imalopolska

najnowsze wiadomości

June 2020

Kultura

„Szancer, wyobraź sobie!” – wystawa czasowa Żydowskiego Muzeum Galicja w Krakowie

36387869_szanceronet_crop_300x168_cafae1ac_CPO.jpg


W świecie polskiej ilustracji dla dzieci, Jan Marcin Szancer stał się człowiekiem-instytucją, znają go wszyscy, którzy wychowali się na utworach Juliana Tuwima i Jana Brzechwy, śledzili przygody Pana Kleksa, dorastali wśród postaci z baśni Andersena. Od lat 20. XX w., Szancer przez ponad połowę stulecia powoływał do życia postacie i miejsca – dziwaczne, a równocześnie – dzięki jego wyjątkowym zdolnościom – narysowane precyzyjną linią, niezwykle dokładnie i starannie.

„Obrazy mistrza przemawiały do wyobraźni kolejnych pokoleń Polaków, nie tylko pozwalając im przenieść się w nieznane światy, ale także kształtując ich poczucie estetyki i wizualną wyobraźnię od najmłodszych lat – mówi Jakub Nowakowski, dyrektor Żydowskiego Muzeum Galicja. – Dlatego potrzeba uhonorowania wielkiego ilustratora jest jak najbardziej zrozumiała i cieszę się, że ten zaszczyt przypadł naszej instytucji. Jednym z celów muzeum jest prezentowanie historii polskich Żydów z nowej perspektywy”.

O Janie Marcinie Szancerze

Choć Jan Marcin Szancer znany jest przede wszystkim ze swoich barwnych ilustracji, utrzymanych w baśniowej atmosferze, jego biografia wcale nie jest baśniowa.

Jan Marcin Szancer urodził się w 1902 roku, w polsko-żydowskiej rodzinie, jako najmłodsze dziecko. Ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych. Po studiach pracował jako redaktor i ilustrator „Świerszczyka” – czasopisma dla dzieci. Sławę przyniosły mu ilustracje do ponad 200 książek, między innymi do Trylogii Henryka Sienkiewicza, „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza i serii o Panu Kleksie autorstwa Jana Brzechwy.

W czasie II wojny światowej Szancer przebywał w Warszawie. Szkicował plakaty propagandowe dla Armii Krajowej. W czasie powstania warszawskiego trafił do obozu przejściowego, a stamtąd do Makowa Podhalańskiego: „To była ciężka noc. […] O świcie wyprowadzono nas. […] Potem wagony towarowe, plombowanie i stukot kół. Jedziemy ku naszemu przeznaczeniu. […] Tymczasem, wbrew przewidywaniom, że pociąg podjeżdża już do rampy w Oświęcimiu, zaczęto nasze wagony przetaczać i wreszcie ruszyliśmy wolno w innym, nieznanym nam kierunku. Była już noc, kiedy zatrzymaliśmy się na stacji, otwarto drzwi i wyszliśmy na peron, owiał nas mroźny, górski wiatr. Byliśmy w Makowie Podhalańskim”.

Pomimo wojny, Szancer nie przestał rysować. Najbardziej kolorowe ilustracje powstały w najczarniejszym okresie jego życia.

Pisał także baśnie, tworzył scenografie teatralne i filmowe. Po wojnie został pierwszym dyrektorem artystycznym Telewizji Polskiej.

O wystawie

Wykorzystując kolorowe postacie stworzone przez Szancera oraz baśniową aranżację, Muzeum przeniesie biografię artysty w bajkową, poniekąd oniryczną narrację. Wystawa ma uczyć i zachęcać dzieci do korzystania z tego, co jest dla nich naturalne – wyobraźni. Zwiedzający będą mogli poczuć się jak bohaterowie baśni, osadzonej w ważnych wydarzeniach z życia artysty. „Chcemy zaprosić naszych gości do świata Szancera: najpierw małego Jasia, który dopiero uczy się rysować, potem nieco starszego Janka, stawiającego pierwsze kroki w zawodzie ilustratora i w końcu szanowanego pana Jana, który nawet w dojrzałym wieku nie zatracił dziecięcej wyobraźni – wyjaśnia kuratorka wystawy Paulina Banasik. – Wystawa będzie w całości +dotykalna+, będzie można nie tylko ją oglądać, ale także w niej uczestniczyć” – dodaje. Oprócz kilkudziesięciu spośród tysięcy ważnych i pięknych obrazów Jana Marcina Szancera, na wystawie znajdą się także instalacje specjalnie zaprojektowane na jej potrzeby, a nawiązujące do twórczości autora.

W podstawowej warstwie wystawa skierowana jest do dzieci, ale posiadać będzie również drugą linię narracyjną, przeznaczoną dla widzów dorosłych. Obejmie ona opowieść o losach Szancera oraz skomplikowane i dramatyczne doświadczenia polskich Żydów w II połowie XX wieku. „W czasach, gdy narasta nacjonalizm i antysemityzm, ta pozytywna opowieść wydaje się jeszcze bardziej istotna. Dzięki biografii i pracom Szancera, wystawa stanie się doskonałym narzędziem do podkreślenia wkładu polskich Żydów w kształtowanie tożsamości współczesnych Polaków” – mówi Jakub Nowakowski.

