i nie życie pojedynczego szczura, lecz moralność. To jest fundament, na którym zbudowana jest każda struktura społeczna. Dla jej integralności opuszczają źródło zarazy. Zachowują fundament, szczury chronią swoją jednolitość społeczną z tradycyjną skalą wartości i w celu zachowania swojego gatunku.

W społeczeństwie ludzkim, nie ma takiego instynktu. Mimo że również oparte jest ono na moralności. Jeżeli zniszczyć ten fundament, to cała konstrukcja szybko przekształca się w górę śmieci, ścierającą się w proch, to znaczy do stanu, gdzie drobniej, już się nie da. Zetrzeć na proch – znaczy odciąć od korzeni, tradycji, sposobu życia a przede wszystkim, zniszczyć moralny fundament. Dla społeczeństwa ostatnim stadium rozproszenia staje się chwila, w której przekształca się ono w nie związaną ze sobą grupę indywiduów. Powstaje zatomizowana zbiorowość, ludzki proch, materiał budowlany dla NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA.

Zechciejcie zrozumieć obraz procesów zachodzących na poziomie globalnym? Spojrzyjcie na stół, za którym siedzicie. Stoją na nim różne przedmioty z różnych materiałów. Każdy przedmiot to wizualny symbol danego narodu. Przedmioty są oryginalne i nie pasujące do siebie. Dopóki one one całe, nie da się stworzyć z nich czegoś jednolitego. Ale jeżeli je wszystkie, ceramiczną popielniczkę, plastik i papier zetrzeć na pył i zmieszać, wyjdzie jednorodna masa. Potem tę papkowatą masę bierzemy pod prasę i pod wpływem nacisku tworzymy coś nowego. To może być cokolwiek, dowolna forma, cech której, trudno jest sobie nawet wyobrazić.

Zastosowanie strategii „szczurzego króla” wobec rozwiniętej cywilizacji, powoduje jej dezintegrację i rozpad, ponieważ nie jest w stanie przetrwać bez kapitału społecznego opierającego się głównie na zaufaniu. Dlatego cały atak koncentruje się na zniszczeniu moralności. Wszelkimi sposobami wypala się pojęcie swój. Konsumpcyjne społeczeństwo uczy: swoich w naturze nie ma. Wszyscy są obcy, wszyscy to potencjalne pożywienie. Najbardziej optymalne pożywienie to to, które znajduje się obok i uważane jest za swoich bliskich, nie podejrzewających, że w rzeczywistości mają do czynienia ze „szczurzym królem”. Oni ci wierzą, a ty ich pożerasz. Takich „szczurzych królów” we współczesnym społeczeństwie jest coraz więcej. To są najgorsze drapieżniki. One łączą się w grupy, traktując rodaków jak bydło (żywność). Odkrywając „prawdę”, że swoje szczęście można zbudować na cudzym nieszczęściu, zaczynają działać otwarcie „pożerając” swój naród. Potem zaczynają zdawać sobie sprawę, że że najlepszym rozwiązaniem, jest pożeranie pod zasłoną pięknych wyniosłych słów.

Z ekranów wylewają się potoki obietnic i górnolotnych słów o wolności i równości. Początkowo „królowie” nie chcieli spełniać obietnic. To był dla nich tylko środek do wabienia „pożywienia”. Rywalizowali o kluczowe elementy społeczeństwa, żeby za zasłoną pięknych słów pożerać swoich. Z każdym rokiem możnieli, coraz silniejsi, coraz bardziej przebiegli i niebezpieczni. Największym zagrożeniem jest dla nas, że z zewnątrz oni nie różnią się wcale od zdrowych członków społeczeństwa. Nauczyli się tak maskować, że wyglądają nawet lepiej od swoich uczciwych współtowarzyszy. Ale jeśli nie słuchać ich słów a spojrzeć na sytuację, nietrudno dostrzec naturę tych istot. Cała potęga ich umysłu i woli skupiona jest w wąskim egoistycznym sektorze. Zapomnieli, jak myśleć w kategoriach społeczeństwa i państwa, myślą tylko o sobie i swoim potomstwie. Żywią się swoimi współtowarzyszami dokładnie tak samo, jak ów szczurojad. Jest ich wielu, są niezwykle plenni a ich liczba stale rośnie. Podzielili się na małych i dużych, dzieląc kraje na tereny łowieckie, miejsca polowań i żerowania.

Drobne „szczury”, działają w sektorze kryminalnym, rozumują tak – leży pijany, w kieszeni ma pieniądze. Wszyscy jedno kto to weźmie. Jeśli tak, to dlaczego nie ja? I brał po cichu. Potem brał od półpijanego. Wyjaśnienie było inne: on i tak przepije pieniądze, a ja te pieniądze potrzebuję na słuszne sprawy. A potem wpadł na pomysł: skoro brakuje wszystkim pieniędzy, wszyscy marnie żyją, to niech przeżyje najsilniejszy. Następnie wypatrywał ofiary, bił po głowie i grabił. W przypadku braku integrującej moralności, przeciwko takiej logice – nie ma sensu oponować.

W biznesie logika najpierw doprowadziła do myśli, że człowieka można zwolnić, wyrzucić na ulicę. Myśl jest jasna: jeżeli nie wyrzucę to zbankrutuję, w sumie on i tak znajdzie się na ulicy a ja mogę razem z nim. Więc lepiej beze mnie. I zwalniał.

Drugi etap: niech pracuje, ale wypłaty nie dostanie. Inaczej zbankrutuję i wszyscy znajdą się na ulicy. Niech choć firma przetrwa. I zaczynało się świadome zwlekanie z wypłatami.

Trzeci etap: na przykład, przedsiębiorca świadomie zaczynał robić szkodliwą dla zdrowia produkcję. Jeżeli będę myślał o losie nieznajomych ludzi, zbankrutuję. Niech sami o siebie dbają. Dla niego współtowarzysze byli niczym innym jak ciepłym żywym mięsem, które samo pcha się do ust. Podobnie uzasadniali to politycy. Pierwsze rozłożenie (destrukcja), zjadanie trupa, co jest oczywiste, że wykonanie tego jest nierealne. Logika: jeśli nie będziesz obiecywał gruszek na wierzbie, to cię nie wybiorą. Wybiorą kogoś innego, kto obiecuje, gorszego od ciebie. Ponieważ w każdym przypadku społeczeństwo będzie oszukane, to w pierwszym przypadku, lepiej nie być durniem, a w drugim wśród wybranych – więc niech to będzie drugi wariant.

Analogia drugiego etapu destrukcji moralności, pożeranie półżywego współtowarzysza, to handel miejscami w swojej partii. Logika zrozumiała, na wybory potrzebne są pieniądze. Jeżeli zrobię z siebie „gimnazjalistkę”, pieniądze wezmą konkurenci. W sumie wszystko jedno kto weźmie pieniądze, w każdym przypadku będzie wybrany. I tak to jest nieuniknione, więc lepiej wezmę ja, niż ktoś inny.

Trzeci etap, pożeranie żywego i zdrowego współtowarzysza, – lobbying ustawodawczy szkodzący społeczeństwu. Logika ta sama. Jeżeli odmówisz brania udziału w grabieży społeczeństwa, ograbią je inni. Kanibalistyczne prawo nadal będzie forsowane, co za różnica kto to zrobi. Lepiej niech to będę ja.
Dziś polityczny sektor publiczny to banda „szczurów” ostatniego poziomu demoralizacji. Nie ma dla nich nic świętego, nic osobistego, tylko biznes. I ten proces nie może się zatrzymać. On będzie się rozprzestrzeniać, przyporządkowany racjonalnej logice.
Funkcjonariuszom państwowym również z pomocą racjonalnej logiki stopniowo złamano moralność. Na początku wielu nieśmiało oponowało, gdy im proponowali pieniądze. Radzieckie regulacje, jakże one podłe by nie były, jeszcze funkcjonowały. Potem łapówkę nazwano innym słowem, co zdjęło odruch na słowo „łapówka” – i proces ruszył.
Łapówek teraz już nikt nie brał. Teraz „odcinali”, „zanosili” i „piłowali”. To już nie byli złodzieje, a szacowni członkowie społeczeństwa, wykorzystujący „okno możliwości”.

Stało się najstraszniejsze — milcząco i stopniowo społeczeństwo to zalegalizowało. Człowiek mógł handlować swoim honorem. Społeczeństwo powierzało mu wspólną kasę, a on za łapówkę rozdawał ją rabusiom. Porządna kobieta odrzuci ofertę aby za pieniądze wejść w relacje seksualne. Urzędnicy społeczeństwa konsumpcyjnego, kupczący dobrem publicznym, spadli poniżej kobiety, sprzedającej ciało. Ta, choć swoim handluje, a oni cudzym. W sumie to się nazywa „biznesowe podejście do życia”.

Stała się rzecz straszna, człowiek zaczął handlować swoją czcią, honorem. Na pewnym etapie doszło do tego, że zaproponowano aby oficjalnie to uznać: Po prostu zaproponowano, aby zalegalizować korupcję i defraudację środków publicznych, a wraz z nimi prostytucję. Przecież wszyscy wiedzą, co to jest! W tym czasie legalizację wszystkich tych trzech wad odrzucono, ale proces rozkładu toczy się dalej.

W pewnym momencie doszło do tego, że zaproponowano oficjalnie przyznać, że w sektorze administracyjnym ukształtował się rynek z własnymi zasadami i cennikiem. A skoro tak, to dlaczego by go nie zalegalizować? Mówiąc prościej, zaproponowano legalizację sprzeniewierzeń i korupcji, a zatem prostytucję. Mówią, że wszyscy wiedzą, co to jest! Na chwilę obecną legalizacja wszystkich trzech występków została odrzucona, ale proces rozkładu idzie, wszystko się zmienia.
Praktyka pokazuje: powstałe zjawisko, jeśli ma ono korzenie w społeczeństwie to nic nie może mu się oprzeć, więc kiedyś dojdzie do legalizacji. W przewidywalnej perspektywie, jeśli nic nie przeszkodzi trwającym procesom, zobaczymy to, czego dziś nie możemy sobie wyobrazić. Wszystko będzie na sprzedaż i do kupienia. A to co nie będzie mogło być sprzedane – zniknie. Na przykład, sumienie, bo ono w momencie sprzedaży wyparowuje.

„Szczurzy królowie”, wpuszczeni do społeczeństwa, przekraczają wszelkie pojęcia. Pojmują swój naród jako pożywienie. Pożywienie im zasmakowało, więc teraz już sami przejmują inicjatywę. Apetyty rosną, technika coraz doskonalsza, „szczury” zaczynają się grupować a między nimi zaczyna się konkurencja. Żeby było jasne, członkowie tych grup nie uważają konkurentów za swoich wspólników. Swoich (u konkurencji) z zasady, być nie może. To partnerzy, którzy pomagając sobie wzajemnie pożerać współtowarzyszy-ofiary. Jak tylko partner słabnie, to pożerają go byli partnerzy. Nie, nawet nie byli. Pożerani i pożerający kontynuują bycie partnerami. Zaczęła się nawet rodzić nowa moralność, typu, nie ma się za co obrażać, sam jesteś sobie winny, że osłabłeś, ja tylko skorzystałem z okazji. Nie bierz niczego do siebie, to tylko biznes! Nowe warunki rodzą nową logikę. Partnerstwo sprowadza się do pożerania słabego, kimkolwiek by ten słaby nie był, chociażby rodzonym bratem.
W odróżnieniu, „Szczury” pozostawały całe życie partnerami, aż do samej śmierci.

Naszkicowany obraz jest tylko bladym odbiciem obecnych obyczajów. Jak długo ludzie przyjmować będą za dobrą monetę słowa o wolności, szczęściu i równości, dopóki będzie się „pracować” elektoratem, chodzić na wybory, tak długo sami sobie nie będą w stanie uświadomić sobie, że stworzony system, płodzi „szczurzych królów”. Jedni ludzie dzisiaj pożerają drugich. Jeżeli jedne „szczury” lśnią od tłuszczu, znaczy, że ktoś stracił życie. Wydaje się tylko, że słabe rozstały się ze swoimi portfelami. Nie, te procesy prowadzą do śmierci fizycznej najsłabszych członków społeczeństwa. Łatwo się o tym przekonać widząc dynamikę śmierci i liczby urodzeń. Wymierają pod wpływem „szczurzych królów”. Nie można winić ludzi za to, że nie mogą ukrócić korupcji, zepsucia i braku zasad, zgnębieni swoimi nieszczęściami, problemami osobistymi. Jest zbyt długi łańcuch przyczynowo-skutkowy. Intuicyjnie domyślają się, że ich oszukują, ale nie wiedzą gdzie i jak. (—)

cytat z filmu:
Michaił Reczkin: „Stworzyliśmy cywilizację konsumpcyjną. Od przyrody bierzemy około 96-97 procent, a oddajemy jej wszystkiego prawie nic. A ponieważ cała natura jest rozumna, może podjąć decyzję i wybrać, jeśli odwrócimy się od niej to ona odwróci się od nas.”

Dobro i zło, czarne i białe. Na przestrzeni wieków ludzkość balansuje między tymi pojęciami. Jeden krok w bok i katastrofa jest nieunikniona. Homo sapiens zostanie zmieniony przez nową cywilizację. A my ludzie ze swoją pewnością siebie nie jesteśmy nawet w stanie przyznać, że szczury posiadają rozum, inteligencję. W swoim życiu one kierują się nie tylko instynktem i sprytem ale również doświadczeniem, umiejętnością porównywania faktów w pamięci a nawet uczuciami.
Rattus sapiens.

——————–

*1. YouTube:


”Szczurzy król” PL
Документальный фильм. Александр Зиновьев. Я все равно останусь твой, родившая меня эпоха…
Film dokumentalny. Aleksander Zinowiew. (Tak czy owak pozostanę twoim,rodząca mnie epoka..)

