imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Polska

J. Kuisz w Gościu Wydarzeń. Zaczęliśmy oswajać swoje państwo

324exed1m1beq7mpk8cevrg7yd91f4oa.png


– Temperatura sporu politycznego świadczy o tym, że traktujemy go poważnie – powiedział w środowym “Gościu Wydarzeń” Dariusz Karłowicz, publicysta “Teologii Politycznej”. Z kolei Jarosław Kuisz z “Kultury Liberalnej” oraz felietonista Interii stwierdził, że “zaczęliśmy oswajać swoje państwo”. Dziennikarze rozmawiali m.in. o tym, jak wygląda polska wspólnota po kampanii wyborczej.

W środowym “Gościu Wydarzeń” z Marcinem Fijołkiem rozmawiali Dariusz Karłowicz z “Teologii Politycznej” i Jarosław Kuisz – felietonista Interii, publikujący również w “Kulturze Liberalnej”.

 

W związku ze Świętem Zmarłych dziennikarze zaczęli rozmowę od przemyśleń na temat reprezentacji śmierci w kulturze i mediach w XXI wieku. W pewnym momencie rozmowa zeszła jednak na tematy okołopolityczne.

D. Karłowicz: Temperatura sporu politycznego świadczy o tym, że traktujemy go poważnie

Marcin Fijołek zapytał gości o to, czy po gorącej kampanii wyborczej w społeczeństwie możliwe jest pojednanie i jak miałoby ono wyglądać.

 

ZOBACZ: Paweł Zalewski zaapelował do rządzących. W studiu rozpętała się burza

 

– Jestem dość odległy od demonizowania sporów, które się w Polsce odbywają – odpowiedział Dariusz Karłowicz.

Publicysta “Teologii Politycznej” zaznaczył, że przed Polakami stoi duże wyzwanie. – My musimy w ciągu jednego pokolenia zadecydować o kwestiach, na które większość społeczeństw zachodnich miała trzy wieki – stwierdził. Po czym dodał, że “temperatura sporu politycznego świadczy o tym, że traktujemy go poważnie”.

– To znaczy, że spór nie jest pozorny. Jest na temat – podsumował swoją myśl Karłowicz.

 

WIDEO: J. Kuisz i D. Karłowicz w “Gościu Wydarzeń”

 

 

J. Kuisz: Zaczęliśmy oswajać swoje państwo 

Jarosław Kuisz w swojej odpowiedzi także skupił się na pozytywach. Publicysta zauważył, że rekordowa frekwencja w wyborach z 15 października, która była prawdopodobnie największa w całej historii Polski, jest powodem do dumy.

 

– Świadczy to o naszej wspólnocie jak najlepiej – podkreślił.

 

ZOBACZ: Tworzenie rządu. Donald Tusk mówi o przebiegu rozmów

Stwierdził również, że tak wysoka frekwencja oznacza, że “zaczęliśmy oswajać swoje państwo“. Następnie dodał, że powinniśmy zacząć traktować polityków w sposób użytkowy, tak, jakbyśmy “wynajmowali ich do tego, czy do innego celu”.

 

– Po naszej stronie jest wypracowanie mniej neurotycznego stosunku do polityki i przestanie się tak bardzo denerwować. Powinniśmy raczej myśleć czy ten, czy inny polityk realizuje taki program, jaki byśmy sobie życzyli – zakończył.

Czytaj więcej


Source link

Kultura

Warszawa: Spektakularna kradzież w BUW. Z biblioteki zniknęły cenne książki

n84cypz9vmh74swvnfrzibfih49ukntt.jpg


Informacja o zuchwałej kradzieży w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie pojawiła się we wtorek. W krótkim oświadczeniu na stronie Uniwersytetu Warszawskiego rektor Alojzy Z. Nowak poinformował o zwolnieniu Anny Wołodko – długoletniej pracowniczki i dyrektor BUW od 2018 roku.

