imalopolska

najnowsze wiadomości

March 2019

Polska

Czego Morawiecki nie powiedział: Polska jest pod żydowską okupacją

akil

Strona główna &gt Polska &gt Czego Morawiecki nie powiedział: Polska jest pod żydowską okupacją Czego Morawiecki nie powiedział: Polska jest pod żydowską okupacją AdRo203 Polska 1

Eliasz zaś im rozkazał:

„Chwytajcie proroków Baala! Niech nikt z nich nie ujdzie!”

Zaraz więc ich schwytali. Eliasz zaś sprowadził ich do potoku Kiszon i tam ich wytracił.

Krl 18- 20-40

+++

Laudetur Iesus Christus

To czego Morawiecki nie powiedział żydom i innym: Polska jest pod żydowską, rasistowską okupacją, która dopuszcza się na Polakach zbrodni ludobójstwa – ta zbrodnia w swojej drastyczności jest sprowadzona w Polsce do poziomu żydowskiego ludożerstwa na Polakach.

To w sensie nie tylko liczby aborcji szacowanych na 25 milionów nienarodzonych za czasów obowiązywania komunistycznej ustawy, ale i innych zbrodni – określenie żydów ludożercami ma charakter dosłowny i nie jest żadną przenośnią.

W myśl definicji o ludobójstwie, która definicja została przyjęta przez PRL w 1948 roku, a które to zapisy są w mocy w Polsce, mamy w Polsce do czynienia z ludobójstwem i to na znacznie niższych progach drastyczności zachowań niż nadmienione ludożerstwo.

Od lat, wielokrotnie pisaliśmy w Gazecie Warszawskiej, że Polska jest w stanie wojny z żydami.

Żydostwo toczy z nami wojnę o nasze ziemie, nasze majątki, a nawet i naszą tożsamość! Żydzi, aby łatwiej nas wyniszczać, nie tylko pozmieniali nazwiska, ale nagminnie samych siebie tytułują Polakami lub najlepiej OBYWATELAMI. A to z równoczesnym rugowaniem nas ze wszelkich pozycji społecznych i materialnych, a od momentu pontyfikatu Jana Pawła II nie ma już dla Polaków miejsca nawet w Kościele. A którzy jeszcze tam są, to chyba jedynie po to, aby byli płatnikami na tacę, która potem idzie do żydowskiego biskupa. W zamian za co niektórzy przedstawiciele kleru opowiadają ogłupiałym wiernym brednie o żydowskim wybraństwie, religijnej wrażliwości żydowskiej i heroiczności ofiarowania naszych dzieci na ołtarzach żydowskich szatanów, podających się już bez ogródek za bogów i domagających się dla siebie samych boskiego kultu. A szczytem tego wszystkiego, najbardziej przerażającym przykładem, jest zbrodnia Ojca Ulmy na swoich małych dzieciach i ciężarnej żonie, który to Ulma jest faktycznym sprawcą tego kanibalistycznego, bo samoofiarnego mordu. W zamian za to coraz to liczniejsze wycieczki rytualnych żydów przybywających do ofiarnej świątyni w Markowej zostawiają polskim gojom „w podzięce” swoje odchody. Rytualny żyd, ze względu na niekoszerność miejsca, nie może wejść do toalety, która nie ma certyfikatu koszerności i kiedy musi dokonać wypróżnienia, to idzie na pobliskie zacisze cmentarne i tam wypróżnia się na katolickim cmentarzu. Ta sprawa faktycznie nie jest nowa, ale dość powszechnie znana i historycznie opisana, a z najazdem muzułmańskim jest to problem masowy również na zachodzie, bo np. muzułmanin w toalecie nie może odwrócić się tyłem do Mekki i w takim wypadku wypróżnia się prosto na podłogę, ale z twarzą w kierunku Mekki.

O tym dużym lub małym, poważnym czy żałosnym problemie lub zagrożeniu, milczy się coraz bardziej desperacko, bo problem nabrzmiewa w swej masowości, ale z drugiej strony, ten ogrom kłamstw, zbrodni, oszustw i pomówień zaczyna jednak pękać. Ta dawna „jakość” zgubnego przymykania oczu na zbrodnie żydowskie przestaje już funkcjonować społecznie.

Oszustwa „holokaustu”, „antysemityzmu”, Shoah” są już zbyt wyświechtane nawet dla głupców czy posoborowych duchownych, aby można było to dalej przemilczać. Zresztą, co nas obchodzi jakieś tam zabijanie żydów, czy ich masowy pomór z głodu lub niskiej higieny?