Wystawa powstaje we współpracy z szeregiem polskich i zagranicznych partnerów. Znajdą się na niej oryginalne prace Szancera, a także książki, pocztówki oraz czasopisma dla dzieci i młodzieży z jego ilustracjami.

Otwarcie wystawy w Żydowskim Muzeum Galicja odbędzie się w lipcu 2020 roku. Wystawa prezentowana będzie do końca lipca 2021 roku. Towarzyszyć jej będzie bogaty i różnorodny program wydarzeń dla najmłodszych oraz dla ich rodziców i dziadków, składający się m.in. z warsztatów prowadzonych przez wybitnych ilustratorów, koncertu z wizualizacjami inspirowanymi twórczością Szancera, projekcji filmów o Panu Kleksie czy spacerów po Krakowie z wyobraźni. Wystawie towarzyszyć będzie także ekspozycja prac plastycznych stworzonych przez dzieci pt. „Co ty sobie wyobrażasz?”.

Biografia Szancera i jego prace będą również stanowić punkt wyjścia do szerszej refleksji i dyskusji nad rolą polskich Żydów w rozwoju polskiej kultury i sztuki w XX wieku.

„Historia Jana Marcina Szancera pokazuje, że bogata wyobraźnia pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile. Warto nauczyć dzieci korzystania z tego daru od najmłodszych lat. Zapraszamy do Galicji w lipcu. Będzie kolorowo i inspirująco” – zapewnia dyrektor Muzeum.

Wystawa jest częścią projektu „W świecie wyobraźni Jana Marcina Szancera”. Projekt jest współfinansowany ze środków Miasta Krakowa. Wystawa pod patronatem honorowym prezydenta miasta Krakowa, Jacka Majchrowskiego. Patroni: TVP3 Kraków, Radio Kraków, Miesięcznik Społeczno-Kulturalny „Kraków”, „Gazeta Wyborcza”, „Miasteczko Poznań”, „Świerszczyk”, „Karnet”, „Magiczny Kraków”, CzasDzieci.pl, Kids in Kraków, Kraków Miasto Literatury UNESCO

O Muzeum

Żydowskie Muzeum Galicja to jedna z najważniejszych żydowskich instytucji kulturalnych w Polsce. Jego praca została doceniona zarówno przez odwiedzających, jak i polskie władze. Działalność Muzeum opiera się na dwóch nowatorskich założeniach. Po pierwsze, stała ekspozycja „Śladami pamięci” przedstawia obraz żydowskiego życia i kultury w dawnej polskiej Galicji, interpretując to, co do dziś jest widoczne w jej krajobrazie w przystępny i skłaniający do refleksji sposób. Po drugie, stała wystawa współgra z wystawami czasowymi, programami edukacyjnymi i wydarzeniami kulturalnymi na zasadzie synergii. Dodatkowe wystawy i projekty budowane są w oparciu o wątki zawarte w ekspozycji stałej, a ich umiejscowienie w jednej przestrzeni tworzy wyjątkową atmosferę.

Wśród licznych wystaw prezentowanych w Żydowskim Muzeum Galicja wymienić można choćby „Krew: łączy i dzieli” (Jewish Museum London) i „Dziewczynę z pamiętnika”. Ta przygotowana przez Żydowskie Muzeum Galicja wystawa rozpoczęła w 2020 roku podróż po Stanach Zjednoczonych – od Jewish Museum Milwaukee (styczeń-maj 2020), poprzez Dallas Holocaust Museum (czerwiec-grudzień 2020), Contemporary Jewish Museum w San Francisco (styczeń-maj 2021), po Holocaust Memorial Center w Detroit (czerwiec-grudzień 2021).

Muzeum to coś więcej niż wystawy, oprócz zwiedzania oferuje możliwość aktywnego uczestnictwa w różnorodnych programach edukacyjnych, kulturalnych i artystycznych. Poprzez swoje działania Muzeum nie tylko zachowuje pamięć o przeszłości, ale uczestniczy także w odrodzeniu kultury żydowskiej we współczesnej Polsce.

W 2019 roku muzeum odwiedziło ponad 70 tysięcy osób z Polski i zagranicy.

KONTAKT:

Tomasz Strug

wicedyrektor i główny kurator

tel. (0048) 795 418 509

e-mail: [email protected]

Paulina Banasik

asystentka ds. wystaw

e-mail: [email protected]

dr Monika Stępień

p.o. kierowniczki Działu Programu, PR i Komunikacji

tel. (0048) 695 623 146

e-mail: [email protected]


Source link

Kultura

Znamy datę premiery najbardziej wyczekiwanego tytułu roku 2020

36389157_1_crop_300x168_4601a324_CPO.jpg


„Srebrne skrzydła” – Camilla Läckberg

Seria: thriller psychologiczny

Data polskiej premiery: 16.09.2020 r.

