imalopolska

najnowsze wiadomości

June 2019

Zdrowie

Dystrybucja artykułów spożywczych – odpowiedzialne zadanie

apple-4009960_960_720-960x630

Strona główna > Zdrowie > Dystrybucja artykułów spożywczych – odpowiedzialne zadanie Dystrybucja artykułów spożywczych – odpowiedzialne zadanie Artykuł Sponsorowany Zdrowie

Aktualnie klienci coraz większą wagę przywiązują do tego, aby kupować artykuły spożywcze najwyższej jakość, pochodzące ze znanych, oraz rekomendowanych źródeł. Chcą mieć gwarancję, że zakupione produkty są bezpieczne i zdrowe. Dlatego dystrybucja artykułów spożywczych stanowi istotny element całego procesu dostarczania produktów do klientów, aby zapewnić najwyższą jakość dostarczanych produktów.

Sposób w jaki produkty spożywcze dostarczane są do klientów ma kluczowe znaczenie na ich opinie dotyczącą przedsiębiorstwa. Wpływ na ich pozytywną opinie ma nie tylko zadowolenie z jakości produktu, czy atrakcyjna cena, ale także duże znaczenie ma terminowości i gwarancja dostawy, a także szeroki wybór i dostępność produktów. Ze względu na panującą konkurencję na rynku, profesjonalna dystrybucja artykułów spożywczych, może doprowadzić do znaczącej przewagi nad konkurencją.

Dlaczego jakość dystrybucji artykułów spożywczych jest tak istotna?

Dystrybucja artykułów spożywczych to odpowiedzialne zadanie i dlatego, muszą być zagwarantowane odpowiednie warunki, aby spełnić oczekiwania klientów. Ważny element w procesie dystrybucji stanowi sposób transportowania artykułów spożywczych, które w większości dostarczane za pomocą ciężarowych samochodów dostawczych, bądź specjalistycznych samochodów dostawczych takich jak:

  • chłodnie
  • mroźnie

Wykorzystywane środki transportu uzależnione są od rodzaju produktu i jego właściwości, oraz wymogów w jakich produkty powinny być przetrzymywane. Podczas transportu artykułów spożywczych należy zapewnić odpowiednie warunki przewozu. W przypadku produktów wymagających schłodzenia należy zapewnić temperaturę od +2 do +8 ºC, a w przypadku produktów mrożonych poniżej – 18 ºC.

Należy zabezpieczyć ładunki przed uszkodzeniami, zanieczyszczeniami oraz szkodnikami. Odpowiednie warunki muszą być również zapewnione podczas przeładowywania produktów podczas dostawy, gdzie również muszą być zachowane odpowiednie warunki . Magazynowanie produktów spożywczych również musi spełniać odpowiednie wymogi i normy. Cały proces dystrybucji powinien być maksymalnie zautomatyzowany, aby towar mógł szybko dotrzeć do odbiorców, a szczególne znaczenie jest w przypadku produktów spożywczych.

Proces dystrybucji artykułów spożywczych aktualnie odgrywa ważną role i w znaczącym stopniu wpływa na wizerunek przedsiębiorstwa. Aby zyskać zadowolenie trzeba zagwarantować odpowiednie sposób dostarczenia produktów, trzymać się umówionych terminów, realizować dostawy zgodnie z zamówieniem klienta.

Artykuł Sponsorowany Artykuł Sponsorowany
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Nowy kanał NISS – NaviTY – Edukacja do przyszłości – 50 filmów o polityce i ekonomii

2019-06-24-18_41_44-window

Strona główna > Finanse i pieniądze > Nowy kanał NISS – NaviTY – Edukacja do przyszłości – 50 filmów o polityce i ekonomii Nowy kanał NISS – NaviTY – Edukacja do przyszłości – 50 filmów o polityce i ekonomii NISS Finanse i pieniądze, Polska, Uncategorized 0

Kanał zawiera m.in. dotychczasowy dorobek NISS (Narodowego Instytutu Studiów Strategicznych). Jest to ponad 50 filmów zamieszczonych na stronach różnych internetowych mediów! Zamieszczać tu będziemy materiały edukacyjne nawigujące do przyszłości. Skupiać się więc będziemy się na przyszłości, nowej polityce i nowej ekonomi.

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=6qPGwcCuXtM?feature=oembed&w=640&h=360]

https://www.youtube.com/channel/UCV9IO2cn1vuX95eQ9NXOTJg

Dobrotyka – ekonomia oparta o dobro wspólne gdzie beneficjentami są ludzie i ich społeczności, a nie korporacje i instytucje finansowe.

Etykonomia – ekonomia, której filarem jest etyka w ekonomii, etyka w polityce, etyka w finansach.

Eticoins – waluty równoległe lokalne i społecznościowe, które nie są walutami dłużnymi i oprocentowanym długiem oraz służą społecznościom lokalnym.

dobrotykaeticoinsetykonomianarodowy instytut studiów strategicznychnavicoinnawigatorzyneosnissnowy systempieniadzePolskaspołecznośćsystem finansowywaluta wolnych ludziwaluty równoległewaluty społecznościoweWojciech Dobrzyński
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Inflacja przyspieszyła – najszybciej drożeje żywność

ar7

Strona główna > Polska > Inflacja przyspieszyła – najszybciej drożeje żywność Inflacja przyspieszyła – najszybciej drożeje żywność AdRo203 Polska 1

Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że wzrost cen jest coraz szybszy. Szczególnie szybko rosną ceny żywności.

Na koniec maja GUS odnotował inflację na poziomie 2,4% w stosunku rok do roku. W kwietniu inflacja w stosunku rocznym była na poziomie 2,2%. Sam kwiecień był już miesiącem w którym wzrost cen był największy od stycznia 2011 roku. Najszybciej rosną ceny żywności. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w maju o aż 5 % rok do roku i to one w dużej mierze odpowiadają za przyspieszenie inflacji, napisał 14 czerwca portal Money.pl.

„Prognozujemy, że dynamika CPI wkrótce osiągnie cel inflacyjny a na koniec roku będzie w okolicach 3 proc. Przyszłoroczna ścieżka inflacji będzie zależeć od przełożenia wyższych cen energii dla średnich i dużych firm (zaczynając od połowy roku) na ceny konsumenckie. Przyjmujemy, że inflacja zajdzie wyżej i pozostanie podwyższona dłużej niż obecnie zakłada RPP. Jerzy Osiatyński, członek Rady o umiarkowanych poglądach, powiedział po danych, że w przyszłym roku powinna być rozważona podwyżka stóp (co jest zgodne z jego poprzednimi wypowiedziami)” – Money.pl przytacza opinię analityków banku Santander.

W ogólnym wzroście cen żywności duży udział ma znaczące zdrożenie wieprzowiny, głównego mięsa kupowanego i spożywanego w Polsce. Na koniec maja wieprzowina była aż o 12,1% droższa niż rok wcześniej. Tylko w ciągu poprzedniego miesiąca mięso to zdrożało o 4,1%. Wiąże się to głównie ze spadkiem podaży na światowych rynkach, związanych z plagą Afrykańskiego Pomoru Świń w Chinach, gdzie wybić trzeba było aż 800 tys. osobników trzody chlewnej.

Ale jeszcze bardziej zdrożały warzywa. Aż 22,6% w ciągu roku i o 4,2% w maju. Money.pl tłumaczy, że wszystko przez suszę i słabe zbiory w ubiegłym roku. „Na ceny żywności wpływ miał też drożejący dla dużych firm prąd. Niektóre rodzaje, jak na przykład pieczywo, wymagają dużego zużycia energii elektrycznej. Pieczywo zdrożało w ciągu roku o 9,8%” – informuje portal.

money.pl/kresy.pl

Za: https://kresy.pl/wydarzenia/gospodarka/inflacja-przyspieszyla-najszybciej-drozeje-zywnosc/ 23.06.2019
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Pomysły z piekła rodem: podatek na cudze dzieci

cudze-dzieci

Strona główna > Polska > Pomysły z piekła rodem: podatek na cudze dzieci Pomysły z piekła rodem: podatek na cudze dzieci Grzegorz Polska, Wyróżnione 19

Prawdziwa polityka prorodzinna powinna polegać nie na rozdawaniu budżetowych pieniędzy paniom bez mężów, ale na umacnianiu prawnych, moralnych i materialnych podstaw instytucji małżeństwa.

Niedawno byliśmy świadkami protestu biedniejszej części milionowej rzeszy tzw. „samotnie wychowujących”, czyli przeważnie młodych matek, które wychowują dzieci pozbawione ojców. W lutym 2019 r. zagroziły one masowym „wyjściem na ulice”, żądając od prezydenta Rzeczypospolitej zwiększenia dopłat z budżetu państwa do swoich budżetów domowych, gdyż, jak twierdzą, takie dopłaty z podatków płaconych przez wszystkich obywateli „to jedyna szansa na godne życie, na zapewnienie dziecku jego potrzeb”, zwłaszcza w przypadku „tych kobiet, które zdecydowały się pracować i zarabiają pensję minimalną”, czyli „muszą utrzymać dom, dziecko i siebie za nieco ponad 1634 zł netto, często żyjąc na krawędzi ubóstwa” – zob.: List otwarty do Prezydenta Andrzeja Dudy. Samotne matki apelują https://kobieta.wp.pl/list-otwarty-do-prezydenta-andrzeja-dudy-samotne-matki-apeluja-6346667250555009a (06.02.2019).

W kampanii wyborczej do sejmu temat zapewne powróci, bo socjaliści gotowi są obiecać każdemu złote góry, tym bardziej, że, jak pisał Anton Ambroziak, nastąpiła „Demograficzna klapa 500 plus. W 2018 urodziło się tylko 388 tys. Zmarło 414 tys., najwięcej od 1946 roku” – zob.: https://oko.press/demograficzna-klapa-500-plus-w-2018-urodzilo-sie-tylko-388-tys-zmarlo-414-tys-najwiecej-od-1946-r/ (01.02.2019) – czyli program 500+ zwiększył radykalnie tylko liczbę używanych samochodów, sprowadzonych na kredyt do Polski.

Przypomnijmy wobec tego nasze stanowisko w tej kwestii z 2007 roku.

* * *

Podatek na cudze dzieci?

Prasa alarmuje, że dzietność polskich kobiet drastycznie spadła i wynosi 1,25 dziecka na jedną Polkę. Pomimo konieczności rodzenia minimum 2,1 dziecka dla utrzymania poziomu populacji. Demografowie prognozują dalszy spadek dzietności w najbliższych latach (do 1,1 dziecka), a w konsekwencji zmniejszenie się liczby Polaków do 36 mln (94,4 %) w ciągu jednego pokolenia (prognoza GUS na l. 2008-2035) [„W 2050 r. liczba ludności Polski wyniesie 33 mln 951 tys.” – prognoza GUS na l. 2014-2050]. W tej sytuacji niektórzy mówią, że jedynym środkiem zaradczym jest finansowanie macierzyństwa przez wszystkich podatników. Stanowczo się z tym nie zgadzam.

Przyczyny katastrofy

Przyrost liczby ludności w Polsce był możliwy niegdyś dlatego, że zdecydowana większość ludzi, także po II wojnie światowej, żyła na wsi. Ojcowie rodzin byli wolnymi chłopami (samoistnymi posiadaczami ziemi lub dzierżawcami) albo pracownikami kontraktowymi folwarków. Miasta prowadziły prostą produkcję i usługi na potrzeby przede wszystkim ludności wiejskiej, która zbywała w nich bezpośrednio płody rolne. Powierzchnia miast i infrastruktura były wielokrotnie mniejsze i mniej kosztowne niż obecnie. Ruch transportowy odbywał się głównie na obszarze powiatu, ruch ludności – na obszarze gminy czy tylko parafii. Jeszcze długo po II wojnie w bardzo wielu miejscowościach nie było prądu, maszyn elektrycznych, traktorów, samochodów i… kosztów z tym związanych.

