imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Ciekawostki

Jarosław Kaczyński. Ile ma lat? Wiek prezesa PiS

000CORCD6TNT8LE8-C411.jpg


Jarosław Kaczyński pełni obecnie funkcję wicepremiera i Przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Pytania o jego wiek pojawiły się przy okazji jednej z konferencji prasowych, na której występował właśnie w swojej rządowej roli.

Jarosław Kaczyński urodził się 18 czerwca w 1949 roku w Warszawie. Oznacza to, że obecnie prezes PiS ma skończone 72 lata. Prezes PiS jest kawalerem i – jak często sam podkreśla – bardzo lubi koty.

Jarosław Kaczyński znany jest nie tylko z tego, że od lat przewodniczy Prawu i Sprawiedliwości, ale także z tego, że w 1962 roku zagrał wraz z bratem bliźniakiem Lechem Kaczyńskim w filmie dla dzieci “O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Postać nim inspirowana była także głównym bohaterem politycznokomediowego serialu internetowego “Ucho prezesa”. Wcielił się w niego Robert Górski.

Pytania o wiek Jarosława Kaczyńskiego pojawiły się znów w wynikach wyszukiwania przy okazji wtorkowej konferencji prezesa PiS. Razem z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem Kaczyński przedstawiał założenia projektu ustawy o obronie ojczyzny. Konferencja została podzielona na dwie części. W pierwszej mówił Kaczyński wypowiadając się ogólnie o obronności. Przywołał nawet słowa “chcesz pokoju, szykuj się na wojnę”. Szczegóły ustawy przedstawiał natomiast później Błaszczak. Jego wypowiedź była znacznie dłuższa i dość jednostajna.

W czasie drugiej części konferencji Kaczyński wiele razy zamykał oczy, a czasem opadała mu głowa. Komentatorzy i internauci oglądający konferencję prasową od razu zaczęli sobie zadawać pytanie, czy prezes PiS nie jest oby całą sprawą znużony i czy nie przysypia.

Ustawa o obronie ojczyzny przewiduje m.in. koncepcję obrony powszechnej. – Jest ona dostosowaniem do obecnej sytuacji międzynarodowej i potrzeb obronnych – argumentował Kaczyński.

Szef MON dodał, że powstanie dobrowolna zasadnicza służba wojskowa. – Nie przywracamy obowiązkowej służby – zastrzegł. Jak wskazał, powstanie nowy rodzaj wojsk – wojska obrony cyberprzestrzeni. Jeśli chodzi z kolei o liczebność armii to – jak podał szef MON – cel minimum to 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy wojsk obrony terytorialnej.




Source link

Kultura

Śmierć na planie filmu “Rust” z udziałem Aleca Baldwina. Prokuratura nie wyklucza zarzutów karnych

xrrpgexfowou2dby67dvj7i939j8xt5z.jpg


“Niczego nie wykluczamy. W tym momencie wszystkie opcje, w tym zarzuty karne, są na stole” – powiedziała w rozmowie z gazetą prokurator okręgowa Mary Carmack-Altwies.

 

Wyjaśniła, że śledztwo obecnie skupia się na aspekcie balistycznym tragicznego wydarzenia – śledczy próbują ustalić, jaki rodzaj pocisku był w broni, która zabiła autorkę zdjęć Halynę Hutchins i, kto umieścił amunicję w pistolecie.

 

ZOBACZ: Alec Baldwin postrzelił operatorkę. Oświadczenie jej męża: Halyna inspirowała nas wszystkich

 

“Na planie filmu była ogromna liczba kul i musimy dowiedzieć się, jakie to pociski” – dodała Carmack-Altwies. Dziennik przypomina, że śledczy podczas wykonywania nakazu przeszukania na miejscu wydarzenia zabezpieczyli trzy rewolwery, zużyte łuski i amunicję – w pudełkach, luzem i w saszetce.

Policja potrzebuje miesięcy by wyjaśnić sprawę

Carmack-Altwies nie zgodziła się także z używaniem określenia “rekwizyt” w stosunku do broni palnej, używanej na planie filmu. Zwróciła uwagę, że terminologia stosowana w niektórych dokumentach sądowych, związanych ze sprawą, może dawać mylące wrażenie, że była to broń nieprawdziwa.