Wydawnictwo Czarna Owca

Kobieca zemsta jest piękna i brutalna

Po zakończeniu toksycznego związku Faye rozpoczęła nowe życie za granicą. Jej były mąż Jack przebywa w więzieniu, a ona wreszcie może skupić się na rozwoju swojej kariery. Prowadzi firmę kosmetyczną Revenge, która coraz lepiej prosperuje – już niedługo jej produkty mają zostać wprowadzone na rynek amerykański.

Kobieta już myślała, że najgorsze ma za sobą, tymczasem jej egzystencja ponownie zostaje zagrożona. Ktoś usiłuje przejąć firmę, więc Faye jest zmuszona powrócić do Sztokholmu, by z pomocą kilku innych kobiet walczyć o uratowanie nie tylko majątku, ale także siebie i swoich najbliższych.

„Dobrze napisana historia zemsty bezwzględnej kobiety, która podejmuje wszelkie środki, aby osiągnąć swoje cele”.

Dast Magazine

Książka ukaże się także w formie e-booka oraz audiobooka w interpretacji Joanny Jeżewskiej.

Camilla Läckberg – szwedzka autorka powieści kryminalnych. Wydała kilkanaście książek, w tym serię kryminalną, której akcję umieściła w swojej rodzinnej miejscowości – Fjällbacce – położonej na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Dwie pierwsze powieści z serii: „Księżniczka z lodu” oraz „Kaznodzieja” otrzymały entuzjastyczne recenzje od szwedzkiej prasy i szybko stały się bestsellerami. Jednak przełom w jej pisarskiej karierze nastąpił, gdy trzecia część serii – „Kamieniarz” – została nominowana do nagrody Powieść Kryminalna Roku 2010. Książki Läckberg zyskały jeszcze większą popularność po tym, jak SVT (Szwedzka Telewizja) wyprodukowała serial na ich podstawie. W 2019 roku Camilla otrzymała Diamentową Książkę za „Czarownicę”, która w Szwecji sprzedała się w ponad 300 000 egzemplarzy.

„Złota klatka” – której kontynuacją są „Srebrne skrzydła” – była najlepiej sprzedającą się książką w Szwecji w 2019 roku. W Polsce sprzedanych zostało blisko 170 tysięcy egzemplarzy!


Source link

Świat

Media w Niemczech: Czego dowiedzieliśmy się o koronawirusie przez ostatnie pół roku?

000A6Y9NMMBM77C5-C411.jpg


Przez prawie pół roku, jakie minęło od ujawnienia pierwszych przypadków koronawirusa w Wuhan, eksperci nadal starają się ustalić, jakie leki mogą być pomocne w jego leczeniu. Nie wiemy wciąż, czy i kiedy dostępna będzie szczepionka. Kilka faktów o wirusie – jak pisze niemiecki tygodnik Der Spiegel – udało się jednak ustalić.

Kiedy pod koniec 2019 roku w Chinach pojawiły się pierwsze ogniska epidemii, nikt nie przypuszczał, że w ciągu kilku tygodni stanie się ona problemem globalnym. W styczniu “Der Spiegel” przeprowadził wywiad z wirusologiem Christianem Drostenem. Ekspert ocenił wówczas, że nowy wirus, który pojawił się w Wuhan, będzie mniej groźny niż SARS.

Jak podkreśla “Der Spiegel”, przewidywania Drostena okazały się błędne. Liczba zachorowań na SARS w sezonie 2002-03 wyniosła ok. 8 tys. osób. Natomiast jeśli chodzi o SARS-CoV-2, dotychdzas odnotowano już globalnie ponad 7 milionów infekcji.

Wg Instytutu Roberta Kocha (RKI) główną drogą przenoszenia Sars-CoV-2 jest infekcja kropelkowa. Podczas mówienia, kaszlu lub kichania przez chorego wydalane są kropelki, które mogą być wdychane lub dostać się na błony śluzowe drugiej osoby.

Coraz więcej danych wskazuje, że wirusy mogą być również przenoszone przez aerozole – małe cząsteczki, wydalane podczas mowy lub kaszlu. Są mniejsze od kropelek, więc mogą utrzymywać się dłużej w powietrzu. Dlatego ryzyko zakażenia jest wyższe w zamkniętych pomieszczeniach.

W czasie śpiewu czy głośnego mówienia wydalanych jest więcej aerozoli. Może to tłumaczyć, dlaczego miejsca nabożeństw, restauracje czy kluby są miejscami bardziej narażonymi na rozprzestrzenianie się wirusa.

Jak zaobserwowali naukowcy z Uniwersytetu w Hongkongu, osoby zarażone COVID-19 są najbardziej zaraźliwe na krótko przed wystąpieniem objawów. Najwięcej wirusów w nosogardzieli osoby zarażonej występuje w momencie pojawienia się pierwszych objawów choroby lub tuż przed.

“Der Spiegel” odnotowuje, że osoby zarażone nie przenoszą wirusa równomiernie. Początkowo zakładano, że wszyscy zarażeni przenoszą wirusa w podobnym stopniu. Jednak badania różnych ognisk epidemii pozwalają przypuszczać, że infekcje są w stanie powracać do jednej lub kilku wysoce zakaźnych osób (tzw. superspreaderów).