Czy jakikolwiek żyd pomógł kiedykolwiek jakiemuś Polakowi?

Nigdy!

Tak i nam nie wolno pomagać żydom, bo bez wymiany pomocy nie ma współpracy, a działając jednostronnie szkodzimy Polsce i Polakom, nie mówiąc o tym, że jako tacy jesteśmy niegodnymi podcieraczami, słusznie zbierającymi na nas żydowskie oskarżenia i plugastwa.

A dodatkowo – przede wszystkim – występuje zasadniczy problem naszej jurysdykcji nad żydami: konieczność ich sądzenia i karania za zbrodnie.

Ben Gurion powiedział ocalałym żydom, którzy przybili do Jerozolimy po wojnie, że są najgorszymi kanaliami – skoro przeżyli. Ale w Polsce nikt już nie potrafi tego samego powiedzieć obecnym żydom. Bo skąd to bydło, fałszywie nas pomawiające, się wzięło? To są albo mordercy przybyli z Sowietów, albo uratowani przez Polaków w Polsce podczas okupacji. Ci pierwsi mają na rękach krew żołnierzy Katynia i setek tysięcy czy milionów Polaków deportowanych na sowieckie pustkowia lub niewinnych Rosjan, a ci drudzy to beneficjenci polskiej pomocy. Albo ich potomkowie wychowani w kłamstwie. A jako tacy nie mają jakichkolwiek praw do świadczenia o nas ani jednym złym słowem! I wszystko ponad to jest przestępstwem przeciw Polsce.

I jeśli taki żyd cokolwiek mówi złego o Polsce, to powiniem mieć wyrwany język, a jeżeliby podniósł rękę przeciwko nam, to ręka ta ma być odrąbana!

+

Prawda zaś jest nie tylko brutalna, ale ma zupełnie inny wymiar i znajduje się nie tam, gdzie jest to nam wmawiane ciągłym praniem mózgów.

To my Polacy wyłącznie, jako ofiara docelowa, jesteśmy jedynymi ofiarami tych strasznych wielowiekowych zbrodni.

I niemal formalnie podjęta przez żydów wojna 17 września 1939 toczy się poprzez cały świat, ale głównym celem tej zbrodni jesteśmy my Polacy i nasza Ojczyzna, ich zdobycze na nas, które żydzi już dawno zaksięgowali jako należne im łupy, są dla nich główny celem. Tak głównym, że nawet żydowski atak na Kościół – poprzez Sobór Watykański II – mógł mieć jednym z motywów planowanego dalszego osłabienia Polski, która po wojnie nie mogła się podnieść sama z siebie bez Kościoła i jego europejskich narodów. A hipoteza taka nie musi być przerysowana, jeżeli tylko pogrzebie się w starych pismach i poczyta to, co żydzi głosili o swoich planach względem Polski i Polaków już w wiekach średnich.

…………….

To czego Morawiecki nie powiedział żydom i innym: Polska jest pod żydowską, rasistowską okupacją! – Ale z naszej, polskiej strony nie ma na to przyzwolenia!

I my Polacy, Lechici musimy dać na to odpowiedź żydom, całemu żydostwu w Polsce i na świecie, i będzie to odpowiedź, bezwzględna i ostateczna!

I może Netanyahu wzywać Dudę czy Morawieckiego na rozmowę i może nawet nas dalej skrytobójczo mordować, nas prostych, bezbronnych, umęczonych żołnierzy, ale to my wygramy. I to starcie, które nadchodzi, będzie już ostateczne, zwycięskie, bo to my jesteśmy żołnierzami Chrystusa.

In Christo

Krzysztof Cierpisz

18-II-2018

+++

Za: https://gazetawarszawska.com/index.php/okupacja-zydowska-w-polsce/399-czego-morawiecki-nie-powiedzial-polska-jest-pod-zydowska-okupacja

18.02.2018

AdRo203

judeosatanizmNWO żydowska Synagoga SzatanaPolska pod żydowską okupacjążydzi
Read the full article – wolna-polska.pl

Sport

Kownacki kontuzjowany. Polak opuści zgrupowanie kadry? (WIDEO)

hom6u1gi1v1uh1ns84873mmj1dt2zoij.jpg


Fatalne wieści z Duesseldorfu dla reprezentacji Polski. W poniedziałkowym meczu Fortuny z Eintrachtem Frankfurt (0:3) powołany na mecze drużyny narodowej Dawid Kownacki odniósł kontuzję, która zmusiła go do opuszczenia boiska już w 20. minucie. Jego wyjazd na zgrupowanie kadry stoi pod znakiem zapytania. Na razie nie wiadomo jak poważny jest uraz 21-letniego napastnika.

