imalopolska

najnowsze wiadomości

March 2021

Zdrowie

Coininvest.com zaprezentował pierwszą serię monet poświęconą kryptowalucie Bitcoin

DOC.20210318.38761696.1.jpg


Dzięki unikalnemu połączeniu bitcoina i srebra coininvest.com przekształcił cyfrową walutę, na którą jest obecnie ogromny popyt, w namacalne aktywa. Dealer metali szlachetnych wybił srebrną monetę o masie jednej uncji srebra z logo Bitcoin jako prawny środek płatniczy. Limitowana edycja to 25000 sztuk i będzie to pierwsza w historii moneta emitowana corocznie z logo kryptowaluty.

„Nigdy wcześniej kryptowaluta nie wzbudzała takiego zainteresowania jak Bitcoin. Ostatnio miliardowa inwestycja Elona Muska jeszcze bardziej podsyciła ten trend” – mówi Daniel Marburger, dyrektor Coininvest GmbH. Unikalna srebrna moneta jest teraz inwestycją w wartość, która w bezprecedensowy sposób tworzy bezpośrednie połączenie między fizycznym metalem a cyfrową walutą. Planowana jest coroczna seria, dzięki której wartość srebra i Bitcoina oraz ich rozwój będą bezpośrednio odzwierciedlone. Jednocześnie, dzięki niewielkiemu nakładowi, moneta ta może być już uznana za część historii współczesnej numizmatyki.

Srebrny Bitcoin jako ekskluzywna moneta posiada cechy, które sprawiają, że już pierwsza edycja jest wyjątkowa. Moneta została wykonana ze srebra o wysokiej czystości 99,99 5, a wartość metalu została wyrażona w mBTC. Na monecie wybito również za pomocą kodu binarnego imię wynalazcy Bitcoina – Satoshi.

„Dzięki naszej limitowanej edycji na nowo definiujemy klasyczną srebrną monetę i tworzymy unikalną kombinację, która jest bardzo atrakcyjna dla inwestorów metali szlachetnych, jak również inwestorów kryptowalut” – mówi Daniel Marburger. Na rewersie monety o nominale 2 dolarów z wyspy Niue wybito podobiznę królowej Elżbiety II.

Źródło informacji: coininvest.com

 


Source link

Sport

EBL: Legia zwyciężyła w Gliwicach

izqtdc3zy22qh828nm93opueuhb9ghq9.JPG


Na początku meczu świetnie radził sobie Terry Henderson – dzięki jego trafieniom najpierw było 8:2, a później przewaga wzrosła do 13 punktów po zagraniach Szymona Szewczyka oraz Jordona Varnado. Legia odpowiadała trójkami Lestera Medforda oraz Walerija Lichodieja, ale po 10 minutach było 23:17. W drugiej kwarcie zespół z Warszawy po rzutach Jamela Morrisa zmieniał sytuację i wychodził na prowadzenie. Daniel Gołębiowski oraz Shannon Bogues trzymali GTK w grze, jednocześnie nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Mecz zdecydowanie się wyrównał, a po trójce Nickolasa Neala ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego przegrywała tylko 42:43 na koniec pierwszej połowy.

 

W trzeciej kwarcie Terry Henderson nadal grał świetnie, a po rzucie Varnado przewaga gospodarzy wynosiła już ponownie 10 punktów. Jak zareagowała Legia? Serią 10:0! Po trafieniu Jakuba Karolaka był już remis, a po chwili wsad Dariusza Wyki dał tej ekipie prowadzenie. Trójka Lestera Medforda ustawiła wynik spotkania po 30 minutach na 68:62. W kolejnej części gry dzięki rzutom Boguesa i Personsa zespół trenera Matthiasa Zollnera przegrywał tylko trzema punktami. Na linii rzutów wolnych nie zawodził jednak Wyka, a ważne akcje dodawali także Neal oraz Karolak. Ostatecznie Legia zwyciężyła 89:80.

 

 

Najlepszym zawodnikiem gości był Lester Medford z 20 punktami, 3 zbiórkami i 3 asystami. W ekipie gospodarzy aż 27 punktów rzucił Terry Henderson.

 

GTK Gliwice – Legia Warszawa 80:89 (23:17, 20:25, 19:26, 18:21)

 

Punkty:

 

GTK Gliwice: Terry Henderson 27, Daniel Gołębiowski 13, Tayler Persons 9, Szymon Szymański 8, Jordon Varnado 8, Mario Delas 6, Shannon Bogues 4, Szymon Szewczyk 3, Stanisław Heliński 2, Aleksander Wiśniewski 0

 

Legia Warszawa: Lester Medford Jr 20, Nickolas Neal 15, Dariusz Wyka 15, Jakub Karolak 13, Jamel Morris 12, Walerij Lichodiej 9, Grzegorz Kulka 5, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Grzegorz Kamiński 0, Przemysław Kuźkow 0, Jakub Sadowski 0

plk.pl


Source link

Polska

Zmarła “prześliczna wiolonczelistka”. Anna Pawluśkiewicz miała 74 lata

wcenyt3r59tor5vqoguhxevi5c5m3z11.png


W środę w Krakowie zmarła Anna Pawluśkiewicz. Grała na wiolonczeli w zespole Anawa Marka Grechuty. Miała 74 lata. Przyczyną jej śmierci był udar. To jej poświęcona jest piosenka autorstwa Wojciecha Młynarskiego “Prześliczna wiolonczelistka”.