Już od początku epidemii zwrócono uwagę, że dzieci sporadycznie rzadko zarażają się wirusem albo przechodzą go bezobjawowo. Nie udało się do tej pory ustalić, jak często dzieci się zarażają i jak często zarażają innych. Analiza danych ilościowych pokazuje, że wśród 12-latków infekcja jest znacznie mniej powszechna, a wirus jest przenoszony przez nich rzadziej niż wśród dorosłych. Ich rola w dystrybucji wirusa jest więc marginalna.

Wiadomo, że u ok. 80 proc. zakażonych infekcja przebiega w sposób łagodny, czasem nawet bez objawów. U pozostałych 20 proc. choroba może doprowadzić do poważnego uszkodzeń narządów – nie tylko takich jak płuca czy gardło, ale też serca, nerek, żołądka, jelit, a nawet palców u stóp. Zdarzają się zaburzenia neurologiczne, większa ryzyko zakrzepicy. Po chorobie z ciężkim przebiegiem pacjent potrzebuje nawet kilku tygodni na pełne wyleczenie. Nie wiadomo jeszcze nic o późniejszych, długoterminowych konsekwencjach.

Już od początku epidemii eksperci ostrzegali przed możliwym wzrostem przypadków depresji, lęku, nadużywania alkoholu i używek, przemocy domowej wśród społeczeństwa. Kwarantanna, izolacja w domu, konieczność utrzymywania społecznego dystansu, zmiana dotychczasowego trybu życia – to mocno wpłynęło na sferę psychiczną wielu ludzi.

Dotyczy to nie tylko osób z grup ryzyka lub osób już cierpiących na choroby psychiczne, ale sporej części populacji. Badania wskazują, że szczególnie ludzie młodzi źle znoszą zmiany, spowodowane przez kwarantannę i ograniczenia.

“Obostrzenia z pewnością bardziej ograniczają młodych bardziej niż starszych, którzy i tak spędzają więcej czasu w domu i nie prowadzą aktywnego życia towarzyskiego, wybierając spacer niż spotkanie w barze” – wyjaśnia na łamach tygodnika Martin Schröder, socjolog z Uniwersytetu w Marburgu.


Source link

Polska

Kranówka z Chełma będzie sprzedawana w butelkach. “Ma bardzo dobre właściwości”

1bbayeb7pguvnpnvx6q74gvby8ssdk5z.jpeg


Nazwa “Woda Króla Daniela”, to nawiązanie do króla Daniela I Halickiego – historycznego założyciela Chełma. O markę ma zadbać Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej – informuje “Dziennik Wschodni”.

 

Średniozmineralizowana, o lekko alkalicznym pH 

 

“Analiza »chełmskiej kranówki«, przeprowadzona przez akredytowane laboratoria, pokazuje, że gwarantuje ona wysoką jakość, zawiera również zbliżoną ilość substancji mineralnych do tych, które oferują popularne, dostępne na rynku wody butelkowane. Nasza woda kwalifikowana jest jako średniozmineralizowana, niskosodowa, o dużej twardości i lekko alkalicznym pH. Zawiera też kationy wapnia, magnezu, potasu i sodu oraz aniony fluorków, chlorków, siarczanów i wodorowęglanów. Należy pamiętać, że za pomocą wody bogatej w substancje mineralne można dostarczyć do organizmu nawet do 15 proc. dziennego zapotrzebowania na sód czy magnez!” – zaznaczył prezydent Chełma w jednym ze swoich wpisów.

 

ZOBACZ: Czy ostatnie deszcze uratują nas przed suszą? Zapytaliśmy ekspertów

 

 

Z podanych informacji wynika, że w związku z inwestycją ws. uruchomienia linii rozlewniczej “planowane jest wykonanie nowego odwiertu w bliskim sąsiedztwie istniejącej infrastruktury ujęcia Bariera. Linia rozlewnicza zagwarantuje kompleksowy system produkcji, poczynając od rozdmuchiwania, poprzez transportery powietrza, maszyny rozlewające, zakręcarki, etykieciarki aż po urządzenia pakujące i paletujące. Wydajność napełniarki projektowanej linii technologicznej to około 3 tys. butelek na godzinę przy zakładanej pojemności 0,5 – 2,5 l”.

 

Możliwa specjalna linia w szklanych opakowaniach

 

Dodatkowo w ramach nowego biznesu na mapie miasta ma powstać nowoczesna hala produkcyjno-magazynowa. “Spółka rozważa także uruchomienie produkcji specjalnej linii wody w opakowaniach szklanych”- podkreślił Jakub Banaszek.

 

“Dziś, w obliczu dużego zaangażowania organów państwowych w konieczność racjonalnej retencji wody, istnieje wiele możliwości pozyskania wsparcia na sfinansowanie planowanej inwestycji. Dotacja może zostać przyznana np. z funduszy priorytetowych programów przeznaczonych na zapobieganie skutkom zmian klimatycznych i przeciwdziałaniu suszy, m.in. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej czy Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.” – tłumaczył prezydent Chełma.

