imalopolska

najnowsze wiadomości

December 2020

Świat

Władze Armenii: Azerbejdżan wznowił ofensywę na południu Górskiego Karabachu

000AUNV71U7HVX3L-C411.jpg


Azerbejdżan wznowił działania ofensywne na południu Górskiego Karabachu – poinformowało ministerstwo obrony Armenii. Od 10 listopada w tym separatystycznym regionie obowiązuje zawieszenie broni.

Według komunikatu ministerstwa obrony Armenii, który cytuje w sobotę ormiańska redakcja Radia Wolna Europa (Radio Azatutyun), siły azerbejdżańskie zaatakowały w rejonie miejscowości Chin Taglar i Chcaberd w południowej części Górskiego Karabachu.

“Siły obronne podejmują odpowiednie działania” – przekazał resort.

Radio Azatutyun relacjonuje, że wcześniej siły obronne Górskiego Karabachu poinformowały o próbie zaatakowania jednej z pozycji sił ormiańskich na południu regionu.

W nocy z 9 na 10 listopada Armenia, Azerbejdżan i Rosja (jako gwarant) podpisały deklarację o zawieszeniu broni, która przerwała działania zbrojne w Górskim Karabachu.

Ten separatystyczny region to ormiańska enklawa, znajdująca się de iure na terytorium Azerbejdżanu. Region ten oraz kilka przylegających do niego rejonów (również na terytorium Azerbejdżanu) od wojny w latach 90. ubiegłego wieku kontrolowali Ormianie.

We wrześniu Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad regionem. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, przy wsparciu Turcji, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne porozumienie pokojowe.

Na jego mocy doszło do zawieszenia ognia, a do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego. Łączącą Armenię ze stolicą separatystycznego regionu Stepanakertem drogę, określaną jako korytarz laczyński, mają ochraniać rosyjskie wojska.

Porozumienie, które wywołało euforię w Azerbejdżanie, stało się przyczyną konfliktu politycznego i protestów w Armenii, a premiera Nikola Paszyniana oskarżono o zdradę. 


Source link

Sport

PlusLiga: GKS Katowice wywalczył zwycięstwo w starciu z ekipą z Zawiercia

54323te2ptorwvy9657hy23mipnukvba.jpg


Siatkarze GKS uzyskali przewagę na początku pierwszego seta (3:1, 10:6). Zawiercianie ruszyli do odrabiania strat i osiągnęli swój cel (19:19). To było zapowiedzią emocji w końcówce. Katowiczanie mieli piłkę setową przy stanie 24:22 po ataku Kamila Kwasowskiego, ale po błędach siatkarzy GKS goście doprowadzili do rywalizacji na przewagi. Wojnę nerwów wygrali jednak gospodarze. Skuteczny atak Jakuba Jarosza i autowy Mateusza Malinowskiego dały im decydujące punkty (28:26). To był set zaciętej walki, ale też sporej liczby błędów własnych obu ekip.

 

Zobacz także: Czarni Radom górą w rewanżowym starciu ze Stalą Nysa

 

Po emocjach w pierwszej, druga odsłona miała bardzo jednostronny przebieg. Po wyrównanym początku, wyraźną przewagę uzyskali katowiczanie. Gospodarze popisali się serią trzech (11:8), następnie czterech wygranych akcji (18:11) i mieli seta pod kontrolą. Zawiercian pogrążyły błędy własne, a zmiany, których dokonywał trener Igor Kolakovic nie przyniosły skutku. Adrian Buchowski skutecznym atakiem ustalił wynik tej części meczu na 25:15.

 

W trzeciej partii oglądaliśmy walkę punkt za punkt, a wynik bardzo długo oscylował wokół remisu. Zawiercianie poprawili przyjęcie, grali skuteczniej w ataku i potrafili wykorzystać słabsze momenty w grze rywali. W końcówce przejęli inicjatywę (17:19, 18:22). Bardzo dobrze w tym secie prezentował się Malinowski, który skończył dwie ostatnie akcje tego seta (20:25).

 

Czwartą odsłonę lepiej rozpoczęli katowiczanie (7:3). Po skutecznym ataku Jarosza było 9:4, później 14:9, ale w kolejnych akcjach oglądaliśmy przebudzenie zawiercian. Najpierw wygrali trzy akcje z rzędu (14:12), następnie złapali punktowy kontakt po asie serwisowym Malinowskiego (17:16). W końcówce odrobili straty po ataku Dominika Depowskiego (22:22). Gospodarze mieli piłkę setową po dynamicznym ataku Buchowskiego (24:23), ale chwilę później Gualberto Flavio rozpoczął rywalizację na przewagi. Punktowy blok katowiczan rozstrzygnął tę rywalizację (26:24).

 

Najwięcej punktów: Jakub Jarosz (18), Kamil Kwasowski (15), Adrian Buchowski (11), Miłosz Zniszczoł (11) – GKS; Mateusz Malinowski (13), Gualberto Flavio (12) – Warta. MVP: Kamil Kwasowski.

 

GKS Katowice – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (28:26, 25:15, 20:25, 26:24)

RM, Polsat Sport


Source link

Polska

Solidarna Polska zdecydowała ws. wyjścia z koalicji [OGLĄDAJ]

dydudcj714p4153andwp2xfpr3hhu1vi.jpg


Konferencja w tej sprawie zaplanowana jest na godz. 17:30. W rozmowach uczestniczyli wszyscy członkowie zarządu. Po zebraniu wydane zostanie oświadczenie, którego transmisja w Polsat News i na polsatnews.pl.

Z naszych informacji wynika, że głosowanie ws. wiceministra aktywów państwowych Janusz Kowalskiego nie odbyło się. W jego sprawie ma zdecydować Zbigniew Ziobro. 

Po godzinie 16 reporter Polsat News dowiedział się, że SP prawdopodobnie nie opuści koalicji. Pojawił się za to wniosek o wycofanie rekomendacji ministerialnej SP dla Janusza Kowalskiego.

Wideo: Zebrał się zarząd Solidarnej Polski. Omawia skutki porozumienia w Brukseli

Po sprzeciwie Polski i Węgier wobec rozporządzenia dotyczącego mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności, w związku z którym premierzy obu państw zapowiadali możliwość zawetowania budżetu UE na l. 2021-2027, toczyły się w UE kolejne negocjacje i w czwartek w Brukseli doszło do porozumienia przywódców państw UE, które zostało zapisane w konkluzjach Rady Europejskiej.

