imalopolska

najnowsze wiadomości

Polska

Po co chcą uczyć dzieci masturbacji?

a-159

Strona główna &gt Polska &gt Po co chcą uczyć dzieci masturbacji? Po co chcą uczyć dzieci masturbacji? a303 Polska 3

Po co promować homoseksualizm i LGBT, a w planie mieć jeszcze zoofilię i kazirodztwo oraz pedofilię i satanizm? Czyż jest inne tego wytłumaczenie jak zamierzona depopulacja?

Niszczenie odporności na choroby i czystości w intencjach dzieci

Jakby mało było aborcji, to możliwe też że dzisiejsi wielcy tego świata intencje mają niecne, nieczyste i zbrodnicze, że zmierzają i ku legalizacji już najskrajniej zwyrodniałych, satanistycznych tortur obrzędowych na małych dzieciach z piciem ich krwi (podobno gwiazdy Hollywood już to praktykują; – satanizm w USA już jest legalny),

– Są i póki co uznawane za legalne praktyki wszczepiania ludziom genów zwierzęcych w „szczepionkach” (niby przeciw chorobom epidemicznym),

– oraz przez żywność modyfikowaną genetycznie (z genami jako częściami rozbijanych białek, przedostającymi się do krwioobiegu przez uszkodzenia w układzie trawiennym, i rujnującymi ludzką genetykę jak nie zaraz, to w kilku pokoleniach, za czym już idą i nieuleczalne choroby, i hybrydy ludzko-zwierzęce niezdolne do samodzielnego bytu, i bezpłodność).

– To co się tu dzieje jako zasada też zmierza ku niszczenia organizmów jak najmniejszych dzieci, nawet z pozbawianiem ich wrodzonej odporności w pierwszym okresie życia.

Przecież szczepienie w sytuacji gdy układ odpornościowy dziecka jeszcze nie funkcjonuje może tylko zniszczyć zdolność organizmu dziecka do jego wykształcenia, a więc i już w kołysce zmienia go w inwalidę i pacjenta do eksperymentowania, a przynajmniej bardzo osłabia jego organizm zwalczaniem substancji dla niego toksycznych.

I właśnie tu już mamy podobieństwo do niecnych celów masturbacji, bo tam dzieci mają odporność na choroby wrodzoną, a tu dzieci rodzą się nie tylko dobre, wrażliwe i czyste w intencjach.

– I masturbacja ma pierwsze zadanie czynić ich pragnienia brudnymi, bezwstydnymi, chamskimi, egoistycznymi, uzurpatorskimi i zapatrzonymi w „prawa” wyłącznie swoje i podobnych sobie postępujących degeneratów.

W Niemczech posuwano się nawet do tego że nakazywano rodzicom dosłowne masturbowanie nawet swoich niemowląt, i dopiero niedawno z tego zrezygnowano, ale po wielkich protestach. Niemniej jednak tendencje są ku temu utrzymywane, i to już wobec 2-4 – latków w przedszkolach, a niemieckie zalecenia są wymuszane i na Polakach w Polsce. Faszystowska ONZ zmierzająca do roli rządu światowego wciąż jednak ma aktualne zalecenia idące w tym kierunku sięgające dzieci w wieku od lat 0.

Właśnie to wymuszanie jest tu najgorsze.

Rządy które takie rzeczy wymuszają to nie tylko gwałciciele, zdrajcy swoich narodów i zdrajcy człowieczeństwa w ogóle;

– to również terroryści dający terroryzowanym obywatelom wybór jedynie między umieraniem jako degeneraci biernie patrzący na degenerację człowieczeństwa swojego potomstwa i demoralizację całej ludzkości (choć z umieraniem „humanitarnym” jako powolnym i z możliwym zaznawaniem choć wynaturzonych, ale przyjemności, czy jakichś form korupcji, a więc i doraźnych korzyści).

Za „alternatywę” jaką im zostawia państwo terrorystyczne obywatele mają tylko umieranie przez gnicie w więzieniach i odzieranie ich z wszelkiego posiadania i własności, w tym władzy rodzicielskiej i ludzkich powołań związanych z rodzicielstwem, z odzieraniem ich z normalnych relacji zawodowych i społecznych, odzieraniem ich z ludzkiej godności tak osobistej jak osobowej (która podobno jest niezbywalną.