—————————-

źródło oryginalne:
Александр ЗИНОВЬЕВ: XXI-й век
http://zinoviev-alex.livejournal.com/4169.html
Jun. 19th, 2009

źródło pochodne:
https://treborok.wordpress.com/kanibalizm-w-oparciu-o-technologie-szczurzy-krol/

……………………….

wybór, tłumaczenie i opracowanie: bezmetki
Rozpowszechnianie zawartości przetłumaczonych materiałów: dozwala się wyłącznie na darmowych platformach elektronicznych,ze wskazaniem adresu tekstu źródłowego i nick’a autora tłumaczenia.

aleksander zinowiewmechanizmy społecznej dezintegracjiuniwersalny wydźwięk
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Żydowscy mordercy Polaków, oto oni

a84

Strona główna &gt Polska &gt Żydowscy mordercy Polaków, oto oni Żydowscy mordercy Polaków, oto oni a303 Polska 4

Komentarz: materiał pochodzi ze nieistniejącej już dzisiaj strony amerykańskiej polonii, polonica.net. Jej kopia zapasowa znajduje się pod linkiem:

http://web.archive.org/web/20071027054055/http://polonica.net/

Więcej zdjęć w źródle:

http://web.archive.org/web/20071027123954/http://www.polonica.net/mordercy_Polakow.htm

Żydowscy mordercy Polaków

Żydowscy komuniści – spis zwyrodnialców, zbrodniarzy w stalinowskim aparacie represji, terroru i ludobójstwa PRL – przeciwko narodowi polskiemu.

Zanim pójdziesz na jakiekolwiek wybory, glosowanie, poszukaj tych katów POLSKI oraz ich potomstwa u siebie w rejonie zamieszkania.

a

a

Aparat terroru i ludobójstwa:

Resort Bezpieczeństwa Publicznego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego

Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego MBP

Urząd Bezpieczeństwa UB

Państwowa Komisja Bezpieczeństwa PKB

Komisja Bezpieczeństwa KB

Komitet ds Bezpieczeństwa Publicznego KBP

Milicja Obywatelska MO

Zwiad Wojsk Ochrony Pogranicza

Główny Zarząd Informacji Wojska Polskiego BZIWP

Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego KBW

Zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego

Ludowe Wojsko Polskie

Sądownictwo i prokuratura

I. Organy

Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego – utworzone w lipcu 1944 w celu ochrony komunistycznych władz okupacyjnych oraz pacyfikacji oporu cywilnego i zbrojnego. Do 31 grudnia 1944 stanowiło resort bezpieczeństwa publicznego PKWN. Organ stworzony przez sowieckie służby bezpieczeństwa państwowego i przez nie dowodzony. Oficjalnie nadzorowane przez Politbiuro KC PPR, następnie PZPR od 1949 przez Komisję Bezpieczeństwa Publicznego. MBP podlegały wojewódzkie i powiatowe urzędy bezpieczeństwa publicznego (WUBP, PUBP) oraz Milicja Obywatelska, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, więzienia i obozy pracy.

Funkcję ministra pełnił Stanisław Radkiewicz. MBP prowadziło wywiad, kontrwywiad, kontrolę wszystkich organizacji i instytucji społecznych, politycznych, gospodarczych. Organizowało ludobójczy terror wobec Polaków, w szczególności podziemia niepodległościowego 1944-56 i Kościoła, którego ofiarami padło ok. 100 tysięcy osób. W grudniu 1954 przekształcone w Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicznego. Jednostką wykonawczą ministerstwa był Urząd Bezpieczeństwa.

Państwowa Komisja Bezpieczeństwa – została powołana w marcu 1946 na podstawie decyzji Politbiura KC PPR w celu koordynacji działań jednostek Wojska Polskiego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Wojsk Oochrony Pogranicza, UB, MO, ORMO w walce z podziemiem niepodległościowym i UPA. Przewodniczącym został minister obrony narodowej M. Żymierski, w skład wchodzili S. Radkiewicz, komendant główny MO F. Jóźwiak, dowódca KBW B. Kieniewicz. Obszar państwa podzielono na 14 stref bezpieczeństwa i powołano w nich wojewódzkie komisje bezpieczeństwa (przedstawiciel okręgu WP, szef WUBP, komendant MO oraz dowódca jednostki KBW). Do walki z podziemiem wydzielono siły liczące 150-180 tysięcy żołnierzy i milicjantów. Ich działania wspierało ponad 50 tysięcy członków ORMO. Od końca 1947 stopniowo wycofywano z działań wojsko i rozwiązywano wojewódzkie komisje bezpieczeństwa.

Komisja Bezpieczeństwa (Komisja Biura Politycznego KC PZPR ds. Bezpieczeństwa Publicznego) – powołana w 1949 w celu kontroli i koordynacji działalności Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) oraz Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego (GZI WP) przez ścisłe kierownictwo PZPR.

W jej obradach uczestniczyli Bolesław Bierut jako przewodniczący, Jakub Berman, Hilary Minc, Stanisław Radkiewicz, Mieczysław Mietkowski, Roman Romkowski, K. Świetlik, dyrektor X Departamentu MBP A. Fejgin. W 1954 r. KB rozwiązana wraz z MBP.

Milicja Obywatelska (MO) – początkowo podlegała resortowi bezpieczeństwa publicznego PKWN, w latach 1945-1954 MBP, następnie ministerstwu spraw wewnętrznych. Pełniła rolę pomocniczą w organizacji terroru i zwalczaniu podziemia niepodległościowego.

Główny Zarząd Informacji Wojska Polskiego (GZI WP) – kierowniczy organ kontrwywiadu wojskowego, faktycznie policja polityczna organizująca terror w wojsku w latach 1945-57, odpowiednik Smiersza na Polskę. Organy informacji wojskowej powstawały wraz z tworzącymi się w ZSRR 1943-1944 komunistycznymi jednostkami wojskowymi. We wrześniu 1944 powołano Zarząd Informacji Naczelnego Dowództwa WP, w listopadzie 1944 przemianowany na Kierownictwo Informacyjne WP, a w marcu 1945 – na GZI WP. Podlegały mu zarządy informacji przy dowództwach okręgów wojskowych i rodzajów sił zbrojnych. Szefami GZI WP byli pułkownicy: w 1945 P. Kożuszko, 1945-1947 J. Rutkowski, 1947-1950 S. Kuhl, 1950-1953 D. Wozniesienski, 1953-57 K. Bąkowski. Sądy wojskowe wydawały wyroki zgodnie z żądaniami kierownictwa GZI WP (szczególnie płka Wozniesienskiego i jego zastępcy ds. śledczych, płka A. Skulbaszewskiego).

Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) – specjalna formacja wojskowa, powołana 1945 do walki z niepodległościowym podziemiem oraz zbrojnymi organizacjami ukraińskimi i niemieckimi i do zapewnienia porządku wewnętrznego. Podlegał MBP (1945-54), następnie ministerstwu spraw wewnętrznych.

II. Kierownictwo aparatu terroru – MBP

Jakub Berman (1901-84) – w Politbiurze kierował terrorem przez podporządkowane sobie MBP. 1949-1954 członek Komisji Biura Politycznego KC PZPR ds. Bezpieczeństwa Publicznego, odpowiedzialny za działalność Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego

Gen. Stanisław Radkiewicz – w latach 1944-1954 ministrem bezpieczeństwa publicznego. W latach 1949-1954 członek Komisji Biura Politycznego KC PZPR ds. bezpieczeństwa publicznego, jeden z głównych stalinizatorów Polski, współodpowiedzialny za zbrodnie

Gen. Mieczysław Mietkowski – Mojżesz Bobrowicki – w 1944 zastępca kierownika resortu bezpieczeństwa publicznego PKWN, wiceminister bezpieczeństwa publicznego 1945-1954

Mieczysław Mietkowski – Mojżesz Bobrowicki

Gen. Roman Romkowski – Natan Grunsapan-Kikiel – wiceminister bezpieczeństwa publicznego 1946-1954

Gen. Konrad Świetlik – 1946-1948 dowódca KBW, 1948-1954 wiceminister bezpieczeństwa publicznego

Edmund Pszczółkowski (ur. 1904) – członek KPP, PPR, PZPR. Przewodniczący Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego od 30 marca 1956. Odwołany 13 listopada 1956

Gen. Antoni Alster – Nachum Alster – wiceminister bezpieczeństwa publicznego, pierwszy zastępca przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego i wiceminister MSW

Gen. Bukojemski – wiceminister bezpieczeństwa publicznego

Gen. Jan Ptasiński – wiceminister bezpieczeństwa publicznego

Ppłk. Gajewski – doradca ministra bezpieczeństwa publicznegogen. Konrad Świetlik

Płk. Mikołaj Orechwa – dyrektor Departamentu Kadr MBP

Płk. Słuczek – dyrektor Departamentu Łączności i Podsłuchu MBP

Płk. Faustyn Grzybowski – dyrektor Departamentu Ochrony Rządu MBP, szef WUBP w Lublinie i Wrocławiu

Płk. Kisielew – dyrektor Departamentu Finansów MBP

wysocy funkcjonariusze MBP / UB

Gen. Milewski,

płk. Eugeniusz Gruber,

Antoni Gutowski,

płk. Jarczewski,

płk. Maksymilian Darewski,

ppłk. Ryszard Nazarewicz,

płk. Józef Jurkowski – morderca Polaków w Bydgoszczy (1945-48), Gdańsku (1948-50) i Katowicach (1951-55),

ppłk. Marian Stecki,

ppłk. Stefan Tewel,

ppłk. Henryk Zamorski,

płk. Modecki, płkKowalik,

gen. Józef Maria Różański (Rosenzweig),

płk. Marian Reniak (Strużyński),

J. Siedlecki,

płk. Szeryński – Szchenkman,

M. Fajdman,

płk. Rubinstein,

Sajewski,

Krupski,

Zabłudowski,

K. Krakowski,

płk. Orłowski – Kugelschwanz,

mjr. Fegman,

mjr Trochimowicz,

kpt. Branda,

kpt. Dąbrowski,

kpt. Grunblat (I sekretarz PPR w UB),

por. Tron,

por. Madalińska,

ostatnie 7 osób służyło w żydowskiej policji w gettach podczas okupacji hitlerowskiej

Płk. Hipolit Duliasz – dyrektor VI Departamentu MBP

Płk. Józef Różański – Goldberg – dyrektor Departamentu Śledczego MBP

Płk. Adam Humer – wicedyrektor Departamentu Śledczego MBP

płk. Adam Humer

Płk. Galczewski – dyrektor Departamentu IV MBP

Płk. Sienkiewicz – Lewi – dyrektor Departamentu VII MBP

Płk Zabawski – dyrektor VIII Departamentu MBP, do 1939 był rezydentem NKWD w Polsce

Płk. Górecki – Goldberg) – dyrektor IX Departamentu MBP

Leon Andrzejewski – Lejb Wolf Ajzen – dyrektor Gabinetu Ministra BP, p.o. dyrektora Departamentu III MBP, zastępca dyrektora Biura Personalnego MBP, zastępca Komendanta Centrum Wyszkolenia MBP, wicedyrektor IV, nastepnie III Departamentu MBP

Ryszard Matejewski – Kugelschwanc – wicedyrektor Departamentu Śledczego MBP

Julia Brystygier (pseudonimy Julia Prajs, Daria, Ksenia, Luna, Maria) – w latach 1945-1956 dyrektor V, a później III Departamentu MBP, odpowiedzialna za sprawy polityczno-społeczne i dotyczące Kościoła

Płk. Józef Czaplicki – dyrektor Departamentu VII, a później dyrektor Departamentu III MBP, jego zadaniem było prześladowanie Armii Krajowej. Ze względu na znęcanie się tego Żyda nad akowcami, przezwano go w bezpiece „Akower”, co było żydowską wersją inicjałów AK.
(na zdjęciu) =>>

Płk. Anatol Fejgin – dyrektor Biura Specjalnego MBP, a następnie Departamentu X MBP

Płk. Józef Światło – Izaak Fleischfarb – wicedyrektor Departamentu X MBP

Julian Konar – wicedyrektor Departamentu I MBP, naczelnik Wydziału II w tym Departamencie

Józef Kratko – dyrektor Departamentu IV MBP, szef MO w Katowicach i Krakowie, dyrektor Departamentu Szkoleniowego MBP

Leon Rubinstein – dyrektor Departamentu II MBP

Ludwik Szenborn – oficer V Departamentu MBP, kierownik obiektu w Miedzeszynie, szef UB na miasto stołeczne Warszawę, szef WUBP Bydgoszcz

Aleksander Wolski-Dyszko – dyrektor Departamentu IV MBP

Zygmunt Braude – p.o. dyrektora Gabinetu Ministra BP

Mieczysław Broniatowski – dyrektor Centralnej Szkoły MBP w Łodzi, później dyrektor Departamentu Społeczno-Administracyjnego MSW

Juliusz Burgin – dyrektor Gabinetu Ministra BP

Michał Drzewiecki – dyrektor Gabinetu Ministra BP (na zdjęciu) =>>

Michał Hakman – dyrektor Departamentu Organizacji i Planowania MBP

Maria Kamińska – dyrektor Departamentu Szkolenia MBP

Dagobert Jerzy Łańcut – dyrektor Departamentu Więziennictwa MBP, 1944-1945 oficer tzw. Ludowego Wojska Polskiego

Michał Taboryski – p.o. dyrektor Departamentu II MBP, były policjant w getcie

Dr. med. Leon Gangel – dyrektor Departamentu Służby Zdrowia MBP

Feliks Goldsztajn – dyrektor Centralnych Konsumów MBP

Edward Kalecki – wicedyrektor Departamentu Finansowego MBP

Ludwik Przysuski – dyrektor Departamentu Służby Zdrowia MBP

Leon Stach – wicedyrektor Departamentu Służby Zdrowia MBP

Marek Fink – wicedyrektor Departamentu VII MBP

Helena Gruda – wicedyrektor Departamentu Szkolenia MBP

Bernard Konieczny – wicedyrektor Departamentu IV MBP

Czesław Ringer – wicedyrektor Departamentu III MBP

Józef Tymiński – wicedyrektor Departamentu V MBP

Zygmunt Okręt – dyrektor Centralnego Archiwum MBP, odpowiadał za nagrania i teczki osobowe

Zygmunt Okręt

Ppłk. Wiktor Herer – naczelnik w V Departamencie MBP, wysoki funkcjonariusz UB, który miał powiedzieć w śledztwie w 1948 r. do jednego z więźniów: „zadaniem naszym jest nie tylko zniszczyć was fizycznie, ale my musimy zniszczyć was moralnie w oczach społeczeństwa”

Ppłk. lekarz med. Kamil Warman – szef Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie

Płk. dr. med. Henryk Rotter – pierwszy kierownik CSK

Anatol Akerman – tłumacz, następnie cenzor Wydziału Cenzury MBP. W latach 1945-1946 funkcjonariusz Sekcji Szkolenia Zarządu Personalnego MBP, 1946-1947 funkcjonariusz Sekcji I Wydziału II Zarządu Personalnego MBP, 1947-1950 funkcjonariusz Wydziału Polityczno-Wychowowczego Departamentu Więziennictwa MBP, 1950-1951 kierownik sekcji szkoleniowej Wydziału Polityczno-Wychowawczego Departamentu Więziennictwa MBP.