 

Miejska rozlewnia wody mineralnej ma być następnym ruchem “w stronę rozwoju i podniesienia rangi Chełma. To również kolejny element rozbudowywania małej retencji w naszym regionie oraz stworzenie pełnego, sprawnie działającego systemu retencyjnego, odpowiadającego aktualnym wyzwaniom klimatycznym” – dodał.

 

Wyższe rachunki dla mieszkańców?

 

“Pomimo suszy mieszkańcom Chełma wody do picia nie zabraknie” – stwierdził Jakub Banaszek. Jeszcze nie wiadomo, kiedy dokładnie rozpoczną się prace związane z nową inwestycją. Prezydent zapewnił jednak, że wkrótce szczegóły zostaną ujawnione.

 

Podczas środowej transmisji z Urzędu Miasta skomentował również majową podwyżkę cen za wodę i odprowadzenie ścieków, a także zwrócił uwagę na ustalone w kwietniu 2018 r. taryfy.

 

ZOBACZ: Będą przerwy w dostawach prądu? Susza wpływa na jego produkcję

 

Jakub Banaszek zapowiedział, że nowa taryfa będzie niższa “niż ta zatwierdzona przez Radę Miasta poprzedniej kadencji”. Z kolei Marcin Czarnecki prezes MPGK w Chełmie, podkreślił, że spółka będzie w tym roku aplikować do Wód Polskich o obniżenie cen.

 

Jak podaje “Radio BonTon”, ostatnia podwyżka obowiązuje do maja 2021 r. Obecnie za wodę w Chełmie trzeba zapłacić 3,59 zł za m³. Natomiast za odprowadzenie ścieków opłata wynosi 6,51 zł za m³.

ms/grz/ radiobonton.pl, dziennikwschodni.pl, polsatnews.pl


Source link

Kultura

Odzyskany obraz Malczewskiego. Wraca do Polski po latach poszukiwań

7idibtsktshbsjrt4raiqw8kqibkeyqh.jpg


W czasach koronawirusa odnalezienie zrabowanego podczas wojny przez Niemców dzieła sztuki – jeśli chodzi o procedurę – nie różni się niczym, ale już jego przywiezienie tak.

 

Skrzynia z bezcenną zawartością

 

Kamera “Wydarzeń” mogła być obecna przy niezwykłej scenie na dziedzińcu Muzeum Narodowego w Warszawie, kiedy to po 22 godzinach podróży z Londynu, skrzynia z odnalezionym obrazem – polską stratą wojenną – była kilkakrotnie dezynfekowana. To samo za chwilę miało czekać także płótno Jacka Malczewskiego, które skrywał pakunek.

 

Maseczki i rękawiczki tym razem miały chronić konserwatorów i gości Muzeum Narodowego – przed ewentualnym zarażeniem się… od skrzyni i od tego, co ta skrzynia zawierała. Wirus choroby Covid-19 na tego typu powierzchniach utrzymuje się od 12 godzin do 8 dni. Ryzyko, że obraz mógł być zainfekowany, było duże. Stąd nadzwyczajne procedury opracowane na ten moment.

 

ZOBACZ: “Wydarzenia”: nieznany obraz Jacka Malczewskiego wraca do Polski

 

Nikogo w gmachu Muzeum Narodowego nie zdziwił fakt, że przywilej otwierania skrzyni przypadł szefowi resortu kultury. To bowiem Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego stoi za odzyskaniem obrazu. Zresztą od 5 lat wraz polską policją, Interpolem i CIA z dużymi sukcesami odzyskuje zrabowane Polsce dzieła sztuki.

 

– To jest działanie tak wielu osób i systemu, który jest tak dobrze stworzony, że odzyskujemy kolejne rzeczy. Jestem odpowiedzialny za to, aby państwo polskie funkcjonowało i w tym obszarze ono funkcjonuje – powiedział minister kultury, wicepremier Piotr Gliński.

 

“Przy fortepianie” na aukcji w Londynie

 

Obraz miał być sprzedany w jednym z domów aukcyjnych w centrum Londynu, w listopadzie przejęły go brytyjskie służby. “Przy fortepianie”, ta bardzo wczesna praca Malczewskiego, była na liście polskich strat wojennych wśród 63 tysięcy innych, których Polska wciąż szuka na całym świecie.

 

Obraz przed wybuchem wojny był w kolekcji muzealnej – na jego odwrocie wciąż jest znajoma sygnatura z symbolem Muzeum Narodowego – słynnym “MN”. W identyfikacji dzieła pomógł też podpis malarza i nazwa miejsca, w którym malował siostry przy fortepianie – jego ukochanego Radomia. obok jest także data – 1877.

 

ZOBACZ: Fortuna za obraz Matejki. Padł rekord

 

– Właściciel obrazu, gdy przedstawiono mu argumenty, zachował się przyzwoicie, nie robił problemów – podkreślił w rozmowie z “Wydarzeniami” Piotr Gliński.