 

Jak wyjaśniła uczelnia, bibliotekoznawczyni straciła stanowisko w związku z “brakiem sprawowania odpowiedniego nadzoru nad zbiorami BUW oraz niewdrożeniem odpowiednich środków zabezpieczenia zbiorów bibliotecznych BUW”. 

Kradzież w BUW. Zniknęły XIX-wieczne woluminy

Po pierwszym, lakonicznym oświadczeniu UW pojawił się kolejny komunikat. Nowak przekazał, że zarządził powołanie w trybie natychmiastowym “komisji ds. wyjaśnienia obecnej sytuacji w BUW”. Zlecił również audyt zasad procedur i zasad wypożyczania zbiorów bibliotecznych i polecił wzmocnienie ich nadzoru.

 

Rektor zarządził m.in. natychmiastowe cofnięcie decyzji z 31 stycznia 2020, w myśl której Czytelnię Zbiorów XIX wieku przeniesiono do Czytelni Ogólnej. Według niego wywołało to “liczne, negatywne skutki w zakresie nadzoru nad zbiorami BUW”. 

 

ZOBACZ: Kradzież samochodu nowożeńców we Włoszech. Ubrania były więcej warte niż samochód

 

W kolejnym oświadczeniu rzecznik prasowy UW wyjaśnił, że zwolnienie dotychczasowej dyrektor związane jest z “kradzieżą kilkudziesięciu obiektów o szczególnej wartości z księgozbioru Biblioteki Uniwersyteckiej”. 

 

Do sprawy odniosła się w mediach społecznościowych Anna Wołodko. Na platformie X poinformowała, że stanowisko straciła również jej zastępczyni ds. zbiorów specjalnych Katarzyna Śląska. Zapowiedziała, że wspólnie z zastępczynią prawdopodobnie zdecydują się na proces sądowy w sprawie powrotu do pracy i przywrócenie dobrego imienia. 

Dyrektor BUW zwolniona. O kradzież podejrzewa rosyjskie domy aukcyjne

Według dyrektor BUW kradzież pierwszych ośmiu woluminów rosyjskich publikacji z XIX wieku została odkryta w połowie października. “Ktoś zostawił na stanowisku pracy okładki, a w nie włożone atrapy oryginalnych wydań. Po sprawdzeniu okazało się, że takich atrap zwróconych do magazynu jest więcej. Według dotychczasowych ustaleń podmieniono ok. 80 woluminów” – napisała na X .

 

Jak dodała, kradzież mogła zostać dokonana na zlecenie domów aukcyjnych i antykwariatów działających na rynku rosyjskim. Do podobnej straty rosyjskojęzycznych publikacji doszło już w łotewskiej Bibliotece Narodowej. 

 

ZOBACZ: USA: Skrucha złodzieja przed śmiercią. Przyznał się do głośnej kradzieży butów z filmu

 

Wołodko przekazała, że o sprawie została poinformowana policja oraz prorektor UW, a w bibliotece trwa kontrola. Kradzież nazwała swoim najtrudniejszym doświadczeniem zawodowym – w BUW przepracowała 31 lat. Podziękowała swoim współpracownikom i bliskim za wsparcie w tej niełatwej dla niej sytuacji.

 

Dyrektor odniosła się również do wartości skradzionych woluminów: “Wartość utraconych zbiorów, wbrew pojawiającym się już w przestrzeni publicznej informacjom, jest jednak bardzo trudna do oszacowania”. Według nieoficjalnych informacji “Gazety Wyborczej”, utracone publikacje mogą być warte nawet 200-300 tysięcy dolarów.

Czytaj więcej


Source link

Sport

Bolesna porażka Polski Cukier AZS UMCS Lublin w Eurolidze

k34q523ky63ddbn2diuir9iuzmw5s8is.jpg


Turecki zespół jest triumfatorem Euroligi poprzedniej edycji. Jest to czwarta porażka lubelskich akademiczek, które mają na swoim koncie jedno grupowe zwycięstwo.

