imalopolska

najnowsze wiadomości

Polska

Czy Owsiak i jego WOŚP to słupy WSI…?

a-36

Strona główna &gt Polska &gt Czy Owsiak i jego WOŚP to słupy WSI…? Czy Owsiak i jego WOŚP to słupy WSI…? a303 Polska, Wyróżnione

Podkradanie funduszy WOSP nie jest największym grzechem Owsiaka.

Wielu trzeźwo patrzących ludzi od lat kręci głową, gdy co roku w styczniu jesteśmy epatowani (spontanicznym?) wybuchem „dobroci i dobroczynności” firmowanym przez wspomnianego dżentelmena…gdyż, jak to się mówi – „czują pismo nosem”…

Bo za dużo w tym cyrku, za dużo pajacowania, za dużo podprogowego grania na emocjach, za dużo ostentacji… i w sumie – za dużo wszystkiego… by było to prawdziwe i autentyczne.

Jednym słowem – wielu ludziom śmierdzi to po prostu hipokryzją, hucpą i przekrętem…

Zadziwiająca jest też skala publicznego wsparcia, o jakim mogą tylko sobie pomarzyć inne dobroczynne inicjatywy: wygląda na to, że na hasło „Juras i WOŚP” wszyscy dygnitarze i dysponenci publicznych zasobów aż prześcigają się, byle tylko nie uchybić protokołowi i nie spóźnić się ze złożeniem hołdu….

Od aktualnego prezydenta RP (oraz jego poprzedników), aż po szeregowych funcjonariuszy wojska, policji, straży pożarnej oraz innych służb mundurowych, zagonionych tam rozkazami swoich przełożonych.

„Cała Polska”„jak jeden mąż” melduje się co styczeń „Jurasowi”… Ale czy na pewno właśnie jemu…?

A ci, którym „pozwolono robić biznes i zarabiać pieniądze” prześcigają się w licytowaniu wystawionych przedmiotów, jakby od tego zależała ich przyszłość…?

Kol. „Jan Herman” spojrzał krytycznie na tę działalność w notce genialnie zatytułowanej przez admina – => Owsiak symbolem transformacyjnego zła w Polsce

I jest to b. charakterystyczny tekst, bo próby krytycznego spojrzenia na panajurkową filantropijną działalność koncentrowały się dotąd na wielkich zyskach, jakie pokątnie mu ona przynosi osobiście. Ja sądzę, że nie tędy droga…

Bo może by tak się na spokojnie przyjrzeć, że gdy rozkręcano ten biznes w latach 90., to kto był wtedy beneficjentem panajurkowych zakupów sprzętu medycznego?

Które to firmy zachodnie, i przez kogo u nas reprezentowane? I kto u nas był ich akcjonariuszem (kto zawczasu wiedział, które akcje nabyć)?

A jak to wygląda obecnie…??? Nadal te same środowiska…?

A jak ten biznes się dzisiaj kręci, „jak Polska długa i szeroka”? Jakie spółki i spółeczki co roku obsługują go lokalnie, w miastach, wsiach i gminach?

I czy jest to „wolny”, czy „taki jakby zamknięty”rynek? Ktoś”z zewnątrz”jest do tego tortu dopuszczany, czy jedynie ludzie rekomendowani przez „smutnych fachowców w drogich garniturach”…? I jak bardzo zawyżone „fakturki” są wtedy wystawiane? Przypominają one normalne rozliczenia za normalne stawki, czy raczej haracz „za opiekę i ochronę”?

No, i jak to lokalnie u was wygląda, drodzy wyznawcy „świętego Jurka”??? Wszyscy dostarczają usług „za friko”…? Czy raczej za wszystko płacą lokalni podatnicy…?Ale czy faktyczne koszty pozyskania aby nie przekraczają uzbieranej co rok kwoty…?

Niewątpliwie Owsiaka wysłano w bój w roku 1993, by ściągnął od umiejętnie otumanionej publiki przysłowiowy „wdowi grosz”,pozwalający stosownie umocowanym na „rozkręcenie i robienie byznysu”…

Trick stary jak świat… bo na biedne i chore dzieci, to każdy da się nabrać…

A ile też pieniążków trafia do Owsiaka z puszek, a ile stanowią sowite wpłaty „tłustych misiów”?

Ale sam Owsiak nie jest tu najważniejszy, bo to najwyraźniej słup mający jedynie maskować sedno mafijnego biznesu – dużo ważniejsze jest jak traktowani są i jak byli dotąd tam traktowani konkurenci, również mający do zaoferowania porównywalny sprzęt medyczny – może nawet na lepszych warunkach, niż ci, co to „mieli wygrać” i faktycznie wygrywali przetargi?

