imalopolska

najnowsze wiadomości

October 2022

Technologie

Wiceminister Kraska zapowiada szczepienia covidowe małych dzieci. Kraje zachodnie je wycofują

vaccination-67477_960_720.jpg


Podczas gdy kolejne kraje zachodnie rezygnują ze szczepień kowidowych najmłodszych dzieci, wiceminister zdrowia zapowiada ich poszerzenie. Waldemar Kraska ogłosił, że po 1 listopada planowane jest zwołanie Rady ds. COVID-19 i zespołu ds. szczepień w celu omówienia podawanie tych eksperymentalnych preparatów niemowlakom oraz najmłodszym dzieciom. Jest to powtórzenie zapowiedzi złożonej 20 października przez szefa resortu zdrowia.

Obecne działania resortu zdrowia są następstwem decyzji Europejskiej Agencji Leków EMA, która zarekomendowała rozpoczęcie tzw. szczepień przeciwko koronawirusowi firmy Pfizer u dzieci między 6 miesiącem a czwartym rokiem życia oraz firmy Moderna od szóstego miesiąca do piątego roku życia. Dotychczas ten pierwszy preparat był rekomendowany do piątego roku życia, a drugi do szóstego.

W związku ze zmianami zaleceń EMA w Polsce musi się na nowo zebrać rada ds. COVID-19 albo zespół ds. szczepień. Z uwagi na znane już powiązania członków takich gremiów z koncernami farmaceutycznymi decyzja pozytywna wydaje się być więc niemal pewna.

Europejska Agencja Leków w uzasadnieniu swojej decyzji podkreśliła, że w przypadku obu „szczepionek” działania niepożądane u dzieci w wieku od pół roku do czterech lub pięciu lat są porównywalne do tych obserwowanych w starszych wiekowo grupach. EMA zaznaczyła, że w przypadku preparatu Moderny u dzieci zaobserwowano drażliwość, płacz, utratę apetytu i senność a po iniekcji „szczepionki” Pfizera stwierdzano dodatkowo odczucie bólu w miejscu wkłucia.

Pomimo tego Komitet ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi CHMP działający w EMA uznał, że korzyści ze stosowania preparatów Moderny i Pfizera u dzieci we wskazanym wieku przewyższają ryzyko. Jednocześnie EMA zapewnia, że bezpieczeństwo obu tych „szczepionek” oraz ich skuteczność u dzieci oraz dorosłych nadal będą ściśle monitorowane z uwagi na fakt, że są one stosowane w ramach kampanii szczepień w państwach należących do Unii Europejskiej. Zalecenia EMA trafiły teraz do Komisji Europejskiej, która wyda ostateczną decyzję dla wszystkich państw wspólnoty. Następnie już krajowe organy będą określać kiedy i komu zalecać szczepienia.


Source link

Świat

Białoruś: Obywatele nie mogą składać skarg prywatnych do ONZ w związku z łamaniem praw człowieka

000G9PB84EOAE6LJ-C429.jpg


“Białorusini nie mogą już składać do ONZ skarg w sprawie łamania praw człowieka” – oznajmiło centrum praw człowieka Wiasna. Stosowną ustawę dotyczącą protokołu podpisał Alaksandr Łukaszenka – podano.

Jak poinformował portal Zerkalo.io, ustawa, która trafiła do parlamentu latem, wypowiada protokół fakultatywny do Paktu i uznaje, że utraciła moc uchwała Rady Najwyższej Białorusi z 10 stycznia 1992 roku o ratyfikacji protokołu.

Protokół fakultatywny został uchwalony przez ONZ w 1966 roku i zaczął obowiązywać dziesięć lat później.

Jest to umowa międzynarodowa, która ustanawia mechanizm składania skarg prywatnych w oparciu o Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych. Zgodnie z protokołem, kraje, które są jego stroną, uznają kompetencje Komitetu ONZ ds. Praw Człowieka w zakresie rozpatrywania skarg. 