Michał (Mojżesz) Fajgman – 1945-1946 naczelnik Wydziału Zakupów Departamentu Zaopatrzenia MBP, 1946 naczelnik Wydziału Żywnościowego Szefostwa Zaopatrzenia MBP. Pełnomocnik rządu ds. przejęcia sowieckich obozów jenieckich w Polsce. Kierownik Centralnego Zarządu Obozów Jeńców Wojennych w Żaganiu.

Mjr. Helena Altenberg – oficer śledczy MBP

mjr. Barbara Biller (Basza Lea) – oficer śledczy MBP

Ferber – przedstawiciel Przedsiębiorstwa Budowlanego MBP

Józef Gabryelski – naczelnik Wydziału Szkoleniowego WUBP w Bydgoszczy

Jakub Hammerszmidt – naczelnik Wydziału Więziennictwa WUBP w Krakowie

Teofil Hazelmajer – 1945 zastępca naczelnika ds. polityczno-wychowawczych więzienia w Sieradzu, 1945-1946 naczelnik więzienia w Radomiu, 1947-1948 naczelnik więzienia we Wrocławiu, 1948-1949 naczelnik COP w Jaworznie, 1949 naczelnik więzienia w Sanoku.

O. Rozenberg – naczelnik COP w Potulicach

Bronisław Nechamkis – 1945 funkcjonariusz Wydziału Pracy Departamentu Więziennictwa i Obozów MBP, 1949-1950 zastępca naczelnika Wydziału Polityczno-Wychowawczego Departamentu Więziennictwa MBP. 1950-1951 oficer ds. specjalnych w Departamencie III MBP.

Marceli Stauber – 1946-1948 zastępca i p.o. naczelnika Wydziału Lekarskiego Departamentu Więziennictwa MBP, 1948-1950 naczelnik Wydziału Zdrowia Departamentu Więziennictwa MBP, 1950-1951 inspektor ds. więziennictwa Szefostwa Służby Zdrowia.

Leonard Sztejman – inspektor w Wydziale IV Departamentu Więziennictwa MBP

Julian Teitel – 1946 inspektor Departamentu Więziennictwa MBP, 1946-1947 zastępca naczelnika Wydziału Inspekcji Departamentu Więziennictwa MBP, 1947 zastępca i p.o. naczelnika Wydziału IV Departamentu Więziennictwa MBP. W latach 1947-1950 naczelnik Wydziału IV Departamentu Więziennictwa MBP.

Salomon Morel – komendant obozu koncentracyjnego w Świętochłowicach i Jaworznie. (uciekł do Izraela)

Anna Madalińska – w 1944 kierownik Kancelarii Resortu BP PKWN, 1945-1946 p.o. kierownika Sekretariatu Gabinetu Ministra BP, 1947-1948 naczelnik Sekretariatu Departamentu I MBP (Kontrwywiad), 1948-1951 zastępczyni naczelnika Wydziału Ogólnego Departamentu I MBP.

Zdzisław Szymczak – wicedyrektor Departamentu IV MBP

Stanisław Pizło – 1944 politruk w LWP, następnie przeniesiony do pracy w PKWN, 1945-1946 wicedyrektor Departamentu Więziennictwa i Obozów MBP, 1946-1947 p.o. dyrektora Departamentu Więziennictwa MBP, 1947-1951 szef Departamentu Więziennictwa MBP.

Henryk Chmielewski – wicedyrektor Departamentu V MBP

Jan Kwiatkowski – inspektor ORMO

Karol Grabski – zastępca naczelnika Wydziału V w Departamencie IV

Jerzy Nowicki – naczelnik Wydziału II w Departamencie IV

Stefan Sobczak – naczelnik wydziału ds. funkcjonariuszy MBP

Mjr. Josef Jurkowski – szef Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na obszar Śląska

Pinek Mąka – sekretarz Bezpieczeństwa Publicznego na obszar Śląska. Stwierdził, że w podległym mu regionie liczba żydowskich oficerów bezpieczeństwa wynosiła od 150 do 225. Powołując się na te dane, żydowski autor John Sack ustalił, że 70 do 75% oficerów bezpieczeństwa na tym terenie było Żydami.

Płk. Rubinstein – szef KBW we Wrocławiu

Pinek Piekanowski – szef MO w Katowicach

Mieczysław (Szmul) Gross – szef MO we Lublinie i Wrocławiu. John Sack, powołując się na niego, stwierdza, że 80% oficerów milicji w Lublinie i 50% tamtejszych milicjantów było Żydami.

Płk. Alef Bolkowiak – Gutman – dowódca oddziału partyzanckiego Armii Ludowej; pułkownik MO, kierownik Wydziału Personalnego Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej; twórca tzw. band pozorowanych używanych do rozbijania polskiego podziemia; prezes Związku Partyzantów Żydowskich, attache wojskowy w Waszyngtonie.

Jechiel Grynszpan – szef MO w Hrubieszowie

Ajzer Mąka – szef MO w Bielsku-Białej

Marian Konwizor – pierwszego komendant wojewódzki MO w Gdańsku

Stefan Finkel – szef więziennictwa MBP w Krakowie

Schumacher – szef więziennictwa MBP na obszarze Dolnego Śląska

Alojzy Grabicki – szef więzienia mokotowskiego

Lola Potok – naczelnik więzienia w Gliwicach

kliknij poniżej na mapę jeśli chcesz zobaczyć większą [uwaga: 9 MB – może się wolno ładować]

http://web.archive.org/web/20071126205133/http://www.polonica.net/imag/obozy_pracy_PRL.jpg

a

a

mordercy UB w systemie więzienno-obozowym:

Adam Krawecki
Berek Eisenstein
Szlomo Singer
Ichak Klein
Adela Glickman
Mojżesz Grossman
Szymon Nunberg
Salek Zucker
Dawid Feuerstein
Ajzer Mąka
Aaron Lehrman
Jadwiga Gutman-Sapirstein
Hanna Tinkpulwer
Efraim Lewin (Nysa)
Mojżesz Mąka
Major Frydman (Bytom)
Jakubowicz
Mordechaj Kac
Mojżesz Kalmewicki
Józef Kluger
Nahum Solowic
Mojżesz Szajnwald
Szmul Kleinhaut (Mysłowice)

Berek Eisenstein Adam Krawecki Pinek Mąka

Henryk Studencki Studniberg Szlomo Singer Lola Potok

Henryk Studencki – Chaim Studniberg – naczelnik Wydziału Więziennictwa WUBP w Katowicach, dyrektor Wydziału Więzień i Obozów na obszarze Śląska.

Andrzej Kornecki – Dawid Kornhendler (1917-1986) – szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach. W latach 1946-1948 pełnił stanowisko szefa Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu, a od 1948 do 1949 roku we Wrocławiu.

Kpt. Marceli Reich-Ranicki – cenzor Cenzury Wojennej Resortu BP, kierownik Grupy Operacyjnej WUBP w Katowicach w 1945 r.

Ignacy Szlajfer – oficer UB we Wrocławiu w latach 1947-1952, a następnie cenzor w Głównym Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk Regina Okręt – działaczka KPP, w latach 1946-1949 UB w Łodzi, dyrektor Biura Kadr Radiokomitetu.

Krystyna Poznańska-Gebert – chorąży UB, organizatorka w latach 1944-1945 WUBP w Rzeszowie

Płk. Ryszard Nazarewicz – zastępca szefa Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, następnie pracownik Instytutu Historii Ruchu Robotniczego partyjnej Akademii Nauk Społecznych.

Albert Grunbaum – zastępca szefa PUBP w Kielcach

Eta Lewkowicz-Ajzenman – szef Sekretariatu WUBP w Kielcach

Baumgarten – wiceszef PUBP w Jeleniej Górze

Kwaśniewski – szef wydziału personalnego WUBP w Kielcach

Jan Tataj – szef WUBP w Kielcach

Tadeusz Paszta – szef WUBP w Warszawie

Józef Mrożek – szef WUBP w Gdańsku

Józef Pluta – zastępca szefa WUBP w Białymstoku

Jan Olkowski – szef WUBP w Krakowie

Zbigniew Paszkowski – szef UBP na miasto Warszawę

Płk. Kornecki – szef WUBP w Poznaniu

Jan Frey-Bielecki – szef UBP w Warszawie i Krakowie

Edward Słowik – szef UBP w Siedlcach

Płk. Bielecki (Moniek Buchman) – szef WUBP Kraków

Józef Rozenwaks – UB w Szczecienie

Por. Michał (Mendel) Dym – UB w Zamościu

Fidelis Wentland – MBP Warszawa

Lucjan Białobrzeski – oficer śledczy MBP

Florian Mederer – WUBP Rzeszów

Honorata Franeiszer – oficer śledczy PUBP Miastko

Ignacy Wittlieb – PUBP Lębork

Hubert Kreft – PUBP Lębork

Eliasz Kotoń – szef UB w Białymstoku

F. Piątkowski – szef WUBP w Lublinie

Abram Tauber – szef UB w Chodlu

Chaim Hirszman – WUBP Lublin

Markus Kac – WUBP Katowice

Por. Albert Grynbaum – zastępca szefa PUBP w Kielcach

Henryk Mendelbaum – PUBP Będzin

Feliks Rozenbaum – WUBP Wrocław

Wacław Salamon – WUBP Rzeszów

Ryszard Grajnert – Centrum Szkolenia MBP Łódź

Stanisław Wolender – WUBP Poznań

Jan Guttman – PUBP Rybnik

Stanisław Elceser – PUBP Lubaczów

Herszel Zimmerman – porucznik UB w Lublinie i Łodzi w latach 1945-1946

Zofia Nimen – była sekretarzem technicznym KC Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom (MOPR), po wojnie pełniła funkcję kierownika Wydziału Śledczego w Komendzie Wojewódzkiej MO w Krakowie.

Jerzy Wilkier – szef personalny Komendy Wojewódzkiej MO w Krakowie

Płk. Izaak Stolzman – oficer NKWD nadzorujący terror UB na Pomorzu

Siemion Dawidow – zwierzchnik sowieckich doradców aparatu terroru

Według raportu Nikołaja Seliwanowskiego, głównego doradcy sowieckiego przy MBP, wysłanego do Berii 20 października 1945, Żydzi stanowili 82,3% w radomskim PUBP (por. „Komunizm. Ideologia. System. Ludzie”, Warszawa 2001, s. 196, 198).

W Łodzi – według sprawozdania instruktora Wydziału Organizacyjnego KC PPR, Stanisława Brodzińskiego, który 12-18 sierpnia 1945 roku przeprowadził inspekcję na terenie Łodzi w organach UB, Żydzi zajmowali 50% etatów (wg K. Lesiakowski: „Mieczysław Moczar ‚Mietek’. Biografia polityczna”, Warszawa 1998, s. 101).

III. Sądownictwo i prokuratura

Leon Chajn (1910-83) – w latach 1945-1949 wiceminister sprawiedliwości

Maria Górowska – Sand – urodzona w 1915, córka Moryca i Frajdy (z domu Einsenman). W Powstaniu Warszawskim była łączniczką AL. W 1946 roku była dyrektorem łódzkiej szkoły prawniczej, która po kilkumiesięcznych kursach nadawała aktywistom partyjnym „kwalifikacje sędziowskie”. Sędzina, która skazała na karę śmierci w procesie politycznym generała Augusta Fieldorfa. Od 1951 roku była sędzią Sądu Wojewódzkiego w Warszawie. Należała do sekcji tajnej – grona sędziów, wyznaczonych przez wiceministra MBP Romana Romkowskiego do wydawania wyroków na polskich patriotów.

W latach 1950-54 tajne sekcje osądzily 506 spraw. W sekcji tajnej byli również Emil Merz, Igor Andrejew i Gustaw Auscaler. Podjęta próba osądzenia jej za mord sądowy nie znalazła się na wokandzie ze względu na jej śmierć. Zmarła na raka w 1998 roku.

Stefan Zygmunt Kurowski – Stefan Leon Warszawski (1897-1959) – prawnik, od 1929 obrońca w procesach politycznych. Od 1942 w PPR, później PZPR. W latach 1946-1948 pierwszy prokurator Najwyższego Trybunału Narodowego. Uczestniczył w przygotowaniu dekretów: o amnestii, o postępowaniu doraźnym i odpowiedzialności za klęskę wrześniową i faszyzację kraju i przewodniczył delegacji polskiej na proces w Norymberdze. Od 1956 prezes Sądu Najwyższego.

Oskar Szyja Karliner – zastępca prezesa Najwyższego Sądu Wojskowego (NSW), od 1953 roku pracował w Generalnej Prokuraturze Wojskowej, w marcu 1954 roku powołany na szefa Zarządu Sądownictwa Wojskowego.

Płk. Leo Hochberg – w latach 1947-1955 sędzia i sekretarz Zgromadzenia Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego, a w latach 1955-1957 sędzia Sądu Najwyższego.

Maciej Maksymilian Majster – prokurator do zadań specjalnych, naczelnik wydziału w Departamencie Nadzoru Prokuratorskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, bliski współpracownik Podlaskiego.

Władysław Dymant – wicedyrektor Departamentu Specjalnego Prokuratury Generalnej, faktycznie kierował departamentem, którego zadaniem było nadzorowanie śledztw prowadzonych przez MBP.

Henryk Podlaski – Hersz Fink – zastępca Prokuratora Generalnego

Benjamin Wajsblech – wiceprokurator Prokuratury Generalnej PRL

Ppłk. Helena Wolińska – Fajga Mindlak (Danielak) – prokurator wojskowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, szef Oddziału VII Naczelnej Prokuratury Wojskowej (październik 1950 – wrzesień 1953), członek Partii od 1942.