Żywność była tania, a jej produkcja rosła, m.in. dzięki zwiększaniu powierzchni użytków rolnych, ulepszaniu narzędzi rolniczych, wprowadzaniu nowych gatunków ziemiopłodów i sztucznego nawożenia gleby. Nawet w latach nieurodzaju czy wojny ludność wiejska była w stanie przeżyć i odnowić swoją populację. Dochodziło do zjawiska przeludnienia wsi. Do chwili podjęcia polityki uprzemysłowienia przez komunistów – miasta nie były w stanie wchłonąć tzw. wiejskich ludzi zbędnych. Stąd też zjawisko emigracji w okresie zaborów i w II RP. W roku 1937 odnotowano 856 tys. urodzeń żywych i 482 tys. zgonów, w tym 117 tys. zgonów niemowląt. Liczba ludności wzrosła o 374 tys. osób! Nie był to rok rekordowy – przyrost netto powyżej 400 tys. osób był normą, a trzykrotnie przybyło ponad 500 tys. obywateli rocznie! Ten sam schemat powtórzył się po roku 1945, gdy niwelowano straty wojenne.

W roku 1931 było w Polsce 23.123.900 osób żyjących na wsi, a tylko 8.791.900 mieszkańców miast. Aż 72,45 % obywateli żyło w sposób tradycyjny, nie ponosząc kosztów dzisiejszej cywilizacji, zaś dalszych kilka milionów żyło w małych miasteczkach, będących raczej dużymi wsiami pod względem infrastruktury, a także stylu i kosztów życia. Była to symbioza mieszkańców wsi i miast, przy czym te ostatnie pełniły wobec wsi rolę służebną. Układ ten został brutalnie zniszczony przez komunistów ogarniętych industrializacyjnym obłędem.

Ich krótkowzroczną politykę kontynuowali świadomie socliberałowie, którzy ustami m.in. liderów Unii Wolności i piórami sprzedajnych publicystów głosili program „zupełnego przekształcenia Polski”, przewidujący zredukowanie do pięciu procent liczby ludności pracującej przy uprawie roli i dalsze przesiedlenia ludności wiejskiej i małomiasteczkowej do wielkich miast. Po przyłączeniu Polski do Unii Europejskiej program ten zyskał sankcję międzynarodową i wykonywany jest zgodnie z obcymi dyrektywami.

Wdrażany od początku lat 70. nowy model egzystencji Polaka zerwał jego tradycję życia i pracy „na swoim”, w oparciu o własną ziemię i samodzielną gospodarkę. Polak stał się najemnikiem podporządkowanym interesom przemysłu i wielkich miast, musiał finansować rosnącą infrastrukturę, administrację, zaciągnięte kredyty i coraz bardziej kosztowne życie własne. Rozwój był sztuczny i na dłuższą metę okazał się niemożliwy. Polska nie posiadała kolonii, lecz sama podlegała wyzyskowi – ze Wschodu i z Zachodu. Ludność wiejska przemieszczona z przyczyn politycznych do miast, znalazła się w bardzo trudnej sytuacji życiowej po zlikwidowaniu bądź ograniczeniu polskiej produkcji w latach 90. XX wieku. Upragnione życie w wielkomiejskim tłoku stało się teraz dla wielu rodzin prawdziwym przekleństwem, a prywatna przedsiębiorczość w miastach i na wsi – całkowicie zależna od obcych banków i niepolskiej polityki makroekonomicznej.

Chcąc dostosować się do modelu, w którym dochód z wykonanej pracy tylko w niewielkim procencie trafiał do kieszeni pracownika – Polak dokonywał prostego wyboru: najpierw opłacał koszty bytowania, potem kupował konieczny w nowych realiach samochód, a dopiero na końcu – jeśli wystarczało mu pieniędzy – myślał o powiększaniu rodziny. Jednak nawet i wtedy rozmnażał się z lękiem: groziło mu bezrobocie, rozwody i rosnące zamiłowanie Polek do korzystania z dóbr konsumpcyjnych. Narzucony rodzinom model życia i pracy zmuszał je do finansowania edukacji dzieci o kilka lat dłużej, do chwili osiągnięcia co najmniej licencjatu, a niewola ekonomiczna kraju zmuszała rodziców do dalszego utrzymywania bezrobotnych absolwentów. Głównym problemem nie było płodzenie potomstwa, lecz wychowanie dzieci i „ustawienie” ich w miejskiej dżunglii. Kościół walczący od 1989 roku z aborcją, a przymykający oczy na wyzysk kraju i obywateli – stał się obiektem niechęci.

Macierzyństwo bez rodziny?

O czym marzy dziewczyna, która niedawno trafiła z prowincji do wielkiego miasta? O czym marzy jej koleżanka, mieszkanka tej metropolii w pierwszym czy drugim pokoleniu? Jeszcze kilka lat temu badania pokazywały, że tym marzeniem było odgrywanie roli nowoczesnej pani nowoczesnego domu, czyli złowienie operatywnego partnera z tzw. perspektywami. Tych jednak nie było w Polsce zbyt wielu, toteż błyskawicznie nasiliły się zjawiska:

a/ wyjazdów młodych kobiet za granicę;

b/ rodzenia bez zawierania małżeństwa (matki do lat 19. – 50 % przypadków);

c/ rozwodów [2000: 20,26 % rozwodów i 0,63 % separacji; 2010: 26,85 % rozwodów i 1,22 % separacji; 2015: 35,64 % rozwodów i 0,9 % separacji – przypadało wg GUS na każdą setkę nowozawieranych małżeństw];

d/ rodzenia dzieci różnych ojców.

Czy proste przekazanie środków finansowych do kieszeni pani „X” może rzeczywiście uzdrowić tą sytuację? Czy wspieranie matek samotnie wychowujących przez podatników nie będzie zachętą do unikania bądź zrywania małżeństw? Czy biedny obywatel ma płacić podatki na kolejne dzieci innych obywateli, którzy właśnie spłacają np. raty za swój nowy samochód? Czy można zmuszać emeryta do opodatkowania się na zasiłki dla cudzych dzieci, które za parę lat wyjadą z kraju i nie będą płacić świadczeń dla tegoż emeryta, ani się nim opiekować? – Oto są pytania!

Ale pojawia się jeszcze jedno: co osiągniemy poprzez zwiększenie dzietności metodą francuską czy szwedzką? Niestety, osiągniemy tylko zwiększenie liczby ludności żyjącej według dotychczasowego błędnego modelu i powiększymy nasz dotychczasowy kłopot. Któż bowiem zaręczy, że kobiety nie przyzwyczają się do płacenia im za prokreację i za wychowywanie przez nie ich własnych dzieci? Do finansowania ich „niezależności” z kieszeni ogółu! Ma to miejsce już dzisiaj, w różnej formie, ale – na litość Boską – nie idźmy w kierunku Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie 51 % kobiet zadeklarowało ostatnio, „że ślubny partner nie jest im do niczego potrzebny. Ani przy rozwiązywaniu problemów materialnych, ani zawodowych, ani w wychowywaniu dzieci czy też w sprawach seksu.” (zob. „Najwyższy Czas” nr 4/2007). Bo tym się skończy nasze płacenie na cudze dzieci.

Rodzina, to ojciec, matka i ich dzieci. Rodzina katolicka, to rodzice żyjący w nierozerwalnym małżeństwie i wychowujący dzieci na katolików. Czy normalne rodziny katolickie, a także renciści i emeryci mają łożyć podatki na podtrzymywanie patologii? Na to, by nieodpowiedzialni rodzice mogli płodzić i wychowywać bez rodziny swe dzieci pozbawione ojców? Jeśli tak, to nasi politycy nic nie zrozumieli z wieloletniego nauczania Jana Pawła II.

Polityka prorodzinna

Prawdziwa polityka prorodzinna powinna polegać nie na rozdawaniu budżetowych pieniędzy paniom bez mężów, ale na umacnianiu prawnych, moralnych i materialnych podstaw instytucji małżeństwa. Rozwody cywilne nie powinny mieć zastosowania do małżeństw katolickich, a sądy powinny pozostawiać dzieci przy ojcu w przypadku separacji. Małżonek, który wyprowadza się z domu, powinien łożyć na dzieci i mieszkanie tak, jak łożył do tej pory. Zerwanie małżeństwa, wyjąwszy przyczynę „wszeteczeństwa”, to powinien być luksus, na który stać tylko nielicznych.

Dzieci pozamałżeńskie nie powinny otrzymywać alimentów od ojca, jeśli jest on żonaty z inną kobietą w wieku rozrodczym lub wychowuje z nią niesamodzielne potomstwo. Wszystkie dzieci powinny być poddawane na koszt państwa badaniom DNA w celu potwierdzenia deklarowanego przez matkę ojcostwa. Jeśli matka poświadczyła nieprawdę – powinna za badanie zapłacić. Urodzenie dziecka pozamałżeńskiego winno uprawniać męża do separacji, wyrzucenia żony z domu i obciążenia jej kosztami życia jak w przypadku samowolnego wyprowadzenia się. Ani państwo, ani samorząd nie powinny płacić na dzieci panien, rozwódek i niewiernych żon, a pomoc dzieciom z rodzin pełnych oraz dzieciom wdów i sierotom zupełnym powinna mieć postać bezgotówkową (np. znalezienie pracy, przydział ziemi, drewna na budowę domu, obniżka lub zwolnienie z podatku, czynszu, opłat urzędowych, darmowe szkoły, leki, bilety, obiady itp.). Państwo powinno zmusić rodzinę samotnej matki (panny, rozwódki, niewiernej żony) do zajęcia się nią i jej dzieckiem w przypadku braku regresu prawnego do ojca biologicznego. Jeśli byłoby to bezskuteczne – opiekę nad nieszczęsną powinny przejąć prywatne organizacje dobroczynne. Podatnicy mogą dobrowolnie zasilać fundusze tych organizacji ze swoich dochodów po opodatkowaniu.

Co można jeszcze zrobić?

W skali kraju – nic. Społeczeństwo zidiociało (jak mówi prof. Kiereś) i jest to trend ogólnoświatowy. Możemy tylko modlić się o rychły koniec takiego świata. Nastawienia kobiet nie da się zmienić bez przywrócenia roli i praw mężczyzny. To zaś jest niemożliwe w postindustrialnym „społeczeństwie informatycznym”, które oderwało się od ziemi i żyje marksistowską ideą „wyzwolenia kobiet”. Stylem jego życia musi być samotna walka o przetrwanie, a miarą jego rozwoju – ujemny przyrost naturalny.

Już w roku 1968 pisał Kazimierz Piesowicz: „W cywilizacji przemysłowej słabnie chęć posiadania liczniejszej rodziny (…) Ludzie zaczynają kalkulować, obliczają, czy opłaci się mieć dzieci i na ile dzieci mogą sobie pozwolić. (…) Wytwarza się nowy wzór społeczny – mała rodzina, i powstaje szczególna mentalność i psychika ludzi, którzy mają mało dzieci. Te wzory z kolei udzielają się potomstwu. (…) Medycyna zwichnęła w XVIII i XIX stuleciu tysiącletnią równowagę narodzin i śmierci. W XX w. przywraca tę równowagę, służąc ludziom wiedzą o możliwościach racjonalnego unikania ciąży (…) płodzenie dzieci nie musi podlegać tylko biologicznemu instynktowi, lecz może być aktem świadomej woli. A wtedy miarą dalszego postępu cywilizacji mógłby stać się malejący przyrost naturalny.” (B. Geremek, K. Piesowicz, Ludzie, towary, pieniądze, Warszawa 1968, s. 357-358). Jak widzimy, było to oczywiste dla architektów „zupełnego przekształcenia Polski”.