Source link

Polska

Katowice. 25-latek ukradł tramwaj i zabierał ludzi. Dojechał do Chorzowa

n5jn62cg5sepnwtmb5wpgn23np2nv4d5.jpg


W nocy z piątku na sobotę z jednej z zajezdni w Katowicach wyjechał tramwaj, prowadzony przez 25-latka bez uprawnień. Mężczyzna dojechał do Chorzowa, a po drodze zabierał ludzi. Swoją podróż zakończył na rynku, gdzie odcięto mu prąd. Teraz czeka na przesłuchanie.

Do nietypowego zdarzenia doszło ok. 15 minut po północy w sobotę.

 

Z zajezdni w Katowicach-Zawodziu wyjechał tramwaj linii nr 33. Powoli dojechał do Chorzowa, gdzie natknął się na niego inny motorniczy. Podejrzenia mężczyzny wzbudziła prędkość, z jaką poruszał się pojazd, a także numer linii, która w tym mieście nie kursuje.

 

ZOBACZ: “Syberyjski Kardashian”. Rosjanin ukradł kamerę w Ukrainie, nie ma pojęcia, że jest podglądany

 

Powiadomił przełożonych, którzy podjęli decyzję o zdalnym wyłączeniu zasilania trakcji. Prąd odcięto w pobliżu rynku w Chorzowie, dzięki czemu unieruchomiono skradziony tramwaj.

Czeka na przesłuchanie

Na miejsce wezwana została policja. – Okazało się, że za kierownicą siedział 25-latek ze Świętochłowic. W momencie zatrzymania był trzeźwy. Nie miał uprawnień do kierowania tramwajami. Został zatrzymany – poinformował polsatnews.pl mł.asp. Karol Kolaczek z chorzowskiej policji.

 

ZOBACZ: USA. Trzech nastolatków ukradło maserati. Ich szaleńczy rajd zakończył się śmiercią

 

Mężczyzna przebywa obecnie w policyjnej izbie zatrzymań, gdzie czeka na przesłuchanie. – Ustalamy, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie tego tramwaju. Kiedy będziemy wiedzieć więcej, będziemy mogli zdecydować o ewentualnych zarzutach – podał mł.asp. Kolaczek.

 

Sprawę wyjaśniają także Tramwaje Śląskie

prz/map/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Plastry oczyszczające. Detox na stopy. Czy to działa? Robimy test

000G9DJJGLOM2F0N-C429.jpg


Po raz pierwszy o oczyszczających plastrach na stopy dowiedziałam się, będąc jeszcze dzieckiem i oglądając reklamy na popularnym wówczas kanale Mango Zakupy. Osoba na ekranie tłumaczyła, że przyklejane do podeszwy stopy plastry, działając niczym gąbka, wysysają z naszego ciała szkodliwe toksyny. Wystarczy zaledwie kilka nocy i każdy kolejny zdejmowany plaster jest coraz czystszy, co oznacza, że spełnił swoją rolę i oczyścił organizm z trujących substancji.

Na potwierdzenie pokazywano osoby, które przed założeniem plastrów czuły się widocznie źle, a po skończonej kuracji odzyskiwały animusz. Oczywiście byłam pod ogromnym wrażeniem tego produktu.

Jednak lata mijały, a ja o plastrach zapomniałam. Aż do niedawna, gdy, skarżąc się znajomemu na problemy ze snem, dostałam od niego polecenie zakupu tychże magicznych plastrów.

– One naprawdę działają. I faktycznie z dnia na dzień tych toksyn wydobywa się ze stóp coraz mniej – przekonywał.

Może jako dziecko faktycznie dałabym się na to nabrać. Ale ponieważ jestem dorosła, włączył się mój sceptycyzm. Aż trudno było uwierzyć w to, że kilkukrotne naklejenie sobie na stopy tajemniczych plastrów może wyleczyć moje bolączki. Znalazłam zatem w internecie ofertę plastrów popularnej firmy, które postanowiłam przetestować.

Osoba sprzedająca produkt przez internet nie szczędziła mu pochwał. “Jesteś przemęczony, często odczuwasz ból różnego pochodzenia, twoja dieta nie przynosi oczekiwanych efektów a może cierpisz na inne uciążliwe dolegliwości – jeżeli tak to ten produkt jest właśnie dla ciebie!” – przekonywała.

