imalopolska

najnowsze wiadomości

April 2022

Polska

Ryszard Terlecki: jeśli Zbigniew Ziobro zagłosuje przeciwko, koalicja przestanie istnieć

1kh1hk39gzob85r7d95at5o4chr7tjfx.jpg


Albo przekonamy Zbigniewa Ziobrę, że powinien pójść na ustępstwa w sprawie zmian w sądownictwie, albo przekonamy część opozycji, że w interesie Polski jest dogadanie się – mówi wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki w wywiadzie dla poniedziałkowego “Dziennika Gazety Prawnej”.

Wicemarszałek Sejmu, pytany przez gazetę, co będzie z ustawami sądowymi, w tym z projektem prezydenckim, co do którego jest wola, żeby był wiodącym projektem, odparł: niestety jest środowisko, które stawia sprawy bardzo stanowczo: nie można pójść na żadne ustępstwa wobec Unii. I powstaje pytanie, czy my w ogóle jesteśmy w stanie ten prezydencki projekt przyjąć w Sejmie.

 

Na pytanie, czy Ziobro absolutnie odmawia zagłosowania za tym projektem, polityk PiS odparł: nie wiemy jeszcze. Pewnie to się niebawem wyjaśni. Ale gdyby tak się stało, to znaczyłoby, że jest środowisko, które tak daleko upiera się przy konfrontacyjnym działaniu wobec Unii, że nie jesteśmy w stanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy – które się nam przecież należą – uzyskać.

Terlecki: byłoby pożyteczne, gdybyśmy mogli przekonać część opozycji

Terlecki pytany, czy brak porozumienia będzie oznaczać koniec koalicji podkreślił: jeżeli ktoś mówi, że nie interesuje go poprawa sytuacji gospodarczej czy wyprowadzenie kraju na spokojniejsze wody, bo ma jakieś swoje koncepcje, które nie są możliwe do zaakceptowania przez rząd, to znaczy, że koalicja jest niesłychanie krucha i zagrożona.

 

Polityk został też zapytany, czy brane jest pod uwagę “zbajpasowanie ziobrystów, np. głosami ludowców”.

 

ZOBACZ: Małgorzata Kidawa-Błońska i Paweł Szefernaker w “Graffiti”

 

– Byłoby bardzo pożyteczne, gdybyśmy mogli przekonać część opozycji do tego, że to kwestia polskiej racji stanu. I że trzeba tę ustawę poprzeć – odpowiedział wicemarszałek Sejmu.

 

Na uwagę, że Lewica i ludowcy mówią, iż są w stanie poprzeć, tylko mają swoje warunki, Terlecki odparł: to są warunki, na które prezydent się nie zgodzi.

 

Dopytywany, czy prezydent nie zgodzi się, żeby sprawy dyscyplinarne prowadzili tylko starzy sędziowie i na odesłanie sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w stan spoczynku oraz czy to jest nieprzekraczalne, padła odpowiedź: prawdopodobnie tak.

“Albo przekonamy naszego koalicjanta, albo przekonamy część opozycji”

Na pytanie, czy zapowiada się pat w tej sprawie, Terlecki przyznał, że może tak być. Mam nadzieję, że się tego uda uniknąć. (…) Albo przekonamy naszego koalicjanta, że jednak powinien pójść na ustępstwa, albo przekonamy część opozycji, że w interesie Polski jest tu dogadanie się – dodał.

 

Wicemarszałek był też pytany, co się zdarzy z KPO i czy myśli, że może zostać odblokowany, nawet jeżeli prace nad ustawami będą posuwały się słabo. – Nie potrafię odpowiedzieć – przyznał.

 

Na pytanie “DGP”, czy koalicja przestanie istnieć, jeśli Zbigniew Ziobro zagłosuje przeciwko zmianom w sądownictwie, albo nie będziecie w stanie doprowadzić do głosowania z powodu sprzeciwu, Terlecki przyznał, że w gruncie rzeczy tak.

 

– Jeżeli ważny element naszej koalicji mówi, że nie będzie dalej współpracować z rządem, to znaczy, że koalicja przestaje istnieć – dodał.

Terlecki: chcielibyśmy uniknąć przedterminowych wyborów

Pytany, czy po ewentualnym rozpadzie koalicji Solidarna Polska byłaby usunięta z rządu, ze spółek Skarbu Państwa, z różnych innych posad i miejsc, Terlecki odpowiedział twierdząco. Zerwanie koalicji to by oznaczało – mówił.

 

ZOBACZ: Łódź. Przybudówki 100 rodzin nagle stały się nielegalne. “Teren można sprzedać deweloperowi”

 

Terlecki był też pytany, czy to by oznaczało też przedterminowe wybory, a – jak dodała gazeta – większość już teraz jest krucha, wisi na Pawle Kukizie.

 

– Chcielibyśmy tego uniknąć, bo to najgorszy z możliwych terminów. Wojna, napływ uchodźców. Głosowanie w tych okolicznościach byłoby bardzo trudne. Nie możemy też abstrahować od możliwych rosyjskich prowokacji. W warunkach samorozwiązania Sejmu kampania byłaby krótka – tylko 45 dni – odpowiedział Terlecki.

 

Gdy “Dziennika Gazeta Prawna” zapytał, czy wariantem alternatywnym byłby rząd mniejszościowy, wicemarszałek Sejmu odparł, że wariantem alternatywnym w sytuacji rozejścia się koalicji byłoby trwanie do terminu korzystniejszego dla samej operacji przeprowadzenia wyborów.


Source link

Świat

Wojna w Ukrainie. Atak rakietowy na Odessę. Celem m.in. infrastruktura

acz11264ncjr7pqgd7ujgu6d2znr7yi8.jpg


Seria silnych eksplozji dała się słyszeć w niedzielę rano w Odessie, portowym mieście na południu Ukrainy – poinformował Reuter powołując się na miejscowych świadków. Miejskie władze przekazały, że pociski zostały strącone, a niektóre spowodowały pożary.