Wilhelm Świątkowski – prezes Najwyższego Sądu Wojskowego

Roman Rawicz – Vogel – Najwyższy Sąd Wojskowy

Ppłk. Beniamin Karpinski, ppłk. Zygmunt Krasuski – sędzia NSW

Płk. Kryspin Mioduski – sędzia W, zastępca prezesa NSW (sierpień 1949 – sierpień 1955)

Emil Merz, Gustaw Auscaler, Igor Andrejew, Roman Kryze, Mieczyslaw Szerer – sędziowie NSW

Ilja Rubinow – prezes Sšdu Wojewódzkiego m. st. Warszawy

Płk. Marian Frenkiel – prokurator wojskowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, szef Oddziału Naczelnej Prokuratury Wojskowej (październik 1950 – listopad 1956), członek Partii od 1954, do którego obowiązków należało prowadzenie i nadzorowanie śledztw w sprawach wojskowych.

morderca sądowy – prokurator Marian Frenkiel

Jakub Lubowski – Chase Smen – prokurator Departamentu Służby Sprawiedliwości WP

Benedykt Jodelis – prokurator w Prokuraturze Generalnej

płk. Feliks Aspis – prokurator w Prokuraturze Generalnej

płk. Eugeniusz Landsbergis – prokurator w Prokuraturze Generalnej

Paulina Kern – prokurator w Prokuraturze Generalnej

Ppłk. Stefan Piekarski – prezez sądu II Armii Polskiej, oficer Armii Czerwonej od 1920 r.

Płk. Henryk Holder – naczelny prokurator LWP

Mjr. Marian Malinowski – Samuel Haber – zastępca szefa Wojskowego Sądu Okręgowego w Krakowie

Leon Prenner – funkcjonariusz Prokuratury Generalnej

Ppłk. Jerzy Szerszeń – szef Zarządu Informacji Marynarki Wojennej

Ppłk. Aleksander Demner – komendant Oficerskiej Szkoły Prawniczej, produkującej w trybie przyspieszonym morderców sądowych

Kpt. Stefan Michnik – sędzia WSR w Warszawie

Maksymilian Bartman – prokurator WPR w Warszawie

Mjr. Marian Doerffer – WSR w Kielcach, Szczecinie i Poznaniu

Filip Feld – szef Wojskowego Sądu Rejonowego w Szczecinie

Płk. Zygmunt Wizelberg – prokurator w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie

Płk. Krasucki – sędzia wojskowy

Mjr. Bolesław Wnorowski – sędzia wojskowy

Mjr. Rilkin – prokurator wojskowy

Ppłk. Juliusz Krupski – sędzia wojskowy, sędzia NSW i szef wydziału w NSW

Jerzy Drohomirecki – sędzia wojskowy

Płk. Marian Muszkat – w 1944 został sędziš wojskowym. W następnym roku przewodził „polskiej” delegacji na proces w Norymberdze. W 1957 wyemigrował do Izraela, gdzie po studiach został profesorem Uniwersytetu w Tel Awiwie. Według teorii tego żydowskiego mordercy sšd winien zrozumieć, że do każdego przepisu należy stosować marksistowskš wykładnię, według której dobro demokracji ludowej jest naczelnym nakazem i jeśli pewien przepis temu warunkowi nie odpowiada, to nie może być stosowany. Żšdał wyposażenia prokuratury w nadzwyczajne uprawnienia w nowej rewolucyjnej sytuacji. Prokuratorzy mieli zostać panami życia i śmierci każdego człowieka. Adwokat winien zapomnieć o przedwojennej zasadzie, że jego zadaniem jest obrona oskarżonego przed karš. W ludowym wymiarze sprawiedliwości miał on teraz stać się, obok sšdu i prokuratury, trzecim organem, którego zadaniem jest wykrycie przestępcy, choćby był nim jego własny klient.

Ppłk. Teofil Karczmarz – sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego

Por. Eugeniusz Krzewski – sędzia wojskowy

Płk. Feliks Aspis – sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego

Kpt. Zygmunt Linauer – prokurator wojskowy

Ppłk. Zenon Rychlik – prokurator Wydziału IV i VIII Naczelnej Prokuratury Wojskowej (1948 – czerwiec 1955)

Kpt. Mieczysław Mett – pracownik Najwyższej Prokuratury Wojskowej, a następnie prokurator Wojskowej Prokuratury Rejonowej.

Alicja Graff – prokurator wojskowy, wicedyrektor Departamentu III Prokuratury Generalnej

Wacław Lange – w latach 1945-1953 wojskowy prokurator w Warszawie, Białymstoku, Poznaniu i Lublinie

Zajcew – morderca sądowy

Piotr Samsonow – morderca sądowy

Władysłw Sieracki – morderca sądowy

Henryk Ligęza – morderca sądowy

Aleksiej Milcyn – morderca sądowy

Mieczysław Widaj – morderca sądowy

Kazimierz Golczewski – Bauman – stalinowski prokurator w Kielcach, pracownik Naczelnej Prokuratury Wojskowej

S. D. Mojsezon – Mojżeszowicz – prokurator wojskowy

Witold Gatner – prokurator, który nadzorował m.in. egzekucję gen. Fieldorfa

Gen. Julian Polan-Harasim – sędzia wojskowy

Poważna koncentracja pracowników narodowości żydowskiej wystąpiła w Departamencie Służby Sprawiedliwości Wojska Polskiego, Najwyższym Sądzie Wojskowym, Naczelnej Prokuraturze Wojskowej oraz w sądach i prokuraturach terenowych.

Nie było takiego sądu ani prokuratury w wojsku, w której oficerowie żydowskiego pochodzenia nie piastowaliby kluczowych stanowisk. W Departamencie Służby Sprawiedliwości stanowiska szefa Departamentu, szefów Wydziałów, Radców i Inspektorów piastowali oficerowie tegoż pochodzenia w osobach:
Henryk Holder

Winawer

Mieczysław Halski

Jakub Lubowski – Chasze Smen

Helena Wolińska

Borys Ołomucki

Mieczysław Freudenhaym

Leopold Kielski

Marian Malinowski

Arnold Rak

Franciszek Szeliński

Jan Zaborowski

Ludwik Fals

W Najwyższym Sądzie Wojskowym funkcje zastępców Prezesa bądź sędziów NSW pełnili:

Marian Muszkat, Oskar Karliner, Marcin Dancyg, Leo Hohberg, Roman Rawicz (Vogel), Marian Rozenblit, Marian Berton, Józef Warecki. W Naczelnej Prokuraturze Wojskowej stanowiska zastępców Naczelnego Prokuratora, szefów Wydziałów i Prokuratorów pełnili: Henryk Podlaski, Maksymilian Lityński (Lifsches), Stanisław Lex-Majewski, Marian Frenkiel, Mieczysław Bogucki, Feliks Aspis, Edward Gol, Witold Grodziński, Adam Masz, Jerzy Modlinger, Tadeusz Miernik, Mojżesz Ponarski, Zenon Rychlik, Feliks Słonimski, Rubin Szweig, Włodzimierz Winawer, Emil Ziegler i Henryk Zelnik.

W terenowych prokuraturach i sądach wojskowych funkcje szefów bądź zastępców szefów pełnili oficerowie tejże narodowości m.in. tacy jak:

Kazimierz Graf, Arnold Załęski (Załkind), Adolf Brunicki, Marek Szauber, Stanisław Śliwa, Piotr Smolnicki, Józef Fledman, Maks Auster, Jerzy Tranier, Józef Rajch, Filip Berski (Badner), Mieczysław Fajnsztajn, Antoni Mamrot, Eugeniusz Landsberg, Jan Orliński (Unterweiser), Jan Kant, Roman Bojko, Julian Wilf, Edward Milewski, Juliusz Surozki, Ryszard Wierciech, Józef Rajch i Aleksander Warecki.

Uciekli do Izraela:

Marian Muszkat, Jan Kant (prokurator Marynarki Wojennej w Gdyni), Ludwik Fels, Marcin Dancyg, Edward Gol, Edward Milliblit, Eugeniusz Landsberg, Adolf Brunicki, Michał Salpeter, Mieczysław Mirski i Andrzej Makowicz.

morderca sądowy – sędzia Marcin Dancyg

Mieczysław Bringajzen – funkcjonariusz wojskowego terroru sądowego

Mieczysław Dytry – funkcjonariusz wojskowego terroru sądowego

Czesław Konieczny – funkcjonariusz wojskowego terroru sądowego

Franciszek Kapczuk (Nataniel Frau) – Sąd Wojskowy we Wrocławiu

Płk. Piotr Parzeniecki – sędzia wojskowy, szef Wojskowego Okręgu Warszawskiego, sędzia NSW

Jan Amons – szef Prokuratury Wojskowej w Lublinie i Gdańsku, prokurator Wojsk Lotniczych (1952-1955)

Ch. Mett – prokurator wojskowy

Leonard Azarkiewicz – szef Prokuratury Marynarki Wojennej

Mjr. Julian Wilf – sędzia WSR Gdańsk

Stanisław Gutaker – sędzia WSR Warszawa

Mjr. Władysław Litmanowicz (Abram Wolf) – sędzia WSR Warszawa

Czesław Reutt – prokurator WPR Wrocław

Florian Kirschke – sędzia WSR Lublin

Oswald Sznepf – sędzia WSR Rzeszów

Julian Polan-Haraschin – sędzia WSR Kraków

Emanuel Weinberg – „obrońca” w Rzeszowie

Józef Feldman – prokurator WPR Lublin, zastępca naczelnego prokuratora wojskowego do spraw szczególnej wagi (październik 1950 – sierpień 1955), członek partii od 1946

morderca sądowy – prokurator Józef Feldman

Leon Midro – prokurator wojskowy GO „Wisła”, WUBP Katowice

Ludwik Goettinger – sędzia WSR Lublin

Marek Szauber – prokurator WPR Katowice

Wiktor Altschuler – sędzia WSR Katowice

Ppłk. Jerzy Tramer – prokurator WPR Warszawa

Tadeusz Lercel – sędzia WSR Wrocław i Gdańsk

Eugeniusz Landsberg – prokurator WPR Wrocław i Warszawa

Jakub Menasze – „obrońca” we Wrocławiu

Jan Orliński – Unterweiser – prokurator WPR Kraków

Feliks Finkelstein – prokurator WPR Katowice

Bernard Gerszon – „obrońca” we Wrocławiu

Roman Abramowicz – sędzia WSR Warszawa

Izaak Nutman – „obrońca” w Warszawie

Jan Prause – prokurator wojskowy GO „Wisła”

Sykstus Guzy – WPR Katowice

Salomon Wilf – „obrońca” w Katowicach

Zbigniew Szwarc – „obrońca” w Rzeszowie

Jerzy Mering – „obrońca” w Warszawie

Aleksander Maurer – „obrońca” we Wrocławiu

Edward Strumpf – „obrońca” we Wrocławiu

Jan Erlich – „obrońca” we Wrocławiu

Stanisław Hollitscher – sędzia WSR Kraków

Alicja Pintarowa – „obrońca” w Warszawie

Ignacy Goldfinger – „obrońca” we Wrocławiu

Aleksander Gross – „obrońca” w Lublinie

Aleksander Warecki – Warenhaupt – sędzia WSR Wrocław, potem szef Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie

Stanisław Laks – prokurator WPR Bydgoszcz

Juliusz Kessler – prokurator WPR Bydgoszcz

Mieczysław Widaj – sędzia WSR Warszawa

Ppłk. Maksymilian Lityński – Lifszyc – prokurator WPR Warszawa, zastępca Naczelnego Prokuratora Wojskowego do spraw szczególnej wagi (sierpień 1948 – listopad 1950), członek partii od maja 1947 r.

Ppłk. Henryk Ligęza – prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej do spraw szczególnej wagi (wrzesień 1950 – styczeń 1955), w prokuraturze od 13 grudnia 1946, wydalony z Partii w kwietniu 1955, do którego obowiązków należał nadzór nad śledztwem MBP, w tym również X Departamentu.

Henryk Podlaski – prokurator WPR Warszawa

Józef Reich – prokurator WPR Lublin

Filip Berski – Badner – prokurator wojskowy

Edward Rettinger – „obrońca” w Warszawie

Antoni Landau – „obrońca” w Warszawie

Henryk Nowogródzki – „obrońca” w Warszawie

Marian Rozenblitt – w sądownictwie polskiej armii w ZSRS, potem kierownik sekretariatu w Najwyższym Sądzie Wojskowym, razem z Maślanką i Rettingerem uczestniczył w jednej z kluczowych spraw stalinizmu – „bronił” generałów WP, oskarżonych o udział w tzw. spisku w wojsku.

Benjamin Wajsfeld – „obrońca” w Warszawie

Zygmunt Gross – „obrońca” w Warszawie

Por. Mordko Goryń – sędzia WSR Wrocław

Kpt. Florian Kirschke – sędzia WSR Lublin

Filip Field – sędzia WSR w Szczecinie

Eugeniusz Saar – „obrońca” w Krakowie

Marian Wagner – „obrońca” w Warszawie

Jerzy Merlig – „obrońca” w Warszawie

Jakub Wilf – „obrońca” w Katowicach

Mieczyslaw (Mojżesz) Maślanko – „obrońca” w Warszawie, przywódca rady obrońców, dziekan grupy obrońców politycznych, których jedynym zadaniem było doprowadzenie podejrzanych do przyznania się do udziału w faktycznym lub fikcyjnym przestępstwie, po czym obrońcy zobowiązywali się do prośby o złagodzenie kary.