Przed zakupieniem produktu postanowiłam poczytać również opinie na jego temat oraz sprawdzić skład. W plastrach mają znajdować się następujące składniki: grzyb agaricus, eukaliptus, ocet bambusowy, chityna, dekstryna, dokudami, liście nieszpułki, turmalin, błonnik roślinny, witamina C i ocet drzewny.

Kilka nazw brzmiało tajemniczo. Sprawdziłam więc ich znaczenie w internecie. W ten sposób dowiedziałam się, że grzyb agaricus to po prostu pieczarka, chityna to związek znajdujący się w pancerzykach owadów, dokudami to z kolei pstrolistka sercowata, czyli roślina pochodząca z Azji, którą sadzi się przy oczkach wodnych, a dektstryna jest składową skrobii. Czyli obcobrzmiącymi składnikami plastrów są m.in.: pieczarka, pancerzyki owadów, pstrolistka oraz skrobia.

Plastry zbierają w internecie zarówno pochwały, jak i słowa krytyki. Najbardziej zadowolone są osoby, które faktycznie obserwują efekt czyszczenia plastra. “Produkt bardzo dobry, opuchlizna pomału zaczyna schodzić z moich nóg”, “Mojej mamie pomagają na obrzęki nóg, bóle mięśni”, “Przestał mnie boleć brzuch po jedzeniu, wrócił apetyt” – takie efekty zaobserwowała część użytkowników.

Nie u wszystkich jednak plastry poprawiają samopoczucie bądź zmieniają swój kolor. Jak wynika z wypowiedzi niektórych niezadowolonych klientów, nawet po dłuższym okresie stosowania plastry nadal są czarne. Jeden z rozgoryczonych użytkowników przyznał, że zużył aż 200 plastrów! “Plastry nadal są po odlepieniu czarne. Nic się nie zmieniło. Nie jaśnieją ani trochę” – żali się.

Kupione przeze mnie dwa opakowania plastrów na stopy popularnej firmy kosztowały wraz z przesyłką niecałe 40 złotych. W zestawie znajdowało się łącznie 20 plastrów, po jednym na każdą stopę, co pozwalało mi na 10 dni testów. Mimo to i tak testowałam je krócej, niż zalecał producent, ponieważ – jak przekonywał – “aby odczuć efekty należy używać plastrów przez okres od dwóch tygodni do dwóch miesięcy lub momentu, gdy nasz organizm pozbędzie się wszystkich toksyn”.

Plastry składały się z dwóch części – lepu oraz woreczka z tajemniczym proszkiem, który w zapachu przypominał nieświeże wędzone mięso. Klej nie trzymał zbyt mocno – w ciągu testów plastry odpadły z mojej stopy trzykrotnie.

Plastry oczyszczające zakładałam na noc. Początkowo spanie w nich nie było zbyt przyjemne, ale po pierwszych kilku nocach już się przyzwyczaiłam. Niestety, z każdym kolejnym dniem upewniałam się, że moje plastry raczej ani razu nie zmienią swojego koloru. 10. dnia byłam już pewna – przez cały okres testów plastry za każdym razem były czarne.

Zgodnie z ulotką oznaczało to, że mój organizm jest tak pełen toksyn, że powinnam kontynuować “kurację”. Nie czułam również żadnej różnicy w samopoczuciu, a tym bardziej w jakości mojego snu. Zanim jednak zdecydowałam się kupić następne opakowanie, postanowiłam poszperać w internecie i poszukać jakichkolwiek badań dotyczących faktycznego działania specyfiku.

Dość szybko okazało się, że plastry to duby smalone. Według ekspertek z zakresu medycyny i farmacji, dr Debry Rose Wilson oraz Deby Westphalen, które wypowiedziały się dla serwisu healthline.com – nie ma żadnych badań potwierdzających skuteczność plastrów.