Fotograf “Washington Post” Robinson Chavez informuje, że jeden z pocisków mógł trafić w skład paliwa. Z jego relacji miało dojść do co najmniej sześciu wybuchów.

 

Atak na Odessę z powietrza

Siły rosyjskie zaatakowały w niedzielę rano ukraińską Odessę z powietrza – poinformował portal Suspilne, powołując się na dowództwo operacyjne Południe. Część rakiet miała zostać zestrzelona przez obronę przeciwlotniczą.

 

Przedstawiciel władz obwodowych Serhij Bratczuk podziękował na Facebooku obronie przeciwlotniczej i służbom ratunkowym.

 

Suspilne powołuje się na miejscowego radnego Petro Obuchowa, który podał, że rakietą zaatakowano m.ni. “obiekt infrastruktury”.

 

O wybuchach w Odessie media poinformowały w niedzielę ok. godziny 5 rano czasu polskiego. W mediach opublikowano zdjęcia kłębów dymu nad miastem 


ap/PAP/Interia

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Patodeweloperka w Polsce. Jak wyglądają najbrzydsze osiedla?

000EYF6WU52WGH3Y-C429.png


Koszmarne osiedla coraz częściej pojawiają się w ofercie polskich deweloperów. Na niektórych z nich można znaleźć mieszkania znacznie mniejsze, niż zakładają przepisy prawa budowlanego, inne wyróżniają się zaskakującym położeniem. Aż trudno uwierzyć, że otrzymały pozwolenie na budowę.

Kilka lat temu w krakowskiej dzielnicy Krowodrza powstała inwestycja przy ul. Grottgera 34. Budynek został dobudowany do już istniejących kamienic. Uwagę zwraca zwłaszcza jego bryła – balkony zostały zaaranżowane we wnękach, na dodatek znajdują się w odległości zaledwie kilkudziesięciu centymetrów od siebie. 

Trudno mówić tutaj o prywatności lokatorów, wątpliwości wzbudza również ilość docierającego do mieszkań światła dziennego.

Budynek wygrał nawet plebiscyt ArchiBubel Kraków 2021, zyskując prawie 6 000 głosów. Celem akcji organizowanej przez Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków, jest zwrócenie uwagi na problem, jakim jest zbytnia “fantazja” dweloperów.

W rankingu ArchiBubel Kraków można znaleźć najgorsze według mieszkańców miasta projekty deweloperów.

Wiele wątpliwości budzi też inwestycja na warszawskiej Białołęce. Mieszkania kupiło tam wiele osób, jednak mimo że termin odbioru lokali minął, nie udało im się w nich zamieszkać. 

Powód? Brak przyłączenia prądu, gazu i kanalizacji. Okazało się, że deweloper budujący osiedle przy ul. Messal nie złożył w urzędzie miasta stosownej dokumentacji.

Osoby, które nabyły mieszkania na koszmarnym osiedlu na Białołęce, mają olbrzymi problem – nie tylko wciąż nie mogą się do nich wprowadzić, ale też muszą regulować comiesięczne raty kredytu hipotecznego.

Sprawa została poruszona kilka miesięcy temu w programie Państwo w Państwie w Polsat News. Czytaj więcej: Nowe mieszkania na Białołęce w Warszawie – bez prądu, gazu i kanalizacji

Budynek zlokalizowany w centrum Wrocławia, na skrzyżowaniu ul. Biskupiej i ul. Krawieckiej dosadnie pokazuje, jak duże rozbieżności między projektem a wykonaniem są możliwe.

500 m. od historycznego wrocławskiego rynku 23 lata temu powstał blok, którego wygląd nijak ma się do planu – jest za wysoki, nie posiada uwzględnionych w projekcie podziemnych miejsc parkingowych, a na dodatek znajdujące się w nim mieszkania zostały wyposażone w balkony, na które nadzór budowlany nie wydał pozwolenia. 

Od kilkudziesięciu lat trwa spór pomiędzy prezesem spółdzielni, do której należy budynek a Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Spółdzielnia wielokrotnie uchylała się od złożenia projektu naprawczego, co doprowadziło do wydania decyzji o rozbiórce balkonów, która ma nastąpić do lipca bieżącego roku.

Czytaj też: Mieszkania. Ceny rosną pomimo podwyżki stóp procentowych

Mimo że przepisy prawa budowlanego określają minimalną wielkość mieszkania jako 25 mkw., deweloperzy coraz częściej omijają te przepisy, tworząc mikroskopijne “lokale niemieszkalne“, bez prawa do meldunku i zamieszkania na stałe, a następnie przeznaczając je na wynajem krótko lub długoterminowy. Wielkość niektórych z nich wzbudza wiele emocji.

Na przykład w Koszalinie najmniejszy “dwupoziomowy apartament” w planowanej przy ul. Modrzewiowej inwestycji miałby mieć powierzchnię…2,5 mkw. Pozostałe lokale będą tylko nieco większe, a ich powierzchnia wyniesie od 8 do 13,5 mkw.

Projekt skomentował m.in. aktywista Jan Śpiewak. Przytoczył on argument, że nawet cele więzienne są większe, bo muszą mieć wielkość m.in. 3 mkw.

Prezes firmy 100 SIO tłumaczy jednak, że projekt inwestycji jest odpowiedzią na aktualne zapotrzebowanie rynku, a małe mieszkania cieszą się dużą popularnością wśród młodych osób.

Czytaj również: 40 mieszkań na jednym piętrze. Kontrowersyjna inwestycja na Ursynowie

Kolejna inwestycja, która zwraca uwagę, powstaje aktualnie na Podhalu. W Dolinie Białego, stanowiącej otulinę Tatrzańskiego Parku Narodowego już jesienią tego roku stanie potężny, siedmiopiętrowy budynek mieszkalny.