Aleksander Filiks – sędzia WSR Lublin

Roman Abramiwicz – sędzia WSR Warszawa

Emil Urman – „obrońca” w Katowicach

Feliks Hopfen – „obrońca” w Rzeszowie

Józef Winsz – „obrońca” w Rzeszowie

Kazimierz Graff – prokurator WPR Warszawa

A. Mamroth – prokurator WPR Wrocław

IV. Ludowe Wojsko Polskie

Wacław Komar – Mendel Kossoj – szef wywiadu i kontrwywiadu (cywilnego i wojskowego)

Gen. Wiktor Grosz

Gen. Wiktor Grosz – Izaak Medres – szef Głównego Zarządu Politycznego LWP

Gen. Edward Braniewski – Brandsteter – komendant Wojskowej Akademii Politycznej

Gen. Jan Drzewiecki – Holzer

Gen. Marian Graniewski – Gutaker

Gen. Leszek Krzemień – Maksymilian Wolf) – był kierownikiem Wydziału Wojskowego Związku Patriotów Polskich w Moskwie, nastepnie szefem Kancelarii Wojskowej Bieruta, zastepcą szefa Głównego Zarządu Politycznego LWP i pełnomocnikiem Rządu PRL ds. pobytu wojsk radzieckich w Polsce.

gen. Leszek Krzemień – Wolf

Gen. Jan Stamieszkin – szef sztabu Wojsk Obrony Powietrznej Kraju

Gen. Ignacy Blum – wojska lotnicze

Gen. Tadeusz Dąbkowski – Dowództwo Wojsk Obrony Powietrznej Kraju, zastępca ds. politycznych dowódcy WOPK

Gen. Czesław Mankiewicz – dowódca Wojsk Obrony Powietrznej Kraju

Gen. Grzegorz Korczyński – Kalinowski

Gen. Marian Naszkowski – Wasser

gen. Marian Naszkowski – Wasser

Gen. Karol Świerczewski – Goltz (1897-1947) – działacz komunistyczny, generał. Od 1915 w Rosji, od 1918 w Armii Czerwonej, członek WKP(b). 1936-1938 walczył w hiszpańskiej wojnie domowej, m.in. dowódca 35 dywizji międzynarodowej. 1943 zastępca dowódcy 1 Korpusu PSZ w ZSRR, 1944 w Armii Polskiej w ZSRR. 1944-1945 dowódca II, następnie III i ponownie II Armii WP. 1944 członek Centralnego Biura Komunistów Polskich w ZSRR, potem KC PPR. 1946 wiceminister obrony narodowej, współodpowiedzialny za zbrodnie.

gen. Karol Świerczewski – Goltz

Gen. Leon Turski – Tennenbaum

Gen. Mieczysław Wągrowski – Izaak Pustelman

Gen. Janusz Zarzycki – Neugebauer – szef Głównego Zarządu Polityczno-Wychowawczego Wojska Polskiego

Płk. Michał Bron – Bronstein – pracownik MSZ

Płk. dr. Charbicz – Marek Heberman – komendant Szpitala Wojskowego w Warszawie

Płk. Otto Fiński – Finkenstein – szef sztabu organizacji „Służba Polsce”

Płk. Garbowski – Gruber – dowódca dywizji

Płk. Gradlewski – Goldberg – GZP WP

Płk. Mieczysław Kowalski – Kohn

Płk. Anatol Liniewski – Liberman – pracownik ASG

Płk. Rosiński – Rosenberg – DOW

Płk. Rotowski – Rotholtz – szef Zarządu Służby Technicznej WP

Płk. Stanisław Sokołowski – Szabat – pracownik WAP

Płk. Paweł Solski – Pinkus – szef Służby Samochodowej WP

Płk. Szulczyński – Szulcynger – dowódca pułku

Płk. Wadlewski – Waldman – dyrektor Departamentu Wojskowego w Ministerstwie Zdrowia

Płk. Żarski – Silberstein – pracownik WAP

Ppłk. Jerzy Bryn – Izrael Alter – pracownik MSZ

Ppłk. Jan Dolanowski – Dollinger – DOW

Ppłk. Adam Laski – Gutbrot – pracownik ASG

Ppłk. Henryk Zieman – Zysman – DOW

Płk. Pełczyński – oficer pionu Planowania i Techniki

Płk. Szulc – oficer pionu Planowania i Techniki

Płk. Michał Kochański – oficer pionu Planowania i Techniki

Płk. Jerzy Bochniewicz – oficer pionu Planowania i Techniki

Płk. Aleksander Bogusławski – oficer pionu Planowania i Techniki

Płk. Wacław Jędrzejczyk – oficer pionu Planowania i Techniki

Mjr. Roman Domanski – Rosenstand – DOW

Mjr. Marcel Kot – Abram Sterenzys

Mjr. Józef Sliwinski – Flaumenbaum – szef Wydawnictwa „Służba Polsce”

Mjr. Henryk Uminski – Keff

Lubiejski – Zygielman – II Zarząd

Rajski – Rajgrodzki – II Zarząd

Henryk Trojan – Adler – II Zarząd

Zagórski – Winter – II Zarząd

Józef Poznański – Izaak Topfer – II Zarząd

Wlodzimierz Tatarek – Salomon Szlama-Wolf – II Zarząd

Ryszard Tatarczyk – Ludwik Ruppert – II Zarząd

Henryk Walczak – Zukerman

Stefan (Szmul) Krakowski – oficer polityczny w Wojsku Polskim do 1966. Jego żona pracowała w KC PZPR. Historyk Żydowskiego Instytutu Historycznego. Dyrektor archiwum w Instytucie Yad Vashem

mjr. Henryk Dodin (ur. 1919) – oficer polskiego wywiadu wojskowego. Od marca 1944 żołnierz Armii Czerwonej, od grudnia 1944 Wojska Polskiego, pod koniec tego samego miesiąca (grudzień 1944) przeszedł do rezerwy. Od 1947 pracownik Oddziału II Sztabu Generalnego LWP, od marca 1948 szef Sekcji Finansowej Oddziału II SG LWP. Zwolniony w lipcu 1950, wyemigrował do Izraela w lipcu 1957 r.

mjr. Marceli Kot – Szterenzys (ur. 1914) – oficer polskiego wywiadu wojskowego. Od 1947 pracownik Oddziału II Sztabu Generalnego LWP, od 1948 pracownik operacyjny Oddziału II we Francji (już wtedy podległego Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego jako Departament VII wywiadowczy MBP). Od kwietnia 1952 zastępca szefa Wydziału IV (francuskiego) Oddziału II (Operacyjnego) Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Zwolniony w kwietniu 1953, wyjechał do Jugosławii 27 lipca 1967.

Mjr. Józef Bryn – drugi sekretarz ambasady polskiej w Japonii

Płk. Pawel Monat – szef wydziału ataszatów wojskowych w II Zarządzie (wywiadowczym) Sztabu Generalnego, poprzednio attaché wojskowy w Waszyngtonie

Innymi pracownikami II Zarządu, którzy uciekli na Zachód byli:

gen. Izydor Modelski – attache wojskowy w Waszyngtonie, uciekł w 1948 r.

Henryk Walczak – Zukerman – pracownik cywilny, kierownik attachatu w Waszyngtonie, po otrzymaniu odwołania w 1951 nie powrócił do kraju

Aaron Goldenberg – przerzucony nielegalnie do RFN odmówił współpracy

Jan Galewicz – konsul generalny PRL w Nowym Jorku, w 1953 odmówił powrotu do kraju

Henryk Trojan – Adler

Abraham Rajski – Rajgrodzki – wysłany nielegalnie do Francji jako przedstawiciel Polskiego Biuletynu Informacyjnego, pozostał na stałe

mjr. Marcel Kot – Abram Szterenzys – w 1957 wyjechał na urlop do Jugosławii, skąd przedostał się do Francji

kpt. Włodzimierz Barankiewicz – pracował pod przykryciem w ambasadzie polskiej w Wiedniu, w 1961 przeszedł do Amerykanów

kpt. Marcin Sochaczewski – po zwolnieniu z Zarządu II został zatrudniony w jednej z instytucji krajowych, wyjechał do Berlina Zachodniego i przedostał się do RFN

Zdzisław Brandel – oficer kadrowy II Zarządu, uciekł do Brazylii i USA

kpt. Mieczysław Skorupiński – w latach 1947-1951 szef sekcji agenturalnej, w 1958, będąc szefem Polskich Linii Oceanicznych, uciekł na Zachód.

gen. Jakub Prawin

Gen. Jakub Prawin – agent NKWD, szef Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie.

Gen. Juliusz Hibner – Dawid Schwartz – dowódca Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, brał udział w Wojnie Domowej w Hiszpanii w latach 1936-1938. Był prawą ręką ministra Bezpieczeństwa Państwowego, dowódcą Przygranicznych Korpusów Obrony i Korpusów Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W latach 1951-1956 był dowódcą państwowych sił zbrojnych, a w latach 1956-1960 wiceministrem Spraw Wewnętrznych

Gen. Henryk Toruńczyk – 1944 dowódca Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego, przeformowanego w listopadzie na Brygadę Wojsk Wewnętrznych, poprzedników KBW. W 1945 p.o. dowódcy KBW.

gen. Henryk Toruńczyk

Płk. W. Tykociński – E. Tykotyner – szef Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie Zachodnim, w maju 1965 uciekł z Berlina do USA. Tam dwa lata później zmarł w hotelu, w niezbyt jasnych okolicznościach.

Płk. Jakub Wachtel – zastępca Szefa Departamentu Personalnego

płk. Stefan Kuhl – zastępca Szefa Departamentu Personalnego

płk. Jakub Wachtel

Ppłk. Julian Rotnicki – szef Wydziału I Departamentu Personalnego, zajmującego się oficerami piechoty, sztabów i instytucji

Ppłk. Adam Brandel – szef Wydzialu Awansów i Odznaczen Departamentu Personalnego

Ppłk. Edward Pfeffer – szef Wydziału VII zajmującego się powoływaniem oficerów do służby wojskowej i zwolnień z tej służby, administracją rezerw oficerskich, obsadą kadrową WKR i sprawami związanymi z przyznawaniem emerytur. Jako generał był szefem Zarządu Zaopatrzenia Sztabu Generalnego, zastępcą Głównego Ispektora Planowania i Techniki, kierownik Katedry Ekonomiki Polityki Planowania i Gospodarki Obronnej w Wojskowej Akademii Politycznej, Sekretarz Rady Ekonomicznej MON

Ppłk. Mieczysław Wodnar – szef Wydziału Oficerów Kwatermistrzostwa

Po sierpniowo-wrześniowym plenum KC Partii w 1948 do Departamentu Personalnego WP przybyli nowi oficerowie pochodzenia żydowskiego, a takze nastąpiły pewne zmiany na kluczowych stanowiskach w tej instytucji umacniające pozycję i wpływy oficerów narodowości żydowskiej. Po przeprowadzeniu wiosną 1950 reorganizacji Departamentu Kadr pomimo istniejącego szefa tego Departamentu płk. Turskiego i jego zastepcy oficera radzieckiego płk. Kożucha, wyłoniono trzyosobową kierowniczą ekipę Żydów w osobach: płk. Ziemiana, płk. Mazura i płk. Wojnara.

W wyniku polityki personalnej realizowanej przez żydowskich oficerów zajmujących kierownicze stanowiska w Departamencie Kadr i terenowych organach kadrowych, poważna część ważnych stanowisk w dowództwach okręgów wojskowvch i rodzajów Sił Zbrojnych, instytucjach centralnych MON, szefostwach rodzaju wojsk i służb była obsadzona przez oficerów żydowskiego pochodzenia, w stosunku do których nie były w zasadzie stosowane kryteria polityczno-moralne ani wymogi kwalifikacyjne.

Jeśli chodzi o obsadę szefów Wydziałów Personalnych okregow wojskowych, to przedstawiała sie ona we wspomnianym okresie następujaco:
szefem Wydziału Personalnego DOW I (Warszawa) był ppłk. Jan Wiśniewski, późniejszy kontradmirał, a po nim ppłk. Rosiński – Rosenberg;
szefem Wydziału Personalnego DOW II (Bydgoszcz) był ppłk. Adolf Kolb;
szefem Wydzialu Personalnego DOW IV (Wrocław) był ppłk. Marian Mazur, a po nim mjr. Roman Domański – Rosenband;
szefem Wydziału Personalnego DOW V (Kraków) był kpt. Bronisław Lampel, a po rozformowaniu tego okregu objął on w maju 1952 r. takie samo stanowisko w DOW IV;
szefem Wydziału Personalnego DOW VI (Łódź) był ppłk. Henryk Ziemian – Zysman, a po rozwiązaniu tego okręgu objął takie samo stanowisko w DOW III (Poznań);
szefem Wydziału Personalnego DOW VII (Lublin) był ppłk. Jan Dolanowski – Dollinger;
szefem Wydziału Personalnego w Dowództwie Wojsk Lotniczych był ppłk. Leon Turski – Tannenbaum,
w Wojskach Ochrony Pogranicza – ppłk. Michał Rudawski.

W aparacie politycznym WP przez wiele lat kluczowe stanowiska służbowe obsadzone były przez oficerów żydowskiego pochodzenia. I tak kolejno zmieniającymi się szefami Głównego Zarządu Politycznego WP byli gen. Wiktor Grosz – Izaak Medres, gen. Mieczysław Wągrowski – Izaak Pustelman, gen. Świetlik, gen. Edward Ochab, gen. Naszkowski, gen. Janusz Zarzycki – Neugebauer.

Zastępcami szefa GZP WP byli gen. Malko i gen. Leszek Krzemień – Maksymilian Wolf. Szefem Zarządu Organizacyjnego GZP WP był płk M. Jekiel, który po zwolnieniu go do rezerwy objał stanowisko zastępcy przewodniczącego Głównego Komitetu Kultury Fizycznej.

Szefem Zarządu Propagandy GZP WP przez długi okres był pułkownik, a później gen. Blum. Ponadto w GZP WP pracowali gen. Bednarz, ppłk. Bugajski, płk. W. Strasser, płk. Grosfeld, płk. B. Szubicz, płk. Welfeld, ppłk. Hakman, płk. S. Alster, płk. Friedman, płk. Szliferstejn, płk. Lider, płk. Brones, płk. Hubert, płk. Jegier, płk. Gradlewski – Goldberg, płk. Malczewski i inni. Sekretarzem Komisji Kontroli Partyjnej WP był płk. L. Zieleniec, szefem Oddziału Inspekcji – płk. Szarek, szefem Wydziału Próśb i Zażaleń – płk. Krygie, były rabin.

Analogiczna sytuacja istniała w Zarządach Politycznych okręgów wojskowych i rodzajów Sił Zbrojnych, Wojskowej Akademii Politycznej i Wojskowym Instytucie Historycznym. Interesującym jest fakt, że w celu zatarcia śladów żydowskiego pochodzenia, na wniosek określonej grupy oficerów ówczesnego Departamentu Personalnego przeforsowano około 1947 r. wydanie odpowiedniego aktu normatywnego upoważniającego Ministra Obrony Narodowej do przeprowadzania we własnym zakresie zmiany nazwisk oficerów. Formalności z tym zwiazane zatatwiał Departament Personalny WP, opracowując odpowiednie rozkazy personalne. Sprawy takie były załatwiane bardzo operatywnie. Z tej możliwości skorzystało wielu oficerów narodowości żydowskiej.

