imalopolska

najnowsze wiadomości

January 2024

Kultura

Witek Muzyk Ulicy nie żyje. Artysta samouk miał 42 lata

r13krnyitbzg4mnrrctz5vftwf4izyhu.png



Witold Mikołajczuk, znany jako Witek Muzyk Ulicy nie żyje. Był kompozytorem, akordeonistą, gitarzystą, wokalistą i autorem tekstów. Nie podano przyczyny śmierci 42-letniego mężczyzny.

Informację o śmierci muzyka potwierdził PAP jego manager Hubert Ziętala. “Witku, zmieniłeś nasze postrzeganie świata i muzyki, jesteśmy wdzięczni za każdą wspólną chwilę, spotkania, koncerty i piękno, które dałeś światu” – czytamy we wpisie na oficjalnym profilu muzyka.

 

Pojawił się tam także apel: “Prosimy o uszanowanie spokoju rodziny, najbliższych i przyjaciół w tym trudnym czasie. O uroczystościach pogrzebowych poinformujemy w najbliższych dniach”.

Witek Muzyk Ulicy nie żyje. Grał w zespole Śrubokręt, wystąpił na Pol’and’Rock

Witold Mikołajczuk ps. Witek Muzyk Ulicy urodził się 6 września 1981 w Żarach. Był muzykiem, kompozytorem, akordeonistą, gitarzystą, wokalistą, aranżerem i autorem tekstów. 

 

Mikołajczuk ukończył I Liceum Ogólnokształcące im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Białej Podlaskiej. Gry na instrumentach uczył się sam. W trzeciej klasie założył zespół rockowy Śrubokręt. Przez kilkanaście lat pracował jako handlowiec. Dopiero później zajął się graniem na akordeonie i gitarze oraz ulicznymi występami.

 

ZOBACZ: Krzysztof Respondek nie żyje. Artysta kabaretowy miał 54 lata

 

Grał między innymi na ulicach Warszawy. Amatorskie nagrania z występów umieścił na YouTube oraz Facebooku. W 2019 roku wystąpił m.in. na Festiwalu Pol’and’Rock (dawny Przystanek Woodstock).

 

Witold Mikołajczuk zmarł w czwartek. Nie podano przyczyny jego śmierci.


polsatnews.pl
/ PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Walerij Gierasimow. Spekulacje o śmierci rosyjskiego generała. Miał zginąć na Krymie

qfyn5413y5hv29mgwr1xr3s6kgf639ky.jpg


Trwają spekulacje dotyczące rzekomej śmierci szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. Walerija Gierasimowa


Trwają spekulacje dotyczące rzekomej śmierci szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. Walerija Gierasimowa. Plotki na ten temat pojawiły się po tym, jak strona ukraińska poinformowała, że w czwartkowym ataku uderzyła w wojskowe stanowisko dowodzenia Rosjan w pobliżu Sewastopola.

W czwartek Ukraińcy uderzyli w cele na Krymie okupowanym przez Rosjan. Trafione miało zostać wojskowe stanowisko dowodzenia Rosjan w pobliżu Sewastopola oraz jednostka wojskowa w niedaleko miasta Eupatoria. 

 

Dowódca ukraińskich sił powietrznych Mykoła Oleszczuk podziękował w mediach społecznościowych pilotom i “wszystkim, którzy zaplanowali operację za doskonałą pracę bojową”.

 

Z kolei strona rosyjska podała, że jej obrona powietrzna zestrzeliła nad Krymem 10 pocisków kierowanych, tym samym zapobiegła próbie przeprowadzenia “ataku terrorystycznego” przez siły ukraińskie. Rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło też, że zneutralizowało 36 dronów, które brały udział w natarciu.

Walerij Gierasimow nie żyje? Trwają spekulacje

Pogłoski o rzekomej śmierci najwyższego rangą rosyjskiego generała pojawiły się po tym, jak użytkownik serwisu X WarVehicleTracker, który śledzi straty w wojnie w Ukrainie, udostępnił zdjęcie rzekomo przedstawiające wiadomość opublikowaną przez rosyjski kanał Telegram o nazwie “Zwykły carizm”.