 

Spotkanie debiutujących w kontynentalnej elicie lubelskich akademiczek z najlepszą drużyną w Europie rozpoczęło się niespodziewanie od bardzo wyrównanej gry, a na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty podopieczne Krzysztofa Szewczyka po celnym rzucie z wyskoku Aleksandry Zięmborskiej nawet prowadziły 14:13, a po tej części meczu był remis 15:15.

 

Zaskoczenie było tym większe, że w polskiej ekipie zabrakło w tym dniu dwóch podstawowych koszykarek z pierwszej piątki – amerykańskiej środkowej Channon Fluker oraz reprezentantki kraju, rozgrywającej Magdaleny Ziętary.

 

Na początku drugiej kwarty Alperi Onar trafiła z dystansu i po dwóch kolejnych minutach przewaga drużyny tureckiej wzrosła do dziewięciu punktów (15:24). Zawodniczki Fenerbahce przyśpieszyły tempo gry i stosując agresywne krycie na całym boisku systematycznie powiększały prowadzenie, tę kwartę wygrywając różnicą aż szesnastu punktów, przesądzając praktycznie losy spotkania.

 

Po tym, jak trzecią kwartę ekipa turecka wygrała dziesięcioma punktami trenerzy obydwu zespołów desygnowali do gry zawodniczki mniej dotąd występujące na parkiecie, co nie zmieniło przebiegu spotkania, czyli rosnącego dystansu między tymi drużynami.

 

Po tej lekcji od najlepszych na Starym Kontynencie mistrzynie Polski czeka teraz trzytygodniowa przerwa, po której lublinianki 22 listopada zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z francuskim LDLC ASVEL Feminin Lyon.

 

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Fenerbahce Alagoz Holding Stambuł 50:85 (15:15, 11:27, 13:23, 11:20)

 

Polski Cukier AZS UMCS Lublin: Shyla Heal 20, Elin Gustavsson 8, Aleksandra Zięmborska 7, Dominika Fiszer 5, Reka Bernath 4, Emily Kalenik 4, Dominika Ulman 2, Justyna Adamczuk 0, Martyna Goszczyńska 0, Julia Jeziorna 0.

 

Fenerbahce Alagoz Holding Stambuł: Natasha Hovard 14, Tilbe Senyurek 14, Kayla McBride 12, Nikolina Milic 12, Alperi Onar 10, Emma Meesseman 7, Kitija Laksa 5, Yvonne Anderson 4, Sevgi Uzun 4, Merve Aydin 3, Marija Lekovic 0, Duygu Ozen 0.

MC, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Polska

Chiny. Kontrowersyjny pomysł wobec psów. Oskarżenia o drastyczne działanie

f1tm649so3csn8uk6k419h5dbwnyftb4.png


Po tym jak rottweiler pogryzł dwulatkę, władze Chin podjęły zdecydowane działania wobec psów. Początkowo mieszkańcy chwalili urzędników za szybką i zdecydowaną reakcję, ale z czasem okazało się, że sytuacja wymyka się spod kontroli. Do sieci trafiły nagrania, gdzie widać brutalnie łapane i bite bezpańskie psy.

16 października w Chongzhou w Chinach rottweiler spuszczony ze smyczy brutalnie zaatakował dziecko. Dwulatka szła z matką, kiedy pies się na nią rzucił. Kobieta próbowała zasłonić córkę i odciągnąć ją od agresywnego zwierzęcia, jednak na niewiele się to zdało. Na drastycznym nagraniu umieszczonym w sieci widać, jak pies szarpie dzieckiem niczym szmacianą lalką.

 

Na pomoc ruszyła inna kobieta, która starała się odgonić zwierzę miotłą. Dopiero po dłuższej chwili udało się przegonić psa. Dziewczynka trafiła z poważnymi obrażeniami do szpitala. Miała m.in. pękniętą nerkę, połamane żebra i rany od ugryzień na różnych częściach ciała.