 

ZOBACZ: Porozumienie w Brukseli i kolejne wyzwania. Trzy lata premiera Morawieckiego

 

W konkluzjach znalazły się zapisy mówiące m.in., że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów, a samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich. Komisja Europejska – która ma uruchamiać mechanizm blokowania środków unijnych – opracuje i przyjmie wytyczne dotyczące sposobu w jaki będzie stosować rozporządzenie, w tym metodologii przeprowadzania swojej oceny.

 

Ziobro: czas omówić skutki decyzji

 

Po ogłoszeniu porozumienia lider Solidarnej Polski i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oświadczył, że “decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem”. “Przed taką decyzją konsekwentnie publiczne przestrzegaliśmy od lipcowego szczytu Rady Europejskiej. Zarząd Solidarnej Polski zbierze się teraz, aby omówić skutki podjętej podczas szczytu decyzji” – zapowiedział szef SP.

 

Ziobro stwierdził, że konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska, na co wielokrotnie w swoim orzecznictwie wskazywał Trybunał Sprawiedliwości UE. Ocenił też, że rozporządzenie ws. systemu warunkowości stworzy możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności oraz łamie traktaty europejskie.

 

Wiceszef SP i wiceminister sprawiedliwości Michał Woś pytany w piątek w Radiu Plus, czy pytanie, które zostanie postawione przed zarządem partii dotyczy tego, czy Solidarna Polska pozostanie w Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział, że jest to pytanie “oczywiste i otwarte”. – Będziemy rozważali za i przeciw tego scenariusza – dodał.

 

 

Premier: mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia

 

Premier Mateusz Morawiecki odnosząc się w piątek do oświadczenia Ziobry podkreślił, że szanuje poglądy Solidarnej Polski, mimo różnego patrzenia na niektóre sprawy.

 

– Mamy różne grupy, które mają prawo mieć swoje własne poglądy na różne tematy, także zasadnicze (…) W tej sytuacji mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia, w tym sensie, że jest tak wiele spraw, które nas łączy. Jest tak wiele tematów, które warto dalej zmieniać dla dobra Polski, że sądzę, że tutaj to porozumienie jak najbardziej jest możliwe – podkreślił premier.(PAP)


Source link

Zdrowie

Hiszpanka to mit! Jerzy Jaśkowski

41583_rycerz_miecz_tarcza-scaled.jpg


O obniżeniu poziomu oświaty medycznej w Polsce, świadczą liczne wpisy na internetowych forach, podpierające się hiszpańska grypą z 1918 roku. Ciągłe przypominanie, rzekomej epidemii grypy, wynikłej faktycznie z powodu masowego szczepienia, jest potwierdzeniem opinii dr Goebbelsa: kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą!

Od wielu lat wmawia się społeczeństwu, że w 1918-19 roku była epidemia grypy, która pochłonęła około 20 milionów istnień ludzkich.

Obecnie trolle szczepionkowe dochodzą już do 100 milionów ofiar. Im dalej od 1918 roku, tym więcej trupów.

Tymczasem raporty z tamtych lat i biuletyny medyczne, są jednoznaczne. To wszystko były powikłania po bezmyślnie stosowanych szczepieniach w wojsku. Biuro Generalnego Lekarza USA Armii podaje dokładne dane.

Po szczepieniu na ospę i tyfus w armii w 1917 roku, wystąpił gwałtowny wzrost zgonów na zapalenie płuc i zapalnie mózgu.

W 1917 roku liczba zgonów wynosiła 15.54 na każde 1.000 zaszczepionych z powodu tyfusu. Taką rzeź przygotował przemysł farmaceutyczny. Nikt kary nie poniósł.

USA w czasie I Wojny Światowej zmobilizowała ok. 5 milinów ludzi. Łatwo obliczyć, ile tysięcy młodych ludzi chorowało i zmarło.

Z raportu Głównego Lekarza Armii we Francji:

Po szczepieniu przeciwko tyfusowi występują dolegliwości doprowadzające do zgonu z powodu paraliżu, niewydolności serca oraz zapalenia płuc.

Generalnie opisywano dwie główne przyczyny zgonów: zapalenia płuc i ewidentny paraliż – zapalenie mózgu.

Zgony te były wielokrotnie częstsze, aniżeli zgony w grupie cywilów nieszczepionych. Zapalenia płuc stanowiły aż 32 % liczby zgonów.

Mówimy tu o młodych mężczyznach, zakwalifikowanych do służby wojskowej, czyli kategoria zdrowia A. Zgony z powodu odry, stanowiły kolejne 30 % zgonów. Zapalenia opon mózgowych stanowiło 10 % zgonów.

Zgony spowodowane przez służby medyczne w Armii USA, w okresie I wojny światowej stanowiły aż 72 % wszystkich zgonów. Odliczając wypadki, to działania wojenne stanowiły tylko kilkanaście procent zgonów.

To była rzeź z chęci zysku przedstawicieli Armii, którzy dali się namówić, na stosowanie takich procedur.

Jak w owych czasach przygotowywano szczepionki?

Brano łajno końskie i rozsmarowywano na brzuchu cielaka. Następnie nacinano ten brzuch ok. 100 – 200 razy. Po tygodniu zeskrobywano ropę i suszono, a następnie wcierano lub wstrzykiwano w skórę przedramienia.

Były takie kliniki, które reklamowały się, że szczepią świeżą ropą prosto od zwierzęcia. W łajnie końskim znajdowały się bakterie tężca, kiły i wiele innych.

Te procedury testowania szczepionek istnieją w wojsku nadal. Przykładem jest epidemia sepsy w Armii Polskiej w 2007 roku. Zmarło 16 młodych ludzi szczepionych przed wyjazdem na Misje, zwane Pokojowymi.

Na stronie 236 ww. raportu, pokazano różnice w częstotliwości zgonów pomiędzy zaszczepionymi żołnierzami a cywilami nieszczepionymi.

Zachorowania z powodu odry wśród szczepionych żołnierzy, były 200 razy częstsze, aniżeli wśród nieszczepionych cywilów.

Na zapalenie opon mózgowych, zachorowania były 15 razy częstsze.

Zachorowania na zapalenia płuc, były 12 razy częstsze. Na szkarlatynę 10 razy częściej chorowali szczepieni żołnierze, aniżeli nieszczepieni cywile. A dzisiaj nadal namawia się do szczepień przeciwko odrze.