W polskich realiach miejskiego życia, gdy posiadanie gotówki warunkuje dalszą egzystencję, a opłaty za betonową klatkę w bloku, jedzenie i transport pochłaniają cały zarobek przeciętnika (przeciętnego śmiertelnika) – więcej dzieci być nie może. A państwo, które zlikwidowało połowę gospodarki i oddało w obce ręce elektrociepłownie, gazownie, wodociągi, fabryki żywności, sklepy i przymierza się do oddania elektrowni i kopalń węgla – nie powinno w ogóle zabierać głosu na temat płodzenia dzieci i wspomagania rodzin przez podatników. Dopóki nie naprawi tych karygodnych błędów! Dopóki nie przerwie zalewu rynku przez obce towary i drenowania naszych kieszeni przez obcy kapitał! Nawet jednak i wtedy sztuczne zwiększanie liczby ludności żyjącej w miastach byłoby zupełnie pozbawione sensu. Tak samo, jak większość zajęć, które ludzie z miast na co dzień wykonują.

Wróćmy na wieś!

Teoretycznie, istnieje możliwość zarzucenia samobójczego trendu i odnowy tradycyjnej rodziny, z mężem jako głową i z żoną jako szyją delikatnie wszystkim kręcącą. Tą szansą jest zbliżający się ogólnoświatowy kryzys energetyczny, który sprawi, że życie w wielkich miastach stanie się koszmarem. Ludzie sami zaczną uciekać na wieś. Byłoby to łatwiejsze, gdybyśmy prowadzili po 1989 roku suwerenną politykę agrarną, nie likwidowali małych gospodarstw i nie oduczali młodzieży miłości do ziemi. Ale i tak mamy dokąd wracać. Wystarczy rozparcelować latyfundia krajowych oligarchów i odebrać ziemię z rąk obcokrajowców. Osadnictwo rolne powinno być priorytetem polskiej polityki. Ziemia nas wyżywi, trzeba ją tylko oddać ludziom.

Życie na wsi, to ideał, który przy dzisiejszej technice wydaje się anachronizmem. Tymczasem, tylko życie na własnej ziemi i z owoców tej ziemi jest w pełni prawidłową i naturalną formą bytowania, służy umacnianiu rodziny i narodu, a przede wszystkim daje człowiekowi pełnię człowieczeństwa i radość z darów Bożych. I nie ludzie z miast, lecz mieszkańcy wsi są prawdziwą solą tej ziemi i opoką, na której polskość jeszcze się trzyma. Każdy chłop i każda chłopka pochylająca się nad ojczystym zagonem są więcej warci, niż profesor renomowanej uczelni (nie wspominając o uciekających na Zachód absolwentach).

Istniejący system dróg i komunikacji elektronicznej, możliwość masowej produkcji prostych i tanich maszyn i narzędzi, baza przetwórstwa rolno-spożywczego dostosowana do produkcji na eksport – to są warunki sprzyjające powrotowi do życia naturalnego na wsi, nie zrywającego z pozytywnymi osiągnięciami cywilizacji miejskiej i z ofertą kulturalno-usługową miast. Co stoi na przeszkodzie, by upowszechnić ten model? Chyba tylko zła polityka państwa oraz wygodnictwo współczesnych kobiet, które na własnym gospodarstwie musiałyby pracować rękami i doić krowy, a żyjąc w mieście mogą pracować inną częścią ciała, dojąc „partnerów” i… podatników!

Nie powinno nam zależeć na podnoszeniu liczby ludności żyjącej w sztucznym, wręcz nienormalnym środowisku wielkomiejskim i na uszczęśliwianiu takich kobiet, które za odpowiednią zachętą z państwowej – czyli z naszej – kiesy zgodzą się łaskawie zajść w ciążę z-nie-wiadomo-kim i nawet urodzić. Pod warunkiem, że dofinansowywanie ich potomstwa przybierze charakter stałych i odpowiednio wysokich dopłat, a podatnicy nie będą im wytykać błędów w wychowywaniu. Państwo polskie powinno zadbać o to, by ojcowie mieli stabilne źródła dochodu, i by egzystencja ludzi odzyskała sens.

Grzegorz Grabowski

(2007)

*

Zob. także:

Grzegorz Grabowski, Po co nam „Konfederacja”? – no właśnie https://wolna-polska.pl/wiadomosci/po-co-nam-konfederacja-no-wlasnie-2019-05 (31.05.2019).

Ewa Polak-Pałkiewicz, Kwiaty na oborze, „Nasz Dziennik” nr 238 (3559) z dn. 10-11.10.2009 r. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091010&typ=my&id=my61.txt Alternatywa: http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/kwiaty-na-oborze/ (11.10.2009).

Ewa Polak-Pałkiewicz, „Czy ktoś tu pamięta dziedzica?” http://ewapolak-palkiewicz.pl/ktos-pamieta-dziedzica/ (23.12.2014).

.

500+cywilizacja personalistycznakryzys demograficznymiastomodel egzystencjipolityka prorodzinnarodzinawieś
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Czy Białostocka Kuria dopuściła się profanacji Kościoła Katolickiego?

a-47

Strona główna > Polska > Czy Białostocka Kuria dopuściła się profanacji Kościoła Katolickiego? Czy Białostocka Kuria dopuściła się profanacji Kościoła Katolickiego? Stanisław Polska 3

16 czerwca 2019 roku w Bazylice Św. Rocha w Białymstoku za przyzwoleniem ks. Proboszcza Tadeusza Żdanuka, a z polecenia Arcybiskupa dr Tadeusz Wojdy, odbył się koncert Festiwalu Kultury Żydowskiej Zachor – Kolor i Dźwięk. Czy Arcybiskup swoją decyzją chciał upokorzyć ks. proboszcza za jego wieloletnią patriotyczną postawę i kazania napełniające otuchą nasze serca?

“My, parafianie kościoła p.w. św. Rocha – Bazyliki Mniejszej, wyrażamy głęboki sprzeciw i wielkie oburzenie w związku z urządzaniem koncertów muzyki żydowskiej w naszej świątyni przez ambasadę Izraela w Warszawie.” – czytamy w proteście skierowanym do Arcybiskupa dr Tadeusz Wojda. Dlaczego pomimo sprzeciwu parafian, koncert muzyki żydowskiej nie został odwołany?

Czy Ksiądz Arcybiskup dr Tadeusz Wojda mógł dopuścić do tego koncertu? Koncertu nie związanego z muzyką sakralną Kościoła Rzymskokatolickiego?
Na te pytanie wyraźnie odpowiada „LEX ROMAE DATUR” – Instrukcja o koncertach w kościołach, a czytamy w niej między innymi:

pkt. II. Elementy do refleksji
Istota i przeznaczenie kościołów

5. Zgodnie z tradycją, którą ukazuje ryt poświęcenia kościoła i ołtarza, świątynie są przede wszystkim miejscem, w którym gromadzi się lud Boży. Lud Boży, „zgromadzony w jedności Ojca, Syna i Ducha Świętego, jest Kościołem, świątynią Boga zbudowaną z żywych kamieni, gdzie w duchu i prawdzie wielbi się Ojca. Już w najdawniejszych czasach pojęciem kościół został objęty również budynek, w którym wspólnota chrześcijańska gromadziła się, by słuchać słowa Bożego, razem się modlić, przyjmować sakramenty, sprawować Eucharystię” i wielbić ją tam jako trwający nieustannie sakrament (1).

Tak więc kościołów nie można uważać za zwyczajne miejsce „publiczne”, mogące służyć wszelkiego rodzaju zgromadzeniom. Są to miejsca święte, przeznaczone wyłącznie i na stałe, od momentu ich konsekracji lub poświęcenia, do sprawowania kultu Bożego.

Świątynie są widzialnym znakiem Kościoła pielgrzymującego na ziemi i zapowiedzią niebieskiego Jeruzalem; miejscami, w których już teraz, na tym świecie, urzeczywistnia się tajemnica komunii pomiędzy Bogiem i ludźmi. Zarówno w miastach, jak i na wsiach, kościół jest uważany także dzisiaj jako dom Boży, czyli znak Jego zamieszkania wśród ludzi. Pozostaje on miejscem świętym również wtedy, gdy nie odbywają się w nim obrzędy liturgiczne.

W niespokojnym i pełnym zgiełku społeczeństwie, zwłaszcza w wielkich miastach, kościoły są również miejscem, gdzie w ciszy i modlitwie ludzie znajdują duchowe uspokojenie lub światło wiary.

Jednakże dzieje się tak tylko wtedy, gdy kościoły zachowują swoją tożsamość. Wykorzystanie kościołów do celów niezgodnych z ich przeznaczeniem zagraża właściwej im funkcji znaku chrześcijańskiej tajemnicy, wyrządzając mniej lub bardziej poważną szkodę pedagogii wiary i wrażliwości ludu Bożego. Jak bowiem mówi Pan: „Mój dom będzie domem modlitwy” (Łk 19,46)….

Dalej w tej instrukcji jest napisane :

III. Wskazania praktyczne
8. Użytkowanie kościołów reguluje kanon 1210 Kodeksu Prawa Kanonicznego: „W miejscu świętym dopuszcza się tylko to, co służy sprawowaniu i szerzeniu kultu, pobożności i religii, a zabrania się tego, co jest obce świętości miejsca”.

Reportaż z zatrzymania Piotra Żakowicza

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=wVJRSsFcDtM?feature=oembed&w=640&h=360]

Zasada, że kościół może być wykorzystywany do celów, które nie sprzeciwiają się świętości miejsca, stanowi kryterium. pozwalające otwierać podwoje kościoła przed koncertami muzyki sakralnej lub religijnej bądź je zamykać przed muzyką innego rodzaju. Wszak najpiękniejsza nawet muzyka symfoniczna sama w sobie nie jest muzyką religijną. Takie określenie musi wyraźnie wynikać z pierwotnego przeznaczenia utworów muzycznych lub pieśni, a także z ich treści. Jest niezgodne z prawem wykonywanie w kościele muzyki która nie zrodziła się z inspiracji religijnej i została skomponowana z myślą o określonych środowiskach świeckich, niezależnie od tego, czy jest to muzyka dawna, czy współczesna, czy stanowi dzieło reprezentujące najwyższy poziom, czy też posiada charakter sztuki ludowej. Jej wykonywanie oznaczałoby brak szacunku wobec świętości kościoła, a także samego utworu muzycznego, który nie powinien być wykonywany w niestosownym dla niego kontekście.

W związku z powyższym, Arcybiskup dr Tadeusz Wojda nie miał prawa zezwalać na koncert muzyki żydowskiej, dlatego część parafian Kościoła Św Rocha postanowiła czynnie zaprotestować przeciwko profanowaniu naszej świątyni i w chwili koncertu muzyki żydowskiej odśpiewać pieśni religijne, bo tylko na taką muzykę pozwala nasza wiara w Domu Bożym.

Podczas śpiewania, próbowano nas wyrzucić z naszego kościoła. Pewna kobieta podeszła i oznajmiła nam że, kościół jest wynajęty a my mamy się wynosić!

