imalopolska

najnowsze wiadomości

May 2020

Kultura

CANAL+ łączy telewizję z VOD. Nowa usługa bez umowy, kabla i anteny

36174526_1_crop_300x168_afb2532d_CPO.jpg


CANAL+ stawia na doświadczenie i prezentuje nowe oblicze telewizji – prostej, intuicyjnej i dostosowanej do potrzeb widza. To nowoczesna usługa, z której można korzystać w dowolnym miejscu, czasie i na dowolnym urządzeniu (przez przeglądarkę internetową, aplikację mobilną na iOS i Android, aplikację w telewizorze z systemem Android TV oraz przez Apple TV). Wystarczy dostęp do internetu oraz podpięcie karty płatniczej, a przez pierwszy miesiąc testowanie CANAL+ jest całkowicie bezpłatnie i bez żadnych zobowiązań.

Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii, teraz każdy może odtwarzać wybrane programy wyemitowane w telewizji nawet do 14 dni wstecz, cofać i pauzować ulubione programy na żywo, swobodnie przełączać się między ekranami, kontynuować odtwarzanie na innym urządzeniu czy pobierać treści na żądanie do pamięci urządzenia mobilnego. Paradoks zbyt dużego wyboru rozwiąże wyszukiwarka oraz zaawansowany system rekomendacji wspierany przez redakcję CANAL+. Poruszanie się po serwisie i wybór treści ułatwi również przejrzysty układ treści skatalogowanych tematycznie.

Oferta CANAL+ została podzielona na cztery wygodne pakiety tematyczne – FILM, SPORT, FUN&INFO, KIDS oraz bezpłatny pakiet FREE. Użytkownik może dowolnie konfigurować i zmieniać pakiety w zależności od swoich zainteresowań. W katalogu ponad 35000 treści znajdują się polskie i zagraniczne filmy, seriale, wydarzenia sportowe, dokumenty, programy publicystyczne i rozrywkowe oraz bajki dla dzieci od uznanych nadawców kanałów, w tym m.in. CANAL+, HBO, FOX, National Geographic, Paramount, History, Filmbox, BBC, TVN24 czy CNN, CANAL+ SPORT, nSport+, Eleven Sports, MiniMini+, TeleToon+, Cartoon Network, Nickelodeon, Disney i Boomerang.

Przez pierwszy miesiąc można korzystać z CANAL+ bezpłatnie. Rejestracja i oferta na stronie: https://ogladaj.canalplus.pl.


Source link

Ciekawostki

Pszczoły, które podtrzymują równowagę w ekosystemach, w niebezpieczeństwie

00084N1BJW06YCU8-C411.jpg


Dzięki zapylaczom produkowane są zasoby naturalne, podtrzymana jest równowaga w ekosystemach, a pożywienie znajduje się na naszych stołach. Pszczoła robotnica podczas wyprawy po nektar odwiedza średnio od 50 do 100 kwiatów. Szacuje się, że owady te są odpowiedzialne za blisko 80 proc. zapylonych roślin. Zabójcza mieszanka, w której skład wchodzą: toksyczne pestycydy, choroby i pasożyty, zespół masowego ginięcia pszczół (CCD) i zmiany klimatu, sprawia, że pszczoły są w niebezpieczeństwie.

Światowy Dzień Pszczół, który obchodzimy 20 maja, to dobra okazja do przyjrzenia się, jak zmiany klimatu wpływają na życie tych niezwykłych zwierząt.

Według autorów Raportu Earthwatch Institute (2008) pszczoły to najważniejsze zwierzęta na naszej planecie. Jednak wyniki badań wskazują, że w ostatnich dekadach ich liczebność spada w wyniku oddziaływań wielu sprzężonych czynników. 

Najważniejsze zagrożenia to ekspansja rolnictwa i urbanizacja, które powodują degradację i utratę siedlisk i źródeł pokarmu. Intensywne rolnictwo prowadzi do zanikania różnorodności roślin, przez co owady mają mniej pożywienia oraz materiałów do budowania gniazd. Zanieczyszczenie środowiska, przede wszystkim w wyniku nadmiernego stosowania chemicznych środków ochrony roślin, dziesiątkują populacje pszczół bezpośrednio (środki owadobójcze i grzybobójcze) i pośrednio (herbicydy). Dla pszczół miodnych w Europie szczególnie niebezpieczne są inwazyjne gatunki obce (np. szerszeń azjatycki), roztoczowe, grzybicze i wirusowe choroby, a także pasożyty bytujące w ich organizmach. 

