imalopolska

najnowsze wiadomości

January 1970

Zdrowie

Discovery Life Sciences przejmuje Targos, co umożliwi wprowadzenie na rynek wiodących międzynarodowych usług w zakresie biomarkerów tkankowych

Discovery_LS_Logo.jpg


Discovery uzupełnia swoje portfolio o czołowego europejskiego dostawcę usług w zakresie wsparcia programów biomarkerów tkankowych dla badań, rozwoju klinicznego i wprowadzania produktów na rynek.

HUNTSVILLE, Alabama, 18 maja 2021 /PRNewswire/ — Discovery Life Sciences™ (Discovery), firma specjalizująca się w dziedzinie pobierania materiału biologicznego i biomarkerów™, poinformowała dzisiaj o przejęciu Targos Molecular Pathology GmbH, Niemcy (Targos), jednego z największych laboratoriów patologii molekularnej w Europie, aby znacząco rozszerzyć swoje międzynarodowe możliwości w zakresie biomarkerów tkankowych. Targos to następny przełomowy krok w światowej ekspansji Discovery, uzupełniający wcześniejsze przejęcie QualTek Molecular Laboratories (QualTek) z siedzibą w Santa Barbara w Kalifornii, największego północnoamerykańskiego dostawcy usług w zakresie immunohistochemii (IHC) i rozwoju biomarkerów. Powiązanie potencjału tych dwóch firm w jeden globalny dział usług związanych z biomarkerami tkankowymi sprawia, że Discovery zyskuje pozycję wiodącego na rynku światowym dostawcy usług w zakresie opracowywania biomarkerów, wsparcia badań klinicznych oraz szkoleń z zakresu patologii klinicznej w obszarze immunoterapii, diagnostyki towarzyszącej i innych programów medycyny precyzyjnej.

Od ponad 15 lat firma Targos zapewnia wysoce ustandaryzowany rozwój i zastosowanie biomarkerów klinicznych dla międzynarodowego przemysłu farmaceutycznego i diagnostycznego oraz przyczynia się do dopuszczania do obrotu przełomowych terapii i diagnostyki towarzyszącej. Spółka dokona dynamicznej integracji i standaryzacji swoich działań z północnoamerykańskimi laboratoriami IHC i patologicznymi firmy Discovery, tworząc jeden kompleksowy zespół naukowy. Zespołowa ekspertyza umożliwiła zidentyfikowanie i opracowanie szeregu przełomowych rozwiązań w badaniach biomarkerów, w tym testów HER-2 i PDL-1. Nowa międzynarodowa usługa IHC i z zakresu patologii Discovery będzie miała również dostęp do HudsonAlpha Discovery®, działu firmy zajmującego się sekwencjonowaniem i bioinformatyką, co pozwoli na stworzenie unikalnego połączenia usług patologii, IHC i analiz genetycznych w celu przyspieszenia badań nad lekami i diagnostyką opartą na biomarkerach.

W momencie, gdy nowe terapie wchodzą w fazę regionalnych lub ogólnoświatowych badań klinicznych, globalne laboratoria Discovery posiadające certyfikat CLIA i akredytację CAP mogą z powodzeniem zapewnić pełne wsparcie na szeroką skalę. Targos jest również głównym dostawcą usług doradczych i szkoleniowych w zakresie nowo wprowadzanych testów diagnostycznych, co pozwala na zaspokojenie potrzeb klientów w zakresie szybkiej edukacji i adaptacji przez patologów klinicznych i technologów z całego świata.

„Dzięki współpracy z firmą Targos Discovery znacznie rozszerza swoje możliwości w skali globalnej w zakresie wspierania programów biomarkerów tkankowych naszych klientów, na każdym etapie badań – od opracowywania testów do ich zatwierdzania, poprzez światowe badania kliniczne, aż po szkolenia patologów w celu wprowadzenia ich do procedur klinicznych po wprowadzeniu na rynek” – oświadczył Christiaan Neeleman, prezes europejskiego oddziału Discovery i szef działu Globalnych Usług Biomarkerów Tkankowych Discovery.

„Z ogromną radością dołączamy do zespołu Discovery Life Sciences – skomentował Thomas Henkel, dyrektor generalny i współzałożyciel firmy Targos. – Cieszymy się z perspektywy połączenia naszych możliwości w ramach Globalnych Usług Biomarkerów Tkankowych Discovery, co umożliwi nam zaoferowanie naszym wspólnym klientom bezprecedensowej przepustowości i jakości w zakresie badań i rozwoju biomarkerów. Dzięki połączeniu pod jednym szyldem predefiniowanych kohort badawczych i perspektywicznych badań opartych na biomarkerach programy medycyny precyzyjnej przyniosą dodatkowe korzyści pacjentom”.

Discovery Life Sciences

Discovery Life Sciences to firma specjalizująca się w dziedzinie pobierania materiału biologicznego i biomarkerów™, która zapewnia największe na świecie komercyjne zasoby materiału biologicznego oraz sieć dostaw w połączeniu z renomowanymi laboratoriami do obsługi biomarkerów multiomicznych w celu przyspieszenia programów z zakresu medycyny precyzyjnej w leczeniu nowotworów, chorób zakaźnych i innych złożonych schorzeń.

HudsonAlpha Discovery to znany na całym świecie oddział Discovery zajmujący się sekwencjonowaniem i bioinformatyką, który wykorzystuje najnowsze technologie badań genomowych na potrzeby kompleksowego wsparcia odkryć, translacji i badań klinicznych.

Czerpiąc ze świata nauki, zespół Discovery zapewnia klientom innowacyjne, doradcze podejście z nastawieniem na pokonywanie przeszkód i szybsze osiąganie pożądanych rezultatów. To jest Science at your Service™ . Więcej informacji można znaleźć na stronie dls.com.

Logo – https://mma.prnewswire.com/media/1022478/Discovery_LS_Logo.jpg

Źródło: Discovery Life Sciences

Źródło informacji: PR Newswire

 


Source link

Kultura

Światowy debiut nowych pojazdów GWM skonstruowanych na platformie L.E.M.O.N. DHT. Doskonałe osiągi nowych samochodów GWM

3rd_Gen_HAVAL_H6.jpg


Fot. PR Newswire/GWM

BAODING, Chiny, 17 maja 2021 r. /PRNewswire/ — Niedawno miała miejsce premiera wyprodukowanego przez GWM modelu HAVAL JOLION w Arabii Saudyjskiej, RPA i Chile, a wkrótce firma zaprezentuje HAVALA H6 III generacji na Ukrainie. Dwa nowe modele skonstruowane zostały na inteligentnej platformie modułowej GWM L.E.M.O.N. DHT, która po raz pierwszy zostanie zaprezentowana w światowej odsłonie, zapewniając użytkownikom na całym świecie nowe wrażenia poprzez technologiczną transformację i innowację.

Premiera platformy L.E.M.O.N. DHT oznacza, że GWM zostanie pierwszym chińskim producentem samochodów, który dokonał przełomu w technologii hybrydowej. Odznaczający się wysokim poziomem zintegrowania i wydajności wielotrybowy układ hybrydowy w architekturze HEV i PHEV zapewnia idealną równowagę pomiędzy wydajnością i osiągami pojazdów w każdym zakresie prędkości i scenariuszu użytkowania, gwarantując energooszczędność i niskie zużycie paliwa dla wszystkich użytkowników na świecie, którym zależy na ochronie środowiska.

Wśród silnych stron platformy L.E.M.O.N. wymienia się dużą moc, większy komfort, niższy poziom hałasu, drgań i szorstkości (NVH), a także niższe zużycie paliwa. Technologia ta będzie stanowiła trzon wielu nowych pojazdów GWM, znacznie podnosząc ich osiągi. Jako przykład można podać HAVALA H6 III generacji: układ napędowy nowego pojazdu składa się z silnika spalinowego z turbodoładowaniem o pojemności 1,5 l i jednostki elektrycznej o mocy 130 kW, których łączna moc wynosi 179 kW (243 KM) przy łącznym momencie siły 530 Nm, co skraca czas reakcji pojazdu w porównaniu do modelu HAVALA H6 II generacji. W układzie napędowym zastosowano dwusprzęgłową skrzynię biegów drugiej generacji ze sprzęgłami w kąpieli olejowej, która zapewnia wyższą wydajność, szybszą reakcję dynamiczną i lepsze przyspieszenie. Zastosowane w HAVALU H6 III generacji dwa silniki w technologii hybrydowej z połączeniem szeregowym i równoległym ograniczają zużycie paliwa z 6,9 l/100 km do 6,6 l/100 km w porównaniu do HAVALA H6 II generacji, zwiększając wydajność zużycia paliwa o 14,5% bez strat mocy. HAVAL H6 III generacji posiada wymiary 4653 x 1886 x 1730 mm (D x S x W), czyli odpowiednio o 38, 26 i 10 mm większe niż HAVAL H6 II generacji. Większe nadwozie oznacza więcej miejsca i bardziej komfortowe warunki dla każdego członka rodziny. Co więcej, technologia L.E.M.O.N. DHT pozwala ograniczyć poziom NVH do minimum, stwarzając komfortowe warunki do jazdy.

