Sześć osób, w tym troje dzieci, zostało poszkodowanych w pożarze jachtu, do którego doszło w Stepnicy nad Zalewem Szczecińskim. – Mają oparzenia pierwszego stopnia kończyn dolnych i górnych – przekazał Tomasz Kubiak z Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Zgłoszenie o pożarze jachtu w zatoce Zalewu Szczecińskiego w Stepnicy w powiecie goleniowskim (woj. zachodniopomorskie) strażacy otrzymali w sobotę kilka minut po godz. 18. W akcji ratowniczo-gaśniczej brało udział pięć zastępów straży pożarnej.
Siedem osób z łodzi zostało wyciągniętych przez innych turystów. Poszkodowane osoby doznały oparzeń rąk i nóg. – Mają oparzenia pierwszego stopnia kończyn dolnych i górnych – przekazał Tomasz Kubiak z Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Pożar łodzi na wodzie. “Wszyscy ruszyli na pomoc”
Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie. Świadkowie relacjonują, że nagle usłyszeli huk. – Patrzymy na jezioro, a tam płonie jacht. Zobaczyliśmy wyskakujących ludzi, usłyszeliśmy krzyk dorosłych i dzieci – opisał jeden ze mężczyzn.
– Ruszyli na pomoc tutaj wszyscy, łódka motorowa, ludzie z jeziora zaczęli przypływać – dodał.
WIDEO: Jacht stanął w płomieniach. Załoga wyskoczyła do wody
Łódka stanęła w ogniu. Mogło się skończyć znacznie gorzej
Sprawą zajęła się prokuratura. Prezes OSP w Stepnicy Łukasz Wojdyło opisuje, że sytuacja mogła skończyć się znacznie gorzej. – Ważne było to, że wszyscy członkowie załogi mieli kapoki na sobie. Jakby nie mieli kapoków to nie wiadomo czy by dali rade utrzymać się na wodzie – zaznaczył strażak.
ZOBACZ: Śląskie: Pożar na A1. Porsche Cayenne stanęło w płomieniach
– Ta łódka momentalnie stanęła w ogniu, ludzie powyskakiwali. Dzięki temu, że mieli kapoki, to świadkowie mogli do niech podpłynąć i pobrać z wody – stwierdził Łukasz Wojdyło.
jkm/ac/polsatnews.pl
Czytaj więcej