Żołnierze to okazy zdrowia, a cywile to te osoby, które wojsko zdyskwalifikowało z powodu ogólnego stanu zdrowia. Dwie główne choroby, na które chorowali żołnierze, to zapalenie płuc i zapalenie mózgu.

Czyli to, co w 20 lat później w Instytucie Rockefellera nazwano hiszpańską grypą. Jednym z głównych producentów szczepionki przeciwko grypie był właśnie Instytut Rockefellera.

Podobnie bardzo wzrastało u żołnierzy zachorowanie na gruźlicę i kiłę. W tamtych czasach szczepionki były mocno zanieczyszczone.

Mikroskop elektronowy odkryto dopiero po 30 latach, co i tak nie zlikwidowało zanieczyszczeń. Przez następne pół wieku, szczepiono dzieci szczepionką przeciwko polio, skażoną rakotwórczym wirusem SV-40.

W USA zaszczepiono w ten sposób ok. 100 milionów dzieci. W Polsce szczepiono do lat 80 tą szczepionką, pomimo posiadanej wiedzy od 1960 roku, o obecności tego rakotwórczego wirusa.

dr n. med. Jerzy Jaśkowski

Ku Prawdzie:

Dr Jerzy Jaśkowski powyższym tekstem udowadnia, że hiszpańska grypa to mit, który funkcjonuje w społeczeństwie na zasadzie, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.

Szczepionkowe trolle reprezentujące przemysł farmaceutyczny, straszą obywateli hiszpanką i 100 milionami jej ofiar, a faktycznie w tamtym okresie zmarło ok. 20 milionów ludzi –  przede wszystkim – ze względu na zastosowane w wojsku, masowe szczepienia przeciwko ospie i tyfusowi.

źródło: kuprawdzie.pl

AdRo203


Source link

Zdrowie

FDA: Skutki uboczne szczepionki Covid to ŚMIERĆ i 21 poważnych schorzeń

Screen-Shot-2020-12-07-at-9_05_37-AM.png


Publiczna dyskusja i dokumenty ujawniają, że FDA wie o tym, że wpychane na rynek szczepionki Covid-19 mogą wywołać szeroki wachlarz zagrażających życiu skutków, w tym śmierć.

Jeśli opinia publiczna nie będzie świadoma ich rzeczywistych skutków i nie będzie mieć wyboru, ich szeroko rozpowszechniona przymusowa promocja jako „bezpieczne i skuteczne” oraz „konieczne” narusza etyczną zasadę świadomej zgody.

Amerykańska FDA 22.10.2020 zamieściła na swoim portalu rezultat spotkania komitetu doradczego pn. Szczepionki i powiązane produkty biologiczne /“Vaccines and Related Biological Products„, pod kierunkiem Steve’a Andersona, PhD, MPP Director, Office of Biostatistics & Epidemiology, Center for Biologics Evaluation and Research (CBER). Slajd 16 jego prezentacji pokazał niepożądane skutki uboczne – 21 innych chorób – oraz zgony na skutek tej szczepionki.

W poniższym filmie Steve Anderson omawia prezentację, którą szybko przewinęliśmy do slajdu 16 :

Te niepożądane skutki uboczne z uwzględnieniem 21 innych chorób to:

  • zespół Gullaina-Barre
  • ostre rozsiane zapalenie mózgu i rdzenia
  • poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego
  • zapalenie mózgu/zapalenie mózgu i rdzenia/zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych/zapalenie opon mózgowych/encefalopatia
  • drgawki
  • udar
  • narkolepsja i katapleksja
  • anafilaksja
  • ostry zawał mięśnia sercowego
  • zapalenie mięśnia sercowego /zapalenie osierdzia
  • choroba autoimmunologiczna
  • zgony
  • ciąża i poród – skutki
  • inne ostre choroby demielinizacyjne
  • nieanafilaktyczne reakcje alergiczne
  • trombocytopenia/małopłytkowość
  • rozsiane wykrzepianie wewnątrznaczyniowe
  • żylna choroba zakrzepowo-zatorowa
  • zapalenie i bóle stawów
  • choroba Kawasaki
  • wieloukładowy zespół zapalny u dzieci
  • choroba wzmocniona szczepionką

Implikacje tej prezentacji są bardzo niepokojące. Pracownicy FDA są wyraźnie świadomi potencjalnie śmiertelnych skutków ubocznych szczepionek COVID-19 i przygotowują się z wyprzedzeniem, aby zwracać uwagę na takie niekorzystne skutki poprzez „przetrwanie po wprowadzeniu do obrotu”. Takie podejście narusza zasadę ostrożności, która wymaga, aby interwencja medyczna była bezpieczna przed wprowadzeniem na rynek. Jeżeli wiadomo, że produkt może spowodować krzywdę, a zwłaszcza śmierć, z wyprzedzeniem i nadal jest uwalniany bez pełnego poinformowania opinii publicznej o tych zagrożeniach, stanowi to rażące naruszenie zasad etyki lekarskiej ustanowionych przez Kodeks Norymberski w celu zapobieżenia Łamanie praw człowieka.

Zobacz pełną prezentację PowerPoint ze strony internetowej FDA tutaj .

https://www.fda.gov/advisory-committees/advisory-committee-calendar/vaccines-and-related-biological-products-advisory-committee-december-10-2020-meeting-announcement

https://www.fda.gov/advisory-committees/advisory-committee-calendar/vaccines-and-related-biological-products-advisory-committee-december-17-2020-meeting-announcement

https://www.greenmedinfo.com/blog

 

tłumaczenie: Ola Gordon

 

 

 

 

 

Ola Gordon

http://chomikuj.pl/OlaGordon


Source link

Kultura

Rocznica stanu wojennego. Jacek Taylor: Hasło – “Urszula czuje się lepiej”

000AUJPVPOACWLAM-C411.jpg


Jacek Taylor, adwokat, który bronił Lecha Wałęsy, Jacka Kuronia, Zbigniewa i Zofię Romaszewskich, Adama Michnika i Andrzeja Gwiazdę, wspomina długą noc stanu wojennego.

Maciej Słomiński, Interia: Miał pan długie i ciekawe życie. Przepraszam, wciąż pan ma.

Jacek Taylor, adwokat, od 1978 współpracował z opozycją demokratyczną: – Nie, nie ma pan racji – miałem. Wirus zaprzepaścił wszystko, co mieliśmy, nawet na brydża nie można pójść.