Budowa wzbudza wiele emocji – starosta tatrzański oraz burmistrz Zakopanego twierdzą nawet, że jest niezgodna z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego

Początkowo w tym miejscu miał stanąć pensjonat, inwestor doszedł jednak do wniosku, że lepszym biznesem okaże się ekskluzywny apartamentowiec. Niestety jego wielkość sprawia, że zupełnie nie pasuje do kameralnej okolicy TPN. 

Ekolodzy obawiają się również, że w znaczący sposób będzie on zakłócał spokój tego miejsca i negatywnie wpłynie na żyjące w parku dzikie zwierzęta.

Nasze zestawienie koszmarnych osiedli zamyka krakowska inwestycja zlokalizowana bezpośrednio przy murze Cmentarza Rakowickiego. Znajduje się tam ponad 300 mieszkań, a okna i balkony części z nich wychodzą na teren nekropolii.

Już podczas budowy osiedle wzbudzało spore kontrowersje, po jej zakończeniu okazało się, że sąsiedztwo cmentarza jest kłopotliwe również dla nowych lokatorów. Przeszkadza im hałas.

Jak podaje Dziennik Polski, Zarząd Cmentarzy Komunalnych wystąpił do kapelana Cmentarza Rakowickiego z wnioskiem o ściszenie urządzeń nagłaśniających, używanych podczas nabożeństw na cmentarzu. Uzasadnił, że jest to wola mieszkańców bloków wybudowanych przy samej granicy cmentarza. Uważają oni, że natężenie dźwięku znacząco przekracza “akceptowalne normy hałasu w porze dziennej”.

Podobne przykłady “fantazji” deweloperów można mnożyć. Jednak mimo że koszmarne osiedla, mikrokawalerki i zwyczajnie brzydkie bloki powstają jak grzyby po deszczu, bulwersując część opinii publicznej, niemal w każdym przypadku znajdują się kupcy, gotowi zainwestować w takie nieruchomości.

Zobacz również:


Source link

Sport

EBL: Twarde Pierniki Toruń – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk. Transmisja TV i stream online

qy57trc2zth9ft7z866cbe1t836srqew.jpg


W niedzielę czeka nas niesamowicie ważne spotkanie w kontekście czołówki Energa Basket Ligi. W ramach 28. kolejki Twarde Pierniki Toruń podejmą ekipę ze Słupska, która w przypadku zwycięstwa wróci na fotel lidera. Transmisja TV i stream online meczu Twarde Pierniki Toruń – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk w Polsacie Sport News i na Polsat Box Go.

To może być jeden z najciekawszych meczów kolejki! Obie drużyny mogą namieszać w fazie play-off, a ekipa ze Słupska ciągle ma szansę na utrzymanie pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym. Roko Rogić sprawdzi się w starciu przeciwko Markowi Klassenowi na pozycji rozgrywającego. Ważne będzie także starcie strzelców – czy James Eads będzie lepszy od Billy’ego Garretta. Jak pod koszami z Kanadyjczykiem Kalifem Youngiem poradzi sobie reprezentant Meksyku, Daniel Amigo?

 

Transmisja TV i stream online meczu Twarde Pierniki Toruń – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk od godziny 17:20 w Polsacie Sport News i na Polsat Box Go.

AŁ, plk.pl

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Polska

Pogoda. IMGW: ostrzeżenie pierwszego stopnia przed oblodzeniem dla południowo-wschodniej Polski

ibwy2765m6mruk6t3ooyjkeqsp17e5gb.jpg


Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia przed oblodzeniem dla województw południowo-wschodniej części kraju.

Ostrzeżenie pierwszego stopnia przed oblodzeniem obowiązuje w województwach lubelskim, podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim, śląskim, w centralnej i południowo-wschodniej części Mazowsza oraz w południowej części Podlasia.

 

Synoptycy prognozują zamarzanie mokrej nawierzchni dróg i chodników po opadach mokrego śniegu, powodujące ich oblodzenie. Temperatura minimalna około minus 5 st. C, temperatura minimalna przy gruncie około minus 7 st. C.

 

Alert pierwszego stopnia jest wydawany, gdy przewiduje się warunki sprzyjające wystąpieniu niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, mogących powodować straty materialne i zagrożenie dla zdrowia i życia.

GDDKiA: wszystkie drogi krajowe przejezdne

W niedzielę rano wszystkie drogi krajowe są przejezdne. Na sieci dróg krajowych pracuje 525 pojazdów do zimowego utrzymania – poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

GDDKiA apeluje do kierowców o ostrożną jazdę.

 

Jak poinformowano w komunikacie, że błoto pośniegowe występuje na terenie województwa: małopolskiego (w południowej części województwa), podkarpackiego na drodze krajowej 28 na odcinku Sanok – Przemyśl i na drodze krajowej 84 na odcinku Sanok – Krościenko.

 

Opady śniegu, śniegu z deszczem występują w województwach: śląskim, świętokrzyskim, małopolskim, lubelskim, łódzkim, podlaskim, podkarpackim.

 

GDDKiA przypomina, że w niedzielę w kraju zachmurzenie będzie umiarkowane i duże. Miejscami przewidziano opady deszczu ze śniegiem i śniegu, a na północnym zachodzie również deszczu. Przyrost pokrywy śnieżnej w rejonach podgórskich Karpat o 8 cm. Temperatura maksymalna od 0 st. C. na południowym wschodzie, około 4 st. C w centrum, do 7 st. C na północnym zachodzie; w obszarach podgórskich od -3 st. C. do 0 st. C. Wiatr słaby i umiarkowany, północno-zachodni i północny. Porywy wiatru w Sudetach do 55 km/h, powodujące zawieje i zamiecie śnieżne.



ap/PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Pogoda w Polsce. IMGW: najzimniejszy kwiecień od lat. Ostrzeżenia przed opadami śniegu i oblodzeniem

jd4a35vmm216dee5ujcfthscp27ft8op.jpg


– Już po czwartkowych opadach deszczu w zlewni górnej Wisły zanotowane zostały wzrosty stanów wody, miejscami do strefy wody wysokiej” – poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dodatkowo w Stuposianach został przekroczony stan alarmowy, a na 10 innych stacjach stan ostrzegawczy. IMGW podkreśla, że może to być dopiero początek zagrożeń hydrologicznych, bo zarówno na najbliższe dni, jak i na cały kwiecień prognozowane są intensywne opady.