– Alternatywę pozorną, bo jednak ponieważ bez walki się tu nie obejdzie, to i zwykli ludzie, a więc ci w których naturze nie leży ani męczeństwo, ani bohaterstwo, ani żadne poświęcenie się, przeważnie dają się poniżać i upokarzać, dołować i gnoić, zezwierzęcać i kryminalizować, oraz godzić na „bycie winnymi” byleby nawet w tych warunkach jeszcze przeżyć choć trochę dłużej. Owszem, jest w tej ich wytrwałej woli przeżycia i zachowania ludzkiej tożsamości i męczeństwo, ale brudne, nie dość świetlane na wzbudzanie licznych naśladowców i kontynuatorów dla wytrwania do końca w tym patologicznym stanie).

Patrząc ogólnie, to w terroryzmie nie ma dobrych odpowiedzi.

– Każda postawa „tak” lub „nie” daje śmierć, a jedynie podjęcie zdecydowanej, choćby z małymi szansami na zwycięstwo obrony koniecznej daje szansę przeżycia i zachowania człowieczeństwa.

Ma być ani „tak”, ani „nie”, tylko całkiem inaczej i na innej płaszczyźnie.

Dla przykładu to nie można wybierać „abo PO, albo PiS”, bo to obie patologie, bo płaszczyzną wyboru musi być moralny ład życia publicznego Państwa, moralny moralnością Narodu Polskiego, a sprawy polityki są dopiero wtórne, nawet jeśli traktować PO i PiS jako partie polityczne (choć nimi nie są bo podstawowego celu polityki państwa jaką jest roztropna troska o dobro wspólne Narodu którego Państwo jest, w tym o samo Państwo Polskie, a po to aby jego pokolenie bieżące mogło go przekazywać w dziedzictwo następnemu pokoleniu Narodu Polskiego nie podejmują, a nawet usiłują zwalczać Naród).

Problem z terroryzmem jest w tym iż jest on niemoralny. – W nim więc żyć się nie da. – Ta patologia życia społecznego wkraczająca i do polityki to wymuszenie pasożytnicze.

Dlatego wobec władzy niemoralnej obowiązuje obywatelskie nieposłuszeństwo aż do czasu powołania władz moralnych. To też forma obrony koniecznej.

Władze które chcą masturbowania dzieci są na pewno władzami niemoralnymi wobec takich nie obowiązują żadne prawa chroniące ich urzędowanie. Zgodnie z ogólnymi zasadami praworządności i prawo i władze muszą być moralne. Trybunał Norymberski to jasno określił nawet wobec rozkazów.

Obywatelskie nieposłuszeństwo musi takie władze zmiatać.

Póki co sprawa dotyczy Warszawy i Gdańska ale to zaraza i może się szybko rozprzestrzenić.

Przecież to wszystko to są formy odczłowieczenia, demoralizacji i wynaturzenia.

Homoseksualizm i LGBT, zoofilia i kazirodztwo oraz pedofilia, to wszystko ma znaczenie masturbacji, czy z masturbacją jest spojone w jej splocie z różnymi formami onanizmu (to szersza forma na określenie masturbacji jako seksu wykluczającego możliwość dokonania aktu prokreacji).

Przecież każda z tych praktyk to źródło degeneracji rodzaju ludzkiego i nie ma szans na przetrwanie w realnym życiu.

– To nie są nawet rzeczy wydumane przez jakichś „architektów społecznych” (za takich usiłowali uchodzić dawni masoni usiłujący być jakąś pasożytniczą czapką nad ludzkością). Jest gorzej.

– Wygląda bowiem na to iż chodzi tu o to żeby mieć później wymówkę że ludzie sami się tak zbydlęcili że nie zostawało „architektom” nic innego jak przeprowadzić masową ich depopulację?

– Wygląda na to iż jest to pompowane przez antyludzkie ideologie, którymi opętane są władze państwowe, a poznać to można właśnie przez związane z tym administracyjne wymuszenia przez te władze.

– Władze które powinny kierować się ideami ludzkimi i ideami swoich narodów, oraz prawami i uprawnieniami nadawanymi im przez naród, żeby mogły działać w ich ramach, oraz ramach logiki i natury świata stworzonego przez Boga.

