imalopolska

najnowsze wiadomości

October 2022

Kultura

Literacka Nagroda Nobla 2022. Laureatką Annie Ernaux

obangoj9bt9qzf22i5jwq2buxmc879r2.jpg


Francuzka Annie Ernaux otrzymała Literacką Nagrodę Nobla 2022 – poinformowała Akademia Szwedzka. Wyróżnienie przyznano za “odwagę i kliniczną ostrość, z jaką odkrywa korzenie, wyobcowanie i zbiorowe ograniczenia pamięci osobistej”. “W twórczości bezustannie i pod różnymi kątami przygląda się życiu naznaczonemu licznymi problemami związanymi z płcią, językiem i klasą społeczną” – dodała Akademia.

Annie Ernaux, urodzona w 1940 roku, tworzy krótkie, autobiograficzne powieści, w których analizuje emocje człowieka. Pojawiają się w nich również motywy feministyczne.

 

Zadebiutowała w 1974 roku i od tego czasu napisała ponad 20 książek. Za przełomowy moment w jej karierze uznaje się wydanie powieści “La place” i “Une femme”, w których opisała życie i śmierć rodziców.

 

Annie Ernaux z Noblem. Powiedział jej o tym dziennikarz

Nobel to nie pierwszy laur w karierze Ernaux. W 1984 roku otrzymała Nagrodę Renaudot, a pięć lat temu – Nagrodę im. Marquerite Yourcenar.

 

Z kolei w 2019 roku jej powieść “Les Années” weszła na krótką listę tytułów nominowanych do Nagrody The Man Booker International.

 

ZOBACZ: Nagroda Nobla z chemii. Carolyn R. Bertozi, Morten Meldal i K.Barry Sharpless laureatami

 

Akademii Szwedzkiej nie udało się skontaktować z noblistką przed ogłoszeniem werdyktu. Ernaux dowiedziała się, że otrzymała prestiżowe wyróżnienie od dziennikarza. – Nie! Naprawdę? – zareagowała.

 

Jak przekazała szwedzka agencja TT, Francuzka pracowała od rana i chociaż słyszała telefon, nie odebrała go.

Literacki Nobel 2022. Kogo obstawiali eksperci oraz bukmacherzy?

Literacka Nagroda Nobla przyznawana jest od 121 lat i w tym czasie wyróżniono nią 118 osób. Decyzję o tym, kto ją otrzyma, podejmuje Akademia Szwedzka – taka była wola fundatora nagrody, przemysłowca i wynalazcy dynamitu Alfreda Nobla.

 

Pierwszym, który otrzymał literackiego Nobla, był francuski poeta Sully Prudhomme. Stało się to w 1901 roku, a cztery lata później wyróżnienie otrzymał Polak Henryk Sienkiewicz.

 

Wśród naszych rodaków nagrodzonych tym Noblem są również Władysław Reymont (1924), Czesław Miłosz (1980), Wisława Szymborska (1996) oraz Olga Tokarczuk (za 2018, przyznana w 2019).

 

W tym roku Polaków nie było na liście faworytów do Nobla. Wśród potencjalnych kandydatów eksperci i bukmacherzy wymieniali m.in. rosyjską pisarkę Ludmiłę Ulicką, znaną ze sprzeciwu wobec polityki Putina, a także Joyce’a Carola Oatesa, syryjskiego poetę Adonisa, Milana Kunderę, Jona Fosse’a i Karla Owe Knausgårda.

wka/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Świat

Nosiła 23 soczewki kontaktowe w jednym oku. Myślała, że nie trzeba ich zdejmować

3qwh9pfjqrxqx8s51brkoug8f9gvt3jb.png


W amerykańskiej klinice California Eye Associates w Newport Beach przeprowadzono nietypowy zabieg. Do placówki zwróciła się kobieta z prośbą o pomoc, skarżąc się na “niewyraźne widzenie” mimo korzystania z soczewek kontaktowych.

 

Gdy zajmująca się tym przypadkiem właścicielka kliniki, Katerina Kurteeva, zbadała pacjentkę, zrozumiała istotę problemu. Przyczyna narzekań kobiety zszokowała okulistkę.

 

 

W oczodole pacjentki znajdowały się 23 soczewki kontaktowe, które zmieniły kolor na zielony po zastosowaniu specjalnego, bezpiecznego dla oczu barwnika, w celu łatwiejszej lokalizacji początkowo przezroczystych elementów. Aby udokumentować zabieg ich usuwania, Kurteeva postanowiła nagrać cały proces.

 

“Rzadka okazja (by zobaczyć – red.) gdy ktoś “zapomni” usunąć soczewki kontaktowe na noc i zakłada nowe każdego poranka. 23 dni z rzędu!!! – opisała wideo na instagramowym profilu kliniki lekarka. “Nie zasypiajcie w swoich soczewkach” – zaapelowała w materiale z zabiegu.

Złogi z soczewek. Zalegały w oku pacjentki

Na nagraniu widać, jak okulistka delikatnie odciąga palcem powiekę, aby drugą ręką z patyczkiem zakończonym watą ostrożnie wyjąć zalegające w tzw. worku spojówkowym soczewki.