Technologia hybrydowa stanowi fundament strategii globalizacji produktów GWM oraz wizytówkę potencjału badawczo-rozwojowego firmy. Na przestrzeni lat GWM stawiała w swojej działalności na niezależne prace badawczo-rozwojowe, które sprzyjały wyznaczaniu wysokich standardów jakości i konsekwentnej modernizacji jej produktów poprzez zastosowanie kluczowych technologii. Chiński producent samochodów przywiązuje również ogromną wagę do personalizacji swoich produktów, aby sprostać wymaganiom różnych użytkowników na całym świecie. Firma GWM zamierza kontynuować tworzenie innowacji technologicznych stanowiących bodziec do zmian w branży i zapewniających wysoki poziom zaawansowania produkowanych przez nią pojazdów.

Zdjęcie – https://mma.prnewswire.com/media/1511321/3rd_Gen_HAVAL_H6.jpg

Źródło: GWM

Źródło informacji: PR Newswire

 


Source link

Sport

Branża cementowa apeluje do premiera: nie pozwólmy na to, żeby Polskę zalał cement ze wschodu

DOC.20210517.39292356.1.jpg


Fot. Stowarzyszenie Producentów Cementu/Pamela Panek (1)

Bez wprowadzenia mechanizmów ochronnych branża budowlana oraz szereg opartych o nią sektorów gospodarki mogą przegrać z zalewem cementu spoza Unii Europejskiej. Opłaty od importu towarów z krajów o niższych niż w UE wymogach klimatycznych mogą w znacznym stopniu zneutralizować to ryzyko, jednak potrzebne są dodatkowe działania osłonowe – podkreślali uczestnicy konferencji „Mechanizm Ochrony Granic (CBAM) jako rozwiązanie chroniące polski i europejski przemysł cementowy”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Producentów Cementu.

Szczegółowe rozwiązania w ramach mechanizmu CBAM są obecnie procedowane przez Komisję Europejską. Jego głównym założeniem jest wprowadzenie opłaty od importu towarów spoza Unii Europejskiej, gdzie produkcja nie jest obciążona kosztami wynikającymi z obowiązków redukcji emisji CO2. Dotychczasowy brak regulacji w tym zakresie skutkuje zjawiskiem carbon leakage (tzw. ucieczka emisji poza granice UE). W przypadku cementu oznacza to wzrost śladu węglowego nawet o 15% w stosunku do produkcji realizowanej w Polsce.

„Idea CBAM jest wspaniała, ale trzeba dużo zdrowego rozsądku, aby wprowadzić ją w życie w sposób niezagrażający branży cementowej i nie stracić tej gałęzi przemysłu na terenie Unii Europejskiej” – mówił Krzysztof Hetman, poseł do PE (PSL), wskazując także na ucieczkę emisji jako zagrożenie dla polskiego i europejskiego przemysłu oraz polityki klimatycznej.

„Sektor cementowy, tak jak i inne sektory polskiej gospodarki, są bardzo istotne dla naszego resortu i cieszą nas spotkania, podczas których możemy dyskutować o tak ważnych sprawach jak mechanizm CBAM, które są kluczowe dla przemysłu – w tym cementowego” – podkreśliła Marlena Tryka, zastępczyni dyrektora Departamentu Innowacji i Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii.

„Mechanizm Ochrony Granic CBAM powinien stanowić uzupełnienie Europejskiego Systemu Handlu Emisjami, aby wspierać konkurencyjność polskiego przemysłu, w tym sektora cementowego” – wskazał poseł do PE Grzegorz Tobiszowski (PiS).

W marcu br. Parlament Europejski poparł rezolucję o konieczności wprowadzenia Mechanizmu Ochrony Granic, w której dzięki interwencji polskich eurodeputowanych znalazły się zapisy kluczowe dla całego sektora energochłonnego, w tym także dla przemysłu cementowego. Mowa o współistnieniu mechanizmu CBAM wraz z darmowymi uprawnieniami w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS). Według uczestników konferencji, jest to absolutnie kluczowe rozwiązanie pozwalające na utrzymanie konkurencyjności polskiego przemysłu w perspektywie kolejnych lat i dekad, a tym samym – na zachowanie tysięcy miejsc pracy oraz stabilności całego sektora budowlanego.

„Minister klimatu i środowiska uważa przede wszystkim, że CBAM powinien być narzędziem komplementarnym wobec obecnego Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS)” – podkreśliła Monika Figaj, radczyni Ministra Klimatu i Środowiska.

„CBAM będzie wyrównywał pole gry na wewnętrznym rynku Unii Europejskiej, ale europejskie produkty, obarczone opłatami w ramach EU ETS bez możliwości uzyskania darmowych alokacji, będą mniej konkurencyjne na rynkach trzecich. W moim przekonaniu, przynajmniej w pierwszej fazie, powinno być możliwe współistnienie obu tych systemów” – podkreślił Adam Jarubas, poseł do Parlamentu Europejskiego (PSL).

Uczestnicy konferencji wyrazili obawę, iż brak działań osłonowych, takich jak postulowany przez Parlament Europejski kształt mechanizmu CBAM, może w niedalekiej przyszłości skutkować nie tylko zapaścią całego polskiego przemysłu budowlanego, ale także zwiększeniem, zamiast redukcją, poziomu emisji CO2.

„Obecnie mamy do czynienia z kumulacją zagrożeń dla przemysłu cementowego w postaci lawinowo rosnącego importu z Białorusi, Ukrainy czy Turcji oraz wzrostu cen uprawnień do emisji CO2, jak i cen prądu” – wskazał Janusz Miłuch, członek zarządu SPC. Branża musi bowiem stawiać czoła zarówno nierównej konkurencji spoza Wspólnoty, jak i rosnącym kosztom energii elektrycznej – generowanym przez wzrost cen uprawnień do emisji CO2 w Europejskim Systemie Handlu Emisjami (EU ETS), przy jednoczesnym braku możliwości ubiegania się o rekompensaty.

„Udział energii w produkcji cementu sięga nawet 35%. Dlatego wsparcie dla przemysłu cementowego, w tym wpisanie go na listę sektorów energochłonnych uprawnionych do otrzymywania rekompensat, jest kwestią kluczową dla utrzymania stabilności tej gałęzi naszej gospodarki oraz zapewnienia jej możliwości inwestowania w nowe technologie redukcji emisji CO2, w tym CCS i CCU” – zaznaczył Dariusz Gawlak, wiceprzewodniczący SPC.

Przemysł cementowy jest bowiem sektorem, który ponosi coraz wyższe koszty związane z funkcjonowaniem EU ETS. Cementownie muszą dokupować uprawnienia do emisji CO2, których niedobór systematycznie wzrasta – tylko w 2020 r. wynosząc 2,85 mln ton. W latach 2017-2021 cena uprawnień do emisji CO2 wzrosła przeszło 10-krotnie, z 5 do ponad 50 euro za tonę. Szacuje się, że w 2030 r. sięgnie ona nawet 70 euro za tonę.

„Problem sektora elektroenergetycznego, w tym cementowego, stalowego czy hutniczego w dostosowaniu do nowych polityk jest taki, iż z ich punktu widzenia krótki okres to 10, może 15 lat. To są perspektywy inwestycji i przygotowania technologicznego, a dla przemysłu cementowego krótka perspektywa to kilka lat” – podkreślił Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego, omawiając transformację polskiego sektora energetycznego.

Obecny stan rzeczy nie tylko obniża konkurencyjność polskich i europejskich producentów cementu oraz szeroko pojętego sektora energochłonnego, ale także uderza w założenia Europejskiego Zielonego Ładu. Jego realizacja to bowiem jedno z kluczowych wyzwań, przed którym stoją sektory budowlany i cementowy. Kolejne stanowi Krajowy Plan Odbudowy oraz wchodzące w jego skład inwestycje. „Budownictwo ma szansę stać się kołem zamachowym gospodarki po pandemii. Nie pozwólmy na wyprowadzenie cementu z Polski i Unii Europejskiej – bez niego nie zrealizujemy ambitnych celów gospodarczych na okres po pandemii koronawirusa” – zaznaczył prof. Jan Deja z SPC.