Tymczasem one zdradzają swoją lojalność wobec narodu i wyborców na rzecz lojalności abstrakcyjnej, bo lojalności wobec wydumanych ideologii.

– Tak więc dokładniej to są one „lojalne” tylko że wobec siebie, swojego egoizmu, swoich korzyści „na tu i teraz”, według uzurpacji które obiecuje dana ideologia.

Najgorsze zło

Już samo wzbudzanie zainteresowania dzieci sferą płciową jest gwałtem na duchowości dzieci. To jest sfera zastrzeżona dla wychowania wyłącznie dla rodziców. Tylko oni potrafią tu dotrzeć do wrażliwości dzieci na ich poziomie, tylko oni wiedzą kiedy to robić.

– Po drugie wymuszenie nauki w tym zakresie dotyczy dzieci, a więc ludzi nie okrzepłych jeszcze ani w swojej ludzkiej duchowości oraz ludzkim rozumie, a więc w jedynych narzędziach jakie mają (poza pomocą kochających rodziców czy dziadków) aby swoje emocje kontrolować i panować nad nimi.

– A jest konieczne im po to, aby mogły pełnić swoje funkcje społeczne, w tym w szczególności uczyć się i dorastać do ról życiowych przyszłych ludzi dorosłych. Bez tego ani się niczego nie nauczą, ani nie nabędą odpowiedzialności typowej ludziom wolnym, ani nie dojrzeją do życia w ludzkiej godności.

Kiedy więc dzieci nauczone masturbacji w wieku kiedy nie rozumieją o co tu naprawę chodzi i bez możliwości obronienia się raz już wejdą w te rejony w których i dorośli często się gubią, to już nie będą miały zdolności po temu, aby z tego się wyzwalać o własnych siłach a nawet odwagi aby szukać pomocy, a dopóki nie zaznają na własnej skórze związanego z tym zła, nawet nie będą chciały.

Mało tego – skoro będą od dziecka uczone iż to jest naturalne i uprawnione (a przecież tak to przedstawią edukatorzy), to za swoich wrogów (jako tych co im chcą coś chcianego zabrać) będą traktowały tych co będą im chcieli tłumaczyć iż to patologia i samounicestwianie siebie oraz unicestwianie swoich społeczności. Nastąpi tu odwrócenie postrzegania dobra i zła, nastąpi satanizacja dzieci.

Problem z panowaniem nad emocjami

Człowiek niezdolny do zapanowania nad swoimi emocjami schodzi do poziomu zwierzęcia, a nawet bestii w ludzkiej skórze, i to nie tylko z powodu (przesadnie głośnej) emocji nienawiści (rozumianej jako nadmierna, bo istnieje i bardzo potrzebna i sprawiedliwa, czy moralna, nawet święta nienawiść „w miarę”), ale i dowolnej emocji

– gdy nadmiernej, a więc przejmującej panowanie nad uczuciami, wcześniejszymi decyzjami i rozumem;

– gdy niewystarczającej aby pobudzać do właściwych człowiekowi postaw;

– gdy żyjącej swoim nienaturalnym życiem oderwanym od uczuć dla których są im typowo towarzyszącymi w naturze.

Ponieważ takie emocje nadmierne, gdy już raz przekroczą swój punkt bez powrotu, czyli się usamodzielnią zajmując miejsce uczuć, a więc i motywacji do działań lub zaniechań działania (tyle że już i wbrew rozumowi, mądrości, dobrym rado, przestrogom, pouczeniom i przykazaniom osób kochających i dobrze życzących oraz dobrym przykładom) dają się łatwo przekierowywać przez manipulacje również wrogie.

– A takie wrogie zapanowanie przez kogoś nad czyimiś emocjami daje mu już i władzę nad człowiekiem jeśli te emocje są emocjami nadmiernymi, czyli gdy znalazł się w stanie nademocjonalizmu. Ten „punkt bez powrotu” jest u ludzi zróżnicowany, ale statystyczne prawidłowości są wyraźne, i różnego rodzaju emocjonalne chcenia mogą być ludziom wpajane zdalnie zwłaszcza przez media i mody.

Potrzebny jest im tylko „podkład emocji nadmiernych” do przekierowywania z dowolnego obiektu na dowolny wskazany.