 

ZOBACZ: Wielka podróż i walka z czasem. Rodzice pokazują dzieciom świat, zanim one stracą wzrok

 

“Starannie rozdzieliłem wszystkie soczewki kontaktowe i naliczyłam ich w sumie 23. Do ich oddzielenia musiałam użyć bardzo cienkiego narzędzia chirurgicznego, kleszczy jubilerskich. (Soczewki – red.) Były w zasadzie sklejone po trzymaniu ich pod powieką przez miesiąc” – napisała Kurteeva w opublikowanym kilka dni po zabiegu poście ze zdjęciami wyjętych ciał obcych z oka kobiety.

 

 

Internauci nie mogli uwierzyć, jakim sposobem pacjentka zgłosiła się do lekarzy dopiero po tak długim czasie. “A ja wariuję, gdy mam rzęsę w oku!” – zwrócił uwagę jeden z komentujących. “Opadła mi szczęka” – podzielił się swoimi wrażeniami użytkownik Instagrama. “Kto przychodzi w makijażu do okulisty?” – zastanawiał się kolejny obserwator.

 

Wideo polubiło ponad 60 tys. fanów i pojawiło się pod nim trzy tysiące komentarzy. Interia zwróciła się do Kateriny Kurteevy z prośbą o komentarz.

23 soczewki w jednym oku. To nowy rekord

Mimo kilkunastoletniego doświadczenia w praktyce lekarskiej, dr Kurteeva nie spotkała się wcześniej z podobnym przypadkiem. Mogła natomiast słyszeć o 65-latce z Wielkiej Brytanii, która przez 35 lat nosiła 27 soczewek kontaktowych. Prawdopodobnie miała by je do dzisiaj, gdyby w 2017 roku nie przygotowywała się do operacji zaćmy.

 

ZOBACZ: Słowacja. Fatalny błąd lekarzy. Usunęli pacjentowi zdrowe oko

 

Dopiero wtedy lekarz Rupal Morjarii ze szpitala Solihull koło Birmingham zauważył w każdym jej oku skupiska zlepionych ze sobą szkieł kontaktowych. Jak można przeczytać w raporcie z zabiegu opublikowanym na łamach prestiżowego czasopisma “British Medical Journal”, pierwsza grupa soczewek składała się z 17 warstw, natomiast w drugiej znajdowało się ich 10.

Zostawianie soczewek kontaktowych na noc. Czym to grozi?

Nawet kontakty wielokrotnego użytku trzeba regularnie dezynfekować i dać oczom odpocząć od nich przez noc. Skuteczne czyszczenie gwarantuje przechowywanie ich przez kilka godzin w specjalnym pojemniku z płynem odkażającym. Jeżeli zaśniemy w soczewkach, na ich powierzchni mogą rozwinąć się szkodliwe drobnoustroje.

 

ZOBACZ: Cierpiała przez 10 lat. Implant piersi omal jej nie zabił

 

Po otwarciu oczu rano zapominalscy czują zazwyczaj pieczenie oczu – gałki są zaczerwienione, wysuszone i niedotlenienie. Użytkownik szkieł kontaktowych ma dodatkowo wrażenie “opuchnięcia” oczu i powiek.

 

Jak podaje strona soczewki365.pl, u osób zasypiających w popularnych kontaktach ryzyko pojawienia się zapalenia rogówki rośnie dziesięciokrotnie. W skrajnych przypadkach może uszkodzić wzrok, doprowadzając nawet do ślepoty.

 

map/ sgo/polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Sport

Eliminacje Euro 2024. W niedzielę losowanie, mocna polska delegacja.

8gvjhtt3662jgdjdyg254n2kxnffuoyh.JPG


– Jako federacja mamy prawo wysłać, zgodnie z wytycznymi UEFA, pięciu przedstawicieli na ceremonię losowania: prezesa, sekretarza generalnego, selekcjonera, team menedżera reprezentacji i rzecznika prasowego związku – powiedział PAP Jakub Kwiatkowski, który pełni dwie z ostatnich wymienionych funkcji.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ranking FIFA: Polska wciąż na 26. miejscu. Liderem nadal Brazylia

 

Dzięki temu PZPN wyśle jeszcze jedną osobę do Frankfurtu – odpowiadającego za sprawy logistyczne Łukasza Gawrjołka.

 

Polska delegacja stawi się w Niemczech już w sobotę i każdy z jej członków będzie miał swoje zadanie. Np. Kwiatkowski weźmie udział w spotkaniu poświęconym mediom (tzw. media forum), a władze PZPN – Kulesza i Wachowski – mają zaplanowane spotkania ze swoimi odpowiednikami z innych federacji.

 

W sobotni wieczór odbędzie się natomiast oficjalna kolacja – w nowej siedzibie Niemieckiej Federacji Piłkarskiej (DFB) we Frankfurcie.

 

Większość polskiej delegacji uda się do Niemiec bezpośrednio z Warszawy, ale nie wszyscy.

 

Trener Michniewicz poleciał niedawno do Kataru, gdzie doglądał ostatnie przygotowania m.in. w hotelu Ezdan Palace – bazie biało-czerwonych podczas mundialu. Następnie selekcjoner udał się do Arabii Saudyjskiej na spotkanie z grającym w tamtejszej lidze Grzegorzem Krychowiakiem i właśnie z tego kraju przyleci do Niemiec.

