Lekarz John Forsyth wysłał wiadomość do swojej narzeczonej rano 21 maja. Napisał, że właśnie skończył nocną zmianę w szpitalu i za chwilę się z nią zobaczy. – Potem John przestał odpowiadać na wiadomości – przekazał jego brat Richard Forsyth, cytowany przez CNN.
Szukali go dziesięć dni. Tragiczny koniec
Na nagraniu z monitoringu widać lekarza idącego w kierunku swojego kampera przed szpitalem w Cassville w stanie Missouri. CNN dodało, że medyk czasami nocował w tym pojeździe, gdy późno wychodził z pracy.
ZOBACZ: USA: Nie dostał wegetariańskiego posiłku. Pasażer zaatakował załogę samolotu
Śledczy znaleźli jego drugie auto w parku. We wnętrzu pojazdu znajdowały się dwa telefony komórkowe, portfel, paszport, prawo jazdy, teczka służbowa oraz kluczyki do kampera. – John nie wychodził nigdzie bez telefonu na wypadek, gdyby dzwonili do niego ze szpitala – powiedział jego brat.
Rodzina poszukiwała krewnego przez dziewięć dni. Utworzyła nawet specjalną stronę na Facebooku i rozsyłała wiadomości w mediach lokalnych o zaginionym.
Oświadczył się, chciał zacząć nowe życie. Znaleziono go martwego
30 maja kajakarz odkrył ciało Johna Forsytha w jeziorze Beaver w północno-zachodnim Arkansas. Zwłoki znaleziono w pobliżu brzegu, 32 kilometry na południe od Cassville. Policja przekazała, że lekarz miał widoczną ranę postrzałową.
ZOBACZ: USA: Niebezpieczne zachowanie turystki. Próbowała pogłaskać bizona
– To tragiczny koniec dla kogoś, kto miał rozpocząć nowy rozdział życia. Niedawno oświadczył się swojej dziewczynie – mówił jego brat.
Dana Kammerlohr, komendant policji w Cassville, potwierdził odnalezienie ciała. Nie podano dalszych informacji, powołując się na dobro trwającego dochodzenia.
“Mogę wygłosić wykład tłumaczący, dlaczego mój brat nie popełnił samobójstwa”
Śledczy przekazali, że pracują nad odzyskaniem informacji z telefonów lekarza. Brat zmarłego uważa, że to niemożliwe, by John popełnił samobójstwo. – Mogę wygłosić wykład na temat tego, dlaczego on się nie zabił – powiedział Richard Forsyth.
Dodał, że o ile mu wiadomo, jego brat nie posiadał broni. – To człowiek, który niedawno się zaręczył, był zaangażowany w działalność filantropijną i inne projekty, którymi się pasjonował, snuł plany na przyszłość. Był bardzo szczęśliwym człowiekiem – stwierdził.
Rodzina lekarza zaapelowała do śledczych o pomoc w ustaleniu okoliczności śmierci.

mbl/wka/ Polsatnews.pl
Czytaj więcej