Anna Pawluśkiewicz z domu Wójtowicz zmarła 17 marca. Jak podała Gazeta Krakowska, śmierć nastąpiła nad ranem w wyniku rozległego udaru. Wiolonczelistka miała 74 lata. 

 

Pawluśkiewicz grała w zespole Anawa. – Kiedy ustaliłem z Markiem Grechutą, że zakładamy zespół Anawa, Marek poszedł do krakowskiej szkoły muzycznej, aby… szukać muzyków. Od razu, kiedy tam wszedł, trafił na chudego rudzielca. – Znasz kogoś, kto gra na skrzypcach i chciałby grać w zespole? – zapytał go Marek. – Tak – ja gram na skrzypcach i chętnie do was dołączę – odparł rudzielec. – A nie znasz kogoś, kto gra na wiolonczeli? – dopytał Marek. – Zaraz kogoś przyprowadzę – odparł chłopak i po chwili zjawił się z piękną dziewczyną o jasnych włosach. Tak do grupy Anawa dołączyli Zbyszek Wodecki i Ania Wójtowicz – wspomina w rozmowie z Gazetą Krakowską Jan Kanty Pawluśkiewicz.

 

 

Na jednym z koncertów zespołu na Pawluśkiewicz uwagę zwrócił Wojciech Młynarski. Tak powstała “Prześliczna wiolonczelistka”, o której śpiewał zespół Skaldowie w piosence z 1968 roku.  

 

Anna zgrała również w teledysku do piosenki “Nie dokazuj”.

 

 

W połowie lat 70. Pawluśkiewicz wycofała się z życia muzycznego. Wyszła za mąż i doczekała się dwójki dzieci.

pgo/ml/ polsatnews.pl, gazetakrakowska.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Rosja wezwała swojego ambasadora z Waszyngtonu do Moskwy

00095CX6UYAIR91B-C411.jpg


Kreml wezwał ambasadora Rosji w USA Anatolija Antonowa do przyjazdu do Moskwy na konsultacje. Ich celem jest przeanalizowanie, “co robić i dokąd podążać w kontekście relacji z USA” – oświadczyło w środę rosyjskie MSZ.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji oznajmiło, że administracja prezydenta Joe Bidena blisko 100 dni znajduje się u władzy, co jest “stosownym powodem, by ocenić, co udaje się ekipie Bidena, a co niezbyt” jej wychodzi.

– Najważniejsze jest dla nas, by określić, jakie mogą być drogi naprawienia kontaktów rosyjsko-amerykańskich, które są w trudnym stanie – oświadczyło rosyjskie ministerstwo. Oskarżyło stronę amerykańską o to, że to z jej winy relacje te znalazły się w ostatnich latach w impasie. 

– Jesteśmy zainteresowani, by nie dopuścić do ich nieodwracalnej degradacji, jeśli Amerykanie uświadomią sobie ryzyko z tym związane – zadeklarował rosyjski resort dyplomacji.

Zapowiedział, iż właśnie to będzie tematem konsultacji Antonowa z MSZ i innymi ministerstwami w Moskwie.

MSZ nie wspomniało o wypowiedzi Bidena, który w środę odpowiedział twierdząco na pytanie, czy uważa, iż prezydent Rosji Władimir Putin jest zabójcą. Biden zapewnił też, że Putin zapłaci cenę za ingerencję w zeszłoroczne wybory w Stanach Zjednoczonych i próbę przechylenia ich wyniku na korzyść ubiegającego się wówczas o reelekcję Donalda Trumpa.

Anatolij Antonow jest ambasadorem w Waszyngtonie od 21 sierpnia 2017 roku. Wcześniej – w latach 2011-2016 – był wiceministrem obrony w stopniu generała armii.

Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom – darmowy program TUTAJ


Source link

Zdrowie

Debata pt. „Innowacje przyszłości czyli znaczenie rozwoju sieci komórkowej i technologii 5G dla miast i wsi”

00076000_mini.jpg


Fot. PAP – kadr z filmu

Termin debaty: 17.03.2021, g. 10:00

Debata Serwisu Samorządowego PAP pt. „Innowacje przyszłości czyli znaczenie rozwoju sieci komórkowej i technologii 5G dla miast i wsi” dotyczyła wykorzystania technologii 5G.