 

“To była prawdziwa broń” – powiedziała, nie wymieniając konkretnie, jakiego rodzaju broni palnej użyto.

 

“To była odpowiednia broń z minionych czasów” – dodała.

 

ZOBACZ: Alec Baldwin komentuje tragiczny wypadek na planie filmowym. Aktor wydał oświadczenie

 

Prokurator zdradziła, że policjanci wciąż przesłuchują ludzi, którzy byli na planie.

 

“Prawdopodobnie będziemy potrzebować tygodni, jeśli nie miesięcy dalszych zeznań, które są nam potrzebne, aby dojść do punktu końcowego” – informują policjanci.

wys/PAP

Czytaj więcej


Source link

Sport

Puchar Ligi: Drużyny Mateusza Klicha i Jana Bednarka odpadły w 1/8 finału

co4ib5netk7tqpf1j4w342joarxe1e2g.jpg


Mateusz Klich i jego Leeds United pożegnali się z Pucharem Ligi.

Piłkarze Leeds United, z grającym od 46. minuty Mateuszem Klichem, ulegli na wyjeździe Arsenalowi 0:2 w 1/8 finału Pucharu Ligi w Anglii. Odpadł również Southampton FC Jana Bednarka, ale polski obrońca był rezerwowym w przegranymi w rzutach karnych meczu z Chelsea.

Bramki dla Arsenalu na Emirates Stadium w Londynie padły w drugiej połowie. Do siatki drużyny Leeds trafili Calum Chambers w 55. minucie (chwilę wcześniej wszedł na boisko) oraz Edward Nketiah w 69. minucie. Jak policzono, Chambers strzelił gola dokładnie… 23 sekundy po swoim wejściu na murawę.

 

Klich zmienił od początku drugiej połowy Adama Forshawa.

 

Więcej emocji było w starciu Chelsea Londyn z Southampton FC. Gospodarze, triumfatorzy Ligi Mistrzów, objęli prowadzenie tuż przed przerwą po strzale Niemca Kaia Havertza, ale na początku drugiej połowy wyrównał Szkot Che Adams. W rzutach karnych lepsi okazali się “The Blues”, zwyciężając 4-3.

 

Na środę zaplanowano mecz m.in. broniącego trofeum Manchesteru City, który zmierzy się na wyjeździe z West Ham United byłego bramkarza reprezentacji Polski – Łukasza Fabiańskiego.

 

Natomiast Leicester City, rywal Legii Warszawa w Lidze Europy, podejmie Brighton Jakuba Modera.

MC, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Świat

Znaczek pocztowy na aukcji. Może kosztować nawet 33 mln złotych

mgbv47j1uh4oeszpuy76qb7eyof5q3ja.jpg


“Penny Black” – jeden z najstarszych zachowanych znaczków pocztowych z 1840 roku trafi na aukcję w Londynie. Przewiduje się, że może zostać sprzedany nawet za 6 mln funtów (ok. 33 mln złotych) – poinformowała we wtorek brytyjska stacja Sky News za domem aukcyjnym Sotheby’s.

Aukcja odbędzie się 7 grudnia. Cenny znaczek pocztowy przyklejony jest do dokumentu datowanego na 10 kwietnia 1840 roku. Pochodzi z archiwum Roberta Wallaca, XIX-wiecznego szkockiego polityka, autora reformy brytyjskiej poczty.

 

sothebys.com


 


– To pierwszy znaczek pocztowy w historii, prekursor wszystkich innych i bezspornie najważniejsza część historii filatelistyki, jaka do dziś istnieje – powiedział szef sprzedaży Sotheby’s Henry House.

 

– Choć na świecie jest wiele niezwykle ważnych znaczków zarówno w kolekcjach publicznych, jak i prywatnych, to właśnie ten (“Penny Black”) rozpoczął historię systemu usług pocztowych, jaki znamy – dodał House.

 

sothebys.com


 


Znaczek, który trafi na aukcję jest jednym z trzech istniejących tego typu na świecie. Pozostałe dwa okazy “Penny Black” znajdują się w kolekcji muzeum poczty brytyjskiej w Londynie.

