Kilka tygodni przed śmiercią George Floyd poddał się testowi na koronawirusa. Wynik badania był pozytywny – podaje serwis NBC News.
/DAVID GANNON / AFP /AFP
46-letni George Floyd zmarł 25 maja w Minneapolis. Aresztowany za domniemaną próbę zapłacenia fałszywym 20-dolarowym banknotem, został przygnieciony do ziemi przez policjanta, który przez dziewięć minut klęczał na jego szyi. Na nagraniu wideo z aresztowania słychać, jak Floyd mówił, że nie może oddychać.
Jak poinformował serwis NBC News, 3 kwietnia Floyd został poddany testowi na koronawirusa. Badania wykazały obecność wirusa w organizmie mężczyzny. Najprawdopodobniej Floyd przeszedł koronawirusa bezobjawowo.
Przedstawiona przez policję sekcja zwłok Floyda wykazała, że przyczyną zgonu mężczyzny było nagłe zatrzymanie krążenia, które było wynikiem opisanego wyżej działania policjanta. Jednocześnie wskazano na inne “znaczące” elementy stanu zdrowia 46-latka, które mogły przyczynić się do jego śmierci: nadciśnienie tętnicze oraz nadużywanie fentanylu i metaamfetaminy.
Tymczasem badania przedstawione przez rodzinę Floyda zaprzeczają oficjalnym ustaleniom koronera. Według drugiej autopsji, wyłączną przyczyną śmierci było odcięcie dopływu krwi i tlenu do mózgu, a w konsekwencji uduszenie.