Pierwszy raz usłyszałem że kościół, Dom Boży, miejsce święte może być wynajęte, a parafianie mają go puścić, bo odbywają się w nim jakieś gusła żydowskie.

Do kościoła została wezwana policja, a mundurowi w pełnym uzbrojeniu z gazem i pałkami próbowali zakłócić nasz śpiew. Do czterech osób, które śpiewały w kościele, wezwano kilka radiowozów i kilkunastu uzbrojonych funkcjonariuszy. Jeszcze w kościele od jednej z osób usłyszałem że, nawet za komuny milicja nigdy nie wchodziła do świątyni by interweniować, a tu mieliśmy przykład mundurowych którzy bez szacunku i czci stali tyłem do Najświętszego Sakramentu próbując nas wyprosić z kościoła.

Po wyjściu ze świątyni zostaliśmy poproszeni o dowody osobiste i „spisani”, a Piotra Żakowicza zatrzymano pod pretekstem iż, jest poszukiwany! Co jest ordynarnym kłamstwem, bo poszukiwany nie jest i nie był, a zakuto go w kajdanki i odwieziono radiowozem na potrzeby mediów, które jak sępy liczyły na sensacyjną pożywkę. Co dziwne, Piotr został w pierwszej kolejności odprowadzony pod sam obiektyw jakiegoś pajaca z kamerą, który nawet nie miał plakietki identyfikacyjnej, a zapytany z jakiej jest telewizji nic nie odpowiedział. Jutro reżimowe media powiedzą że, “Sprawcy/organizatorzy zostali zatrzymani za zakłócanie żydowskiego koncertu”.

Jak opowiedział nam Piotr Żakowicz, po zatrzymaniu zawieziono go na pierwszy komisariat i zamknięto w pomieszczeniu serwerowni w którym było bardzo gorąco. Przebywanie w takim pomieszczeniu może być dla niego śmiertelne, gdyż choruje na cukrzycę, a na jego prośbę o wodę usłyszał odpowiedź – Czy widzi pan tu szklankę?
Niedobrze to świadczy o policjantach z pierwszego komisariatu w Białymstoku.

Czy ty nie dziwne że, za cel profanacji obrano “Kościół, Pomnik Odzyskania Niepodległości”? Czy poprzez bezczeszczenie kościoła pokazują nam że, znów niepodległość została nam odebrana?
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!

I na koniec do Żydów:

Ł.16,15 “Przed ludźmi możecie przybierać pozory sprawiedliwych, lecz Bóg zna serca wasze. Bo co ludziom wzniosłe się wydaje, jest obrzydliwością w oczach Bożych.”
Ł. 19.46 “Dom mój jest domem modlitwy. A wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców”.

Autor: Jacek Porosa

Źródło: http://niezaleznemediapodlasia.pl/czy-bialostocka-kuria-dopuscila-sie-profanacji-kosciola-katolickiego/?fbclid=IwAR0CPPGauT7sLGW0i0eHYipz4qBqkuYkfcy3IZ-zSC2nfIn29vJPaU5HrbE


Read the full article – wolna-polska.pl

Zdrowie

Wynaleziono laser który potrafi namierzyć i zabić komórki rakowe

a-41

Strona główna > Zdrowie > Wynaleziono laser który potrafi namierzyć i zabić komórki rakowe Wynaleziono laser który potrafi namierzyć i zabić komórki rakowe Stanisław Zdrowie 0

Nowa metoda pozwala dosłownie „odstrzelić” raka wprost z krwi.

Badacze z Uniwersytetu Arkansas, po wykonanych testach, ogłosili sukces nowatorskiej metody leczenia nowotworów. Można dzięki niej wyśledzić pod skórą złośliwe komórki ale i je unicestwić – bez nacięć czy inwazyjnych ingerencji.

Idea technologii zrodziła się z pomysłu zniszczenia nowotworu zanim dojdzie do fazy metastazy, czyli podziału komórek i rozprzestrzenianiu się po organizmie. Naświetlanie laserem krążących w ciele komórek powoduje, że przyjmują one dużą ilość ciepła, rozszerzają się i ulegają zniszczeniu.

Użycie laserów zrewolucjonizowało diagnostykę i leczenie – mówił w 2017 roku Vladimir Zharov, autor badania właśnie opublikowanego przez Science Translation Medicine w rozmowie z IEEE Spectrum – Niestety wielkie urządzenia powstrzymywały użycie ich do medycznych rozwiązań na poziomie komórkowym.

Rezultaty nowatorskiej terapii są według autorów bardzo obiecujące.

U jednego z pacjentów zniszczyliśmy 96% komórek guza – mówi Zharov i dodaje, że to wynik działania na niepełnej mocy lasera.

Wcześniej próbowano już używać podobnych metod w onkologii, jednak jak zapewnia Zharov nikt przed nim nie osiągnął takiej skuteczności. Urządzenie Zharova potrafi przebadań litr krwi w godzinę i pod tym względem odsadza konkurencję.

Taki wyścig zbrojeń między ośrodkami badawczymi popieramy jak najbardziej, ponieważ skorzysta na tym cała onkologia.

Źródło: livescience.com

Za: https://dobrewiadomosci.net.pl/32486-wynaleziono-laser-ktory-potrafi-namierzyc-i-zabic-komorki-rakowe/


Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Antoni Jakóbczyk: Wołyń Północy – ostatnia przestroga

ady

Strona główna > Polska > Antoni Jakóbczyk: Wołyń Północy – ostatnia przestroga Antoni Jakóbczyk: Wołyń Północy – ostatnia przestroga AdRo203 Polska 0

Zagrożenie bezpieczeństwa dla Polaków Polskiego pochodzenia po wypowiedzi byłego Ministra Obrony Ukrainy, dotyczącej nowelizacji ustawy o IPN nie pozostawia złudzeń, że Polacy próbujący utrzymać swą tożsamość narodową na Warmii i Mazurach, a sprzeciwiający się poczynaniom Ukraińców, potomkom banderowców i ich poplecznikom usadowionych w agencjach rządowych, nawet obecne SKW dawne WSI, Policja wojsko, i wszystkich innych instytucjach i urzędach decydujących o życiu i na Warmii i Mazurach są skazani najwyżej, w najlepszym przypadku na wegetację.

Powiat Bartoszyce, to głównie przesiedleni w „Akcji Wisła’’, wg niektórych danych to 21,5% ludności tylko w samym powiecie Bartoszyckim, w latach 50-tych. Wg danych WUSW w Olsztynie trafiło tu około 400 banderowców, członków sotni UPA.

To oni osadzają się na najlepszych poniemieckich nieruchomościach i utrzymują kontakty z wysiedlonymi, a potem jako pierwsi jeżdżą do RFN ,Kanady, USA i jako pierwsi handlują dolarami, markami, funtami.

Obsada kluczowych stanowisk przez Ukraińców, we wszystkich instytucjach i resortach rządowych nastąpiła już w latach 60ych, i dalej jest to tylko kontynuacja.

Kto jeszcze pamięta przedstawicieli ziomkostw niemieckich z lat 70-ych Hupkę i Czaję? Potem pojawił się Kroll (członek PZPR) i Erika Steinbach.

Czyż nie wiadomo, że niejaki Moczar od 6 paź­dzier­ni­ka 1948 do 20 mar­ca 1950 ro­ku był wo­je­wo­dą olsz­tyń­skim (czyli zaraz po Akcji „Wisła”), a po li­kwi­da­cji urzę­dów wo­je­wo­dów – prze­wod­ni­czą­cym Pre­zy­dium Wo­je­wódz­kiej Ra­dy Na­ro­do­wej w Olsz­ty­nie. Przez kil­ka mie­się­cy w 1956 był też mi­ni­strem do spraw PGR,a w la­tach 1956–1964 wi­ce­mi­ni­strem spraw we­wnętrz­nych.

A kim był Moczar, a tak naprawdę Mykoła Demko,vel Mykoła Diomko, każdy Polak wiedzieć powinien.

Mykoła Demko, pseudonim Mieczysław Moczar

Krótko mówiąc cała istniejąca administracja Państwowa, Milicja, ORMO , inne resorty siłowe, PGR, Banki, Sądy Prokuratury, na Warmii i Mazurach i min. W obecnym powiecie Bartoszyckim, już w latach 60-tych były zdominowane przez mniejszość ukraińską, która od tamtego czasu po dzień dzisiejszy decyduje, któremu Polakowi może się powodzić w życiu, a który ma być z niego odsunięty poza nawias na zawsze.

Wielu ukraińskich przesiedleńców z akcji „Wisła”, stawało się członkami ORMO, w której to strukturze ówczesnego województwa olsztyńskiego stali się oni zdecydowaną większością, oraz zupełnie dobrowolnymi współpracownikami SB, dzięki czemu, potem ich potomkowie stawali się milicjantami, strażakami, obejmując także posady w bankach i we wszystkich urzędach na najwyższych decyzyjnych stanowiskach kierowniczych, a po tak zwanej zmianie PRL na RP, nadal decydują o losie Polaków i wyznaczają im miejsce na tym terenie.

Począwszy od parafii, gdzie często polskim księdzem jest Ukrainiec (np. w parafii ,w której zamieszkuję – poprzednim proboszczem był człowiek o nazwisku jak deputowany z Partii Swoboda na Ukrainie (zresztą utrzymuje bardzo silne związki z parafią prawosławną w Bartoszycach, która chciała w Bartoszycach zafundować ulicę o imieniu Bohaterów Kijowskiego Majdanu) Stary budynek Straży Pożarnej zostaje oddany na cerkiew, przy której powstaje później restauracja ,,U Mikołaja’’.

Lasy Państwowe to już tragedia- gdy zatrudniłem się w 1989 roku, członkami ORMO było podobno ponad 90 % pracowników LP – głównie Ukraińców-potem czas pokaże również pewnego rodzaju wiele mówiącą osobliwość, że jak jest się Ukrainką, to ze sprzątaczki, można bardzo szybko stać się starszą księgową.

Ja przez 27 lat pracy awansowałem tylko o jedno oczko, ale w latach 90-tych ubiegłego wieku już mnie i rodzinę wykreślono na margines, a mój już śp starszy kolega z Lasów Państwowych, doprowadzony został do takiego stanu przez ich nację – najpierw szydzenie, robienie z niego wobec innych tzw. głupka, itp. wyniósł się z biurkiem do piwnicy, a miesiąc przed emeryturą ,,zwolnił się na własną prośbę’’ – nie wytrzymał szykan – a miał też poważne problemy rodzinne. Oni wykorzystują to bez skrupułów.

Ja też to przerabiałem – nawet śmierć bliskich, to jest dla nich okazja do niszczenia człowieka, nawet w dniu wigilii, gdzie wobec mnie w firmie organizuje się prowokację mającą na celu stworzenie manka. I organizują to ludzie, którzy zapraszają popów i księży do łamania się opłatkiem.

Gdy przeprowadziliśmy się w roku 2004 do pewnej nieruchomości – zdewastowanego mieszkania zakupionego w przetargu, z zasobów Lasów Państwowych – przetarg był fikcją trwającą 8 miesięcy ( domniemywać można, że był nakierowany na kontr-oferenta ). Pracując w Lasach przechodziliśmy gehennę, ponieważ wstąpiliśmy na drogę odwoławczą i wtedy zaczęło się piekło trwające po dziś dzień na wszystkich polach ludzkiej egzystencji – od szykan po ohydną nagonkę na mnie i moją rodzinę, nawet ze strony przedstawicieli Kościoła Katolickiego – dlaczego? Bo jestem Polakiem, a lokal miał trafić dla swojego, czyli Ukraińca, podobnie kupują ziemię obcokrajowcy – czyli na tzw. słupy.