 

Obecny właściciel znaczka, Alan Holyoake, który nabył go około 10 lat temu jest biznesmenem i filatelistą. Holyoake poinformował, że trzy lata zajęło mu potwierdzenie jego autentyczności. Znaczek otrzymał certyfikat Królewskiego Towarzystwa Filatelistycznego (Royal Philatelic Society) oraz Brytyjskiego Stowarzyszenia Filatelistycznego (British Philatelic Association).

 

Pierwszy znaczek pocztowy ukazał się w Wielkiej Brytanii w 1840 roku, wcześniej opłatę za przesyłkę musiał uiszczać adresat. Na znaczkach pocztowych One Penny i Two Pence widniał profil królowej Imperium Brytyjskiego – Wiktorii. Znaczki drukowane były w kolorze czarnym i ciemnoniebieskim oraz w czerwonobrązowym. Produkowano je w drukarni Perkins Bacon & Petch.

dk/PAP, polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Lubuskie. Tragiczny wypadek na wysokości Zielonej Góry. Zablokowana S3 w stronę Gorzowa Wlkp.

g64ripoof1z6ito9a3mn7b7h7na7p4tu.jpg


Po zderzeniu dwóch aut osobowych, na wysokości Zielonej Góry została zablokowana jezdnia drogi S3 w kierunku Gorzowa Wlkp. W wypadku śmierć poniosły dwie osoby, jedna została poważnie ranna – poinformowała Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

– Z nieustalonej przyczyny doszło do zderzenia nissana qashqaia z oplem astrą. Oplem jechały trzy starsze osoby. Dwie z nich poniosły śmierć, a trzecia w bardzo ciężkim stanie została zabrana przez pogotowie do szpitala. Kierowcy nissana nic poważnego się nie stało, był trzeźwy – powiedziała Stanisławska.

 

ZOBACZ: Wypadek w Opolu. Na pasach potrącił kobietę w ciąży. Straciła dziecko

 

Dodała, że po zakończeniu działań ratowniczych na miejscu tragedii pracę rozpoczęli policjanci, którzy ustalają przebieg i przyczynę wypadku. Śledztwo w tej sprawie będzie nadzorowane przez prokuratora.

Policja skierowała objazd przez Zieloną Górę

Z informacji przekazanej przez dyżurnego PID zielonogórskiego oddziału GDDKiA wynika, że do wypadku doszło we wtorek przed godz. 20 na 191. kilometrze S3 – między węzłami Zielona Góra Południe a Zielona Góra Północ.

 

W związku z wstrzymaniem ruchu w kierunku Gorzowa został zorganizowany objazd przez Zieloną Górę. Utrudnienia z nim związane mogą potrwać kilka godzin.

kmd/PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Gabby Petito. Policja przyznaje się do błędów w śledztwie

000DG9E9FMTC71KR-C411.jpg


Blogerka Gabby Petito miała na Instagramie konto, które obserwowało ponad milion osób. Wiadomość o jej zaginięciu stała się bardzo medialna. Z podróży, w którą wyruszyła ze swoim narzeczonym Brianem Laundriem, wrócił tylko 23-latek. Dziewczyny poszukiwano prawie miesiąc. Po odlezieniu zwłok 21 września, koroner stwierdził, że ofiara została uduszona. W międzyczasie okazało się, że w związku Briana i Gabby pojawiała się przemoc. 

Śledczy mieli już wtedy spory problem, bo Brian, który miał być obserwowany przez policję zapadł się pod ziemię, a funkcjonariusze z North Port popełnili błąd. Przyznał to w poniedziałek rzecznik departamentu Josh Taylor, który przekazał, że “funkcjonariusze pomylili matkę Briana, Robertę Laundrie z jej 23-letnim synem zaledwie jeden dzień przed zgłoszeniem jego zaginięcia przez rodziców”.