Z kolei zespół masowego ginięcia pszczoły miodnej (CCD), objawiający się gwałtownym i masowym ubytkiem pszczół lotnych poza ulem, prowadzi do ginięcia całych rodzin. Kolejnym zagrożeniem jest zmieniający się klimat, w tym ekstremalne zjawiska pogodowe.

Problem jest niezwykle poważny. Około 84 proc. gatunków roślin uprawnych i 78 proc. gatunków dzikich kwiatów w samej Unii Europejskiej zależy, przynajmniej częściowo, od zapylania przez zwierzęta. Wyginięcie pszczół to nie tylko zachwianie równowagi w ekosystemach, ale też realne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego.

“Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba – odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy”. To stare przysłowie idealnie odnosi się do sytuacji, z którą będziemy musieli się zmierzyć, w przypadku drastycznego spadku liczebności populacji pszczół. Żaden inny gatunek, taki jak np. motyle czy nietoperze, nie zapyla roślin w równie efektywny sposób. 

Dzisiejsza technologia pozwala na stworzenie “sztucznych zapylaczy”, które byłyby w stanie wykonywać najważniejsze zadania pszczół, jednak nikt i nic nie zastąpi tych niezwykle pracowitych i potrzebnych nam wszystkim zwierząt. Aby zebrać 1 kg miodu, muszą one odwiedzić ponad 5 700 000 kwiatów, co obrazuje skalę ich pracy.

“Na naszym kontynencie zapylaczami są nie tylko pszczoły, ale także z wyglądu do nich podobne muchówki, motyle, ćmy, niektóre chrząszcze i osy. Około 15 miliardów euro z rocznej produkcji rolnej UE bezpośrednio zależy od owadów zapylających rośliny. Postępujący spadek ich liczebności będzie miał wpływ na wiele dziedzin naszego życia. Jeśli nie zajmiemy się przyczynami tego procesu i nie podejmiemy odpowiednich działań, my i przyszłe pokolenia zapłacimy wysoką cenę” – komentuje Bożena Kornatowska, ekspert ds. różnorodności biologicznej Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego, realizującego projekt Klimada 2.0.

Zwiększenie stężenia gazów cieplarnianych (głównie dwutlenku węgla) w atmosferze nie tylko prowadzi do globalnego ocieplenia zagrażającego różnorodności biologicznej świata. Naukowcy badający przyczyny wymierania populacji pszczół stwierdzili, że gwałtownie rosnące stężenie dwutlenku węgla w powietrzu może prowadzić do zmian w fizjologii roślin i obniżenia poziomu białka w ważnych źródłach pyłku.

“Zapylanie jest jednym z tych niewidzialnych, ale bezcennych świadczeń, które natura zapewnia nam za darmo. Wyniki badań wskazują, że populacje naszych sztandarowych zapylaczy są zagrożone. Jeden na dziesięć gatunków pszczół i motyli na naszym kontynencie jest bliski wymarcia. Zbyt mało pokarmu, zanikanie siedlisk w wyniku intensywnych działań rolniczych i niewłaściwe stosowanie środków ochrony roślin sprawiają, że liczebność populacji pszczół spada z roku na rok. Coraz wyższe temperatury i coraz częściej występujące ekstremalne zjawiska pogodowe nie sprzyjają odbudowie ich populacji, co gorsza – istotnie przyczyniają się do alarmujących trendów spadkowych” – dodaje Bożena Kornatowska, ekspert ds. różnorodności biologicznej IOŚ-PIB, realizującego projekt Klimada 2.0.

Używanie naturalnych środków ochrony roślin to nie jedyny sposób wspierający ochronę owadów zapylających. Jeśli posiadamy ogródek lub balkon, warto wziąć pod uwagę uprawianie wielu różnych gatunków roślin – będą one nie tylko ozdobą, ale też pożytecznym środowiskiem dla owadów. 