W 16. minucie spotkania nieatakowany Kownacki zatrzymał się na murawie. Polak wyraźnie poczuł ból w mięśniu dwugłowym, co spowodowało przerwę w grze i interwencję klubowych lekarzy. Nowy zawodnik Fortuny opuścił plac gry o własnych siłach, jednak nie był w stanie kontynuować gry. Cztery minuty później zmienił go Rouwen Hennings.

Pomimo kontuzji Kownacki był bliski zaliczenia świetnego początku spotkania. W drugiej minucie meczu reprezentant Polski zdobył bramkę, która ostatecznie nie została uznana. Arbiter dopatrzył się spalonego, nic nie pomogły protesty piłkarzy gospodarzy.

Kontuzja zawodnika Fortuny może pokrzyżować plany Jerzego Brzęczka, który tego samego dnia ogłosił powołania do reprezentacji na najbliższe mecze. Kownacki został powołany jako jeden z czterech napastników, ale był także przymierzany do roli skrzydłowego. Niemiecki klub wkrótce powinien podać dokładne informacje na temat urazu piłkarza oraz jak długo potrwa jego przerwa od gry.

Uraz Kownackiego to nie był koniec zmartwień dla jego zespołu w poniedziałkowy wieczór. Po przerwie drużyna gospodarzy została rozbita przez Eintracht 0:3. W doliczonym czasie gry goście, stracili aż dwie bramki, za sprawą skutecznego Sebastiena Hallera. Cały mecz na środku obrony Fortuny rozegrał Marcin Kamiński.

Cała sytuacja w załączonym materiale wideo.

Mecze Bundesligi dostępne na kanałach Eleven Sports.

MM, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Sport

FEN 24: Co potrafi Wujek Samo Zło? Pokaz boksu i efektowny freestyle! (WIDEO)

x4vy5ps78m4kbm5ozof6d9124dq2xido.jpg


Na poniedziałkowym treningu medialnym przed galą FEN 24, która odbędzie się w sobotę na Torwarze, próbkę umiejętności zaprezentował Wujek Samo Zło. Co udało mu się wypracować w trakcie obozu przygotowawczego?

Jego starcie z Arabem budzi spore zainteresowanie. Raperzy mają pewne sprawy do wyjaśnienia, gdyż ich konflikt trwa już jakiś czas. Zdecydowanym faworytem będzie Arab, który na FEN 19 bez większych problemów pokonał innego przedstawiciela muzycznego – Ruby’ego.

 

Wujek Samo Zło miał sporo do nadrobienia, ale podjął rękawice. Podobno z każdym tygodniem było coraz lepiej, a efekty będziemy mogli obejrzeć już w najbliższą sobotę. Podczas poniedziałkowego treningu medialnego oczywiście nie mogliśmy liczyć na odsłonięcie wszystkich kart, ale każdy mógł wyrobić swoje zdanie na temat możliwości rapera.

 

Jak mu poszło? Oceńcie sami.

 

Po wszystkim Wujek Samo Zło chwycił mikrofon i w stylu wolnym “pozdrowił” swojego przeciwnika.

 

Całość w załączonym materiale wideo.

jb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Zdrowie

Kobiety zachowują DNA każdego partnera seksualnego

asu4

Strona główna &gt Zdrowie &gt Kobiety zachowują DNA każdego partnera seksualnego Kobiety zachowują DNA każdego partnera seksualnego Jacek Zdrowie 3

Kobiety absorbują i zachowują DNA każdego partnera seksualnego – takie wnioski wysnuto podczas badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Seattle i Centrum Badań nad Rakiem Freda Hutchinsona. Jak to ustalono, co ma z tym wspólnego męski mikrochimeryzm i jakie są tego konsekwencje?

Męski mikrochimeryzm

Naukowcy z Uniwersytetu w Seattle i Centrum Badań nad Rakiem Freda Hutchinsona próbowali zbadać, czy u kobiet, które były w ciąży z synem, istnieje większe ryzyko wystąpienia pewnych chorób neurologicznych, które występują częściej u mężczyzn.

Kiedy jednak zaczęto badać kobiecy mózg, kierunek badań zmienił swój tor.

Otóż okazało się, że mózgi kobiet często zawierały tzw. męski mikrochimeryzm, czyli wykryto w nich męskie DNA, które pochodziło od innej osoby i różniło się genetycznie od komórek stanowiących resztę kobiety.

męski-mikrochimeryzm.jpgmęski-mikrochimeryzm.jpg
foto.123rf.com

Według badania męski mikrochimeryzm obecny w wielu częściach mózgu stwierdzono u 63% badanych kobiet.