 

Niedzielne losowanie w centrum wystawowym Festhalle rozpocznie się o godz. 12.

 

Dzięki wrześniowemu zwycięstwu 1:0 nad Walią w Lidze Narodów i korzystnym wynikom w innych grupach najwyższej dywizji Polska będzie losowana z pierwszego koszyka.

 

Oprócz biało-czerwonych są w nim: Chorwacja, Włochy, Holandia, Hiszpania, Belgia, Dania, Portugalia, Węgry oraz Szwajcaria.

 

O rozstawieniu decydował ranking na podstawie rezultatów w fazie grupowej Ligi Narodów. Dlatego do drugiego koszyka trafiły m.in. Francja i Anglia (ta ostatnia spadła z najwyższej dywizji).

 

Wiele będzie zależeć od szczęścia w losowaniu. W drugim koszyku, oprócz wspomnianych potęg, są zespoły teoretycznie od nich słabsze, choćby Izrael czy Finlandia. Z trzeciego można trafić na Norwegię ze znakomitym Erlingiem Haalandem albo na Armenię czy Albanię. Z czwartego – np. Turcję lub Wyspy Owcze, a z piątego – Słowację (pokonała Polskę 2:1 na ostatnim Euro) lub np. znacznie niżej notowane Gibraltar i Maltę.

 

Losowane z czwartego koszyka Wyspy Owcze zajmują w światowym rankingu 122. miejsce, a będąca dopiero w piątym koszyku Słowacja – 55.

 

– Nie rozmawialiśmy dotychczas na temat naszej grupy marzeń. Oczywiście wiemy, że można trafić bardzo różnie, ale czekamy po prostu na to, co los przyniesie – przyznał Kwiatkowski.

 

W eliminacjach ME wystąpią 53 drużyny, które zostaną rozlosowane do dziesięciu grup – siedmiu z pięcioma zespołami i trzech z sześcioma. Niemcy, jako gospodarz turnieju finałowego, nie wystąpią w eliminacjach. Nie zagra także Rosja, wykluczona ze wszystkich rozgrywek pod egidą UEFA z powodu inwazji na Ukrainę.

 

– Najpierw zostaną wylosowane drużyny z pierwszego koszyka, więc będziemy czekać na dolosowanie do nas rywali – podkreślił team menedżer reprezentacji i rzecznik prasowego PZPN.

 

Dwie najlepsze drużyny z każdej z 10 grup awansują do turnieju finałowego (14 czerwca – 14 lipca 2024), a pozostałych trzech finalistów wyłonią baraże spośród najlepszych zespołów Ligi Narodów, które nie wywalczyły tego awansu.

 

UEFA zaznaczyła, że w czasie losowania będą obowiązywać pewne ograniczenia. Jako pierwsi będą losowani do grup A-D (pięciozespołowych) uczestnicy Final Four Ligi Narodów – Chorwacja, Hiszpania, Holandia i Włochy, aby w terminie turnieju finałowego (14-18 czerwca) nie rozgrywać meczów eliminacji.

 

Z przyczyn politycznych nie mogą do jednej grupy trafić: Armenia z Azerbejdżanem, Ukraina z Białorusią, Bośnia i Hercegowina z Kosowem, Serbia z Kosowem oraz Gibraltar z Hiszpanią.

 

Pod uwagę będą brane również czynniki związane z klimatem (maksymalnie dwie drużyny w grupie z krajów określonych jako “zimowe”, gdzie mecze mogą być rozgrywane w trudnych warunkach) oraz z minimalizowaniem dalekich podróży.

 

– Terminarz poszczególnych grup, podobnie jak w ostatnich latach, zostanie wyłoniony po losowaniu, komputerowo. Wszystkie mecze eliminacji Euro 2024 odbędą się w przyszłym roku. Tzw. okienka na spotkania międzynarodowe to marzec, czerwiec, wrzesień, październik i listopad – przyznał team menedżer reprezentacji Polski.

 

Po losowaniu uwaga polskich kibiców będzie już skupiona na rozpoczynających się 20 listopada w Katarze mistrzostwach świata.

 

Do 21 października wszystkie federacje uczestniczące w turnieju muszą zgłosić do FIFA szeroką kadrę na mundial – lista powinna zawierać 55 nazwisk, w tym czterech bramkarzy. Ostateczna, składająca się z 26 piłkarzy, w tym minimum trzech golkiperów, ma być ogłoszona do 14 listopada.

 

W przypadku reprezentacji Polski, co potwierdził Kwiatkowski, szeroka lista zostanie oficjalnie ogłoszona 20 października w Zakopanem podczas Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki (rozpoczyna się dwa dni wcześniej). Będą tam obecne władze PZPN i selekcjoner biało-czerwonych.

