W amerykańskich kinach nie można zobaczyć nowych, wielkich produkcji. Przebojem srebrnych ekranów stały się więc stare klasyki. Równych sobie nie ma „Imperium kontratakuje”, film z 1980 roku.
W miniony weekend w USA bezapelacyjnie królowały „Gwiezdne wojny: Część V – Imperium kontratakuje”. Film był wyświetlany w 611 kinach i zarobił aż 611 tysięcy dolarów. Od momentu powstania ta odsłona sagi zarobiła już 538 milionów dolarów.
Klasyk nad klasykami
Na podium w zeszłym tygodniu zmieściły się też nowsze produkcje. Drugie miejsce zajęła „Czarna pantera”, zaś trzecie „W głowie się nie mieści”. Dobrze radzili sobie też „Pogromcy duchów” z 1984 roku.
ZOBACZ: Czy filmowe hity mogą być źródłem wiedzy o finansach?
Lider rankingu jest piątą częścią cyklu sagi o Skywalkerach, ale drugą jeśli chodzi o kolejność realizacji. Przypomnijmy, George Lucas najpierw stworzył części IV, V i VI, a dopiero po latach I, II i III. Stary-nowy hit amerykańskich kin opowiada o dalszych losach Luke’a Skywalkera, który musi stoczyć pojedynek z Darthem Vaderem, by pokonać siły Imperium opanowującego i niszczącego całe galaktyki.
Trzy trylogie
„Imperium…” uchodzi za najlepszą część całego cyklu, na który składa się aż dziewięć produkcji. Trzy trylogie kręcono na przestrzeni paru dekad. Pierwszą – zawierającą epizody IV, V i VI – stworzono pod koniec lat 70. i początku 80. George Lucas do tematu powrócił dopiero pod koniec lat 90. i na początku XXI w. Wtedy nakręcono epizody I, II i III, a ostatnią trylogię zaprezentowano widzom w latach 2015-19.
ZOBACZ: Kto nie zarobi na bonie turystycznym? Komentarz eksperta
„Imperium…” jest tak bardzo popularne, bo widzów przyciąga mroczny klimat opowieści i tragiczne zakończenie.
Tekst powstał we współpracy z portalem comparic.pl
Jacek Walewski