Polska jest bowiem drugim, po Niemczech, producentem cementu w Europie. W 2020 r. 13 zakładów cementowych, zlokalizowanych w 8 województwach, wyprodukowało 18,7 mln ton tego materiału. Równocześnie sektory cementowy i budowlany zapewniają łącznie blisko 2 mln miejsc pracy, wytwarzając 8 proc. PKB, a sam przemysł cementowy zapewnia łączną wartość dodaną dla gospodarek lokalnych oraz sektora finansów publicznych na poziomie 3,8 miliarda złotych w skali roku.

„W ciągu ostatnich lat branża cementowa zainwestowała ponad 10 miliardów złotych w modernizację zakładów oraz działania proekologiczne, w tym obniżenie emisji CO2 o 30%. Nasze działania wpisują się także w unijną politykę klimatyczną, a Mapa Drogowa przygotowana przez Europejskie Stowarzyszenie Przemysłu Cementowego CEMBUREAU zakłada ograniczenie emisji CO2 o ok. 40% w 2030 r. dla producentów cementu i betonu i osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 r.” – podkreślił Andrzej Reclik, członek zarządu SPC.

Cementownie odgrywają także istotną rolę w gospodarce odpadami, wpisując się w założenia Gospodarki o Obiegu Zamkniętym. „Przemysł cementowy zagospodarowuje 10% polskich odpadów komunalnych i może wykorzystać nawet 3 mln ton paliw alternatywnych rocznie” – mówił poseł Bogusław Sonik (KO), podkreślając potrzebę uwzględnienia jego potencjału w polskim systemie gospodarki odpadami.

Podczas konferencji zaprezentowano również list skierowany przez branżę cementową do premiera Mateusza Morawieckiego. „Apelujemy do pana Premiera oraz Rządu RP o wsparcie wszystkich działań ukierunkowanych na przyjęcie mechanizmu CBAM w kształcie realnie chroniącym polski przemysł, obejmującym współistnienie Mechanizmu Ochrony Granic z darmowymi uprawnieniami do emisji CO2 w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami. Nie pozwólmy na to, żeby zalał nas cement ze wschodu, tysiące ludzi straciło pracę, a emisja CO2 i tak wzrosła” – podkreślił przewodniczący SPC, Krzysztof Kieres.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Source link

Zdrowie

PKP Intercity: technologie cyfrowe usprawnią zarządzanie taborem

DOC.20210517.39292977.1.jpg


Fot. PAP/M. Kmieciński (1)

Wykorzystanie chmury obliczeniowej pozwoli PKP Intercity na udoskonalenie zarządzania swoim taborem. W tym celu przedstawiciele narodowego przewoźnika kolejowego podpisali list intencyjny inicjujący współpracę z Operatorem Chmury Krajowej, wyspecjalizowanym dostawcą tego typu rozwiązań.

Podpisanie listu intencyjnego stanowiło element realizacji programu PKP Intercity „Wizualizacja pracy taboru”, którego celem jest opracowanie i wdrożenie narzędzia informatycznego w chmurze publicznej służącego do tworzenia harmonogramów technicznej obsługi floty oraz wizualizacji przyszłej dostępności taboru. Do 2030 roku spółka ma też wydać 19 mld zł na zakupy nowego i modernizację istniejącego taboru.

„Do zmiany jakości w taborze musi dojść poprawa jakości zarządzania. Chodzi nie tylko o komfort pasażera, ale także o poprawę pozycji na konkurencyjnym rynku” – powiedział obecny przy podpisaniu listu Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

O roli Operatora Chmury Krajowej w nowym projekcie PKP Intercity opowiedział wiceprezes spółki Dariusz Śliwowski. Wskazał na silną korelację między innowacyjnością gospodarki i wykorzystaniem technologii cyfrowych. Jego zdaniem wykorzystanie chmury obliczeniowej wśród polskich firm w okresie pandemii wzrosło ponaddwukrotnie.

„Sam tabor to dopiero początek drogi. Potem należy pomyśleć o tym, jak efektywnie go wykorzystać z korzyścią dla samej spółki oraz pasażerów. I tu jest właśnie pole do popisu dla technologii cyfrowych. PKP Intercity we współpracy z nami zdecydowało się zrobić coś, czego nie ma na polskim rynku” – powiedział Śliwowski.

Tematykę inwestycji realizowanych przez narodowego przewoźnika kolejowego, które pozostają niewidoczne dla pasażera, poruszył Adam Laskowski, członek zarządu PKP Intercity. Chodzi tu o kwestie związane chociażby z utrzymaniem taboru oraz jego eksploatacją.

„Dzięki projektowi wizualizacji taboru chcemy, aby jego wykorzystanie, optymalizacja i dostępność dla pasażerów, co przekłada się również na bezpieczeństwo, były na najwyższym poziomie. Uważamy, że tego typu rozwiązania będą wkrótce wykorzystywane przez większość przewoźników” – podsumował Laskowski.

Jak tłumaczył członek zarządu PKP Intercity, procesy przeglądowe będące cyklami naprawczymi dzięki obliczeniom Chmury Krajowej mają zostać odpowiednio zoptymalizowane. W efekcie zwiększy się wykorzystanie, dostępność dla pasażerów oraz bezpieczeństwo samego taboru.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Source link

Zdrowie

Za nami 5. edycja Kongresu 590 pod hasłem „Polska/świat startujemy”!

DOC.20210513.39256922.1.jpg


Fot. Biuro prasowe Kongres 590 (1)

Ponad 200 ekspertów i liderów różnych branż w ciągu dwóch dni Kongresu 590 dyskutowało na najważniejsze dla polskiej gospodarki tematy. Wydarzenie otworzył swoim wystąpieniem Prezydent RP Andrzej Duda, zaś drugi dzień rozpoczął Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki. Gośćmi specjalnymi tegorocznej edycji byli m.in. politolog i futurolog dr George Friedman, ekspert do spraw geopolityki i geostrategii dr Jacek Bartosiak oraz ekspert w zakresie stosunków międzynarodowych i polityki zagranicznej Parag Khanna.

Czas odbudowy i inwestycyjnej ofensywy

„Czeka nas wciąż wiele wyzwań, ale mamy jeden wspólny cel. Chcemy, by Polska była krajem nowoczesnym z dobrą infrastrukturą. Krajem, który jest w stanie uwolnić twórczy potencjał swoich obywateli. Krajem, który inwestuje w badania, rozwój i nowe technologie. Aby tak było, konieczna jest dobra i przemyślana strategia, która będzie podstawą konsekwentnie realizowanej polityki. Tym bardziej cenne są inicjatywy takie jak Kongres 590. To okazja do dyskusji nad przyszłością, a także do zaprezentowania osiągnięć polskich firm” – powiedział w środę, 5 maja prezydent Andrzej Duda, otwierając 5. edycję Kongresu 590.

„Kongres 590 to najlepsze miejsce, aby rozmawiać o tym, jak polska gospodarka może przezwyciężyć kryzys i jak może rozwijać się dalej. To tu wykuwały się idee rozwoju naszego kraju. Tutaj też musi toczyć się dyskusja o perspektywach na przyszłość, o nowych inwestycjach, o przełomowych innowacjach” – powiedział Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki 6 maja. „Stworzyliśmy mechanizmy, które nie tylko służą przetrwaniu, ale pozwalają wierzyć, że w drugiej połowie roku nastąpi dynamiczne odbicie; już czas, aby od obrony przejść do inwestycyjnej ofensywy” – dodał premier.

Polska/świat startujemy

Tegoroczny Kongres 590, który po raz pierwszy odbył się w formule hybrydowej, okazał się sukcesem. W ciągu dwóch dni na trzech scenach ponad 200 prelegentów z kraju i ze świata spotkało się online i na żywo. Transmisje z paneli oglądało łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób.

Remigiusz Kopoczek, prezes spółki Kongres 590, zauważył jak symboliczne jest hasło tegorocznej edycji Kongresu „Polska/świat startujemy”, nawiązujące do momentu, w jakim się znaleźliśmy.

„Mamy teraz szansę na nowy start, odrobienie strat po okresie ograniczeń i redukcji, który zaburzył wiele dziedzin i relacje społeczne” – powiedział Remigiusz Kopoczek prezes spółki Kongres 590. „Tym bardziej cieszę się, że udało nam się spotkać z większością prelegentów na żywo” – dodał prezes Kopoczek.