Zespół autorów organu teoretyczno-politycznego GZP WP „Nasza Myśl” składał się prawie wyłącznie z Żydów.

W skład tego zespołu wchodzili:
gen. Janusz Zarzycki – Neugebauer,
płk. Leon Grosfeld,
płk. Henryk Werner,
ppłk. Dorian Płoński,
Roman Werfel,
mjr. Włodzimierz Brus,
mjr. Włodzimierz Baczko
mjr. Julian Lider
ppłk. Zenon Welfeld
ppłk. Leon Sternik
mjr. Zbigniew Safian,
płk. Adam Bromberg
ppłk. Ignacy Blum

Część z nich posiadała skompromitowaną przeszłość, jak np. mjr Safian, który w czasie okupacji hitlerowskiej byl policjantem żydowskim w getcie.

Od 1950 roku żydowskie czasopisma i prasa wojskowa z wyjątkową pasją podjęły problem tzw. „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego”, a całość wychowania politycznego kadry i żołnierzy została sprowadzona do walki z owym odchyleniem. W programach szkolenia ideowo-politycznego niebywale wyeksponowano historię WKP(b), programy zaś historii Polski wyprane z politycznego tla wekslowały ją na tory historii gospodarczej.

W tego rodzaju programach prym wiodła Wojskowa Akademia Polityczna, dla której starannie dobrano kadre wykładowczą, którą stanowili m.in.
gen. Uziębło
płk Hoffman
płk Piasecki
płk Halicz
płk Pawłowski
płk Pirko
płk Wachtel
płk Ochocki
mjr Lewandowski
płk Malczewski
płk Grot
płk Sokołowski
mjr Zillberstein.

Na szefów katedr powoływano nawet ludzi nie posiadających żadnego przygotowania (m.in. kpt. Dworniaka), czy też posiadajacych trudności w posługiwaniu sie językiem polskim (m.in. mjr Zillberstein). Zasadniczym kryterium przydatności było pochodzenie.

Po wydarzeniach październikowych 1956 grupa żydowskich działaczy zajmująca eksponowane stanowiska w Wojsku i odpowiedzialna za przestępstwa postanowiła zrzucić z siebie odpowiedzialność i przedstawić się jako ofiary kultu jednostki i główni rzecznicy odnowy. Wykorzystali do tego naradę wyższych dowódców i oficerów politycznych, która odbyła się 27 października 1956 przy udziale Gomułki, Spychalskiego, Zawadzkiego i Cyrankiewicza. Na tej naradzie specjalnie przygotowani przez Bluma i Malczewskiego polemiści przypuścili ostry atak na wojsko. Domagano się odwołania ludzi skompromitowanych z wojska, ale o jakich ludzi chodzi, tego nie precyzowano. Postulowano utworzenie Ministerstwa Spraw Wojskowych i odrębnego stanowiska naczelnego dowodcy (płk Mojsiejewicz). Postulowano zastąpienie jednoosobowego dowodzenia działnością rad wojskowych i rad wojennych na wzor chiński (gen. Frey-Bielecki). Domagano sie także otwartego pisania w prasie o sprawach wojskowych bez cenzury. Podobne postulaty zgłosili gen. Hubner i inni. Propozycje, uznane za rewizjonistyczne, spotkały sie z krytyką kierownictwa partii i rządu.

Objęcie przez gen. Janusza Zarzyckiego – Neugebauera stanowiska szefa GZP WP poważnie wzmocniło pozycję i wpływy Żydów w tej instytucji.

W skład tej grupy wchodzili
Fryderyk Malczewski,
Ignacy Blum,
Zygmunt Hofman,
Michał Friedman,
Stanisław Nadzin,
Mirosław Nadelwicz,
Jan Zamoyski,
Bronisław Bednarz,
Eugeniusz Kuszko
Piotr Borowy.

Korzystając z opieki Zambrowskiego, Morawskiego i Ochaba grupa ta zaczęła lansować tendencje „rewzjonistyczne”. Ukazały sie w piśmiennictwie wojskowym w tym duchu artykuly płk. J. Bluma, cykl artykułów Z. Baumana. Publikował się tez W. Górnicki.

Jan Zamoyski Bronisław Bednarz

Organ teoretyczny GZP WP „Wojsko Ludowe” i prasa wojskowa podjęły też dyskusję o „bohaterszczyźnie”, którą zapoczątkował płk. Janusz Przymanowski. Podjęto także walkę z urojonym antysemityzmem. Z inicjatywy szefa GZP WP gen. Zarzyckiego wydano w marcu 1957 r. broszurę poświęconą antysemityzmowi w Polsce, w której usiłowano wykazać, że Polska to kraj zagorzałych antysemitów. Dla uzasadnienia tego domniemania przedrukowano prace J. Marchlewskiego pt. „Antysemityzm a robotnicy”, szkic E. Orzeszkowej pt. „O Żydach i kwestii żydowskiej”, parszywy esej J. Tuwima pt. „My żydzi polscy…” oraz paszkwilancki artykuł z „Po prostu” pt. „Gdy budzą się upiory” pióra J. Ambroziewicza, E. Gonczarskiego i J. Olszewskiego.

Na naradzie aktywu partyjnego 27 maja 1957 ówczesny szef GZP WP gen. J. Zarzycki przestrzegał, oświadczając wprost: „poddaje się w wątpliwość nasz sojusz ze Związkiem Radzieckim. (…) Ten antyradziecki nurt wiąże się często z antysemityzmem, który jakkolwiek rzadko manifestuje się otwarcie, występuje jednak w ukryciu zazwyczaj pod postacią fałszywych, hitlerowskich niemal plotek”. W latach 1957-1958 na łamach „Żołnierza Wolności” ukazywać się zaczęły alarmujace artykuły i reportaże piętnujace ostre przejawy polskiego „antysemityzmu”. Szczególne skoncentrowanie oficerów żydowskiego pochodzenia miało miejsce w instytucjach centralnych MON.

I tak w Sztabie Generalnym WP Głównym Inspektorem Techniki i Planowania był w latach 1956-1967 gen. Marian Graniewski, szefem Zarządu Operacyjnego był w latach 1954-1960 gen. Jan Drzewiecki – Holzer, szefem Zarządu II był w latach 1946-1950 gen. Wacław Komar, szefem Zarządu Organizacyjnego był w latach 1952-1954 płk. Czesław Berman, szefem Zarządu Planowania Materiałowego był w latach 1952-1967 gen. Edward Pfeffer, szefem Oddziału Szyfrowego był w latach 1946-1952 płk. Joachim Erlich, szefem Oddziału Cenzury był w latach 1953-1963 płk. Tadeusz Polanowski.

Piastując stanowisko Szefa Zarządu II Sztabu Generalnego WP już od 1946 gen. bryg. Wacław Komar rozpoczął intensywne angażowanie do pracy w tym Zarządzie osób pochodzenia żydowskiego, wśród nich i takich, którzy nie posiadali odpowiedniego wykształcenia i niezbędnych kwalifikacji, a nawet i takich, którzy nie mieli polskiego obywatelstwa.

Pracownicy ci byli bezpośrednio ściągani z Palestyny, Francji, Włoch i roznych instytucji krajowych. Tak zostali ściągnięci z Palestyny m.in. Bryn, Trojan – Adler, Gineberg, Botwińska i inni.

Obok szefa Zarządu II gen. W. Komara, żydami byli dwaj zastępcy szefa Zarządu – płk. Stanisław Flato i płk. Witold (Władysław) Leder. Szefem Wydziału Operacyjnego był płk. Stanisław (Leon) Bielski, szefem Wydziału Informacyjnego – płk. Adam Brandel, szefem Wydziału I – płk. Michał Bron (Bronstein), szefem Oddziału III – płk. Anatol Liberman, szefem Wydziału Finansów kpt. Marcin Sochaczewski.

płk. Stanisław Bielski płk. Witold (Władysław) Leder

Ponadto pracowali tam dalsi oficerowie tego samego pochodzenia jak płk Leon Herzog, płk. Paweł Monat, płk. Jan Rochwerger, płk. Maksymilian Sznapf, mjr. Bolesław Włodynger, mjr. Maksymilian Berezowski i inni. Wszystkie ważniejsze stanowiska w podstawowych komórkach Zarządu II były obsadzone przez pracowników żydowskichj, a np. w sekcji agenturalnej amerykańskiej na 9 pracownikow kadrowych 8 z nich było żydowskiego pochodzenia wraz z szefem tej sekcji płk. Leonem Zagórskim.

Jeżeli w latach 1945-1949 stanowiska w Misjach i Attachatach Wojskowych obsadzone były oficerami przedwojennymi, to po tym okresie stanowiska te obejmują stopniowo oficerowie żydowskiego pochodzenia w osobach: płk. Tykociński – Tykotyner, płk. Herzog, płk. Monat, płk. Bron, płk. Hirszowicz, ppłk. Kornecki, ppłk. Kofler, ppłk. Czarny i mjr Rochwerger. Aparat kadrowy pod przykryciem był obsadzony przede wszystkim przez Żydów.

I tak np. w latach 1948-1953 w USA na 8 pracowników pod przykryciem wszyscy byli żydowskiego pochodzenia: Zagórski, Klon, Groniewicz, Krakowski, Maliszewski, Heliman, Welker, Hamerlak. Podobnie przedstawiała sie sytuacja na terenie innych krajów. Jedynie do pracy pomocniczej angażowano młodych oficerów narodowości polskiej. Począwszy od 1953 do pracy w attachatach wojskowych kierowani byli oficerowie polscy, a tylko nieliczni pochodzenia żydowskiego jak np. Monat do Waszyngtonu, a Bron do Jugosławii.

Do organizowania siatek agenturalnych w różnych krajach począwszy od 1948 wysyłano pracowników wyłącznie żydowskiego pochodzenia. m.in. zostali wysłani Trojan – Adler), Lubiejski – Zygielman), Rajski – Rajgrodzki, Kot – Szterenzys, Zagórski – Winter, Wolf, Hubner, Tykocinski – Tykotyner i inni. Organizowali oni siatki wywiadowcze w oparciu o koneksje rodzinne i środowiska żydowskie. Werbowali najczęściej osoby bezwartościowe, skorumpowane, a w wielu wypadkach wykazywali fikcyjne werbunki w celu uzasadnienia nadmiernych wydatków finansowych.

W Inspektoracie Szkolenia ważne stanowiska zajmowali tacy oficerowie żydowskiego pochodzenia jak płk Szulczyński – redaktor naczelny „Przeglądu Wojsk Lądowych”; płk. Welfeld – p.o. szefa Zarządu Szkolnictwa Wojskowego, który kierował całokształtem spraw organizacyjnych, programowych i personalnych w tym Inspektoracie i płk. Sadykiewicz – z-ca szefa Zarzadu I. W Akademii Sztabu Generalnego czołowe stanowiska zajmowali tacy oficerowie jak płk. Broch, płk. Berman, płk. Demner, płk. Bielawski, płk. Makowski, płk. Szlifersztejn i inni.

W Biurze Studiow MON – płk. Heistein i płk. Speizer. W aparacie kwatermistrzowskim dzięki Głównemu Kwatermistrzowi WP gen. Komarowi i szefowi Wydzialu Kadr Głównego Kwatermistrzostwa ppłk. Tatarynowiczowi znaczną część kierowniczych stanowisk zajmowali oficerowie żydowscy, m.in. płk. Cukierman, ppłk. Zawadzki, ppłk. Pakier, ppłk. Haliński, ppłk. Małachowski i ppłk. Weis.

Do osób, które były specjalnie wyróżniane i przewidywane do objęcia eksponowanych stanowisk należeli płk. Herc Antopolski, płk. Henryk Flikielski, płk. Henryk Ebensztejn, płk. Józef Guterman i płk. Henryk Cukierman. W pionie technicznym wojsk pancernych ważniejsze stanowiska były w latach 1950-1954 obsadzone przez oficerów żydowskiego pochodzenia takich jak płk. Rotowski – Rotholtz, płk. Szulc, płk. Bochniewicz, płk. Bergerson, płk. Sztuhl, płk. Krygier, płk. Wohlmuth, płk. Magler i ppłk. Neuberg.

Po odwolaniu płk. Rotowskiego ze stanowiska szefa Zarządu Służby Techniczno-Czołgowej, zgodnie z decyzją b. szefa Departamentu Kadr MON gen. Fonkowicza, na powyższe stanowisko został wyznaczony płk. Ludwik Szulc, mimo zgłoszonych bardziej odpowiednich kandydatow. W wielu przypadkach oficerowie żydowscy zajmujący odpowiedzialne stanowiska w pionie technicznym tych wojsk nie posiadali nawet średniego wykształcenia, jednak zawsze oceniani byli przez kierownictwo służby jako wybitni fachowcy.

W służbie samochodowej MON jej kierownictwo w osobach: płk. Paweł Solski – Pinkus w latach 1948-1950 i gen. Nowicki od 1952 w sposob świadomy i celowy obsadzali ważne stanowiska w tej służbie oficerami narodowości żydowskiej, często o niskich wartościach fachowych i moralnych jak np. b. płk. Józef Malagowski – zdegradowany za nadużycia i skazany na 6 lat wiezienia; płk. Ukraiński – zdegradowany, porzucił żonę i dzieci, szczególną opieką otaczał go szef służby gen. Nowicki; płk. Bolesław Badian – pełnił służbę do 1967 r. w pionie organizacyjno-mobilizacyjnym; ppłk. Rafał Lekach – nie posiadal w ogóle wykształcenia i praktyki w służbie samochodowej; ppłk. Henryk Majsiak – wyrzucony z informaji w 1967 r., został przyjety do służby samochodowej bez jakichkolwiek kwalifikacji; ppłk. Tadeusz Sarzycki – zwolniony z wojska za wrogą dzialalność w czasie okupacji, po zabiegach gen. Nowickiego powtórnie powołany do służby wojskowej; ppłk. Szymon Gładysz – posiadal zaledwie 7 klas szkoły powszechnej, wyjechal do Izraela w 1956 r. oraz płk. Ignacy Rutkowski z wykształceniem 6 klas szkoły powszechnej byl naczelnym dyrektorem WZ Mot. Wybierał się do Izraela, lecz zmarł na zawał serca na krótko przed planowanym wyjazdem.

