imalopolska

najnowsze wiadomości

January 1970

Sport

GPW Tech na Krynica Forum: tradycyjna bankowość będzie traciła udziały w rynku

1666528165_1_67.jpg


Fot. PAP – kadr z filmu

„Tradycyjną bankowość trzeba wymyśleć na nowo albo będzie ona stopniowo traciła udziały w rynku” – uważa Witold Wiliński, prezes zarządu GPW Tech. Zagrożeniem dla istnienia tego sektora są według niego wielkie firmy technologiczne: Google, Facebook czy Amazon, które rozwijają swoje usługi finansowe.

Rozwój bankowości był tematem panelu dyskusyjnego „Bankowość na miarę przyszłości – cyfryzacja sektora finansowego”, który odbył się podczas pierwszego dnia Krynica Forum. Punktem wyjścia dyskusji był ogłoszony niedawno raport firmy doradczej Deloitte. Wynika z niego, że w Polsce cyfryzacja sektora bankowego jest jedną z najwyższych na świecie.

Według Witolda Wilińskiego jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest prywatyzacja sektora bankowego w latach 90. ubiegłego wieku. Doprowadziła ona do ostrej rywalizacji o klienta pomiędzy poszczególnymi bankami.

„To zjawisko, w połączeniu z wysokim poziomem wykształcenia polskich informatyków, stworzyło bardzo dobre przesłanki do rozwoju sektora fintech. Warto też zauważyć, że inwestujące u nas zagraniczne banki w swoich macierzystych krajach wykorzystują rozwiązania, które powstały w Polsce” – mówił w trakcie panelu prezes Wiliński.

Tradycyjny sektor bankowy może jednak w przyszłości tracić udziały w rynku. Przyczyną tego zjawiska jest wejście w ten obszar wielkich amerykańskich firm technologicznych.

„Obserwujemy coraz większy udział amerykańskich gigantów – Facebooka, Google’a, Amazona – w obszarze usług finansowych. Wydaje się, że z punktu widzenia tradycyjnego sektora bankowego to bardzo duże zagrożenie” – mówił prezes Wiliński.

Dlaczego może być to tak niebezpieczne dla banków? Po pierwsze wielkie firmy technologiczne wiedzą wszystko o swoich klientach, więc kwestia np. scoringu, oceny kredytowej może w ich przypadku przebiegać szybciej i taniej.

„Druga kwestia jest związana z zaufaniem” – tłumaczył prezes GPW Tech.

Dzieci korzystające np. z Facebooka, równie chętnie co z samego portalu będą korzystać z usług finansowych, które ten portal oferuje.

„Tradycyjną bankowość trzeba wymyśleć na nowo albo będzie ona stopniowo traciła udziały w rynku” – powiedział Witold Wiliński.

Według niego wykorzystanie sztucznej inteligencji na rynkach finansowych będzie rosło.

„Na giełdzie obserwujemy niezbyt duże nasycenie transakcjami, które są generowane w sposób maszynowy i tu możemy spodziewać się jeszcze wzrostu” – mówił prezes GPW Tech.

Jednocześnie giełda sama używa narzędzi opartych na algorytmach sztucznej inteligencji. Kontroluje w ten sposób transakcje giełdowe, by wyłapywać te, które są przeprowadzane w sposób nieuczciwy.

„Mamy więc obydwie perspektywy: perspektywę instytucji, która wykorzystuje w swoich działaniach sztuczną inteligencję, ale też obserwatora, rejestrującego ciągły wzrost powszechnego wykorzystywania tych narzędzi” – podsumował Witold Wiliński.

Krynica Forum odbywa się w dniach 19-21 października w Krynicy-Zdrój. Hasłem tegorocznej edycji jest „Wzrost i odbudowa”.