Pięć kluczowych tematów

5. edycja Kongresu 590 koncentrowała się na pięciu kluczowych dla Polski obszarach: bezpieczeństwie zdrowotnym i ekologii, społeczeństwie, gospodarce, eksporcie i ekspansji gospodarczej oraz infrastrukturze. W trakcie debat rozmawiano m.in. o tym, czym jest patriotyzm gospodarczy, o geopolitycznych perspektywach dla Polski i świata, stosunkach z Azją, tworzeniu nowego koncernu multienergetycznego, bezpieczeństwie polskiego rynku medycznego, rozwoju branży kosmicznej w Polsce i na świecie, finansach oraz wielkich inwestycjach infrastrukturalnych. Uwaga ekspertów skupiona była również na kwestiach związanych z polityką energetyczną Polski, Europejskim Zielonym Ładem, dochodzeniem do neutralności klimatycznej oraz morską energetyką wiatrową.

Patriotyzm gospodarczy

Jeden pierwszych paneli dotyczył patriotyzmu gospodarczego.

Wicepremier Jacek Sasin zaznaczył, że patriotyzm gospodarczy to cały zestaw działań, które zmierzają do tego, aby wzmocnić naszą polską obecność w gospodarce. Podkreślił systematyczną pracę rządu nad odbudową polskiej własności m.in. poprzez repolonizację czy poprzez wspieranie małych i średnich podmiotów gospodarczych przez duże podmioty Skarbu Państwa. Zwrócił również uwagę na zaangażowanie się spółek Skarbu Państwa, np. PGNiG w innowacyjne polskie firmy i powstawanie startupów, a także w proces konsolidacji w sektorze paliwowym, jako przejawy patriotyzmu gospodarczego wzmacniającego polską obecność w gospodarce: „Tworzymy multienergetyczny koncern poprzez połączenie PKN Orlen, Grupy Lotos i PGNiG. Gdy ten proces się zakończy, powstanie bardzo silny polski podmiot gospodarczy z dominującym kapitałem Skarbu Państwa” – wyjaśniał wicepremier. „Planujemy wielomiliardowe inwestycje w sektor energetyczny, żeby zachować naszą podmiotowość i niezależność energetyczną” – podsumował minister aktywów państwowych.

Marek Suski, przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa podkreślił, że patriotyzm ekonomiczny stanowi wyraz emanacji patriotyzmu jako takiego, który może i powinien przejawiać się m.in. na poziomie społecznym w kupowaniu polskich produktów i wzmacnianiu przez to polskiej gospodarki, wspierając jednocześnie miejsca pracy.

Małgorzata Sadurska, członkini zarządów PZU i PZU Życie powiedziała, że dla instytucji, którą reprezentuje praktyczny wymiar patriotyzmu gospodarczego to efektywne prowadzenie biznesu, m.in. przynoszące państwu duże wpływy z podatku CIT i dywidend, natomiast Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE SA zaznaczył, że każda polska firma powinna wykorzystywać potencjał polskiej gospodarki, a spółki Skarbu Państwa konsolidować się i wspierać polski rząd w jego działaniach. Dr Andrzej Niwiński, prezes zarządu Spółki Grupa Azoty Polyolefins S.A podkreślił natomiast wyzwania stojące przed polską gospodarką: demograficzne, ekologiczne i rolę menadżerów firm podejmujących decyzje o inwestycji w projekty, które długofalowo są w stanie wspierać polską gospodarkę i tworzenie wydajnych, wysokopłatnych miejsc pracy.

Nowy koncern multienergetyczny

Podczas Kongresu 590 giganci paliwowi Orlen i LOTOS zapowiedzieli fuzję i stworzenie multienergetycznego koncernu.

Ekspert w obszarze dyrektora wykonawczego ds. inwestycji kapitałowych PKN Orlen Jacek Ciborski ocenił m.in., że pandemia COVID-19 stała się katalizatorem wszystkich zmian, które zachodzą obecnie w wielu branżach, a w szczególności na rynku ropy i gazu. „W ostatniej dekadzie w Europie zostało zamkniętych 30 rafinerii. Są to często słabsze rafinerie, zlokalizowane na rynkach nadmorskich, gdzie presja konkurencji jest większa. Fuzja Orlenu z Lotosem ma na celu optymalizację działań zamiast konkurowania ze sobą na rynku. Pandemia potwierdziła konieczność integracji tych dwóch podmiotów” – powiedział Jacek Ciborski.

Krzysztof Nowicki, wiceprezes Grupy Lotos ds. fuzji i przejęć podkreślił natomiast trafność decyzji inwestycyjnych, które pozwoliły zmierzyć się rafinerii z pandemią. „Okres pandemii pozwolił nam spojrzeć na strategię. Nasze aktywa obroniły się przez trafne inwestycje, które będą stanowić wartość dodaną dla PKN Orlen. Pandemia przyniosła też podejście, które będzie prowadziło do oceny, że duże podmioty będą stanowiły moc” – powiedział. „Jest to szczególnie ważne w przypadku podmiotów, które będą się mierzyły z globalnymi koncernami i będą musiały próbować odnaleźć swoją przestrzeń. Połączony Lotos z Orlenem będzie miał szansę odnalezienia się w tej przestrzeni i rozwoju w regionie, w którym funkcjonujemy” – podkreślił.

Unijny Zielony Ład

„Krajowy Plan Odbudowy pozwoli na wykorzystanie 17 mld zł na poprawę jakości powietrza w Polsce. Te fundusze trafią nie tylko do rodzin, ale także do polskich firm zajmujących się termomodernizacją” – powiedział Michał Kurtyka, minister Klimatu i Środowiska, podczas debaty dot. Unijnego Zielonego Ładu. Podkreślił, jak ważnym jest przyłączenie się do Europejskiego Zielonego Ładu z własnym planem obejmującym ideę sprawiedliwej transformacji, która ewoluuje w postaci instrumentów finansowych w Unii Europejskiej. Zwrócił uwagę na rolę BOŚ, który pokazuje swoją gotowość, by finansować transformację. Minister powiedział, że polityka energetyczna to 20 lat inwestycji, by zapewnić minimalny koszt energii dla konsumenta. Oznacza to przyjęcie szeregu ustaw i prac nad funduszami, a na modernizację kraju w tym czasie zostaną skierowane potężne środki.

Wojciech Hann, prezes Banku Ochrony Środowiska zaznaczył, że do transformacji energetycznej potrzeba rządów, graczy sektora i inwestorów. Zauważył, iż rolą instytucji finansowych jest zrozumienie regulacji i dostosowanie do nich swojej oferty produktowej, odpowiadając na potrzeby transformacji. „Ważne też, żebyśmy umieli właściwie wyceniać ryzyko, by nasze finansowanie mogło być akceptowalne. Europejski Zielony Ład zmienia rynek w perspektywie długookresowej w skali makro i mikro”.

„Neutralność klimatyczna koncernu paliwowego może brzmieć dziwnie, bo Orlen wyrósł z rafinerii, potem była petrochemia i energia elektryczna” – powiedział dr Adam Czyżewski, główny ekonomista w PKN Orlen. Zauważył jednak, że patrząc w przyszłość widać, że Europa zmierza w kierunku zeroemisyjności. Dla koncernu oznacza to oferowanie klientom produktów i usług zeroemisyjnych, a jeśli będą emisyjne, to będzie musiał to rekompensować. „Teraz nośniki energii są bardzo różne: energia elektryczna, wodór, paliwa alternatywne. W długiej perspektywie pewnie wszystko będzie dążyć do tego, by to energia elektryczna dominowała, ale przeszkodą dzisiaj są baterie, szczególnie dla transportu ciężkiego. Transport miejski i kolej mogą być napędzane wodorem, ale sieć wodorową rynek będzie musiał zbudować od zera” – podsumował ekonomista.

Wielkie inwestycje kolejowe kołem zamachowym gospodarki

Spółki Grupy PKP prowadzą obecnie inwestycje na bardzo szeroką skalę, inwestując m.in. w modernizacje dworców kolejowych, zakup i modernizację taboru oraz infrastrukturę, a także realizując projekty deweloperskie.

„Pandemia koronawirusa zmieniła sposób funkcjonowania gospodarki, przedsiębiorstw i ich otoczenia, dlatego tak ważne przy wychodzeniu z kryzysu gospodarczego są inwestycje. Jako Grupa PKP inwestujemy w dworce, tabor pasażerski i towarowy, terminale oraz inne elementy infrastruktury, napędzając w ten sposób gospodarkę” – powiedział Krzysztof Mamiński, prezes zarządu PKP S.A.