Szczególnie duże skupisko oficerów żydowskich było w służbie zdrowia, a zwlaszcza w Departamencie Służby Zdrowia WP. Stało się tak dzięki temu, że przez wiele lat szefował temu Departamentowi pułkownik, a później generał Leo Samet, który do 1958 nie posiadał dyplomu lekarza, aczkolwiek przez cały czas swego szefowania tytułował się „doktorem”. Jego nastepcą był gen. Kowalski, wyznaczony na to stanowisko po październiku 1956.

Na przełomie lat 40-50-tych oficerowie narodowości żydowskiej zajmowali też sporo odpowiedzialnych stanowisk dowódczych w tym dowódcow pułków i dywizji wprowadzanych w miejsce odkomnderowanych oficerów Armii Radzieckiej.

Do nich m.in. należeli:
płk Szulczyński – Szulcyger – dowódca pułku,
płk Izydor Helin – dowódca pułku czołgów, wyjatkowo nieudolny, o niskich wartościach etyczno-moralnych, który już w 1948 napisał raport o wyjazd do Izraela;

dowódcy dywizji i korpusów:
płk Sadykiewicz
płk Gross
płk Lech
płk. Heistein (szef sztabu korpusu)
płk Majtek
płk Peste
płk Garbowski – Caber

Dobór na studia w radzieckich akademiach wojskowych dokonywał się również pod określonym kątem narodowościowym. Spora część oficerów kierowanych na te studia była pochodzenia żydowskiego. Wśród absolwentów tych uczelni znaleźli się m.in. tacy oficerowie tego pochodzenia jak płk Wiśniewski (późniejszy wiceadmirał), płk. Spajzer, płk. Drzewiecki – Holzer – późniejszy generał, płk. Frey-Bielecki (późniejszy generał), płk. Lach, płk. Łapiński (późniejszy generał), płk. Grabowski i płk. Heinrich.

Oficerowie żydowscy nie wykazujący wystarczających wartości umysłowych lub nie widzący realnych możliwości objęcia odpowiednich eksponowanych stanowisk w dotychczasowych ich pionach pracy, kierowani byli na kluczowe stanowiska w departamentach i biurach wojskowych ministerstw i urzędów centralnych. W 39 tego typu komorkach na kierowniczych stanowiskach było 40 oficerów pochodzenia żydowskiego, z tego 17 dyrektorów biur i departamentów. Przez około 10 lat procesem szkolenia i wychowania wojskowego w Ministerstwie Szkolnictwa Wyższego jako Dyrektor Departamentu Wojskowego kierował płk. Bartkiewicz.

Dyrektorem Departamentu Wojskowego w Ministerstwie Żeglugi był płk Horoszewicz, a w Ministerstwie Oświaty nadzór i opiekę nad realizacją programu przysposobienia obronnego młodzieży w szkołach średnich i technikach sprawował płk. Woch. W Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej dyrektorem Departamentu Wojskowego przez ponad 10 lat był płk. Wadlewski – Waldman. Podobnie było z obsadą kierowników utworzonych na początku 1950 r. wojskowych studiów przy wyższych uczelniach cywilnych. Kierownikiem takiego studium Uniwersytetu Jagiellońskiego był płk. Cynkin skazany wyrokiem sądu za sprzedaż dyplomów, a po nim na tymże Uniwersytecie – płk. Józef Morzycki. Wieloletnim kierownikiem Studium na Uniwersytecie Warszawskim był płk. Maksymilian Sznepf.

Wielu z pracowników studium było skorumpowanych i skompromitowanych na uprzednio zajmowanych stanowiskach. I tak np. płk Stanisław Garder przed objęciem funkcji kierownika Studium Wojskowego zamieszany był w nadużycia gospodarcze; płk Andrzej Liwocki obciążony był odpowiedzialnoscią moralną za fałszowanie dokumentów, w wyniku czego został usunięty ze stanowiska Szefa Oddziału Kadr SOW. Skompromitowani byli też płk Helin, ppłk Namedyński i ppłk Szeremeta. Tolerowano na stanowiskach kierowników Studiów Wojskowych ludzi, którzy nie mieli żadnych predyspozycji fachowych bądz ideowo-moralnych. Do takich m.in. należeli: płk Wiktor Szyszka z Politechniki Częstochowskiej, płk Adam Gloca z Uniwersytetu Wrocławskiego, płk Piotr Pióro z Uniwersytetu Lubelskiego, ppók Konrad Żywicki z Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego w Poznaniu, płk Klemens Nussbaum z Politechniki Warszawskiej, mąż przewodniczącej Ligi Kobiet – Zawadeckiej. Nussbaum w 1968 wyjechał z rodziną na urlop do Jugosławii, zaproszony przez polskiego attaché wojskowego, i stamtąd, choć nie bez trudu, przez Włochy przedostał się do Izraela. Jego „katolicka” żona była nie tylko przewodniczącą Ligi Kobiet, ale też członkiem Rady Państwa i członkiem Komitetu Centralnego PZPR. W Izraelu przeszła na judaizm. Dość często przenoszono skompromitowanych oficerów narodowości żydowskiej z jednej do drugiej uczelni jak miało to miejsce m.in. z płk Diduchem i ppłk Jurkowskim.

W młodzieżowej organizacji „Służba Polsce” powołanej w 1948 skoncentrowała się wiekszość oficerów i pracowników pochodzenia żydowskiego. Zajmowali oni w tej organizacji kluczowe stanowiska.

I tak Komendantem Głównym tej organizacji byli po sobie płk. Edward Braniewski – Brandsteter – późniejszy generał i płk. Aleksander Sław. Szefem sztabu był do maja 1949 r. Otto Fiński – Finkenstein, a od maja 1949 r. płk. Jerzy Siodmak. Kwatermistrzem – płk. Herc Antopolski, szefem Zarządu Polityczno-Wychowawczego – mjr. Michał Górski, szefem Oddziału Organizacyjnego sztabu – mjr. Henryk Umiński – Keff, szefem Oddziału Propagandy Zarządu Politycznego – mjr. M. Sawicki, szefem Wydziału Wydawnictw – mjr. Józef Śliwiński – Flaumanbaum i szefem Wydzialu Prawnego – dr. Jerzy Lecki.

Wielu z tych oficerów mogło znaleźć się na stanowiskach tylko z powodu pochodzenia, nie dotyczyły ich bowiem zasady obowiązujące Polaków.
Płk. Otto Fiński – wyksztalcony w Austrii i Niemczech, miał matkę na stałe zamieszkałą w Wiedniu;
płk. Jerzy Siódmak – był synem krakowskiego kamiennicznika, należał do 1939 r. do syjonistycznej organizacji „EI-Al”;
mjr. Henryk Umiński fałszywie podawał w dokumentach, że był w KZMP, rodzinnie powiązany z konfidentem policji w ruchu robotniczym;
mjr. Michał Górski – był policjantem w getcie żydowskim;
ppłk. Henryk Nachsatz – bez żadnego przygotowania fachowego, w 1957 r. wyjechał do Izraela;
ppłk. Albert Galina – syn bogatego kuśnierza warszawskiego, w 1958 r. wyjechał do Francji;
ppłk. Leon Blacharski – w 1957 r. wyjechał do Izraela;
mjr. Józef Śliwiński – nie potrafił nawet poprawnie mówić po polsku;
ppłk. Dawid Lerner – syn żydowskiego kapitalisty;
kpt. Samuel Lewin – zastrzelił nawet jednego z oficerów, za co nie poniósł oczywiście żadnych konsekwencji.

Korpus Bezpieczeństwa Wewnetrznego (KBW) – dowódcą KBW od 1946 był gen. bryg. Konrad Świetlik, następnie gen. bryg. Juliusz Hubner. Po 1956 przez okres pobytu gen. Musia w rosyjskiej Akademii Sztabu Generalnego, obowiązki dowódcy KBW pełnił gen. bryg. Wacław Komar – dowodca Wojsk Wewnetrznych.

Na stanowisku zastępcy dowódcy KBW do spraw politycznych pozostawal płk. Zdzisław Bibrowski, po nim płk. Puteczny przekazany po 1956 do MON. Szefem sztabu KBW był płk. Edward Koniński – syn fabrykanta, rzekomy działacz KZMP. Szefem Oddziału Mobilizacyjnego KBW byl płk. Kocubej – zwolniony w 1958, wyjechał do Izraela.

Szefem Oddziału Łączności był płk. Oskar Weiss. Wieloletnim szefem Oddziału Personalnego KBW byl płk. Niewiadomski. Stanowisko dowódcy Artylerii i Broni Pancemej KBW piastowal przez wiele lat (do 1964) płk. Leon Helfer, dowódcą brygady był płk. Dymitr Pliskin i płk. Stanisław Konar. Dowódcą pułku był płk. Karol Glajcher.

Płk. Hański był szefem sztabu KBW, płk. Wasilkowski i płk. Dobrowolski – komendantami Oficerskiej Szkoły KBW. Ppłk. Resiur jako szef sztabu 2 Brygady KBW wziął w 1957 udział w mundurze w zebraniu gminy żydowskiej w Białymstoku z okazji przyjazdu przedstawiciela Żydow z Kanady. W 1958 zostal zwolniony ze służby.

Również Dowództwo Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP) stało się poważnym skupiskiem oficerów i pracownikow cywilnych żydowskiego pochodzenia.

Zajmowali w nim kierownicze stanowiska tacy oficerowie jak:
płk. Roman Grabowski
płk. Stefan Sobczak
płk. Adam Broda
płk. August Bernard
płk. Aleksander Grylak
płk. Oberhard
płk. Fuks
płk. Tubak
ppłk. Jakub Margules
płk. Michał Rajewski
ppłk. Marek Tempel
ppłk. Tadeusz Korobkow
płk. Stanislaw Bański
płk. Roman Wasilkowski.

Szefem Wydziału Informacji Głównego Inspektoratu Ochrony Pogranicza był mjr. Beniamin Pankow.

Dowództwo Pomorskiego Okręgu Wojskowego w 1947:

gen. Półturzycki – dowódca okręgu;
płk Lasota – zastępca ds. politycznych dowódcy;
ppłk A. Hajnicz – szef Wydziału Politycznego;
płk Kolb – szef Wydziału Pracy wśród oficerów;
ppłk Ostaszewski – szef Wydziału Personalnego

Płk Liberman – komendant Wyższej Szkoły Oficerów Politycznych

Płk Zieleniec – dyrektor nauk w Wyższej Szkoły Oficerów Politycznych

Płk Jakub Wachtel – szef Biura Historycznego Wojska Polskiego

Płk Frydman – komendant Szkoły Oficerów Polityczno-Wychowawczych

Płk A. Bromberg – szef Wydawnictwa MON

Płk Nadzin – redaktor naczelny „Żołnierza Polskiego”

Płk H. Hubert – włodarz Domu Wojska Polskiego i produkcji kulturalnej

Ppłk Liciński – kierownik Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu

Ppłk Brones – szef ewidencji partyjnej w skali wojska

Płk B. Libicki (Liberman) – szef Katedry Ekonomii Politycznej w Wojskowej Akademii Technicznej

Płk Sylwester Osiński – szef Katedry Marksizmu-Leninizmu Wojskowej Akademii Technicznej, potem kierownik Cyklu Przedmiotów Społeczno-Politycznychw Oficerskiej Szkole Wojsk Inżynieryjnych we Wrocławiu

Płk A. Gradlewski (Goldberg), ppłk B. Bednarz – szefowie Wydziału Politycznego Wojskowej Akademii Technicznej

Ppłk Gładysz – zastępca ds. politycznych Komendanta Fakultetu Lotniczego Wojskowej Akademii Technicznej, w 1956 wyjechał do Izraela

Płk Turski – wykładowca Katedry Marksizmu-Leninizmu Wojskowej Akademii Technicznej, w 1956 wyjechał do USA

Ppłk Wianecki – zastępca ds. politycznych Komendanta Katedry Łączności Wojskowej Akademii Technicznej, w 1956 wyjechał do Kanady

Ppłk Bergelson – szef Katedry Eksploatacji Czołgów Wojskowej Akademii Technicznej, w 1956 wyjechał do Izraela, lecz osiadł w NRF

Ppłk A. Lubiński – zastępca szefa Katedry Produkcji i Naprawy Czołgów Wojskowej Akademii Technicznej, odrzucono mu prośbę o wyjazd do Izraela w 1956

Płk Bochniewicz – Komendant Fakultetu Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych Wojskowej Akademii Technicznej, potem Wydziału Mechanicznego, szef Biura Remontów i Eksploatacji Sztabu Generalnego

Ppłk Nowicki – szef Katedry Marksizmu-Leninizmu Wojskowej Akademii Technicznej po Oksińskim

Płk Goldsztajn, płk Weiss, płk Wasserman, płk Lajbler – szefowie i zastępcy szefów katedr specjalistycznych Wojskowej Akademii Technicznej

Płk K. Sejneński – redaktor Biuletynu Wojskowej Akademii Technicznej

Ppłk Lewkowicz – szef biblioteki naukowej i tajnej Wojskowej Akademii Technicznej

Gen. T. Naumienko – szef Służby Topograficznej Wojska Polskiego

Gen. M. Graniewski (Gutaker) – Główny Inspektor Planowania i Techniki, zastępca szefa Sztabu Generalnego

Płk Rawski, Szpejzer – szef Służby Technicznej Wojsk Pancernych

Płk B. Szubicz – szef wojskowego budownictwa specjalnego

Płk B. Bochenek – szef Katedry Eksploatacji i Produkcji Samolotów Wojskowej Akademii Technicznej, sekretarz Naukowego Departamentu Wojskowego Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego

Płk K. Leśniak – komendant Fakultetu Artyleryjskiego Wojskowej Akademii Technicznej, szef Delegatury Wojskowej PAN

Płk M. Kochański (Kochane) – szef Biura Wojskowego Komitetu Nauki i Techniki

Admirał Wiśniewski – dowódca Marynarki Wojennej, następnie wiceminister żeglugi, dyplomata w Zjednoczonej Republice Arabskiej