Uprawiajmy rośliny naturalnie występujące w naszej strefie klimatycznej, takie jak głóg, wrzos, kocimiętka, jeżówka purpurowa czy astry. W związku z panującą suszą, zapotrzebowanie na wodę wzrasta również wśród zapylaczy, które jak wszystkie organizmy wykorzystują ją w swoich procesach życiowych. Jeśli chcemy pomagać pszczołom, warto pomyśleć o specjalnym poidełku, które wypełnione wodą, pomoże im przetrwać upały. Przy tworzeniu poidełka należy pamiętać, aby nie było zbyt głębokie i posiadało udogodnienia w postaci kamyczków i gałązek – dzięki temu owady nie utoną.


Source link

Zdrowie

Aplikacja Medcases na ratunek studentom medycyny

36172906_grafika_Medcases_crop_300x168_32c91123_CPO.jpg


Pandemia koronawirusa wpłynęła na niemal wszystkie aspekty życia w Polsce, w tym na funkcjonowanie szpitali i edukację przyszłych lekarzy. Warunki zmusiły uczelnie do odwołania zajęć klinicznych, a większość placówek medycznych zawiesiła możliwość odbywania staży na ich oddziałach. Sytuacja, choć zrozumiała, jest szczególnie ciężka dla studentów medycyny, dla których kontakt z pacjentem i możliwość zdobycia doświadczenia klinicznego jest kluczowy w kompleksowej edukacji oraz rozwoju w wybranym zawodzie. Na ratunek przychodzą rozwiązania informatyczne, w tym polska aplikacja Medcases. Dzięki niej przyszli lekarze mogą przenieść się do wirtualnego szpitala i mieć kontakt z setkami e-pacjentów, w tym tych z objawami infekcji COVID-19.

Medcases to unikatowa platforma e-learningowa skierowana do studentów medycyny i lekarzy, która przy pomocy algorytmów sztucznej inteligencji (AI) pozwala na diagnozowanie i leczenie wirtualnych pacjentów w symulowanym środowisku szpitalnym. Aplikacja odzwierciedla prawdziwą wizytę lekarską, pozwala na autentyczne doświadczenie i wykonanie badania lekarskiego. Dzięki współpracy z firmą StethoMe możliwe jest przeprowadzenie badania osłuchowego i wychwycenie anomalii w drogach oddechowych.

Platforma powstała w maju 2019 roku, aby pomóc studentom, stażystom i lekarzom w trakcie specjalizacji w rozwijaniu swoich umiejętności diagnostycznych i leczniczych na wirtualnych pacjentach. Kierowana była również do osób spoza medycyny, które zainteresowane są rozwiązywaniem skomplikowanych przypadków medycznych.

„Pracując nad Medcases, nie sądziliśmy wówczas, że nasza platforma stanie się jednym z głównych miejsc, gdzie studenci czerpać będą swoją wiedzę ‘w praktyce’. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nic nie zastąpi stażu w szpitalu i bezpośredniego kontaktu z prawdziwym pacjentem. Liczymy, że sytuacja szybko wróci do normalności, ale wiemy też, że będzie to raczej ‘nowa normalność’. W tych trudnych czasach musimy sobie jakoś radzić, a pomóc nam w tym mogą nie tylko filmiki i streamy z sal operacyjnych, ale również rozwiązania informatyczne bazujące na sztucznej inteligencji” – mówi inż. lek. Mariusz Kurman, współtwórca Medcases.

Obecnie z aplikacji korzysta prawie 9000 osób, znaleźć w niej można niemal 4000 skomplikowanych przypadków medycznych, tworzonych przez dyplomowanych lekarzy wspieranych przez sztuczną inteligencję. Każdy wirtualny pacjent posiada różne zestawy objawów i wyniki badań (możliwych przy danej jednostce chorobowej), co sprawia, że każdy przypadek jest unikatowy, nawet jeżeli diagnoza jest taka sama. W wyniku ostatnich wydarzeń do platformy dodani zostali „pacjenci” z objawami infekcji COVID-19, a także innych infekcji obejmujących drogi oddechowe – zapalenia płuc, grypy czy zapalenia krtani. Zaimportowane zostały algorytmy umożliwiające naukę prowadzenia diagnostyki tych przypadków.

„Niektórzy studenci staną się pełnoprawnymi lekarzami najprawdopodobniej w trakcie trwania epidemii. Wierzymy, że, stawiając czoła wirtualnym pacjentom z infekcją COVID-19, będą lepiej przygotowani do tego, co czeka ich w prawdziwym szpitalu” – mówi lek. Przemysław Klimas, współtwórca Medcases.