Tak więc wszystko co ludzi pobudza emocjonalnie – każdy akt terroryzmu, wojna, katastrofa, raz życzliwość, raz litość, raz piękno, raz poszkodowani, raz bogaci, raz biedni, wypadki, rany, krzywdy ludzkie, raz źli, raz cierpienia, ale i seks, podniecenia, pożądania płciowe aż przelewa się z mediów, a po to tylko żeby za chwilę wskazać przeciwko komu kierować swoją zalecaną „mowę nienawiści”.

Idealnym do roli takiego „podkładu emocji nadmiernych” efekt daje i „wychowanie bezstresowe”, czyli „hodowla dzieci” bez wychowania do życia, czyli bez nauki panowania nad odruchami i emocjami, ale zwłaszcza głośno już planowana „nauka dzieci masturbacji”.

Rola mediów

Kierujący emocjami w przekazie medialnym są faktycznymi panami dusz ludzi ulegających magii obrazków, i to ruchomych, odwołujących się do tysięcy znaczeń naraz, a więc i podatnych na narrację do przekazywanej z obrazem treści.

Tym to manipulatorskim, medialnym sposobem mogą być osiągane cele zwane politycznymi, choć wyraźnie są one antypolitycznymi, oszukańczymi, a nawet zdradzieckimi

– Manipulacje tych co składają obietnice bezpośrednio jakiegoś dobra pomijając ocenę ogólną, niebezpieczeństwa, niepewności koszty ukryte, co wskazują sposoby rozładowywania nadmiaru emocji, czy uśmierzania emocji na dowolnie podpowiadanych obiektach, a nawet w dowolnie podpowiadanej abstrakcji (np w grach komputerowych).

– One mogą się wyrażać nie tylko w pierwszej lepszej narzucającej się agresji (czy zresztą wrogo podsuwanej przez media, mody, i ideologiczne uprzedzenia), ale i w autoagresji jaką jest masturbacja gdy w grę wchodzą sprawy poważne i postawy czy decyzje osobiste.

W tym miejscu za komuny propaganda szeptana lansowała powiedzonko: „Pić, pier …ć nie żałować, bieda musi pofolgować”, a dziś jest tu podpowiadana masturbacja. Dziś niektóre panie masturbatory „na wszelki wypadek” (wypadek że je ktoś wyprowadzi z równowagi emocjonalnej), noszą na codzień w torebkach. Owszem, rozładują swój przykry stan, ale o rozwiązaniu problemu nawet nie pomyślą. – Zamiast koniecznej aktywności wyciszą się w autoagresji.

Bo cóż prostszego jak odizolować się od otoczenia i oddać masturbacji, zapomnieć o Bożym świecie.

– Szukanie „leczenia objawowego” jako sposobu na uniknięcie przykrych doznań staje się już zaleceniem systemu i procedurą medyczną „Weź tabletkę”, a jakeś większy mędzec to „stłucz termometr”.

Tym sposobem miejsca społeczne takich osób „leczących się objawowo”, ludzi o dowolnym stopniu dorosłości zajmują inni. Młodzież straci wszelkie aspiracje społeczne i polityczne, już w wieku szkolnym, a może i przedszkolnym zostanie zepchnięta na margines społeczny. – Wyrośnie monstrualnych rozmiarów, ale margines społeczny, margines ludzi aspołecznych, a nawet roszczeniowo antyspołecznych.

– Oczywiście w sferze polityki o to właśnie chodzi propagatorom i wymusicielom nauki masturbacji od dziecka.

Para w gwizdek

Dodać trzeba że ta chęć nienaturalnego, szybkiego rozładowywania emocji nadmiernych jest spojona z aktywnością deprawatorów Kościoła, jego modernizatorów, którzy na to konto lansują powszechność wybaczania zaznawanych krzywd nie z religijną motywacją miłości do osoby krzywdziciela i dla ułatwienia mu powrotu do sprawiedliwych relacji wzajemnych i działań dla wspólnie pojmowanego dobra w przyszłości, ale na zasadzie puszczania winy w niepamięć, z przebaczaniem jako niby nakazanym.

