imalopolska

najnowsze wiadomości

March 2021

Polska

Ambasador Włoch: szef naszej dyplomacji niedługo odwiedzi Polskę

xyxws63mfh8xsfdfisx8w441xvhaaj8z.png


Rafał Miżejewski: W tym roku mija 700 lat od śmierci Dantego. Jakie znaczenie miał dla świata, dla Włoch i jakie były jego związki z Polską?

 

Aldo Amati: Dla nas Włochów to bardzo ważna rocznica, bo Dante jest częścią naszej narodowej tożsamości, dla każdego z osobna. Wszyscy uczyliśmy się Dantego, w podstawówce, gimnazjum i liceum. Dante jest ważną częścią naszej kultury. Dość powiedzieć, że język włoski, to język Dantego. Ukształtował się we Florencji wieki temu, a później stał się symbolem jedności narodowej. Dzięki temu powstała m.in. “Boska komedia Dantego”.

 

Jak pan, panie ambasadorze, żyje w czasach pandemii? Jak teraz wygląda sytuacja we Włoszech? Pan pochodzi przecież z Bergamo…

 

Tak. Pochodzę z miasta, które zostało bardzo dotknięte wirusem, przede wszystkim w czasie pierwszej fali. Muszę powiedzieć, że to był prawdziwy szok. Zarówno dla miasta, jak i dla całego regionu. Niestety życie straciło bardzo dużo ludzi, przede wszystkim tych starszych. To oczywiście wywołało niebywały strach wśród mieszkańców. Teraz oczywiście cały czas zmagamy się z pandemią, ale sytuacja w Bergamo jest bez porównania lepsza, niż w innych miastach, takich jak np. Brescia. Wszyscy naprawdę bardzo uważamy i przestrzegamy zasad. 

 

Jak, z punktów widzenia dyplomaty, przeorganizował pan swoją pracę w Warszawie? Jak wygląda współpraca bilateralna w czasie pandemii?

 

Oczywiście w ostatnich kilkunastu miesiącach były różne fazy. Przy pierwszej fali pandemii musieliśmy wprowadzić pracę dwuzmianową w ambasadzie, co oczywiście przełożyło się właściwie na przeniesienie się do trybu zdalnego, w niesłychanej do tej pory skali. Niektóre spotkania wymagały tego, żeby przeprowadzić je osobiście z odpowiednim dystansem. Ale oczywiście, także z psychologicznego punktu widzenia, dla wszystkich moich współpracowników, to nie był najlepszy okres. Izolacja w domu przez dłuższy czas może tworzyć także pewne komplikacje.

 

Czyli jak rozumiem, mimo pandemii, życie dyplomatyczne w Warszawie nie zamiera?

 

Nie zamiera. Niedługo przyjedzie tu nawet włoski minister spraw zagranicznych z nowo powołanego rządu. Muszę powiedzieć, że pomimo wszystkich problemów, w minionym roku włoskie przedsiębiorstwa poczyniły w Polsce naprawdę spore inwestycje. Jedna z firma zainwestowała aż 150 milionów euro w fabrykę samochodów w Kielcach, ale są też mniejsze firmy, które chętnie tu inwestują widząc korzyści waszego rynku.

 

Ostatnio spotkał się pan z polskim ministrem rozwoju, pracy i technologii Jarosławem Gowinem. Jakie są obszary handlowej współpracy pomiędzy Włochami, a Polską?

 

Bez wątpienia największym wyzwaniem dla naszych państw jest transformacja energetyczna. Mamy dużo firm, które już tego dokonały, dlatego jestem przekonany, że mamy know how i możemy pomóc Polsce w zrobieniu tego kroku. Oczywiście, są też inne obszary współpracy – farmaceutyczny, biomedyczny, ekonomia 4.0 czy obronność. Mamy tu przecież przedsiębiorstwo Leonardo, które dla nas jest symbolem doskonałości. Firma zatrudnia ponad 2 tysiące ludzi.

 

WIDEO: Zobacz cały wywiad z ambasadorem Włoch w Polsce

  

 

Włochy mają nowy rząd z premierem Mario Draghim na czele. Jaka jest jego polityczna agenda?

 

Draghi pojawił się w bardzo trudnym politycznie momencie. Jednak wystarczy wymówić jego nazwisko. To gwarancja powodzenia dla naszego kraju. Bez wątpienia, największym wyzwaniem przed którym staje nowy premier to oczywiście program szczepień we Włoszech. Nowy szef rządu musi zrobić wszystko, żeby przyspieszyć ten proces. W taki sposób, żeby cała gospodarka mogła wystartować z końcem wakacji. Kolejnym wyzwaniem jest oczywiście unijny fundusz odbudowy. Do końca kwietnia rząd musi przedstawić odpowiedni plan, a Draghi jest dla nas gwarantem. W obszarze ekonomii w rządzie postawił na bardzo kompetentnych ludzi, więc jestem pełny nadziei.

 

A jak idą szczepienia we Włoszech?

 

Szczerze, to trochę tak jak u was w Polsce. Luty i marzec, to bez wątpienia trudne miesiące. Braki w dostawach od największych producentów, stworzyły poważne problemy, także te logistyczne. Mieliśmy poważne problemy z przekazywaniem szczepionek ze szczebla centralnego do poszczególnych regionów, ale jestem przekonany, że Draghi rozwiąże tę kwestię. Powołał odpowiednich ludzi na odpowiednie miejsca.