Inwigilacja i wyizolowanie przez środowisko dotyczy całej mojej rodziny od wprowadzenia się do wykupionego przez nas lokalu.

Pewnego listopadowego wieczoru 2006 pojawiły się dwie młode panie, samochodem na olsztyńskich tablicach rejestracyjnych, zatrzymały się na drodze naprzeciw naszego mieszkania – powiedziały, że jadą od Pana , który mieszka w tej samej wsi i szukają Ukraińców. Odrzekłem, że jestem Polakiem, a Pan od którego jadą na pewno wie, że jestem Polakiem i wskazałem, że po sąsiedzku, jak też na początku wsi mieszkają ich ziomkowie, ale Panie tych osób nie odwiedziły.

Po pewnym czasie od tamtego wieczoru będąc w Olsztynie, wyprzedził mnie na chwilę samochód, gdzie z tylnej kanapy, ktoś mi zrobił zdjęcie aparatem telefonicznym i zaraz zmienił pas jezdni.

A działo się to w niedługim czasie, od nawiązania kontaktu z Prezesem Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia w Nidzicy- Panem Józefem.

Nawet nie wiedzieliśmy, że pustostan, który kupiliśmy, nabyliśmy z zameldowanym w nim lokatorem (a eksmisja była wcześniej wykonana). Nawet poseł z Kukiz 15 składał w tej sprawie interpelację.

I w związku z tym w 2017 r., nasiliły się kolejne, szeroko zakrojone działania przeciwko nam (czyli rozmowy telefoniczne były odsłuchiwane- bo interpelacja jest z 2018 r.

Interpelacja nr 1967 do ministra środowiska w sprawie prawidłowości w zbywaniu nieruchomości przez PGL Lasy Państwowe.

Zgłaszający: Jarosław Sachajko

Data wpływu: 12-02-2018

Szanowny Panie Ministrze!

Do mojego biura poselskiego zgłosił się Pan A. J. z problemem dotyczącym przeprowadzenia przetargu przez przedsiębiorstwo Lasy Państwowe w Bartoszycach, którego był uczestnikiem. Przetarg ten został ogłoszony w 2003 r., a jego przedmiotem była nieruchomość, rzekomo tzw. pustostan. Do przetargu poza Panem A. J. przystąpił jeszcze jeden oferent – ówczesny leśniczy.

Nieruchomość będąca przedmiotem przetargu, z uwagi na swoje położenie w okolicach rzeki Łyna, była atrakcyjną inwestycją z uwagi na fakt – jak podnosi Pan A. J.- planowanej tam wówczas inwestycji, w postaci budowy małych elektrowni wodnych (trzech zapór wodnych).

Według Pana A. J. przetarg był prowadzony w sposób bardzo niejasny. Drugi, obok Pana A. J. uczestnik przetargu był wyraźnie faworyzowany, natomiast Pana A. J. starano się zniechęcić stosując praktyki zastraszania. Według relacji Pana A. J. niejasne postępowanie przetargowe, było fikcją co podniósł w skardze skierowanej do DGLP w Warszawie. Ponadto, Pan A. J. będący jednocześnie pracownikiem przedsiębiorstwa Lasy Państwowe w Bartoszycach podnosi, iż od momentu uczestnictwa w przetargu, jak również od czasu wniesienia w tej sprawie pism do RDLP w Olsztynie oraz DGLP w Warszawie, był on nierówno traktowany w zatrudnieniu, dyskryminowany.

W związku z powyższym uprzejmie proszę Pana Ministra o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

1) Ile przetargów na lokale (pustostany) zorganizowanych zostało przez Nadleśnictwa na terenie RDLP w Olsztynie oraz Nadleśnictwo Bartoszyce od 2000 r.?

2) Przez jaki okres sprzedane lokale były pustostanami zanim zostały sprzedane?

3) Jakie konkretnie nieruchomości były przedmiotem tych przetargów?

4) Po jakich cenach zostały zbyte poszczególne nieruchomości? Jakie zniżki zastosowano przy ich sprzedaży?

5) W ilu nieruchomościach przeprowadzono remonty, kiedy i po jakim czasie oraz po jakich cenach i zniżkach zostały one zbyte?

6) Które nieruchomości na terenie RDLP Olsztyn po wydzierżawieniu zostały zbyte bez procedury przetargowej, np. w Nadleśnictwie Susz-Stary Dzierzgoń?

7) Ilu kontrahentów uczestniczyło w poszczególnych przetargach?

8) Którzy kontrahenci więcej niż dwa raz brali udział w tych przetargach?

9) W jaki sposób lokale sprzedane w postępowaniu przetargowym były przekazywane, w szczególności, czy stosowane były protokoły przekazania?

10) Na których ze sprzedanych nieruchomości powstały dochodowe inwestycje, które wcześniej planowane były zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego?

11) Ile skarg dotyczących przetargów organizowanych przez Nadleśnictwa na terenie RDLP Olsztyn zostało wystosowanych i do jakich instytucji one wpłynęły? Jakie są wyniki ich rozpatrzenia?

12) W ilu lokalach przed ich sprzedażą dokonano podziału nieruchomości (wydzielenia w budynkach dwurodzinnych)?

13) Ile kontroli przeprowadzono w zakresie prawidłowości organizowanych przetargów oraz kiedy i przez jakie instytucje były one przeprowadzone?

14) Jakie nieprawidłowości ustalono w wyniku kontroli przetargów i dokumentacji przetargowej?

15) Dlaczego Panu A. J. odmówiono wglądu do protokołu Komisji Przetargowej i dlaczego procedura przetargowa trwała, aż 8 miesięcy?

16) Dlaczego wnioski składane do Komisji były ignorowane?

17) Dlaczego nieruchomość, którą zakupił Pan A. J. okazała się być niezgodna ze stanem prawnym, gdyż zameldowany w niej był lokator?

18) Jakie zniżki przy zakupie nieruchomości przez pracowników Lasów Państwowych w Bartoszycach były stosowane? Według jakich kryteriów je ustalono? Czy wobec wszystkich pracowników zainteresowanych zakupem nieruchomości zastosowano te same warunki? Ile osób nabyło nieruchomości za rażąco niskie ceny?

19) W jaki sposób rozwiązana została sprawa mobbingu, którą w 2006 r. roku zgłosił do Dyrektora RDLP w Olsztynie?

20) Jakiego rodzaju interwencje w sprawie Pana A. J. podjęły związki zawodowe i jak zostały one załatwione?

Odpowiedź na interpelację nr 19677 w sprawie prawidłowości w zbywaniu nieruchomości przez PGL Lasy Państwowe

Odpowiadający: sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Małgorzata Golińska

Warszawa, 10-04-2018

Szanowny Panie Marszałku,

nawiązując do przekazanej interpelacji Posła Jarosława Sachajko z dnia 26 lutego 2018 r. nr 19677 w sprawie prawidłowości w zbywaniu nieruchomości przez PGL Lasy Państwowe informuję, że zgodnie z art. 40 a ust. 9, 11 oraz 12 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach ( Dz. U. z 2017 r. poz. 788, z późn. zm.), zwanej dalej „ustawa o lasach”, pracownicy i byli pracownicy Lasów Państwowych niebędący najemcami lokali przeznaczonych do sprzedaży, pozostających w zarządzie Lasów Państwowych, mają pierwszeństwo nabycia lokali wolnych (pustostanów) lub gruntów z budynkami mieszkalnymi w budowie na warunkach określonych w ust. 4. Cała procedura sprzedaży przedstawiona jest w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 1 października 2013 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu sprzedaży lokali i gruntów z budynkami mieszkalnymi w budowie oraz kryteriów kwalifikowania ich jako nieprzydatne Lasom Państwowym, a także trybu przeprowadzania przetargu ograniczonego (Dz. U. z 2013 r. poz. 1206), poprzedzonym rozporządzeniem Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z dnia 9 kwietnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu sprzedaży lokali i gruntów z budynkami mieszkalnymi w budowie oraz kryteriów kwalifikowania ich jako nieprzydatne Lasom Państwowym, a także trybu przeprowadzania przetargu ograniczonego (Dz. U. 1998 r., Nr 52, poz. 327). Należy zaznaczyć, że w momencie, gdy nieruchomość nie została sprzedana w powyższym trybie, sprzedaż następowała na podstawie art. 38 ustawy o lasach i rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 20 kwietnia 2007 r. w sprawie szczegółowych warunków i trybu przeprowadzania przetargu publicznego oraz sposobu i warunków przeprowadzania negocjacji cenowej w przypadku sprzedaży lasów, gruntów i innych nieruchomości znajdujących się w zarządzie Lasów Państwowych (Dz. U. 2007 r., Nr 78, poz. 532), poprzedzonego rozporządzeniem Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z dnia 25 maja 1998 w sprawie szczegółowych zasad nabywania przez kierowników jednostek organizacyjnych Lasów Państwowych lasów, gruntów przeznaczonych do zalesienia oraz innych nieruchomości stanowiących własność osób fizycznych i prawnych (Dz. U. 1998 r., Nr 69, poz. 450).

Mając powyższe na uwadze, udzielam następujących odpowiedzi na zadane pytania dotyczące lat 2000 – 2018, na podstawie danych uzyskanych z Nadleśnictw nadzorowanych przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Olsztynie zwanej dalej „RDLP w Olsztynie”:

Ad. 1 Od 2000 r. Nadleśnictwa na terenie RDLP w Olsztynie zorganizowały 43 przetargi (w tym 1 przetarg zorganizowało Nadleśnictwo Bartoszyce). Nadmienić należy, że zgodnie z art. 40 a ust 11 ustawy o lasach, sprzedaż w drodze przetargu ograniczonego, następuje w sytuacji, gdy ofertę kupna lokalu wolnego (pustostanu) lub gruntu z budynkiem mieszkalnym w budowie, zgłosi więcej niż jedna osoba. Mając powyższe na uwadze, na terenie tutejszych jednostek zanotowano 81 przypadków sprzedaży lokali (pustostanów) lub gruntów z budynkami mieszkalnymi w budowie (w tym 17 na terenie Nadleśnictwa Bartoszyce).

Ad. 2, 3, 4, 5, Udzielenie odpowiedzi na pytania nr 2 – 5, ilustruje załączona Tabela nr 1 (w przypadku przeprowadzenia remontu, dane w ww. tabeli dotyczą informacji, tj: rok remontu/rok sprzedaży).

Ad. 6 Wyjaśniam, że nie zaistniał przypadek zbycia nieruchomości bez przeprowadzenia procedury przetargowej, po wcześniejszym jej wydzierżawieniu. Jedyna możliwość przekazania nieruchomości lokali dotyczy sytuacji opisanej w art. 40 a ust. 10 ustawy o lasach, zgodnie, z którym jeżeli osoby wymienione w ust. 4-7 nie skorzystają z prawa do nabycia lokalu, w którym mieszkają, w terminie sześciu miesięcy od daty ogłoszenia oferty sprzedaży lokalu w sposób określony w ust. 8, lokal można przekazać nieodpłatnie gminie, łącznie z gruntami i przynależnościami niezbędnymi do korzystania z lokalu, na zasadach określonych w przepisach o przekazywaniu zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe. Ewentualna sprzedaż lokali w trybie bezprzetargowym, istnieje również w razie przeprowadzenia negocjacji cenowych, po wcześniejszych nieudanych próbach sprzedaży, w trybie przetargowym, w myśl art. 40 a i 38 ustawy o lasach.