 

ZOBACZ: Portugalia. Nie żyje najstarszy pies świata. Rekord Guinnessa pobił w lutym

 

Rottweiler został złapany, a jego właściciela zatrzymano. Po tym zdarzeniu władze podjęły zdecydowane działania wobec bezdomnych, niezarejestrowanymi i “ponadgabarytowych” psów. Początkowo mieszkańcy chwalili szybką i ostrą reakcję, jednak z czasem okazało się, że podjęte działania są nie do końca satysfakcjonujące. 

Władze Chin podjęły drastyczne działania wobec psów

Do sieci trafiły filmiki, na których widać jak błąkające się po ulicach psy są brutalnie łapane, a niektóre nawet śmiertelnie bite. Pojawiły się także doniesienia o usypianiu zwierząt i łapaniu psów, które mają właścicieli, ale były spuszczone ze smyczy. Część mieszkańców oburzyło takie traktowanie czworonogów. 

 

“Tylko dlatego, że duży pies ugryzł dziecko, wszystkie są teraz ścigane przez bezwzględnych ochroniarzy i policję” – napisał jeden z użytkowników w chińskich mediach społecznościowych, cytowany przez CNN. “Takie podejście to okropne uogólnienie. Jest mi przykro” – napisała inna internautka. 

 

ZOBACZ: Pies bohater. Uratował nastolatka przed śmiercią

 

Policja przekazała, że bezpańskie psy będą wyłapywane, z kolei właściciele spuszczanych ze smyczy czworonogów mogą zostać poddani kontrolom lub karom grzywny.

 

To nie pierwszy raz, kiedy władze Chin są oskarżane o brutalne traktowanie zwierząt. Podczas pandemii Covid-19 niektórzy właściciele psów skarżyli się, że ich zwierzęta były uśmiercane po tym jak zabierano je na kwarantannę. 

Czytaj więcej


Source link

Świat

USA: Usterka kolejki Disneya. W środku utknęło 71 osób

x3wj2eip1wjshv1vh4ze6joqhgjncb4b.jpg


Jedna z kolei jednoszynowych w kultowym parku Disneya na Florydzie utknęła we wtorek na torach. W środku znajdowało się 71 osób. Świadkowie mówili o “głośnej eksplozji i jasnym świetle”, które nastąpiły tuż przed zatrzymaniem się pojazdu.

We wtorek kultowa kolejka w Disney World na Florydzie utknęła wysoko na torach.  

Nastąpił głośny huk, a potem zobaczyliśmy błysk światła. Potem kolej jednoszynowa zwolniła” – opisywali chwilę przed zdarzeniem świadkowie, cytowani przez FOX 35 Orlando. Podobno później z maszyny wydobył się lekki dym i było czuć zapach spalonej gumy. 

 

ZOBACZ: Jechali na posiedzenie europarlamentu. Trafili do Disneylandu

Pasażerów poproszono o otworzenie okien, a klimatyzacja została wyłączona. 

Usterka kolejki. Ewakuacja pasażerów trwała półtorej godziny

Na miejsce wezwano straż pożarną, ponieważ w środku wagonów uwięzionych zostało 71 osób. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do ewakuacji, która trwała około półtorej godziny. Z doniesień parku wynika, że nikt nie został ranny.  

 

 

ZOBACZ: Disney może wejść na nowy poziom. Firma eksperymentuje ze sztuczną inteligencją

Żaden z gości ani członkowie obsady nie zgłosili obrażeń, a wszyscy pasażerowie zostali bezpiecznie ewakuowani” – podał rzecznik Disneya w oświadczeniu. 

Disnejowska kolej jednoszynowa jest bardzo znanym środkiem transportu po wielkim resorcie. Można nią dotrzeć do parku Magic Kingdom, spa, centrum sportu czy punktu sprzedaży biletów.  

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Skandal na pokładzie. Mężczyźnie z niepełnosprawnością kazali się czołgać

fa8xxeasyoddr4o4sdt3i45g2fjvi76j.jpg


Niepełnosprawny mężczyzna podróżował z żoną do Las Vegas, para obchodziła rocznicę związku. Na przeszkodzie stanęła załoga linii Air Canada, która odmówiła mu pomocy w opuszczaniu samolotu. – Zawiedli nas na całej linii – wyznał 49-latek.