Źródło informacji: PAP MediaRoom


Source link

Zdrowie

Psychika po pandemii – są pierwsze dane naukowe

054.jpg


Fot. PAP

COVID-19 to nie tylko szkody na zdrowiu fizycznym, ale i dla wielu także trudności natury psychologicznej. Wpływ na pogorszenie zdrowia psychicznego mogły mieć czynniki zewnętrzne związane z pandemią: zamykanie granic, wymuszenie ograniczania kontaktów międzyludzkich, ale także lęk przed wirusem napędzany m.in. masową konsumpcją przerażających informacji. Ale, co może zaskakiwać, są także zyski.

“Jeśli ktoś jest dziadkiem lub babcią, pandemia mogła się odbić nie tylko na jego kondycji fizycznej, ale zaszkodzić także psychice” – donieśli właśnie naukowcy z University College London z kolegami z Austrii i Włoch.

Chodzi o pozornie trywialną sprawę, z wagi której można nie zdawać sobie sprawy, dopóki nie dojdzie do straty. Otóż, według brytyjskiego badania, u seniorów, którzy z powodu pandemii musieli ograniczyć opiekę nad wnukami, zaczęły częściej pojawiać się objawy depresji. Z uczestniczących w projekcie 2,5 tys. dziadków i babć, przed pandemią ok. połowa zajmowała się wnukami. Jednak już w pierwszym roku pandemii nastąpiło gwałtowne ograniczenie bezpośrednich kontaktów między ludźmi. Popularne stało się nawet hasło: „Nie zabij swojego dziadka”, które odnosiło się do ryzyka zakażenia starszej osoby.

W porównaniu do okresu sprzed epidemii, 22 proc. babć i dziadków musiało ograniczyć swoje spotkania z najmłodszym pokoleniem. 10 proc. całkowicie musiało z nich zrezygnować. Z tej ostatniej grupy 34 proc. doświadczało silnych objawów depresji – m.in. dręczył ich smutek, cierpieli na zaburzenia snu, odczuwali obniżoną satysfakcję z życia i postrzegali jego jakość jako niższą. Podobnie działo się u 26 proc. tych seniorów, którzy tylko ograniczyli kontakty z wnukami.

Według naukowców poszkodowanym brakowało przede wszystkim emocjonalnej gratyfikacji, poczucia kompetencji oraz bycia potrzebnym.

“Z wcześniejszych badań wiemy, że pandemia i towarzyszące jej ograniczenia kontaktów międzyludzkich stwarzają zagrożenie dla psychicznego zdrowia i dobrostanu. Niewiele badań jednak sprawdziło stan dziadków pomimo ich żywotnego znaczenia dla życia rodzinnego. Nie przyglądano się także zdrowotnym korzyściom, jakie wynikają z opieki nad wnukami” – podkreśla dr Bruno Arpino z Uniwersytetu Florenckiego.

Zamknięte granice nie są dobre dla zdrowia

Istotne dane pochodzą też z Australii, która na długi czas wprowadziła bardzo restrykcyjne pandemiczne ograniczenia. Przeprowadzona przez grupę z Flinders University analiza obejmująca 4 tys. osób pokazała, ze zamknięcie państwowych granic zaszkodziło psychicznemu zdrowiu zarówno tych, którzy pozostali w kraju, jak i tych, którzy nie mogli wrócić.

“Większość uczestników informowała o odczuwaniu negatywnych skutków restrykcji i wykazywało wysoki poziom psychologicznego stresu – donosi dr Kathina Ali, współautorka pracy opublikowanej w piśmie >>Globalization and Health<<. – Nasze wyniki wskazują, że ankietowani reagowali podobnie, niezależnie od tego czy znajdowali się w Australii czy za granicą” – dodaje.

Uczestnicy badania mówili o różnych powodach kłopotów – wymieniali chęć spotkania z bliskimi (ponad 81 proc.), powody ekonomiczne i zawodowe (prawie 5 proc.), zaburzoną edukację (4 proc.), troskę o osobiste bezpieczeństwo i zdrowie (2,6 proc.) oraz zepsute wakacje (1,4 proc.). Najsilniej działała przy tym rozłąka z bliskimi oraz zakłócony tok nauki.