 

– W nadchodzącym tygodniu nastąpi zmiana w pogodzie za sprawą niżu. Prognozowane są opady śniegu, deszczu ze śniegiem i deszczu. Będzie też chłodniej. Pogoda będzie bardziej dynamiczna, szczególnie na południu kraju, co przełoży się na sytuację hydrologiczną. Prognozowane są wahania i wzrosty, zwłaszcza w zlewniach rzek górskich Sudetów i Tatr – ogłosił IMGW.

 

ZOBACZ: Ceny żywności. Rosyjska inwazja spowodowała wzrost cen zbóż. Pszenica będzie najdroższa od 20 lat

 

Jeszcze mniej optymistyczna jest eksperymentalna prognoza na cały kwiecień:

 

– Średnia miesięczna temperatura powietrza w całej Polsce powinna kształtować się poniżej normy wieloletniej z lat 1991-2020. Miesięczna suma opadów atmosferycznych w całym kraju najprawdopodobniej będzie powyżej normy wieloletniej – zakomunikowali w piątek synoptycy.

 

Jednym słowem będzie zimno i mokro, a przynajmniej zimniej i bardziej mokro niż w minione wiosny.

 

Synoptycy zwracają jednak uwagę, że opadów nie notowano w Polsce od 5 tygodni, a w wielu regionach Polski niedobór opadów trwa od 10 lat. Mokry kwiecień ucieszy choćby rolników, a w rzeczywistości dla nas wszystkich będzie korzystny – w kontekście grożącej Polsce suszy.

IMGW ostrzega przed śniegiem i oblodzeniem

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia przed oblodzeniem i opadami śniegu dla województw południowo-wschodniej części kraju.

 

Ostrzeżenie pierwszego stopnia przed oblodzeniem obowiązuje w woj. lubelskim, podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim, śląskim oraz centralnej i południowej części Mazowsza oraz Podlasia.

 

ZOBACZ: Warszawa. Dyspozytor, który nie wysłał karetki do ciężarnej uchodźczyni, został ukarany

 

W niektórych regionach synoptycy prognozują zamarzanie mokrej nawierzchni dróg i chodników w trakcie opadów mokrego śniegu i deszczu ze śniegiem, powodujące ich oblodzenie. Temperatura minimalna około -1 st. C, a minimalna przy gruncie około -2 st. C.

 

Z kolei ostrzeżenie pierwszego stopnia przed opadami śniegu dotyczy woj. małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, południowych części województwa opolskiego i dolnośląskiego, centralnej i południowej części województwa podlaskiego, mazowieckiego i łódzkiego oraz zachodniej części woj. podkarpackiego.

 

Według synoptyków w tych regionach prognozowane są opady śniegu, powodujące miejscami przyrost pokrywy śnieżnej o 5 cm, do 15 cm.

 

Alert pierwszego stopnia jest wydawany, gdy przewiduje się warunki sprzyjające wystąpieniu niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, które mogą powodować straty materialne i zagrożenie dla zdrowia oraz życia.


mst//PAP

Czytaj więcej


Source link

Świat

Wojna na Ukrainie. Białoruś. “Alaksandr Łukaszenka boi się o swoje życie”

000EYLEX1OCPJLE8-C429.jpg


Marcin Makowski, Interia: Czy Białoruś znajduje się formalnie pod rosyjską okupacją? 

Paweł Łatuszka, były minister kultury Białorusi oraz ambasador: – Tak. Nasi prawnicy i dyplomaci pracujący w Narodowym Zarządzaniu Antykryzysowym przeanalizowali obecną sytuację szczegółowo pod względem prawa międzynarodowego i praktyki. Jesteśmy przekonani, że Białoruś znajduje się w tej chwili pod czasową okupacją wojskową Federacji Rosyjskiej. Alaksandr Łukaszenka jest z kolei głową rządu marionetkowego na terytorium Białorusi, podległego Kremlowi. Faktycznie utracił kontrolę nad znaczną częścią państwa. Nie ma żadnego wpływu na to, co robią wojska rosyjskie.

Jakie to ma konsekwencje praktyczne dla samych Białorusinów?

– Fundamentalne. Prawne uznanie jakiegoś państwa za terytorium pod czasową okupacją gwarantuje zachowanie jego integralności terytorialnej. Chodzi o to, aby Białoruś albo jej część nie mogła być przekazana np. pod protektorat Rosji albo zostać jedną z republik. Dodatkowo, uznanie okupacji sprawia, że żadna umowa podpisywana między Łukaszenką a innymi podmiotami nie będzie uznawana na arenie międzynarodowej.

Kto miałby w takim razie podejmować decyzje polityczne i w imieniu państwa?

– Od roku apelujemy do Swietłany Cichanouskiej, że musimy utworzyć białoruski tymczasowy rząd na uchodźstwie. Nasze apele trafiły w końcu na podatny grunt i kilka tygodni temu pani Cichanouska ogłosiła chęć powstania takiego gremium. W tej chwili pracujemy z jej biurem, aby sformowała pierwszy gabinet, co pozwoli odciąć Łukaszenkę od kontaktu ze światem. Potrzebne jest również powstanie białoruskiego narodowego ruchu wyzwoleńczego. Rząd i ruch będzie podstawą do odbudowy instytucji państwowych na Białorusi.