No właśnie – brydż. Przy brydżu zastał pana wybuch stanu wojennego.

– To była długa noc. 12 grudnia przypadają imieniny Aleksandra. Olek Hall zawsze robił imprezę, wtedy też, w tym roku pierwszy raz nie będzie jego imienin. Koło godziny 18 z sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdzie odbywały się obrady Komisji Krajowej “Solidarności”, poszliśmy do Halla na Podwale Staromiejskie.

Impreza imieninowa nie potrwała długo.

– Adam Hodysz, “nasz człowiek” w SB, ostrzegł, że to dziś. Był łańcuszek ludzi, oczywiście nie Hodysz dzwonił do Olka, bo by się zdekonspirował. Ostrzeżeniem było hasło, jak się o wiele później dowiedziałem. “Urszula czuje się lepiej”. Jakoś tak. To oznaczało koniec “Solidarności”. To, że czerwoni zakończą “karnawał wolności”, było uważane za pewnik, gospodarka leżała, “czerwoni” kompletnie sobie z tym nie radzili. Myśleliśmy, że wejdzie Armia Radziecka i “prowodyrzy”, tylko nie wiadomo, kiedy i do jakiego szczebla zostaną wywiezieni na wschód.

Tak jak kiedyś.

– Myśleliśmy historyczną kalką. 4 grudnia były imieniny Barbary, spotkaliśmy się z małżeństwem Gwiazdów na Żabiance u wspólnej znajomej. Padło pytanie: spotykamy się na obiedzie w pierwsze święto Bożego Narodzenia czy w drugie? Nagle Gwiazdowa puknęła się w czoło: “Nie spotkamy się wcale, bo jedziemy do Paryża”. Szef francuskiego związku zawodowego Force Ouvriere zaprosił ich na święta.

Andrzej Gwiazda był gwiazdą opozycji.

– Wałęsa był traktowany jako ugodowy, Gwiazda radykalny. Byli pewni, że pojadą, mieli paszporty. Gdyby Andrzejowi nie dali paszportu, kraj mógłby stanąć. I zaraz następna refleksja. Gwiazda mówi: “Niezręcznie wyszło z tym wyjazdem, nie zmieścimy się do pierwszego eszelonu”. Chodziło o pociąg ewakuacyjny na wschód. Byliśmy przekonani, że uderzenie komunistów nastąpi w święta, że załogi Stoczni, Huty Warszawa, innych wielkich zakładów będą w domach i nie będzie komu bronić fabryk. 12-13 grudnia był dla nas zaskoczeniem, zaczynał się weekend.

Od Halla wróciliście do stoczni. Daleko nie było.

– Po informacji, że komuniści kończą z wolnością, pierwsze, co zrobiłem – rzuciłem się na imieninowe kanapki! Nie wiadomo, kiedy będzie następny posiłek. Siedziałem na parapecie, obracam się, a tu suka pod domem. Już za późno – mówię – spokojnie, jedzcie! To była milicja, nie mieli jednak rozkazu wchodzić do domu. Wyszliśmy w kilkanaście osób, oni w suce na nasz widok w ogóle nie drgnęli. To było koło godziny 20. Zaszliśmy do św. Brygidy po księdza Jankowskiego. Myśleliśmy, że Wałęsa uwierzy tylko jemu. Doszliśmy do stoczni, obrady drugiego dnia Komisji Krajowej już dogasały. Podzieliliśmy się, kto ogłasza komu złą nowinę. Mnie przypadł hol, gdzie stali palacze, wśród nich m.in. Mazowiecki, Kuroń. Ludzie nie przyjmowali z wiarą tego, co mówimy. Kuroń odpowiedział zachrypnięty: “Nigdzie nie idę, przed losem się nie ucieknie”. W więzieniu mówił, że mógł jednak posłuchać (śmiech).

Raczej nie było paniki wśród delegatów.

– Wie pan, co zrobił doświadczony więzień Karol Modzelewski, gdy po północy zobaczył, że hotel, w którym mieszka jest otoczony? Wykąpał się! Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie następna okazja. Tak samo z jedzeniem. Kuroń z kolei padł w areszcie na Kurkowej ofiarą okrutnego żartu. Zabrali go do piwnicy, kazali stanąć pod ścianą. Był przekonany, że zaraz go rozwalą.

Co pan zrobił potem?

– Pojechałem moim maluchem do Gdyni ostrzec grupę przyjaciół z tzw. “gwiazdozbioru”. Wiedziałem, że tego wieczoru gromadzą się w klubie “Bursztyn”. Było koło 21 i już nikogo tam nie zastałem. Z powrotem w stronę Gdańska. Do Bogdana Borusewicza na 23 Marca w Sopocie. Też go nie ma. No to pod dom Gwiazdów na Żabiance. Ciemno. Postanowiłem przeczekać u moich przyjaciół obok na Szyprów, w weekendy do później nocy graliśmy u nich w brydża. Dwu- czy trzykrotnie przerywałem grę i jechałem maluchem, a u Gwiazdów wciąż w oknach ciemno. O północy byłem umówiony na telefon z Olkiem, ale aparat nie działał. W ogóle mnie to nie zdziwiło, za komuny częste były takie awarie. Gospodarze nalegali, byśmy u nich zostali na noc. Tak zrobiłem, chociaż uważałem, że mnie nic nie grozi.

O 7 rano budzi mnie przyjaciółka i mówi, że “byli po mnie”. Ja zaspany – “Byli i nie zastali?”. Jakaś głupia wesołość w takim momencie! Przyszli do mojej matki, tu gdzie jesteśmy, w Sopocie na Sobieskiego, gdzie byłem zameldowany. Matka nie wpuściła ich, więc wyłamali drzwi. To była bojowa kobieta, chodziła o kulach, jednego zomowca walnęła tą kulą! Szwagier jest inżynierem, wstawiał następnego dnia drzwi u matki.

Bogiem a prawdą naprawić powinni ci, którzy zepsuli.

– Do kogo trzeba było się zgłosić? Do generała Jaruzelskiego? Znajomi zawieźli mnie samochodem do swojej kuzynki na ul. Polanki. Wychodziłem tylko wtedy, gdy na ulicy było dużo ludzi, np. o 15, gdy wracali z pracy. Jako poszukiwani zaczęliśmy się spotykać jakoś po miesiącu. Bezpieka z czasem ogłaszała, że jak ktoś się ujawni, nie będzie aresztowany. Tyle, że to było dość upokarzające. Dostałem list od profesora Jana Szczepańskiego, członka Rady Państwa, że gwarantuje mi nietykalność, jeśli się ujawnię. Chodziło o dobrowolne zgłoszenie się do budynku Komendy Wojewódzkiej MO.

