Słowaccy ratownicy górscy oraz ratownicy TOPR z Zakopanego w niedzielę nadal prowadzili poszukiwania 59-letniego turysty, który zaginął w środę w Tatrach Zachodnich. Wiadomo, że poruszał się graniczną granią. Dotychczas odnaleziono tylko jego plecak w Dolinie Jamnickiej.
W niedzielnych poszukiwaniach uczestniczyło 25 słowackich ratowników z psami tropiącymi.
“Poszukiwania odbywały się zarówno z ziemi, jak i z powietrza – z pokładu śmigłowca oraz przy pomocy dronów poszukiwawczych. Również polscy ratownicy TOPR szukali zaginionego z pomocą śmigłowca, a także pieszo. Przeszukiwano głównie obszar Dolin Raczkowej i Jamnickiej, przylegające żleby, przełęcze oraz okolice Wołowca i Rakonia” – zakomunikowali ratownicy słowackiej Horskiej Zachrannej Służby.
59-latek w środę rano wyszedł w góry z zamiarem przejścia graniczną granią Tatr Zachodnich. Według informacji ratowników, miał poruszać się niebieskim i czerwonym szlakiem od Grzesia w kierunku Starorobociańskiego Wierchu. Poszukiwany miał założone raki i najprawdopodobniej posiadał kijki trekkingowe. Ratownicy górscy proszą o kontakt osoby, które w środę widziały mężczyznę na tym szlaku.
Od czwartku w Tatrach Zachodnich trwa szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza. Dotychczas słowaccy ratownicy w Dolinie Jamnickiej odnaleźli jedynie plecak zaginionego.
ZOBACZ: Tarty. Plecak poszukiwanego Polaka znaleziony po słowackiej stronie
W Tatrach panują bardzo trudne warunki turystyczne. Od tygodnia trwa też czarna seria wypadków w górach. Codziennie dochodzi do groźnych wypadków. Również w niedzielę turysta wchodząc na Rysy poślizgnął się i spadł z okolic Buli pod Rysami do Wielkiego Wołowego Żlebu. Mężczyznę, który doznał ciężkich obrażeń ciała, m.in. głowy, twarzoczaszki, kręgosłupa i kończyn, przewieziono do zakopiańskiego szpitala.
dk/PAP
Czytaj więcej