 

“Gierasimow zginął?” – napisał WarVehicleTracker. “Według wstępnych danych, Walerij Gierasimow, który w momencie ataku znajdował się na stanowisku dowodzenia w pobliżu Sewastopola, zginął w ataku na Krym” – miała brzmieć treść opublikowanej wiadomości. 

 

ZOBACZ: FSB chce odsunąć Szojgu i Gierasimowa od władzy. “Konflikt wewnętrzny trwa”

 

WarVehicleTracker w rozmowie z Newsweek.com oznajmił, że “po raz pierwszy zobaczył obraz i wiadomość na platformie społecznościowej Discord”.

 

Do tej pory nie pojawiły się żadne poważne dowody świadczące o śmierci szefa rosyjskiego sztabu generalnego. Nie ma też potwierdzonych informacji dotyczących obecności Gierasimowa na Krymie podczas ukraińskiego uderzenia. Również Kreml nie skomentował tych pogłosek. 


ap/wka
/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Grzegorz Braun ma kolejne kłopoty. Prokuratura wszczęła śledztwo

38u1psabm3esbx4f4rcpz53qqtt2sxk1.png


Grzegorz Braun może mieć kolejny problem. Prokuratura wszczęła śledztwo


Nie kończą się problemy Grzegorza Brauna, który w zeszłym miesiącu “zasłynął” zgaszeniem świec chanukowych w Sejmie, a w sprawie wszczęto śledztwo. Teraz – jak się okazało – sprawdzany jest kolejny incydent z udziałem polityka Konfederacji. Chodzi o sprawę z sierpnia, gdy poseł wkroczył do Ministerstwa Zdrowia. Wszystko skończyło się interwencją policji.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście prowadzi dochodzenie w sprawie naruszenia miru domowego przez posła Konfederacji Grzegorza Brauna – przekazał rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej Szymon Banna w rozmowie z rp.pl.

 

Chodzi o incydent z sierpnia, gdy do budynku Ministerstwa Zdrowia wkroczyli m.in. poseł Konfederacji Grzegorz Braun i działaczka pro-life Kaja Godek.

Godek i Braun wtargnęli do ministerstwa. Żądali udostępnienia dokumentacji 

Godek i Braun chcieli uzyskać dostęp do dokumentacji zespołu, który miał przygotować szczegółowe wytyczne postępowania w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety w ciąży. Powstanie takiego zespołu zapowiadał ówczesny minister zdrowia Adam Niedzielski. Była to reakcja na śmierć ciężarnej 33-letniej kobiety w Nowym Targu.

 

ZOBACZ: Nowy Targ. W szpitalu zmarła kobieta w piątym miesiącu ciąży. Sprawą zajęła się prokuratura

 

Braun stwierdził, że wszedł do ministerstwa w ramach interwencji poselskiej. Pracownicy resortu tłumaczyli mu wówczas, że nie wpłynęło do nich żadne pismo w tej sprawie i poprosili o opuszczenie budynku.

Grzegorz Braun czeka na ruch prokuratury, Kaja Godek z zarzutami

Działaczka i poseł odmówili, krzycząc jednocześnie, że “zespół działa w konspiracji” i “broni zabijania dzieci”. Na miejsce została wezwana policja, która wyprowadziła ich z budynku. Ostatecznie posiedzenie zespołu zostało odwołane. 

 

W tej sprawie Kaja Godek – jak przekazało rp.pl – usłyszała już zarzuty, podobnie jak inna działaczka pro-life Laura Lipińska.

 

– To prawdopodobnie pierwszy przypadek, gdy ściga się osoby, biorące udział w interwencji poselskiej na polecenie parlamentarzysty. To sygnał, że obejście prawa aborcyjnego jest tematem szczególnie ważnym dla Ministerstwa Zdrowia, czy to pod starym, czy pod nowym kierownictwem – powiedziała.

Problemy Grzegorza Brauna. W grudniu gasił chanukowe świece gaśnicą

To kolejna sytuacja z udziałem Grzegorza Brauna, którą zainteresowała się prokuratura. W połowie grudnia polityk zgasił w Sejmie świece chanukowe za pomocą gaśnicy.