Bo „Juras”, jako charytatywny biznesman z głową na karku, to chyba organizował przetargi…?

I z szacunku do tych setek tysięcy, a może nawet i milionów ludzi, którzy co roku wspierali swymi pieniędzmi jego kwestę, kupował sprzęt – nie jakieś tam badziewie za niebotyczną cenę, ale taki naprawdę ratujący życie – i to tak, by za daną kwotę kupić tego jak najwięcej?

Czyj interes jest tu w końcu najważniejszy – producenta (lub jego polskiego agenta), czy też konsumenta (użytkownika)?

I dlaczego wsparcie WOSP ogranicza się do „czystego” zakupu sprzętu, bez funduszy na jego obsługę i serwisowanie? Czy dostarczony, oklejony serduszkami, ale słabo wykorzystywany sprzęt naprawdę pomaga potrzebującym?

A taki łebski biznesman, jak Owsiak, powinien być dziś w stanie udokumentować proces podejmowania tak ważnych, bo idących corocznie w dziesiątki milionów złotych, decyzji, prawda?

Bo skoro robi już tę dobroczynność za zebrane środki, to chyba darczyńcy mają prawo zapytać, jak ich fundusze zostały przez niego rozdysponowane?

Chociaż, kto go tam wie – zleceniodawcy mogli być na tyle przebiegli, że w papierach „wszystko jest OK” – bo konkurenci „wiedzieli kiedy się wycofać”(albo w ogóle nie ryzykować konfrontacji – no bo kto „będzie się kopać z koniem”)…?
Ale może jednak zgubiła „tych smutnych”pycha i poczucie bezkarności, kto wie…

Krótko mówiąc – do kogo (i w jakich okolicznościach) trafiło dotąd ponad 800 milionów złotych – bo z zebranej kwoty 950 milionów, to ile dotąd „szło na Jurasa”- 5-10%?? Mniej? Więcej?

Bo chyba „da się”tu przedstawić rzetelne rozliczenie…?

A czy WOŚP byłaby wogóle w stanie znieść zwykły obiektywny audyt finansowy oraz prześwietlenie wszystkich swoich przepływów bankowych? Bo pokazanie pozycji „na sprzęt medyczny tylo to a tyle milionów”nie jest akceptowanym rozliczeniem….

Ale skoro Owsiak uporczywie i bezkarnie nie dostarczał NA WEZWANIE ksiąg rachunkowych sądowi… to któż to taki od lat sprawuje nad nim kryszę? I w sądach, i w mediach? „Główny wajchowy”…?

Spróbowałby tak się zachować przysłowiowy Kowalski…

Ale jedno jest pewne – żadna prokuratura – ani „ziobrowa”, ani peowska – nigdy na poważnie nie zajmie się tą sprawą – bo „magdalenkowe dagawory”na to nie pozwalają…

No bo jak to – tak po prostu, „ordynarnie i bez finezji”zamachiwać się na „ojców założycieli”,którzy nie tylko, że pod egidą paktu – => Jaruzelski-Rockefeller przeprowadzili całą „transformację”, ale do tego nadal potrafią „dosięgnąć i zdyscyplinować”każdego, kto nieopatrznie ”wchodzi im w paradę”?

Zaraz, zaraz, czy to nie pisowski poseł Pięta – najwyraźniej nie dość wtajemniczony w arkana życia publicznego III RP – miał w zeszłym roku brzydką przypadłość, że jego kuriozalny romans z pewną damą został tak nagłośniony, że złamał mu reputację i karierę?

Ten sam Pięta, który przed dwoma laty gromko i nieopatrznie grzmiał,„Jeżeli funkcjonariusz publiczny angażuje się w hecę WOŚP – niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby”?

No i z miejsca pojawiła się pewna trójmiejska dama (tak, tak – z tego samego matecznika, skąd nam podsyłano kolejne fale kadr „wolnej Polski” – premierów, ministrów, menadżerów, ekspertów, prezydentów itp.) – i poseł Pięta został do cna skompromitowany… i więcej ani posła Pięty, ani jego „jątrzących wypowiedzi”chyba już nie będzie.

P.S. Miałem już okazję, bo nie przyjemność, kilka razy bliżej przyjrzeć się temu tematowi…

w roku 2013 – => Owsiak i Palikot agentami NWO na Polskę

i w roku 2017 – => Owsiak noblistą? Ha, ha, ha…

P.S. 2 Bo pamiętajcie – wedle lewacko-liberalnej religii – „pierwszy milion trzeba ukraść” – może być z FOZZ, może też być z drobnych datków…

Docent zza morza

Źródło: https://zdaniemdocenta.neon24.pl/post/147093,czy-owsiak-i-jego-wosp-to-slupy-wsi


Read the full article – wolna-polska.pl

Leave a Comment