Według ekspertów na zastosowaniu technologii 5G skorzystają nie tylko metropolie, które będą mogły nowocześnie zarządzać tkanką miejską, lecz również mniejsze miejscowości, które dzięki dostępności szybkich łączy internetowych staną się atrakcyjniejsze dla mieszkańców. Jakie możliwości dla nowoczesnego zarządzania miastami otwiera sieć piątej generacji? Czy autonomiczny transport to tylko futurystyczna wizja? Jak na 5G skorzystają mieszkańcy terenów wiejskich i mniejszych ośrodków miejskich?

Na pytania odpowiadali przedstawiciele samorządów, eksperci z dziedziny cyfryzacji i telekomunikacji.

Patronat nad debatą objęła spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG).

Źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP


Source link

Kultura

Polacy to „Urodzeni Przedsiębiorcy” – start inicjatywy

urodzeni.jpg


Mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa, których jest już ponad 2 miliony, to główna siła napędowa polskiej gospodarki – jak wynika z danych GUS, generują już niemal połowę polskiego PKB. Jednak czy Polska to dobre miejsce do prowadzenia własnego biznesu? Mimo że niemal 60% badanych uważa, że Polacy posiadają predyspozycje i cechy, którymi powinien charakteryzować się dobry przedsiębiorca, to jednocześnie warunki do prowadzenia i rozwijania biznesu w Polsce aż 40% z nas ocenia jako niekorzystne. W odpowiedzi na współczesne wyzwania właścicieli firm rusza inicjatywa „Urodzeni Przedsiębiorcy”, której misją jest docenienie, wzajemne wsparcie, wymiana doświadczeń oraz edukacja na rzecz rozwoju polskiej przedsiębiorczości.

Decyzyjność, dobre zarządzanie i odpowiedzialność

Marka polskiego przedsiębiorcy jest silna. Jak wynika z badania „Cechy dobrego przedsiębiorcy”, przeprowadzonego na zlecenie PSH Lewiatan, Polacy zdecydowanie przedsiębiorczość mają we krwi. Zapytani o to, jakie cechy powinien posiadać dobry przedsiębiorca odpowiedzieli, że są to decyzyjność (43%), umiejętność zarządzania (43%) i odpowiedzialność (42%). Zaraz za nimi istotną rolę grają inicjatywa i kreatywność (37%) oraz umiejętność reagowania w trudnych sytuacjach (34%). Na końcu rankingu cech dobrego przedsiębiorcy uplasowały się: wytrwałość w dążeniu do celu (27%), zdolności przywódcze (22%) i samodyscyplina (19%). Jednak nawet ci, którzy mogą poszczycić się posiadaniem wszystkich wymienionych cech, w ostatnich czasach nie mają lekko.

Spośród firm, które prowadzą w Polsce działalność, prawie 99% stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa. Podmioty te wytwarzają niemal 50% krajowego PKB i zatrudniają blisko 2/3 wszystkich pracowników. Mimo kluczowej roli, jaką pełnią dla gospodarki, przedsiębiorcy borykają się z wieloma trudnościami, potęgowanymi dodatkowo przez kosztowne skutki pandemii. Jak wynika z badania „Skaner MŚP”, 43% mikro-, małych i średnich firm nie przywróciło pod koniec 2020 roku poziomu obrotów sprzed pandemii, a mniej niż połowa ankietowanych przedsiębiorców liczyła, że uda im się to zrobić w tym roku. Kwartalny Wskaźnik KERNA, oddający nastroje przedsiębiorców prowadzących mikro-, małe i średnie biznesy, wynosi obecnie minus 79,22 pkt., czyli wobec zeszłego kwartału wynik jest lepszy o 10,7 pkt., ale nadal wciąż rekordowo niski. Minimalna poprawa nastrojów przedsiębiorców to wyraz ich nadziei na poprawę sytuacji ekonomicznej w kraju.

„Polscy przedsiębiorcy, mimo iż budują siłę ekonomiczną Polski, tworzą miejsca pracy i płacą podatki, to jako jedna grupa społeczna są rozproszeni, a ich głos w debacie publicznej jest mało słyszalny. Inicjatywa >>Urodzeni Przedsiębiorcy<<< to okazja, do mówienia wspólnym głosem o potrzebach polskich przedsiębiorców, bez których polska gospodarka nie istnieje. Zwłaszcza w obecnej sytuacji niezwykle ważna jest solidarność i wzajemne wsparcie, dlatego cieszę się, że powstała taka inicjatywa, która będzie platformą do wymiany własnych doświadczeń i pomagania” – mówi dr Izabela Gontarek, prodziekan Wydziału Zarządzania i Logistyki Uczelni Techniczno-Handlowej im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie.