“Jedna piąta respondentów uważała, że potrzebuje pomocy z powodu problemów psychicznych. Pracownicy medyczni i specjaliści od zdrowia psychicznego powinni być świadomi tego kryzysu, zapewniać odpowiednie wsparcie i przygotować właściwą strategię zmniejszenia ryzyka dalszego pogarszania się stanu poszkodowanych” – mówi dr Ali.

Pandemiczne kłopoty Europejczyków

Z kolei grupa z Uniwersytetu Bocconiego we Włoszech sprawdziła wpływ 13 różnych pandemicznych ograniczeń na zdrowie psychiczne Europejczyków. Analiza informacji na temat 15 tys. osób z różnych krajów pokazała negatywne działanie ograniczeń podróży (najsilniejszy wpływ), restrykcji odnośnie spotkań z innymi i śledzenia kontaktów.

Za to zamykanie zakładów pracy ogólnie zadziałało pozytywnie. Analiza dostarczyła też bardziej szczegółowych informacji. Na przykład okazuje się, że najbardziej ucierpiały osoby, które już wcześniej były w najsłabszym stanie psychicznym.

“Dowody każą dojść do wniosku, że te grupy, które postrzegały siebie jako żyjące w mniej stabilnych, stwarzających większe ryzyko warunkach, ucierpiały bardziej” – mówi prof. Letizia Mencarini, wymieniając kobiety, osoby gorzej wykształcone i uczące się.

Znaczące różnice pojawiły się także między państwami – w gorszym stanie byli mieszkańcy wschodniej części Europy. Według naukowców, w czasie wprowadzania restrykcji, niedostatecznie uwzględnione zostały ich potencjalne skutki dla zdrowia psychicznego.
Wirus groźniejszy

Nie wszyscy jednak silnie ostrzegają przed psychicznymi skutkami restrykcji. Na przykład eksperci z University of California, Irvine twierdzą, że przynajmniej jeśli chodzi o stanowe obostrzenia (w USA), to nie one powodowały największe kłopoty, lecz strach przed wirusem i efekty jego działania. Badacze, z pomocą ankiet przeprowadzonych wśród ponad 6,5 tys. ochotników odkryli, że najgorzej czują się osoby, które same zachorowały, znały kogoś, kto zachorował, albo konsumowały szczególnie dużo wiadomości na temat epidemii.

“Przez kilka ostatnich dekad nasza grupa zajmowała się psychologicznymi konsekwencjami wielkoskalowych katastrof w ludzkich populacjach. W lutym 2020 r. zdaliśmy sobie sprawę, że nowy koronawirus, jak go wtedy nazywano, prawdopodobnie, w najbliższych miesiącach dotknie mieszkańców USA” – opowiada prof. Roxane Cohen Silver, autorka badania. “Szczególnie interesował nas potencjalny, negatywny wpływ wprowadzanych w związku z pandemią restrykcji, obok ich zdolności do ograniczania rozprzestrzeniania się choroby” – dodaje. “Ponieważ w naszym badaniu okazało się, że stres dużo silniej zależał od osobistych strat – znajomości kogoś bardzo chorego lub kogoś, kto zmarł – niż od stanowych restrykcji. W przyszłych falach COVID-19 i ewentualnych, innych pandemiach ważne będą odpowiednie strategie nacelowane na ochronę życia” – podkreśla dr Rebecca Thompson, autorka odkrycia.

Dotkliwe konsekwencje dla młodych

Choć generalnie uważa się, że raz ukształtowana ludzka osobowość słabo poddaje się zmianom, to badacze z Florida State University uważają, że u niektórych mogła się do pewnego stopnia zmienić pod wpływem pandemii. Osobowość opisuje się często za pomocą tzw. wielkiej piątki, która obejmuje pięć cech – neurotyczność, ekstrawersję, otwartość na doświadczenie, ugodowość oraz sumienność. Według danych pochodzących z obserwacji 7 tys. Amerykanów, w przebiegu pandemii, u znacznej części ludzi spadł poziom 4 parametrów – ekstrawersji, otwartości, ugodowości i sumienności, a w niewielkim stopniu także neurotyczności.