Gen. Frey-Bielecki – dowódca Wojsk Lotniczych

Płk Aumer – zastępca ds. politycznych dowódcy Wojsk Lotniczych

Cynkin – dowódca korpusu lotniczego

Płk Zygier – zastępca dowódcy ds. politycznych dowódcy korpusu lotniczego, kierownik studium wojskowego na Politechnice Warszawskiej

Prof. Woliński – Dziekan Wydziału Historycznego Wojskowej Akademii Politycznej

Płk Halicz – szef Katedry Historii Polski

Płk Pawłowski – zastępca szefa Katedry Historii Polski

Prof. Bazylow – szef Katedry Historii Powszechnej

Płk Wachtel – szef Katedry Psychologii

Prof. Wiatr – szef Katedry Socjologii, opiekun klubu „Babel”, przyjaciel Z. Baumana

Ppłk Reiss – szef Katedry Doktryn Politycznych

Doc. dr Chechliński – Dziekan Wydziału Ekonomicznego

Prof. Brus – szef Katedry Ekonomii Politycznej

Doc. dr Rajkowski – szef Ośrodka Badań Społecznych Wojska Polskiego, stypendysta Rockeffelera

Płk E. Malczewski – szef Katedry Pracy Partyjnej, szef Zarządu Organizacyjnego GZP WP

Płk Hoffman – zastępca Komendanta Wojskowej Akademii Politycznej

Płk Jakub Szlifersztajn – szef Katedry Nauk Politycznych Akademii Sztabu Generalnego, kierownik Zespołu Lektorskiego Zarządu Politycznego Inspektoratu Lotnictwa

V. Informacja Wojskowa

Płk. Jan Rutkowski – szef GZI do 1947

Płk. Stefan Kuhl – szef Głównego Zarządu Informacji WP od 25 kwietnia 1947 do 6 czerwca 1950

Płk. Jan Poniedzielnikow, płk. F. Bycan – zastępcy szefa GZI

Michał Chęciński – funkcjonariusz IW i wykładowca Oficerskiej Szkoły Informacji

płk. Stefan Kuhl

Zastępcy szefa GZI :

płk. Adam Gajewski (Odz II)

płk. Eugeniusz Zadrzyński

płk. Anatol Fejgin

płk. Antoni Skulbaszewski

płk. Jerzy Dobrowolski

oficerowie zarządów (oddziałów) GZI :

płk. Curanow (Odz I),

płk. Ignacy Krzemień (Odz II),

płk. Jerzy Szerszeń,

ppłk. Eugeniusz Wyszkowski,

ppłk. Aleksander Synaj,

ppłk. Aleksander Andruszewicz,

ppłk. Naum Lewandowski,

ppłk. Stefan Sarnowski,

płk. Stefan Lewkowicz,

mjr. Jerzy Fonkowicz (Odz III),

płk. Aleksander Barszczów,

mjr. Mateusz Frydman,

ppłk. Wincenty Klupiński (Odz V),

ppłk. Robert Knapp,

ppłk. Józef Wargin-Słonieński,

ppłk. Andrzej Szydłowski,

mjr. Edward Umer,

płk. Władysław Halbersztadt,

mjr. Stanisława Sowińska,

ppłk. Anatol Leszczyński,

płk. Isser Rabinowicz,

płk. Aleksander Kokoszyn (Odz I),

płk. Władysław Kochan (Odz IV)

Podobnie obsadzone były kierownicze stanowiska w Zarządach Informacii Okręgów Wojskowych.

Po rozwiązaniu Głównego Zarządu Informacji, została powołana w lutym 1957 Wojskowa Służba Wewnętrzna. Zwolnieni z organów informacji żydowscy zbrodniarze otrzymali eksponowane stanowiska w administracji panstwowej, dyplomacji itd.
Płk. Stefan Kuhl został mianowany wiceministrem,

płk. Ignacy Krzemień został sekretarzem ambasady PRL w Sofii,

płk. Bolesław Jeleń został ambasadorem PRL w Meksyku,

płk. Jerzy Dobrowolski został szefem Departamentu Kadr MON,

płk. Józef Maruszewicz i ppłk. Władysław Godlewski zostali kierowniczymi pracownikami w Orbisie,

ppłk. Leopold Cetkin został pracownikiem misji handlowej PRL w Moskwie,

mjr. Aleksander Mirecki i mjr. Jerzy Żukowski zostali zatrudnieni w dziennikarstwie.

Adam Meller – pracownik Informacji Wojskowej, a następnie dyplomata do roku 1968

Mjr. Izaak Maciechowski – od początku 1946 do jesieni 1952 pełnił służbę w GZI na stanowisku oficera śledczego. Jesienią 1952 został przeniesiony do rezerwy ze względu na zły stan zdrowia. W latach 1949-1952 Maciechowski prowadził wspólnie z innymi śledztwo w sprawie spisku w wojsku

Płk. Marian Cimoszewicz – Goldstein – oficer IW w Wojskowej Akademii Technicznej, w 1951 roku na jego rozkaz aresztowano komendanta Wojskowej Akademii Technicznej oraz kilkunastu oficerów pracujacych na tej uczelni, którzy wcześniej byli w Armii Krajowej

Płk. Władysław Kochan – szef Zarządu Śledczego GZI w okresie lipiec 1948 – maj 1954. Oficer Informacji od grudnia 1944, zastępca szefa Informacji Marynarki Wojojennej do maja 1947, szef Informacji w Poznaniu do lipca 1948, zastępca szefa GZI do listopada 1954, członek partii od 1944

Ppłk. Mieczysław Notkowski – oficer śledczy do spraw szczególnej wagi w GZI (maj 1950 – styczeń 1959), zastępca szefa Zarządu Śledczego GZI (styczeń 1951 – lipiec 1955), oficer Informacji od 1945, członek partii, funkcjonariusz Informacji Wojskowej Okręgu III

Ppłk. Mateusz Frydman – szef Sekcji Śledczej Informacji w Bydgoszczy (1946 i 1947), zastępca szefa Wydziału Śledczego GZI (1948 – czerwiec 1951), szef Wydziału Specjalnego GZI (czerwiec 1951 – kwiecień 1953), członek partii, członek Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego

Płk. Ignacy Krzemień – zastępca szefa II Oddziału GZI (sierpień 1945 – grudzień 1945), szef II Oddziału GZI (grudzień 1945 – grudzień 1950), szef I Oddziału GZI (grudzień 1950 – grudzień 1952)

Płk. Jerzy Szerszeń – zastępca szefa Zarządu Informacji Okręgu Pomorskiego (listopad 1947 – czerwiec 1949), szef Zarządu Informacji Okręgu Pomorskiego (maj 1948 – maj 1949), szef Zarządu Informacji Lotnictwa (maj 1949 – lipiec 1949), szef Zarządu Informacji Warszawskiego Okręgu Wojskowego (lipiec 1949 – sierpień 1951), szef Zarządu Marynarki Wojennej (lipiec 1951 – maj 1954), szef Oddziału I GZI (od maja 1954 do zniesienia GZI)

Płk. Antoni Skulbaszewski – zastępca szefa GZI (sierpień 1950 – sierpień 1954), poprzednio naczelny prokurator wojskowy (1948 – październik 1950)

płk. Antoni Skulbaszewski

Kpt. Zygmunt Lindauer – pracę w organach Informacji rozpoczął w 1945 r. jako oficer śledczy GZI, później pracował jako zastępca szefa Zarządu Informacji Marynarki Wojennej, następnie jako Szef Informacji w Poznaniu i od sierpnia 1948 jako Szef Oddziału Śledczego GZI. Jesienią 1954 r. został zwolniony ze stanowiska zastępcy szefa GZI do rezerwy

Mjr. Włodzimierz Mosiejczuk – były oficer 3 Dywizji Piechoty

Stanisław Laufer – Informacja 9 DP

oficerowie śledczy Informacji Wojskowej

kpt. Anatol Borel,
kpt. Marian Urbaniak,
kpt. Józef Kulak,
kpt. Michał Stern,
por. Kazimierz Turczyński,
kpt. Mikołaj Kulik
ppor. Gieca

Z pełnym poszanowaniem i respektem dla autorów, wydawców i praw autorskich, w dzisiejszych czasach powszechnego przemilczania i fałszowania historii i faktów historycznych, uważamy za szczególnie ważną powinność i obowiązek rozpowszechniania informacji, celem edukacji i uświadamiania, oraz bezpardonowej walki z owymi przemilczeniami i fałszami.

aparat terroruprlstalinizmUB
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Duda prosi o przebaczenie za czystki u komunistów

a90-1

Strona główna &gt Polska &gt Duda prosi o przebaczenie za czystki u komunistów Duda prosi o przebaczenie za czystki u komunistów Jan Polska 23

Okrągła rocznica czystek wewnątrz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej stała się dla środowisk lewicowo-liberalnych kolejnym przyczynkiem do tropienia polskiego „antysemityzmu”, a dla prezydenta Andrzeja Dudy do wykonania kolejnych gestów wobec społeczności żydowskiej. Z tego powodu głowa państwa postanowiła poprosić „ofiary” wydarzeń z marca 1968 roku o przebaczenie, przy czym poinformowała znów, iż w naszym kraju na „antysemityzm” nie ma miejsca.

Duda przemawiał dzisiaj między innymi na terenie Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 1968 roku rozpoczęły się protesty przeciwko systemowi komunistycznemu, a przede wszystkim relegowaniu z uczelni Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego, czyli komunistów żydowskiego pochodzenia oskarżających ówczesną władzę za odejście od „prawdziwego socjalizmu”. Prezydent o poglądach Kuronia i Modzelewskiego nie wspomniał jednak słowa, ale postanowił „złożyć pokłon i oddać wyrazy szacunku wszystkim tym, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę”.

„Chcę z całą mocą podkreślić, że z wielkim żalem pochylamy głowę, także ja, jako prezydent, i tym, którzy zginęli, zostali wypędzeni, chcę powiedzieć: proszę wybaczcie Rzeczpospolitej, wybaczcie Polakom, wybaczcie ówczesnej Polsce” – stwierdził Duda, powtarzając swoją prośbę o wybaczenie jeszcze na koniec swojego wystąpienia na Uniwersytecie. Tym samym przemówienie głowy państwa wyraźnie różniło się od słów premiera Mateusza Morawieckiego, który przypomniał wcześniej, że Polska w tamtym okresie nie była państwem niepodległym, dlatego obwinił o „antysemityzm” ówczesne władze.

Najwyraźniej prezydent ma na ten temat zupełnie inną opinię, ponieważ winę na cały kraj postanowił przyjąć również podczas wystąpienia koło Dworca Gdańskiego, z którego w 1968 roku odjeżdżały pociągi z komunistami żydowskiego pochodzenia. Duda podkreślił pod upamiętniającą ten fakt tablicą, iż w Polsce „nie ma miejsca na antysemityzm”, wygłaszając przy tym swoje tradycyjne komunały o „wspólnej polsko-żydowskiej historii”, która nakazuje „przypominanie o losie wygnanych”.

W ostatnich dniach historyk Bohdan Urbankowski przypomniał, iż exodus Żydów po wydarzeniach z marca 1968 roku był najniższym z trzech fal wyjazdów przedstawicieli tej nacji w polskiej historii. Najczęściej ich liczbę szacuje się na dokładnie 5264 lub też 11 185, przy czym w wypadku tej drugiej liczby warto wspomnieć, iż 204 osoby posiadały specjalną rentę za zasługi dla „utrwalania władzy ludowej”. Ogółem w wyniku czystki wewnątrz aparatu komunistycznego PRL opuściło 18 wysokich rangą i 729 średniej rangi aparatczyków ówczesnego systemu.

Na podstawie: dorzeczy.pl, telewizjarepublika.pl.

Zobacz również:

–Duda zachwalał Żydów w Krakowie

Za: http://autonom.pl/?p=21454

Data publikacji: 8.03.2018

andrzej dudachazarskie jarzmoNWO żydowska Synagoga Szatanaplan judeosatanistówPolska neokolonią syjonizmu
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Żydowskie marcowanie osiąga poziom błazeńskiej histerii !!!

a50-1

Strona główna &gt Polska &gt Żydowskie marcowanie osiąga poziom błazeńskiej histerii !!! Żydowskie marcowanie osiąga poziom błazeńskiej histerii !!! Ogarek Polska 1

Przed nami pięćdziesiąta rocznica tak zwanych „wydarzeń marcowych”. Adam Michnik powiedział, że to był „drugi Katyń”.

Zapomniał widać, że jego brat Stefan Michnik nie wyjechał z Polski w bydlęcym wagonie pod lufami karabinów. Stefan Michnik opuścił Polskę wygodnie, w luksusowym pociągu. Jest wiele kłamstw propagandowych dotyczących wydarzeń w marcu 1968 roku. Leszek Żebrowski wyjaśnia – jak było naprawdę! Posłuchajcie, przed nami rocznica wydarzeń marcowych, na której znów padną kolejne kłamstwa obciążające Polaków. Tylko rzetelna wiedza jest bronią przeciwko komunistycznej propagandzie!

MARZEC 1968 – czy to była „zbrodnia przeciwko ludzkości”, czyli de facto ludobójstwo popełnione przez Polaków na Żydach? Według „Gazety Wyborczej” w marcu 1968 roku Polacy dokonali „zbrodni przeciwko ludzkości”, czyli… ludobójstwa na Żydach. Tylko tak można to rozumieć. Jest to szyderstwo z prawdziwych ofiar niemieckiego ludobójstwa, którzy naprawdę byli wypędzani, wiezieni w bydlęcych wagonach do obozów zagłady i obozów koncentracyjnych i tam unicestwiani. Jest to jednocześnie przekroczenie granicy śmieszności: tonący g… się chwyta, czyli owa „Gazeta” stosuje chwyty najbardziej niegodziwe. Emigranci marcowi mogli zabrać (lub wcześniej sprzedać) swój dobytek, wyjeżdżali luksusowymi expresami do Wiednia i Paryża, uzyskując na Zachodzie status osób… prześladowanych politycznie w ustroju komunistycznym.

farsa demokracjiNWO żydowska Synagoga SzatanaPolska neokolonią syjonizmuPolska pod żydowską okupacjążydowska schizofrenia
Read the full article – wolna-polska.pl