 

Podział na koszyki przed losowaniem grup eliminacji ME 2024:

 

koszyk 1: Chorwacja, Włochy, Holandia, Hiszpania, Belgia, Dania, Portugalia, Węgry, Szwajcaria, Polska

 

koszyk 2: Francja, Austria, Czechy, Anglia, Walia, Izrael, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Szkocja, Finlandia

 

koszyk 3: Ukraina, Islandia, Norwegia, Słowenia, Irlandia, Albania, Czarnogóra, Rumunia, Szwecja, Armenia

 

koszyk 4: Gruzja, Grecja, Turcja, Kazachstan, Luksemburg, Azerbejdżan, Kosowo, Bułgaria, Wyspy Owcze, Macedonia Północna

 

koszyk 5: Słowacja, Irlandia Północna, Cypr, Białoruś, Litwa, Gibraltar, Estonia, Łotwa, Mołdawia, Malta

 

koszyk 6: Andora, Liechtenstein, San Marino.

fdz, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Polska

Janusz Kowalski nie wyklucza komisarzy w Warszawie i Poznaniu. Podał, co musi się stać

8aukpaeeixztv4nhcqy5oqidnar9ofp1.jpg


Rząd znalazł nowy sposób, jak rozprowadzić węgiel po całej Polsce: w jego dystrybucję miałyby włączyć się samorządy. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa napisała na Twitterze, że “zaopatrzenie w energię elektryczną, ciepło i paliwa gazowe” jest “obowiązkowym zadaniem gmin”.

 

 

– Nie pozwolimy zrzucić na samorządy odpowiedzialności za bezradność, bezczynność i nieudolność. Rząd bezczelnie traktuje wspólnotę lokalną – ripostował w Polsat News szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kowalski: Podczas wojny w Ukrainie nie możemy mieć w Polsce piątej kolumny

Stanowisko Anny Moskwy popiera z kolei Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa z Solidarnej Polski. W jego ocenie “polskie prawo nakazuje samorządowcom dbanie o bezpieczeństwo energetyczne w gminach”, w tym zapewnienie dostaw ciepła oraz prądu.

 

– Jeżeli mamy do czynienia z nieodpowiedzialnymi samorządowcami z PO, jak Rafał Trzaskowski i Jacek Jaśkowiak (prezydenci Warszawy i Poznania – red.), którzy uchylają się od ustawowych obowiązków, powinny być tam wprowadzane zarządy komisaryczne – stwierdził.

 

ZOBACZ: “Gość Wydarzeń”. Dariusz Rosati: NBP musi podnosić stopy procentowe

 

Wprowadzania rządowych komisarzy, zastępujących władze wybrane w wyborach, nie wykluczał wcześniej minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W sobotę pisał na Twitterze, że “jeśli samorządy będą celowo obniżać temperaturę w szkołach, by przejść na tryb zdalny, a są takie sygnały z samorządów prowadzonych przez PO, to będziemy występować o zarząd komisaryczny”.

 

 

Kowalski w rozmowie z Polsat News mówił też, że podczas wojny za wschodnią granicą “nie może być tak, że mamy piątą kolumnę w części samorządów, bojkotującą pomoc milionom Polaków w zapewnieniu dostaw węgla na zimę”.

 

– Samorządowcy z PO, którzy kłamią, bo nie znają prawa energetycznego i zadań własnych gminy, powinni zrezygnować z funkcji – uznał.

“Wicepremier Sasin trafił w sedno”

Janusz Kowalski komentował również czwartkowy wpis wicepremiera Jacka Sasina, zdaniem którego “luka węglowa” powstała, ponieważ “samorządowe ciepłownie kupowały rosyjski węgiel”.

 

“Spółki państwowe nie miały na ten rok zakontraktowanej ani tony rosyjskiego węgla! Dziś musimy się razem zmierzyć z tym problemem. Dziękuję wszystkim samorządom, które włączyły się w pomoc mieszkańcom” – stwierdził.

 

ZOBACZ: Śląskie. Długie kolejki po węgiel i zapisy na zapisy

 

– Wicepremier Sasin trafił w sedno. Sam czekam na informacje, ile rosyjskiego węgla kupowała ciepłownia w Opolu, kontrolowana przez prezydenta miasta Arkadiusza Wiśniewskiego. Jej udziałowcem jest niemiecki E.ON (…). Samorządowcy z PO ukrywają informacje, ile węgla z Rosji kupowały ich ciepłownie – powiedział Kowalski.

Związek Miast Polskich: Pomożemy w dystrybucji węgla, ale rząd działa z opóźnieniem

O tweecie Sasina mówił również w Polsat News Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i sekretarz Związku Miast Polskich. Postanowił go “sprostować”.

 

– W Ciechanowie mamy swoją ciepłownię dostarczającą ciepło systemowe do ponad połowy mieszkańców miasta. Mamy zapasy węgla i zakontraktowany węgiel na ten sezon. Nigdy nie kupowaliśmy węgla rosyjskiego – zapewnił.

 

Jak dodał to, co napisał Jacek Sasin “to dla wielu samorządów informacja nieprawdziwa”. – Bardzo chętnie zaangażujemy się w pomoc przy dystrybucji węgla, ale nie da się ukryć, że działania są bardzo opóźnione. Rząd nie poradził sobie z tą sprawą. Gdyby władze państwowe usiadły do rozmów w kwietniu albo maju, byłby czas na wprowadzenie odpowiednich zmian w prawie – ocenił Zieliński.

wka/ sgo/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Ciekawostki

Dzień Nauczyciela: Co kupić? Jaki prezent? Najlepsze, oryginalne pomysły

000G5MTM7MM9FDM0-C429.jpg


Dzień Nauczyciela właściwie zwany jest Dniem Edukacji Narodowej, ponieważ jego zwyczajowa nazwa została zmieniona w 1982 roku. Jednak nadal częściej używa się pierwotnego sformułowania.