Taylor przyznał, że od 13 września funkcjonariusze obserwowali chłopaka. Widzieli, jak tego dnia wyjeżdża z domu rodziców szarym mustangiem. Dwa dni później śledczy myśleli, że widzą go wracającego na posesję tym samym samochodem. Presja w sprawie poszukiwań Gabby Petito narastała, a 16 września szef policji North Port Todd Garrison powiedział dziennikarzom, że Brian jest w swoim domu. Już następnego dnia rodzie zgłosili jego zaginięcie, przekazując funkcjonariuszom, że nie widzieli go od 14 września, kiedy powiedział im, że wybiera się na wycieczkę do rezerwatu Carlton w hrabstwie Sarasota. W ostatecznej wersji bliscy Briana ustalili, że nie wiedzieli go już od 13 września. 

Wtedy Taylor przyznał, że policjanci pomylili wysiadającą z mustanga w czapce bejsbolowej matkę Briana – Robertę z nim samym. Urzędnik tłumaczył, że postura obojga była bardzo zbliżona. 

Szczątki Briana zostały znalezione w Carlton Reserve 21 października. Jego tożsamość potwierdziło badanie stomatologiczne. Miejsce do jakiego się udał to bardzo niebezpieczny podmokły teren z grasującymi aligatorami i jadowitymi wężami. 



Source link

Kultura

“Squid Game”. Reżyser o wynagrodzeniu od Netflixa: Nie jestem taki bogaty

000DHQA9YWOM4QDL-C411.jpg


“Squid Game” to dziewięcioodcinkowy serial na platformie Netflix. Z pozoru niewinna opowieść ukazuje zmagania bohaterów (wszyscy z nich to zadłużeni bankruci), którzy dali się przekonać do udziału w specyficznych rozgrywkach. “Specyficznych”, ponieważ bohaterowie rywalizują w popularnych dziecinnych grach, a przegrana w nich oznacza śmierć. Bohaterowie “Squid Game” walczą o główną wygraną – 38 milionów dolarów.  

Zapytany przez dziennikarza “The Guardian”, czy jest już tak bogaty jak zdobywca głównej nagrody w “Squid Game”, Hwang Dong-hyuk odpowiedział: – Nie jestem tak bogaty, ale mam wystarczająco dużo. Wystarczająco dużo, by mieć jedzenie na stole. I to nie tak, że Netflix zapłacił mi jakiś bonus. Zapłacili mi zgodnie z oryginalnym kontraktem.

“The Guardian” komentuje, że być może “to niesprawiedliwe”. Dlaczego? Jak informuje serwis Biznes Interia, “Squid Game” stał się najchętniej oglądaną produkcją Netflixa. Pod względem popularności zajmuje pierwsze miejsce w 90 krajach.

Produkcja “Squid Game” kosztowała Netflix 21,4 miliona dolarów. Czyli na każdy z dziewięciu odcinków nie wydano więcej niż 2,4 miliona dolarów. Wartość wpływu ze “Squid Game” natomiast to 891,1 miliona dolarów. Czyli 41,5 razy więcej niż kosztowało jego wyprodukowanie.

“Być może Hwang powinien był wynegocjować klauzulę dotyczącą związku wynagrodzenia z wynikami, zwłaszcza że stworzenie i wyreżyserowanie “Squid Game” kosztowało go tyle stresu, że stracił sześć zębów” – pisze “The Guardian”. – To było fizycznie, umysłowo i emocjonalnie wyczerpujące. Podczas kręcenia cały czas miałem nowe pomysły i zmieniałem odcinki, a to zwielokrotniało ilość pracy – powiedział Hwang.

W Polsce, i nie tylko, o “Squid Game” jest bardzo głośno. Także w kontekście scen przemocy, jakie serial pokazuje. Coraz częściej pojawiają się głosy, że serialu nie powinny oglądać dzieci. Choć “Squid Game” ma kategorię wiekową 16+ to ze szkół docierają sygnały, że w gry pojawiające się w serialu bawią się dzieci w podstawówkach.

O roztropność przy oglądaniu “Squid Game” apeluje m.in. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.

“Na ekranie pokazywane jest to (przemoc – przyp. red.) w  sposób bardzo realistyczny – strzały prosto w głowę, bryzgająca we wszystkie strony krew, śmiertelne upadki z wysokości. Jednym z wątków filmu są też pokazane sceny pobierania organów od umierających po nie udanej egzekucji graczy.  Obok brutalnych scen w filmie widać strach i rozpacz bohaterów oraz bezwzględne okrucieństwo ich oprawców” – opisuje FDDS.