Ad. 7 Tabela nr 1 ilustruje liczba uczestników postępowania, którzy złożyli oferty.

Ad. 8 Informuję, że według wiedzy Nadleśnictw nie zaistniała sytuacja, w której by uczestnik postępowania uczestniczył w przetargach więcej niż dwa razy.

Ad. 9 Informacje zawarte zostały w załączonej Tabeli nr 1.

Ad. 10 Informuję, że zapisy planów zagospodarowania przestrzennego analizowane są na etapie wyceny nieruchomości i udokumentowane w operatach szacunkowych oraz niejednokrotnie w akcie notarialnym. Ponadto, Nadleśnictwo nie jest władne ani nie ma obowiązku monitorowania, co dzieje się z nieruchomością po jej sprzedaży (w szczególności, iż 64 lokale (80%) zostały sprzedane przed 2010 r.).

Ad.11 Na podstawie analizy dokumentacji w zakresie skarg i wniosków znajdującej się w zasobach Wydziału Kontroli i Audytu Wewnętrznego RDLP w Olsztynie, w badanym okresie, tj. od 2000 r. do 2018 r. wpłynęły 4 skargi dotyczące sprzedaży pustostanów w nadzorowanych Nadleśnictwach. Stwierdzone przypadki były przedmiotem czynności wyjaśniających przeprowadzonych przez RDLP w Olsztynie. We wszystkich przypadkach nie potwierdzono zasadności skarg. Z uzyskanej przez RDLP w Olsztynie informacji od jednostek nadzorowanych wynika, że nie wpływały do nich żadne skargi w przedmiotowym zakresie. Należy zaznaczyć, że RDLP w Olsztynie nie posiada dokumentacji świadczącej o skierowaniu skarg do innych instytucji, na działalność nadleśnictw na terenie RDLP w Olsztynie w przedmiotowym zakresie (Tabela nr 2).

Ad. 12 Informuję, że w 33 przypadkach przed sprzedażą nieruchomości, dokonano jej podziału (wydzielenia w budynkach wielorodzinnych).

Ad. 13 W badanym okresie Inspekcja Lasów Państwowych oraz RDLP w Olsztynie przeprowadziła w nadzorowanych jednostkach łącznie: · 26 kontroli kompleksowych/okresowych obejmujących w swej metodyce między innymi zagadnienia w zakresie sprzedaży przez nadleśniczych nieruchomości zabudowanych budynkami mieszkalnymi i samodzielnych lokali mieszkalnych oraz gruntów z budynkami mieszkalnymi w budowie, nieprzydatnych Lasom Państwowym w trybie art. 40a ustawy o lasach; · 9 kontroli problemowych w zakresie gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa pozostającymi w zarządzie Lasów Państwowych. Na podstawie posiadanej dokumentacji, w badanym okresie, nie stwierdzono czynności kontrolnych przeprowadzonych przez instytucje, organy kontroli zewnętrznej w zakresie przetargów na sprzedaż pustostanów zrealizowanych w nadzorowanych jednostkach organizacyjnych.

Ad. 14 Ustalenia kontroli nie ujawniły nieprawidłowości w przedmiotowym zakresie.

Ad. 15 Zgodnie z informacją otrzymaną z Nadleśnictwa Bartoszyce, uprzejmie informuję co następuje.

1. p. A. J. wnioskował do Przewodniczącego Komisji Przetargowej p. A. S. pismem z dnia 14 maja 2003 r. Decyzję o odmowie wglądu do w/w dokumentów podjął ówczesny Nadleśniczy Nadleśnictwa Bartoszyce. Swoją decyzję Nadleśniczy uzasadnił w odręcznej notatce zamieszczonej na podaniu

p. J. 2. Procedura przetargowa sprzedaży pustostanu trwała od 3 marca 2003 r. do 30 grudnia 2003 r. przede wszystkim ze względu na liczne skargi i odwołania p. A. J.:

a. po otwarciu ofert a przed rozstrzygnięciem przetargu p. A. J. wystosował do Przewodniczącego Komisji Przetargowej dwa pisma z dnia 28 kwietnia 2003 r. oraz z dnia 29 kwietnia 2003 r. Pisma te pozostały bez odpowiedzi, gdyż, w opinii obecnie pracujących ówczesnych członków komisji, uznano je za formę nacisku na komisję przetargową,

b. przetarg z dnia 24 kwietnia 2003 r. – po konsultacji z radcą prawnym – został zamknięty 30 kwietnia 2003 r. bez wybrania ofert,

c. p. A. J. odmówił przyjęcia pisma z dnia 30 kwietnia 2003 r. znak sprawy: NS- 2201-03/2003 o zamknięciu przetargu, jednocześnie wystosował pismo z dnia 2 maja 2003 r. z zapytaniem o podstawę prawną zamknięcia przetargu. Odpowiedzi oddzielono pismem z dnia 6 maja 2003 r. znak sprawy: NS-2201-03/2003, którego adresat nie przyjął,

d. p. A. J. pismem z dnia 8 maja 2003 r. odwołał się od rozstrzygnięcia przetargu do Nadleśniczego Nadleśnictwa Bartoszyce oraz wystąpił do przewodniczącego komisji przetargowej o udostępnienie protokołu,

e. procedura przetargowa była przedmiotem skargi p. A. J. do Dyrektora RDLP w Olsztynie przesłanej za pośrednictwem Nadleśniczego Nadleśnictwa Bartoszyce do Dyrektora RDLP pismem z dnia 4 czerwca 2003 r. znak sprawy: NO-22-1-2003 . Do pisma dołączona była również opinia radcy prawnego uzasadniająca decyzję komisji,

f. poza powyższą skargą p. A. J. zwrócił się z prośbą o interwencję do Posła na Sejm RP p. Adama Ołdakowskiego. Wynika to z treści odpowiedzi omówionej w punkcie(g),

g. odpowiedź na skargę oraz interwencję Posła zawiera pismo Dyrektora RDLP w Olsztyniez dnia 25 czerwca 2003 r. znak sprawy: ZU-052-03-/03,

h. wobec braku satysfakcjonującej odpowiedzi Dyrektora RDLP w Olsztynie p. J. pismem z dnia 8 lipca 2003 r. skierował skargę do Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych za pośrednictwem RDLP w Olsztynie. O powyższym poinformował Nadleśnictwo Bartoszyce pismem z dnia 14 lipca 2003 r. Wobec zarzutów p. J. dot. nieuczciwości członków komisji przetargowej na polecenie nadleśniczego członkowie komisji złożyli wyjaśnienie pismem z dnia 28 lipca 2003 r. Odpowiedź na skargę została udzielona pismem z dnia 22 sierpnia 2003 r. znak sprawy: GI-052-122/03, które wpłynęło do Nadleśnictwa Bartoszyce 01.09.2003 r.,

i. pismem z dnia 29 sierpnia 2003 r. p. Antoni Jakóbczyk zwrócił się do Nadleśnictwa Bartoszyce o wydanie decyzji o zamknięciu przetargu z dnia 24 kwietnia 2003 r. (skan Zał. 18). W dniu 8 września 2003 r. pismem znak sprawy: NO- 22-1/2003 Nadleśniczy Nadleśnictwa Bartoszyce odmówił wydania decyzji ze względu na brak podstaw prawnych

j. z pisma DGLP z dnia 22 sierpnia 2003 r. znak sprawy: GI-052-122/03 wynikało, że należy wszcząć nowe postępowanie przetargowe. Nadleśnictwo wszczęło dwie takie procedury: § przetarg z dnia 24 września 2003 r – został zamknięty bez podania przyczyny nie rozpatrując ofert (p. A. J. odmówił przyjęcia zaproszenia do złożenia oferty; § przetarg z dnia 23 października 2003 r. – został zamknięty bez podania przyczyny nie rozpatrując ofert (p. A. J. ponownie nie przyjął zaproszenia do złożenia oferty).

k. po wycofaniu się drugiego oferenta z udziału z przetargu na pustostan p. A. J. złożył wniosek o zakup lokalu. W związku z tym, że była to jedyna oferta, nieruchomość została sprzedana bez stosowania procedury przetargowej w dniu 30 grudnia 2003 r. (dzień podpisania aktu notarialnego.

Ad. 16 Z informacji otrzymanej z Nadleśnictwa Bartoszyce, wynika, że Pan A. J. złożył do Komisji przetargowej (tj. do Przewodniczącego ww. Komisji) trzy pisma, tj.: – pismo z dnia 28 kwietnia 2003 r. – brak pisemnej odpowiedzi w aktach sprawy, brak możliwości ustalenia formy odpowiedzi ze względu na śmierć adresata, – pismo z dnia 29 kwietnia 2003 r. – brak pisemnej odpowiedzi w aktach sprawy, brak możliwości ustalenia formy odpowiedzi ze względu na śmierć adresata, – pismo z dnia 14 maja 2003 r. – odpowiedź.

Ad. 17 Z informacji otrzymanej z Nadleśnictwa Bartoszyce, wynika, że poprzedni lokator opuścił dobrowolnie lokal przed planowaną eksmisją nie dopełniając obowiązku wymeldowania a pracownik nadleśnictwa nie dopilnował wypełnienia tego obowiązku. Sprzedając pustostan pracownicy Nadleśnictwa, nie byli świadomi, że zameldowany w nim jest poprzedni najemca, który, de facto, nie przebywał w tym lokalu. Po sprzedaży nieruchomości Pan A. J. złożył wniosek o wymeldowanie poprzednika w trybie administracyjnym. Po uzyskaniu wiedzy, że poprzedni użytkownik nie jest wymeldowany, pracownik nadleśnictwa ustalił jego nowe miejsce zamieszkania i przypomniał mu o konieczności dopełnienia formalności meldunkowych. Niezwłocznie po rozmowie poprzedni lokator wymeldował się z opuszczonego lokalu.

Ad. 18 Z informacji otrzymanej z Nadleśnictwa Bartoszyce, wynika, że sposób naliczenia zniżek określa Tabela nr 1. Zniżki zostały wyliczone na podstawie art. 40 a ust. 11 ustawy o lasach, zgodnie z którym przy zapłacie ceny ustalonej w przetargu ograniczonym ust. 4 stosuje się odpowiednio, tj. cena sprzedaży lokalu podlega łącznemu obniżeniu o 6% za każdy rok zatrudnienia w jednostkach organizacyjnych Lasów (…) nie więcej jednak niż o 95%. Nadmienić należy, że do 2005 r. cena sprzedaży lokalu podlegała łącznemu obniżeniu o 4 % za każdy rok zatrudnienia w jednostkach organizacyjnych Lasów Państwowych (…), nie więcej jednak niż o 90 %. Dodatkowo Nadleśnictwo Bartoszyce poinformowało, że wobec wszystkich osób uprawnionych, zainteresowanych zakupem pustostanów, stosowano warunki sprzedaży wynikające z aktualnie obowiązujących przepisów prawa. W każdym przypadku wycena nieruchomości została przeprowadzona przez rzeczoznawcę majątkowego i odzwierciedlała wartość rynkową nieruchomości. W świetle powyższego, brak jest podstaw aby stwierdzić, że którakolwiek nieruchomość została sprzedana za rażąco niską cenę.

Ad. 19 RDLP w Olsztynie, jak również Nadleśnictwo Bartoszyce, nie posiada wiedzy oraz żadnych dokumentów w przedmiotowej sprawie.