Jak wyglądałoby funkcjonowanie rządu na uchodźstwie?

– Zależy nam na realnych działaniach, a nie “gabinecie cieni”. Uważam, że szefową rządu powinna zostać wspomniana Swietłana Cichanouska, powstałyby również najważniejsze resorty – spraw zagranicznych, obrony, finansów, gospodarki, polityki regionalnej. Chodzi o reprezentowanie interesów Białorusinów na świecie w bardzo konkretnych sprawach. Gdy padnie pytanie o gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, kto inny ma wystąpić w imieniu suwerennej Białorusi o wycofanie wojsk rosyjskich z naszego terytorium? W dalszej perspektywie, gdy w końcu przyjdzie dzień upadku reżimu Łukaszenki, będziemy gotowi, aby płynnie przejść do działania politycznego i administracyjnego w kraju.

Do tej pory wymienił pan jedno nazwisko z mandatem demokratycznym. Kto miałby formować resztę rządu na uchodźstwie, gdy nie da się przeprowadzić wyborów?

– W jego skład weszliby przedstawiciele uznawanych na Zachodzie instytucji – m.in. wspomnianego już biura Narodowego Zarządzania Antykryzysowego, biura oraz współpracowników Cichanouskiej oraz Rady Koordynacyjnej. To nie oznacza, że inne inicjatywy nie będą przedstawione lub dopuszczone do składu i prac rządu. Musimy stworzyć maksymalnie szeroką koalicję stronnictw demokratycznych.

Gdzie miałaby się mieścić siedziba białoruskiego rządu na uchodźstwie?

– To już pytanie logistyczne.

Moim zdaniem symboliczne.

– Jedno nie wyklucza drugiego. Narodowe Zarządzanie Antykryzysowe ma siedzibę w Warszawie, gabinet Swietłany Cichanouskiej działa w Wilnie. Nie wiem, czy rząd będzie miał jedną siedzibę, ale może mieć dwie. W Polsce i na Litwie.

Czy pana zdaniem Łukaszenko ma świadomość sytuacji, w której się znajduje? Wie, że nie jest już w stanie rządzić Białorusią?

– Myślę, że on wie, że jego życie jest zagrożone. Nie walczy już o zachowanie resztek białoruskiej suwerenności, ale o swoje polityczny byt. Nawet prowizoryczny, bo bezpośrednio uzależniony od Władimira Putina, co widać było wyraźnie podczas sfałszowanego “referendum” konstytucyjnego z końca lutego.

Mówi pan o politycznej wasalizacji Białorusi, ale jak rozumieć ją od strony wojskowej? Rosyjskie wojska stacjonują w pana kraju, z jego terytorium na Ukrainę spadają rakiety, ale jednak armia białoruska nie rusza do ataku u boku Rosgwardii.

– Póki co wojska białoruskie nie muszą ruszać na wojnę, bo samo terytorium kraju jest dla Rosji ważnym atutem strategicznym. Łukaszenko przyznał się niedawno na spotkaniu z jednym z rosyjskich gubernatorów, że gdyby nie utrzymał rządów i nie zdławił demokratycznych protestów, “specjalnej operacji wojskowej” by nie było. Akurat tutaj się z nim zgadzam. Bez Białorusi praktycznie niemożliwe byłoby uderzenie na Kijów. Dlatego gdy spotykam się z zagranicznymi politykami zawsze powtarzam – bez Łukaszenki nie byłoby tej wojny. To zbrodnia dwóch reżimów i obydwa muszą być otoczone szczelnym murem sankcji. Alaksandr Łukaszenko przygotowywał się do rosyjskiej ofensywy na Ukrainę już w 2021 r., gdy w sposób hybrydowy – destabilizując granicę – zaczął prowokować Polskę i destabilizować flankę wschodnią NATO. Wiem również, że planowano prowokację w postaci udawanego ataku Ukrainy na Białoruś, aby stworzyć podstawy prawne do kontrataku z terytorium “kraju sojuszniczego”.

Dlaczego do niego nie doszło?

– Bo Łukaszenko, podobnie jak Putin, nie miał pełnej wiedzy o stanie, dyscyplinie i morale swojej armii. Wielu dowódców nie chciało ruszać na wojnę, istniało duże ryzyko, że wydając rozkaz do ataku lądowego, zostanie on zignorowany. Co wtedy? Przed wojną wywiad wojskowy Białorusi zrobił analizę morale wojsk pod kątem motywacji do wojny z Ukrainą. Ten dokument przedstawiono na Radzie Bezpieczeństwa w Mińsku, jego wnioski były niejednoznaczne. Wielu dowódców nie wykazywało inicjatywy i woli walki.

Jeśli dodamy do tego obecną sytuację, czyli rosyjskie straty w ludziach, sprzęcie i amunicji – niechęć do wojny w armii Białoruskiej tylko przybrała na sile. Według naszej wiedzy większość oficerów i młodszej kadry niższego i średniego szczebla nie chce wchodzić na terytorium Ukrainy. Koszmarem Łukaszenki jest scenariusz, w którym część armii składa broń na terytorium przeciwnika lub organizuje pucz wojskowy w Mińsku.

Czy pana zdaniem – mimo wewnętrznego oporu – Rosja może zmusić Białoruś do włączenia się w wojnę?

– Takie zagrożenie jest realne. Putin już teraz wywiera presję na Łukaszence. Wiemy z dostępnych nam danych, że w Radzie Bezpieczeństwa Białorusi jest kilku generałów, którzy znajdują się w bezpośredniej komunikacji z rosyjskim sztabem.

Czy znamy ich nazwiska?