Dzień Nauczyciela wypada zawsze 14 października. Jest to dzień ustawowo wolny od zajęć szkolnych i w tym roku jest to piątek, dzięki czemu pracownicy i uczniowie mogą liczyć na dłuższy weekend. 

Od lat sprawdzonym sposobem na upominek dla nauczycieli były kwiaty. Jest to tradycyjny, ponadczasowy prezent, który zawsze będzie taktowny i miły. Można zdecydować się na pojedynczy kwiat np. różę albo na bukiet. Jeśli jednak chcemy podarować nauczycielowi coś bardziej oryginalnego, można wykonać taki bukiet własnoręcznie np. na szydełku.

Kolejnym tradycyjnym prezentem na Dzień Nauczyciela jest czekolada lub bombonierka. To także sprawdzony upominek, który zawsze jest mile widziany i da radość nauczycielowi. I w tym przypadku możemy postawić również na coś bardziej oryginalnego, ponieważ istnieje wiele firm zajmujących się wytworami z czekolady, które wyglądają ciekawie i mogą być personalizowane.

Chcąc postawić na coś bardziej szykownego i eleganckiego, można podarować prezent od całej klasy, który będzie już z nieco wyższej półki. Taki prezent na Dzień Nauczyciela będzie bardziej praktyczny niż np. kolejny bukiet kwiatów i pozostanie na dłużej, regularnie przypominając o uczniach.

Eleganckim prezentem na Dzień Nauczyciela może być wieczne pióro lub długopis dobrej marki. Jeśli znacie dobrze zainteresowania i hobby swojego pedagoga, możecie mu podarować voucher do sklepu, w którym wyposaży się w sprzęt niezbędny do realizowania swoich pasji. Jeśli nauczyciel kocha sztukę, wręczcie mu bilet do teatru lub opery.

Jeśli znamy gust nauczyciela, którego chcemy obdarować, to dobrym pomysłem na prezent będą perfumy lub delikatna, neutralna biżuteria. Oryginalnym upominkiem na Dzień Nauczyciela jest zawieszka z napisem, bransoletka lub broszka, nawiązująca do przedmiotu, który prowadzi dany pedagog.

Wybierając prezent na Dzień Nauczyciela, można postawić na coś, z czym ta osoba nieodłącznie nam się kojarzy, czyli na typowo szkolne upominki. Warto kupić coś funkcjonalnego, co na co dzień przyda się nauczycielowi, tak jak np. kalendarz czy notatnik, które można dodatkowo spersonalizować.

Innym pomysłem na prezent dla nauczyciela może być zestaw kaw z filiżanką, który na pewno będzie niezwykle przydatny podczas ciężkiego dnia pracy. Można też wybrać kubki z zabawnym napisem lub z zamówionym przez nas nadrukiem.

Upominkiem, który będzie zarówno praktyczny, jak i elegancki, jest personalizowana teczka z grawerem lub skórzany organizer na biurko.

Książki są upominkami wręczanymi na Dzień Nauczyciela, które są zawsze taktowne i sprawdzą się u większości pedagogów. Wystarczy tylko odpowiednio dobrać literaturę. Unikajmy raczej takich gatunków jak horrory, romanse oraz tytułów kontrowersyjnych.

Najlepszym rozwiązaniem jest dobranie książki np. do przedmiotu, który prowadzi nauczyciel lub do jego zainteresowań.

Oprócz podanych propozycji, mamy do wyboru jeszcze kilka innych pomysłów na prezent na Dzień Nauczyciela. Podpowiadamy, co jeszcze można wręczyć swoim belfrom:

  • Dyplom lub statuetkę z podziękowaniami
  • Kosz prezentowy ze słodyczami
  • Zestaw ekskluzywnych herbat
  • Oprawione zdjęcie klasowe
  • Vouchery do księgarni lub do sklepów z kosmetykami
  • Kwiat doniczkowy
  • Zestaw świec zapachowych
  • Kubek termiczny

Czytaj również:

Prezent na Dzień Nauczyciela – gdzie szukać inspiracji z upominkami?

Broniarz: Żądamy podwyżek dla nauczycieli. Teraz, nie w 2023 roku

Uczniowie pokazują plany lekcji. Zajęcia do późna, religia w środku

Zobacz także:


Source link

Ciekawostki

Koncerty: Sanah, Karaś/Rogucki, Zalewski, Podsiadło. Plan występów, po ile bilety

000G51D2QU2OCN88-C429.jpg


Po zakończeniu “Uczty”, Sanah zaprasza nas na poprawiny, czyli “Bankiet”. Tym razem wokalistka rezygnuje z polskich aren, ogłaszając występy w nieprzypadkowych miejscach – filharmoniach i instytucjach kultury. Nie będą to zwykłe koncerty, ponieważ artystce będzie towarzyszyć pięćdziesięcioosobowa orkiestra oraz trzydziestoosobowy chór.

Sanah planuje odwiedzić sześć miast: Poznań, Katowice, Gdańsk, Kraków, Bielsko-Biała oraz Warszawa. Co więcej, w każdym miejscu zagra dwa dni z rzędu. Uczestnicy są proszeni o ubranie się według specjalnego dress code’u: “obcasy, fraki, dywan z róż”. Pula biletów (od 359 zł) szybko się kończy.