Aplikacja dostępna jest na www.medcases.pl

KONTAKT:

Agata Kostecka-Prorok

e-mail: [email protected]

tel. kom. +48 509 670 384


Source link

Polska

By walczyć z epidemią, przełożył emeryturę. Zmarł kolejny nowojorski lekarz

ohdv89n6r8pna65awnq9sd731xxstrgc.jpg


62-letni lekarz zmarł w szpitalu na Manhattanie. Na pierwszej linii frontu walki z epidemią pracował do połowy kwietnia

Nowojorski doktor James “Charlie” Mahoney przełożył swoje przejście na emeryturę, by pomagać w walce z epidemią. Po zakażeniu się koronawirusem zmarł pod koniec kwietnia – informuje we wtorek dziennik “Washington Post”.

Przed początkiem epidemii Mahoney planował, że niedługo przejdzie na emeryturę. W styczniu wrócił z rejsu po Karaibach w ramach świętowania końca swojej długiej kariery zawodowej.

 

Na oddziale intensywnej terapii Mahoney pracował przez blisko 40 lat. Leczył m.in. chorych na HIV/AIDS i świńską grypę oraz rannych w atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku.

 

Jego stan stale się pogarszał

 

Po nadejściu epidemii do Nowego Jorku kierownictwo jego szpitala dało starszym lekarzom możliwość odejścia z pracy. Mahoney nie skorzystał z tej oferty. Na pierwszej linii frontu walki z epidemią pracował do połowy kwietnia, gdy dostał gorączki. Od tego czasu jego stan stale się pogarszał.

 

ZOBACZ: W USA zmarł zakażony koronowirusem polski lekarz. Zostawił dwie małe córki

 

Chorujący na Covid-19 lekarz do końca nalegał, by leczyć go w państwowym szpitalu na Brooklynie, z którym związany był od lat. Gdy stan Mahoneya pogorszył się, przetransportowano go do szpitala na Manhattanie, który dysponuje lepszym sprzętem. Tam 27 kwietnia 62-latek zmarł w otoczeniu przyjaciół.

 

By uhonorować zmarłego doktora na portalu crowdfundingowym utworzono specjalną zbiórkę dla młodych afroamerykańskich lekarzy. Wywodzący się z tej społeczności Mahoney był dla wielu z nich mentorem. Niektórzy nazywali go “naszym Jay-Z”, porównując do legendy nowojorskiego rapu.


ac/ PAP

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Kultura

Influencerzy w dobie pandemii. Czego od nich oczekują Polacy?

36165111_1_crop_300x168_9288372c_CPO.jpg


Obecność wirusa całkowicie zmieniła nasze życie i zmusiła do domowej izolacji. To z kolei spowodowało zwiększoną aktywność w mediach – według badań opinii zleconych przez LoveBrands wynika, że blisko 60% Polaków zwiększyło częstotliwość korzystania z mediów. Najnowsze badanie wykazało, że nie inaczej jest w przypadku influencerów: śledzimy ich działania jeszcze częściej niż w czasach sprzed izolacji. Największy odsetek osób, które zwiększyły liczbę obserwowanych infuencerów, jest wśród pokolenia Z (18-23 lata) – 53,1%, jednak różnice międzypokoleniowe nie są duże. W przypadku pokolenia Y (24-39 lat) jest to 49,4%, zaś X (40-55 lat) – 38,3% [1].

Z badań wynika, że, w porównaniu z czasem sprzed pandemii, obecnie najbardziej zwiększyła się konsumpcja treści informacyjnych (60,1%), kulinarnych (54,1%), lifestyle’owych (46,8%) oraz zdrowotnych (45,1%).

„Jak wynika z naszych badań, przynajmniej w czasie izolacji, różnice w konsumpcji treści publikowanych przez influencerów między pokoleniem Y i Z są naprawdę niewielkie. Warto też zwrócić uwagę na potencjał drzemiący w pokoleniu X. Kierowanie do niego działań we współpracy z influencerami czy celebrytami może właśnie teraz okazać się strzałem w 10” – mówi Zuzanna Bieńko, Head of Influencer and Brand w LoveBrands Relations.

