Cyberprzestępcy chcą utrudnić nam życie na dziesiątki różnych sposobów. Z jednej strony mamy metody „na księcia z Nigerii” czy „na wnuczka” lub wypadek samochodowy. Trzeba też uważać na linki czy podszywanie się pod pracowników banku. Czy do tej listy dołącza właśnie atak z wykorzystaniem Bluetooth?
Jak wygląda atak z wykorzystaniem Bluetooth’a?
Sprawę dokładnie opisał Niebezpiecznik. Portal zwraca uwagę na to, że pierwsze zgłoszenia pojawiły się już w listopadzie, jednak wciąż nie udało się namierzyć osób, które utrudniają życie współpasażerom w metrze. Co gorsza, zagrożenie dotyczy zarówno urządzeń pracujących pod kontrolą Androida, jak i tych, które napędza iOS.
Osoby poszkodowane zgłaszają liczne alerty, które próbują wymusić nawiązanie połączenia z nieznanymi urządzeniami, np. smartfonami nieznanych sobie osób.
Jakie dane mogą wykraść cyberprzestępcy korzystający z metody “na Bluetooth”?
Dobra wiadomość jest taka, że jest to forma ataku DoS. Oznacza to, że jego głównym celem nie jest kradzież danych, a raczej zirytowanie posiadaczy smartfonów i – w skrajnych sytuacjach – zawieszenie ich urządzeń i wymuszenie konieczności ich zresetowania. Problem ten dotyczy zwłaszcza smartfonów od Apple, które napędza iOS w wersji 17.x.
Niebezpiecznik rekomenduje, by właściciele urządzeń z logo nadgryzionego jabłka wyłączali moduł Bluetooth, gdy korzystają ze stołecznego metra. Posiadacze smartfonów z Androidem powinni zaś odznaczyć w ustawieniach opcję znajdź urządzenia w pobliżu.
Polsatnews.pl
Czytaj więcej