Zespół Karaś/Rogucki wyrusza w jesienną trasę po Polsce ze swoim najnowszym wydaniem pt. “Czułe Kontyngenty”. Tak jak w przypadku występów promujących poprzedni album “Ostatni bastion romantyzmu”, koncerty znów odbędą się pod szyldem romantycznej tematyki utworów. Według Roguckiego, miłość ma sprawić, że na chwilę zapomnimy o “chaosie, w którym pogrąża się świat”, o czym opowiada płyta.

Grupa zagra w 12 miastach, rozpoczynając 28 października od Jeleniej Góry. Finał trasy odbędzie się 21 grudnia w stolicy. Cena wejścia na koncert zaczyna się od 79 zł, a linki do biletów są zawarte w wydarzeniach zespołu na Facebooku.

Już 10 listopada we Wrocławiu rozpocznie się trasa Ralpha Kamińskiego & My Best Band In The World. Będzie obejmować kilka stolic województw i promować płytę “Bal u Rafała”.

W przeciwieństwie do poprzedniego wydawnictwa wokalisty pt. “Kora”, oddającego hołd Oldze Jackowskiej, album rozbrzmiewa elektroniką rodem z lat osiemdziesiątych. Kamiński zaprasza nas na koncerty do Katowic, Poznania, Bydgoszczy, Gdańska, Wrocławia oraz Krakowa. Wejściówkę można zakupić poprzez różnych dystrybutorów, których można znaleźć u wokalisty na Facebooku.

Krzysztof Zalewski po roku intensywnej promocji albumu “Zalewski MTV Unplugged” oraz dwóch latach płyty “Zabawa“, ogłasza “Koniec Zabawy” – ostatni koncert zamykający oba projekty. Będzie to wyjątkowy wieczór wzbogacony o dwie sceny, a także gości specjalnych. Po występie wokalista planuje dłuższą przerwę, aby zebrać siły na następne lata, zwłaszcza że podczas każdego swojego show Zalewski jest wulkanem energii.

Ostatni tegoroczny koncert piosenkarza odbędzie się 17 grudnia w warszawskim Torwarze. Ceny biletów rozpoczynają się od 99zł.

Oczywiście w zestawieniu nie mogło zabraknąć Dawida Podsiadło z trasą POSTProdukcja Tour. Wokalista zagra na największych polskich arenach i halach. Niestety mamy złą wiadomość dla fanów – wszystkie bilety zostały wyprzedane.

Maja Krawczyk


Source link

Zdrowie

Matka 14-letniego ucznia ujawnia szczegóły śmierci syna

grave-2036220_960_720.jpg


Matka 14-letniego ucznia, który nagle zmarł tuż po lekcjach, chcąc uciąć spekulacje ujawnia szczegóły oraz przyczynę śmierci swojego dziecka.

Dzień tragedii

Do tragedii doszło we wtorek 27 września w szkole w Gniewoszowie. 14-latek poszedł jak co dzień do szkoły. Jak się okazało, był to jego ostatni dzień nauki w tej placówce a także życia. Nastolatek przez cały dzień nie wykazywał żadnych niepokojących objawów. Dopiero na ostatniej lekcji w tym dniu chłopak źle się poczuł, dlatego też opuścił salę lekcyjną udając się do toalety. Jak ustalono chłopak wymiotował, miał mdłości oraz uskarżał się na bóle głowy oraz nóg. Objawy się nasilały z każdą kolejną minutą, w związku z czym niezwłocznie powiadomiono matkę nastolatka.

Kobieta relacjonuje, że gdy dotarła do szkoły jej syn Patryk leżał już na materacu i udało jej się z nim porozmawiać, po czym zadzwoniła do męża. Jak wspomina stan zdrowia chłopaka był coraz gorszy. Po chwili na miejsce wezwana została karetka pogotowia a chwilę później śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pomimo podjętych prób reanimacji 14-latek zmarł.

Po śmierci

Po tajemniczej śmierci chłopaka w lokalnej społeczności zawrzało. Pojawiły się liczne plotki i cały szereg domysłów związanych z przyczyną śmierci nastolatka. Źródłem tych doniesień miały być między innymi słowa dyrektora placówki, który dzwoniąc do dyspozytora pogotowia stwierdził, że chłopak coś zażywał. Matce z kolei dyrektor placówki zasugerował, aby dokładnie przeszukała syna pod katem posiadania szkodliwych substancji.

Zrozpaczona w wyniku śmierci syna kobieta, aby uciąć wszelkie spekulacje i oczyścić jego reputację, zdecydowała się na ujawnienie wyników sekcji zwłok. Jak tłumaczy, nie chce aby ktokolwiek twierdził, że jej syn zażywał jakieś narkotyki lub tabletki, ponieważ, co podkreśla, nigdy on tego nie robił.

Wyniki sekcji zwłok wskazują, że bezpośrednia przyczyną śmierci nastolatka był rozwijający się rak pnia mózgu. Feralnego dnia guz miał nagle zająć część mózgu odpowiedzialną za funkcje życiowe. Choć chłopak nigdy wcześniej nie wykazywał żadnych objawów takich jak bóle głowy, zawroty ani mdłości więc 27 września poszedł jak co dzień do szkoły. Wcześniej w niedzielę chłopak brał nawet udział w zawodach sportowo – pożarniczych i, jak relacjonuje matka, nic nie wskazywało na to, że cierpi na poważną chorobę.