 

Do Prokuratury Krajowej został skierowany wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Grzegorza Brauna. Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wszczęła postępowanie w tej sprawie.

 

Prezydium Sejmu ukarało posła odebraniem połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku. Braun został też zawieszony w prawach członka klubu Konfederacji, ma też zakaz wystąpień z mównicy sejmowej.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Powikłania po długim COVID-19. Przeszkadzają na siłowni

7jtamw686mo9ofj8c213ux49k7yw5rkj.png


Naukowcy wciąż informują o nowych powikłaniach po tzw. długim covidzie. Szacuje się, że około 65 mln osób na świecie może doświadczać chronicznego zmęczenia, utrzymujących się duszności, zaburzeń poznawczych, bólów mięśni lub długotrwałej utraty węchu i smaku.

 

U niektórych pacjentów pojawiać się mogą również problemy ze snem, bóle głowy, kołatania serca, problemy z trawieniem lub objawy związane ze zdrowiem psychicznym. To jednak nie wszystko.

Powikłania po COVID-19. Mogą przeszkadzać w ćwiczeniach fizycznych

Najnowsze badanie opublikowane w czasopiśmie naukowym “Nature Communications” wskazuje, że osoby chorujące przez długi czas na COVID-19 mogą mieć problem z wykonywaniem ćwiczeń fizycznych, chociażby na siłowni.

 

ZOBACZ: Szczepienie przeciw COVID-19. Do Polski trafiło ponad 180 tys. dawek

Zmęczenie, złe samopoczucie, bóle głowy po ćwiczeniach fizycznych mogą być spowodowane zmianami biologicznymi, uniemożliwiającymi powrót do pełnej sprawności. Na kondycję wpływają wówczas m.in. uszkodzenia mięśni, problemy mitochondrialne i obecność mikroskrzepów w organizmie. 

Słaba sprawność fizyczna po koronawirusie? Badacze wskazują powód

Badacze z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie zaprosili na badania 25 pacjentów mierzących się z długofalowymi skutkami koronawirusa, którzy zgłosili złe samopoczucie po ćwiczeniach. Pod lupę wzięły też kondycję 21 osób, które przebyły COVID-19, ale w pełni wyzdrowiały.

 

Żaden z uczestników badania nie był hospitalizowany z powodu choroby, wszyscy natomiast przed zarażeniem wirusem byli zdrowi, sprawni oraz w tzw. wieku produkcyjnym.

 

ZOBACZ: Bobry przyczyniają się do globalnego ocieplenia. Naukowcy nie mają wątpliwości

 

Każdy ochotnik spędził około kwadrans na rowerze treningowym. Następnie dwukrotnie pobrano od nich próbki krwi i biopsje mięśni szkieletowych – tydzień przed i po zadaniu. Wyniki wykazały, że osoby skarżące się na długotrwałe skutki przejścia COVID-19 miały mniejszą wydolność wysiłkową niż zdrowi uczestnicy.

 

Po przeanalizowaniu biopsji pobranej przed ćwiczeniami odkryto, że osoby z długim przebiegiem covidu miały większy odsetek białych włókien w mięśniach niż zdrowi uczestnicy. Włókna te mają w komórkach mniej struktur wytwarzających energię, zwanych mitochondriami i mniej naczyń włosowatych.

COVID-19 pogarsza metabolizm. “To wyjaśnia, dlaczego odczuwają ból mięśni”

Zespół przeprowadzający badanie wykazał, że mitochondria u osób chorujących na “długi” COVID-19 od dłuższego czasu nie działają tak dobrze, jak u zdrowych uczestników. Porównanie biopsji wykonanych przed jazdą na rowerze i po niej udowodniło również, że funkcja mitochondriów pogorszyła się po wysiłku u osób długo odczuwających skutki koronawirusa.

 

ZOBACZ: Rośnie liczba zakażeń Covid-19. “Powinniśmy wrócić do noszenia maseczek”

 

U tych uczestników stwierdzono także znacznie więcej uszkodzeń tkanek po ćwiczeniach i oznak prób naprawy przez organizm. Zdaniem naukowców wyniki udowodniły, że osoby odczuwające skutki po zachorowaniu na COVID-19 od dawna nie powinny podejmować intensywnych ćwiczeń fizycznych.