Ad. 20 Związek Leśników Polskich w RP Regionu Olsztyńskiego nie podejmował żadnych interwencji w sprawie Pana A. J., bowiem osoba ta nie zwracała się z jakąkolwiek prośbą o pomoc, zarówno do Zakładowej Organizacji Związku w Nadleśnictwie Bartoszyce, jak również do Rady Regionu Związku Leśników Polskich w RP Regionu Olsztyńskiego.

Z poważaniem

Małgorzata Golińska

Sekretarz Stanu Ministerstwo Środowiska

Załączniki:

1. Załącznik nr 2.(1671288_1255922).pdf

2. Załącznik nr 1 .(1671286_1255920).pdf

Środowiska, bezpośrednio wymierzone w moją osobę- od obfotografownia mnie i drogą smartfonową rozesłane po trasie zdjęcia, potem gestykulacja wobec mnie, mijających mnie kierowców, traktuję to jako wojnę psychologiczną wymierzoną w moją osob. Podrzucane na fotel w samochodzie łuski nabojów hukowych, hak na fotelu przed domem, zwieszone martwe ptaki nad oknem, a w końcu rozłożone wzdłuż drogi deski, ze śrubami, zaginięcie pod naszą nieobecność w domu ważnych dokumentów własnościowych, itp.

Przeglądając listę wpisów, niżej podanej strony, która nie pozostawiła we mnie już żadnych złudzeń , co do istniejącego statusu wobec nas Polaków mieszkających na Warmii i Mazurach i w powiecie bartoszyckim, gdzie zamieszkuję – tych Polaków, którzy negują i mówią o niebezpieczeństwie i postępującej ukrainizacji Warmii i Mazur, a zwłaszcza wpływu na jakość życia i bezpieczeństwo egzystencji nas Polaków po prostu się eliminuje.

Rok 2001 to IV Zjazd Związku Ukraińców w Polsce – na 80 delegatów 30 jest z Warmii i Mazur – Sycz zostaje Przewodniczącym i niebawem daje znać na tzw. Seminarium z okazji dni regionu w swoim 45 minutowym wystąpieniu używa wypowiedzi:


,,Pamiętajcie, że jest nas tu więcej (lokalna telewizja kablowa jakoś nie mogła odnaleźć nagrania)’’.

Około 22 700 wyników (0,46 s)

Wyniki wyszukiwania w sieci

Wpisy pamięci wysiedlonym w akcji „Wisła” – CERKIEW …

www.cerkiew.net.pl/index.php?glowna=ksiega_akcja_wisla

Całość artrykułu czytaj TUTAJ!

Za: http://kresywekrwi.neon24.pl/post/149371,antoni-jakobczyk-wolyn-polnocy-ostatnia-przestroga

17.06.2019

ukraińska nienawiść do Polakówukraińska psychopatiaukraińskie rezunyWarmia i Mazuryzagrożenie ukraińskie
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Dokąd zmierzamy? Więźniowie sumienia III RP

akr7

Strona główna > Polska > Dokąd zmierzamy? Więźniowie sumienia III RP Dokąd zmierzamy? Więźniowie sumienia III RP Jacek Polska 2

„Dążył do pogłębiania podziałów między Polską i Ukrainą” – twierdził prokurator na procesie byłego posła, dziennikarza i politologa Mateusza Piskorskiego, zatrzymanego przez ABW w maju 2016 r.

W tym czasie Piskorski był liderem nowopowstałej partii Zmiana, której działacze ostentacyjnie protestowali przeciw sprowadzaniu do Polski amerykańskich wojsk. Zmiana krytykowała również zaangażowanie polskich polityków w „awanturę” na kijowskim Majdanie oraz politykę zacieśniania relacji z nowymi władzami na Ukrainie, które otwarcie uznawały działalność morderców z OUN/UPA za bohaterstwo. Piskorski był również jednym z obserwatorów międzynarodowej misji utworzonej w celu monitorowania przebiegu referendum na Krymie. Tam nie dopatrzył się jednak nieprawidłowości przez co spotkał się z zarzutami przedstawiania opinii publicznej rosyjskiego punktu widzenia. Później teza ta znalazła się w akcie oskarżenia, w którym ABW i prokuratura próbowały udowodnić Piskorskiemu agenturalne działanie na rzecz Rosji i Chin. Przez trzy lata nie znaleziono jednak wystarczających dowodów. Lider Zmiany spędził ten czas w areszcie, w którym siedziałby do tej pory, gdyby nie interwencja licznych środowisk, w tym m.in. grupy roboczej ONZ ds. arbitralnych zatrzymań oraz poręczenia majątkowego w wysokości 200 tys. zł. Czy dezaprobata wobec działań rządu może prowadzić do więzienia? Kto w Polsce może bezpiecznie tworzyć opozycję? I dlaczego światopogląd zbieżny z interesem obcego państwa ma oznaczać agenturalną działalność na jego rzecz? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w najnowszym odcinku z cyklu: „Dokąd Zmierzamy”. Gościem Piotra Korczarowskiego będzie pierwszy więzień polityczny III RP, Mateusz Piskorski.

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=gdpe2IBzikg?feature=oembed&w=640&h=360]

eMisjaTv

Nadawane na żywo 15 czerwca 2019


Read the full article – wolna-polska.pl

Zdrowie

Międzynarodowe akcje, mające na celu zatrzymanie lub opóźnienie wprowadzenia sieci 5G

a

Strona główna > Zdrowie > Międzynarodowe akcje, mające na celu zatrzymanie lub opóźnienie wprowadzenia sieci 5G Międzynarodowe akcje, mające na celu zatrzymanie lub opóźnienie wprowadzenia sieci 5G Stanisław Zdrowie 3

Rosnąca świadomość, dotycząca negatywnego wpływu rozpowszechniającej się sieci 4G/5G na ludzkie zdrowie, inicjuje działania decydentów na całym świecie. Miasta wydają rezolucje i wzywają do przeprowadzenia badań przed wdrożeniem tej technologii w życie. Praktycznie w każdym kraju działają organizacje obywatelskie, których celem jest walka z wprowadzeniem sieci 5G, a lista urzędników poruszających ten problem na forum publicznym stale rośnie.

Na przykład w Stanach Zjednoczonych, stan New Hampshire stworzył ustawę, dotyczącą sieci 5G HB 522, w której pyta: „Dlaczego 1000 recenzowanych badań, w tym niedawno opublikowany W USA Program Toksykologiczny – 16-letnie badanie o wartości 30 milionów dolarów, wskazujące na szeroki zakres istotnych statystycznie uszkodzeń DNA, guzów mózgu i serca, bezpłodności i wielu innych dolegliwości jest ignorowane przez Federalną Komisję Komunikacji(FCC)?” albo „Dlaczego ponad 220 wiodących naukowców na świecie podpisało się pod apelem do WHO i ONZ w celu ochrony zdrowia publicznego przed promieniowaniem bezprzewodowym i nic nie zostało zrobione?”

EHT tworzy listę akcji przeciwko wprowadzeniu sieci 5G. Ta lista nie jest kompletna. Napisz do EHT na adres [email protected], aby poinformować nas o działaniach, które powinniśmy dodać. Należy pamiętać, że działania US City są szczegółowo opisane na stronie EHT dotyczącej polityki wobec sieci 4G/5G.

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=aLxeBuz0suM?feature=oembed&w=640&h=480]

Belgia

  • Belgia, Bruksela, obawy związane z promieniowaniem powstrzymują wprowadzenie sieci 5G, przynajmniej na razie, podaje HLN Brussels Times, 01.04.2019

Włochy

  • Florencja, Włochy: „To powoduje uszkodzenia ciała!” Florencja hamuje wprowadzanie 5G i stosując się do zasady ostrożności. Wniosek o obronie zdrowia zatwierdzony (prawie) jednomyślnie, EXCLUSIVE NEWS OASI SANA, 05.04.2019
  • Florencja, Włochy: Florencja zastosuje zasadę ostrożności we wdrożeniu 5G, Lennart Hardell’s Blog, 08/04/2019
  • XII Gmina Rzymu, Włochy: Gmina Rzymu głosuje przeciwko 5G: co zrobi Giunta? Terra Nuova, 28.03.2019
  • Gmina Rocca di Papa, tymczasowe wstrzymanie 5G we Włoszech: zatwierdzone w Rocca di Papa (Rzym), rada miasta rozważa środki ostrożności: „Nie autoryzujemy technologii, które mogą pogorszyć naszą kondycję zdrowotną, EXCLUSIVE NEWS OASI SANA 24/04/2019
  • Pałac Montecitori, Rzym, Włochy: Stop 5G – wniosek parlamentarny zobowiązuje rząd do tymczasowego wstrzymania, Ortica Web, 20.05.2019

Holandia

  • Holandia, Izba chce najpierw badań nad promieniowaniem, potem ewentualnego wprowadzenia sieci 5G, AD News, 04/04/2019

Rosja

  • Rosja, Ministerstwo Obrony odmówiło przekazania operatorom częstotliwości dla 5G, Vedomosti, 28.03.2019

Szwajcaria

  • Kantony Genewy i Neuchatel głosują za wstrzymaniem wprowadzenia sieci 5G (bez nowych zezwoleń), dopóki nie zostanie udowodnione, że jest to bezpieczne. Kanton Vaud również wydał podobną rezolucję, ale wdraża ją niechętnie.
  • Genewa, Kanton Vaud: Genewa zatrzymuje budowę anten 5G, 20 Minutes Switzerland, 11/04/2019
  • Genewa, Kanton Vaud: Genewa blokuje montaż anten mobilnych 5G, le News Switzerland, 02/05/2019
  • Kantony w Genewie, Vaud i Neuchatel w Szwajcarii blokują wdrażanie telefonii 5G do czasu wykazania jej bezpieczeństwa, ABC Society, 14.04.2019
  • Kantony Genewy, Vaud i Jury: Czy można budować anteny 5G, czy nie? Kantony narzekają na chaos związany ze wprowadzaniem 5G, Aargauer Zeitung, 5/22/2019
  • ZURICH (Reuters) – Szwajcaria: ma mierzyć poziomy RFR i monitorować potencjalne zagrożenia dla zdrowia stwarzane przez sieci 5G, KFGO, 17.04.2019

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=WTKMpQrqfek?feature=oembed&w=640&h=360]

Źródło: https://dobrewiadomosci.net.pl/32408-miedzynarodowe-akcje-majace-na-celu-zatrzymanie-lub-opoznienie-wprowadzenia-sieci-5g/


Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Czy w Polsce jest miejsce na antysystem?

a-31

Strona główna > Polska > Czy w Polsce jest miejsce na antysystem? Czy w Polsce jest miejsce na antysystem? Stanisław Polska, Wyróżnione 3

Wybory do parlamentu europejskiego, choć mają nieco innych charakter niż parlamentarne, pokazują, że na polskiej scenie politycznej nie ma miejsca na partie antysystemowe. Postaram się udowodnić tę tezę jako ten, który uważa, że w system polityczny III Rzeczpospolitej wpisano „kod błędu” powodujący szereg negatywnych reperkusji w wielu dziedzinach naszego życia.