– Nie opublikowano żadnych badań naukowych, które udowodniłyby, że cokolwiek dzieje się z ciałem podczas stosowania takich plastrów. (…) Producenci detoksykacyjnych wkładek do stóp twierdzą, ze różne kolory plastrów rano odzwierciedlają różne toksyny wydobywające się z organizmu. Widoczny kolor jest jednak prawdopodobnie reakcją mieszaniny potu i octu, który znajduje się w ich składzie – tłumaczy Westphalen.

Na to samo zwraca również uwagę Agnieszka z kanału Okiem Chemika, magister chemii medycznej i technik farmaceutyczny. – Nie ma ani pół badania naukowego, które potwierdziłoby skuteczność stosowania któregokolwiek z wymienionych składników w oczyszczaniu organizmu z toksyn – mówi w filmie “Plastry Detox”, gdzie również testowała wspomniane plastry.

Co więcej, istnieją wręcz badania, które obalają mit o oczyszczających właściwościach lepów. W kwietniu 2008 r. ABC News poddało analizie laboratoryjnej plastry detoksykujące. Okazało się, że żaden zużyty plaster nie miał w sobie metali ciężkich ani szkodliwych substancji.

Postanowiłam to sprawdzić. Spryskałam jeden z plastrów wodą destylowaną, czyli najczystszą możliwą wodą, wolną od wszelkich substancji chemicznych. Plaster pod jej wpływem, a jakże, zmienił barwę na ciemną.

Pytanie, dlaczego plastry po pewnym czasie przestają ciemnieć. Co jest przyczyną? Jednym ze składników takich plastrów jest ocet drzewny, a zawarty w nim kwas octowy, działając kilka godzin na skórę przez kilkanaście dni, powoduje obkurczenie gruczołów potowych i czasowe zmniejszenie potliwości na tym fragmencie skóry – wyjaśnia prowadząca Okiem Chemika.

Możliwe zatem, że osoby, u których plastry nie zmieniają koloru z biegiem czasu, mają po prostu wzmożoną potliwość. Jednak jedno jest pewne – po tym teście nie kupię już więcej plastrów oczyszczających. Przykro mi na myśl, że wciąż wiele osób się na nie nabiera i wydaje mnóstwo pieniędzy (np. 200 plastrów to koszt około 300 złotych).

Czy w takim razie dla naszych zanieczyszczonych organizmów nie ma już żadnego ratunku? Wręcz przeciwnie. Bardzo łatwo można “odtruć” swój organizm: na przykład dbając o higienę snu, rzucając palenie czy eliminując z diety cukry i produkty wysoko przetworzone.

Jednak nie ma się co oszukiwać. Zmiana regularnych, niezdrowych nawyków jest o wiele trudniejsza, niż naklejenie na stopę oczyszczającego plastra. Trudno zatem dziwić się, że magiczne plastry wciąż cieszą się popularnością.

Patrycja Wszeborowska


Source link

Polska

Grozi nam twindemia. Kowidowi “eksperci” zapowiadają i ostrzegają

girl-2171052_960_720.jpg


Medialni „eksperci” zapowiadają, że w obecnym sezonie jesienno – zimowym możemy mieć do czynienia z „twindemią” czyli kumulacją dwóch epidemii. Mają na myśli covida oraz grypę.

Od dawna w okresie jesiennym oraz zimowym notowano więcej zachorowań na sezonowe infekcje niż w pozostałej części roku. Było to czymś normalnym i do czasu pandemii koronawirusa nikt nie podnosił z tego powodu wielkiego alarmu. Teraz po raz kolejny już wszelkiej maści „eksperci” wieszczą zwiększona falę zachorowań jakby to było coś nadzwyczajnego.

Instytut im. Kocha o grypie i koronawirusie

Niemiecki Instytut im. Roberta Kocha RKI zaalarmował o wzroście ilości zachorowań na grypę, jaka ma miejsce od początku września. Jak mówi Ralf Duerrwald z RKI, obecnie wirusy infekujące układ oddechowy, łącznie z wirusem grypy, są w stanie się rozprzestrzeniać w ludzkiej populacji w niekontrolowany sposób. Przypomniał, że w ubiegłym roku odnotowano mniej przypadków chorych na grypę niż się spodziewano. Wskazał, że prognozy dla tego wirusa są trudne, a sam przebieg sezony grypowego może być różny i zależeć od szeregu czynników.