Przedsiębiorcy jednym głosem

Małe i średnie przedsiębiorstwa stymulują wzrost gospodarczy oraz generują nowe miejsca pracy. Obecna sytuacja rynkowa (zmagania z pandemią, widmo kryzysu, konkurencja ze strony dużych graczy) wymaga działań, które będą wspierały i umacniały pozycję polskich przedsiębiorców. Ich wiedza, umiejętności oraz wieloletnie doświadczenia mogą posłużyć budowaniu marki polskiej przedsiębiorczości. Dlatego PSH Lewiatan zainaugurował Inicjatywę „Urodzeni Przedsiębiorcy”, która będzie promować polską przedsiębiorczość, inspirować do jej rozwoju oraz kształtować wizerunek polskiego przedsiębiorcy. „Urodzeni Przedsiębiorcy” to inicjatywa edukacyjna otwarta dla wszystkich przedsiębiorców w Polsce, w szczególności zainteresowanych wspólnym tworzeniem i rozwijaniem niezależnego handlu.

„Polska Sieć Handlowa Lewiatan jest jedną z najdłużej funkcjonujących polskich sieci franczyzowych w Polsce. Celem, który od początku przyświecał naszym założycielom, było stworzenie organizacji chroniącej interesy polskich przedsiębiorców. Od zawsze doceniamy ich odwagę, przedsiębiorczość i zaangażowanie. Niezależnie od rozmiarów czy obrotów firmy staramy się być partnerem i doradcą. Dziś w naszych strukturach zrzeszamy ich już ponad 2100. Wzajemne wsparcie to dla nas kluczowa wartość, dlatego nieustannie chcemy umożliwiać przedsiębiorcom współpracującym i naszym partnerom biznesowym narzędzia umożliwiające im dalszy rozwój. Przedsiębiorczość jest od samego początku w DNA naszej marki, stąd inicjatywa „Urodzeni Przedsiębiorcy”, niosąca wiedzę, wsparcie i odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania dotyczące obecnych wyzwań gospodarczych” – mówi Robert Rękas, prezes zarządu Lewiatan Holding.

Celem kampanii „Urodzeni Przedsiębiorcy” jest zebranie dobrych praktyk przedsiębiorczości, a także stworzenie przestrzeni wsparcia i wymiany doświadczeń dla przedsiębiorców. Nadzór nad warstwą merytoryczną programu objęła Rada Programowa, w skład której wchodzą m.in. Polska Fundacja Przedsiębiorczości, Fundacja Firmy Rodzinne, Instytut Biznesu Rodzinnego oraz uczelnie: Uniwersytet SWPS i Uczelnia Techniczno-Handlowa im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie.

Więcej informacji na stronie: https://urodzeniprzedsiebiorcy.pl/

KONTAKT:

Małgorzata Żmijewska

tel: 602 301 215

e-mail: [email protected]

Źródło informacji: Lewiatan

 


Source link

Kultura

Andrzej Piaseczny ma koronawirusa. Opublikował nagranie ze szpitala

jytqs8iyb7xq2bym5au97x9eazd1t64q.jpg


– Po dziesięciu dniach chorowania w domu musiałem znaleźć się w szpitalu – mówił piosenkarz Andrzej Piaseczny, który zakaził się koronawirusem. Na opublikowanym w internecie nagraniu zaapelował, by podczas epidemii przestrzegać zasad bezpieczeństwa i higieny.

Krótkie wideo z Andrzejem Piasecznym pojawiło się na Instagramie w środę po godz. 13:00. Widać na nim artystę siedzącego na szpitalnym łóżku i podłączonego do tlenu. 

 

ZOBACZ: Koronawirus w Polsce. Ile jest wolnych łóżek i respiratorów?

Na początku nagrania Piasek przyznał, że “wolałby w tym stanie w ogóle się nie pokazywać”. – Ale jest wielu ludzi, którzy dosłownie mają w nosie to, co może się z nami wydarzyć – stwierdził.

 


 

Jak dodał, również myślał, że zakażenie SARS-CoV-2 “przejdzie spacerkiem”. – Jednak po dziesięciu dniach chorowania w domu musiałem znaleźć się tutaj (w szpitalu – red.) – powiedział, próbując łapać głębszy oddech.

 

Piasek apeluje, by zachowywać sanitarny rygor

 

Piosenkarz zaapelował, by “trzymać się zasad bezpieczeństwa i higieny”. – Dziękuję wszystkim, którzy z pasją i zaangażowaniem zajmują się mną. Dziękuję, zdrowia – mówił.

 

ZOBACZ: Kolejnej fali nie będzie, jeśli… Wirusolog o pandemii

 

Andrzej Piaseczny rozpoczął karierę w 1992 roku, gdy wystąpił na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, a także został wokalistą zespołu Mafia. Solo występuje od 1998 roku.