A takie puszczanie w niepamięć odbywa się jednak zawsze przy fałszywej motywacji – motywacji fałszywego miłosierdzia, przez co pokrzywdzony rzeczywiście uzyskuje emocjonalny spokój, ale po pierwsze krzywdziciel w niczym się nie poprawia i może się jeszcze zatwardzać w złu, a po drugie to sam skrzywdzony musi się parać ze skutkami skrzywdzenia, czyli płacić często słoną cenę za swoje rozładowanie emocji pochopnie uznanych za nadmierne. Bóg jest tu zupełnie pomijany.

I tu, i w zamierzanej nauce dzieci masturbacji idzie o to samo – o „parę w gwizdek”, o emocje zastępcze dla siebie, o pozwolenie się wyładować nadmiernemu ciśnieniu emocji dla samego wyładowania, a z pominięciem myślenia o tym że one po coś są, i to że są ku rzeczom człowiekowi potrzebnym, potrzebnym nie dla nich samych (bo od tego mamy cele uczuć i rozumu oraz woli ducha), ale dla nich przez innych, i dopiero to buduje zdrowe relacje społeczne.

Już nawet nie chodzi o całe zło tej niepotrzebnie rozbudzanej seksualności dzieci której nie da się tak łatwo wyleczyć, ale właśnie o wszczepianie dzieciom związanego z tym wszystkim egoizmu bez którego będą już miały problemy z relacjami społecznymi.

Pasożyt

W nauce masturbacji wcale nie chodzi o to żeby to było dzieciom do czegokolwiek potrzebne.

Nie tylko że można się bez tego obchodzić, to jeszcze trzeba uważać żeby tu nieopatrznie nie rozbudzić pewnych wrażliwości ciała zbędnych w danym czasie i miejscu, żeby jak zwierzę w eksperymentach nie musieć później stymulować swoich ośrodków przyjemności do upadłego, czyli samozatraceńczo.

Skoro masturbacja jest czymś zbędnym to i każde tu rozbudzanie ponad naturalne potrzeby odwraca uwagę od tych potrzeb naturalnych. – A to już zbrodnia. Polega ona na robieniu z dzieci inwalidów duchowych, a więc niezdolnych do patrzenia w przyszłość, ani do oceny swojej sytuacji ani z punktu widzenia przyszłości, ani przeszłości, ani do kontrolowania swojego postępowania, a nawet do „wiedzenia co czynią”. – Robieniu inwalidów duchowych niezdolnych do życia aktywnego społeczne, życia w zdolności do pomocy i ofiarności na rzecz innych, odpowiedzialnego, twórczego i konstruktywnego wobec przyszłości.

W wyniku tej zbrodni zostaje z dziecka tylko stworek pozbawiony ducha ludzkiego, przepełniony emocjami dotyczącymi „tu i teraz”. I nam się tu mówi – „Przecież i takie będziecie kochali”.

– Tylko co z tej miłości skoro ona jest w powietrzu – nie jest powiązana z konkretnym dobrem. Przecież kochać to chcieć wzrostu dobra osoby kochanej, a tu ona nawet nie funkcjonuje w tym stanie w kategoriach dobra i zła. Ona już chce tylko brać, brać by trwonić, brać jako pasożyt.

Logicznym jest więc iż możny, choć od początku do końca pasożyt zawłaszczający dobra które należą do innych, zwłaszcza średnich i …. tych co się znaleźli w sytuacji konieczności, relatywnie względem tych masturbujących cię pasożytów będzie mógł być uznawany za „służebnego potrzebującym”, czyli dobrego.

Nie czyni się jednak dobra dając osobie kochanej tego co ona chce – dla niej to by było dobro nadmierne (względem potrzeby wcale nie naturalnej a fałszywej, uzurpatorskiej), czyli była by tu niemoralność dającego. A niemoralne nie stoi na dobru.

– Przeciwnie – niemoralność pasożytuje na dobru, czyli skutkuje złem a nie dobrem. Moralność ma za zadanie dobro chronić i promować aby trwało w swoim stanie stabilnym. Dobrem jest tylko to co ma być dobre dla osoby biorącej. – Tymczasem stan kogoś kto się masturbuje to autoagresja, szkodzenie sobie, niemoralność względem siebie. Jeszcze ten masturbujący się, gdy działa w sytuacji wymuszenia może być tu wytłumaczonym, ale ten możny co wymusza, w tym „władza państwowa” co „gorszy maluczkich”, o, to już nie.