Duerrwald wskazuje, że nie jest jasne, w jaki sposób w najbliższych miesiącach koronawirus będzie się rozprzestrzeniał bo zależy to od rodzaju dominującego wariantu oraz jego możliwości. Z kolei niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach wskazuje, że obecnie wzrasta połączona fala covid-a oraz grypy. W związku z tym faktem szef niemieckiego resortu zdrowia ubolewa nad niskim, jego zdaniem, poziomem szczepień w Niemczech. Decydenci chcieli by bowiem, żeby był on dużo wyższy.

Niski poziom „wyszczepienia”

Okazuje się, że w RFN we wszystkich grupach wiekowych jest on, zdaniem ministra, zbyt niski. Portal RND przypomina, że UE postawiła sobie cel, aby wśród osób starszych było 75 % zaszczepionych. Tymczasem jak podał Instytut im. Roberta Kocha, w najstarszej grupie wiekowej powyżej 60 roku życia w minionym sezonie 2020/2021 zaszczepiono „tylko” 47 %.

Sabine Wicker, wiceszefowa Stałej Komisji ds. Szczepień Stiko podkreśla, że „Wysoki wskaźnik szczepień jest ważny” po to, aby zapobiec ciężkim przebiegom grypy oraz uniknąć nadmiernego obciążenie systemu opieki zdrowotnej. Dodała, że w tym roku „szczepienie przeciw grypie jest w tym roku wyjątkowo istotne”.

Z danych RND wynika, że w przypadku koronawirusa większość bo 62 % Niemców otrzymała przynajmniej pierwszą tzw. „dawkę przypominającą” jednak „szczepienie” kolejną, czyli w sumie czwartą idzie już powoli do przodu, bowiem dotąd przyjęło ją tylko około 9 mln obywateli Niemiec, czyli mniej niż 11 % populacji. Jednocześnie około 18 mln ludzi, czyli 22 %, nie zdecydowało się nawet na przyjęcie pierwszej z dawek, nad czym ubolewa resort zdrowia oraz przedstawiciele niemieckich oddziałów międzynarodowych koncernów farmaceutycznych.


Source link

Sport

Maryna Gąsienica-Daniel: Głupio byłoby wystraszyć się tym, że są postępy

o3t91xsirkksaqdf3d121urp9g51bdcx.jpg


Tydzień wcześniej inaugurujący sezon Pucharu Świata slalom gigant kobiet w austriackim Soelden został odwołany z powodu złych warunków atmosferycznych. Miały tam wystartować Gąsienica-Daniel oraz Magdalena Łuczak.

 

ZOBACZ TAKŻE: Alpejski PŚ: Marco Odermatt wygrał slalom gigant w Soelden

 

– W Soelden w ekipie była mega atmosfera i super pozytywne nakręcenie na ten start. Trasa była świetnie przygotowana, no ale stało się. Decyzja była jednak słuszna, bo wszystko zmiękło i zrobiło się naprawdę niebezpiecznie – podkreśliła najlepsza polska alpejka.

 

Zapytana, jak ocenia swoją pracę w okresie przygotowawczym Gąsienica-Daniel powiedziała, że wykonała ją w pełni.

 

– Jeździ mi się bardzo dobrze, jestem bardziej niż w poprzednim sezonie powtarzalna i stabilna, a właśnie na to kładliśmy główny nacisk w treningach. Oczywiście zawody to zweryfikują, ale jestem zadowolona z tego, co wykonałam w tym czasie – stwierdziła zakopianka i dodała, że każdy start jest ważny, ale chciałaby, żeby ta najwyższa forma przyszła na mistrzostwa świata (6-19 lutego Courchevel/Meribel).

 

Kolejne pytanie dotyczyło tego, jak radzi sobie z presją spowodowaną np. oczekiwaniami kibiców.

