– Temperatura sporu politycznego świadczy o tym, że traktujemy go poważnie – powiedział w środowym “Gościu Wydarzeń” Dariusz Karłowicz, publicysta “Teologii Politycznej”. Z kolei Jarosław Kuisz z “Kultury Liberalnej” oraz felietonista Interii stwierdził, że “zaczęliśmy oswajać swoje państwo”. Dziennikarze rozmawiali m.in. o tym, jak wygląda polska wspólnota po kampanii wyborczej.
W środowym “Gościu Wydarzeń” z Marcinem Fijołkiem rozmawiali Dariusz Karłowicz z “Teologii Politycznej” i Jarosław Kuisz – felietonista Interii, publikujący również w “Kulturze Liberalnej”.
W związku ze Świętem Zmarłych dziennikarze zaczęli rozmowę od przemyśleń na temat reprezentacji śmierci w kulturze i mediach w XXI wieku. W pewnym momencie rozmowa zeszła jednak na tematy okołopolityczne.
D. Karłowicz: Temperatura sporu politycznego świadczy o tym, że traktujemy go poważnie
Marcin Fijołek zapytał gości o to, czy po gorącej kampanii wyborczej w społeczeństwie możliwe jest pojednanie i jak miałoby ono wyglądać.
ZOBACZ: Paweł Zalewski zaapelował do rządzących. W studiu rozpętała się burza
– Jestem dość odległy od demonizowania sporów, które się w Polsce odbywają – odpowiedział Dariusz Karłowicz.
Publicysta “Teologii Politycznej” zaznaczył, że przed Polakami stoi duże wyzwanie. – My musimy w ciągu jednego pokolenia zadecydować o kwestiach, na które większość społeczeństw zachodnich miała trzy wieki – stwierdził. Po czym dodał, że “temperatura sporu politycznego świadczy o tym, że traktujemy go poważnie”.
– To znaczy, że spór nie jest pozorny. Jest na temat – podsumował swoją myśl Karłowicz.
WIDEO: J. Kuisz i D. Karłowicz w “Gościu Wydarzeń”
J. Kuisz: Zaczęliśmy oswajać swoje państwo
Jarosław Kuisz w swojej odpowiedzi także skupił się na pozytywach. Publicysta zauważył, że rekordowa frekwencja w wyborach z 15 października, która była prawdopodobnie największa w całej historii Polski, jest powodem do dumy.
– Świadczy to o naszej wspólnocie jak najlepiej – podkreślił.
ZOBACZ: Tworzenie rządu. Donald Tusk mówi o przebiegu rozmów
Stwierdził również, że tak wysoka frekwencja oznacza, że “zaczęliśmy oswajać swoje państwo“. Następnie dodał, że powinniśmy zacząć traktować polityków w sposób użytkowy, tak, jakbyśmy “wynajmowali ich do tego, czy do innego celu”.
– Po naszej stronie jest wypracowanie mniej neurotycznego stosunku do polityki i przestanie się tak bardzo denerwować. Powinniśmy raczej myśleć czy ten, czy inny polityk realizuje taki program, jaki byśmy sobie życzyli – zakończył.
Czytaj więcej