Tylko Piotr Gaweł mógł zgromadzić na widowni Teatru Narodowego kardynała Kazimierza Nycza i Ninę Terentiew, dyrektor programową telewizji Polsat, ale tym razem nie chłodziło o Piotra Gawła, jednego z najlepszych w Polsce menadżerów związanych z największymi medialnymi firmami oraz “Fundacją Dzieło Nowego Tysiąclecia” i “Fundacją Centrum Bożej Opatrzności”, ale o Piotra Gawła – poetę.
Zachwycił najlepszych kompozytorów na świecie, takich jak Michał Lorenc – który napisał muzykę do jednego z wierszy zatytułowanego “Modlitwa” – oraz Włodka Pawlika, znakomitego kompozytora i pianistę jazzowego, laureata nagrody Grammy. Włodek Pawlik i jego muzyka towarzyszyli poecie na scenie Teatru Narodowego.
– To, że go odkryłem, jest bardzo ważne i cieszę się, że mogę wziąć udział w tym przedsięwzięciu, ciekawa poezja o nas, o dziś, o nas samych – mówił Pawlik. – Naprawdę jest to ciekawe, co Gaweł ma nam do zaproponowania – dodał.
Poezja “do szuflady”
Gaweł całe życie “pisał do szuflady”, mogło być inaczej, ale kiedy w latach 80. na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie cenzor zażądał od debiutującego wtedy poety, by tytuł piosenki “Kolejkowa republika” zamienił na “Kolejkowa Ameryka” i chciał ingerować w tekst – poeta nie posłuchał, za co został zdyskwalifikowany.
WIDEO: Poetycki debiut Piotra Gawła. Spektakl “Urodziny” na scenie Teatru Narodowego.
– Za wolność każdy musiał zapłacić, wolność jest jedną z najważniejszych wartości, a to że dziś mogę zaprezentować twórczość, to wielkie szczęście – powiedział Piotr Gaweł.
– Jestem wdzięczny przyjaciołom, którzy zachęcili mnie do wydania wierszy – mówił Gaweł. – Olbrzymia wdzięczność należy się też Włodkowi Pawlikowi i Michałowi Lorencowi, którzy pisząc muzykę dali kawałek siebie. Dali talent i autorytet, kredyt zaufania i wsparcia – dodał.
laf/Polsat News
Czytaj więcej