imalopolska

najnowsze wiadomości

Sport

Thomas Thurnbichler w opałach. „Dzieje się coś złego”

omv2fxogxvw1srj1ac29m4qm99u54i7h.jpg


Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Dawid Kubacki odpuszcza kolejny turniej Pucharu Świata w rumuńskim Rasnov. Czy to znaczy, że wywieszamy białą flagę, że oddajemy bez walki Kryształową Kulę?

Kazimierz Długopolski, olimpijczyk, trener skoczków: Wywieszamy białą flagę, ale i też trzeba uczciwie przyznać, że ta forma, którą prezentują nasi zawodnicy, nie przełożyłaby się na wielkie wyniki. Obniżyliśmy loty. To dotyczy też Dawida Kubackiego.

ZOBACZ TAKŻE: Granerud szczerze o Kubackim. Powiedział, co o nim myśli

Kubacki długo był na fali.

No tak, ale myślałem, i mówiłem to w jakimś wywiadzie, że ta jego forma będzie trwała cały sezon. Tam się wkradł jakiś błąd. Nie wiem, czy sztab będzie umiał z tego wyjść.

Pan może określić, jaki to błąd?

Nie. Wiem natomiast, kiedy to się stało. To był konkurs na mamucie w Kulm. To tam zauważyłem, że dzieje się coś niedobrego. Tam coś wskoczyło Kubackiemu do głowy i utkwiło na dobre.

Może wskoczył mu do głowy Granerud, przed którym długo uciekał, a tam Norweg go wyprzedził.

Może jest tak, że on już myślał, że ta Kryształowa Kula będzie jego, a kiedy Granerud go wyprzedził w klasyfikacji, to stało się coś złego. Nie można wykluczyć, że to jest to, co siedzi mu głowie. W zasadzie wszystko wskazuje na to, że tak jest. Myślę jednak, że finalnie to sam Dawid musiałby się określić i powiedzieć, co się stało.

A może być tak, że Kubacki zaczął popełniać błędy będąc pod presją Graneruda.

To działa w dwie strony. Granerud też był pod presją, bo gonił Dawida i nie był pewny, czy go dopadnie. Tak, jak powiedziałem, coś stało się w Kulm i to się ciągnie. Widać, że jakby przyszło trochę zmęczenie i to dotyczy wszystkich naszych reprezentantów. Każdy z nich obniżył loty. Mówimy o Dawidzie, a przecież Kamil Stoch też jest przykładem na to, że dzieje się coś złego. Jedyny, co poprawił rezultaty, to Zniszczoł. Jeśli popatrzymy na jego dotychczasową karierę, to powiemy, że skacze przyzwoicie. Jednak reszta poszła w dół. Zaczęło się od Wąska, potem doszli kolejni. Teraz sztab ma zagwozdkę, bo odkąd wszystko się popsuło, to nie umiemy z tego wyjść.

Stoch też rozregulował się w Kulm.

Nie do końca, ale tak, tam się jego problemy pogłębiły. Wcześniej nie skakał regularnie, ale miał przebłyski. Na mamucie, który nie wybacza błędów, Kamil rozsypał się jednak całkowicie. Błędy jeszcze bardziej zakorzeniły się w jego głowie.

W związku z tym, co pan mówi, tak się zastanawiam, czy branie naszych najlepszych do Kulm nie było błędem. Może sztab, który był blisko i widział wszystko, powinien był odstawić wtedy Stocha i Kubackiego.

Teraz możemy sobie gdybać, bo to tak wygląda. Kłopoty naszych zaczęły się od Kulm. Z drugiej strony, kogo miał trener wziąć. Mamy grupę uprawnioną do startów i ona musi skakać. Nie wolno ot tak sobie wycofywać zawodników. Co by powiedziała opinia publiczna. Już widzę ten szum i te pytania, dlaczego Stocha i Kubackiego nie było w Kulm. Zresztą to nie jest takie proste. Horngacher też wycofał swoich liderów, a wielkiego efektu z tego nie ma. Bo tu zwyczajnie nie ma jednej prostej recepty na poprawę.

Jakby nie spojrzeć trener Thurnbichler staje przed największą próbą. Zachwycaliśmy się nim przez kilka miesięcy, bo nasi skoczkowie przy nim odżyli, ale teraz jest dołek. Jak Austriak z niego wyjdzie, to pokaże klasę.

Właśnie. Ja jestem starym człowiekiem i wiem, że nie ma cudownych trenerów. Nigdy nie gloryfikowałem Thurnbichlera, bo ze szkoleniowcami jest tak, że cały czas stąpają po cienkim lodzie. Thurnbichlera zweryfikują mistrzostwa i to, co dzieje się teraz. Jak wyciągnie naszych z dołka, to będzie na dużym plusie.

Jak to w ogóle jest, że lecimy do Ameryki i mamy dwa takie sobie konkursy indywidualne, a w międzyczasie wygrywamy turniej par?

Trzeba powiedzieć, że naszym wyszły wszystkie skoki w tym turnieju. Inni mieli wpadki. To dotyczy Norwegów, Niemców i Austriaków. Z drugiej strony ja nie pamiętam, żeby tak delikatne różnice w wietrze tak bardzo przekładały się na odległość. I choćby z tego względu ja bym na podstawie skoków w Ameryce wniosków nie wyciągał.

Myśli pan, że skreślenie Rasnova z kalendarza nam pomoże?

Tak, to może pomóc. Jednak te zmiany klimatu i jazda z konkursu na konkurs są męczące dla zawodników. Fizycznie i psychicznie. Pamiętajmy, że taki konkurs to trzy dni rywalizacji, bo kwalifikacje też trzeba liczyć. Dzięki temu, że nie pojadą do Rasnova będą mieli okazję do spokojnego treningu. A może po prostu do tego, żeby odpocząć i pobyć z rodziną, pogadać o czymś innym niż tylko skoki.

Stoch już jest w tym trybie, bo on do Ameryki nie leciał.

Nie wiem, co robi Kamil, ani też, gdzie trenuje. W Zakopanem go nie widziałem. Może odpoczywa. Wiem jedno. Jakby on miał trenować, to tylko na małej skoczni, bo na dużej tych błędów, które robi, nie wyeliminuje. Kamil z pewnością przeżywa trudny czas, bo jego interesuje wygrywanie, a ostatnio był od tego daleko. Nie ma jednak, co za bardzo marudzić. Musimy się przyzwyczajać do tego, że ci, którzy teraz skaczą, będą powoli kończyć, a wtedy nie będzie nawet takich wyników, jak w Lake Placid.

Mamy Habdasa.

Mamy i jego sukcesy w mistrzostwach świata juniorów cieszą. Do poziomu, który pozwala walczyć o punkty w Pucharze Świata, jeszcze mu jednak sporo brakuje. Trzeba jednak mieć nadzieję. Na to, że Habdas będzie kiedyś mocny i na to, że jednak w tych mistrzostwach świata jakiś medal zdobędziemy.

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Leave a Comment