Oczywiście badacze postanowili iść dalej i ustalić, skąd pochodziło to męskie DNA.

Możliwe wytłumaczenia

Początkowo założono, że męskie komórki DNA odkryte w żeńskim mózgu pochodziły z ciąży z chłopcem.

Po weryfikacji wytłumaczenie to okazało się błędne, ponieważ podczas autopsji mózgów kobiet, które nigdy nie były w ciąży, również znajdowały się męskie komórki DNA.

Według naukowców istniały więc cztery inne możliwe źródła odpowiedzialne za obecność męskiego DNA w mózgach kobiet:

  • Poronienie, o którym kobieta nie wiedziała.
  • Wchłonięcie brata bliźniaka.
  • DNA starszego brata wchłonięte w życiu płodowym przez układ krążenia matki.
  • Współżycie seksualne.

DNA od partnera seksualnego

Skoro wykluczono ciążę, a męski mikrochimeryzm stwierdzono aż u 63% badanych kobiet, pierwsze trzy wytłumaczenia (ze względu na swą rzadkość występowania) wydały się naukowcom mało prawdopodobne.

Pozostała więc opcja czwarta, czyli stosunki seksualne.

Co za tym idzie – kobiety absorbują i zachowują DNA każdego mężczyzny, z którym uprawiają seks.

Warto podkreślić, że w badaniu udział wzięły kobiety dojrzałe, które przechowywały DNApłci przeciwnej przez ponad 50 lat.

Skoro więc u kobiet w wyniku stosunków seksualnych występuje męski mikrochimeryzm, sperma jest swego rodzaju transmiterem, który umożliwia przeniknięcie męskiego DNA do ciał kobiet i zgromadzenie się w ich mózgu.

Zgubne konsekwencje

Nie jest tajemnicą, że im więcej partnerów seksualnych ma dana osoba, tym trudniej jej założyć jeden, stały i stabilny związek.

Poza tym wiele kobiet mających liczne, często jednorazowe doświadczenia seksualne, pomimo zerwania relacji, nadal ma aktywne połączenia energetyczne z byłymi partnerami.

Niejednokrotnie odbija się to na ich zdrowiu psychicznym i przejawia w zaburzeniach nastroju, niskiej samoocenie, rozchwianiu emocjonalnym lub nagłych spadkach życiowej energii.

Cóż… po raz kolejny udowodniono, że konsekwencje stosunków seksualnych to nie tylko sama przyjemność, ale i seksualno-duchowo-energetyczna wymiana między partnerami, która może nieść za sobą zgubne skutki (zobacz także temat: telegonia).

Za: https://www.odkrywamyzakryte.com/kobiety-zachowuja-dna/

26.02.2019

Jacek

telegonia
Read the full article – wolna-polska.pl

Sport

Hurkacz: To była walka o każdego gema i bardzo cenne zwycięstwo

zfnt1dpfke499kpo751vzhex9q5b69f5.jpg


Hubert Hurkacz pokonał 30. w rankingu ATP Lucasa Pouille w drugiej rundzie turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Indian Wells. Polak zwyciężył 6:2, 3:6, 6:4. Mecz trwał ponad dwie godziny. Jak powiedział Hurkacz w rozmowie z Polsatem Sport, przez cały czas toczył się zacięty bój o każdy punkt. W trzeciej rundzie na wrocławianina czeka Japończyk Kei Nishikori, którego 27 lutego Polak pokonał na turnieju w Dubaju.

Wojtek Łasicki: Kolejny dużo wyżej notowany tenisista poznał Pana siłę na korcie. Gratulacje.

 

Hubert Hurkacz: To było bardzo cenne, Lucas to fantastyczny zawodnik, bardzo się cieszę, że udało mi się go pokonać. To był bardzo dobry mecz, ważny dla mnie, bo to dodaje mi wiary w siebie i w moje możliwości.

 

To był długi mecz, aż 123 minut potrzebował Pan na odniesienie tego zwycięstwa. Nie wykorzystał Pan pierwszej piłki meczowej, później rywal miał dwie szanse na doprowadzenie do remisu 5:5. Jednak wytrzymał Pan ciśnienie i ostatecznie wygrał.

