O obniżeniu poziomu oświaty medycznej w Polsce, świadczą liczne wpisy na internetowych forach, podpierające się hiszpańska grypą z 1918 roku. Ciągłe przypominanie, rzekomej epidemii grypy, wynikłej faktycznie z powodu masowego szczepienia, jest potwierdzeniem opinii dr Goebbelsa: kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą!
Od wielu lat wmawia się społeczeństwu, że w 1918-19 roku była epidemia grypy, która pochłonęła około 20 milionów istnień ludzkich.
Obecnie trolle szczepionkowe dochodzą już do 100 milionów ofiar. Im dalej od 1918 roku, tym więcej trupów.
Tymczasem raporty z tamtych lat i biuletyny medyczne, są jednoznaczne. To wszystko były powikłania po bezmyślnie stosowanych szczepieniach w wojsku. Biuro Generalnego Lekarza USA Armii podaje dokładne dane.
Po szczepieniu na ospę i tyfus w armii w 1917 roku, wystąpił gwałtowny wzrost zgonów na zapalenie płuc i zapalnie mózgu.
W 1917 roku liczba zgonów wynosiła 15.54 na każde 1.000 zaszczepionych z powodu tyfusu. Taką rzeź przygotował przemysł farmaceutyczny. Nikt kary nie poniósł.
USA w czasie I Wojny Światowej zmobilizowała ok. 5 milinów ludzi. Łatwo obliczyć, ile tysięcy młodych ludzi chorowało i zmarło.
Z raportu Głównego Lekarza Armii we Francji:
Po szczepieniu przeciwko tyfusowi występują dolegliwości doprowadzające do zgonu z powodu paraliżu, niewydolności serca oraz zapalenia płuc.
Generalnie opisywano dwie główne przyczyny zgonów: zapalenia płuc i ewidentny paraliż – zapalenie mózgu.
Zgony te były wielokrotnie częstsze, aniżeli zgony w grupie cywilów nieszczepionych. Zapalenia płuc stanowiły aż 32 % liczby zgonów.
Mówimy tu o młodych mężczyznach, zakwalifikowanych do służby wojskowej, czyli kategoria zdrowia A. Zgony z powodu odry, stanowiły kolejne 30 % zgonów. Zapalenia opon mózgowych stanowiło 10 % zgonów.
Zgony spowodowane przez służby medyczne w Armii USA, w okresie I wojny światowej stanowiły aż 72 % wszystkich zgonów. Odliczając wypadki, to działania wojenne stanowiły tylko kilkanaście procent zgonów.
To była rzeź z chęci zysku przedstawicieli Armii, którzy dali się namówić, na stosowanie takich procedur.
Jak w owych czasach przygotowywano szczepionki?
Brano łajno końskie i rozsmarowywano na brzuchu cielaka. Następnie nacinano ten brzuch ok. 100 – 200 razy. Po tygodniu zeskrobywano ropę i suszono, a następnie wcierano lub wstrzykiwano w skórę przedramienia.
Były takie kliniki, które reklamowały się, że szczepią świeżą ropą prosto od zwierzęcia. W łajnie końskim znajdowały się bakterie tężca, kiły i wiele innych.
Te procedury testowania szczepionek istnieją w wojsku nadal. Przykładem jest epidemia sepsy w Armii Polskiej w 2007 roku. Zmarło 16 młodych ludzi szczepionych przed wyjazdem na Misje, zwane Pokojowymi.
Na stronie 236 ww. raportu, pokazano różnice w częstotliwości zgonów pomiędzy zaszczepionymi żołnierzami a cywilami nieszczepionymi.
Zachorowania z powodu odry wśród szczepionych żołnierzy, były 200 razy częstsze, aniżeli wśród nieszczepionych cywilów.
Na zapalenie opon mózgowych, zachorowania były 15 razy częstsze.
Zachorowania na zapalenia płuc, były 12 razy częstsze. Na szkarlatynę 10 razy częściej chorowali szczepieni żołnierze, aniżeli nieszczepieni cywile. A dzisiaj nadal namawia się do szczepień przeciwko odrze.
Żołnierze to okazy zdrowia, a cywile to te osoby, które wojsko zdyskwalifikowało z powodu ogólnego stanu zdrowia. Dwie główne choroby, na które chorowali żołnierze, to zapalenie płuc i zapalenie mózgu.
Czyli to, co w 20 lat później w Instytucie Rockefellera nazwano hiszpańską grypą. Jednym z głównych producentów szczepionki przeciwko grypie był właśnie Instytut Rockefellera.
Podobnie bardzo wzrastało u żołnierzy zachorowanie na gruźlicę i kiłę. W tamtych czasach szczepionki były mocno zanieczyszczone.
Mikroskop elektronowy odkryto dopiero po 30 latach, co i tak nie zlikwidowało zanieczyszczeń. Przez następne pół wieku, szczepiono dzieci szczepionką przeciwko polio, skażoną rakotwórczym wirusem SV-40.
W USA zaszczepiono w ten sposób ok. 100 milionów dzieci. W Polsce szczepiono do lat 80 tą szczepionką, pomimo posiadanej wiedzy od 1960 roku, o obecności tego rakotwórczego wirusa.
dr n. med. Jerzy Jaśkowski
Ku Prawdzie:
Dr Jerzy Jaśkowski powyższym tekstem udowadnia, że hiszpańska grypa to mit, który funkcjonuje w społeczeństwie na zasadzie, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.
Szczepionkowe trolle reprezentujące przemysł farmaceutyczny, straszą obywateli hiszpanką i 100 milionami jej ofiar, a faktycznie w tamtym okresie zmarło ok. 20 milionów ludzi – przede wszystkim – ze względu na zastosowane w wojsku, masowe szczepienia przeciwko ospie i tyfusowi.
źródło: kuprawdzie.pl