Kurczowe porażenie mózgowe – na takie nieuleczalne schorzenie cierpi Rodney Hodgins. 49-latek prowadzi normalne życie, które ułatwia mu specjalny wózek inwalidzki przystosowany do m.in. podróżowania samolotem. Właśnie tym rodzajem transportu mężczyzna podróżował z żoną do Las Vegas – para miała tam obchodzić rocznicę związku. 

 

Po wylądowaniu Hodgins poprosił o wydostanie z luku bagażowego na pokład, jednak obsługa Air Canada odmówiła mężczyźnie tłumacząc to “koniecznością przygotowania samolotu na powrót”. Deanna Hodgin w obszernym poście ujawniła, że jedne ze stewardów nakazał jej mężowi samodzielne opuszczenie maszyny. Para myślała w pierwszej chwili, że to żart, jednak prośbę ponowiono. 

 

– Oczywiście, że nie mogę tego zrobić, bo jestem niepełnosprawny i poruszam się na wózku. Nie mogę chodzić – powiedział 49-latek. Obsługa pozostała niewzruszona, a para podjęła się tytanicznego wyzwania. 

Mężczyzna czołgał się przez 12 rzędów. “Prowadziliśmy walkę na oczach pasażerów”

Hodgins zadecydował, że nie będzie blokować wyjścia dla innych pasażerów i postanowił przeczołgać się przez 12 rzędów aż do wózka inwalidzkiego

 

Żona 49-latka relacjonowała, że “wspólnie prowadzili walkę na oczach kilkunastu osób“. – Niektórzy odwracali wzrok, a inni patrzyli ze wstydem, aby wyciągnąć go z samolot. Mąż zranił się w nogi, a ja w plecy. Choć emocjonalnie zostaliśmy bardziej poobijani. Rod jest najpiękniejszym człowiekiem na świecie i wcale na to nie zasługiwał – dodała Deanna. 

 

ZOBACZ: Najpotężniejszy samolot w historii ludzkości ujrzał światło dzienne

 

– To było dość bolesne dla mnie. Bolały mnie nogi. Przez trzy dni czułem się okropnie podczas wakacji – przyznał niepełnosprawny Rodney Hodgins. 

 

Po zdarzeniu linie wydały oświadczenie, w którym wskazano, że korzystają z usług zewnętrznego specjalisty ds. pomocy pasażerom poruszającym się na wózku inwalidzkim. “Po dochodzeniu, które ma na celu ustalenie, jak doszło do poważnego zaniedbania, przeprowadzimy ocenę partnerów świadczących usługi w zakresie mobilności w Las Vegas” – przekazano.  
 

Air Canada skontaktowała się z małżeństwem Hodginsów i zaproponowała voucher w wysokości 2 tys. dolarów na kolejne podróże ich maszynami.

Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Interwencja: Szczątki w ziemi, a groby zlikwidowane. Nie taka była umowa

1z745wo3sx4cseuhs9ybvc6prfz5y8as.JPG


Dariusz Stachurka ze wsi Kamionka w Małopolsce chciał przenieść szczątki wujka do wspólnego grobu rodzinnego.

 

– Miał być przeniesiony mój chrzestny do grobu dziadków, ponieważ już nie potrzebujemy dwóch grobów opłacać, tylko mieć jeden, wspólny. No i od razu go przygotować też przy okazji na później, żeby ewentualnie tylko samą urnę tam wstawiać, odsuwając płytę – opowiada.

 

Trzy miesiące temu zamówił usługę w przedsiębiorstwie pogrzebowym.

 

– Zadzwoniłem do firmy G., przedstawiłem sytuację, co chcemy zrobić. Ten pan stwierdził, że nie ma żadnego problemu, wszystko zrobi. Czyli te dwa grobowce, zrobi z nimi neutralizację. Wywiezie czy tam coś zrobi z nimi, zburzy. Zrobi jedną katakumbę w tym jednym grobie i później przeniesie zwłoki. No i chciał oczywiście zapłaty z góry 4100 zł – wspomina.