 

– Uszkadzane są mięśnie, pogarsza się metabolizm. To może wyjaśniać, dlaczego te osoby odczuwają ból mięśni i zmęczenie nawet tygodnie po zakończeniu ćwiczeń – powiedział dr Rob Wüst z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie, cytowany przez “The Guardian”

Czytaj więcej


Source link

Kultura

Ranking 100 najgorszych dań świata. Na liście trzy polskie przysmaki

7jvc2k539bjv5dcreh1b8zic7oze5pbp.jpg



Trzy polskie potrawy znalazły się na liście 100 najgorszych dań świata w 2023 roku przygotowanej przez potal “TasteAtlas”. W pierwszej setce rankingu znalazły się: czernina, zupa truskawkowa i kiełbasa parówkowa, które uplasowały się kolejno na 11, 19 i 30 miejscu.

“TasteAtlas” to internetowy przewodnik kulinarny po potrawach z całego świata. Autorzy serwisu określają go jako “encyklopedię smaków, atlas tradycyjnych potraw, lokalnych składników i dobrych restauracji“. Na stronie skatalogowanych zostało ponad 10 tysięcy potraw i napojów.

 

Poza prezentowaniem przysmaków z różnych kuchni świata autorzy portalu tworzą również zestawienia różnych typów dań czy produktów. Na koniec 2023 roku portal udostępnił ranking najgorszych potraw ostatnich 12 miesięcy. W zestawieniu znalazły się trzy potrawy z kuchni polskiej.

Ranking 100 najgorszych dań świata. Na liście trzy polskie “przysmaki”

Niechlubne pierwsze miejsce w zestawieniu zajął islandzki hákarl, czyli tradycyjna potrawa z fermentowanego mięsa rekina. Została oceniona na 1,8 gwiazdki w pięciostopniowej skali. Na podium znalazł się także ramen burger – amerykański wynalazek kuchni fushion – i kugiel jerozolimski – pikantna zapiekanka z gotowanego makaronu, wymieszanego z jajkami i pokrytego karmelizowanym cukrem.

 

ZOBACZ: “Polacy to wymyślili? Nie wszystko u nich jest złe”. Alaksandr Łukaszenka ocenia polską kuchnię

 

Wśród polskich potraw najwyżej w rankingu uplasowała się czernina, inaczej czarna polewka, czyli zupa przygotowywana zazwyczaj z krwi kaczki lub gęsi. Z oceną 2,4 gwiazdek zajęła 11 miejsce. Kilka pozycji niżej, na miejscu 19, znalazła się zupa truskawkowa, która otrzymała ocenę 2,5 gwiazdek. Z kolei 30 miejsce zajęła kiełbasa parówkowa, oceniona na 2,6 gwiazdek. 

Ranking najgorszych produktów mięsnych. Pierwsze miejsce dla Polski

Listy na portalu “TasteAtlas” powstają na podstawie głosów użytkowników. Autorzy strony zapewniają, że ich metodologia skonstruowana jest w taki sposób, by zapobiec fałszowaniu wyników. Nie wiadomo jednak, ile osób wzięło udział w tworzeniu zestawienia.

 

Na początku grudnia pojawił się tam ranking “79 najgorzej ocenianych produktów mięsnych na świecie”. Niesławne, pierwsze miejsce na liście zajął polski salceson.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Sport

WTA Brisbane: Magda Linette – Daria Kasatkina. Relacja i wynik na żywo

uyyxuf9bkm626qno9jm1ap1dxizdaogc.jpg


W 1/8 turnieju WTA na kortach twardych w Brisbane Magda Linette zmierzy się z występującą pod neutralną flagą – Darią Kasatkiną. Relacja i wynik na żywo meczu Linette – Kasatkina na Polsatsport.pl.

Magda Linette zajmuje obecnie 22. miejsce w rankingu WTA. Jej czwartkowa przeciwniczka, Daria Kasatkina plasuje się nieco wyżej – na 18. pozycji. Polka w 1/16 pokonała niżej notowaną Cristinę Bucsę 6:3, 7:5. Tego samego dnia Linette wraz z Bernardą Perą wywalczyły awans do ćwierćfinału w deblu. Polsko-amerykański duet pokonał parę Noskova/Shnaider 6:4, 7:5. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Serbia już za burtą. Sensacyjna porażka Djokovicia!