 

Mając świadomość problemów z dostawami szczepionek, Włochy myślą już o kupnie kolejnych dawek poza systemem unijnym?

 

W tym momencie nie, ale wiem, że są rozmowy także z Rosjanami na temat kupna Sputnika. Koncentrujemy się przede wszystkim na współpracy z Pfizerem, Moderną i AstraZenecą. Mam nadzieje, że teraz szczepionki będą docierać do nas już bez opóźnień. Na przełomie marca i kwietnia spodziewamy się bardzo dużych dostaw, więc później po naszej stronie jest już cały proces logistyczny i dystrybucja szczepionek do poszczególnych regionów.

 

Panie ambasadorze, jak właściwie odbierana jest Polska we Włoszech? Według mnie, rolę naszych ambasadorów, oczywiście oprócz zawodowych dyplomatów, całkiem nieźle odgrywają piłkarze – Szczęsny, Zieliński albo Bereszyński. Mam racje?

 

Tak. Nazwiska, które pan wymienił weszły już na dobre do codziennego języka Włochów, którzy przecież non stop rozmawiają o piłce. Ostatnio, kiedy Juventus odpadł z Ligi Mistrzów, do rozmowy po meczu dziennikarze zaprosili Szczęsnego, który oczywiście nie był w najlepszym nastroju. Bez wątpienia, Polska jako kraj zyskuje na popularności dzięki tym piłkarzom. Oni przełamują także stereotypy dotyczące Polaków, które funkcjonują w naszym kraju. Nie zapominajmy, że niektóre włoskie gazety, ale także te europejskie, piszą głównie o kontrowersjach, a mniej wspominają o ogromnym postępie i zmianie, która dokonała się w społeczeństwie polskim i ogromnym postępie ekonomicznym.

 

Mówiąc pół żartem, pół serio, my jesteśmy, trochę zawiedzeni. Nie wiem, czy pan słyszał, ale Piotr Zieliński wystąpił o włoskie obywatelstwo. Zyskaliście niezłego gracza!

 

Do końca nie wiem, czy stało się to dzięki nam, włoskiej kuchni, czy ktoś przekonał go w Neapolu. Ale tak naprawdę, podwójne obywatelstwo, to nie jest jakaś wielka rzecz. Jestem przekonany, że nawet jak wybrał włoskie obywatelstwo, to nie znaczy, że zapomni o Polsce.

 

Od jak dawna jest pan w Polsce, jak się tu panu żyje i pracuje?

 

Jestem tu już prawie 2,5 roku. Warszawa mnie naprawdę zachwyciła, przede wszystkim pod kątem rozwoju miasta. Dla przykładu, obok ambasady mamy wielki wieżowiec w budowie. Pewnie za mniej niż rok będzie już gotowy. Stworzenie tylu wieżowców w tak krótkim czasie, to najlepszy dowód z jaką dynamiką rozwija się to miasto. Jestem przekonany, że za 10 lat odegra kluczową rolę w Europie.

 

A co dyplomata robi w czasie wolnym tu w Warszawie?

 

Właściwie robi to, co robiłby w każdym innym kraju. Pewnie, że mam swoje hobby: lubię grać w tenisa, golfa. Sporo czytam, lubię oglądać filmy. Spotykanie się z przyjaciółmi i wychodzenie do restauracji, przez Covid-19, zostały niestety mocno ograniczone, ale nie narzekam. Proszę zobaczyć, mieszkam przecież w pięknym pałacu.

Rafał Miżejewski/dk/ polsatnews.pl, Polsat News

Czytaj więcej


Source link

Świat

EMA nie zatwierdziła fabryki szczepionek AstryZeneki

000B63ZA9HP5LISG-C411.jpg


AstraZeneca zobowiązała się dostarczyć krajom Unii Europejskiej 30 mln dawek szczepionki przeciw COVID-19 do końca marca, ale zależy to od zatwierdzenia przez Europejską Agencję Leków (EMA) dostaw preparatu z fabryki w Holandii.

AstraZeneca ma dostarczyć krajom Unii Europejskiej 30 mln dawek szczepionki przeciw COVID-19 do końca marca. Jak podaje Reuters, powołując się na wewnętrzny dokument koncernu, zależy to od zatwierdzenia przez Europejską Agencję Leków (EMA) dostaw preparatu z fabryki w Holandii.

Jak poinformowała agencja chodzi o fabrykę w Lejdzie, która należy do podwykonawcy AstraZeneki, firmy Halix.

EMA potwierdziła Reutersowi, że fabryka nie została jeszcze zatwierdzona i odmówiła wskazania, kiedy zapadnie decyzja w tej sprawie. Według urzędnika UE zbliżonego do procesu decyzyjnego, na którego powołuje się agencja, decyzja może zapaść pod koniec marca. Z dokumentu AstraZeneki wynika, że możliwy termin to 25 marca.

Nie jest jasne, czy opóźnienie w zatwierdzeniu zakładu w Lejdzie wpłynie na dostawy szczepionek AstraZeneki do krajów UE także w drugim kwartale.

Fabryka Halix jest jedną z czterech wskazanych jako producenci szczepionki opracowanej przez AstraZenecę dla UE w umowie zawartej w sierpniu ubiegłego roku przez ten brytyjsko-szwedzki koncern i Komisję Europejską. Źródła w instytucjach UE przekazały Reutersowi, że tylko jedna fabryka faktycznie dostarczała szczepionki – pozostałe dwie, które znajdują się w Wielkiej Brytanii, nie eksportowały produktu poza granice tego kraju.