Przeżyli szok na cmentarzu

Zgodnie z ustnymi ustaleniami, przedsiębiorca pogrzebowy miał zawiadomić pana Dariusza o rozpoczęciu prac, gdyż ten chciał mieć nad nimi pieczę. Tak się jednak nie stało. Pan Dariusz i jego mama przeżyli szok, kiedy pojawili się na cmentarzu.

 

Jezus… Płakałam kilka dni. Zawsze grobowiec wymyty, wypastowany, wszystko zrobione było jak się należy, a tu zachodzę i są dziury. To jest okropne. To dla mnie był szok. Ja myślałam, że tam padnę normalnie na tym cmentarzu – wspomina Halina Stachurka.

 

– Rozebrał dwa pomniki i zrobił jedną katakumbę właśnie tam, gdzie to ciało miało być przeniesione. Okazało się, że nie zabrał ciała – dodaje Dariusz Stachurka.

 

ZOBACZ: Dostała ogromne rachunki za prąd. Wszystko przez inkasenta

 

Właściciel firmy pogrzebowej mimo nie wywiązania się z umowy, zażądał honorarium. Pan Dariusz nie zapłacił i zdecydował się o wszystkim powiadomić policję. Przedsiębiorca w trakcie przesłuchania przyznał, iż wcale nie przeniósł szczątków wujka.

 

Przedsiębiorca: Pan chce wymusić ode mnie usługę gratis.

 

Pan Dariusz:  Nie proszę pana, była rozmowa na temat ekshumacji zwłok. Po co rozwalać dwa groby i robić jeden. Prosić pana o to, skoro, co?

 

Przedsiębiorca: Tam wujek miał zostać na tym miejscu, że tak powiem?

 

Pan Dariusz: Miała być ekshumacja po czym pan się wycofał z tego.

 

Przedsiębiorca: No tak, no bo na ekshumację trzeba pozwolenie, żeby przeprowadzić ekshumację.

 

– Jeszcze zaczął grozić nam, że jeżeli mu nie zapłacimy mu tych pieniędzy, to po pierwsze – nie wpuści osoby, która ten pomnik nam wystawi. Mało tego, jak ktoś będzie chciał wejść, to będzie musiał zapłacić za wejście na cmentarz. A po drugie stwierdził, że w najgorszym wypadku przyjedzie i to zniszczy – twierdzi pan Dariusz.

 

Co o całej sytuacji uważa proboszcz? Udaliśmy się na miejscową plebanię:

 

Ksiądz: To jest kwestia do wyjaśnienia. Nie można sobie obojętnie, kiedy się chce przenosić ciała. Ten G… powiedział, że oni chcieli przenieść.

 

Reporter: To po co to rozkopał?

 

Ksiądz: Powiedział, proszę przynieść pozwolenie z sanepidu, to będę przenosił. To nam mówił, że on w ogóle nie wiedział, że on ma przenosić. Nie wiem panowie.

 

ZOBACZ: Na działce nic nie zbuduje. Firma energetyczna broni starych słupów

 

Reporter: W każdym razie sytuacja jest taka, że dziura w ziemi została, grób zaorany, za tydzień Wszystkich Świętych i a jeszcze dzierżawca straszy, że zniszczy.

 

Ksiądz: Umówmy się tak: teraz jest Wszystkich Świętych. Spotkamy się w trójkę i rozwiążemy te sprawy.

Prokuratura nie widzi winnego

Prokuratura umorzyła postępowanie nie dopatrując się przestępstwa w działaniach przedsiębiorcy pogrzebowego. Pan Dariusz w tym roku nie będzie miał, jak obchodzić święta zmarłych.