– Tak. To choćby sekretarz państwowy Rady generał Aleksandr Wolfowicz. Urodził się w Związku Sowieckim w miejscowości Kaługa, następnie ukończył Moskiewską Wojskową Wyższą Szkołę Dowódczą, tzw. “kremlówkę”. Później zrobił karierę na Białorusi. Wolfowicz i jego ludzie mają bardzo dobre kontakty z Nikołajem Patruszewem – Sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Wolfowicz to jeden z “generałów cieni”, którzy mogą być wykorzystani w sytuacji potrzeby obalenia Łukaszenki. Drugim jest Paweł Murawiejko, przyjaciel Wolfowicza, również po “kremlówce”. Takich ludzi, mogących działać w interesach Rosji w białoruskiej armii jest więcej. Skoro te nazwiska poufną drogą dotarły do nas, a teraz dotrą do mediów, z pewnością znalazły się również na biurku Łukaszenki. Nie mówię o tym, aby zdjąć z niego ciężar odpowiedzialności. To przestępca, który przez własne decyzje zaprowadził cały kraj w to miejsce.

Jak może wyglądać przyszłość Białorusi, gdyby doszło do zwieszenia broni z Ukrainą. Czy reżim w Mińsku będzie potrzebny Moskwie?

– Dopóki będzie utrzymywał stabilną jak w więzieniu sytuację wewnętrzną oraz wykonywał rozkazy z Kremla – pozostanie przy władzy. To dwa czynniki, które gwarantują jego przyszłość. Jeśli jeden zostanie zachwiany, powstanie ryzyko puczu. Ta sytuacja nie jest jednak dla Białorusinów patowa. W Ukrainie już teraz powstały dwie niezależne od reżimu białoruskie jednostki wojskowe – ochotników oraz byłych oficerów, w tym z sił specjalnych. Te jednostki są realnym zagrożeniem dla reżimu. Wraz z pogarszającą się sytuacją militarną oraz ekonomiczną, w kraju rośnie niezadowolenie. W czwartek 31 marca zatrzymano 38 kolejarzy, którzy sabotowali transport rosyjskiego uzbrojenia. Mamy cyberpartyzantów, aktywistów opozycyjnych na miejscu, rozdajemy ulotki, tworzymy plan “Zwycięstwo”, na dzień odzyskania władzy, jest gotowa grupa oficerów prokuratory i pionu śledczego MSW. To są realne instrumenty do działania.

Tylko, czy również po stronie ludzi jest wola do oporu, gdy wcześniej brutalnie stłumiono protesty uliczne?

– Niestety Łukaszence udało się zastraszyć społeczeństwo, ale nie wszystkich. Czas działa na jego niekorzyść, bo prędzej czy później sankcje podobne jak w przypadku Rosji, uderzą również w Mińsk. Jesteśmy w kontakcie z byłym premierem Wielkiej Brytanii Gordonem Braunem, który tworzy koalicję międzynarodową byłych premierów i prezydentów w celu rozpoczęcia procesu karnego przeciwko czołowym politykom i rosyjskim wojskowym. Robimy wszystko, aby wśród tych nazwisk znalazł się Alaksandr Łukaszenko i jego generałowie. Działamy tak, aby nie miał łatwego życia.

Czy wiadomo cokolwiek o jego stanie psychicznym, planie dnia, najbliższym otoczeniu?

– Nasz kontakt z jego służby bezpieczeństwa donosi, że osobista ochrona Łukaszenki została w ostatnich tygodniach zwiększona o 30 proc. On boi się nie tylko prób zamachu, ale również ataku ręcznymi wyrzutniami rakiet, gdy podróżuje po państwie helikopterem. Nie lata już blisko południowej granicy kraju. Jego maszyna musi mieć asystę jednego albo dwóch śmigłowców wojskowych – jako żywej tarczy. Nie sądzę, aby dobrze sypiał z taką świadomością.

Załóżmy na chwilę, że w Ukrainie dochodzi do rozejmu, a na Białorusi do demokratycznego obalenia władzy. Czy w takiej sytuacji Rosja może interweniować militarnie?

– To realny scenariusz oraz nasze największe wyzwanie i zagrożenie. Dlatego wszędzie gdzie to możliwe apeluje o jedną rzecz – uwzględnienia w rozmowach pokojowych postulatu wycofania wszystkich wojsk rosyjskich z Białorusi. Czym będzie pokój z Ukrainą, jak solidne będą gwarancje bezpieczeństwa, gdy Rosjanie nadal będą mieć czołgi dzień drogi od Kijowa. Bez niepodległej Białorusi Ukraina będzie zawsze zagrożona. Putin nam nie odpuści, ale czy gdy milion ludzi po obaleniu Łukaszenki wyjdzie protestować na ulice Mińska – odważy się wydać rozkaz do ataku?

Dlaczego pana zdaniem Zachód – w dużej mierze – pomija Białoruś przy nakładaniu sankcji na Rosję?

– Myślę, że to konsekwencja błędu strategicznego, popełnionego przez Unię i USA w 2020 r., gdy nie tylko w miastach, ale również we wsiach setki tys. Białorusinów ryzykowało życiem i zdrowiem, protestując przeciwko reżimowi Łukaszenki. Wtedy nie nakładano sankcji ani presji, nie zrobiono wszystkiego co w mocy Zachodu, aby rządziła demokratycznie wybrana prezydent. Gdyby do tego doszło, może dzisiaj nie rozmawialibyśmy o wojnie w Ukrainie. Tymczasem Zachód po dwóch latach tkwi w tym samym błędzie – całą uwagę skupiając na Moskwie, bez dostrzeżenia, że znacznie łatwiej jednocześnie zająć się Białorusią, powodując efekt domina, który może zahamować wojnę. Większość Rosjan jest za Putinem i wojną. Większość Białorusinów przeciw wojnie i Łukaszence. Wystarczy wyciągnąć wnioski. Dlaczego stratedzy państw Zachodu ich nie wyciągają – nie wiem.

Ale się pan domyśla?