 

Kiedy Malczewski malował swoje siostry Bronkę i Helenę przy fortepianie w rodzinnym domu,  właśnie wrócił z Paryża. Miał wtedy 23 lata i w tym obrazie nie zawarł jeszcze niczego, co zapowiadałoby malarski geniusz.

 

– I może własnie dlatego ta praca jest tak cenna, bo… bezcenna i rzadka. Niewiele mamy w Polsce wczesnych prac tego artysty. Ale zobaczyć to płótno można będzie najwcześniej za tydzień – mówi Małgorzata Ziętkiewicz, reporterka “Wydarzeń”, która uczestniczyła w rozpakowaniu skrzyni z dziełem Malczewskiego.

 

Obraz czeka kwarantanna i naprawa

 

– Nie dotykamy go w ogóle, jest w oddzielnym pomieszczeniu, odpowiednio oznakowany – powiedziała “Wydarzeniom” Dorota Ignatowicz-Woźniakowska, konserwator zabytków.

 

ZOBACZ: Stopą maluje wyjątkowe obrazy. “Nigdy nie przestanę marzyć”

 

Po kwarantannie obraz spędzi wiele czasu w pracowni konserwatorskiej – ma uszkodzoną ramę , źle naciągnięte płótno i nieco wyblakłe kolory. Później zawiśnie w galerii wśród innych Malczewskich, by pokazać jaką drogę musiał przejść malarz, by później malować już tylko takie arcydzieła, jakie dziś można oglądać w Muzeum Narodowym.

 

WIDEO: Zobacz materiał Małgorzaty Ziętkiewicz o przybyciu dzieła Malczewskiego do Warszawy

  

hlk/ Polsat News, “Wydarzenia”, polsatnews.pl


Source link

Kultura

​Press: Zespół Trójki chce przeprosin dla kolegów od prezes Polskiego Radia

000A771QQQIC4NWM-C411.jpg


Pracownicy Programu Trzeciego Polskiego Radia wystosowali apel do prezes Agnieszki Kamińskiej o przeproszenie Bartosza Gila, Marka Niedźwieckiego i Haliny Wachowicz. Chodzi o sugerowanie manipulowania wynikami “Listy przebojów Trójki” – informuje “Press”.

W swoim liście otwartym pracownicy rozgłośni apelują o zamieszczenie przeprosin na antenach Polskiego Radia i stronach spółki oraz “przesłanie słów przeprosin do wszystkich stacji radiowych i telewizyjnych oraz innych mediów, w których te oskarżenia zostały powielone”. Pracownicy podkreślają, że insynuacje wysunięte pod adresem ich kolegów podważają zaufanie słuchaczy i komunikują, że w ich opinii rozpowszechnianie oskarżeń pod adresem dziennikarzy jest działaniem na szkodę Polskiego Radia.

Pracownicy, którzy wystosowali list, informują, że ich zdaniem kierownictwo przekroczyło ramy “Zasad etyki zawodowej w Polskim Radiu”, przyjęte 16 lat temu. Wskazują, że to przekroczenie ma dotyczyć między innymi zasady rozwiązywania sytuacji konfliktowych poprzez wyczerpywanie wszelkich możliwości dialogu. 

“Traktując słuchaczy jako naszych partnerów, wsłuchując się w ich liczne głosy, maile, SMS-y, telefony i wpisy w mediach społecznościowych, apelujemy o bezzwłoczne przeproszenie naszych kolegów. W trosce o dobry wizerunek naszej instytucji oraz w imię podtrzymania zaufania do Polskiego Radia, którego sprawne funkcjonowanie i publiczna renoma leżą nam wszystkim na sercu” – podsumowują pracownicy rozgłośni. 


Source link

Zdrowie

bezpieczniej czujemy się wiedząc, że nasze zdrowie jest pod kontrolą

36380597_FeverGuard_crop_300x168_f6933263_CPO.jpg


Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w maju, ponad 58% Polaków uważa, że mierzenie temperatury w miejscach publicznych jest potrzebne. Jak tego dokonać? Technologia FeverGuard, za pośrednictwem czujników termicznych, przetwarza obraz, a sztuczna inteligencja pozwala wykryć odstępstwa od normy. System został opracowany tak, aby mierzyć i ilustrować podwyższoną temperaturę ciała w czasie rzeczywistym. FeverGuard sprawdził stosunek społeczeństwa do takiego rozwiązania. Ponad 59% ankietowanych odpowiedziało, że termowizyjna forma kontrolowania temperatury ciała daje im poczucie bezpieczeństwa. Wykrywanie podwyższonej temperatury osób znajdujących się na analizowanym obszarze za pośrednictwem termowizji, nie jest ograniczone liczbą osób. Jest to niezwykle istotne, ponieważ odpowiedzi ankietowanych wskazują, że największe obawy związane z mierzeniem temperatury klasycznymi termometrami w miejscach publicznych, wiążą się z oczekiwaniem w kolejkach (43%) oraz kontaktem z osobą dokonującą pomiaru (25%).