 

Wśród wylansowanych przez niego piosenek są “Złoty środek”, “Mocniej”, “Jeszcze bliżej” czy “Śniadanie do łóżka”. Ponadto wraz z Krzysztofem Krawczykiem śpiewał “Przytul mnie życie”.

wka/ polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Najgłośniejsze porwanie ubiegłego stulecia? Tą zbrodnią żył cały świat

xu8wxnzkt4z6f2pnqx1o81uo9but6nqc.jpeg


Gwiazda lotnictwa i pionier XX wieku, tak Charlesa Lindbergha określała współczesna prasa. Był wzorem dla dzieci marzących o karierze w lotnictwie i obiektem westchnień nastolatek. Wsławił się lotem, który wykonał w 1927 roku. Jako pierwszy na świecie samotnie pokonał trasę ze Stanów Zjednoczonych do Europy bez międzylądowania. Prasa dosłownie oszalała na jego punkcie. Dziennikarze przez wiele miesięcy opisywali nie tylko dokonania, ale także życie prywatne 30-latka. Lindbergh został stałym bywalcem salonów i gościem wielu prominentnych postaci.

 

Domek na skraju lasu

 

Sławna rodzina w styczniu 1932 roku przeprowadziła się do posiadłości w miejscowości Hopewell, w stanie New Jersey. Rezydencja położona była w zacisznym miejscu, nieopodal lasu. Pilot wraz z żoną i kilkumiesięcznym synkiem mieli znaleźć tam spokój i wytchnienie od ciekawskich spojrzeń fanów lotnika. Szybko okazało się, że to miejsce na zawsze zmieni życie rodziny.

 

Wietrzna noc

 

Noc 1 marca 1932 roku, w Hopewell była wietrzna i burzliwa. Gałęzie drzew i opadające liście uderzały o szyby i dach, tworząc przy tym charakterystyczny hałas. Nikomu więc nie wydały się podejrzane odgłosy, które dobiegały z górnych pomieszczeń rezydencji. W pokoiku na pierwszym piętrze spał Charles Lindbergh junior, a reszta domowników krzątała się po domu zajęta codziennymi obowiązkami.

 

ZOBACZ: Biznesmen porwany dla okupu. W sprawę zaangażowali się Czeczeni

 

Jako pierwsza do pokoju zajrzała niania chłopca i to ona zauważyła, że łóżeczko jest puste. Wszczęła alarm i razem z resztą domowników rozpoczęła przeszukiwanie domu. Rodzina szybko dostrzegła, że okno w dziecięcym pokoju było uchylone. To wtedy Charles Lindbergh miał chwycić za strzelbę i zwrócić się do żony: oni zabrali naszego syna”.


To zdanie stało się później ważną poszlaką dla poszukujących sprawcy porwania.

 

W pokoju małego chłopca znaleziono list. Koślawo i z licznymi błędami ortograficznymi napisano w nim, że chłopiec jest bezpieczny, ale porywacze żądają okupu w wysokość 50 tysięcy dolarów.

 

W pokoju chłopca porywacze zostawili listPublic Domain

W pokoju chłopca porywacze zostawili list

Na miejsce porwania wezwano policję, która zablokowała wszystkie okoliczne drogi. To jednak na nic się nie zdało, bo sprawcy porwania mieli czas, by znacząco oddalić się od rezydencji. Sprawę utrudniał fakt, że na miejscu nie odnaleziono odcisków palców ani śladów obuwia, które mogłyby stać się podstawą śledztwa.

 

Chłopca szukał cały kraj

 

W poszukiwania zaangażowały się tysiące osób. Zaczynając od zwykłych mieszkańców okolicznych miejscowości, kończąc na prezydencie Hooverze, który zadeklarował zaangażowanie całego państwowego aparatu w ściganie porywaczy. W mediach rozpoczęła się dyskusja. W licznych wywiadach wypowiadali się detektywi, którzy wskazywali na wyjątkową bezczelność i ryzykanctwo porywaczy, którzy zdecydowali się na uprowadzenia dziecka tak znanej postaci.

 

W sprawę chciała zaangażować się nawet Al Capone. Słynny gangster zadeklarował wykorzystanie swoich kontaktów i odnalezienie chłopca w zamian za wypuszczenie go z więzienia.

 

Do dyskusji włączył się nawet noblista Albert Einstein, komentując kondycję społeczeństwa, w którym dochodzi do tak straszliwych sytuacji.

 

ZOBACZ: Zaginięcie Madeleine McCann. Świadek jest przekonany o winie Christiana B.

 

Zdjęcia chłopca, z okrągłymi policzkami i blond loczkami publikowały gazety. Wielu Amerykanów zaangażowało się w roznoszenie plakatów i ulotek. Część z nich robiła to z sympatii do pilota inni ze względu na niebotyczną sumę, którą oferowała rodzina za pomoc w odnalezieniu dziecka. Wartość nagrody wynosiła łącznie blisko 75 tysięcy dolarów.

 

Po kilku dniach wiadomo było tylko tyle, że porywacze weszli do domu po własnoręcznie przygotowanej drabinie, którą znaleziono w okolicy.

 

Kontakt z porywaczami

 

Rodzice na łamach prasy publikowali apele do porywczy z deklaracjami całkowitego podporządkowania się żądaniom.

 

Po niespełna tygodniu do rodziny dotarł list z informacją o zmianie warunków i konieczności przygotowania 70 tysięcy dolarów okupu.