AstraZeneca poinformowała, że w pierwszym kwartale bieżącego roku dostarczy do UE 30 mln dawek swojej szczepionki przeciw Covid-19. W lutym firma zobowiązywała się dostarczyć w tym czasie 40 mln dawek: pierwotne zobowiązanie wynikające z umowy z UE opiewa na 90 mln dawek.

W wydanym oświadczeniu firma zadeklarowała, że w okresie od kwietnia do czerwca zamierza przekazać UE 70 mln dawek (według wcześniejszych ustaleń miało ich być 180 mln).

Po stwierdzeniu przypadków powstawania zakrzepów krwi u niewielkiego odsetka zaszczepionych preparatem AstraZeneki pojawiły się o obawy o bezpieczeństwo stosowania tego produktu. Koncern zapewnia, że bezpieczeństwo jej szczepionki jest weryfikowane w ramach kontynuowanych badań klinicznych.

Szczepienia przeciw COVID-19 produktem AstraZeneki wstrzymano m.in. w Norwegii, Danii, Austrii, Estonii, na Litwie, Łotwie, w Luksemburgu, we Włoszech, a także w Tajlandii. Inne kraje, m.in. Francja i Szwecja, nie zdecydowały się na taki krok, oceniając, że nie ma obecnie wystarczających powodów, aby zaprzestać szczepień.

Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program


Source link

Ciekawostki

Zoo od miesięcy podejrzewało, że coś się rusza. Wreszcie są kangury!

000BFDBPUPWJW099-C411.png


Kiedyś będą olbrzymie, ale teraz są malutkie. Kangury z poznańskiego zoo właśnie pokazały się światu. Do tej pory ich opiekunowie tylko widzieli, że coś się rusza w torbach mam. Aż maluchy wychyliły głowy.

To małe kangury olbrzymie, które noszą taką nazwę, gdyż jako dorosłe są w stanie osiągnąć 2 metry wzrostu w postawie wyprostowanej i nawet 90 kg wagi. Wraz z kangurem rudym i kangurem szarym to najwięksi współcześni przedstawiciele torbaczy. Kangur olbrzymi zamieszkuje tereny wschodniej Australii, spotykany jest również na Tasmanii. W biegu potrafi osiągnąć szybkość i skoczność porównywalną z kangurem rudym – robi dziewięciometrowe skoki i pędzi nawet 48 km/h.

Dwie kangurzyce olbrzymie o imionach Lilly i Lara przybyły do zoo w Poznania z niemieckiego ogrodu Neuwied jesienią 2019 roku, tu dołączyły do samca imieniem Roo z ogrodu zoologicznego w Antwerpii w Belgii. Małe kangurki musiały urodzić się latem zeszłego roku. Teraz, po wielu miesiącach przebywania w torbie, wychyliły głowy.


Source link

Zdrowie

Pazura: staram się informować o tym, gdzie można się dowiedzieć prawdy o szczepionkach

Gwozdowska_Świetlik_Pazura.png


„Czuję się bardzo wyróżniony, że to mnie poproszono, bym informował opinię publiczną o konieczności szczepień. Nie namawiam, nie agituję, po prostu daję przykład i staram się mówić o tym, gdzie można się dowiedzieć prawdy o szczepieniach i szczepionkach” – powiedział PAP aktor Cezary Pazura, ambasador akcji #Szczepimysię.

Pazura był gościem Anny Gwozdowskiej i Wiktora Świetlika podczas #FakeHunter Challenge/Szczepienia. Aktor znany jest z licznych ról filmowych i teatralnych, m.in. Jerzego Kilera w „Kilerze”, podporucznika Waldemara Morawca w „Psach” czy roli tytułowej w serialu „Przypadki Cezarego P”.

Przyznał, że ostatni rok dał się wszystkim we znaki, aktorom też.

„Nie mogę się odnaleźć bez kontaktu z widzem, pracujemy przez ekran. A my aktorzy jesteśmy takimi zwierzętami, że tym kontaktem się żywimy. To jest nasz chleb powszedni. To jest nasza rutyna i tej rutyny najbardziej mi brakowało przez ten rok” – mówił Pazura.

Jednocześnie aktor wyraził nadzieję, że wkrótce powrócą normalne, regularne kontakty z widzem.

„Jesteśmy zwierzętami stadnymi. Latem, kiedy wyjeżdżamy na wakacje, tylko nieliczni szukają ciszy, przyrody, odosobnienia. Plaże nad Bałtykiem są pełne ludzi, którzy chcą się razem bawić, wzruszać. Stąd taka dominacja kina i teatru w rozrywkach masowych. Wolałabym, żebyśmy nie byli tylko skazani na internet, na porozumiewanie się przez szkło – na odległość” – mówił Pazura.  

Powrót do normalności mają zapewnić sczepienia.

„Czuję się bardzo wyróżniony, że to mnie poproszono bym informował opinię publiczną o konieczności szczepień. Nie namawiam, nie agituję, po prostu daję przykład i staram się mówić o tym, gdzie można się dowiedzieć prawdy o szczepieniach i szczepionkach” – powiedział Pazura.

Przyznał jednocześnie, że na samym początku, zanim pojawiły się szczepionki i pierwsze osoby zaszczepione, nawet i w jego środowisku zdarzały się opinie nieufne wobec tego typu rozwiązań. Ale teraz wszyscy chcą się szczepić.  