 

To był ostatni gem, myślę, że wcześniej walka toczyła się o każdy punkt. Ważnym momentem był ten, gdy przy stanie po cztery on miał 40:0 przy moim serwisie. Był wtedy praktycznie o jedną piłkę od wygrania meczu. Wystarczyło mu w kolejnym gemie utrzymać serwis. To było bardzo ważne, że jednak udało mi się wywalczyć tego gema.

Mówi pan o pewności siebie. Widać, że jest coraz większa. Przecież Pouille to tenisista, który w styczniu dotarł do półfinału wielkoszlemowego turnieju w Australii.

 

To jest fantastyczny zawodnik, dwa i pół roku temu miałem okazję z nim trenować i wiedziałem, że gra świetnie. Pokazał to na turnieju w Melbourne. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się go pokonać i wierzę, że teraz będę mógł w dużych turniejach zachodzić wysoko.

 

W trzeciej rundzie zagra Pan z tenisistą, któremu niedawno zaszedł Pan za skórę na turnieju w Dubaju. Wtedy udało się pokonać Japończyka Kei Nishikori’ego. Już myśli o kolejnym meczu i o tym, że fajnie byłoby ten wynik powtórzyć?

 

Na pewno, ale każdy mecz jest zupełnie inny. Teraz znów trzeba będzie wyjść na kort i znowu pokazać się z lepszej strony niż przeciwnik. To jest fantastyczny zawodnik. Myślę, że będzie jeszcze trudniej niż poprzednim razem. Wtedy super serwowałem, ale grałem też dobrze z głębi kortu. Myślę, że czeka nas bardzo ciekawy mecz.

 

Cała rozmowa z Hubertem Hurkaczem w załączonym materiale.

 

WYNIKI TURNIEJU W INDIAN WELLS

WŁ, Polsat Sport


Source link

Sport

Lechia tylko remisuje w Gdańsku. Wisła kończyła mecz w dziesiątkę

2jxdvqn1y7wqds6etewpx6wnyp6t1693.jpg


28 września gdańszczanie, po bramce Karola Angielskiego, który ostatnio był kontuzjowany, przegrali w Płocku 0:1 i ponieśli jedną z trzech w tym sezonie porażek. Przy stanie 0:0 najlepszy snajper Lechii Flavio Paixao nie wykorzystał rzutu karnego.

 

W rewanżu w Wiśle zabrakło trzech obrońców – kontuzjowanego Bartłomieja Sielewskiego oraz pauzujących za otrzymane w poprzedniej wygranej 3:2 konfrontacji z Cracovią czerwone kartki Cezarego Stefańczyka i Adama Dźwigały. Nie zagrał także wypożyczony z Lechii środkowy pomocnik Ariel Borysiuk, ale lechiści nie wykorzystali osłabienia rywali.

 

Co prawda już pierwsza akcja gospodarzy mogła zakończyć się powodzeniem, jednak po zagraniu Paixao do Artura Sobiecha oraz interwencji Thomasa Dahne skończyło się na rzucie rożnym. I na tej akcji praktycznie wyczerpał się do przerwy animusz “biało-zielonych”, którzy atakowali bez przekonania.

 

Z kolei goście próbowali kontrować, ale po strzałach Nico Vareli w 29. i Giorgi Merebaszwilego w 34. minucie piłka przeszła obok bramki.

 

W przerwie płocczanie dokonali zmiany bramkarza – za Dahne wszedł Bartłomiej Żynel i już w 48. minucie przed szansą pokonania rezerwowego golkipera rywali stanął Konrad Michalak, który po zgraniu głową Sobiecha nie trafił w piłkę.

 

Podobnych problemów nie miał natomiast cztery minuty później Alan Uryga. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Vareli ten środkowy obrońca popisał się skuteczną główką i Wisła niespodziewanie objęła prowadzenie.

 

Dopiero strata gola podziałała na lidera ekstraklasy mobilizująco. W 59. minucie gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania, ale po centrze z lewej strony Lukasa Haraslina Paixao główkował nad poprzeczką.

 

Za chwilę przyjezdni musieli sobie radzić w „10”, bowiem drugą żółtą kartkę, po bezsensownym faulu na Filipie Mladenovicu, dostał były zawodnik gdańskiej drużyny Grzegorz Kuświk. I w 77. minucie “biało-zieloni” odrobili straty.

 

Po faulu debiutującego w Wiśle australijskiego prawego obrońcy Jake McGinga na Sobiechu arbiter podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Paixao. A w tym sezonie Portugalczyk nie wykorzystał już trzech jedenastek.