 

W ciągu kilku kolejnych docierały następne wskazówki. Odpowiedzi rodziny można było śledzić na łamach prasy. Wynikało z nich, że wysokość okupu ostatecznie ma wynieść 100 tysięcy dolarów, a przedstawiciel rodziny spotka się z mężczyzną o imieniu John na cmentarzu.

 

Rodzinę reprezentować miał John Condon. Emerytowany nauczyciel, który kilka dni wcześniej otrzymał tajemniczy list. Porywacze wskazywali go w nim jako osobę, z która chcą podjąć kontakt. Tym samym stawiając go w kręgu podejrzanych o współudział w uprowadzeniu.

 

Spotkanie odbyło się na cmentarzu Woodlawn, w Bronxie. Jak zeznał po nim Condon, porywacz przez cały czas pozostawał w cieniu, przez co nie można było rozpoznać jego twarzy. Jedyną cechą charakterystyczną był akcent, który pozwalał zakładać inne niż amerykańskie pochodzenie. Mężczyźni ustalili termin wymiany okupu i dostarczenie dowodu na to, że dziecko jest bezpieczne. 

 

Public Domain


 

 

16 marca 1932 roku rodzice otrzymali, paczę, ze śpioszkami małego Charlesa i wiadomość, że dziecko przetrzymywane jest na łodzi.

 

Łódź Nelly

 

Ostatecznie okup w wysokości 100 tysięcy dolarów trafił do porywaczy w drewnianej skrzynce 2 kwietnia. Część banknotów, niebawem miała zostać wycofane z obiegu. Tak chciano oznaczyć banknoty, by można je było zidentyfikować, przy próbie wydawania ich przez porywaczy. Zanotowano również numery seryjne, którymi były oznaczone. 

 

W zamian pośrednik otrzymał dokładne współrzędne i nazwę “Nelly”, którą nosiła łódź. Policja rozpoczęła przeszukania przystani, gdzie była zacumowana. Łodzi ani chłopca nie odnaleziono. Porywacze ucięli kontakt, mimo ponawianych w prasie apeli rodziców.

 

Zwrot akcji pojawił się dopiero po 72 dniach od porwania.

 

ZOBACZ: Rozwiązano sprawę zabójstwa sprzed lat. Zbrodnię pomógł wyjaśnić… pamiętnik

 

To właśnie wtedy na policję zgłosił się mężczyzna, który w lesie nieopodal rezydencji Lindberghów odnalazł ciało dziecka. Czaszka chłopca była roztrzaskana, a ciało częściowo rozczłonkowane. Mimo to sekcja pozwoliła ustalić, że dziecko zginęła najprawdopodobniej w dniu porwania uderzone w głowę. Rodzina podjęła decyzje o kremacji zwłok i w ten sposób pożegnała się ze swoim pierworodnym synem.

 

Rodzina w świetle podejrzeń

 

Znalezienie ciało sprawiło, że zarówno urzędnicy, jak i opinia publiczna zaczęła snuć podejrzenia w kierunku otoczenia rodziny Lindberghów. Przesłuchiwano jedną ze służących, która mieszała się w zeznaniach dotyczących feralnego dnia. Po kilku spotkaniach z policją kobieta popełniła samobójstwo, połykając substancje zawierającą cyjanek. Niebawem jednak jej alibi się potwierdziło, a służby zostały posądzone o poszukiwanie kozła ofiarnego.

 

ZOBACZ: “Raport”: Kajetan P. zrealizował misterny plan zbrodni, został skazany

 

Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, bo z jednej strony chciano ująć brutalnego mordercę, z drugiej obawiano się kolejnych fałszywych oskarżeń. Jednocześnie w sprawie nie było żadnych nowych ustaleń.

 

Jedyną poszlaką były pieniądze pochodzące z okupu. Rozpoczęło się więc śledzenie partii, które zostały przekazane w skrzynce dla porywaczy. Wkrótce w obrocie zaczęły pojawiać się niewielkie kwoty rozproszone na różnych rachunkach.

 

Nierozsądne tankowanie

 

Prawdziwy przełom w sprawie nastąpił w 1934 roku. Na jednej ze stacji benzynowej odnotowano zakup w wysokości 10 dolarów. Dokonał go Bruno Hauptmann, stolarz, niemieckiego pochodzenia, który od lat mieszkał w Ameryce.

 

Mężczyzna od początku trzymał się wersji, że pieniądze odebrał od nieżyjącego już wspólnika. Jednak policja szybko znalazła w jego domu liczne poszlaki. Drewno, z którego zbudowana była drabina porzucona pod domem ofiary. Pieniądze odpowiadające numerami seryjnymi tym pochodzącym z okupu. Pasował również rysopis i głos. Śledztwo nabrało tempa.

 

Sprawa na nowo nie schodziła z pierwszych stron gazet. Rozprawom towarzyszyło ogromne napięcie i oczekiwanie na wyczekaną sprawiedliwość.