Fundacja apeluje do rodziców o rozwagę i podkreśla: “Squid Game to nie jest film dla dzieci!”


Source link

Świat

Egipt. Koniec stanu wyjątkowego. Po czterech latach

0007IT8NNBL3LQXI-C411.jpg


“Po raz pierwszy od lat zdecydowałem, że nie przedłużę stanu wyjątkowego we wszystkich częściach kraju” – przekazał Sisi na Twitterze. “Dzięki wspaniałemu i wiernemu ludowi Egipt stał się oazą bezpieczeństwa i stabilności w regionie” – zaznaczył.

Dodał, że za jego decyzją stały “wysiłki” Egipcjan i ich “udział” w “rozwoju i budowie” kraju w ciągu ostatnich kilku lat. “Wspólnymi siłami przy pomocy i wsparciu Boga niezłomnie budujemy nową republikę” – napisał.

Czytaj też: Jemen: W ataku bombowym zginęło pięć osób. Był wymierzony w gubernatora

Stan wyjątkowy został wprowadzony po raz pierwszy w kwietniu 2017 r. Doszło wtedy do dwóch ataków na kościoły koptyjskie w północnym Egipcie, w których zginęły dziesiątki osób. Odpowiedzialność za zamachy wzięła na siebie organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie (IS).

Konstytucja egipska zezwala na przedłużenie stanu wyjątkowego jedynie o kolejne sześć miesięcy, parlament jednak cyklicznie przeciągał go co trzy miesiące.

Władze argumentowały, że ten krok jest niezbędny w walce z terroryzmem islamistycznych radykałów zarówno ze strony egipskiej odnogi Państwa Islamskiego jak i Bractwa Muzułmańskiego. Ci ostatni rządzili Egiptem między 2012 a 2013 r., rząd Sisiego uznał ich później za organizację terrorystyczną.

Prezydent Sisi doszedł do władzy w 2013 r. w wyniku zamachu stanu, który obalił rządy Mohammeda Mursiego należącego do Bractwa Muzułmańskiego. Od tamtej pory zwalczał islamistów, którzy do 2016 r. przeprowadzili serię ataków na służby bezpieczeństwa i przedstawicieli władz państwowych.

W ostatnich latach w Egipcie zmniejszyła się skala przemocy – zauważa agencja EFE. Wyjątkiem jest Półwysep Synaj, gdzie armia i policja toczą nieustanne walki z rebeliantami, szczególnie lokalnym odłamem IS – Wilajet Synaj.




Source link

Polska

Śląski Uniwersytet Medyczny. Zalecenia dot. ubioru studentów nie będą obowiązywać

8ny6ie4fj4jxuboe1zzu92uodgo56h63.png


Wśród zaleceń znalazło się m.in. utrzymywanie higieny osobistej, dbanie, aby włosy nie zasłaniały oczu i twarzy oraz nie przeszkadzały w badaniu pacjenta, unikanie noszenia spodni z krótkimi nogawkami, bluzek z głębokim dekoltem, spódnic krótszych niż do połowy uda

Rozpowszechnione w ubiegłym tygodniu kontrowersyjne zalecenia w sprawie ubioru studentów i studentek oraz doktorantek i doktorantów na zajęciach, zaliczeniach i egzaminach na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach nie będą obowiązywać.

Poinformowała o tym w poniedziałek uczelnia w wydanym oświadczeniu.

 

20 października do studentów trafiła informacja o zaleceniach dotyczących właściwego ubioru. Dokument przygotowała działająca przy uczelni, ale niezależna Komisja ds. Przeciwdziałania Problemom Mobbingu, Wykorzystywania Seksualnego i Dyskryminacji oraz innym Zachowaniom Niepożądanym wśród Studentów i Doktorantów. Wywołała ona oburzenie wśród studentów, zastrzeżenia wyrażał samorząd studencki.