Sięganie po nienależne

Masturbacja jest sięganiem po to co nienależne, zwłaszcza okradaniem małżeństwa, kradzieżą tego co powinno być konsumowane w małżeństwie.

Taką samą rolę mają też ideologie feminizmu (żądają równości ale tylko tam gdzie widzą egoistyczną swoją korzyść) i homoseksualizmu (żądają tolerancji i równouprawnienia, choć rozumieć je chcą jak prawo, gdy to zawsze tylko łaski, zawsze udzielane dobrowolnie i mają swoje ograniczenia (którym oni nie zamierzają się podporządkowywać), a nawet dążą do akceptacji i uprzywilejowania), a zapewne i wszystkie inne ideologie są sięgającymi po rzeczy ich wyznawcom nienależne.

– Bo one wszystkie są psuciem idei które ze swojej natury są w równowadze dawania i brania, a nawet oczekują więcej dawania z siebie jak brania po to żeby ideowym społecznościom ludzkim nigdy nie zabrakło dóbr koniecznych.

Cechą nie tylko onanizmu, ale i wszelkich form masturbacji jest wykluczanie poczynania potomstwa. – Jest to poczynanie z gruntu jałowe, ale i samolubne, bo samozwalniające się z odpowiedzialności za wspólnoty do których ten ktoś przynależy.

Oczywiście powołanie do rodzicielstwa nie jest powszechne, ale i samozwalnianie się z ludzkich powinności społecznych jest wyraźnie aspołeczne i pasożytnicze względem tych co mają dzieci.

Dawniej ci co dzieci nie mieli, na cel wyrównania sprawiedliwości płacili „bykowe”, dziś potrafią się upominać o dodatem za to że nie przyczyniają się do produkcji CO2 przez ich dzieci (ciekawe co by jedli gdyby zabrakło w powietrzu CO2?).

Emocje są dla korzystania z naturalnych smaków i radości życia emocjonalnie uporządkowanego. – Życia swojego, sobie właściwego, sobie, w swojej tożsamości, oraz w swojej dojrzałości i we właściwym czasie i miejscu („Miło poszaleć, gdy w porę”).

I to wszystko ginie kiedy te emocje przerosną swoją siłą głos uczuć i rozumu, głos mądrości i decyzji uczuciowych, zwłaszcza wiary, nadziei i miłości oraz całego systemu wartości ludzkich, narodowych i rodzinnych, a na to wszystko jeszcze przerosną głos trzeźwości i poczucia rzeczywistości.

To wszystko zastąpione zostaje złudzeniami i namiastkami tego co prawdziwe, a jak prawdziwe to i konstruktywne. Zaczyna się życie nie tylko mrzonkami, ale i bezbronne, bo łatwowierne.

Skupiając się na doznaniach zmysłowych i człowiek wypacza całe swoje człowieczeństwo – z jednej strony popada w nadmiar bodźców przyjemnych, i to „na zawołanie”, rozbudowuje swoje przestrzenie potrzeb naturalno cielesnych, a ze strony drugiej wyłącza się z naturalnego trybu zaspokajania swoich ludzkich potrzeb.

Nadto i samowyłącza się ze swoich służebności względem innych ludzi i wspólnot do których przynależy, a z drugiej strony wciąż z tej przynależności korzysta.

Zostają mu dwie drogi: kradzież lub pasożytowanie.

– Chcą nam zrobić z dzieci zaślinione kłębki nerwów i emocji, zwierzątka w całorocznej rui skupione na własnych chuciach zapewne bez skrupułów sięgające po socjal i jeszcze dokradające (jak jeszcze będzie coś do ukradzenia, i dokąd socjal wystarczy na przeżycie).

I co teraz? Jak przerwać ten obłęd?

A trzeba na pewno, bo dalej może być tylko gorzej. Bo to zaraza typu im więcej tym chce więcej, im gorzej, tym chce gorzej, i ma mocnych sponsorów oraz państwo terrorystyczne przeciw Narodowi, gdyby to on tu wystąpił na czele obrońców dzieci i rodzin.

Miarka

Za: https://miarka-neon24pl

a303

„Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” – Jezus Chrystus do żydowskich faryzeuszy w Ewangelii św. Jana 8:44


Read the full article – wolna-polska.pl

Leave a Comment