Co to była Rada Państwa?

– Zbiorowy, 15-osobowy prezydent. Prof. Szczepański został zawiadomiony, że jestem poszukiwany przez mego ojca, który się z nim przyjaźnił. Szczepański to był porządny człowiek. W 1956 roku wykazał się wielką odwagą, razem z prof. Chałasińskim w procesie robotników poznańskich zostali biegłymi sądowymi i ich socjologiczna opinia była dla oskarżonych bardzo korzystna.

Na jaki adres poszedł ten list od Szczepańskiego, skoro pan się ukrywał?

– Nie na adres. Do rąk własnych. List został przekazany mojemu ojcu w Poznaniu. Ojciec musiał przyjechać na wybrzeże, skontaktować się ze mną, przekonać mnie, żebym poszedł na Komendę Wojewódzką, ujawnił się i wrócił do normalnej pracy. Spotkaliśmy się w Gdańsku, wręczył mi ten list: “Ten Jan, co jest podpisany, to prof. Szczepański”. Napisał, że daje mi 100-procentową gwarancję, że mnie nie zamkną w więzieniu, że on sugeruje, by to zrobić, żeby korzystać z okazji, bo nie wiadomo, jak długo taka możliwość będzie trwać. Napisał, że będę potrzebny w sądzie, nie w mieszkaniu, w którym przebywam. Było to bardzo zdroworozsądkowe i w przyjemnym tonie napisane. Na końcu było o tym, żebym list zniszczył. To zrobiłem, dziś żałuję, byłaby to świetna pamiątka, ale postanowiłem, że będę lojalny wobec mego dobrodzieja.

Byłem rozdarty. W duchu przyznawałem rację ojcu i prof. Szczepańskiemu, jednak powiedziałem, że tego nie zrobię, na co ojciec załamał ręce: “Nie wiedziałem, że jesteś takim idiotą”. Ojciec wściekły odjechał, nie mogłem go odprowadzić na dworzec, to byłoby ryzyko. Wiedziałem, że wielu moich kolegów siedzi w mamrze, że to ja powinienem być ich sądowym obrońcą. Z drugiej strony straszne upokorzenie. Mam tam iść i prosić w pozycji petenta? Nie umiałem się zdecydować, dni mijały. Poprosiłem Borusewicza o spotkanie, to nie było z dnia na dzień. Trzeba było czekać niby do jakiegoś dygnitarza. Gdy był Marszałkiem Senatu mogłem do niego pójść z minuty na minutę, ale wtedy nie. W południe miałem być na ogródkach działkowych na Siedlcach. Bogdan przyszedł ucharakteryzowany. Po mojej relacji zakończonej pytaniem: “Co robić?”, ostrym tonem stwierdził:  “Jutro idziesz się ujawnić!”. Następnego dnia poszedłem do Komendy Wojewódzkiej MO i zacząłem pracować.

Kogo pan reprezentował wtedy jako adwokat?

– Miałem blisko 130 klientów ściganych z przyczyn politycznych. Lecha Wałęsę, Jacka Kuronia, Adama Michnika, Andrzeja Gwiazdę, Annę Walentynowicz, Zbigniewa i Zofię Romaszewskich. Tych znanych trochę broniło nazwisko, ale większość to byli ludzie anonimowi. Przywódców broniła sława, słabego broni tylko krzyk, dlatego robiliśmy raban. Na tym głównie się skupialiśmy.

Czy jako adwokat pan miał klientów nie z podziemia?

– Niewielu. Dość trudno było się utrzymać.

Działalność pro bono.

– Wtedy się takich pięknych słów nie używało. W stanie wojennym, gdy działała prymasowska komisja charytatywna, trochę płacono adwokatom. Przeciętnie zarabiało się koło 50 dolarów. Maluch kosztował 1000 dolarów.

Jak pan w ogóle trafił do opozycji?

– Andrzejowi Gwieździe zrobiono postępowanie karne o rzekome pobicie dziecka sąsiadów, które niszczyło świeżo posianą roślinność koło bloku. Podszedł i dał klapsa. Jego anioł stróż, oficer SB poszedł z dzieckiem do jego matki i tak to poszło. Wykorzystałem okazję, zgłosiłem się do Gwiazdów, że będę bronić Andrzeja. W 1978 stałem się współpracownikiem Biura Interwencyjnego KOR.

Po co pan to zrobił? Po co panu była opozycja i podziemie?

– Byłem ciekaw tych ludzi i bardzo chciałem ich poznać. Trochę wstyd było nic nie robić. Świetnie pamiętałem czasy stalinowskie, zdawałem maturę w 1957 roku. Wtedy bariera strachu była umieszczona bardzo wysoko, w pojmowaniu przeciętnego człowieka nie mieściło się jakiekolwiek występowanie przeciw “władzy ludowej”. Myśmy się tak potwornie bali, o trefnych sprawach mówiliśmy przyciszonym głosem. Znałem człowieka, który za opowiedzenie dowcipu w knajpie w 1953 roku poszedł siedzieć. Mój wuj po 10 latach w kryminale po wojnie wyszedł jako inwalida. Podpaść było niesłychanie łatwo, kary były drakońskie.

Lata 60. i 70. wydawały się już pół-wolnością. Jak ktoś nie ujawniał się z niechęcią do władzy, miał spokój, nie musiał się bać. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że komuna nie dysponuje już tak silną ręką, że możemy głośno narzekać i nie chodzi się za to do kryminału. Jeden z ostatnich ataków reżimu, bicie ludzi za bunt w gruncie rzeczy głodowy to sytuacja, której możemy się przeciwstawić. Myśmy się strasznie rozbestwili, to nie był z mojej strony akt wielkiej odwagi, że chciałem poznać ludzi opozycji, buntowników. To było coś! Mnie to szalenie imponowało. W kwietniu 1978 roku grupa siedmiu osób (w tym Borusewicz i Gwiazdowie) ogłosiła, że tworzą Wolny Związek Zawodowy i zaczynają wydawać pismo “Robotnik Wybrzeża”. Robiło się to niesłychanie prymitywną techniką, w kolejkach SKM można było się na to natknąć, były nazwiska i adresy – “Borsuk” 23 Marca w Sopocie, Gwiazdowie na Wejhera na Żabiance. Kilkadziesiąt osób, jakby powiedziała bezpieka, dało się “zwerbować”.