 

 

Za niezręczne uznano sformułowanie, ze realizacja zaleceń ma “zapobiegać pojawianiu się zachowań niepożądanych w relacjach studentek i studentów oraz doktorantów i doktorantek z pacjentami i nauczycielami akademickimi obu płci oraz wspierać profilaktykę epidemiologiczną”.

Brak spodni z krótkimi nogawkami, zakrywanie tatuaży

Wśród zaleceń znalazło się m.in. utrzymywanie higieny osobistej, dbanie, aby włosy nie zasłaniały oczu i twarzy oraz nie przeszkadzały w badaniu pacjenta, unikanie noszenia spodni z krótkimi nogawkami, bluzek z głębokim dekoltem, spódnic krótszych niż do połowy uda i butów na wysokich obcasach, a także zakrywanie odzieżą ewentualnych tatuaży i stonowanie wyrazistości makijażu.

 

ZOBACZ: Rada Medyczna przy premierze rekomenduje trzecią dawkę dla wszystkich pełnoletnich

 

Po fali krytyki w poniedziałek w Katowicach odbyło się spotkanie władz uczelni, przedstawicieli samorządu studenckiego, samorządu doktorantów oraz przedstawicieli Komisji ds. Przeciwdziałania Problemom Mobbingu, Wykorzystywania Seksualnego i Dyskryminacji oraz innym Zachowaniom Niepożądanym wśród Studentów i Doktorantów SUM w Katowicach.

“Dokument nie będzie procedowany”

“Zdecydowano, że dokument pod nazwą: »Zalecenia dotyczące ubioru studentek i studentów oraz doktorantek i doktorantów na zajęciach dydaktycznych zaliczeniach i egzaminach w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach« nie będzie procedowany. Uczestnicy spotkania podkreślili, że przestrzeganie zasad stosownego zachowania i ubioru obowiązuje wszystkich członków społeczności akademickiej” – czytamy w oświadczeniu przesłanym PAP przez biuro prasowe uczelni.

kmd/PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Hiszpania. Sąd nakazał wycofanie ze szkół w Castellon książek z perspektywy i o tematyce LGBTI

1v5zdp19kxe1v2foybhgovnkn4px4x24.jpg


W nocie przekazanej PAP rzeczniczka Prawników Chrześcijańskich Maria Riesco poinformowała, że w ubiegłym tygodniu organizacja zaskarżyła władze Castellon ze względu na szkodliwe jej zdaniem treści zawarte w książkach; organizacja wymienia wśród nich indoktrynowanie nieletnich, prowokacje seksualne, rozpowszechnianie “ideologii gender”, propagowanie pornografii i seksu pod wpływem narkotyków, atakowanie religii i szerzenie nienawiści.

 

– To nie jest edukowanie, to jest przestępstwo – podkreśliła Riesco.

 

Rzeczniczka przytacza fragmenty jednej z książek, zatytułowanej “Gay Sex”. “Jeżeli p… się po trzech drinkach, jednej kresce koki i wypalonej wspólnie maryśce, to nie jest chemsex (przyjmowanie narkotyków lub alkoholu w celu zwiększenia doznań seksualnych – red.), to fiesta życia” – pisze autor Gabriel J. Martin. “Czasami trzeba zrobić dobrą lewatywę, bo gdy chcesz pójść na dobrą orgię, lepiej nie dźwigać ukrytego nadmiaru wagi. Czasami to nie jest złe” – dodaje.

“Książki autora wyrażają pogardę dla religii”

Zdaniem organizacji prawników inne publikacje wyrażają pogardę dla religii – katolicyzmu, islamu i judaizmu. “Tworzą negatywne stereotypy i podżegają do nienawiści wobec religii i wiernych” – twierdzi, przytaczając zawarte w książkach określenia, takie jak “oszuści w Watykanie” czy “Allah nie jest wielki, a Jezus cię nie kocha”.

 

– To nie są najgorsze fragmenty treści skierowanych do dzieci, młodzieży i nauczycieli. Sędzia przyznała nam rację i nakazała wycofanie książek ze szkół – dodała Riesco. Decyzję sądową poparła konserwatywna partia Vox.

 

ZOBACZ: Hiszpania. Zatrzymano twórczynię piramidy finansowej Galleri New Form Joannę S.