„Do 2030 r. zainwestujemy 19 mld zł w nowoczesny tabor. To w sumie 1000 nowych i zmodernizowanych wagonów, zakup lokomotyw wielosystemowych na 200 km/h, pojazdów push-pull, elektrycznych i hybrydowych zespołów trakcyjnych. Nasz cel to lepszy dostęp do kolei” – mówił Adam Laskowski, członek zarządu PKP Intercity S.A.

O finansach w dobie pandemii

Wątkiem, który był poruszany w debatach, były również finanse w czasach pandemii.

W trakcie debaty dotyczącej cyberbezpieczeństwa Adam Marciniak, wiceprezes zarządu PKO Bank Polski S.A, powiedział: „Pandemia pokazała, jakie są potrzeby społeczeństwa. Nie możemy zamknąć oddziałów, musimy zapewnić obrót gotówki zarówno elektroniczny, jak i fizyczny. Jako instytucja musieliśmy od samego początku stanąć na wysokości zadania. Bardzo duży nacisk położyliśmy na to, aby zadbać o bezpieczeństwo klientów.

Jeden z paneli dotyczył cyfrowego pieniądza i tego, czy stanie się on alternatywą dla pieniędzy fizycznych.

„W chwili obecnej nie zachodzą przesłanki do tego, żeby w Polsce wprowadzić pieniądz cyfrowy” -podkreśliła Marta Gajęcka, członkini zarządu Narodowego Banku Polskiego. „W okresie pandemii mogliśmy zaobserwować, jak wzrosło zapotrzebowanie na gotówkę. Widać było, że gotówka jest czymś, co daje ludziom poczucie bezpieczeństwa. Ten wzrost w zeszłym roku wyniósł 35%, w związku z czym mamy teraz w obrocie 350 mld zł w gotówce” – dodała Gajęcka.

W trakcie kongresu eksperci wielokrotnie podkreślili synergię, która występuje między światem nauki, a światem biznesu. Zaprezentowane zostały również przykłady innowacyjnych pomysłów, realizowanych w różnych ośrodkach badawczych i wdrażanych w przedsiębiorstwach.

Jesienią 6. edycja Kongresu 590

Organizatorzy już zapowiedzieli, że jesienią odbędzie się kolejna edycja wydarzenia.

„Liczymy na to, że w październiku spotkamy się na kongresie zorganizowanym w formule stacjonarnej. Spotkanie na żywo z prelegentami i uczestnikami umożliwi odbudowanie ograniczonych pandemią relacji społecznych i biznesowych” – zapowiedział Remigiusz Kopoczek, prezes spółki Kongres 590.

Nagrania z poszczególnych paneli 5. edycji kongresu można już zobaczyć na stronie www.kongres590.pl i na kanale You Tube Kongresu 590.

Źródło informacji: Biuro prasowe Kongres 590

 


Source link

Zdrowie

Currency One: Narodowy Spis Powszechny okazją dla oszustów

DOC.20210514.39266059.1.jpg


1 kwietnia 2021 roku rozpoczął się Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 prowadzony przez Główny Urząd Statystyczny. Spis niestety może zostać wykorzystany przez oszustów do pozyskania, nie tylko kompletu danych osobowych, ale również cennych dla przestępców informacji dotyczących naszego statusu materialnego, miejsca przebywania, czy sytuacji rodzinnej – ostrzega ekspert Dariusz Polaczyk, Risk&Security Manager Currency One.

Spis Powszechny będzie trwał do końca września bieżącego roku. Udział w nim jest obowiązkowy, można go dokonać poprzez samospis internetowy, wywiad telefoniczny lub korzystając ze stanowiska do samospisu, gdzie można uzyskać pomoc w obsłudze aplikacji internetowej.

Nie odpowiadaj na te pytania

Oszuści mogą pod pozorem spisu pozyskać dużo szerszy zakres danych wrażliwych od osoby nieświadomej zagrożenia, zadając lub dopisując w formularzu dodatkowe pytania. Jeżeli więc zostaniemy poproszeni o ujawnienie np. cech naszego dokumentu tożsamości, wysokości wynagrodzenia, posiadanych oszczędności i innych dóbr materialnych, jak np. cennych przedmiotów czy dzieł sztuki w domu, numeru konta bankowego, numerów kart płatniczych czy kredytowych, ich dat ważności lub kodów CVV, haseł, PIN-ów czy danych logowania do bankowości internetowej, to będzie to znaczyło, że staliśmy się celem oszustów i mamy do czynienia z próbą wyłudzenia danych. Mogą oni nakłaniać nas też do zainstalowania złośliwej aplikacji, która w praktyce pozwoli im na przejęcie kontroli nad naszym telefonem, lub też żądać uiszczenia opłaty za udział w spisie.

Co można zrobić z danymi?

Czym grozi utrata powyższych danych? Możliwości jest niestety bardzo wiele…

Eksperci bezpieczeństwa w Currency One, którzy na co dzień dbają o bezpieczeństwo serwisów wymiany walut InternetowyKantor.pl i Walutomat uczulają, że oszuści mogą podrobić dowód osobisty i realizować potem różne scenariusze oparte na kradzieży tożsamości, np. zaciągnąć w naszym imieniu pożyczkę, wynająć mieszkanie lub pokój hotelowy, za które nie zapłacą lub które okradną, założyć działalność gospodarczą w celu dokonywania przestępstw podatkowych lub dotykających kontrahentów czy klientów, zrealizować w naszym imieniu fikcyjną transakcję sprzedaży itd. Mając dane karty płatniczej, mogą z kolei dokonać zakupu czy też wynająć samochód lub inny sprzęt. Przekazanie wrażliwych danych bankowych może być wstępem do kradzieży naszych środków przechowywanych w banku.

Oszuści wykorzystują metody już wcześniej znane, jednakże kontekst spisu jest niebezpieczny z wielu powodów. Obowiązkowość, kara grzywny za odmowę uczestnictwa lub podanie nieprawdziwych danych, ograniczony czas, powszechność – to czynniki bardzo sprzyjające oszustom. Mogą zaatakować praktycznie każdego, bo każdy podlega obowiązkowi spisu, mogą próbować grozić karami i kończącym się terminem spisu, a ich celem będzie nakłonienie nas do natychmiastowego wykonania oszukańczego scenariusza.

Jak się zabezpieczyć?

Przede wszystkim unikajmy linków rzekomo przekierowujących na strony spisu, przesyłanych w wiadomościach sms, e-mailem czy w komunikatorach, ponieważ mogą prowadzić do fałszywych stron podszywających się pod oficjalną witrynę Głównego Urzędu Statystycznego, gdzie przeprowadzany jest spis. Najbezpieczniej będzie, jeśli do formularza spisowego zalogujemy się, wpisując ręcznie adres spisu: https://spis.gov.pl/. Po wejściu jeszcze raz upewnijmy się, że jesteśmy na właściwej stronie.

Od 4 maja do osób, które jeszcze nie uczestniczyły w spisie, dzwonią tzw. rachmistrzowie spisowi. Musimy pamiętać, że nie wiemy, kto jest pod drugiej stronie słuchawki, może to być również oszust. Prawdziwe połączenie będzie realizowane z numeru 22 828 88 88 lub z numeru infolinii 22 279 99 99, jeżeli wcześniej zgłosiliśmy na niej chęć dokonania spisu telefonicznego. Jednakże numer nadawcy wyświetlany na telefonie nie musi być numerem prawdziwym – są specjalne bramki internetowe, które potrafią imitować dowolny numer telefonu. Tak więc nie ufajmy temu, co widzimy na wyświetlaczu i zweryfikujmy dane dzwoniącego rachmistrza. Możemy to uczynić, prosząc o imię, nazwisko i numer identyfikatora, a następnie dzwoniąc pod numer 22 279 99 99 celem potwierdzenia jego tożsamości lub też sprawdzając te dane na stronie internetowej spisu (zakładka: Sprawdź dane rachmistrza, link: https://rachmistrz.stat.gov.pl/formularz/). Jeżeli spisaliśmy się już wcześniej, to późniejszy telefon od rachmistrza najprawdopodobniej będzie próbą oszustwa, taki kontakt nie powinien mieć miejsca.

Osoby, które nie chcą dokonać spisu samodzielnie przez internet lub telefonicznie, mogą skorzystać z jednego ze stanowisk do samospisu, które zostały uruchomione przez Urzędy Miast i Gmin – w tym przypadku należy skontaktować się z urzędem celem uzyskania informacji, jak i gdzie ten punkt działa.