 

Kasatkina do australijskiego turnieju przystąpiła po bardzo długiej przerwie. Ostatni mecz singlowy rozegrała pod koniec października ubiegłego roku. W Brisbane rozstawiona została z piątką. W pierwszym meczu pokonała Ukrainkę Marię Kostjuk 6:3, 6:4.
 

Relacja i wynik na żywo meczu Linette – Kasatkina od 5:00 na Polsatsport.pl.

KZ, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Świat

Niedźwiedź polarny zmarł na ptasią grypę. To pierwszy taki przypadek

a5v5aujvpt4iq6mz4ss51s9v5d6z1f35.png



Ptasia grypa rozprzestrzenia się na całym świecie i zagraża nie tylko ptakom. Departament Ochrony Środowiska Alaski potwierdził, że odnaleziono martwego niedźwiedzia polarnego, zmarłego na skutek zarażenia wirusem.

Wysoce zaraźliwy wirus H5N1 dociera już do coraz dalszych zakątków świata. Zarażonego niedźwiedzia polarnego znaleziono martwego w pobliżu Utqiagvik, jednym z najbardziej wysuniętych na północ miast Stanów Zjednoczonych na północnym wybrzeżu Alaski. Informacje potwierdził stanowy Departament Ochrony Środowiska oraz obecni na miejscu lekarze weterynarii.

Ptasia grypa szaleje. Coraz większe niebezpieczeństwo

Lokalni badacze informowali, że to pierwszy potwierdzony przypadek śmierci niedźwiedzia polarnego na ptasią grypę. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że wśród tego gatunku sytuacja jest poważniejsza i do tej pory niezidentyfikowana ze względu na życie większości osobników niedźwiedzi polarnych w miejscach oddalonych od cywilizacji.

 

ZOBACZ: Japonia. Trwa akcja ratunkowa po trzęsieniu ziemi. Brakuje prądu i żywności

 

Zmarłe zwierzę najprawdopodobniej zaraziło się po spożyciu padliny ptaków, które wcześniej zmarły z powodu wirusa H5N1. Z punktu widzenia ewentualnych kolejnych zarażeń niedźwiedzi istotnym problemem jest to, że niekoniecznie muszą zjeść zainfekowanego ptaka – martwego bądź jeszcze żywego – aby zachorować. W alaskijskich warunkach klimatycznych wirus jest w stanie przez pewien czas utrzymywać się w środowisku.

Wysoce zaraźliwy wirus zabija. Naukowcy alarmują

Niedźwiedzie polarne są wymienione jako “wrażliwe” na czerwonej liście gatunków zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), głównie z powodu utraty lodu morskiego.

 

ZOBACZ: Słowacja. Groza w Tatrach. Ślad po dwóch Polakach nagle się urwał

 

Według szacunków naukowców, obecnie trwająca od 2021 roku epidemia wysoce zakaźnego wariantu wirusa H5N1 spowodowała śmierć milionów dzikich ptaków. Na całym świecie z powodu wirusa zmarły także tysiące ssaków, w tym niedźwiedzie czarne i brunatne.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Kultura

Nie żyje reżyser i scenarzysta Leszek Wosiewicz. Miał 76 lat

sp46apchhpi1xad3xq1yv4e4erfg5rnu.jpg



W wieku 76 lat w Warszawie zmarł reżyser i scenarzysta Leszek Wosiewicz. Artysta odszedł 29 grudnia 2023 r. – przekazało Stowarzyszenie Filmowców Polskich w mediach społecznościowych. Wykładał w szkołach filmowych w Katowicach, Warszawie i Łodzi.

Leszek Wosiewicz urodził się 1 listopada 1947 roku w Radomyślu Wielkim (woj. podkarpackie). Studiował na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, ukończył psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i reżyserię w Szkole Filmowej w Łodzi – przekazano na stronie Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Jak dodano, Wosiewicz był twórcą wielu filmów ważnych dla polskiego kina. Zadebiutował w 1988 roku “Kornblumenblau“.