Ale zaraz, zaraz. Wam też się udał niecodzienny werbunek. O wprowadzeniu stanu wojennego poinformował was Adam Hodysz, oficer SB.

– To była sytuacja wyjątkowa. Hodysz w grudniu 1978 roku zdecydował się rozmawiać z Aleksandrem Hallem, od tego się zaczęło. Adam wcześniej przyglądał się ludziom, do których mieszkań przychodził. Zachowywał się dziwnie, zaglądał do biurka, widział rzecz trefną, ale zamiast zgłosić kolegom, siadał na biurku, bimbał nogami i mówił, że teren czysty, nic tu nie ma. Dziwny jakiś. Szukał tak, by nie znaleźć. Odprowadzając po zatrzymaniu Halla z piwnicy na dwór do drzwi szepnął: “Niech pan przyjdzie na przystanek tramwajowy, chcę porozmawiać”. Mieszkał w tym domu przy Alei Wojska Polskiego, który wyleciał w powietrze w 1995 roku. Tam się spotkali.

Wie pan, co mówią na mieście o tym wybuchu? Że służbom już wolnej Polski chodziło o jakieś dokumenty w mieszkaniu Hodysza.

– To jakaś bzdura. Przecież było dochodzenie. Sprawca, najprawdopodobniej psychicznie chory, otworzył gaz w piwnicy i wyszedł. Starsze małżeństwo, idące na 6 rano do kościoła, zapaliło światło i od iskry w kontakcie blok wybuchł. Zginęli będąc na zewnątrz, razem życie straciły 22 osoby. Byłem wtedy posłem na Sejm, dostałem telefon o szóstej z minutami od znajomych, którzy mieszkali obok, że wieżowiec wyleciał w powietrze. Nieprzytomny, miałem brydża (znowu!) do 3 w nocy, wsiadłem w malucha i pojechałem na miejsce tragedii. Była już straż pożarna i policja. Był też biskup Tadeusz Gocłowski.

Co z tym blokiem?

– Nie przewrócił się, a wbił w ziemię, trzy najniższe kondygnacje przestały istnieć, nie było kupy gruzów. Ludzi ewakuowano przez balkony, na klatkę nie można było wychodzić. Znawcy nie mogli rozstrzygnąć, czy ten blok się przewróci czy nie. Nazajutrz blok wysadzono.

Wracając do stanu wojennego i lat 80. XX wieku…

– Pierwsza rozmowa Hodysz – Hall miała miejsce w grudniu 1978 r. z inicjatywy tego pierwszego. Kapitan SB, Hodysz wykazał się niezwykłą odwagą przyjmując rolę aktywnego współpracownika opozycji, która była w oczach władz całkowicie nielegalna. Ryzykował co najmniej długoletnim więzieniem, jeśli nie czymś o wiele gorszym. Dekonspiracja nastąpiła po sześciu latach w 1984 r. Siedział w więzieniu do końca 1988 r.

Na koniec chciałem zapytać o pana niepolskie nazwisko.

– Mój pradziad (razy sześć) Jan Taylor przybył z północnej Szkocji do Polski w roku 1672 roku. Do Rzeczypospolitej w XVII wieku ściągnęło podobno około 30 tysięcy Szkotów, na owe czasy to była ogromna emigracja, najpewniej ekonomiczna. Polska była uważana za bogaty kraj! Ci Szkoci doskonale sobie tutaj poradzili, z czasem ich nazwiska ulegały spolszczeniu. Nasze pozostało.

Rozmawiał Maciej Słomiński


Source link

Polska

Oszuści kazali emerytce wyrzucić gotówkę przez okno. Pieniądze ocalały, bo spadły na balkon sąsiada

awucsjtuzftjhwruefao462c55pbhe3c.jpg


Kobieta zapakowała 18 tysięcy złotych, jakie miała w mieszkaniu do foliowej torby i wyrzuciła je przez okno.

Podający się za policjanta oszust przekonał 89-letnią seniorkę z Tarnowa (woj. małopolskie), że powinna pozbyć się całej gotówki z mieszkania, bo może zostać okradziona. Lokatorka zapakowała 18 tys. zł i wyrzuciła przez okno. Torba spadła jednak na balkon sąsiadów, skąd złodziej nie był w stanie zabrać łupu.

Do 89-letniej seniorki z Tarnowa (woj. małopolskie), mieszkającej w jednym z bloków w rejonie ulicy Słonecznej zadzwonił mężczyzna, który podawał się za pracownika poczty. Rozmówca poprosił o adres zamieszkania lokatorki, aby można było dostarczyć jej paczkę.

 

ZOBACZ: Wnuczek okradł swojego dziadka… “na wnuczka” [WIDEO]

 

Chwilę później telefon zadzwonił po raz kolejny. Tym razem dzwoniący mężczyzna przedstawił się jako policjant i przekonał seniorkę, że wcześniej rozmawiała z oszustem, który chciał ukraść jej pieniądze. Rozmówca dodał, że policjanci są już na jego tropie, a kobieta może pomóc w jego ujęciu.

 

Pieniądze spadły na balkon sąsiada

 

Stosując się do instrukcji “policjanta” kobieta zapakowała 18 tysięcy złotych, jakie miała w mieszkaniu do foliowej torby i wyrzuciła je przez okno. Siatka zamiast na ulicy, wylądowała jednak na balkonie sąsiada.

 

– Oszust nie był w stanie jej zabrać – powiedział polsatnews.pl asp. sztab. Paweł Klimek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. – Gdy przyszła refleksja, kobieta zadzwoniła po policję – powiedział funkcjonariusz.

 

ZOBACZ: Seniorka kłamała, że potrącił ją rowerzysta. Grozi jej więzienie

 

Po tym, jak funkcjonariusze skontaktowali się sąsiadem kobiety, pieniądze wróciły do prawowitej właścicielki.

 

Policjanci ustalili, że starsza pani nie dostrzegła pod oknem żadnej podejrzanej osoby.