 

Sędzia przedłużył spotkanie o ponad 11 minut, ale Lechia nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją stroną. Niewiele natomiast brakowało, aby ekipa z Płocka wywalczyła w Gdańsku trzy punkty. W 88. minucie po zagraniu z prawej strony Vareli fatalnie przestrzelił będący sam przed bramką Alen Stevanovic.


Lechia Gdańsk – Wisła Płock 1:1 (0:0)

Bramki: Paixão 77 (k) – Uryga 52

Czerwona kartka: Kuświk (61. minuta, za drugą żółtą)

Lechia: Dušan Kuciak – Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn (’90, Steven Vitória), Filip Mladenović – Konrad Michalak (’56, Lukáš Haraslín), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik (’69, Jakub Arak), Tomasz Makowski, Flávio Paixão – Artur Sobiech

Wisła: Thomas Dähne (’46, Bartłomiej Żynel) – Jake McGing, Igor Łasicki, Alan Uryga, Ángel García – Justinas Marazas (’67, Ricardinho), Dominik Furman, Damian Rasak, Nico Varela, Giorgi Merebaszwili (’81, Alen Stevanović) – Grzegorz Kuświk

Żółte kartki: Mladenović, Augustyn, Arak – García, Kuświk, Furman, Merebaszwili

WYNIKI I TABELA LOTTO EKSTRAKLASY

MM, PAP


Source link

Sport

PlusLiga: Asseco Resovia pewnie wygrała w Bydgoszczy

c1yhbcx911yfe1c511s5y3gveojv6h3y.jpg


W pierwszej partii, po wyrównanym początku, siatkarze Asseco Resovii odskoczyli rywalom po serii dobrych zagrywek (9:13). Potem dołożyli jeszcze kilka punktów blokiem i zbudowali wyraźną przewagę (12:18). Skuteczny atak Jakuba Jarosza dał przyjezdnym piłkę setową (18:24), siatkarze Chemika obronili się w dwóch kolejnych akcjach, ale za trzecim podejściem atak blok-aut w wykonaniu Mateusza Miki zakończył tę odsłonę (20:25).

Set numer dwa przebiegał pod znakiem zdecydowanie lepszej gry gospodarzy, którzy wypracowali sobie przewagę w środkowej części (16:13). Począwszy od trudnej zagrywki, a kończąc na skutecznej grze w ofensywie i dobrym rozkładzie ataków – tym siatkarze z Bydgoszczy zaskoczyli Asseco Resovię. Dwu-, trzypunktową przewagę utrzymywali do końca seta. Skuteczny atak Bartłomieja Lipińskiego ustalił wynik tej partii na 25:22.

Trzecia odsłona przebiegała pod dyktando wyraźnie podrażnionych porażką w poprzedniej partii siatkarzy z Rzeszowa. Dobrą zmianę dał Damian Schulz, który w całym secie skończył 5/5 ataków. Goście uzyskali przewagę po dwóch punktowych seriach (7:10, 8:13). Później jeszcze ją powiększali, a gospodarze nie mieli recepty na zatrzymanie rywali. Buszek wywalczył piłkę setową, a po chwili przyjmujący Chemika nie poradzili sobie z zagrywką Schulza (16:25).

W czwartym secie rzeszowianie od początku kontynuowali dobrą grę z poprzedniej partii (6:10). Po serii dobrych zagrywek Schulza mieli już wyraźną zaliczkę (7:15), która w końcówce urosła do dziesięciu oczek (10:20). Goście mieli sytuację pod kontrolą. Piłkę meczową uzyskali po błędzie rywali w polu zagrywki, a decydujący punkt zdobył atakiem z przesuniętej krótkiej Bartłomiej Lemański (15:25).

 

Najwięcej punktów: Bartłomiej Lipiński (18), Bartosz Filipiak (15) – Chemik; Rafał Buszek (16), David Smith (15), Damian Schulz (14), Bartłomiej Lemański (11) – Asseco Resovia. Gospodarze słabiej od rywali punktowali w każdym elemencie: ataku (47–54), zagrywką (3–9) i blokiem (7–12); popełnili więcej błędów własnych (22–19). MVP: Damian Schulz (rezerwowy w tym meczu atakujący zdobył 14 punktów; 10 w ataku (10/13 = 77% skuteczności) + 2 zagrywką + 2 blokiem).      

Chemik Bydgoszcz – Asseco Resovia 1:3 (20:25, 25:22, 16:25, 15:25)

 

Chemik: Maksim Morozau, Raphael Margarido, Bartłomiej Lipiński, Michał Szalacha, Bartosz Filipiak, Nikola Kovcevic – Adam Kowalski (libero) oraz Paweł Gryc, Mateusz Siwicki, Jan Lesiuk, Mateusz Witek, Marcin Karakuła.
Asseco Resovia: David Smith, Jakub Jarosz, Rafał Buszek, Bartłomiej Lemański, Kawika Shoji, Mateusz Mika – Luke Perry (libero) oraz Damian Schulz.