 

– Staram się nad tym nie zastanawiać. Po pierwsze sama chcę jak najlepiej pojechać każde zawody, po drugie staram się myśleć o tym, że tyle lat pracowałam na to, żeby znaleźć się w tym momencie kariery. Mam się więc cieszyć dotychczasowymi osiągnięciami, no bo tak naprawdę głupio byłoby wystraszyć się tym, że są postępy – zauważyła ze śmiechem Gąsienica-Daniel.

 

Trener Marcin Orłowski zapytany, czy w tym sezonie będzie upragnione podium powiedział, że ma na to nadzieję.

 

– Maryna jest naprawdę świetnie przygotowana, ale trzeba mieć na uwadze, że podobnie jak w minionym, tak i w tym sezonie np. w slalomie gigancie jest 8-10 zawodniczek-pretendentek do podium – podkreślił.

 

W jakich konkurencjach będzie można zobaczyć Gąsienicę-Daniel w tym sezonie?

 

– Nasze cele główne to wszystkie jak najlepsze starty w gigancie i gigancie równoległym. Dodatkowo jednak wciąż staramy poprawiać supergigant – odpowiedział szkoleniowiec.

 

Miniony sezon był dla alpejki z Zakopanego najlepszym w karierze. Trzykrotna olimpijka (Soczi 2014, Pjongczang 2018 i Pekin 2022) w rozegranym w chińskich igrzyskach slalomie gigancie była ósma (w Korei 16. w superkombinacji). Podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Cortinie d’Ampezzo w gigancie była szósta, a w gigancie równoległym – ósma.

 

W ubiegłym sezonie Pucharu Świata w slalomie gigancie Gąsienica-Daniel trzykrotnie zameldowała się na szóstym miejscu, raz była ósma i dwa razy 10. W punktacji końcowej tej konkurencji zajęła dziewiąte miejsce, a w klasyfikacji generalnej PŚ – 33.

fdz, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Polska

Pił piwo w pociągu. Trafił do więzienia

241hcfrshdfhp2vripdtzswtf9rk8frn.jpg


Policjanci zatrzymali podróżnego, który pił piwo w pociągu. Podczas legitymowania okazało się, 27-latek jest poszukiwany. Mężczyzna zakończył swoją podróż w zakładzie karnym.

Policjanci ze Świecia (woj. kujawsko-pomorskie) zabezpieczali przejazd pociągu na trasie Laskowice Pomorskie – Bydgoszcz.

 

W pewnym momencie w jednym z przedziałów zauważyli mężczyznę pijącego piwo. Ponieważ spożywanie alkoholu w środkach komunikacji jest zabronione, postanowili wylegitymować podróżnego.

 

ZOBACZ: Piła. Wpadł, gdy przechodził na czerwonym świetle. Był poszukiwany listem gończym

 

Mężczyzna został pouczony za popełnione wykroczenie, ale na tym cała historia się nie zakończyła.

 

Podczas sprawdzania danych 27-latka w policyjnej bazie okazało się, że jest on poszukiwany w celu odbycia kary pozbawienia wolności na podstawie wydanych za nim, przez Sąd Rejonowy w Poznaniu i Sąd Rejonowy w Koszalinie, dwóch nakazów.

 

Mężczyzna został zatrzymany, a swoją podróż zakończył w zakładzie karnym.

dk/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Filipiny. Nagłe i gwałtowne powodzie. Co najmniej 31 osób nie żyje, trwają akcje ratunkowe

fpzmo4rbr2xrck95oe444s726nn3zppk.jpg


Ulewne deszcze wywołane przez nadciągającą na Filipiny burzę tropikalną doprowadziły w piątek do powstania powodzi błyskawicznych i zalania kilku wiosek w południowych częściach kraju. Co najmniej 31 osób nie żyje, trwają akcje ratunkowe.

Ekstremalne zjawiska pogodowe są spowodowane przez nadciągającą nad wyspy burzę tropikalną Nalgae. Według prognoz ma ona bezpośrednio uderzyć we wschodnie wybrzeże Filipin w ten weekend.