Jak się okazuję, ponad 63% respondentów najbardziej docenia publikowanie treści niezwiązanych z koronawirusem. Wyróżnione zostały między innymi przepisy kulinarne, porady kosmetyczne czy inspiracje wnętrzarskie. Pokolenie Y docenia publikowanie materiałów edukacyjnych (54%), czy pomysły na zabawę z dziećmi (49,4%). Pokolenie X za to chętniej niż pozostałe śledzi statystyki dotyczące koronawirusa (50,7%) i porady zdrowotne (46,3%).

Najwięcej nieodpowiednich zachowań influencerów w trakcie pandemii zauważali przedstawiciele pokolenia Z i wymieniali najczęściej: zmianę charakteru dotychczas publikowanych treści (52,4%) czy publikowanie przez influencera nieetycznych reklam (47,6%). Pokolenie Y zaś najczęściej zwracało uwagę na podejmowanie przez influencera współpracy reklamowej (42,1%).

„Dla mnie największym zaskoczeniem w badaniu było chyba to, że dla pokolenia Y, tak dużym problemem są współprace reklamowe podejmowane przez influencerów. Rozwiązaniem na to może być: dla reklamodawców – nacisk na zgodność treści publikowanych przez influencerów z wartościami marki, zamiast na zasięgi, które są oni w stanie wygenerować, zaś dla samych twórców – odpowiedni balans między współpracami reklamowymi, a własnym contentem” – mówi Dominika Kaczyńska, Communications Consultant w LoveBrands Relations.

Tymczasem aż 40% Polaków uważa, że treści publikowane przez influencerów mają wpływ na podejmowane decyzje zakupowe oraz poszerzenie zainteresowań, a 39% uważa, że stają się inspiracją do podejmowania przez nich działań prospołecznych. Im młodsze pokolenie, tym większy wpływ influencerów.

To mówić o tym koronawirusie, czy nie? Na to pytanie możemy odpowiedzieć jednym słowem: ZALEŻY. Zdania są bardzo podzielone. Podczas, gdy 39,5% Polaków uważa, że influencerzy pełnią obecnie funkcję społeczną i powinni zajmować się teraz tematem koronawirusa, 34,9% uważa, że absolutnie powinni tego unikać. Dlaczego tak się dzieje?

„Koronawirus wiąże się z ogromnymi emocjami. Zarządzanie komunikacją marek, jak i współpracą z influencerami wiąże się obecnie z dużą odpowiedzialnością. Z jednej strony, nie można ignorować sytuacji i zachowywać się, jakby nic się nie zmieniło, a z drugiej warto pamiętać, że całkowita zmiana publikowanych treści też nie będzie miała dobrego skutku. Sytuacje kryzysowe często silnie wpływają na odbiór rzeczywistości. Ta rzeczywistość zmieniła i ciągle zmienia się również dla twórców. Najważniejszy jest złoty środek, autentyczność i rozsądek, z którego bardzo często rozliczani są influencerzy czy celebryci. My też na tej podstawie często decydujemy o zaangażowaniu twórcy w konkretne działanie dla naszych klientów” – mówi Dorota Bieniek-Kaska, prezes LoveBrands Relations.

[1] Badanie „Rola influencerów w czasie izolacji” zostało zrealizowane w dniach 30.04-02.05.2020 przez agencję SW RESEARCH metodą wywiadów on-line (CAWI) na panelu internetowym SW Panel. W ramach badania przeprowadzono 1063 ankiety z osobami z trzech przedziałów wiekowych: Pokolenie Z – 18 – 23 lata: 352 wywiady, Pokolenie Y – 24 – 39 lat: 356 wywiadów, Pokolenie X – 40 – 55 lat: 355 wywiadów. Kwestionariusz badawczy został przygotowany przez agencję SW RESEARCH na podstawie zagadnień dostarczonych przez agencję LoveBrands Relations.

Więcej informacji: https://lbrelations.pl/pl/news/82,biuro-prasowe


Źródło informacji: LB Relations Sp z o.o.


Source link

Zdrowie

Most powietrzny między Chinami a Bydgoszczą

36154631_1_crop_300x168_0e933d0f_CPO.jpg


Nikt nie chce, żeby służba zdrowia, instytucje publiczne i prywatne podmioty biorące udział w zwalczaniu pandemii odczuwały jakiekolwiek braki. Dlatego dystrybutorzy sprzętu medycznego i firmy logistyczne realizują bezprecedensowe przedsięwzięcia logistyczne, takie jak transport środków medycznych z Chin, zawierający między innymi maseczki, kombinezony ochronne i termometry. 1 maja br. na warszawskim lotnisku Chopina wylądował Antonow An-124 Rusłan, który prosto z Chin przywiózł 76 ton sprzętu medycznego.