Monitorowanie temperatury jest waz˙nym kryterium w procesie wczesnej diagnostyki, która pomaga w wykryciu osoby chorej. Ankietowani wskazali jako miejsca, budzące lęk, przede wszystkim placówki medyczne, a także miejsca pracy i salony piękności. Większość badanych gotowa jest zgodzić się na bezdotykowy monitoring temperatury, o którym wcześniej zostaną poinformowani.

Dotychczasowe metody pomiaru stosowane w czasach epidemii wirusa ebola i świńskiej grypy, koncentrowały się na pojedynczym, manualnym pomiarze termometrami To za mało, by działac´ na szeroka? skale?, wobec czego zastosowanie kamer termowizyjnych staje się powszechne. Na pytanie – “czy chciałbyś wiedzieć, że bezdotykowo, mierzona jest Ci temperatura?”, 53% ankietowanych odpowiedziało, że tak, dla 30% jest to bez różnicy, 17% nie potrzebuje takiej informacji.

Po ustaniu pandemii obawy przed kolejną falą chorób bez wątpienia pozostaną w społeczeństwie. Skuteczne zautomatyzowanie pomiaru temperatury, staje się standardem.


Źródło informacji: FeverGuard by Pragmasoft Sp. z o.o.


Source link

Ciekawostki

​Wielka Brytania: Kobieta wykluła trzy kaczuszki z jajek kupionych w supermarkecie

000A75D3PDSW7AVH-C411.jpg


29-letnia Brytyjka, w ramach eksperymentu, umieściła w inkubatorze kacze jaja kupione w supermarkecie. Po pewnym czasie z jaj wykluły się trzy kaczuszki, które kobieta nazwała Beep, Peep i Meep. Brytyjka obiecuje, że będą wiodły szczęśliwe życie razem z jej kurczakami – informuje BBC.

29-latka, która została wysłana przez swojego pracodawcę na przymusowy urlop, postanowiła zabić czas, przeprowadzając mały eksperyment. Po obejrzeniu filmu na Facebooku, gdzie pokazano jak z jajek z supermarketu wykluły się przepiórki, stwierdziła, że spróbuje z innym gatunkiem. Brytyjka kupiła w popularnej sieci sklepów wytłaczankę kaczych jaj. W domu włożyła je do inkubatora, choć nie była pewna, czy cokolwiek nastąpi.

“Zostały zebrane, przerzucano je w samochodzie dostawczym, grzechotały w wózku, dostarczane na półkę, podnoszone i odkładane przez nie wiadomo ile osób” – stwierdziła 29-latka, cytowana przez BBC.

Miesiąc po włożeniu jaj do inkubatora Brytyjka usłyszała ciche dźwięki dobiegające z wnętrza skorupki, a kaczuszki zaczęły się wykluwać. Kobieta proces ten określiła mianem niesamowitego, jednak nie zamierza go powtarzać. Obiecuje przy tym, że kaczuszki o imionach Beep, Peep i Meep czeka dobre życie razem z jej własnymi kurczakami.

Sprawę skomentował rzecznik sieci sklepów, w której kobieta nabyła zapłodnione jajka. Podkreślił, że jaja zapłodnione są całkowicie nie do odróżnienia od tych niezapłodnionych i w równym stopniu nadają się do spożycia. Różnica ujawnia się, gdy poddawane są procesowi inkubacji. 

Sklep zapewnia, że sekserzy pracujący dla rolników dokładają wszelkich starań w celu odróżnienia i odseparowania kaczek i kaczorów. W przypadku kaczek białych, a od takich pochodziły jaja, jest to wyjątkowo trudne. Czasami zdarza się, że na skutek pomyłki wśród kaczek znajduje się kaczor.

“Wyklucie się tych kaczuszek to wyczyn o bardzo małych szansach powodzenia” – skomentowała przedstawicielka fermy, cytowana przez BBC. “Przyznajemy jednak, że nie jest to niemożliwe” – dodała.


Source link

Świat

Belgia oburzona słowami Dudy o LGBT. Chce reakcji UE

bw5vbxx541wxy65kz5fpffgcfn4ts4xz.jpg


“Niedopuszczalne komentarze polskiego prezydenta na temat społeczności LGBT są niebywałą agresją” – napisał Di Rupo w niedzielę na Twitterze.

 

 

Jak ocenił, Duda poza tym, że jest “otwarcie homofobiczny”, wspiera także działania PiS zmierzające do zniszczenia praworządności. Jego zdaniem kampania wyborcza i chęć zdobycia poparcia nie może być wytłumaczeniem dla takiego zachowania.

 

Wezwanie do UE

 

Di Rupo, który jest byłym premierem Belgii, wezwał Komisję Europejską oraz komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa do zwrócenia się do Rady Europejskiej z wnioskiem z artykułu 7 unijnego traktatu, który pozwala zawiesić głos państwa UE w Radzie UE. “Wszelkie wsparcie europejskie powinno opierać się o poszanowanie europejskich wartości i podstawowych wolności” – zaznaczył Belg.

 

ZOBACZ: Unia zamrozi pomoc finansową dla Polski po słowach Dudy o LGBT?