 

Hauptmann do samego końca nie przyznał się do winny mimo gwarancji zmiany kary na dożywocie. Nie zdecydował się również na wskazanie swoich współpracowników. Do samego końca zeznawał, że pieniądze otrzymał od nieżyjącego już wspólnika, Izydora Fischa. To jednak nie wpłynęło na wymiar kary. Został stracony na krześle elektrycznym 3 kwietnia 1936 roku. Jego nieugiętość sprawiła, że wielu zaczęło zadawać sobie pytanie o jego niewinność.

 

Wątpliwości w sprawie

 

Z biegiem lat w sprawie pojawiało się coraz więcej wątpliwości. Jedynym mocnym dowodem w sprawie były w końcu pieniądze, które mogły pochodzić z okupu.

 

Obronę Hauptmann obalona tylko ze względu na domniemanie, że Izydora Fisch w czasie zabójstwa prawdopodobnie nie posiadał wystarczających środków, by znaleźć się w miejscu zdarzenia. Inne dowody również miały charakter poszlak. Po pierwsze nie trudno było znaleźć w domu stolarza drewno, które pasowało do tego, z którego została wykonana drabina wykorzystana przy porwaniu. Po drugie pośrednik przekazujący pieniądze wcześniej deklarował, że twarz osoby odbierającej okup nie była widoczna. Dziwiła, więc zmiana poglądu i szybkie rozpoznanie oprawcy. Podobne wątpliwości pojawiły się przy potwierdzeniach zgodności głosu, który przecież ostatni raz świadek spotkania miał okazję usłyszeć 2 lata wcześniej.

 

Po latach podważono również badanie pisma Hauptmann i porównanie go z tym, którym kilka lat wcześniej napisano list. Eksperci zarzucili śledczym, że nie wzięto pod uwagę możliwości wzorowania się na piśmie Haupatmanna. Dowodem na to miły być liczne zaokrąglenia i nienaturalne pogrubienia.

 

Dwa możliwe scenariusze

 

Po latach powstawały kolejne opracowania, które wskazywały zaniedbania w śledztwie. W ostatecznym rozrachunku do dziś nie wiadomo, kto ostatecznie odpowiadał za morderstwo chłopca. Najbardziej popularne hipotezy wskazują na wspólnika Hauptmanna, z którego natychmiastowo zdjęto podejrzenia.

 

Inna równie popularna teoria dowodzi, że w porwanie i morderstwo zamieszany był sam Charles Lindbergh. Zwolennicy tej teorii zwracają uwagę, że ojciec dziecka bardzo nalegał na to by przekazaniu okupu nie towarzyszyła policja, a po znalezieniu ciała na skremowanie go w możliwie szybkim terminie.

 

Jednak to przede wszystkim poglądy legendarnego pilota sprawiły, że padł ofiarą podejrzeń.

Alternatywne życie pilota

W 1936 roku  amerykański wywiad zwrócił się do Lindbergha z prośbą o pomoc w rozeznaniu niemieckich sił powietrznych, które wówczas realizowały potężny plan modernizacyjny. Już w pierwszych dniach po przylocie pilot donosił o zachwycie nad rozbudowywaną potęgą niemieckiej infrastruktury. Wkrótce zaczął coraz mocniej otaczać się zwolennikami wojskowymi przyjaciółmi. Przede wszystkim zwolennikami eugeniki. Teorii, która zakładała możliwość powstania nowego, idealnego człowieka. Sam również nie krył się z zamiłowaniem do tych poglądów.

 

Liczne choroby, a także schorzenia, które doprowadziły do skrzywienia palców na nóżkach Charlesa Juniora, połączono z niechęcią jego ojca do wszelakich niepełnosprawności.

 

Z czasem do opinii publicznej dotarły również doniesienia o tym, że znany pilot założył aż cztery rodziny, które nie wiedziały o swoim istnieniu. Każdą z nich odwiedzał kilka razy w roku, podając fałszywą tożsamość. Z czterema różnymi kobietami miał ponad kilkanaścioro dzieci.

 

Wątpliwości czy winę za śmierć małego Charlesa poniosła właściwa pozostaną z nami zapewne na zawsze.

Karolina Olejak/ polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Polska

Kolejne dostawy szczepionek dotrą do Polski. Wśród nich preparaty AstraZeneca

ka7cw53tn5k6dycatuk5t1n17en8on9v.jpg


Kolejna dostawa 65 tys. szczepionek przeciwko COVID-19 firmy AstraZeneca planowana jest w piątek

Kolejna dostawa 65 tys. szczepionek przeciwko COVID-19 firmy AstraZeneca planowana jest w piątek, a 210 tys. preparatu od Moderny ma dotrzeć w sobotę – poinformował we wtorek prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski.

Dopuszczone w UE są szczepionki firm: Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i od niedawna Johnson & Johnson. Trzy pierwsze preparaty podaje się w dwóch dawkach, a szczepionkę Johnson & Johnson w jednej.