 

Bohaterem filmu był muzyk osadzony w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Był to pierwszy polski film, w którym temat obozu koncentracyjnego został potraktowany parabolicznie – jako miejsce obserwacji ludzkich postaw i zachowań.

Nie żyje Leszek Wosiewicz. Reżyser miał 76 lat

Ponadto Wosiewicz był twórcą filmów fabularnych “Kroniki domowe”, “Rozdroże Cafe”, serialu “Przeprowadzki” oraz dokumentu “Przypadek Hermana – Palacza”.

 

Reżyser był wielokrotnie nagradzany, m.in. nagrodą im. Andrzeja Munka i za film “Kornblumenblau” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 1989 oraz nagrodą za reżyserię dla filmu “Rozdroże Cafe” na tym samym festiwalu w 2005.

 

ZOBACZ: Lee Sun-kyun nie żyje. Aktor znany z filmu “Parasite” miał 48 lat

 

Był także wieloletnim członkiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich i jednym ze współzałożycieli Studia Filmowego im. K. Irzykowskiego w Warszawie. Wosiewicz marł 29 grudnia w Warszawie w wieku 76 lat.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Pies zagryzł dwumiesięczne dziecko. Tragedia w Zgorzelcu

1676080.jpg



Pies rasy bulterier zaatakował i dotkliwie pogryzł dwumiesięczną dziewczynkę. Niemowlę trafiło do szpitala. Niestety lekarzom nie udało się uratować życia dziecka.

Do tragedii doszło we wtorek po południu w jednym z domów w Zgorzelcu (woj. dolnośląskie). 

 

Jak podaje RMF FM pies rasy bulterier zaatakował dwumiesięczną dziewczynkę. Rodzice natychmiast przetransportowali dziecko do lokalnego szpitala.

 

– Doszło do niewyobrażalnej tragedii. Około godz. 16.30 zespół pogotowia ratunkowego przywiózł do naszego szpitalnego oddziału ratunkowego siedmiotygodniową dziewczynkę z objawami pogryzienia przez psa – powiedział w rozmowie z muzyczneradio.pl Marcin Wolski, dyrektor do spraw lecznictwa szpitala w Zgorzelcu. 

 

Jak poinformował dziewczynka miała obrażenia w okolicy głowy. Niestety lekarzom nie udało się jej uratować. 

 

– Stan dziecka był na tyle ciężki, że nawet natychmiastowo podjęta reanimacja nie przyniosła skutku. Dziewczynka zmarła o godz. 18.10 – dodał.


dk
/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Sport

Zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla. Szybki powrót mistrzów Polski na fotel lidera

krwj2jkjkfv1vpq6cx1rgy7j6g1wo12y.jpg


W swoim ostatnim meczu w 2023 roku Jastrzębski Węgiel przegrał na wyjeździe 1:3 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie i stracił pierwsze miejsce w tabeli na rzecz Projektu Warszawa. Już we wtorek mógł jednak odzyskać prowadzenie, wobec niespodziewanej porażki warszawskiej drużyny z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Warunkiem była wygrana ze Skrą.

 

ZOBACZ TAKŻE: Przerwali fatalną passę. Chcieli już święcić halę. “Kamień z serca”

 

Bełchatowianie, w przeciwieństwie do swoich rywali z 14. kolejki, zakończyli rok zwycięsko (wygrana 3:1 z Indykpolem), ale nie byli faworytami starcia z podrażnionymi mistrzami Polski. Zwłaszcza, że przystępowali do rywalizacji bez chorego Dawida Konarskiego, którego na pozycji atakującego zastąpił Pierre Derouillon.

 

W pierwszym secie jastrzębianie szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (6:11), w dużej mierze dzięki świetnej grze w bloku. W drugiej części tej partii kontrolowali sytuację na boisku, nie forsując tempa, i trzymali rywali na bezpieczny dystans. Co prawda w końcówce, po punktowej zagrywce Bartłomieja Lemańskiego, ich przewaga stopniała do dwóch punktów (21:23), ale potem gospodarze dwukrotnie pomylili się w polu serwisowym i skończyło się na 25:22 dla zespołu trenera Marcelo Mendeza.

