Syryjska obrona przeciwlotnicza udaremniła w poniedziałek (4 maja) dwa izraelskie ataki z powietrza – poinformowały syryjskie media państwowe. Izraelskie samoloty zaatakowały instytut badawczy i bazę wojskową w pobliżu Aleppo – podano.
/SANA /AFP
Jest to już drugi atak tego rodzaju w ciągu ostatnich kilku dni – zaznacza agencja Reutera. Zauważa przy tym, że podczas gdy świat walczy z epidemią koronawirusa, izraelskie ataki na cele w Syrii są prowadzone z dotychczasową regularnością. W ostatnich latach Izrael przeprowadził setki nalotów na obiekty Iranu i Hezbollahu w Syrii – przypomina.
Według państwowych mediów w Syrii Izraelczycy próbowali zbombardować w poniedziałek (4 maja) koszary zlokalizowane w mieście As-Safira w muhafazie Aleppo. Kilka godzin wcześniej – jak podała syryjska telewizja – zaatakowano też instytut badawczo-rozwojowy na przedmieściach Aleppo.
Izraelskie władze wojskowe nie zaprzeczają, że okresowo dokonują nalotów na cele, które uważają za bazy wojskowe Iranu, próbującego umocnić swą obecność w regionie. Atakują też obiekty wykorzystywane przez związaną z Teheranem szyicką organizację Hezbollah z pobliskiego Libanu. Jest to konieczne z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego Izraela – podkreślają.
Izrael nie jest stroną obecnego konfliktu w Syrii, ale uznaje za wrogi reżim Baszara el-Asada w Damaszku i wspierający go libański Hezbollah.
Izraelskie siły obrony narodowej nie skomentowały poniedziałkowych doniesień mediów o atakach.
Według agencji Reutera w poniedziałek doszło też ataków w pobliżu okupowanych przez Izrael Wzgórz Golan. Śmigłowce izraelskie miały ostrzelać bazę szkoleniową Hezbollahu, zlokalizowaną w tej części Syrii.
W doniesieniach na temat ataków syryjskie media nie wspominają, że mogło chodzić o bazy irańskie bądź wykorzystywane przez Hezbollah – podaje Reuters. Agencja powołuje się na zachodnie źródła wywiadowcze, które utrzymują, że bazy istotnie wykorzystywane są przez irańską Gwardię Rewolucyjną, a eksplozja w mieście Homs, odnotowana również w poniedziałek, była spowodowana nalotem izraelskich bombowców na skład amunicji w tym mieście.
Minister obrony Izraela Naftali Bennett oświadczył w ubiegłym tygodniu, że izraelskie lotnictwo zwiększy ataki na cele irańskie w Syrii, by uniemożliwić Teheranowi przekształcenie Syrii w bazę wypadową w atakach na Izrael.
Władze izraelskie dążą też do umocnienia swej jurysdykcji nad spornym obszarem Wzgórz Golan. Izrael zajął znaczną ich część podczas wojny sześciodniowej w 1967 r., a następnie w 1981 r. inkorporował je administracyjnie do swego terytorium. Decyzja ta nie została nigdy zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową. ONZ uważa Wzgórza Golan za okupowane terytorium Syrii. Prezydent Donald Trump uznał je przed dwoma laty za integralną część Izraela. Wdzięczni Izraelczycy nazwali część łańcuch Wzgórzami Trumpa i w 2021 r. rozpoczną tam dużą akcję osiedleńczą.