 

W Polsce stosowane są szczepionki od firm: Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca. Dostawa preparatu od Johnson & Johnson do Polski może nastąpić w drugiej połowie kwietnia.

 

ZOBACZ: Niemcy. Rządowy szczyt przełożony po zawieszeniu preparatu AstraZeneca

 

Rządowe dane mówią, że w Polsce wykonano dotąd 4 557 060 szczepień przeciw COVID-19, w tym 2 946 767 pierwszą dawką i 1 610 293 – drugą. Zutylizowano 5879 dawek.

dsk/ PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Kultura

Czwarta edycja konkursu “Człowiek z pasją”. Zgłoszenia do 31 marca

000BGPANTTMNE3A5-C411.jpg


Ogłaszamy czwartą, rozszerzoną edycję konkursu “Człowiek z pasją. Nagroda dziennikarska im. Zygmunta Moszkowicza”. W tym roku jury przyzna nie tylko nagrodę główną w wysokości 7 tys. zł, ale również wybierze najlepszy materiał w nowej ekologicznej kategorii. Organizatorem plebiscytu jest Interia.

FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY dostępny tutaj

Celem konkursu jest nagradzanie utalentowanych dziennikarzy młodego pokolenia, którzy przestrzegają fundamentalnych zasad wykonywania zawodu – w szczególności rzetelności, dążenia do prawdy, szacunku i tolerancji. Ideą nagrody jest również zachowanie w pamięci i uhonorowanie przedwcześnie zmarłego Zygmunta Moszkowicza, wykładowcy akademickiego i zastępcy redaktora naczelnego portalu Interia, który z pasją angażował się w wychowanie młodych dziennikarzy.

W konkursie mogą wziąć udział autorzy, którzy w chwili publikacji materiału zgłoszonego do konkursu (a więc do końca 2020 roku) nie ukończyli 30. roku życia. 

Dopuszczane są różne formy i gatunki dziennikarskie – tekst, fotoreportaż, nagranie audio i wideo, a także materiały multimedialne.

Prace opublikowane w 2020 roku zgłaszać można za pośrednictwem strony https://www.czlowiekzpasja.pl/ do 31 marca 2021 roku. 

Nagroda główna w wysokości 7 tys. złotych zostanie przyznana i wręczona pod koniec maja 2021 roku. 

Oprócz nagrody głównej jury przyzna także cztery wyróżnienia oraz po raz pierwszy nagrodę specjalną za materiał poświęcony tematyce ekologicznej. Fundatorem nagrody jest Stowarzyszenie Program Czysta Polska.

W pierwszej edycji (2018) “Człowieka z pasją” nagrodę główną w konkursie otrzymała Dorota Kotas za tekst “Mały czarny tekst z cukrem, mlekiem i ogórkiem, czyli: ludzie są najgorsi”, opublikowany w Nowych Peryferiach. 

Laureatką w drugiej edycji została Izabela Rak, autorka reportażu “Samotność Adama”, wyemitowanego na antenie TVN w programie Uwaga. 

W ostatnim roku konkurs wygrał Łukasz Pilip swoim tekstem “Dom przy Zielonej”, opublikowanym nakładem Magazynu Pismo.

W tegorocznej edycji prace oceniać będzie jury w składzie: Ewelina Karpińska-Morek (Interia, przewodnicząca jury), Bogdan Rymanowski (Telewizja Polsat), Krzysztof Gurba (Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie), Tomasz Jażdżyński (Gremi Media), Agnieszka Łopatowska (Interia), Agata Moszkowicz, Artur Potocki (Interia), Tadeusz Sołtys (RMF FM), Jarek Szubrycht (Gazeta Wyborcza), Piotr Trybalski (Fotografwpodrozy.pl), Wojciech Cegielski (Polskie Radio) oraz Agata Kaźmierska (Zielona Interia).

Organizatorem konkursu i sponsorem nagrody głównej oraz wyróżnień w konkursie jest portal Interia. Nagrodę w kategorii specjalnej ufundowało Stowarzyszenie Program Czysta Polska.

Więcej informacji i regulamin nagrody: www.czlowiekzpasja.pl

***

Zygmunt Moszkowicz był dziennikarzem z powołania. Realizował je m.in. w studenckim Radiu Centrum, “Super Expressie” i “Czasie Krakowskim”, gdzie od 1990 r. pełnił funkcję sekretarza redakcji. Z Interią związany był niemal od samego jej początku, od 2000 r. Zaczynał jako redaktor serwisu Fakty, organizował pracę redakcji portalu. Był sekretarzem redakcji, dyrektorem serwisów informacyjnych, a następnie przez wiele lat zastępcą redaktora naczelnego i szefem zespołu wydawców strony głównej. Chętnie dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem, nie tylko ze współpracownikami na osiedlu Teatralnym – uczył dziennikarstwa na Uniwersytecie Papieskim im. Jana Pawła II w Krakowie.


Source link