„Transport potrzebnego wyposażenia medycznego musi odbywać się szybko, a także być efektywny kosztowo. Aby spełnić oba warunki, zdecydowaliśmy się na wynajęcie samolotu transportowego – Ił 76, od białoruskiej linii lotniczej Rubystar Airways oraz wybór docelowego lotniska w Bydgoszczy, zamiast warszawskiego lotniska Chopina” – wyjaśnia Ryszard Grzebielucha, prezes zarządu Polfrost Internationale Spedition.

Samoloty będą startować z Tianjin Binhai International Airport (kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Pekinu) i lądować na lotnisku Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy. Najbliższy transport będzie zawierał 30 ton artykułów medycznych, głównie maseczek i rękawiczek nitrylowych. Odbiorcą jest Synoptis – spółka z grupy Neuca.

„Cieszymy się, że możemy i mamy możliwości pomóc – mówi Tomasz Moraczewski, prezes spółki Port Lotniczy Bydgoszcz SA. – Port Lotniczy im. Jana Paderewskiego w Bydgoszczy jest dziesiątym największym lotniskiem w Polsce. Dla realizacji połączeń typu cargo, stanowi atrakcyjną kosztowo alternatywę dla warszawskiego lotniska Chopina. Jesteśmy jednym z dynamiczniej rozwijających się portów lotniczych w Polsce. Jednak w związku z tym, że pandemia w oczywisty sposób ograniczyła ruch pasażerski nasze działania zmierzają w kierunku wzrostu przewozów cargo”.


Źródło informacji: Kompania Wydarzeń Artystycznych Kolasa i Tchórzewska sp.j.


Source link

Polska

5G to jak umieszczenie kamery w każdym domu – Wolna Polska – Wiadomości

746698f51126495bd25074ac945f4ca3


Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce w interesujący sposób objaśniła kwestię instalowania w Polsce i innych krajach technologii 5G, czyli „autostrady internetowej”, umożliwiającej wielokrotnie szybsze niż dotychczas przesyłanie danych.

 

Znaczna część wywiadu pani ambasador dla stacji Polsat News dotyczyła rywalizacji chińsko-amerykańskiej, w tym dwustronnej polemiki dotyczącej odpowiedzialności za ekspansję koronawirusa. W pewnym momencie rozmowa zeszła na kwestię montowanej obecnie w różnych krajach nowej i wzbudzającej kontrowersje technologii telekomunikacyjnej.

 

– W przeszłości USA zdołały zablokować ambicje chińskiego Huawei dotyczące sieci 5G w Polsce i innych krajach. To był jasny wybór: Pekin albo Waszyngton. Stoimy teraz przed podobnym wyborem? – spytał prowadzący rozmowę Jan Mikruta.

 

– Nie, nie sądzę. Nie zgodzę się z tym określeniem. Nie zablokowaliśmy 5G, pokazaliśmy jedynie, jak widzimy związane z tą technologią kwestie bezpieczeństwa. Wyjaśniliśmy je polskim sojusznikom – odpowiedziała pani ambasador.

 

–  Nasze obawy można zobrazować następująco: to jak umieszczenie kamery w każdym domu. Trzeba więc mieć zaufanie do tego, kto tę technologię dostarcza i co dzieje się z przekazywanymi przez nas danymi. Wyjaśniliśmy to Polakom, a oni podjęli decyzję, z którym dostawcą technologii chcą współpracować. My tego nie dyktowaliśmy – zapewniała Georgette Mosbacher.

 

Sporo miejsca w wywiadzie zajęła także kwestia „zamknięcia świata” ze względu na koronawirusa. Pani ambasador odpierała m.in. zarzuty dotyczące uchylania się przez USA od finansowego udziału w badaniach nad szczepionką i zapewniała o przestrzeganiu przez Amerykanów zasad reżimu sanitarnego. Wyraziła także przekonanie, iż „świat wyjdzie z tego kryzysu i my z niego wyjdziemy silni, mądrzejsi o wyniesione lekcje i może z nieco zmienionym nawykami”.