Rachmistrzowie nie odwiedzą nas w domu

Z uwagi na panującą pandemię Generalny Komisarz Spisowy podjął decyzję o wstrzymaniu tzw. wywiadów bezpośrednich, w związku z czym rachmistrzowie nie będą odwiedzać mieszkańców w domach. Na dzień pisania niniejszego artykułu decyzja ta obowiązuje do odwołania, jest więc bardzo prawdopodobne, że odwiedzająca nas osoba, która podaje się za rachmistrza, jest oszustem – nie wpuszczajmy jej pod żadnym pozorem do mieszkania i wezwijmy Policję.

GUS prosi, aby próby oszustw zgłaszać poprzez kontakt z infolinią spisową pod numerem 22 279 99 99 (infolinia działa od poniedziałku do piątku od 8:00 do 18:00) lub poprzez formularz: https://stat.gov.pl/pytania-i-zamowienia/pytanie-o-narodowy-spis-powszechny-ludnosci-i-mieszkan/, zaznaczając w temacie „bezpieczeństwo, w tym zgłoszenie naruszenia bezpieczeństwa”, lub do Biura Spisowego właściwego dla miejsca zamieszkania.

Autor: Dariusz Polaczyk, Risk&Security Manager Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Źródło informacji: Currency One

 


Source link

Sport

Kierownik DPS: fundusze UE pozwoliły na ochronę życia i zdrowia naszych podopiecznych

00076000.jpg


Fundusze unijne pozwoliły na ochronę życia i zdrowia naszych podopiecznych w czasie pandemii – podkreśla dyrektor DPS w Krowicy Lasowej Patrycja Mulawa.

Dom Pomocy Społecznej dla Osób Przewlekle Psychicznie Chorych w Krowicy Lasowej (Podkarpacie) w ub. roku realizował projekt pn. „Lepsze jutro”, dofinansowany z funduszy europejskich; otrzymał na ten cel grant w wysokości ponad 200 tys. zł. Pieniądze pochodziły z puli na wsparcie domów pomocy społecznej z woj. podkarpackiego w celu przeciwdziałania zakażeniom koronawirusem. „Środki otrzymane z grantu pozwoliły na zabezpieczenie właściwej opieki mieszkańcom tutaj przebywającym, ochronę ich zdrowia i życia oraz pozwoliły pracownikom i pensjonariuszom na przeciwdziałanie, zapobieganie negatywnym skutkom wirusa SARS-CoV-2” – zaznaczyła dyrektor DPS w Krowicy Lasowej. Mulawa zauważyła, że w ramach projektu DPS otrzymał różne formy wsparcia. Zatrudnił dodatkowa kadrę, pielęgniarki, opiekunów, rehabilitanta, którzy pozwolili zabezpieczyć właściwą opiekę „w trudnym okresie pandemii”. Zakupiono też sprzęt i wyposażenie izolatek i inny sprzęt do walki z COVID-19 m.in. ozonator, dekontaminator (sterylizator powietrza), lampy wirusobójcze, aparat EKG, kamerę termowizyjną, dozowniki do płynu do dezynfekcji, stację dezynfekcji rąk, łóżka elektryczne, materace, naczynia higieniczne, pościele jednorazowe, parawany, kroplówki, ssaki czy inhalatory. Cykl reportaży o funduszach unijnych powstaje w ramach projektu, który PAP realizuje we współpracy z Parlamentem Europejskim.
kic/

Źródło informacji: EuroPAP News


Source link

Zdrowie

Meteoropatia to nie wymysł hipochondryków, lecz realny problem zdrowotny

pogoda1.jpg


Fot. PAP

Jeśli podczas zmian pogody czujesz się, jakbyś brnął przez grzęzawisko albo doskwiera ci ból czy złe samopoczucie, nie jesteś osamotniony – takie zależne od pogody objawy odczuwa nawet połowa populacji lub więcej. Meteoropatia sama w sobie nie jest chorobą i się jej nie leczy, choć potrafi być prawdziwą zmorą. Doskwierać może także dzieciom. Dowiedz się, co może nasilać ryzyko meteoropatii i dlaczego warto śledzić prognozy.

„Pogoda i jej zmiany mogą istotnie wpływać na nasze zdrowie i samopoczucie. Dzieje się tak, ponieważ organizm człowieka dąży do utrzymania homeostazy, czyli wewnętrznej równowagi, zapewniającej optymalne środowisko do przeprowadzania procesów chemicznych i fizycznych zachodzących w naszych ciałach, a nieustannie zmieniające się warunki zewnętrzne, stale mu to utrudniają. Skutkiem zaburzenia tej wewnętrznej równowagi, jest wystąpienie objawów meteorotropowych. Tym mianem określa się dolegliwości natury fizycznej (np. bóle), jak i psychicznej (np. obniżony nastrój), wywołane przez środowisko atmosferyczne” – tłumaczy dr Grzegorz Kaliński, klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), który od wielu lat bada wpływ środowiska atmosferycznego na organizm ludzki.

Ekspert podkreśla, że natężenie objawów meteorotropowych zależy nie tylko od cech osobniczych danej osoby (m.in. płci, wieku, kondycji psychofizycznej, przebytych chorób), ale też od siły bodźca pogodowego, jaki wywiera presję na organizm.

„Im mechanizmy adaptacyjne organizmu są słabsze (i wolniejsze) oraz im bodziec jest silniejszy (np. szybki spadek temperatury powietrza lub ciśnienia atmosferycznego), tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia przykrych objawów meteorotropowych o dużej intensywności. Z drugiej strony u osoby zdrowej, o dobrej kondycji psychofizycznej, mechanizmy dostosowawcze będą działały sprawnie i szybko, nawet przy gwałtownych zmianach pogodowych, dzięki czemu homeostaza nie zostanie zaburzona” – wyjaśnia dr Grzegorz Kaliński.

Meteoropatia: kto jest na nią najbardziej narażony

„Meteoropatia może dotyczyć wszystkich osób, jednak ogólnie rzecz ujmując, nasila się ona wraz z wiekiem, zmniejszeniem się sprawności fizycznej i osłabieniem organizmu (w tym także w sferze psychicznej, np. z powodu depresji). Najbardziej narażone na oddziaływanie pogody są osoby przewlekle chore i seniorzy. Częściej na meteoropatię uskarżają się kobiety i mieszkańcy miast. Na działanie pogody w sposób szczególny narażone są również małe dzieci, ponieważ ich organizmy nie wykształciły jeszcze w pełni mechanizmów obronnych, a pewne cechy ich organizmu sprzyjają wystąpieniu niekorzystnych reakcji (np. duży stosunek powierzchni ciała do jego masy w przypadku przegrzania i odwodnienia)” – dodaje dr Jakub Szmyd, specjalista ds. biometeorologii z IMGW, który w swoich badaniach zajmuje się m.in. adaptacją człowieka do zmian klimatu, a także właściwościami leczniczymi klimatu.

Zatem, jak zgodnie podkreślają specjaliści, wrażliwość organizmu na pogodę (meteoropatia) to w dużej mierze cecha indywidualna.

„Pewne bodźce meteorologiczne, np. wahania ciśnienia atmosferycznego, są odczuwane tylko przez niektóre osoby. Reakcja na nadchodzącą zmianę pogody następuje w różnym czasie, np. pogorszenie stanu zdrowia może zaznaczać się na kilkanaście godzin i więcej przed nadejściem frontu atmosferycznego, a u innych dopiero w trakcie jego przechodzenia” – zaznacza dr Jakub Szmyd.

Rozpowszechnienie meteoropatii w naszym społeczeństwie jest jednak naprawdę duże. Specjaliści z IMGW podają, że meteoropaci stanowią już nawet 50-70 proc. ludzi w przedziale wiekowym od 18 do 75 lat. Tymczasem jeszcze w latach 60. stanowili oni „tylko” 30-40 proc. populacji.

Skąd ta zmiana? Według specjalistów jest to cena, jaką płacimy za zmiany cywilizacyjne – m.in. niezdrowy tryb życia towarzyszący mieszkaniu w wielkich aglomeracjach miejskich, spędzanie coraz większej ilości czasu w sztucznym mikroklimacie mieszkań i biur, powszechne korzystanie z klimatyzacji, ale także starzenie się społeczeństwa. W efekcie ograniczenia kontaktu z przyrodą (w tym m.in. z deszczem, wiatrem, ciepłem, zimnem, promieniowaniem słonecznym) nasze organizmy ulegają swoistemu „rozhartowaniu”.

Jakie dolegliwości najczęściej wywołują zmiany pogody

Eksperci z IMGW wymieniają ich naprawdę sporo. Konkretnie, na liście znajdują się m.in.:

•    pogorszenie nastroju (przygnębienie),

•    obniżenie sprawności psychofizycznej,

•    pojawienie się uczucia zmęczenia i osłabienia,

•    nasilenie dolegliwości bólowych (np. migreny, bóle reumatyczne stawów),

•    senność i wydłużenie czasu reakcji,

•    drażliwość, niepokój, lęk,

•    pogłębienie stanów depresyjnych,

•    puchnięcie dłoni i stóp.