Source link

Świat

Ambasador Ukrainy w Kazachstanie pozostaje. Astana odpowiada Rosji

000G5U3LP4FRMS5C-C429.jpg


– Im więcej Rosjan zabijemy teraz, tym mniej będą ich musiały zabić nasze dzieci – powiedział w sierpniu ambasador Ukrainy w Kazachstanie Petro Wrublewski w rozmowie z lokalnym blogerem. Po tym stwierdzeniu dyplomaty Kreml zażądał od Astany wydalenia ambasadora. 

Władze Kazachstanu zdecydowały się na mniej radykalne rozwiązanie, zwracając się do Kijowa z prośbą o wyznaczenie nowego szefa ukraińskiej placówki. Jak ocenił wówczas kazachstański MSZ, słowa Wrublewskiego były “niedopuszczalne w kraju z liczną rosyjską mniejszością etniczną“.

W środę rzecznik resortu dyplomacji Kazachstanu wyjaśnił, że dotychczasowy ambasador przestanie formalnie kierować ukraińską misją w momencie objęcia placówki przez swojego następcę. Rzeczniczka MSZ Rosji Marija Zacharowa oznajmiła, że jest “oburzona” postawą Astany i powiadomiła, że ambasador Kazachstanu zostanie wezwany do rosyjskiego ministerstwa na rozmowę. Smadijarow zapowiedział, że władze w Astanie postąpią analogicznie i wezwą do MSZ szefa rosyjskiej misji w tym kraju.

Kazachstan to jeden z najbliższych sojuszników Rosji, a także członek głównych prorosyjskich struktur integracyjnych – Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB). Od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rząd Kazachstanu stara się jednak dystansować od Moskwy, zachowując neutralną postawę w obliczu rosyjskiej agresji.

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew zapowiedział wcześniej, że nie zamierza uznawać niepodległości separatystycznych republik w ukraińskim Donbasie. Szef państwa powołał się na wcześniejsze decyzje władz swojego kraju, które nie uznały zarówno niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, jak też m.in. Kosowa.

Po ogłoszeniu w Rosji 21 września częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą, setki tysięcy Rosjan próbują uciec przed poborem do wojska i przedostać się m.in. do Kazachstanu. Władze w Astanie zadeklarowały, że “muszą zapewnić tym ludziom bezpieczeństwo”, ponieważ jest to dla nich “kwestia humanitarna i polityczna”.

29 września niezależne media powiadomiły, że na przejściu granicznym z Kazachstanem w obwodzie astrachańskim, w południowo-zachodniej Rosji, powstaje punkt mobilizacyjny. Osoby próbujące wyjechać z kraju będą tam otrzymywać wezwania do armii.


Source link

Polska

Ostrołęka: Atak nożownika na stacji paliw. 40-latek ranił dwie osoby

izs8c4eq8tk7jaas4pfqwbn8423hqvvd.jpg


Policjanci zatrzymali 40-letniego mieszkańca Ostrołęki, który w sobotę około godziny 2:30 ranił nożem dwóch młodych mężczyzn na jednej z miejscowych stacji paliw. Sprawca najbliższe trzy miesiące spędzi w więzieniu.

W minioną sobotę na jednej ze stacji paliw w Ostrołęce doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Około godziny 2:30 zaatakował tam nożownik. Mężczyzna ranił ostrym narzędziem dwie młode osoby, po czym uciekł. Poszkodowani z obrażeniami ciała zostali przetransportowali do szpitala.

 

W poszukiwania sprawcy zaangażowali się policjanci niemal ze wszystkich ostrołęckich wydziałów.

 

ZOBACZ: Częstochowa. Policjant miał wypadek w drodze na służbę. Mężczyzna zmarł

 

– Policyjne działania przebiegały dwutorowo. Policjanci wykonywali czynności procesowe na miejscu zdarzenia polegające, m.in. na zabezpieczeniu śladów, jednocześnie kryminalni prowadzili działania operacyjne, które szybko dały oczekiwany efekt. Już po niespełna godzinie policjanci z Wydziału Kryminalnego ustalili tożsamości i miejsce przebywania mężczyzny podejrzewanego o popełnienie tego przestępstwa – relacjonuje kom. Tomasz Żerański.

40-letni nożownik trafił do aresztu

Policjanci zatrzymali podejrzanego w jednym z domów na terenie Ostrołęki. Agresor po kilkudziesięciu sekundach został obezwładniony. Podczas przeszukania jego miejsca zamieszkania mundurowi zabezpieczyli kolekcję broni białej, w skład której wchodziło 16 noży myśliwskich i bagnety wojskowe.

 

40-letni mieszkaniec Ostrołęki został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Mężczyzna spędzi tam najbliższe trzy miesiące.