 

 

Źródło: Polsat News, Pch.24.pl

 

5G


Source link

Świat

Koronawirus w USA. Ponad 90 tys. zgonów

0009ZG3A2HC7YCT4-C411.jpg


W ciągu ostatniej doby bilans ofiar śmiertelnych epidemii w USA wzrósł o 759. Łącznie śmierć z powodu koronawirusa w Stanach Zjednoczonych poniosło już 90 309 osób – wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

Drugi dzień z rzędu – zgodnie ze statystykami Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa – odnotowano w USA mniej niż tysiąc ofiar śmiertelnych. Poprzedni dobowy bilans informował o 820 zgonach.

W ciągu minionych 24 godzin liczba wykrytych w Stanach Zjednoczonych zakażeń zwiększyła się o ok. 24 tys. Na blisko 11,8 mln wykonanych do tej pory w USA testów na koronawirusa ok. 1 mln 508 tys. dało wynik pozytywny. 

Dziennie w Stanach Zjednoczonych przeprowadza się ponad 300 tys. testów.

Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2.30 czasu polskiego w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Blisko jedna trzecia zgonów na Covid-19 w USA przypada na stan Nowy Jork (28 339). 10 439 osób zmarło z powodu koronawirusa w sąsiadującym z nim New Jersey, a 5 862 w Massachusetts. Łącznie w 18 stanach odnotowano ponad tysiąc zgonów.

Uaktualnione szacunki ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia umrze nawet do 143 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2. Liczba ta została obniżona o ok. 4 tys. w porównaniu z poprzednimi prognozami. 


Source link

Kultura

Taube Philanthropies mianuje Dariusza Stolę, historyka i dyrektora muzeum POLIN (2014-2019), laureatem nagrody im. Ireny Sendlerowej 2020

36153528_Stola_crop_300x168_46ff34cf_CPO.jpg


Tegoroczna nagroda Taube Philanthropies im. Ireny Sendlerowej 2020, nazwana tak na cześć polskiej pracownicy społecznej, która podczas okupacji hitlerowskiej uratowała setki żydowskich dzieci z warszawskiego getta, została ogłoszona we wtorek 12 maja br. z okazji dwunastej rocznicy śmierci Ireny Sendlerowej.

Prof. Dariusz Stola jest historykiem zajmującym się dziejami Polski w okresie komunistycznym, stosunków polsko-żydowskich i Holokaustu, migracji międzynarodowych, a także pamięcią społeczną. W 2013 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za badania nad historią najnowszą, a zwłaszcza nad Marcem 1968 r. Prof. Stola jest autorem i redaktorem ponad 150 artykułów i 9 książek. Na czele Muzeum POLIN stanął na początku 2014 r., mianowany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego. Jego pierwszym zadaniem było wielkie otwarcie wystawy stałej w październiku 2014 roku i przygotowanie muzeum do przyjęcia setek tysięcy zwiedzających. Swe umiejętności menedżerskie prof. Stola rozwinął wcześniej jako prorektor wyższej uczelni i kierownik projektów badawczych. Wśród jego licznych wyróżnień jest m.in. tytuł „Człowieka Roku” przyznany przez Gazetę Wyborczą w kategorii Kultura za wybitne zarządzanie Muzeum POLIN.

„Dariusz Stola jest najwybitniejszym uczonym i dyrektorem muzeum, o którego pozyskaniu mogliśmy marzyć na pierwsze lata pełnej działalności muzeum, które są zawsze krytycznym okresem dla każdej wielkiej instytucji kultury. Jest odpowiedzialny za wszystkie wybitne osiągnięcia Muzeum POLIN, na każdym możliwym poziomie – podkreśla Tad Taube, prezes Taube Philanthropies i konsul honorowy RP w San Francisco. – Poprzez Nagrodę Pamięci im. Ireny Sendlerowej, Taube Philanthropies pragniemy wyrazić swoje najgłębsze uznanie i przyjaźń. Czekamy na czas, kiedy będziemy mogli na stałe współpracować z prof. Stolą” – dodał.

