Węgry, popierające dotychczas wszystkie pakiety sankcji przeciw Rosji, sprzeciwiają się przyjęciu szóstego pakietu w proponowanej przez Komisję Europejską postaci, twierdząc, że stanowiłby on “bombę atomową zrzuconą na węgierską gospodarkę”. Rząd w Budapeszcie nie zgadza się na odejście od importu rosyjskiej ropy naftowej, podkreślając wysoki poziom uzależnienia gospodarki Węgier od surowca sprowadzanego z Rosji.
Premier Mateusz Morawiecki pytany w środę o stanowisko Węgier, zaapelował, aby “jak najszybciej” zrezygnowali oni z rosyjskiej ropy.
– Jednakże żeby przedstawić całość sytuacji trzeba powiedzieć, że jest kilka krajów, które mają problem z bardzo szybkim odejściem od rosyjskiej ropy. To są kraje, które nie mają dostępu do morza i do baz przeładunkowych – dodał premier.
Morawiecki: Po stronie tych państw musi być większa odwaga
Jak powiedział Morawiecki, mowa o Węgrach, Czechach, Słowacji i Austrii. – Racją jest, że to Węgrzy przodują, proszą o najdłuższy okres przejściowy – wskazał.
– Rozmawiamy na poziomie UE, aby uzgodnić kolejny pakiet sankcji, również zawierający kwestie związane z ropą naftową. Trzeba uwzględnić pewne obawy, ale również i po stronie tych państw musi być większa odwaga w wejście w tę przestrzeń, w eliminację dostaw ropy ze strony Rosji – podkreślił Morawiecki.
Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto wskazuje, że przyjęcie propozycji KE oznaczałoby dla Węgier konieczność wydania 500-550 mln euro na zakłady przetwórstwa ropy i kolejnych 200 mln na zwiększenie przepustowości rurociągu z Chorwacji na Węgry. Zaznacza również, że sankcje oznaczałyby wzrost cen ropy i gazu na Węgrzech o 55-60 proc., co odbiłoby się także na wszystkich innych cenach.
Polska zaproponowała “specjalną opłatę wyrównawczą”
Premier przekazał przy tym, że w tym kontekście Polska zaproponowała “specjalną opłatę wyrównawczą”. – Jeśli ktoś dłużej będzie importował ropę z Rosji i będzie ją importował taniej, bo Rosji zależy na tym, żeby za wszelką cenę sprzedać tę ropę, to nie może odnosić korzyści wobec tych krajów i tych przedsiębiorców, którzy zrezygnują z ropy szybciej – tłumaczył.
– O takim rozwiązaniu będę po raz kolejny mówił na Radzie Europejskiej. Nasz głos, czasami z pewnym opóźnieniem staje się mainstreamem Europy. Staje się odzwierciedleniem poglądów Komisji Europejskiej i Europy. Więc jestem przekonany, że także i tutaj nasze propozycje będą dobrze odebrane – podkreślił.
– A co do różnic w zdolności do odbioru ropy, trzeba je do pewnego stopnia uwzględnić. Każdy musi tutaj ponieść pewien koszt i do tego będę namawiał także naszych południowych sąsiadów – dodał Mateusz Morawiecki.
zdr/Polsatnews.pl
Czytaj więcej