 

Prokuratura przedstawiła ostrołęczaninowi zarzuty dotyczące usiłowania dokonania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

mms/ sgo/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Elizabeth Kenny: Kim była? Google Doodle upamiętnia wybitną pielęgniarkę

000G5SQ7X2H8NOGA-C429.jpg


Google Doodle upamiętnia Elizabeth Kenny. Tradycyjne logo wyszukiwarki zostało dziś zastąpione wizerunkiem wybitnej pielęgniarki i fizjoterapeutki, której pomimo braku kierunkowego wykształcenia udało się dokonać prawdziwego przełomu w walce z polio

Pomimo początkowego braku akceptacji przez środowisko medyczne, metody rehabilitacji Australijki okazały się na tyle skuteczne, że dziś jest ona uznawana za jedną z najwybitniejszych kobiet w historii. Kim była Elizabeth Kenny i dlaczego dziś przypomina o niej Google Doodle

Elizabeth Kenny w Google Doogle została upamiętniona 5 października, ponieważ dziś wypada 25. rocznica otwarcia ośrodka rehabilitacyjnego jej imienia. Dom Pamięci Siostry Kenny upamiętniający dzieło jej życia otwarto tego dnia w 1997 roku w Nobby w stanie Queensland.

Jak widzimy, logo z wizerunkiem Elizabeth Kenny zostało utrzymane w stonowanych odcieniach bieli, czerni, beżu i pomarańczy. Australijka została przestawiona na nim w okresie, gdy była już w podeszłym wieku. W tle cyfrowego rysunku widzimy tablicę z instrukcją rehabilitacji kończyny według metody wybitnej fizjoterapeutki

Grafikę z Elizabeth Kenny mogą dziś oglądać mieszkańcy takich państw jak: 

  • Australia,
  • Nowa Zelandia, 
  • Argentyna, 
  • Brazylia, 
  • Polska, 
  • Niemcy, 
  • Austria, 
  • Szwajcaria

Elizabeth Kenny żyła w latach 1880-1952. Urodziła się w mieście Warialda w regionie North West Slopes w Nowej Południowej Walii w Australii jako córka Mary Moore i Michaela Kenny-ego. Rodzice nazywali ją pieszczotliwie Lisą. 

Zanim podjęła naukę w Guyra w Nowej Południowej Walii i Nobby w Queensland, matka uczyła ją domu. Przełom w jej życiu nastąpił jednak gdy Elizabeth Kenny miała 17 lat. Po upadku z konia złamała nadgarstek, więc ojciec zabrał ją do lekarza w Toowoomba, gdzie przebywała w okresie rekonwalescencji. Tam dochodziła do siebie i studiowała książki anatomiczne. Badała swoje ciało, co pogłębiło jej zainteresowanie pracą mięśni. Stworzyła własny model szkieletu

W kolejnych latach Elizabeth Kenny uczyła religii w Szkole Niedzielnej w Rockfield i grała na pianinie. W 1907 roku wróciła do Guyra, gdzie odnosiła sukcesy jako pośrednik w sprzedaży produktów rolnych między lokalnymi rolnikami a północnymi rynkami w Brisbane. Bliższe relacje z lekarzami nawiązała pracując jako kucharka w szpitalu położniczym. Dzięki zdobytemu doświadczeniu mogła rozpocząć pracę z pacjentami pomimo braku odpowiedniego wykształcenia. 

Podczas I wojny światowej 35-letnia wówczas Elizabeth Kenny była pielęgniarką-ochotniczką i pomagała rannym żołnierzom. Po zakończeniu walk wróciła do sprzedaży opracowanych przez siebie noszy i podjęła rehabilitację dzieci. Jedną z jej pacjentek była dziewczynka dotknięta porażeniem mózgowym i to właśnie m.in. opieka nad nią pozwoliła Kenny opracować w późniejszym czasie sposób na rehabilitację chorych na polio.

Elizabeth Kenny w 1931 roku zajmowała się dziewczynką o imieniu Maude, która cierpiała na polio. W pierwszej połowie XX wieku w takich przypadkach kończyny chorych usztywniano szynami albo gipsem, co często doprowadzało do zaniku mięśni.

Australijska pielęgniarka widziała wyłącznie wady takiego stanu rzeczy i od początku próbowała innych metod. Usztywnianie kończyn zastąpiła podstawową rehabilitacją. Okładała wrażliwe miejsca tkaniną zanurzoną w gorącej wodzie, a gdy ucisk w mięśniach nie utrudniał już funkcjonowania, zlecała pacjentom lekkie ćwiczenia

Pomysł Elizabeth Kenny okazał się strzałem w dziesiątkę. Idealnie potwierdzał to przykład małej Maude, która po latach odzyskała sprawność, wróciła do swojego rodzinnego miasta i prowadziła normalne życie. Lokalne media ekspresowo rozpowszechniły informację o nowatorskiej metodzie Kenny, której nie brakowało pacjentów. Nawet pomimo braku akceptacji przez środowisko medyczne, które długo jeszcze upierało się, że kończyny należy usztywniać.

Elizabeth Kenny nie pozwoliła jednak, aby lekarze powstrzymali ją przed dalszym rozwojem. W latach 40. XX wieku pielęgniarka-samouk wyjechała do USA, aby uczyć tamtejszych lekarzy rehabilitacji chorych na polio.

Czytaj również:

Niezwykła Anna Mani. Kim była bohaterka Google Doodle? 

Wstrząsające obrazy w Google Doodle. Zmiany klimatyczne na Dzień Ziemi

80. urodziny Stephena Hawkinga w Google Doodle. Był genialnym naukowcem

Zobacz także: 


Source link