1. Wyobraźmy sobie, że Polska to komputer, któremu trzeba zmienić system operacyjny. W momencie zmiany jest on najbardziej zagrożony z zewnątrz. Dlatego, instytucje wszystkich poważnych państw świata posiadają odpowiednie służby, które mają stać na straży systemu. W polskim przypadku taką rolę pełni ABW; i czy nam się to podoba, czy nie – stoi na straży państwa i jej zadaniem jest penetrować wszelkie ruchy antysystemowe, kontrolować je, a w razie konieczności rozbijać, ponieważ czas zmiany systemu państwa (lub jego sojuszy) jest największym zagrożeniem. Weźmy postulat wyjścia z NATO i ewentualnego sojuszu z Rosją, który głosi pewna część intelektualistów i grup antysystemowych. Papier zniesie wszystko, podobnie jak burzliwe, aczkolwiek mało ważne bicie piany na portalach społecznościowych. W jaki sposób to zrobić? Zadzwonić do prezydenta Trumpa i oznajmić mu, że wychodzimy z NATO, a potem do prezydenta Putina, że już się nie chcemy przekomarzać i zawieramy sojusz militarny? A może odwrotnie? Najpierw zmienimy system polityczny, a potem wyjdziemy z NATO, czy wszystko naraz? Sojusze i systemy polityczne zmienia się tylko i wyłącznie w czasach ostrych kryzysów i zmian geopolitycznych.

2. W najbliższym czasie żadna partia polityczna, głosząca hasła otwarcie antyeuropejskie, nie ma szans na przekroczenie progu wyborczego. Dlaczego? Na to pytanie nie odpowie analiza politologiczna – trzeba sięgnąć do antropologii kulturowej i pojęcia tzw. „pamięci zbiorowej”. Czy nam odpowiada poziom życia w Polsce, czy nie, takiego dobrobytu jak dzisiaj nie było w polskim przekazie pokoleniowym. Wręcz odwrotnie. Kto nie słyszał opowieści o jednych butach w których chodziło się do kościoła, burakach na przednówku? Kto z dzisiejszych decydentów nie pamięta czasów, kiedy posiadanie samochodu było luksusem? W chwili obecnej, szczególnie na wsiach i prowincji, stoi kilka samochodów na podwórku, w domach mamy po kilka komputerów, komórek, prezent na Dzień Matki to wczasy na greckiej wyspie, a bilety do teatru trzeba kupować z półrocznym wyprzedzeniem. Przeciętny Polak tę sytuację wiąże z obecnością w UE.

Do tego dochodzi skala powiązań gospodarczych z EU na wszelkich możliwych poziomach. Cokolwiek o naszej suwerenności państwowej powiadaliby nasi przywódcy – pod względem gospodarczym jesteśmy w UE tym, czym województwo łódzkie w Polsce – jego częścią. Ruchy i partie antysystemowe nie mogą liczyć na wsparcie i sponsorowanie ze strony polskiego biznesu, który jest zainteresowany pozostaniem w UE, choć to wcale nie oznacza, że bez zastrzeżeń przyjmuje system tam panujący. Te powiązania dotyczą jednak również zwykłych Kowalskich. Rządzący o tym nie mówią, bo trochę wstyd, ale bardzo duża liczba naszych rodaków (szczególnie z prowincji), wsiada w niedzielny wieczór do busa, który wiezie ich do Reichu, gdzie pracują tydzień lub dwa, potem wracają na kilka dni do domu i apiać z powrotem. Kupują samochód, raz do roku jeżdżą do Dubaju. Cena za ten pozorny dobrobyt jest oczywiście ogromna: rozbite rodziny, dramatycznie niski przyrost naturalny, problemy psychiczne wśród dzieci i młodzieży, plasujące nas na czele europejskich statystyk. Chociaż ludzie uważają, że się przystosowali do takiego życia. Nie można wymagać, aby przeciętny biłgorajski Janusz zrozumiał zależność, których nie rozumieją profesorowie belwederscy. Bardzo duża część naszych rodaków wyjechała i osiedliła się za granicą. To rodziny dzisiejszych 50 – 60 latków, którzy tak gremialnie głosowali w wyborach. Wszyscy oni nie zagłosują na żadną partię, która będzie postulować wyjście z UE – bo dla jednych oznacza to stratę zarobku, kolejki na granicach, dla drugich utrudniony kontakt z najbliższymi. Na wsparcie finansowe polskiego biznesu nie ma co liczyć, do tego dochodzi jeszcze punkt pierwszy niniejszego artykułu.

3. Polski naród jest w przerażającej większości chłopski, bądź post – chłopski, elita – post szlachecka lub post – chłopska. Inaczej niż na przykład w Czechach i na Węgrzech, gdzie rolę wiodącą odgrywa mieszczaństwo (inaczej klasa średnia). Chłopskie myślenie jest krótkoterminowe, nieabstrakcyjne i wspólnotowe lub też socjalne. Dlatego PiS wygrywa wybory na wschodzie Polski, bo tam żyje naród zasiedziały od pokoleń, ten dla którego wspólnotowość jest tak samo oczywista, jak niedzielne msza w kościele. Tam funkcjonują straże pożarne, koła gospodyń wiejskich, orkiestry dęte…, ważne jest to, co sobie ludzie pomyślą.. Do tego narodu nie trafią indywidualistyczne i prokapitalistyczne hasła J. Korwina–Mikke. Do tego ludu nie trafia także hasła narodowe, bo ziemie te (mimo nieporozumień etnicznych) zawsze były wielokulturowe. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Ugrupowania antysystemowe nie wejdą do sejmu pod hasłem sprzeciwu wobec ustawy 447, bo polskie post – chłopskie społeczeństwo nie rozumuje w kategoriach abstrakcyjnych – mam pismo od rejenta, które trzymam w szafie, w którym mam zapisane morgi i co moje, tego mi nie odbiorą. Nie rozumie funkcjonowania mechanizmów finansowych, które pozwalają – mimo posiadania morgów – zrobić z niego współczesnego niewolnika, ale profesura belwederska i eksperci też nie rozumieją. Na wyborców z zachodniej Polski nie ma co liczyć, bo tam retoryka narodowo-katolicka i antyunijna jest wyższym poziomem abstrakcji.

4. Problem elit. W Polsce nie jest tak źle jak na Ukrainie, gdzie elity nie ma w ogólę, ale istota problemu jest podobna. Elity w Polsce są post-chłopskie lub post-szlacheckie. Post-szlacheckie są oderwane od ludu, co przejawiło się po klęsce ugrupowań antysystemowych w wyborach wypowiedziami, że naród nie dorósł do naszej wizji, nie jest dostatecznie patriotyczny. Ale przecież przeciętny Kowalski pracuje po 12 godzin dziennie, nie ma czasu słuchać półtoragodzinnych pogadanek na temat historii, geopolityki czy socjologii. Jedyne wiadomości to radio w samochodzie, albo busie w drodze do pracy. Warto zwrócić uwagę, że intelektualiści związani z partiami antysystemowymi prezentują więcej niż przeciętną inteligencję, wiedzę, erudycję i rozeznanie świata. Funkcjonują jednak w swoich środowiskach, takich swoistych bańkach, będąc przekonanymi, że dla narodu żywotne jest to, co dla nich samych, np. polityka historyczna. Mówią tutaj sami do siebie, we własnym gronie i środowisku. A to nie wystarczy, aby przekroczyć próg 5 proc. Otrzymują duże poparcie wśród młodzieży, bo we współczesnej Polsce właśnie młodsza młodzież może pozwolić sobie na siedzenie w internecie. Próba zbudowania narracji politycznej wokół spraw międzynarodowych jest też raczej skazana na niepowodzenie, ponieważ dla przeciętnego obywatela są to sprawy bardzo dalekie, odległe – właśnie abstrakcyjne.

5. Nie da się wejść do sejmu głosząc hasła antyimigracyjne. Emigranci z Azji są zjawiskiem wielkich miast, a miasta w Polsce nie decydują o wynikach wyborów. Straszenie emigracją ukraińską również nie przeniesie żadnych efektów. W obecnej chwili emigracja z Ukrainy jest „przezroczysta” – nie zgłasza postulatów politycznych, nie rożni się znacząco od Polaków, a w odczuciu wielu polskich przedsiębiorców ratuje ich firmy. Ratuje rolników z prowincji. Ten postulat może trafić do środowisk kresowych, ale to znów za mało, żeby wygrać wybory.

6. Problem zaplecza intelektualnego, finansowania i mediów. Ugrupowania antysystemowe nie mogą liczyć na pomoc finansową ze strony polskiego biznesu, bo ten nie jest zainteresowany wyjściem z UE, ani nawet poluźnieniem związków. Do mediów ogólnopolskich dostępu nie będzie – a bez nich dobry wynik w wyborach jest niemożliwy, bo ludzie aktywni zawodowo i biorący udział w wyborach zwyczajnie nie mają czasu na słuchanie godzinnych monologów politycznych. Zaplecze intelektualne jest – ale o paradoksie – jest ono w warunkach demokratycznych swoistym „przekleństwem”. Prawicowi intelektualiści prezentują bowiem bardzo wysoki poziom wiedzy i erudycji, potrafią się pokłócić o kwestie zupełnie nie zrozumiałe dla przeciętnego wyborcy. Stąd bierze się defragmentacja prawicy – w przeciwieństwie do „kombinatów władzy”, gdzie deklaracją polityczną na miarę Manifestu Komunistycznego jest odczytanie na wizji instrukcji z centrali. Dla przeciętnego wyborcy monolog polityczny prof. Wielomskiego czy G. Brauna jest niezrozumiały.

7. Ekscentryczni przedstawiciele. Problemem ruchów antysystemowych jest ekscentryczność i, co za tym idzie szybka „zużywalność” przedstawicieli. Sztandarowym przykładem jest tutaj P. Kukiz, dobry skądinąd muzyk rockowy. Jako naturszczyk w nieznanym sobie świecie, ze skłonnością do piątkowej szczerości, zaprzepaścił poparcie, którym obdarzyli go rozczarowani systemem wyborcy. Następnym przykładem jest ważna twarz antysystemu- reżyser Grzegorz Braun. Niewątpliwe erudyta, człowiek dużej wiedzy – ale niestety apokaliptyczny wizjoner. Bez szans na wybór. Do tego dochodzą profesorowie nieznani przeciętnemu wyborcy, który tak naprawdę woli głosować na „babę z sąsiedztwa”. Dobitnym przykładem jest tutaj Pani B. Szydło. W dyskusji na temat systemu politycznego, filozofii, Pani B. Szydło zostałaby zmiażdżona intelektualnie przez przedstawicieli anty-systemu, ale to ona jest w parlamencie europejskim. Bo zaplecze intelektualne PiS (silniejsze niż nam się wydaje) odczytało „wolę ludu”.

Czy warto być antysystemowcem?

Przytłaczająca większość polskich intelektualistów, polityków i działaczy społecznych nie zdaje sobie sprawy z gry, która toczy się wokół naszego kraju. Przebywają w świecie, który przeminął bezpowrotnie. Mają przebrzmiałe wyobrażenia o polskiej niepodległości z czasów zaborów, gdzie walka toczyła się o problem germanizacji czy rusyfikacji, symbole narodowe, itp. Tego świata już nie ma. Dzisiaj mówimy po polsku, mamy polskie szkolnictwo, polski rząd – ale polskie resursy nie pracują na nasze miejscowe, polskie, dobro. Wyjeżdżają za granicę. Jak w XIX wieku. Wtedy trzeba było mieć garnizon wojska w Krakowie, dzisiaj wystarczy system bankowy.

Jeżeli dojdzie do realizacji ustawy 447, Polska straci kontrolę nad własną ziemią. Oddamy pokłady surowców mineralnych, a mamy ich mnóstwo, wodę i kapitał ludzki i będziemy obywatelami drugiej kategorii. To dobry powód, aby zostać antysystemowcem bez widoków na przyszłość.

Witold Pilecki też widoków na przyszłość nie miał.

dr Michał Siudak

Źródło: Geopolityka.net


Read the full article – wolna-polska.pl