 

Drugą odsłonę asem serwisowym otworzył środkowy gości Norbert Huber (0:2). Potem Tomasz Fornal pojedynczym blokiem zatrzymał Przemysława Kupkę, który w pierwszym secie zastąpił nieskutecznego Derouillona (5:8), a chwilę później Huber w dwóch kolejnych akcjach zablokował Adriana Aciobaniteia i przewaga mistrzów Polski wynosiła już pięć punktów (11:6).

 

W kolejnym fragmencie spotkania jakość gry przyjezdnych nieco spadła i Skra zbliżyła się na trzy “oczka” (14:17), ale w końcówce seta jastrzębianie znów pokazali kilka świetnych akcji, m.in. dwa popisowe zagrania Benjamina Toniuttiego do Rafała Szymury, i wygrali wysoko, 25:18.

 

Na początku trzeciej partii Huber znów dał się rywalom we znaki swoimi trudnymi serwisami i dał swojej ekipie prowadzenie 3:1. Potem Jurij Gładyr zatrzymał na siatce Mateusza Porębę, Szymura skończył kontratak i Jastrzębski Węgiel prowadził już 6:2. Gospodarze potrafili bardzo szybko odrobić straty – po bloku Kupki na Fornalu i przechodzącej piłce “zgaszonej” przez Lemańskiego zrobiło się 7:7.

 

Goście szybko odzyskali przewagę, m.in. za sprawą dwóch bloków Hubera (9:13), ale Skra raz jeszcze dogoniła rywali i zbliżyła się do nich na jeden punkt. Później zespół trenera Andrei Gardiniego trzykrotnie miał szanse na doprowadzenie do remisu, jednak nie potrafił ich wykorzystać. Udało mu się za czwartą próbą, gdy goście popełnili błąd gry w przestrzeni przeciwnika (23:23). Chwilę później Gładyr nie sięgnął piłki wystawionej przez Toniuttiego i to bełchatowianie mieli piłkę setową (24:23), którą od razu wykorzystali. Bułgarski środkowy Skry Ilja Petkow zablokował Gładyra, gospodarze wygrali 25:23 i doprowadzili do czwartego seta.

 

Przegrana partia podrażniła mistrzów Polski, którzy na początku kolejnej odsłony grali dużo skuteczniej w ataku od swoich przeciwników i szybko zbudowali dużą przewagę (7:12). Pięciopunktową różnicę dwoma asami serwisowymi z rzędu zmniejszył Petkow (10:12), ale tylko na chwilę. Jastrzębski Węgiel błyskawicznie odbudował rozmiary swojego prowadzenia (10:15) i od tego momentu pewnym krokiem zmierzał po końcowe zwycięstwo. Ostatecznie wygrał 25:18 i cały mecz 3:1.

 

Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Huber, który zdobył dla zwycięzców 21 punktów, z czego aż dziewięć blokiem.

 

Wygrana za trzy punkty dała jastrzębianom powrót na pierwsze miejsce w tabeli PlusLigi. Mistrzowie Polski o punkt wyprzedzają Projekt Warszawa, który ma taki sam bilans zwycięstw i porażek (12-2). Skra, z dorobkiem sześciu wygranych i ośmiu przegranych, jest na dziesiątej pozycji.

 

PlusLiga, 14. kolejka
PGE GiEK Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 1:3 (22:25, 18:25, 25:23, 18:25)

 

Skra: Grzegorz Łomacz, Pierre Derouillon (4), Adrian Aciobanitei (4), Bartłomiej Lipiński (9), Mateusz Poręba (6), Bartłomiej Lemański (6), Benjamin Diez (libero) oraz Wiktor Nowak, Przemysław Kupka (17), Ilja Petkow (5), Mateusz Nowak, Jakub Rybicki, Kajetan Marek.

 

Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Jean Patry (4), Tomasz Fornal (12), Rafał Szymura (10), Jurij Gładyr (11), Norbert Huber (21), Jakub Popiwczak (libero) oraz Edvins Skruders, Ryan Sclater (11), Bartosz Makoś (libero).

GW, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link