 

– Opady w prowincji Maguindanao znacznie przekroczyły nasze prognozy – powiedział Naguib Sinarimbo, minister spraw wewnętrznych Regionu Autonomicznego Bangsamoro na wyspie Mindanao.

Trwa akcja ratunkowa 

Nagła powódź zaskoczyła część mieszkańców. Osoby z zalanych terenów wspinały się na dachy swoich domów, by uchronić się przed żywiołem. Na miejscu działają wojsko, policja i lokalni ochotnicy. W zalanych rejonach trwają akcje ratunkowe.

 

Dotychczas potwierdzono śmierć 31 osób. Nie ma informacji o rannych, ani dokładnej liczbie osób ewakuowanych.

 

WIDEO: Nagłe powodzie na Filipinach. Co najmniej 31 osób nie żyje, trwają akcje ratunkowe 

 

Huragan Nalgae, z wiatrem do 75 km/h i porywami nawet do 90 km/h może spowodować jeszcze większe straty i zniszczenia w piątek wieczorem w prowincji Maguindanao lub skierować się na północny zachód na wyspę Luzon, gdzie spodziewany jest w sobotę.

 

 

ZOBACZ: Japonia: Tajfun “Nanmadol” dotarł na południe kraju. 4 miliony ludzi wezwanych do ewakuacji

Osuwiska i powodzie są częste na Filipinach, z racji ich geograficznego położenia. W kraju rocznie notuje się średnio 20 tajfunów.

laf/AP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Wszystkich Świętych 2022. Jak zrobić wiązankę na grób? Praktyczny poradnik

000G88KG9PSXBS2T-C429.jpg


Listopad to czas, kiedy odwiedzamy groby bliskich nam osób i pogrążamy się w zadumie. Jeśli w tym roku twój budżet jest mocno ograniczony, zamiast kupować gotową wiązankę w kwiaciarni albo na stoisku przed cmentarzem, możesz zrobić ją własnoręcznie. Wystarczy odrobina chęci i zdolności manualnych.

Aby rozpocząć pracę, potrzebujesz gąbki florystycznej (nazywanej tez floretem), igliwia (np. ze świerku lub cyprysa), gałązek z listkami, świeżych kwiatów albo zasuszonych roślin (np. zatrwianu czy lotosu). Przygotuj również ostry nóż, aby móc usunąć z kwiatków liście. Przyda się też sekator do przycinania większych gałązek oraz nożyczki i drucik.

Gdy już wszystkie potrzebne elementy będziesz mieć pod ręką, zabierz się za pracę. Bazą kompozycji powinna być gąbka florystyczna. Jeżeli w wiązance mają znaleźć się świeże kwiaty (np. chryzantemy albo goździki), należy włożyć gąbkę do foliowej torebki. Dzięki temu floret po nasączeniu go wodą nie zaleje pomnika i przez kilka dni nawodni rośliny.

Na początek nadaj kształt wiązance. Gałązki możesz przyciąć na dowolną długość, a następnie umieść każdą w gąbce. Najlepiej zacząć od jej dolnej części i stopniowo dokładać igliwie oraz listki, aby zagęścić całą kompozycję nagrobną. Floret nie powinien być w ogóle widoczny. Gdy już go zakryjesz zielonymi elementami, kolejny krok to umieszczenie w gąbce kwiatów. Mogą to być większe lub mniejsze główki. Jeżeli chcesz wzmocnić swoją wiązankę, użyj drucika, który sprawdzi się do usztywnienia łamliwych końcówek kwiatów.

Aby urozmaicić wiązankę, możesz powbijać w wolne przestrzenie białą gipsówkę, która doda elegancji albo przyczepić piękną kokardę ze wstążki. Na sam koniec użyj nabłyszczacza do liści. Jeśli nie uda ci się takiego znaleźć, możesz zastąpić ten specyfik lakierem do włosów. Efekt będzie niemalże ten sam.

Pamiętaj też, żeby co kilka dni mocno zmoczyć gąbkę. Wodę wlewaj między gałązki, aby kompozycja szybko nie zwiędła. Nie chcesz, żeby wiązanka spadła z pomnika przy silniejszym podmuchu wiatru? Spróbuj między kwiaty włożyć np. kamień, którzy dociąży kompozycję.