 

– Trwa postępowanie w tej sprawie – wyjaśnił asp. szt. Klimek. Ostrzegł jednocześnie, że seniorzy bardzo często są celem oszustów i zaapelował o ostrożność. Przestępstwo oszustwa jest zagrożone kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

hlk/bas/ polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Kuchnia w jednej gminie, salon w drugiej. Mieszkańcy mają zakaz przemieszczania się

863wftc3k9gkrb6bbcp74brzat7dcbb9.jpg


Mieszkańcy domów na granicy miejscowości zastanawiają się, jak mają się po nich poruszać

Kuchnia w jednej gminie, salon w drugiej, a w Święta i Nowy Rok zakaz przemieszczania się między gminami we Włoszech – taki paradoks w Umbrii opisał dziennik “La Stampa”. Mieszkańcy domów na granicy miejscowości zastanawiają się, jak mają się po nich poruszać.

Włoska gazeta przedstawiła niecodzienną sytuację, w jakiej znalazło się dziesięć rodzin mieszkających między miejscowościami Allerona i Castel Viscardo koło Orvieto. Jak zaznaczyła z ironią, nadchodzące Święta będą dla nich prawdziwą zagadką, bo nie wiedzą, jak mają zachowywać się w świetle przepisów rządu, który w związku z pandemią wprowadził zakaz przemieszczania się do innej gminy 25 i 26 grudnia oraz w Nowy Rok.

 

Można podróżować tylko z ważnych powodów, takich, jak praca , zdrowie lub inne pilne potrzeby. Wtedy trzeba wypełnić specjalny certyfikat z wyjaśnieniem przyczyny opuszczenia miejsca zameldowania oraz trasy podróży.

 

ZOBACZ: Będą kontrole w sklepach i galeriach. “Cały czas obowiązuje reżim sanitarny”

 

Wiele z tych rodzin ma na przykład jadalnię w jednej gminie, a sypialnię na obszarze drugiej.

 

– Czy mamy wypełniać taki autocertyfikat, żeby przejść z jednego pokoju do drugiego? – zapytała cytowana przez gazetę para młodych Włochów z domu na granicy.

 

Ale sprawa dotyczy też dużej liczby rodzin, które zostaną podzielone przez rządowe przepisy, ponieważ ich domy stoją po obu stronach drogi oddzielającej Alleronę i Castel Viscardo. I tak na przykład w domach naprzeciwko mieszkają dwie siostry, które zgodnie z rozporządzeniem powinny Święta spędzić osobno.

dk/ PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Zdrowie

Świąteczny Czas 4D: FCA Bank i Leasys oświetlają go czterema specjalnymi ofertami

DOC.20201211.37938641.1.jpg


FCA Bank i Leasys rozpoczynają Święta 4D z czterema cyfrowymi ofertami specjalnymi: Kredytem Zimowym, Kredytem na raty roczne, Jeepem Renegade i Fiatem Fiorino w wynajmie z odroczoną płatnością. Oferty obowiązują do 31 grudnia 2020.

W FCA Bank i w Leasys Boże Narodzenie pojawia się 4 razy. Za każdym razem w cyfrowej odsłonie. Od 9 grudnia „Świąteczny Czas 4D” to okres specjalnych ofert, przygotowanych przez FCA Bank S.p.A. S.A. Oddział w Polsce oraz Leasys Polska Sp. z o.o. (spółki finansowe Grupy FCA na rynku polskim). Oferty dedykowane są mobilności oraz całkowicie cyfrowym produktom kredytowym. Oferty obowiązują do 31 grudnia i zostały skomponowane w taki sposób, aby sprostać oczekiwaniom klientów, jednocześnie wspierając sprzedaż samochodów marek FCA.

Oferta kredytowa

Kredyt Zimowy

Został przygotowany z myślą o klientach, którzy cenią sobie elastyczność i wygodę w przygotowanych dla nich rozwiązaniach finansowych. Kredyt Zimowy dostępny jest na wszystkie marki i modele nowych i używanych samochodów dostępnych w salonach sieci FCA Poland – również tych wielomarkowych. Bardzo atrakcyjne oprocentowanie, możliwość skorzystania z dedykowanej oferty ubezpieczeniowej oraz elastyczny okres finansowania to nie jedyne zalety oferty.

Kredyt Raty Roczne

Został przygotowany z myślą o klientach, którzy cenią sobie wygodę w rozwiązaniach finansowych. Kredyt Raty Roczne dostępny jest na wszystkie marki i modele nowych samochodów Grupy FCA. Atrakcyjne oprocentowanie kredytu, możliwość skorzystania z dedykowanej oferty ubezpieczenia GAP dostępnego w kilku elastycznych opcjach, a przede wszystkim możliwość spłaty kredytu w ratach rocznych to nie jedyne zalety oferty.

Klient może zakupić wymarzony samochód zupełnie zdalnie – bez wychodzenia z domu. Wszystkie czynności, począwszy od wyboru samochodu po jego sfinansowanie, odbywają się cyfrowo.

Ponadto po uruchomieniu kredytu klienci mogą korzystać z Portalu Klienta zawierającego szereg udogodnień. Klient ma stały dostęp do danych umowy: 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku – również bez wychodzenia z domu, na komputerze, tablecie lub smartfonie dzięki nowym aplikacjom w sklepie Google lub Play. Poza godzinami pracy Biura Obsługi Klienta klienci mają możliwość m.in elektronicznego składania wniosków, weryfikacji statusu płatności i zmiany danych w umowie, oszczędzając czas i pieniądze przeznaczane na papier i opłacenie przesyłek pocztowych.

Oferta wynajmu

Oferta wynajmu została przygotowana z myślą o klientach, którzy nie chcą angażować własnych środków przed świętami. Pierwsza miesięczna rata, w ramach tej oferty, jest płatna dopiero w marcu 2021 roku. Oferta wynajmu nie zawiera konieczności wniesienia pierwszej opłaty, a koszty rejestracji i ubezpieczenia samochodu są zawarte w cenie wynajmu. Najem to nowoczesne rozwiązanie dla firm rozważających użytkowanie nowego samochodu, płacąc za niego stałą miesięczną opłatę. Klient ponosi podstawowe koszty związane z eksploatacją samochodu. Miesięczna rata przy wynajmie Jeepa Renegade PHEV wynosi 1473 zł (netto) natomiast Fiata Fiorino – 815 zł (netto). Dzięki takiej elastyczności oferty klient nie musi się już martwić zbliżającym się terminem ubezpieczenia OC, przeglądem samochodu czy wymianą opon. W zależności od wybranej opcji wszystko to pokrywa comiesięczna opłata o stałej wysokości.