– Ale się domyślam. Jeszcze przed wojną przekazałem do Hagi zebrane przez białoruską opozycję dokumenty – 40 tys. stron – udowadniające zbrodnie i przestępstwa reżimu Łukaszenki. Tortury, mordowanie ludzi, masowe represje, porwanie samolotu, wojna hybrydowa z Unią. Teraz dochodzi współudział agresji zbrojnej. Czego więcej im trzeba? Pytam, jako polityk demokratycznych sił Białorusi. Jakich argumentów mamy używać, skoro te nadal nie wystarczą?


Source link

Kultura

Will Smith zrezygnował z członkostwa w Hollywoodzkiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej

ymrpy35ebazipx2z5zc7w5qermknbe6z.jpg


Amerykański aktor Will Smith zrezygnował z członkostwa w Hollywoodzkiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej po tym, jak spoliczkował prezentera Chrisa Rocka podczas gali rozdania Oskarów – poinformował w sobotę Reuters.

“Aktor Will Smith zrezygnował z Hollywood Academy of Motion Picture Arts and Sciences po tym, jak spoliczkował prezentera Chrisa Rocka podczas ceremonii rozdania Oscarów” – podał Reuters powołując się na oświadczenie aktora, opublikowane w amerykańskim tygodniku rozrywkowym “Variety”.

 

– Zdradziłem zaufanie Akademii. Pozbawiłem innych nominowanych i zwycięzców możliwości świętowania i bycia uhonorowanym za ich niezwykłą pracę – przekazał Will Smith w opublikowanym oświadczeniu. Więc rezygnuję z członkostwa w Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej i zaakceptuję wszelkie dalsze konsekwencje, które Rada uzna za stosowne – dodał aktor.

 

ZOBACZ: Oscary 2022. Will Smith najlepszym aktorem pierwszoplanowym. Polski film bez statuetki

 

Smith w swoim oświadczeniu napisał, że lista tych, których skrzywdziłem, jest długa. Obejmuje Chrisa, jego rodzinę, wielu moich drogich przyjaciół i bliskich, wszystkich, którzy byli na widowni lub w domu – napisał Will Smith w tekście opublikowanym przez branżowy magazyn “Variety”.

Will Smith spoliczkował Chrisa Browna

W trakcie tegorocznej gali rozdania Oscarów prowadzący ją Chris Brown w pewnym momencie zażartował z żony Willa Smitha – Jady Pinkett-Smith. Komik powiedział, że nie może się doczekać doczekać się filmu “G.I. Jane 2” – komentując ogoloną głowę aktorki. Pinkett-Smith cierpi na łysienie plackowate, do czego przyznała się w ubiegłym roku.

Żart wyjątkowo nie przypadł do gustu Willowi Smithowi, który wszedł na scenę i spoliczkował Chrisa Browna. 

 

– Will Smith właśnie spuścił mi łomot – próbował zażartować Chirs Rock. – Nie wymawiaj imienia mojej żony swoją p*******ną gębą – odpowiedział mu aktor krzycząc z widowni.

mst//PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Prima Aprilis 2022. Najlepsze, kultowe żarty. Latające pingwiny i wyścigi koników morskich

000EYEK3U0F5FQG3-C429.png


Prima Aprilis jest świętem obchodzonym nie tylko przez znajomych i rodziny. W tym dniu żarty przygotowują również media, firmy czy znane osobistości. Niektóre z nich są już klasykami i miło się je wspomina. Sprawdźmy, jakie primaaprilisowe dowcipy wciąż bawią swoją pomysłowością.

Pojęcie Prima Aprilis dosłownie oznacza pierwszy dzień kwietnia. Nie ma pewności, gdzie zapoczątkowano tradycję nadmiernego żartowania w tym dniu. Badacze uważają, że początku można szukać w starożytnym Rzymie, a dokładniej w Veneraliach. Obchodzone były 1 kwietnia, a w ich trakcie dozwolone były różnorakie wygłupy i żarty.

Jednym z bardziej znanych żartów na Prima Aprilis jest dowcip wymyślony przez pracowników amerykańskiej stacji radiowej z Karoliny Północnej. WIXE regularnie szykuje dla swoich słuchaczy żarty z okazji Prima Aprilis. Tak było i w 2009 roku, kiedy Bob Rogers ogłosił na antenie zmianę tematyki muzycznej. Od tego dnia zamiast puszczanej muzyki country i gospel, stacja miała stać się miejscem z muzyką heavymetalową. Część słuchaczy poszła za ciosem i dzwoniła do radia z propozycją utworów, które chcieliby usłyszeć po zmianie gatunku.

Żartów nie boją się też media. W 2008 roku BBC wypuściło film o odkrytym nowym gatunku pingwinów, który potrafi latać. Chcielibyśmy wierzyć, że naprawdę zmarznięte pingwinki udają się na zimę do Ameryki Południowej celem wygrzania swoich ciałek…

W 1996 roku amerykańska sieć barów meksykańskich Taco Bell ogłosiła zakup Dzwonu Wolności. Informacja pojawiła się w gazecie Philadelphia Inquirer. Oburzeni czytelnicy zaczęli zgłaszać skargi, że symbol wolności i niepodległości nie może zostać wykupiony przez taką korporację. Uspokoili się dopiero po uświadomieniu sobie daty publikacji. Po udanym żarcie firma Taco Bell przeznaczyła 50 tysięcy dolarów na konserwację zabytku.

BBC prócz latających pingwinów już lata wcześniej potrafiło zaskoczyć swoją pomysłowością. W 1957 roku na Prima Aprilis wyemitowano transmisję, w której szwajcarscy rolnicy zrywali nitki spaghetti z drzew, a następnie suszyli je na słońcu. Film był na tyle dobrze dopracowany, że niektórzy widzowie dali się nabrać.