Jeżeli chcesz, żeby zrobiona przez ciebie wiązanka wytrzymała do pierwszych przymrozków i śniegu, postaw na sztuczne kwiaty. W tym przypadku przygotuj doniczkę, wodę, piasek, odrobinę cementu, sztuczne kwiaty i gałązki.

Wodę, piasek i cement dokładnie wymieszaj w doniczce, a następnie włóż na świeżą zaprawę kostkę gąbki florystycznej. Zakryj ją sztucznymi gałązkami i powbijaj we floret liście. Możesz ułożyć je w taki sposób, aby kompozycja przypominała kształtem oko.

Następnie dodaj kwiaty i dodatkowe elementy – np. szyszki świerkowe, wstążki czy suszki. Odstaw wiązankę na cały dzień, aby cement stężał. Dzięki temu doniczka nie spadnie z nagrobka, a twoja praca nie pójdzie na marne.


Source link

Zdrowie

Erdogan chce referendum odnośnie noszenia zakrycia głowy przez kobiety. Opozycja przeciwna

woman-2685867_960_720.jpg


Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zaproponował referendum w sprawie noszenia przez kobiety zakrycia głowy. Pomysłowi temu sprzeciwia się opozycja.

Propozycja referendum

Turecki prezydent po raz kolejny wykazał się politycznym sprytem. Zaproponował, aby przeprowadzić referendum odnośnie islamskiego kobiecego ubioru w odpowiedzi na wysunięte przez opozycję propozycje ich ograniczenia w przestrzeni publicznej. Temat ewentualnego referendum Erdogan poruszył w ubiegła sobotę 22 października podczas przemówienia wygłaszanego na ceremonii otwarcia rezydencji w Malatyi we wschodniej Turcji.

Ten element przemowy tureckiego prezydenta był niewątpliwie odpowiedzią na propozycje jego przeciwnika politycznego, przewodniczącego Republikańskiej Partii Ludowej Kemala Kilicdaroglu, który wyszedł z propozycją regulacji ustawowych, które zakazywały by noszenia w przestrzeni publicznej islamskich chust. Turecki przywódca wskazał, że wobec sporu najlepiej będzie, jeśli w tej sprawie wypowie się naród turecki.

Było to sprytne zagranie polityczne, bowiem Erdogan dobrze wie, jaki byłby wynik takiego ewentualnego głosowania w kraju, gdzie jednak większość społeczeństwa wyznaje islam i prawdopodobnie zdecydowana większość takiego zakazu nie chce. Laicka partia przeciwnika urzędującego prezydenta chciałaby aby wprowadzono zakaz noszenia zasłon przez kobiety zatrudnione w służbach publicznych, szkołach, uniwersytetach oraz w telewizji.

Lider opozycji odpowiada

Kemal Kilicdaroglu w odpowiedzi natychmiast odrzucił pomysł referendum wskazując, że mężczyźni nie powinni wypowiadać się odnośnie kobiecych ubrań. Dodatkowo przywódca opozycji zarzucił Erdoganowi, że wysuwając tą propozycję naśladuje posunięcie „węgierskiego nacjonalistycznego premiera Viktora Orbana”.

W przyszłym roku w Turcji mają odbyć się wybory. Tematyka islamskich strojów w tym kraju ciągle jest delikatnym zagadnieniem. Mimo że po laickich reformach Attaturka przeprowadzonych po I Wojnie Światowej Turcja stała się świeckim państwem to jednak przywiązanie do religijnej spuścizny i dziedzictwa nadal jest mocne. Od początku rządów Erdogana w Turcji zachodzą stopniowo procesy daleko idącej tolerancji wobec tej religii, które swoimi działaniami wspiera urzędujący prezydent zyskując tym samym dodatkowe punkty wśród wierzących muzułmanów. Kilicdaroglu odrzuca pomysł referendum z tego samego powodu, nie chcąc zrażać do siebie tureckich obywateli.


Source link