To jednak wcale nie koniec możliwych skutków zdrowotnych zmian pogody lub też ekspozycji na skrajne warunki pogodowe.

„Nawet krótkotrwałe narażenie osób z zaburzeniami układu termoregulacji na silny stres gorąca może doprowadzić do przegrzania organizmu, udaru, a w efekcie przyspieszonej śmierci. W czasie wiatru halnego na przedpolu gór występuje nie tylko zwiększona liczba samobójstw, ale też więcej osób przyjmowanych jest do szpitala na skutek zaostrzenia chorób przewlekłych, notowanych jest też więcej interwencji związanych z przemocą domową. Wyraźnie zauważalny jest również niekorzystny wpływ smogu na zdrowie, zwłaszcza osób cierpiących na astmę. Skutki wpływu pogody niekiedy mogą ujawniać się po długim czasie, np. częste narażenie skóry na działanie promieniowania UV w dzieciństwie skutkuje zwiększonym ryzykiem wystąpienia raka skóry w dorosłym życiu” – podkreśla dr Jakub Szmyd.

Dr hab. Adam Roman z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, autor książki „Podstawy biometeorologii”, wskazuje jeszcze na inne poważne zagrożenie związane z oddziaływaniem zmian pogody na zdrowie, jakim jest zwiększone ryzyko wystąpienia zawału serca. Według eksperta zdecydowana większość zawałów serca dodatnio koreluje ze zmianami pogody! Jak to możliwe?

„Przykładowo, nagłe obniżenie temperatury powietrza na skutek przejścia frontu atmosferycznego, wywołuje zmiany fizjologiczne w organizmie człowieka, których jednym z efektów jest zwiększenie lepkości krwi, co skutkuje zwiększonym obciążeniem mięśnia sercowego, co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do zawału serca” – wyjaśnia dr Grzegorz Kaliński.

Dlaczego warto śledzić prognozę biometeorologiczną

Jak już wspomniano wcześniej, wpływ pogody na zdrowie jest w dużej mierze kwestią uwarunkowaną indywidualnie, zatem na każdego z nas dany czynnik pogodowy lub ich mieszanka może wpływać w inny sposób. Niemniej jednak warto wymienić kilka przykładowych czynników, które często powodują objawy meteorotropowe. Należą do nich m.in.:

•    szybki spadek ciśnienia atmosferycznego / silne jego wahania,

•    gwałtowne ocieplenie / ochłodzenie, a także silne upały lub mrozy,

•    silny wiatr,

•    wysoka wilgotność powietrza,

•    burze,

•    długotrwale utrzymująca się pochmurna pogoda z opadami deszczu,

•    mgła,

•    przemieszczanie się frontów atmosferycznych,

•    smog.

Dlatego warto śledzić biometeorologiczne prognozy pogody, które starają się przewidzieć tzw. biomet. Czego można się z nich dowiedzieć?

„Biomet to potoczny skrót na określenie warunków biometeorologicznych. Biomet niekorzystny to sytuacja, w której pogoda wywiera istotny, niekorzystny wpływ na organizm człowieka (bodźce pogodowe są silne). Jako niekorzystne uznaje się dynamiczne sytuacje pogodowe związane np. z szybko przemieszczającymi się frontami atmosferycznymi, czy szybko pogłębiającym się ośrodkiem niżu, a także gwałtowne zmiany pogody (np. nagłe ochłodzenie, porywy wiatru) oraz długotrwały upał, zwłaszcza w połączeniu z dużą wilgotnością powietrza (stan parności)” – wyjaśnia dr Jakub Szmyd.

Wiedząc, że nadchodzi niekorzystna zmiana pogody osoby wrażliwe mają więc szansę w ramach „dmuchania na zimne” tak zmodyfikować swoje plany i aktywności, aby danego dnia zbytnio się nie forsować, zmniejszając ryzyko wystąpienia przykrych objawów.  

„Wiedząc, że na następny dzień prognozowane są bardzo niekorzystne warunki biometeorologiczne, możemy się do nich w prosty sposób przygotować. Długi, nieprzerwany sen, zadbanie o odpowiednie nawodnienie organizmu lub dodatkowa dawka relaksu, pozwolą ograniczyć niekorzystny wpływ pogody na nasze samopoczucie” – radzi dr Grzegorz Kaliński.

Z kolei o biomecie korzystnym mówi się wtedy, gdy organizmowi łatwo dostosować się do zmian zachodzących w atmosferze i zaznacza się oddziaływanie bodźców korzystnych, np. zwiększone usłonecznienie sprzyja poprawie nastroju, a ekspozycja organizmu na działanie promieniowania słonecznego przyczynia się do produkcji witaminy D w skórze. Za korzystną uznaje się np. stabilną, suchą wyżową pogodę ze słabym wiatrem.

Różne prognozy biometeorologiczne można znaleźć m.in. na stronie internetowej: biometeo.imgw.pl.

Według specjalistów IMGW prognozę biometeorologiczną powinny bacznie śledzić także służby ratownicze, bo dzięki temu mogą m.in. efektywniej planować swoją pracę.

Jak zapobiegać meteoropatii i jej objawom

Choć nie jest to żadna choroba i się jej nie leczy, to jednak sami możemy naprawdę sporo zrobić (poza śledzeniem prognoz biometorologicznych), aby zmniejszyć ryzyko rozwoju meteoropatii lub też ograniczyć nasilenie związanych z nią dolegliwości.

„Wiedząc, że mamy skłonność do meteoropatii i znając jej przyczyny, możemy jej skutecznie przeciwdziałać. Najlepszym sposobem jest stosowanie profilaktyki pierwotnej, polegającej na częstym poddawaniu się działaniu warunków pogodowych. Najskuteczniejszym, a zarazem najprostszym przykładem takiej profilaktyki jest bierny lub aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu. Wypoczynek bierny, o małej intensywności (np. kąpiele słoneczne lub powietrzne), wskazany jest przede wszystkim osobom z ograniczoną sprawnością ruchową, natomiast wypoczynek aktywny, o większej intensywności (np. turystyka piesza, bieganie)” – osobom w pełni sprawnym ruchowo – podpowiada dr Grzegorz Kaliński.

Choć wielu z nas odczuwa wpływ pogody na samopoczucie czy zdrowie, to jednak nierzadko pytając o to lekarzy można spotkać się z lekceważeniem tego tematu. Ba! Często nawet lekarz sugeruje w takich sytuacjach kontakt z psychiatrą. Najwyższy czas, aby to się zmieniło.

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

 


Source link

Kultura

COVID-19 i szczepienia w ciąży a bezpieczeństwo płodu

portal_zdrowie062.jpg


Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Są choroby wirusowe, na przykład odra czy różyczka, które narażają na duże ryzyko rozwoju wad wrodzonych u noworodków urodzonych z matek chorujących na nie w ciąży. Zrozumiałe zatem były obawy, iż podobnie może być i w przypadku COVID-19. Na szczęście, przynajmniej na razie, nie potwierdzono tych obaw.

„Aktualne doniesienia wskazują, że zakażenie wirusem SARS-CoV-2 kobiety w okresie ciąży nie wiąże się ze zwiększoną częstotliwością wad wrodzonych u jej dziecka w krajach wysokorozwiniętych” – czytamy w opracowaniu na temat przebiegu i skutków zdrowotnych choroby COVID-19, napisanym przez zespół ekspertów z inicjatywy Nauka przeciw pandemii.

Pewne ryzyko jednak jest – największe wtedy, gdy przyszła matka zachorowała w pierwszym trymestrze ciąży i przechodzi infekcję z wysoką gorączką. Dlatego też zaleca się jej obniżanie za pomocą odpowiedniego leku (w pierwszej kolejności rekomendowany jest paracetamol).

Według aktualnego stanu wiedzy medycznej COVID-19 u ciężarnych kobiet nie zwiększa też istotnie ryzyka przedwczesnego porodu. Zaobserwowano natomiast w tej grupie kobiet rodzących zwiększony odsetek urodzeń dzieci o niskiej (w stosunku do normy) wadze urodzeniowej.

Co więcej, wydaje się, że wirus SARS-CoV-2, jak zresztą wiele innych patogenów, nie przekracza naturalnej bariery łożyska.

„Zakażenie płodu wirusem SARS-CoV-2 w trakcie ciąży (tzw. zakażenie wewnątrzmaciczne) jest bardzo rzadkie i zdecydowana większość dzieci rodzi się niezakażona mimo choroby matki” – czytamy ponadto w opracowaniu.