„Pamiętam, że pierwsza fala koronawirusa przebiegała w dziwny sposób, przynajmniej dla mnie. Kogo nie pytałem >>Ty znasz kogoś, kto jest chory?<<, dostawałem odpowiedź: >>Nie, tylko z telewizji się dowiaduje<<. Druga fala spowodowała, że mnóstwo moich znajomych zaczęło na koronawirusa chorować – opowiadał Pazura. Bliskość Covid-19 stałą się realna. -Jak masz wśród bliskich kogoś, kto dotknął tej choroby, przeszedł ją, a nie daj Boże nie przeżył – a mamy takich kolegów, wspaniałych aktorów, którzy odeszli przez koronawirusa, to wiesz, że to dotyczy każdego” – stwierdził aktor.

W takiej sytuacji wiadomo już, że to szczepionka jest najlepszym rozwiązaniem.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Source link

Kultura

Francja: Aktorka rozebrała się podczas ceremonii rozdania Cezarów

000BFAWLH46I2STS-C411.jpg


Aktorka Corinne Masiero rozebrała się podczas rozdania Cezarów. Był to wyraz protestu przeciwko sytuacji sektora kultury w pandemii.

“Oddaj nam sztukę, Jean” – tak naga aktorka Corinne Masiero zwróciła się do premiera Jeana Castexado o wsparcie sektora kultury w czasie pandemii. Masiero rozebrała się na scenie podczas gali rozdania najważniejszych nagród francuskiego kina – Cezarów 2021.

Corinne Masiero wzbudziła szok, a następnie aplauz publiczności zebranej w sali koncertowej Olympia w Paryżu w piątek w nocy.

Masiero znana m.in. z filmu “Effacer l’historique de Kervern et Delepine” miała ogłosić przyznanie Cezara za najlepsze kostiumy.

Najpierw aktorka pojawiła się na scenie w skórze osła, a następnie rozebrała się do naga, mówiąc, że ludzie sektora kultury w czasie pandemii są “właśnie tacy, całkowicie nadzy”, po czym odwróciła się do publiczności, wypinając pośladki.


Source link

Kultura

Cezary 2021. Aktorka Corinne Masiero rozebrała się podczas ceremonii

egxi8g5wtwdbfirziu5vkbtgjfvosad5.jpg


Corinne Masiero wzbudziła szok, a następnie aplauz publiczności zebranej w sali koncertowej Olympia w Paryżu w piątek w nocy. Masiero znana m.in. z filmu “Effacer l’historique de Kervern et Delepine” miała ogłosić przyznanie Cezara za najlepsze kostiumy.

 

Najpierw aktorka pojawiła się na scenie w skórze osła, a następnie rozebrała się do naga, mówiąc, że ludzie sektora kultury w czasie pandemii są „właśnie tacy, całkowicie nadzy”, po czym odwróciła się do publiczności wypinając pośladki.

 

ZOBACZ: YouTuber nielegalnie wspiął się na szczyt Varso Tower, najwyższego budynku w UE

 

W 46. ceremonii rozdania Cezarów, określanej jako “post-Polański”, nie zabrakło akcentów politycznych, nawiązujących do przemocy wobec czarnoskórych oraz do sytuacji aktywistów LGBT.

 

PAP/EPA/BERTRAND GUAY / POOL


 

“Gdzie jest nasze człowieczeństwo?”

 

Aktor, reżyser i raper Jean-Pascal Zadi, główny bohater „Tout simplement noir”, który otrzymał Cezara jako “nadzieja męskiego aktorstwa” zaczął swoje polityczne przemówienie od słów: “Chcę porozmawiać o Adama Traore, chcę porozmawiać o Michelu Zeclerze i to jeszcze nie koniec…”. Zadi, nawiązał w ten sposób do dwóch czarnoskórych ofiar policyjnych interwencji we Francji.

 

– Można się zastanawiać, gdzie jest nasze człowieczeństwo, kiedy niewolnictwo zostało uznane za zbrodnię przeciwko ludzkości (…) tymczasem ludzie, którzy czynnie uczestniczyli w zbrodniach przeciwko ludzkości, są gloryfikowani na posągach – stwierdził Zadi.

 

ZOBACZ: Wpadli złodzieje z Rosji. By utrudnić identyfikację, mieli uszkodzone opuszki palców

 

Minister kultury Roselyne Bachelot została natomiast ostro skrytykowana przez prowadząca ceremonię Marinę Fois za niewystarczające wsparcie dla sektora kultury w czasie pandemii koronawirusa. Podczas gali nie zabrakło również nawiązań do sytuacji aktywistów LGBT.

 

Najbardziej docenionym filmem przez Akademię okazał się: “Adieu les cons” w reżyserii Alberta Dupontel. Obraz otrzymał aż siedem Cezarów: za najlepszy film, dekoracje, zdjęcia, scenariusz oryginalny, najlepszą rolę drugoplanową Nicolasa Marie oraz reżyserię. Film otrzymał również nagrodę młodzieży.

 

“Boże Ciało” bez Cezara

 

Cezara jako “najlepsza nadzieja kobiecego kina” otrzymała Fathia Youssouf za rolę w “Mignonnes” w reżyserii Maïmouny Doucoure.

 

Nagrodzony krótki metraż to “Qu’importe si les betes meurent” Sofii Alaoui. Najlepszym dokumentem okazał się film “Adolescentes” Sebastiena Lifshitza, któremu przyznano również Cezary za dźwięk oraz montaż. Madeline Fontaine została uhonorowana Cezarem za najlepsze kostiumy w “La Bonne Épouse”.

