imalopolska

najnowsze wiadomości

Kultura

“Koniec z chamami pod przykrywą artyzmu”, “trauma zamyka”. Aktorzy o mobbingu w łódzkiej filmówce

a7hf6u5go8k7n2wgqt1n5bxgw1zjogvj.jpg


Kolejni aktorzy dzielą się swoimi doświadczeniami ze studiów po wyznaniu Anny Paligi. Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi na Facebooku oskarżyła o mobbing zarówno wykładowców, jak i byłego rektora uczelni prof. Mariusza Grzegorzka.

 

ZOBACZ: “Albo zdejmiesz stanik, albo wyrzucę cię z uczelni”. Aktorka oskarża łódzką filmówkę

Teraz głos zabrała Aleksandra Konieczna ucząca na Wydziale Aktorskim od dwóch lat.

“Domyślam się po stanie, w którym znajduję studentów na moich zajęciach, że coś jest mocno nie tak. Słyszę zdania »tak się nie robi, ona nie ma prawa, to jakieś nieludzkie, jesteśmy pogubieni, każdy tutaj wtłacza nas w jedną, jedyną, niepodważalną prawdę, autokratycznie, nie masz prawa mieć innego zdania, bo…«. I jeszcze nieśmiałe pytanie: »Tak można«?” – napisała na Instagramie.

 

“Zróbmy egzamin wszystkim profesorom”

 

Aktorka zwróciła też uwagę na to, że aktorstwa nie da się uczyć online.

 

“A tak w większości od początku pandemii pracujemy. Należy raczej myśleć i proponować Ministrowi powtarzanie przynajmniej roku, a nie upierać się przy urządzaniu im sesji egzaminacyjnych. Z czego? Co zdążyliśmy im dać, by ich egzaminować? Na ostatniej Radzie Wydziału nazwałam te posunięcia okrucieństwem wobec młodych ludzi, którzy doświadczają Covid-19 bez objawów, lub tylko katarem, a kto wie, czy nie najmocniej?” – czytamy.

 

ZOBACZ: Dyrektor Teatru Bagatela odpowiada na zarzuty pracownic: nigdy nie molestowałem

 

Dodała, że – jej zdaniem – sesja egzaminacyjna po nauce w takich okolicznościach “to okrucieństwo”.

 

“W oderwaniu od rzeczywistości, uparcie i powtórzę, okrutnie. Mam wobec tego propozycję. Zwłaszcza wobec ujawniania kolejnych aktów przemocy profesorów wobec studentów. Zróbmy egzamin wszystkim Profesorom Szkoły Filmowej w Łodzi, uczącym praktyki, także tym poddanym już władzy prokuratorskiej” – zakończyła swój wpis Konieczna.

 


 

“Trauma nie hartuje, nie buduje”

 

Kolejnym głosem jest przedstawicielka młodego pokolenia aktorów Zofia Wichłacz.

 

“Skala problemu jest ogromna i mogę mieć tylko nadzieję, że publiczny dialog w tej sprawie i dzielenie się relacjami zrewolucjonizuje system, a następne roczniki czy pokolenia na uczelniach artystycznych będą mogły wzrastać w atmosferze szacunku, wspierania się, budowania i rozwijania potencjału a nie poniżania, nękania, przemocy. Trauma nie hartuje, nie buduje. Trauma zamyka, blokuje. Nadużycie tak samo. Jak studenci, absolwenci mają korzystać ze swoich zasobów czy narzędzi pracy jakimi w przypadku aktora są ciało, emocje jeśli są zblokowani przez traumatyczne doświadczenia?” – pytała.

 


 

“Mnie i moich kolegów tak traktowała pani Beata Fudalej”

W podobnym tonie wypowiedział się Dawid Ogrodnik, podając jednocześnie nazwisko wykładowczyni mającej być sprawczynią mobbingu.

 

“Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu! Mnie i moich kolegów tak traktowała pani Beata Fudalej! Znam ten strach i znam ten wstyd znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości! Wszyscy się baliśmy i tylko niektórzy uciekli byłem jednym z nich! Reszta chciała przetrwać! Oddaję ten wstyd i ten strach swoim oprawcom! Wstydźcie się i bójcie!” – napisał, odnosząc się do czasów wykładania Fudalej w Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.

 


 

Krystian Wieczorek zauważył, że młode pokolenie aktorów “nazywa przemoc przemocą, a nie procesem tworzenia czy transgresją twórczą”.

 

“Moje pokolenie wychowane na zasadach Peerelu, traktujące każdego nauczyciela z namaszczeniem, wręcz jak wyrocznię, miało/ma pewną ułomność w nazywaniu rzeczy przemocowych po imieniu” – wyjaśnił.