 

Słowa prezydenta o LGBT, które szeroko odbiły się echem na świecie, padły w sobotę na spotkaniu z mieszkańcami Brzegu. Duda mówił, że przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię, a dzisiaj próbuje się wciskać inną ideologię. – To jest taki neobolszewizm – ocenił.

 

Prezydent podkreślał, że pokolenie jego rodziców walczyło o to, by młodzież była wolna od indoktrynacji komunistycznej. – Nie po to oni walczyli, aby teraz przyszła inna ideologia, jeszcze bardziej niszcząca dla człowieka. Ideologia, która pod frazesami szacunku i tolerancji ukrywa głęboką nietolerancję i wykluczenie tych, którzy nie chcą jej ulec – mówił.


Source link

Zdrowie

Sztuczne mięso od Nestle – Wolna Polska – Wiadomości

sztuczne_mieso.jpg


Sztuczne mięso o cechach burgera, produkowane na bazie białek roślinnych i innych dodatków wypuszczone przez Nestle pod nazwą „Incredible Burger” jest naruszeniem znaku towarowego amerykańskiej firmy Impossible Foods. Tak orzekła sąd w Hadze, a gigant został teraz zobligowany do zmiany swojej nazwy.

Sztuczne mięso w pewnych kręgach stało się popularne, Nestle dostrzega szansę dla siebie

Nestle jako największe przedsiębiorstwo produkujące żywność na świecie dostrzegło modę na sztuczne zamienniki mięsa, wypuszczając na terenie Europy swój produkt pod nazwą „Incredible Burger” („niesamowity burger”). Sąd w Hadze stwierdził jednak, że spożywczy gigant naruszył znak towarowy amerykańskiego startupu produkującego inne sztuczne mięso – Impossible Foods. Wśród wyrobów tej marki znajduje się „Impossible Burger”, czyli „niemożliwy burger”. Produkty tego startupu, w przeciwieństwie do tych od Nestle, nie są jeszcze dostępne w Europie, a przed nimi jeszcze zapewne długa droga do zatwierdzenia ich na terenie Unii Europejskiej.

Wszystko przez wyśrubowane normy i zasady wprowadzenia na nasz teren żywności modyfikowanej, a taką jest ta zaproponowana przez Impossible Foods. W produktach tej marki zawarta jest bowiem tak zwana leghemoglobina, będąca białkiem powstającym, mówiąc w dużym skrócie, z roślin bobowatych, a także bakterii. Nadawać ma ona charakterystyczny, krwisty posmak w jakie ma być bogate sztuczne mięso. Białko to nie jest w tym momencie dopuszczone do stosowania w żywności na terenie Unii. Mimo tego startup przygotował się już odpowiednio i zastrzegł swoje nazwy na terenie Wspólnoty i to pozwoliło na sądową batalię z Nestle.

Sztuczne mięso przyczyną walka o nazwę

Według orzeczenia holenderskiego sądu, Nestle naruszyło wprowadzony niedawno w Europie znak towarowy Impossible Foods. Ich produkt o nazwie „Impossible Burger” według sądu przypomina w brzmieniu nazwę „Incredible Burger”, którą wprowadziło Nestle. Może to powodować dezorientację klientów i naruszać interesy Impossible Foods, które jest dopiero w trakcie wprowadzania produktów na europejski rynek. Nestle nie ukrywa swojego rozczarowania wyrokiem, podkreślając, że słowa takie jak „niewiarygodne” czy „niemożliwe” oddają po prostu zalety produktu i każdy powinien mieć możliwość używania takich opisowych określeń. Zapowiadają dodatkowo, że będą się odwoływać od tego wyroku. Na ten moment są jednak zobowiązani wycofać swoje produkty, są już też w trakcie zastępowania w swoich produktach bazujących o sztuczne mięso słowa „incredible”, słowem „sensational”.

Sztuczne mięso popularniejsze w czasie pandemii, czy trend się utrzyma?

Sztuczne mięso, zwłaszcza w Ameryce, staje się coraz popularniejsze,sztuczne miesoa jego spożycie wzrasta. Duży popyt na mięso w Stanach Zjednoczonych, przy jednoczesnych problemach z podażą związanych z pandemią koronawirusa przyczynił się do większego spożycia, jakie zanotowało sztuczne mięso nie tylko od Impossible Foods, ale także innych startupów i firm, jak Beyond Meat (marka ta dostępna jest w Europie, a także w Polsce).

W samym tylko marcu Impossible Foods otrzymało 500 milionów dolarów nowych funduszy od inwestorów, którzy są przekonani o tym, że trend spożycia „niemięsa” utrzyma się także po pandemii. W Europie, a także w Polsce spożycie produktów tego typu wciąż jest relatywnie małe, nie można jednak przez to usypiać czujności i warto monitorować temat, aby w razie potrzeby szybko dostosować się do zmieniającego rynku. Wielu przetwórców mięsa już zdecydowało się na przykład na wprowadzenie specjalnych linii bezmięsnych produktów, jak pasztety czy właśnie burgery.

źródło: swiatrolnika.info/sztuczne-mieso

NestleSztuczne Mięso


Source link