 

Cezara za najlepszą adaptację otrzymał Stephane Demoustier za “La Fille au bracelet”, na podstawie filmu “Acusada”. Cezara za najlepszą kobiecą rolę drugoplanową otrzymała Emilie Dequenne w “Les Choses qu’on dit, les choses qu’on fait”.

 

“Boże Ciało” Jana Komasy nominowane w kategorii film zagraniczny nie otrzymało nagrody. Cezar powędrował do Thomasa Vinterberga za “Drunk”.

 

Wejście na ceremonię tylko z negatywnym testem

 

Cezary dla najlepszego aktora powędrowały do Sami Bouajila w “Un fils”, a najlepszej aktorki – do Laure Calamy w “Antoinette dans les Cevennes”.

 

Tegoroczna ceremonia Cezarów, w środku pandemii, odbyła się przy bardzo rygorystycznym protokole sanitarnym. Do paryskiej sali Olympii, najstarszego music-hallu stolicy, mogli wejść tylko laureaci oraz prowadzący ceremonię, czyli w sumie mniej niż 200 gości. Uczestnicy musieli przedstawić negatywny wynik testu PCR na koronawirusa.

wka/ PAP, polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Polska

Zawodowi kierowcy z Małopolski z dnia na dzień tracili prawa jazdy

p9ku572awj6ex8ehfjj2sk1c1xy97w97.png


47-letni Mirosław Gazda mieszka w Gierczycach w województwie małopolskim. W 2013 roku mężczyzna, by zdobyć wymarzoną pracę, zapisał się na kurs kierowcy zawodowego. Na kurs, badania i przygotowanie do egzaminu wydał ponad 10 tysięcy złotych. Niestety po kilku latach nieoczekiwanie stracił swoje uprawnienia, a tym samym pracę.

 

– Podniosłem kwalifikacje z kategorii C na C+E i B+E, ponieważ w tym okresie jeździłem do Anglii na lawecie, woziłem samochody. Później przesłano mi pismo, że moje prawo jazdy jest nieważne, gdyż zapłaciłem łapówkę za badania psychologiczne, które otrzymałem od pani Marty N. – opowiada “Interwencji” Mirosław Gazda.

 

– Podstawą do wszczęcia tego postępowania było to, że orzeczenie psychologiczne, które zostało przedstawione przez kandydata na kierowcę, było podrobione i nie w pełni legalne, co zresztą potwierdziło orzeczenie Sądu Rejonowego w Bochni – informuje Dawid Gleń, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.

 

Szokujące nagranie. Tak ochroniarze z Dworca Centralnego obrażali Białorusina

 

“Zostaliśmy zaocznie pomówieni”

 

Wyjaśniając sprawę pan Mirosław dowiedział się, że psycholog, która wystawiła mu pięć lat wcześniej zaświadczenia, została skazana przez sąd. Marta N. odpowiedziała za fałszowanie zaświadczeń kierowców i przyjmowanie za to korzyści majątkowych od blisko dwóch tysięcy osób. Pan Mirosław zaprzecza, by dał kobiecie łapówkę. 

 

– Przypisano jej łącznie 14 przestępstw: Fałszowania dokumentacji, poświadczania nieprawdy w przedstawianej dokumentacji, udowodniono jej równie przyjmowanie korzyści majątkowych. Zapadł wyrok dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres pięciu lat. Grzywna 14 tysięcy i zwrot przyjętej korzyści majątkowej w kwocie powyżej 60 tys. zł – tłumaczy Tomasz Kozioł, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie.

 

– Łapówka miała wynosić 20 zł. Nigdy w życiu takiej łapówki nie wręczyłem. Zostaliśmy zaocznie pomówieni – uważa Mirosław Gazda.

 

– Zarzuca mi się, że dałem łapówkę w wysokości nie mniej niż 18,70 zł. Przy inwestycji 10 tysięcy złotych za prawo jazdy, łapówka 20 zł to jest kpina – mówi inny kierowca Łukasz Dominik.

 

– Stwierdzają, że nie było mnie w ogóle na badaniach i anulowano mi egzamin państwowy – opowiada kolejny kierowca Łukasz Bialik.

 

Szpital nie chce operować, bo pacjentka jest niepełnosprawna

 

– Pracodawca, gdy się dowiedział, że zabierają mi prawo jazdy, zwolnił mnie. Pięć lat jeździłem po Zachodzie praktycznie z nieważnym prawem jazdy. W wydziale komunikacji dowiedziałem się, że muszę oddać prawo jazdy i zgłosić się na powtórny kurs, jeżeli dalej chcę jeździć zawodowo – dodaje inny, Wojciech Kazimierczak.

 

Łukasz Dominik tłumaczy, że w czasie gdy zdawał prawo jazdy, w mieście prowadziła badania dla kierowców tylko Maria N. – A co ciekawsze, to wydział komunikacji kierował do tej pani na badania – zaznacza.

 

WIDEO: reportaż “Interwencji”

  

Zapowiadają sądową walkę o odszkodowanie

 

Sąd zakazał Marcie N. wystawiania zaświadczeń kierowcom. Dzwoniąc pod numer telefonu z jej dawnej pieczątki “Interwencja” ustaliła, że teraz firmę prowadzi Maria Nieckula – według poszkodowanych, teściowa psycholożki. Stanowisko firma przesłała drogą mailową:

 

“Odpowiadając na Państwa pytanie o związek naszej firmy z panią Martą N., pragniemy wyjaśnić, że jest ona spokrewniona z panią Marią Nieckulą. Nigdy jednak nie była przez nas zatrudniona, ani nie wykonywała na naszą rzecz żadnych badań. Informujemy, że firma Pracownia Badań Psychologicznych Maria Nieckula (…) nigdy nie pokrzywdziła żadnego z kierowców. Prosimy zatem nie łączyć nas z tego rodzaju procederem, gdyż godzi to w dobre imię naszej firmy.”