 

Wyniki pozostałych meczów 24. kolejki PlusLigi:

 

 

Pauzował: MKS Będzin.

 

RM, Polsat Sport


Source link

Sport

Raw Air: Stoch najlepszy z Polaków, kwalifikacje zdominowali bracia Kobayashi

owafydbjskvcjzk6bqbz3hafndkx96th.jpg


Kamil Stoch osiągnął 131,5 m i zajął ósme miejsce w kwalifikacjach przed wtorkowym konkursem Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer. W pierwszej serii wystąpi pięciu Polaków. W poniedziałek najlepszy był Japończyk Junshiro Kobayashi skacząc 139,5 m. Drugie miejsce zajął jego brat, zdobywca Pucharu Świata Ryoyu Kobayashi – 137 m, a trzecie Norweg Johan Andre Forfang – 143,5 m. Stoch i Dawid Kubacki awansowali w klasyfikacji cyklu Raw Air.

Wraz ze Stochem ex aequo na 8. pozycji uplasował się lider cyklu Raw Air Norweg Robert Johansson, lądując na 131 m.

 

W pierwszej serii konkursu obok Stocha wystąpi jeszcze czterech Polaków. Piotr Żyła po lądowaniu na 126,5 m, przy wietrze w plecy, zajął 11. miejsce, Dawid Kubacki był 15. – 126,5 m, Stefan Hula 17. – 131,5 m i Jakub Wolny 24. – 127 m.

 

Awansu nie wywalczył tylko Paweł Wąsek zajmując 67. pozycję – 111 m.

 

Stoch w klasyfikacji cyklu Raw Air awansował o jedno miejsce i jest dziesiąty. Prowadzenie utrzymał Norweg Robert Johansson.

Awans z 14. na 13. miejsce zanotował także Kubacki, 15.

 

W czołowej trójce Raw Air nie nastąpiły żadne zmiany, prowadzi Johansson przed Japończykiem Ryoyu Kobayashim i Austriakiem Stefanem Kraftem.

 

W trakcie turnieju Raw Air na skoczniach w Oslo, Lillehammer, Trondheim i mamucie w Vikersund odbędą się cztery konkursy indywidualne i dwa drużynowe. Do klasyfikacji generalnej cyklu pod uwagę będą brane noty uzyskane we wszystkich tych zawodach, a także czterech seriach kwalifikacyjnych, zwanych prologami. Zwycięzca otrzyma 60 tysięcy euro.

 

We wtorek konkurs w Lillehammer rozpocznie się o godz. 17.00

 

Klasyfikacja cyklu Raw Air:

 

1. Robert Johansson (Norwegia) 677,0 pkt
2. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 659,7
3. Stefan Kraft (Austria) 651,7
4. Markus Eisenbichler (Niemcy) 620,7
5. Johann Andre Forfang (Norwegia) 608,4
6. Timi Zajc (Słowenia) 606,3

10. Kamil Stoch (Polska) 593,8
13. Dawid Kubacki (Polska) 587,1
16. Jakub Wolny (Polska) 578,9
20. Piotr Żyła (Polska) 566,1
35. Stefan Hula (Polska) 327,0
53. Paweł Wąsek (Polska) 260,8

PAP, WŁ


Source link

Sport

Wrzosek przed FEN 24: Od dawna byłem gotowy na tę walkę

s1k41va72r9y77z54nkcvxpqo57aa3jg.jpg


Maciej Turski: Zanim porozmawiamy o sobotnim pojedynku, chciałem zapytać o Twój kontrakt, który podpisałeś z najlepszą federacją K1 – Glory. Pierwsze doświadczenie z organizacją było brutalne, ponieważ przegrałeś swoją walkę, ale z pewnością była to cenna lekcja.

Arkadiusz Wrzosek: Tak to był ciężki początek, ale jestem zadowolony, że ostatecznie tam się znalazłem. To był mój cel, nie zamierzam szybko opuścić tej organizacji. Ostatnio miałem propozycję kolejnej walki dla Glory, ale zrezygnowałem na rzecz FEN-u. Nie oznacza to jednak, że nie zamierzam tam wrócić. Po sobotniej gali w Polsce, planuję na stałe walczyć dla najlepszej organizacji K1 na świecie.

