Mieszkańcy domów na granicy miejscowości zastanawiają się, jak mają się po nich poruszać
Kuchnia w jednej gminie, salon w drugiej, a w Święta i Nowy Rok zakaz przemieszczania się między gminami we Włoszech – taki paradoks w Umbrii opisał dziennik “La Stampa”. Mieszkańcy domów na granicy miejscowości zastanawiają się, jak mają się po nich poruszać.
Włoska gazeta przedstawiła niecodzienną sytuację, w jakiej znalazło się dziesięć rodzin mieszkających między miejscowościami Allerona i Castel Viscardo koło Orvieto. Jak zaznaczyła z ironią, nadchodzące Święta będą dla nich prawdziwą zagadką, bo nie wiedzą, jak mają zachowywać się w świetle przepisów rządu, który w związku z pandemią wprowadził zakaz przemieszczania się do innej gminy 25 i 26 grudnia oraz w Nowy Rok.
Można podróżować tylko z ważnych powodów, takich, jak praca , zdrowie lub inne pilne potrzeby. Wtedy trzeba wypełnić specjalny certyfikat z wyjaśnieniem przyczyny opuszczenia miejsca zameldowania oraz trasy podróży.
ZOBACZ: Będą kontrole w sklepach i galeriach. “Cały czas obowiązuje reżim sanitarny”
Wiele z tych rodzin ma na przykład jadalnię w jednej gminie, a sypialnię na obszarze drugiej.
– Czy mamy wypełniać taki autocertyfikat, żeby przejść z jednego pokoju do drugiego? – zapytała cytowana przez gazetę para młodych Włochów z domu na granicy.
Ale sprawa dotyczy też dużej liczby rodzin, które zostaną podzielone przez rządowe przepisy, ponieważ ich domy stoją po obu stronach drogi oddzielającej Alleronę i Castel Viscardo. I tak na przykład w domach naprzeciwko mieszkają dwie siostry, które zgodnie z rozporządzeniem powinny Święta spędzić osobno.
dk/ PAP
Czytaj więcej