 

Przychodzi święto i zostajemy jakby nie wiem… Ktoś nam te ciała zabrał. No trudno to określić w ogóle. To jest jakaś porażka. Ja myślę, że ten pan, który prowadzi tę firmę pod tytułem G…, no niestety powinien za to zostać ukarany i na pewno będziemy szli dalej w sensie odszkodowania za znieważenie zwłok, bo to jest coś nienormalnego – ocenia Dariusz Stachurka.

 

Materiał wideo Jana Kasia można zobaczyć tutaj.

red./ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Świat

Gliwice: Dramatyczna akcja w centrum miasta. U dziecka zatrzymało się krążenie

g33mxiyx2uu7ifttjoy24isqdvsqg2k4.png


Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lądował w niedzielę wieczorem na placu Krakowskim w Gliwicach (woj. śląskie). Pilnej pomocy potrzebowało dziecko, u którego stwierdzono zatrzymanie krążenia.

Służby w niedzielę około 19:00 otrzymały dramatyczne wezwanie z ul. Górnych Wałów w Gliwicach. Ratownicy zostali wysłani do dziecka, u którego ustało krążenie. 

Akcja LPR w centrum Gliwic. Pomocy pilnie potrzebowało dziecko

Sytuacja była na tyle poważna, że załoga karetki dostała wsparcie. Na pl. Krakowskim w centrum miasta lądował śmigłowiec LPR. Jak podaje “Dziennik Zachodni”, u małego pacjenta udało przywrócić się funkcje życiowe. 

 

 

Dziecko zostało przetransportowane do szpitala w Katowicach-Ligocie. Tam zajęli się nim lekarze specjaliści. Nie wiadomo na razie, co dokładnie spowodowało, że jego życie było zagrożone i w jakim obecnie jest stanie.

ap/wka/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Sport

Ekstraklasowym piłkarzom płacą… kibice. Akcja “Adoptuj zawodnika” przynosi efekty

v1jqzcej7y6q4bscfuahckrs4netetqf.jpg


Jamajscy piłkarze byli już w przeszłości opłacani przez indywidualnych sponsorów

Treasure Beach FC, beniaminek jamajskiej ekstraklasy piłkarskiej, znalazł doskonały sposób na odciążenie klubowego budżetu. Działacze zachęcają kibiców, by w ramach akcji “Adoptuj zawodnika”… opłacali pensje poszczególnym graczom.

Idea akcji jest prosta: kibic-sponsor zobowiązuje się do “adopcji” jednego z piłkarzy i bierze na siebie opłacanie jego pensji do końca bieżącego sezonu. Prezes klubu uważa, że dzięki temu przyciągnie do Treasure Beach FC lokalnych przedsiębiorców, którzy chcieliby pomóc zespołowi, ale nie są na tyle zamożni, by spełnić warunki do zostania jednym z głównych sponsorów ekstraklasowicza.

 

ZOBACZ TAKŻE: Doktorat Mikela Artety. Hiszpan wydał 690 mln euro na wskrzeszenie Arsenalu

 

– Zawsze chciałem mieć trzy poziomy sponsoringu. Wiedzieliśmy, ile dostaniemy z Wray and Nephew Jamaica Premier League, wiedzieliśmy, ile dostaniemy od głównych sponsorów, ale wpadliśmy na pomysł, że ci, którzy nie dysponują tak dużymi środkami, również mogą włączyć się w pomoc klubowi. To właśnie dla nich stworzyliśmy akcję “Adoptuj zawodnika”. Potencjalnym darczyńcom wysyłamy widełki płacowe: od najmniej do najlepiej zarabiających graczy, a każdy może “zaadoptować” jednego piłkarza, zobowiązując się do opłacania jego kontraktu – powiedział dziennikowi “Jamaica Observer” Jason Henzell, prezes klubu.

 

Jamajskie media podają, że pomysł nie jest nowy. Podobną akcję zorganizował już w latach 90. Horace Burell, były prezes tamtejszej federacji piłkarskiej, który przed mundialem w 1998 roku zachęcał największe krajowe korporacje do premiowania popularnych “Reggae Boyz”.