 

Zalane groby i błoto po kostki

 

– To jest skandaliczne. Badanie kosztuje 150 zł, więc jeżeli ci kierowcy wiedzieliby, że chodzi tylko o badanie psychologiczne, mieliby czas, by to badanie powtórzyć, wymienić prawo jazdy i jeździć legalnie – uważa Maciej Kulka, właściciel szkoły nauki jazdy.

 

Żadnemu z bohaterów “Interwencji” sąd nawet nie próbował udowodnić wręczenia łapówki. Mimo to każdy z nich stracił uprawnienia, pracę i ponad 10 tys. zł. Poszkodowani kierowcy zapowiadają sądową walkę o odszkodowanie od Marty N.

 

– To nie jest sprawiedliwe. Bo jak można na podstawie badań psychologicznych, na podstawie pomówień wręczenia łapówki, osądzać bez przesłuchania mnie, kolegów i wszystkich – mówi Mirosław Gazda.

zdr/ Interwencja

Czytaj więcej


Source link

Świat

WHO zatwierdziła szczepionkę Johnson&Johnson – Polsat News

fvshv4b5ji29abizm1azardimt2qpw8m.jpg


WHO wcześniej podpisała umowę na szczepionki przeciwko Covid-19 opracowane przez Pfizer-BioNTech i AstraZeneca

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zatwierdziła w piątek wyprodukowaną przez koncern Johnson&Johnson szczepionkę przeciwko koronawirusowi, która będzie podawana w jednej dawce. Wcześniej szczepionkę zatwierdziła Europejska Agencja Leków (EMA).

Światowa Organizacja Zdrowia dopuściła w piątek do użytku na całym świecie szczepionkę na koronawirusa wyprodukowaną przez firmę Johnson&Johnson. Dzień wcześniej na obszar Unii Europejskiej zatwierdziła ją Europejska Agencja Leków (EMA).

 

W oświadczeniu WHO stwierdziła, że “obszerne dane z szerokich badań klinicznych” wykazują, że szczepionka J&J jest skuteczna w populacji dorosłych.

 

– Gdy nowe szczepionki będą dostępne, musimy upewnić się, że staną się częścią globalnego rozwiązania, a nie powodem, dla którego niektóre kraje i ludzie pozostają w tyle – powiedział dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus na piątkowym briefingu. Dodał, że “każde nowe, bezpieczne i efektywne narzędzie przeciwko Covid-19 jest kolejnym krokiem pozwalającym lepiej kontrolować pandemię”.

 

ZOBACZ: KE dopuściła do obrotu szczepionkę Johnson & Johnson

 

– Jednak nadzieja, jaką dają te narzędzia, nie urzeczywistni się, jeśli nie zostaną udostępnione wszystkim ludziom we wszystkich krajach. Wzywam rządy i firmy, aby wywiązywały się ze swoich zobowiązań i wykorzystywały wszystkie dostępne im rozwiązania w celu zwiększenia produkcji, tak aby narzędzia te stały się prawdziwie globalnymi dobrami publicznymi, dostępnymi i przystępnymi dla wszystkich oraz wspólnym rozwiązaniem globalnego kryzysu – podkreślił Tedros.

 

WHO wcześniej podpisała umowę na szczepionki przeciwko Covid-19 opracowane przez Pfizer-BioNTech i AstraZeneca.

 

85 proc. skuteczności w ochronie przed ciężkim zachorowaniem

 

Szerokie badania, które objęły trzy kontynenty, wykazały, że szczepionka J&J jest w 85 procentach skuteczna w ochronie przed ciężką chorobą, jaką jest Covid-19, hospitalizacjami i śmiercią. Ochrona ta jest silna nawet w krajach takich jak Republika Południowej Afryki, gdzie zidentyfikowano warianty, które wydają się być mniej podatne na inne licencjonowane szczepionki, w tym szczepionkę firmy AstraZeneca. 

emi/ PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Zdrowie

Do 2030 roku ekologiczny przełom w rozwoju polskiej kolei

00001000_mini.jpg


Fot. PAP – kadr z filmu

PKP Intercity S.A. już od kilku lat przygotowuje się do osiągnięcia neutralności klimatycznej przewozów do 500 km w 2030 roku. Osiągnięcie tego celu będzie możliwe w wyniku przemyślanych inwestycji w tabor i infrastrukturę kolejową. Oszczędności energetyczne wyniosą miliard kilowatogodzin na rok.

Plan osiągnięcia neutralności klimatycznej Unii Europejskiej, czyli Europejski Zielony Ład zakłada, że do 2030 r. podróże rozkładowe koleją do 500 km mają być neutralne pod względem klimatycznym. Firmy związane z branżą pracują nad rozwiązaniami, które umożliwią realizację tych założeń.