Każdy, kto zechce zasiąść za kierownicą swojego wymarzonego samochodu, będzie mógł wybrać spersonalizowany produkt finansowy dostosowany do swoich indywidualnych potrzeb. „Świąteczny Czas 4D”, podczas którego spółki oferują bogaty pakiet promocji finansowych, to idealny okres, aby pomóc klientom zainteresowanym kupnem samochodu w finalizacji planów zakupowych.

Leasys

Leasys S.p.A, utworzona we wrześniu 2001 r., jest spółką należącą w 100% do FCA Bank Group, która jest równorzędną spółką joint venture FCA Italy S.p.A i Crédit Agricole Consumer Finance. Leasys oferuje kompletny i innowacyjny system usług mobilności dla osób prywatnych, grup zawodowych i przedsiębiorców: od wynajmu krótko, średnio i długoterminowego po usługi peer-to-peer-car za pośrednictwem platformy U Go i I-Link. Leasys CarCloud, pierwsza włoska usługa subskrypcji samochodów, została uruchomiona pod koniec 2019 roku. Lokalna marka Clickar ma dobrą pozycję wśród wiodących włoskich internetowych sprzedawców samochodów używanych dla klientów indywidualnych, grup zawodowych i przedsiębiorców. Leasys z siedzibą we Włoszech rozpoczął proces rozwoju międzynarodowego w 2017 roku, otwierając wiele biur w całej Europie: firma działa w Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii, Holandii i Polsce, zarządzając flotą ponad 350000 pojazdów. Uruchomione w czerwcu 2019 r. Sklepy mobilności Leasys są już obecne w całych Włoszech. Sklepy dostępne również we Francji oferują klientom dostęp do wszystkich usług mobilnych świadczonych przez Leasys. Wraz z niedawnym uruchomieniem pierwszego całkowicie zelektryfikowanego sklepu Mobility Store na lotnisku w Turynie, Leasys jest na dobrej drodze, aby stać się liderem również w zakresie zrównoważonej mobilności. W rzeczywistości dzięki zainstalowaniu ponad 1200 stacji ładowania we wszystkich sklepach do końca 2020 r. Leasys będzie miał największą zelektryfikowaną sieć we Włoszech. W 2021 roku projekt elektryfikacji będzie kontynuowany także w krajach europejskich, w których Leasys prowadzi działalność.

W Polsce spółkę Leasys SpA reprezentuje Leasys Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Poza usługami wynajmu w ofercie znajdują się usługi leasingowe.

Więcej informacji: www.leasys.pl

Bank FCA

FCA Bank S.p.A. koncentruje się głównie na finansowaniu samochodów, spełniając wszystkie wymagania mobilności dzięki wsparciu Leasys S.p.A., która jest spółką należącą do FCA Bank. Bank jest spółką joint venture pomiędzy FCA Italy S.p.A., która jest częścią Fiat Chrysler Automobiles N.V., światowego producenta samochodów, Crédit Agricole Consumer Finance, firmy należącej do Crédit Agricole Group, lidera w dziedzinie kredytów konsumenckich. Firma dostarcza produkty finansowe wspierające sprzedaż prestiżowych marek samochodów we Włoszech i Europie. Programy kredytów, leasingu, wynajmu i finansowania mobilności oferowane przez FCA Bank S.p.A. zaprojektowane są specjalnie dla sieci sprzedaży, dla klientów prywatnych i firmowych. FCA Bank S.p.A. obecny jest w 17 krajach europejskich i Maroku bezpośrednio lub za pośrednictwem swoich oddziałów. Na dzień 30 czerwca 2020 r. aktywa FCA Bank wyniosły około 30 miliardów. W Polsce FCA Bank S.p.A. reprezentuje FCA Bank S.p.A. S.A. Oddział w Polsce. W ofercie Oddziału znajdują się liczne oferty kredytów promocyjnych oraz ubezpieczenia spłaty kredytu i ubezpieczenie GAP oferowane we współpracy z AXA Partners.

Źródło informacji: FCA Polska

 


Source link

Sport

FRRF, ZPF, PZIP apelują do premiera o dialog

DOC.20201211.37937967.1.jpg


Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego, Związek Przedsiębiorstw Finansowych oraz Polski Związek Instytucji Pożyczkowych zwróciły się do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o konsultacje w sprawie projektu ustawy wydłużającej okres obowiązywania obniżonego limitu pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego. Przedstawiciele branży alarmują, że przedłużenie restrykcji do końca przyszłego roku zagraża dalszemu istnieniu sektora pożyczek pozabankowych.

W piątek organizacje zrzeszające instytucje pożyczkowe wystosowały apel do premiera Mateusza Morawieckiego o rozmowę i konsultacje w sprawie projektu ustawy wydłużającej okres obowiązywania obniżonego limitu pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego do 31 grudnia 2021 roku, który w środę wpłynął do Sejmu.

Zdaniem przedstawicieli branży przedłużenie limitu o niemal 10 miesięcy zagraża dalszemu funkcjonowaniu sektora pożyczek pozabankowych i może doprowadzić do jego likwidacji. Jak wskazują, branża stwarza miejsca pracy dla ponad 30 tys. osób i zapobiega wykluczeniu finansowemu ponad 2 mln Polaków.

W piśmie podkreślono, że branża jest zaskoczona trybem procedowania projektu pomijającym konsultacje z uczestnikami rynku, mimo wcześniejszych zapewnień ze strony rządu o dialogu przy kolejnych procesach legislacyjnych. Organizacje wspominają, że to już kolejna regulacja o fundamentalnym znaczeniu dla branży, która nie uwzględnia stanowiska sektora i jest wprowadzona bez dogłębnej oceny skutków regulacji.

Zaskoczeniem dla branży jest również tempo prac, gdyż aktualne przepisy obowiązują do 8 marca 2021 r., a więc jest jeszcze czas na przeprowadzenie konsultacji z przedstawicielami branży i wysłuchanie ich stanowiska. Jak czytamy w treści dokumentu, branża apeluje o dialog i zaangażowanie w proces legislacyjny, by wypracować kompromis, który zapewni ochronę konsumenta i umożliwi dalsze istnienie sektora pożyczek pozabankowych.

Pełna treść pisma znajduje się w załączonym dokumencie.

Źródło informacji: FRRF, ZPF, PZIP

 


Source link