imalopolska

najnowsze wiadomości

Sport

Vladimir Grbic: To była jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu Nikoli

rj32g2774a13dme3h4z55ji92o5g944n.jpg


– Wielokrotnie w rozmowach z Nikolą mówiłem, że jego oczekiwania i potrzeby to polska mentalność i struktura klubowa, taka jak w ZAKSIE. Byłem w Kędzierzynie i widziałem jak stworzony jest ten klub. To poważny podmiot, wszystkie osoby zaangażowane w ten projekt, ale przede wszystkim siatkarze i trenerzy, mieli jedno pragnienie. Rozmawiałem z Łukaszem Kaczmarkiem i Benem Toniuttim mówiąc im, że dali Nikoli szacunek, rozpoznawalność jako trener, ale także osoba, co sprawiło że byłem szczęśliwy i naprawdę dumny. Wierzę, że kraj taki jak Polska, w którym poziom siatkówki jest ponad innymi państwami, między innymi dzięki inwestycjom państwowym, pokazuje tym szacunkiem jak duża jest u was kultura siatkówki. To było dla niego wyzwanie, często trudne i wiem jak mocno był zaangażowany to, aby zwyciężać i udowodnić, że ich cele są możliwe do osiągnięcia – powiedział Vladimir Grbic.

ZOBACZ TAKŻE: Łzy radości! Wzruszające obrazki po triumfie ZAKSY w Lidze Mistrzów (WIDEO)

– Mogę przyznać szczerze, że byłem za tym, aby Nikola pozostał w ZAKSIE. Publicznie mówię, że nie byłem za Perugią i nie mam z tym problemu. Nikola dobrze wie o tym, ponieważ kiedy mówił o ofercie z Perugii od razu powiedziałem: nie. Powiedziałem, że we Włoszech nie dostanie tyle szacunku jakim cieszył się w Polsce, nie będzie miał tego czego potrzebuje do wykonywania swojej pracy, nie będzie miał takich zawodników i sztabu za sobą jak w ZAKSIE. Doradzałem mu pozostanie w ZAKSIE. Wiele osób może się ze mną nie zgadzać, ale wierzę, że mój brat pasuje do polskiej mentalności, jest idealną osobą do prowadzenia drużyny. Wierzę, że z zawodnikami, których miał był w perfekcyjnej sytuacji, w której wszyscy skupiali energię na jednym celu. Powiedziałem, że nie chcę wiedzieć o niczym, aby nie mówił mi o swoich przenosinach. Rozumiem jego powody, są to względy rodzinne. Jest rodzina na najwyższym miejscu i wszystko inne niżej. Rzadko widziałem swojego brata płaczącego, ale decyzja o opuszczeniu ZAKSY była jedną z najtrudniejszych w jego życiu. Mogę o tym absolutnie zaświadczyć – powiedział były reprezentant Serbii, a obecnie szef komisji FIVB ds. rozwoju siatkówki.

– Są dwa sposoby wykonywania swojej pracy. Jednym z nich jest pójście, odbicie karty i powrót do domu. W ZAKSIE było inaczej. To była rodzina od samego początku. Relacja jaką Nikola i jego asystenci zbudowali z siatkarzami była niesamowita. Zawodnicy sami mówili, że ten człowiek mówi im rzeczy, które zaraz potem się dzieją. Poświęcał swój czas, inwestował w nich, aby byli lepsi. Odwdzięczali mu się gotowością do walki i poświęceniem na boisku. Wygrana Ligi Mistrzów nie była jedynym rezultatem tej pracy. Wielu zawodników znacznie poprawiło swoje umiejętności z korzyścią dla polskiej siatkówki. To oni starli się z największymi klubami na świecie takimi jak Lube, Zenit czy Trentino. Prawdopodobnie Trentino w finale było najbardziej sprawiedliwą rzeczą jaka spotkała ZAKSĘ, która musiała pokonać najsilniejszych na świecie. Rezultat, który osiągnął ten klub to był proces, budowany krok po kroku i w relacji, która była nie tylko pracą – dodał Grbic.

– Dobrym przykładem jest nasza drużyna z Sydney w 2000 roku. Nie byliśmy najmocniejszą reprezentacją, ale relacja między nami była tak dobra, że mogliśmy walczyć z każdym. ZAKSA także nie była najsilniejsza, nie była faworytem, ale pokazała swoją siłę właśnie tą małą rzeczą – podsumował mistrz olimpijski z 2000 roku.

 

Rozmowa z Vladimirem Grbiciem w materiale wideo.

 


PI, Polsat Sport


Source link

Leave a Comment