„Temat nie jest prosty, wymaga zaangażowania producentów oraz inwestycji. Mamy jednak na to dobrze opracowaną koncepcję i zabezpieczone środki. Z końcem ubiegłego roku podpisaliśmy umowę PSC (Public Service Contract), która dotyczy międzywojewódzkich przejazdów pasażerskich. Umowa jest zawarta do 2030 roku, a jej wartość wynosi ponad 21 mld złotych. 2030 rok będzie kamieniem milowym, jeśli chodzi o strategię naszej spółki” – mówił w trakcie panelu dyskusyjnego Adam Laskowski, członek zarządu PKP Intercity S.A.

Debata „Nowoczesny, szybki, cichy, bezemisyjny i dostępny dla wszystkich – tabor kolejowy Europy w nowej ekologicznej rzeczywistości” odbyła się w ramach konferencji „Zielony Ład na polskiej kolei” zorganizowanej przez PKP Intercity S.A.

Spółka już od kilku lat przygotowuje się do wdrożenia bezemisyjnych przewozów. W 2018 r. jej władze podęły decyzję o przeznaczeniu rekordowej kwoty 7 mld zł w ciągu 5 lat na nowy, ekologiczny tabor – wagony i lokomotywy, które jak najmniej ingerują w środowisko naturalne. Wśród planowanych do 2030 roku kolejnych zakupów są m.in lokomotywy hybrydowe, wielosystemowe. Łączna wartość inwestycji, dzięki umowie PSC, wzrośnie do 19 mld złotych.

„Dodatkowe środki zostaną przeznaczone również na infrastrukturę kolejową, np. myjnie ekologiczne, fotowoltaikę na naszych stacjach postojowych. To bardzo duży projekt, w który nie tylko my jesteśmy zaangażowani, a chyba prawie wszyscy przewoźnicy polscy” – informował Adam Laskowski.

Z badań przeprowadzonych przez PKP Intercity wraz z innymi przewoźnikami wynika, że zastosowanie ekologicznych rozwiązań typu: ecodriving (prowadzenie pociągów w taki sposób, by zużywały mniej energii) czy rekuperacja (odzyskiwanie energii z hamowania) pozwoliłoby zaoszczędzić jedną terawatogodzinę energii elektrycznej rocznie. To mniej o milion ton CO2 w powietrzu. Już w 2030 roku będzie to możliwe.

Rafał Zgorzelski członek zarządu PKP S.A. podkreślił, że już dzisiaj kolej jest najmniej energochłonnym środkiem transportu w Polsce, m.in. dlatego, że większość linii kolejowych jest już zelektryfikowana. By osiągnąć neutralność klimatyczną na kolei, potrzebna jest zmiana struktury produkcji energii na jej potrzeby. „Energia powinna pochodzić ze wspomnianych już farm fotowoltaicznych, wiatrowych, innych źródeł, które wykorzystują siły natury do wytwarzania prądu” – podkreślał Rafał Zgorzelski.

Inwestycje w odnawialne źródła energii (OZE) wymagają połączenia sił różnych firm. „Tego typu działania są planowane w ramach Centrum Efektywności Energetycznej Kolei, organizacji zrzeszającej wiele podmiotów kolejowych” – mówił Rafał Zgorzelski. Według niego komponentem, który pozwala zbliżyć się do osiągnięcia neutralności klimatycznej transportu kolejowego są np. ekologiczne napędy wykorzystywane w niezelektryfikowanych odcinkach kolejowych, w tym ogniwa wodorowe. „Wodór jako czyste i niezwykle wydajne paliwo przy odpowiednim zastosowaniu nie powoduje emisji gazów cieplarnianych. Takie rozwiązania mają już zastosowanie na niektórych odcinkach największych kolei w Europie” – wyjaśniał Zgorzelski.

„Wydatki na inwestycje związane z osiągnięciem przez polską kolej neutralności klimatycznej zostaną w dużej mierze pokryte przez środki unijne” – przekonywała w trakcie dyskusji Joanna Lech, p.o. dyrektora Centrum Unijnych Projektów Transportowych. „W Krajowym Planie Odbudowy kwestie kolejowe, inwestycje zarówno w infrastrukturę, jak i tabor są bardzo mocno podkreślone. Kolej, jako najmniej emisyjny środek transportu, będzie silnie wspierana” – mówiła. Podkreśliła jednocześnie, że środki unijne pomogą dostosować do wymogów Europejskiego Zielonego Ładu nie tylko przewozy pasażerskie, ale i towarowe, które do 2050 r. mają dwukrotnie wzrosnąć.

Ekologiczne rozwiązania na kolei nie byłyby możliwe bez nowoczesnego taboru produkowanego w Polsce. Bydgoska Pesa już od dwóch lat pracuje nad platformą nowych pojazdów. „Nasze pojazdy elektryczne będą przygotowane do zaakceptowania baterii, ale również silników wodorowych w modułach dojazdowych. Tam, gdzie brakuje nam elektryfikacji, będziemy mogli dojechać, tak jak dzisiaj, na silnikach dieslowych, na wodorze czy bateriach” – mówił Krzysztof Zdziarski, prezes zarządu Pesa Bydgoszcz S.A.

Nawet produkowane w Bydgoszczy silniki diesla są projektowane jako niskoemisyjne, tak by mogły się wpisać w wymagania Unii.

Nawiązując do wspomnianego w dyskusji napędu wodorowego, prezes Zdziarski poinformował, że pierwszą lokomotywę wodorową jego firma zaprezentuje już w tym roku.