 

ZOBACZ: 742 zarzuty dla byłej dyrektorki szkoły. Większość o korupcję i mobbing

 

Dodał, że w swojej szkole teatralnej (Wydział Aktorski we Wrocławiu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie – red.) nie doświadczył przemocy, oprócz “prymitywnej tradycji tzw. fuksówki” (rytuału inicjacyjnego dla studentów I roku – red.).

 


 

“Nie tylko ja szkołę kończyłam na lekach”

 

Z kolei Maria Dębska przyznała, że na studiach doświadczyła mobbingu i przemocy psychicznej.

 

“Oprócz tego, że czułam się wielokrotnie jedną z »ulubionych absolwentek« tej Szkoły i dostałam w niej naprawdę wiele dobrego, niestety wielokrotnie byłam świadkiem lub ofiarą sytuacji, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Wiem, że nie tylko ja szkołę kończyłam na lekach uspokajających i niezbędna mi była terapia” – ujawniła.

 

Anna Paliga jesteś turbo odważna. Dużo odważniejsza niż ja i wielu moich kolegów i koleżanki. W Szkole Filmowej w Łodzi…


Opublikowany przez Marysię Dębską Środa, 17 marca 2021

 

“Ten zawód bywa trudny i często płyną łzy”

 

We wpisie na Facebooku Maciej Stuhr zaznaczył, że “nigdy, podkreślam: NIGDY, nie spotkałem się z sytuacją, w której upokorzenie, przemoc psychiczna, czy – jak to się ładnie nazywa – »złamanie«, czy też »otwieranie przez złamanie« aktora, zwłaszcza młodego i niedoświadczonego dało JAKIEKOLWIEK pozytywne rezultaty”.

 

“Wstyd! Ten zawód bywa trudny i często płyną łzy. Dlatego tym bardziej powinniśmy się otaczać czułością i delikatnością. Życie i codzienność same zrobią z nas twardzieli. Nie potrzebujemy do tego pseudo-pedagogów” – zaapelował.

 

Jestem aktorem właściwie od dzieciństwa. Wiele widziałem, wiele doświadczyłem. Ale nigdy, podkreślam: NIGDY nie…


Opublikowany przez Macieja Stuhr Piątek, 19 marca 2021

 

“Jestem sprawcą przemocy”

 

W piątek swoje oświadczenie zamieścił na Facebooku również Bartosz Bielenia, aktor znany z głównej roli w “Bożym Ciele” w reż. Jana Komasy. Bielenia, absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych wyznał, że brał udział w tzw. “fuksówkach” – rytuałach inicjacyjnych dla studentów I roku. Wielu aktorów wspomina “tradycję” traumatycznie – mówią o upokarzaniu i przemocy, której dopuszczali się starsi koledzy. 

 

ZOBACZ: Nowy zarzut dla b. dyrektora Teatru Bagatela

 

Bielenia w swoim wpisie przekazał, że “jest sprawcą przemocy”. “Brałem udział w wielu fuksówkach. Jako »car«, a następnie jako mniej lub bardziej bierny świadek, bądź gość »kwarców«. Jestem bardziej niż pewien, że w ciągu tych kilku lat skrzywdziłem ludzi, którzy dopiero co stawiali kroki w tym zawodzie” – napisał.

 

Uczelnie zaczęły walczyć

 

Aby zapobiec ewentualnym – wyżej opisanym – incydentom we wrześniu ubiegłego roku rektor AST Dorota Segda ogłosiła “absolutny zakaz fuksówek”, a każda próba ich rozpoczęcia skutkuje zgłoszeniem sprawy do rzecznika ds. etyki.

 

“Zrobiłam wszystko, żeby sprostać Waszym oczekiwaniom w sprawach mobbingu i dyskryminacji; rozwiązałam wiele bardzo trudnych spraw. Kosztowało to nas wszystkich wiele wysiłku. Ale jestem z nas dumna! Mamy procedury antymobbingowe. Powołałam rzeczników ds. etyki. Fuksówka jest ostatnim reliktem czasów, w których można było bezkarnie wykorzystywać swoją »pozycję« po to, żeby »tresować« , a często nawet »upokarzać«  młodszych kolegów. Nazywanie tego zjawiska tradycją jest nieporozumieniem” – wyjaśniła w oświadczeniu.

 

Komunikat ws. fuksówki ⬇️ Szanowni i Drodzy Studentki i Studenci, niniejszym ogłaszam absolutny zakaz przeprowadzania…


Opublikowany przez Akademia Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie Czwartek, 3 września 2020

ac/grz/ polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Leave a Comment