Widać, że nie osiadasz na laurach. Wyjechałeś do Barcelony na treningi do zawodników, którzy trenują w największej organizacji. Jakim doświadczeniem był dla Ciebie ten obóz przygotowawczy?

Myślę, że to był niezbędny wyjazd dla mnie. W Polsce ciężko o sparingpartnerów z najwyższej, światowej półki. Każdy zawodnik, któremu zależy, musi jeździć na treningi za granicę. Trzeba ćwiczyć w innych krajach, by podnosić swoje umiejętności. Ci, którzy zostają w Polsce i nie wychodzą poza swoją strefę komfortu, nie mają większych osiągnięć w tym sporcie. W Barcelonie sparowałem z Arturem Gorlovem, który ostatnio walczył w Glory. Miałem okazję też walczyć z Arturem Kiszenko, który przekazał mi wiele cennych wskazówek. Na pewno tam wrócimy, ponieważ takie obozy pozwalają mi wejść na wyższy poziom.

Umowa z Glory jest dla Ciebie bardzo korzystna. Z tego, co wiem możesz walczyć zarówno dla nich, jak i dla FEN

Tak, rolę się odwróciły. Kiedyś to FEN dawał mi zgodę na walkę dla innej organizacji. Teraz to Glory pozwala mi na takie ruchy. Na pewno chce się często bić. Oczekuję dużej ilości propozycji walk. Dziś bez wątpienia to Glory ma pierwszeństwo w składaniu ofert.

W sobotę Twoim rywalem będzie Patrick Szmid. Szwajcar posiada wysokie umiejętności, z pewnością to będzie wymagający rywal dla Ciebie…

Wszedłem na najwyższą półkę w swojej kategorii, więc nie spodziewam się słabszych zawodników. Wiem, że nie było to łatwe zadanie dla organizacji, by sprowadzić tak uznanego przeciwnika. FEN wspięło się na wyżyny, by Szwajcar zawalczył ze mną. Sądzę, że od dawna byłem gotowy na takiego rywala.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Karta walk FEN 24:

 

+95 kg, K-1: Arkadiusz Wrzosek VS Patrick Schmid *

77 kg, MMA: Andrzej Grzebyk VS Kamil Gniadek *

85 kg, K-1: Radosław Paczuski VS Darren Anstey *

120 kg MMA: Grzegorz Ciepliński VS Szymon Bajor

66 kg, MMA: Kamil Łebkowski VS Adrian Zieliński

84 kg, MMA: Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka

55 kg, MMA: Kamila Porczyk VS Anita Bekus

80 kg: Arab VS Wujek Samo Zło

80 kg, MMA: Marcin Krakowiak VS Mateusz Strzelczyk

70 kg, K-1: Robert Rajewski VS Michał Gęsiarz

 

* Stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night.

 

Maciej Turski, MM, Polsat Sport


Source link

Sport

Zidane oficjalnie w Realu Madryt!

oqqqp6kvp7rs13cyr3kw6sism5ze15my.jpg


Spekulacje się potwierdziły! Real Madryt ogłosił, że Zinedine Zidane zastąpił Santiago Solariego w roli szkoleniowca “Królewskich”.

Zidane wraca na Santiago Bernabeu po 283. dniach przerwy. Francuz nie jest opcją tymczasową, gdyż związał się z klubem czteroletnim kontraktem. Jak podają hiszpańskie media, Florentino Perezowi wystarczyły dwie rozmowy, by go przekonać. 

 

Już teraz mówi się, że “Zizou” ma otrzymać pełną swobodę przy rewolucji kadrowej, którą klub musi przeprowadzić w letnim okienku transferowym. Wielu piłkarzy prawdopodobnie będzie musiało odejść. Z kolei z Realem łączeni są tacy gracze jak Eden Hazard czy Luka Jovic.

 

Obecny sezon jest jednym z najgorszych od lat dla Realu Madryt. “Królewscy” mają znikome szanse na mistrzostwo Hiszpanii, a dodatkowo opadli już z Pucharu Króla oraz Ligi Mistrzów. Szczególnie klęska w tych ostatnich rozgrywkach (porażka z Ajaksem 1:4 przed własną publicznością) przelała czarę goryczy. Dni Solariego zostały policzone. Jego ostatnim spotkaniem na ławce trenerskiej było niedzielne starcie z Realem Valladolid. Jego ekipa wygrała 4:1.

Zidane prowadził Real Madryt w 149. meczach. Zdążył wygrać w tym czasie aż dziewięć trofeów.

WYNIKI I TABELA LA LIGA

jb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link