Od momentu otwarcia Muzeum POLIN w 2013 roku, odwiedziło je 3,75 mln osób, a prawie 2 mln zobaczyło wystawę główną, która została otwarta w październiku 2014 roku. Około 44 proc. z nich pochodzi z zagranicy: największa grupa z Izraela, a kolejna ze Stanów Zjednoczonych. Podczas kadencji prof. Stoli muzeum otrzymało m.in. tytuł Europejskiego Muzeum Roku w 2016 r. i nagrodę EMA (ang. European Museum Academy Award), a w 2017 r. nagrodę Europa Nostra – najważniejszą nagrodę w Europie za wybitne osiągnięcia w dziedzinie ochrony i promocji dziedzictwa kulturowego. Zgodnie z uzasadnieniem tej nagrody, muzeum “stworzyło bezpieczną przestrzeń do prowadzenia dialogu międzykulturowego, oferując tym samym ważną lekcję dla współczesnego świata”.

„Niezależnie od tego, czy chodzi o zachowanie i przekazywanie dziedzictwa żydowskiego w Polsce, czy też pogłębianie relacji katolicko-żydowskich, laureat Nagrody 2020 zapoznał ludzi o różnym wieku i pochodzeniu z kulturą żydowską Polski jako integralną częścią polskiej historii i tożsamości narodowej” – podkreśla Shana Penn, dyrektor wykonawcza Taube Philanthropies i wicekonsul honorowy RP w San Francisco.

W najbliższym czasie zostaną ogłoszone plany corocznej ceremonii wręczania nagród, która zazwyczaj odbywa się podczas Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie lub w Muzeum POLIN w Warszawie.

O Nagrodzie Pamięci im. Ireny Sendlerowej

Nagroda Pamięci im. Ireny Sendlerowej została powołana w 2008 roku przez Taube Philanthropies na cześć Ireny Sendlerowej, którą Yad Vashem uznał za „Sprawiedliwą wśród Narodów Świata”. Nagroda przyznawana jest co roku osobom, które wyróżniają się w działaniach mających na celu zachowanie i rewitalizację żydowskiego dziedzictwa Polski. Nominacje do nagrody są weryfikowane przez panel doradców Taube Philanthropies oraz liderów kultury żydowskiej w Polsce.

O Taube Philanthropies

Od ponad 30 lat Taube Philanthropies wspiera różnorodne organizacje edukacyjne, badawcze, kulturalne, społeczne i młodzieżowe w rejonie Zatoki San Francisco, w Polsce i Izraelu. Organizacja została założona przez biznesmena i filantropa Tada Taube w 1981 roku; obecnie kierowana jest przez Tada i jego żonę Dianne Taube. Działa na rzecz zapewnienia obywatelom wolności i możliwości realizacji ich celów i marzeń.

Więcej na: https://www.taubephilanthropies.org/2020-irena-sendler-memorial-award

Laureaci Nagrody Pamięci im. Ireny Sendlerowej, 2008-2019:

2008: Janusz Makuch, dyrektor Festiwalu Kultury Żydowskiej, Kraków;

2009: Jan Jagielski, archiwista, Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma;

2010: były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski;

2011: śp. Magda Grodzka-Gużkowska, która z narażeniem życia pomagała Irenie Sendlerowej ratować dzieci żydowskie z getta warszawskiego;

2012: wybitne uczone prof. dr hab. Maria Janion oraz dr hab. Jolanta Ambrosewicz-Jacobs, prof. UJ;

2013: Bogdan Zdrójewski, były minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego; Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy;

2014: Małgorzata Niezabitowska, autorka i dziennikarka; Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”;

2015: Krzysztof Czyżewski, dyrektor Fundacji Pogranicze; śp. dr Jan Kulczyk, znamienity darczyńca Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN;

2016: prof. dr hab. Monika Adamczyk-Garbowska, profesor literatury żydowskiej i jidysz na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie; Maria Piechotkowa, znana architektka i badaczka polskiej architektury synagogalnej;

2017: Stefan Wilkanowicz, autor, redaktor, pedagog i działacz katolicki; Bogdan Białek, założyciel Stowarzyszenia, Instytut Kultury Spotkania i Dialogu im. Jana Karskiego;

2018: Norman Conard, amerykański pedagog, który zwrócił uwagę świata na Irenę Sendlerową; Ola Bilińska, badaczka kultury jidysz i muzyk oraz Norman Conard, pedagog, który przedstawił historię Ireny Sendlerowej opinii publicznej;

2019: Zuzanna Radzik, uczona i działaczka w dziedzinie stosunków katolicko-żydowskich oraz Adam Bartosz, etnograf i muzeolog.


Source link