Choć po porodzie przebywanie noworodka z zakażoną matką jest możliwe, to jednak przy zachowaniu bardzo wysokich standardów higienicznych. Co do karmienia piersią przez zakażoną matkę, to medycy także zalecają ostrożność, odnośnie sposobu podawania mleka noworodkowi – często zalecaną opcją jest okresowe (w czasie zakaźności matki) karmienie dziecka pokarmem odciągniętym z piersi.

Warto dodać, że według aktualnych zaleceń noworodek urodzony przez zakażoną matkę może być szczepiony zgodnie z programem szczepień ochronnych, jeśli nie ma innych przeciwwskazań.

Ciąża a szczepienia przeciwko COVID-19

Warto też odnotować, że coraz więcej lekarzy i naukowców zaleca szczepienia przeciwko COVID-19 kobietom w ciąży (po pierwszym trymestrze, przy czym, jak wskazywał dr Ernest Kuchar z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w rozmowie w radiu TokFm, zalecenie to wynika przede wszystkim z tego, że to w pierwszym trymestrze dochodzi do większości poronień i chodzi o to, by w razie takiego zakończenia ciąży wykluczyć ewentualny wpływ szczepienia, a także z reguł ostrożności stosowanych w czasie pierwszego trymestru, kiedy to u embrionu tworzą się poszczególne układy i narządy).

Ostatnio zespół ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników wydał własne rekomendacje w tej sprawie zalecając szczepienia kobietom w ciąży i karmiącym piersią. Specjaliści podkreślają, że obecnie dane wskazują, że bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek przeciwko COVID-19 w tych dwóch grupach pacjentek są takie same, jak w ogólnej populacji.

„Należy zdawać sobie sprawę, że kobiety ciężarne należą do grupy zwiększonego ryzyka wystąpienia ciężkiego przebiegu zakażenia wirusem SARS-CoV-2. To powinno skłaniać do wdrożenia profilaktyki tej choroby w formie szczepień. Nie stwierdza się obecnie, zwiększonego ryzyka stosowania szczepień przeciw COVID-19 u kobiet w ciąży w stosunku do pozostałej populacji osób w wieku prokreacyjnym, jak również nie ma danych o szkodliwym działaniu szczepionki na rozwój płodu od momentu zapłodnienia. Niemniej jednak, mając na uwadze niewystarczającą liczbę danych, aby można było oceniać te wyniki zgodnie z kryteriami EBM, należy każdy przypadek szczepień konsultować z lekarzem położnikiem prowadzącym ciążę. Sugerujemy jednak, jeżeli nie ma wskazań do pilnego zaszczepienia kobiety w ciąży, aby powyższą procedurę wykonać po okresie organogenezy” – czytamy w stanowisku wydanym pod koniec kwietnia.

Niewykluczone, że zaszczepienie kobiety w ciąży przeciwko COVID-19 ma dodatkowy plus – pojawiły się pierwsze doniesienia, iż noworodki zaszczepionych matek mają przeciwciała przeciwko COVID-19. Na razie jest to jednak kwestia badana na całym świecie.

Polscy ginekolodzy i położnicy proponują, by u kobiet w ciąży i karmiących piersią stosować w pierwszej kolejności szczepionki mRNA z uwagi na to, że co do ich skuteczności i bezpieczeństwa mamy więcej danych z uwagi na prowadzone badania porejestracyjne.

„Ze względu na istnienie zdecydowanie większej liczby obserwacji i ocen bezpieczeństwa szczepień kobiet ciężarnych szczepionkami mRNA, to one są preferowane do zastosowania w pierwszej kolejności w walce z pandemią COVID-19 u kobiet ciężarnych” – czytamy w stanowisku PTGiP.

Wiktor Szczepaniak, Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Źródła:

„Charakterystyka choroby COVID-19, objawy oraz skutki zdrowotne. Rekomendacje i doświadczenia polskich klinicystów” – opracowanie zespołu ekspertów medycznych skupionych w ramach inicjatywy Nauka przeciw pandemii.

Stanowisko PTGiP

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

 


Source link

Zdrowie

OPZZ proponuje, aby w 2022 roku płaca minimalna wzrosła o co najmniej 500 zł netto

DOC.20210513.39259919.1.jpg


Wzrost wynagrodzeń powinien być jednym z kluczowych komponentów powrotu gospodarki na ścieżkę wzrostu. O tym, że wyjście z kryzysu gospodarczego wynikającego z pandemii musi być oparte o działania na rzecz podniesienia wynagrodzeń mówią czołowi ekonomiści, w tym prof. Mariana Mazzucato i prof. Thomas Piketty. Nie uda się zbudować silnych, nowoczesnych i konkurencyjnych przedsiębiorstw bez wyższych płac i godnie wynagradzanych pracowników. Płaca minimalna w wysokości co najmniej 2562 zł netto pomoże w odbudowie gospodarki i zagwarantuje pracownikom odpowiedni standard życia.

Od początku pandemii pracownicy nisko wynagradzani stali się grupą społeczną w największym stopniu narażoną na skutki Covid-19. Specyfika ich pracy (rolnictwo, handel, transport, ochrona, sprzątanie) sprawia, że trudno w tych sektorach gospodarki przejść na pracę zdalną. Pracownicy ci, podobnie jak lekarze i pielęgniarki, działają na pierwszej linii frontu. Niestety uruchamiane przez rząd kolejne tarcze antykryzysowe są kierowane bezpośrednio tylko do przedsiębiorców. Nie zabezpieczają w zbliżonym stopniu interesów pracowników. Rząd w kolejnych tarczach nie porusza kwestii płacy minimalnej. Podczas gdy przedsiębiorcy otrzymują pomoc finansową, pracownikom obniża się płace. Najwyższa pora to zmienić i podnieść w sposób znaczny minimalne wynagrodzenie. Jest to konieczne, aby przestać konkurować niskimi wynagrodzeniami i kosztami pracy.

Polskę pod względem zarobków dzieli przepaść od czołówki państw Unii Europejskiej. Ponad 20 proc. osób zatrudnionych w naszym kraju zarabia mniej niż 2 tys. zł miesięcznie na rękę. To trzeci najgorszy wynik wśród krajów OECD. Nie można zapominać, że niskie wynagrodzenia hamują nakłady na badania i rozwój. Polska przeznacza na nie jedynie 1,32% proc. PKB, podczas gdy europejscy liderzy innowacyjności ponad 3 proc. Stanowi to poważną przeszkodę popytową oddziałującą na wzrost zamożności społeczeństwa, które w niewielkim stopniu nabywa innowacyjne dobra i usługi. W konsekwencji duża część przedsiębiorstw nie jest zainteresowana zwiększaniem konkurencyjności poprzez innowacyjność, woli konkurować niską ceną oraz kosztami produkcji. Element ten stanowi poważną barierę systemową, która uniemożliwia podnoszenie wynagrodzeń i tym samym wydostanie się Polski z pułapki średniego dochodu.

Niskie wynagrodzenia idą w parze z niskim kosztami pracy. Pracownik w Polsce jest prawie trzy razy tańszy niż wynosi unijna średnia. Koszt pracy pracownika w Polsce w 2020 r. (11 euro na godzinę), kształtuje się na poziomie niższym niż unijna średnia (28,5 euro). Przez osiem lat średnia godzinowa płaca w Polsce zwiększyła się tylko o 3,1 euro za godzinę. Jednocześnie wzrosła wydajność pracowników, ale efekty ich pracy w znacznej części zostały zatrzymane przez przedsiębiorców.

Polska jest także niechlubnym liderem wśród państw Unii Europejskiej biorąc pod uwagę wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych. Za wysoką inflację odpowiadają głównie drożejące usługi oraz ceny paliw i energii elektrycznej. Powoduje to, że zmniejsza się siła nabywcza i tak już niskich wynagrodzeń.

Obecna sytuacja wskazuje na potrzebę ustabilizowania dochodów gospodarstw domowych z pracy jako ważnego elementu strategii przezwyciężenia obecnego kryzysu Covid-19. Dlatego OPZZ proponuje, aby w 2022 roku płaca minimalna wzrosła o co najmniej 500 zł netto. Można to osiągnąć hybrydowo: poprzez obniżenie klina podatkowego o 250 zł oraz nominalny wzrost minimalnej płacy o tę samą wartość. OPZZ oczkuje, że „Nowy Polski Ład”, zapewni pracownikom godną płacę minimalną w wysokości co najmniej 2562 zł netto.

Źródło informacji: OPZZ

 


Source link