 

Akcja “Adoptuj zawodnika” przynosi jak na razie efekty. Jak podaje “Jamaica Observer”, bardziej zamożni fani Treasure Beach FC wzięli już na siebie pensje 12 graczy. Prezes Henzell marzy jednak, by “zaadoptowani” zostali wszyscy zawodnicy z liczączej 25 osób kadry pierwszego zespołu.

 

W pierwszej kolejce Wray and Nephew Jamaica Premier League drużyna Treasure Beach FC przegrała na wyjeździe 0:1 z Humble Lions.

RI, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Polska

Grzegorz Borys poszukiwany. 19-latek okłamał policję, że go spotkał. Zajęła się nim prokuratura

qhhzdud4agy8kuoz5c4rihzux7r8uh4k.png


Policja opublikowała zdjęcia 19-latka, który złożył fałszywe zawiadomienie o Grzegorzu Borysie

Dozór oraz poręczenie majątkowe zastosowała prokuratura wobec 19-latka z Ełku, który fałszywie zaalarmował, że widział Grzegorza Borysa w lesie. Poszukiwany 44-latek miał też wygrażać nożem. Jak uznali śledczy, młody mężczyzna – okłamując policję – utrudnił obławę, a także postępowanie dotyczące zabójstwa 6-latka.

Grzegorz Borys podejrzany jest o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. Od 10 dni jest celem obławy służb. Mundurowi prowadzą intensywne poszukiwania w lasach okalających Trójmiasto, gdzie miał ukryć się 44-latek – zawodowy żołnierz. 

 

Funkcjonariusze chcący ująć Borysa odbierają informacje od mieszkańców. W piątek jeden z telefonów, jaki otrzymała policja był fałszywy. 19-latek z Ełku przekazał, że widział potencjalnego zabójcę palącego ognisko w Łężycach pod Gdynią. 44-latek miał też grozić nożem. 

 

ZOBACZ: Grzegorz Borys nadal nieuchwytny. Specjalne wydanie programu “Państwo w Państwie”

 

W niedzielę gdańska Komenda Wojewódzka Policji poinformowała, że prokuratura podjęła kroki wobec młodego mężczyzny, który swoimi działaniami utrudnił poszukiwania Borysa. Zastosowano wobec niego dozór oraz poręczenie majątkowe. Uznano też, że swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem “pomógł sprawcy przestępstwa”.

Mieszkańcy Trójmiasta otrzymali kolejny alert RCB

W niedzielę do przebywających w Trójmieście i jego okolicach ponownie wysłano alert RCB dotyczący obławy na Grzegorza Borysa. “Uwaga! Policja prowadzi poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu na terenie Gdańska, Gdyni i Chwaszczyna” – podano w SMS-ie. 

 

ZOBACZ: Poszukiwania Grzegorza Borysa. Kolejny alert RCB

Podobne alerty wysyłane są i upubliczniane na stronach internetowych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa od kilku dni. Większość dotyczy niewchodzenia m.in. do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, na którego terenie trwają poszukiwania.

Grzegorz Borys jest w “trybie przetrwania”. Nie bez powodu ukrywa się w lesie

Również pomorska policja przypomina, że spacerowanie po zalesionych terenach w pobliżu Trójmiasta może bardzo utrudnić śledztwo. “Psy policyjne, które biorą udział w akcji, podejmują cały czas tropy. Zapach oraz inne zabezpieczone ślady wskazują na to, że Grzegorz Borys jest cały czas w TPK. Stąd nasza determinacja w ciągłym przeszukiwaniu tego miejsca” – podała w komunikacie.

 

ZOBACZ: Grzegorz Borys poszukiwany. Nowy komunikat policji. Wskazała, gdzie czuje się on najbezpieczniej

 

Mundurowi przekazali, że Borys jest nastawiony na “tryb przetrwania”, a w lesie czuje się “najbezpieczniej” – stąd ich determinacja w przeszukiwaniu terenu i ciągłe alerty dla mieszkańców.

Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link