Po transmisji rozdzwoniły się telefony z pytaniami o to, jak uprawiać spaghetti na drzewach. W odpowiedzi można było usłyszeć: “Umieść gałązkę spaghetti w puszce sosu pomidorowego i miej nadzieję na najlepsze”.

Brytyjski McDonald’s również nie pozostał niezauważony w Prima Aprilis. Fast-food poinformował o stworzeniu nowych zestawów sosów. Są to wszystkie smaki mlecznych shake’ów, które firma posiada w ofercie. Nowy smak skierowany był do ludzi, którzy maczają frytki w swoich napojach.

Razer również każdego roku szykuje coś ciekawego dla graczy. W 2006 roku firma wypuściła reklamę specjalnego tostera. Na kanapkach wypalane miało być logo Razer. Oprócz tego miały wyskakiwać kanapki już posmarowane specjalnym masłem Razer Energy Butter Chroma. Żart na tyle zaciekawił odbiorców, że firma 3 lata później ogłosiła plan realnej produkcji urządzenia.

Paddy Power to irlandzki bukmacher działający od 1988 roku. Kilka lat temu firma poinformowała o sponsorowaniu nowego sportu wyścigowego. Chodziło o pierwsze w historii wyścigi… koników morskich. Celem było przeniesienie zakładów sportowych i rozrywki pod wodę.

Google regularnie robi sobie żarty na Prima Aprilis. Wśród pomysłów znalazły się m.in. specjalne okulary 3D. Miały one prezentować rzeczywistość w realny sposób. Mogliśmy dzięki nim ujrzeć piękno przyrody, uprawiać sport czy podróżować. Dodatkowo gogle były wodoodporne.

W roku 2017 Google zaszalało ze swoimi pomysłami. Od Google Wind po aplikację z grami dla zwierząt. Najpopularniejszym natomiast był żart dostępny w Google Maps. Polegał on na generowaniu grywalnej planszy do gry Pac-Man. Mapa tworzona była na podstawie dowolnie wybranego punktu na świecie.

***

Czytaj także:

Co to jest afazja? To z jej powodu Bruce Willis kończy karierę


Source link

Ciekawostki

Wielki Czwartek i Wielki Piątek to dni wolne od pracy? Czy sklepy będą otwarte?

000EYE53NM60HEMY-C429.jpg


Za sobą mamy już kilka wolnych dni. Pierwszy dzień stycznia tego roku wypadł w sobotę i w zamian za ten dzień mogliśmy odebrać sobie wolne 7 stycznia. Tym bardziej że również ustawowo wolny dzień od pracy przypadał 6 stycznia w święto Trzech Króli.

Ostatnie trzy miesiące to natomiast czas wytężonej pracy, który potrwa jeszcze do 18 kwietnia. Kalendarz dni wolnych zakłada, że odpoczniemy w Poniedziałek Wielkanocny.

Dwa tygodnie później czeka nas majówka. Niestety niezbyt szczęśliwie 1 maja wypada w niedzielę, a więc nie będziemy mogli sobie za ten dzień odebrać dnia wolnego. Dzień wolny od pracy to również 3 maja.

Trochę ponad miesiąc później, bo 16 czerwca, wypada Boże Ciało. Dni wolne od pracy to również 15 sierpnia. To wtedy wypada Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny łączone ze Świętem Wojska Polskiego. Na kolejne dni wolne od pracy trzeba czekać do listopada. Do pracy nie pójdziemy we Wszystkich Świętych 1 listopada oraz w Święto Niepodległości 11 listopada. Kolejne dni wolne od pracy to 27 grudnia, w święto Powstania Wielkopolskiego

Wielkanoc w tradycji chrześcijańskiej poprzedza 40-dniowy post, natomiast tydzień przed Wielkanocą przypada Wielki Tydzień. Rozpoczyna się wraz z Niedzielą Palmową. Ta w tym roku przypada na 10 kwietnia. Warto pamiętać, że Wielkanoc to ruchome święto. Dlatego co roku jego data, w przeciwieństwie do Bożego Narodzenia, się zmienia. Kiedy wypada Wielkanoc 2022?

Wielkanoc 2022 przypada na niedzielę 17 kwietnia. To oznacza, że Wielki Czwartek, rozpoczynający u chrześcijan Triduum Paschalne, wypada w tym roku 14 kwietnia, Wielki Piątek – 15, a Wielka Sobota – 16 kwietnia. Poniedziałek Wielkanocny to dzień wolny od pracy. Ten, przypomnijmy, przypada na 18 kwietnia. Natomiast po Wielkanocy trwa oktawa wielkanocna, która ma osiem dni.

Niestety, nie mamy dobrych wiadomości dla tych, którzy zastanawiają się, czy w Wielki Czwartek i Wielki Piątek będą musieli pójść do pracy. Zarówno czwartek, jak i piątek, nie są dniami ustawowo wolnymi od pracy. Dla większości polskich pracowników to zwyczajny dzień roboczy, a jeżeli ktoś liczy na dni wolne od pracy w tym czasie, musi poprosić o urlop.

Wielki Czwartek i Wielki Piątek są wolne od pracy dla nauczycieli oraz wolne od lekcji dla uczniów. Przerwa wiosenna w szkołach zakłada, że sale lekcyjne będą puste od 14 do 19 kwietnia. To oznacza, że Wielki Czwartek i Wielki Piątek są wolne od lekcji, które rozpoczną się po Poniedziałku Wielkanocnym. 

Czy w Wielki Czwartek i Wielki Piątek otwarte są sklepy? Z racji, że nie są to ustawowo dni wolne od pracy, w Wielki Czwartek i Wielki Piątek sklepy funkcjonują normalnie. O większe zapasy warto zadbać w sobotę 16 kwietnia, bo zarówno Wielkanoc jak i Poniedziałek Wielkanocny to dni wolne od pracy ustawowo, przez co wtedy sklepy będą zamknięte


Source link