 

Rzecznik ugrupowania w Castellon Luciano Ferrer potępił “narzucanie w szkołach myślenia z perspektywy gender, propagandę LGBTI i przeciwko religii”.

 

– To chrześcijańskofobiczny front utworzony przez skrajną lewicę komunistyczną, do której przyłączyła się socjalistyczna PSOE – powiedział.

 

Wśród ponad 30 publikacji znajdują się takie tytuły jak: “Wyjść z szafy. Lesbijki, geje, trans- i biseksualiści XXI wieku”, “Gay sex”, “Transedukacja”, “Taki jestem i to nie jest problem”, “Podbić niewłaściwe ciało”, “Biofobia – etnografia biseksualności w aktywizmie LGBT”, “Duma”, “Uwolnij się”, “50 osób queer, które zmieniły świat” czy “Kultura homofobii i jak z nią skończyć”, do której prolog napisał były socjalistyczny premier Hiszpanii, Jose Luis Zapatero.

Władze miasta będą się odwoływać

Po decyzji sądu o prewencyjnym wycofaniu książek władze Castellon zapowiedziały apelację, powołując się na obowiązujące prawo w autonomicznym regionie Walencji, w tym ustawy o równości osób LGBTI z 2018 r. Zgodnie z przepisami “administracja publiczna powinna specjalnie zająć się problematyką tożsamości gender, ekspresji gender, różnorodności seksualnej i rodzin, włączając te treści do programów edukacyjnych”.

 

– To wiąże się z dysponowaniem odpowiednimi narzędziami potrzebnymi do ich wprowadzenia – wskazała regionalna minister ds. kultury, feminizmu i LGTBI Veronica Ruiz.

 

ZOBACZ: Hiszpania. Powstał “Pokój Płaczu”. Instytucja ma pomóc osobom z problemami psychicznymi

 

Ruiz wyraziła zaskoczenie decyzją sądu, gdyż – jak stwierdziła – “darowanie książek ośrodkom edukacyjnym przyczynia się do inkluzywności, szacunku dla różnorodności, promuje tolerancję i daje narzędzia nauczycielom do pracowania w obszarach rożnej wrażliwości’.

 

– Jesteśmy społeczeństwem wolnym i demokratycznym, w którym powinny być respektowane fundamentalne prawa i tolerancja, bo młodzi ludzie dziś to dorośli jutro – powiedziała. – Nie rozumiem oskarżeń ze strony Prawników Chrześcijańskich o rzekome podważanie wolności religijnej i ideologicznej.

“Faszyzm zawsze zaczyna od zabierania książek”

Regionalny premier Walencji Ximo Puig, lokalna wicepremier i minister ds. równości i polityk inkluzyjnych Monica Oltra, regionalne związki zawodowe oraz autorzy rozpowszechnionych książek ostrzegli przed “ustępstwami wobec faszyzmu, który zawsze zaczyna się od zabraniania książek”.

 

Bruno Bimbi, autor książki “Wyjść z szafy”, zaapelował na konferencji prasowej o powstrzymanie skrajnej prawicy, która “zawsze idzie po więcej”.

 

ZOBACZ: Hiszpania. Były biskup po trzech miesiącach od ustąpienia z funkcji, chce się ożenić

 

– Ten film może się źle skończyć – ostrzegł. – Hiszpania musi zdecydować, czy chce być Hiszpanią, czy Polską, Rosją, Afganistanem albo Arabią Saudyjską.

 

Polemika dotarła do Ameryki Południowej, gdzie prezydent Argentyny Alberto Fernandez skrytykował na portalu społecznościowym “konfiskatę” książek. Pod zdjęciem ukazującym go czytającego “Wyjść z szafy”, prezydent napisał: “Dziś w Hiszpanii libertarianie dyskryminują i cenzurują. Hiszpański wymiar sprawiedliwości, na prośbę skrajnie prawicowych prawników powiązanych z Vox, wyeliminował ze szkół i bibliotek w Walencji książki, które promują szacunek dla różnorodności i opowiadają się za prawami społeczności LGBTI”.

wys/PAP

Czytaj więcej


Source link