imalopolska

najnowsze wiadomości

Zdrowie

Lwy i kruki. Historyjka z eksperymentem

a-91

Strona główna &gt Zdrowie &gt Lwy i kruki. Historyjka z eksperymentem Lwy i kruki. Historyjka z eksperymentem Jola Zdrowie

Korzystając z podstawowej wiedzy przyrodniczej zgodzimy się, że organizm człowieka jest wielce złożony. Do prawidłowego zatem funkcjonowania niezbędna jest bogata dieta dostarczająca składniki na potrzeby miliardów komórek. Zapewnia ona zdolność działania, myślenia, tworzenia.

Jako istota wszystkożerna każdy ryzykuje wiele swoim zdrowiem wykreślając z pożywienia jakąś grupę produktów. Jeśli są to warzywa, owoce – pozbawia się witamin, zaś wykreślając z jadłospisu mięso będące podstawowym źródłem białka i tłuszczu pozbawia się protein niezbędnych każdej komórce, lub cholesterolu będącego warunkiem aktywności fizycznej. Najwrażliwszymi na brak bogatej w rozmaitości diety są komórki nerwowe kierujące wszystkimi procesami. Zachwiany w swym składzie jadłospis jest prostą drogą do zmian w organizmie ludzkim zwanych chorobami, skrajnym w swej postaci zachowaniem – od apatii po agresję. Co najistotniejsze, tracimy zdolność krytycznej oceny własnego stanu i otoczenia. Może nie mniej istotne jest to, że raz uśmiercone komórki nerwowe nie regenerują się.

Co stałoby się z mięsożernym lwem skazanym na jedzenie sałaty? Po paru dniach głodówki pożarłby swego nadzorcę w ZOO, a z braku zwyczajowego pokarmu, osłabłby i padł stanowiąc żer kruków. Wiele aktywnych społecznie osób dostrzega powszechną bierność i apatię, którą jest w stanie przemóc jedynie wydarzenie nadzwyczajne.

Tymczasem laboratoria naukowe eksperymentują z żywnością podając najprzeróżniejsze argumenty. Cel jest zasadniczy – oszukać organizm i osiągnąć maksymalny zysk, ale założony skutek znany jest tylko wtajemniczonym laborantom. Dzisiejszy burger jest wyłącznie z nazwy mięsnym, ponieważ produktem podstawowym jest soja. Wzbogacony dodatkami aromatyczno – smakowymi udaje mięso przypominając konsystencją mielone. „Mięsnym” dodatkiem są komórki hodowane laboratoryjnie w próbówkach. Może to z tego powodu zjadając takie kanapki dalej czujemy głód, zamawiamy kolejne, ale efekt ten sam – głodni z niechybną nadwagą.

Produkcja owej żywności na większą skalę służy zaopatrzeniu restauracji, gdzie nie ma obowiązku podawania składu potraw.

Zaopatruję się w różnych sklepach. W najbliższym mięsnym kłuje w oczy rozmaitość mięs mielonych. Nie ma na nich składu, nie wiadomo jakie części wykorzystano do zmielenia i w jakich warunkach sanitarnych. Wybieram kawałek z dużych kęsów wieprzowiny i proszę o zmielenie po uprzednim umyciu. Sprzedawca rozkłada ręce wyjaśniając, że nie mają maszynki do mielenia, niestety. To skąd wzięło się owo mielone na ladzie? Brnę w eksperyment prosząc o niewielką ilość gotowego mielonego. W domu na jego porcji gotuję strawę dla czworonoga. Mimo długiego procesu gotowania z jarzynami to coś przypominające mięso jest jak nie dający się rozdzielić nawet nożem kawał gumy metalicznie piszczący przy próbie rozdrobnienia nożem. Pies nie tknął choć produkt dla ludzi przeznaczony. Wolał pajdę chleba ze smalcem domowej roboty, którą w mig połknął czekając na kolejną. Uznał instynktownie, że lepiej nie ryzykować jadła Frankensteina.

Na wyrzuconą pod krzaczek w ogrodzie niby-karmę żaden ptaszek nie połakomił się, nawet muchy nie obsiadły. Przypomina się babci nauka: jak zwierzak czegoś nie ruszy, to człowiekowi tylko może zaszkodzić.

www.beefcentral.com/news/the-darker-side-of-lab-grown-meat

Jola

mięso
Read the full article – wolna-polska.pl

Leave a Comment