Z kolei Zbigniew Konieczek, prezes zarządu NEWAG S.A., opowiadał o wprowadzeniu do eksploatacji pierwszego hybrydowego pociągu wyprodukowanego przez jego firmę. „To pojazd dwunapędowy, przystosowany do jazdy po trakcji elektrycznej, ale tam, gdzie trzeba zjechać na odcinki niezelektryfikowane, wykorzystuje silnik spalinowy. Udało się już w tym roku dojechać tym pojazdem ze Szczecina do Kołobrzegu i Koszalina” – powiedział Konieczek.

Województwo zachodniopomorskie zakłada wykorzystanie jeszcze 10 sztuk takich pojazdów. NEWAG realizuje także zamówienie na tego typu pojazdy dla województwa dolnośląskiego, gdzie w rejonie Karkonoszy istnieją jeszcze linie niezelektryfikowane.

W przyszłości firma planuje zastosować w swoich pojazdach superkondensator, który będzie gromadził energię elektryczną podczas hamowania i wykorzystywał ją potem przy rozruchu do prędkości ok. 50 km/h, tak jak się to dzieje w samochodach hybrydowych.

„Nasze plany taborowe uwzględniają rozwiązania hybrydowe. Zarówno lokomotywy, jak i pociągi dojazdowe do miejsc, gdzie linie nie są jeszcze zelektryfikowane. Dzięki temu nie trzeba się będzie przesiadać, skróci się czas podróży i kolej będzie konkurencyjna wobec innych środków transportu. To są rozwiązania bardzo przyszłościowe” – podsumował dyskusję Adam Laskowski.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Source link

Sport

Szef KR: jesteśmy gotowi podpisać deklarację w sprawie Konferencji o przyszłości Europy w imieniu miliona samorządowców w UE

TziTzikostas.jpg


Fot. Komitet Regionów – szef KR Apostolos Cicikostas Fot. Komitet Regionów

Europejski Komitet Regionów jest gotowy podpisać deklarację w sprawie Konferencji o przyszłości Europy w imieniu miliona przywódców wybranych na szczeblu lokalnym i regionalnym w Unii Europejskiej – podkreślił w oświadczeniu szef KR Apostolos Cicikostas.

W środę przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli, premier Portugalii António Costa w imieniu Rady UE i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podpisali deklarację w sprawie Konferencji o przyszłości Europy.

Mieszkańcy UE będą mogli wziąć udział w wielu wydarzeniach i debatach w całej UE, a także wyrazić swoje zdanie za pośrednictwem wielojęzycznej platformy internetowej. Ma być to okazja do odegrania bardziej aktywnej roli w kształtowaniu przyszłych polityk i ambicji UE.

W ocenie szefa Komitetu Regionów, deklaracja jest ważnym krokiem w wysiłkach na rzecz wypełnienia luki między Unią Europejską a obywatelami mieszkającymi w regionach, miastach i wsiach. Cicikostas zaznaczył, że Europejski Komitet Regionów jest gotowy do podpisania deklaracji w imieniu miliona przywódców wybranych na szczeblu lokalnym i regionalnym w UE oraz do połączenia sił ze wszystkimi instytucjami unijnymi, władzami krajowymi, regionalnymi i lokalnymi w całej Europie oraz z przedstawicielami biznesu i społeczeństwa obywatelskiego.

„Z zadowoleniem przyjmuję wyraźne odniesienie we wspólnej deklaracji do zaangażowania parlamentów regionalnych i władz lokalnych, a także naszego Europejskiego Komitetu Regionów w cały proces. Oprócz naszych debat politycznych, nasz Komitet będzie organizował dialogi lokalne bezpośrednio z obywatelami lub za pośrednictwem podmiotów regionalnych i lokalnych w terenie, aby konferencja wykraczała daleko poza europejskie stolice i dotarła do każdego zakątka Unii” – oświadczył Cicikostas.

Podkreślił, że konferencja w sprawie przyszłości Europy nie jest celem samym w sobie – celem musi powinna być „uczciwa” współpraca z ludźmi, w szczególności z młodymi, w europejskich regionach, miastach i wioskach, którzy chcą dzielić się swoimi poglądami na temat tego, jak demokracja sprawdza się w terenie, jednocześnie radząc sobie z wyzwaniami klimatycznymi i cyfrowymi XXI wieku. Według Greka, dopiero w drugim kroku, w oparciu o wkład obywateli UE, powinniśmy przyjrzeć się, jak zmodernizować i wzmocnić demokratyczną architekturę Unii.

„Nasze stanowisko jest jasne: za wszelką cenę musimy unikać +konkursu piękności+ między brukselskimi instytucjami. Kolejne +kosmetyczne+ ćwiczenie oparte na podejściu odgórnym przyniesie odwrotny skutek i podsyci antyeuropejską propagandę eurosceptyków i populistów” – zaznaczył.

Zdaniem Cicikostasa, konferencja musi pozwolić na uczciwą refleksję poprzez głęboki proces demokratyzacji, który ostatecznie zbliży UE do ludzi.

„Musimy wzmocnić nasz wspólny Dom Europejskiej Demokracji, wyposażając naszych obywateli w odpowiednie narzędzia, aby wzmocnić jego dach – UE – jego mury – nasze państwa członkowskie – i jego fundamenty – regiony, miasta i wsie. Musimy wykorzystać tę okazję, aby odpowiedzieć na rzeczywiste potrzeby ludzi” – zaznaczył.

W sondażu Eurobarometru przeprowadzonego pod koniec ub. roku trzy czwarte respondentów stwierdziło, że konferencja miałaby pozytywny wpływ na demokrację w UE, a połowa badanych wyraziła chęć osobistego zaangażowania się.

kic/

Źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP


Source link