Zaobserwowane zmiany w swojej sile odpowiadają mniej więcej dekadzie życia. Najsilniej zareagowały przy tym osoby młode, u których wspomniana neurotyczność wzrosła, co może świadczyć o zaburzonym wchodzeniu w dojrzałość.

“Na początku pandemii można było zauważyć niewielkie zmiany w osobowości ludzi, ale wyraźnie pojawiły się one od początku 2021 r. Największym zmianom uległy osobowości młodych osób, ze wzrostem neurotyczności i spadkiem ugodowości oraz sumienności. Oznacza to, że młodzi stali się bardziej chwiejni emocjonalnie i podatni na stres, a przy tym mniej skorzy do współpracy i mniej ufni. Jednocześnie spadła ich samokontrola i poczucie odpowiedzialności” – stwierdzają eksperci.

Są też korzyści

Okazuje się jednak, że istnieje też druga, pozytywna strona medalu.

Specjaliści z Paryskiego Instytutu Badań nad Mózgiem zauważyli na przykład wzrost kreatywności. Jak twierdzą, pandemia, z towarzyszącymi jej ograniczeniami zmusiła wielu do przemyślenia swoich nawyków i zaadaptowania się do nowych warunków. Pojawiły się też dodatkowe zasoby wolnego czasu. Przeprowadzone wśród ochotników ankiety wskazały, że z powodu nowych wyzwań wiele osób czuło się bardziej kreatywnymi, niż przed pandemią.

Nie było tak jednak zawsze – niektórzy czuli się przytłoczeni problemami, przez co ich subiektywna ocena własnej kreatywności spadła. Spadek ten wiązał się m.in. z lękiem, poczuciem presji, brakiem materialnych zasobów i okazji do działania. Sumarycznie jednak kreatywność wzrosła. Bardziej obiektywne testy pokazały jednocześnie, że znaczny odsetek uczestników, częściej niż zwykle zajmował się kreatywnymi zajęciami, np. aranżacją wnętrz, szyciem, malowaniem czy tworzeniem muzyki.

“Niektóre, opisane w literaturze naukowej dowody wskazują, że trzeba czuć się dobrze, aby być kreatywnym. Według innych jest odwrotnie. Nie wiadomo też, gdzie leży przyczyna, a gdzie skutek – czy czując się dobrze, stajemy się bardziej kreatywni, czy kreatywność czyni nas szczęśliwszymi?” – wyjaśnia Alizée Lopez-Persem, współautorka badania. “Jedna z naszych analiz sugeruje, że kreatywne wyrażanie siebie pozwoliło ludziom lepiej radzić sobie z negatywnymi emocjami powiązanymi z izolacją, a przez to czuć się lepiej w trakcie tego trudnego okresu” – dodaje.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:
Doniesienie o wpływie pandemii na stan dziadków

Doniesienie na temat wpływu restrykcji wprowadzonych w Australii

Doniesienie na temat wpływu pandemii na psychikę Europejczyków

Doniesienie o większym znaczeniu samego wirusa

Doniesienie o zmianach w osobowości

Doniesienie na temat zmian w poziomie kreatywności

Źródło informacji: Serwis Zdrowie


Source link

Kultura

Poważna choroba plus zaburzenia snu. Co robić?

niepokoj.jpg


Rys. Krzysztof “Rosa” Rosiecki

Zaburzenia snu w przebiegu ciężkiej choroby to olbrzymi problem, ale próbujmy najpierw niefarmakologicznych sposobów. Dodatkowe leki mogą czasami wyrządzić więcej szkody niż pożytku – ostrzega dr n. med. Marcin Janecki z Zakładu Medycyny i Opieki Paliatywnej Katedry Pielęgniarstwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Gliwicach.

Jak często bezsenność dotyczy chorych onkologicznie?

Bezsenność to subiektywne uczucie niewystarczającej ilości snu, co powoduje że chory czuje się niewyspany, a w rezultacie gorzej funkcjonuje w ciągu dnia. To bardzo powszechny problem wśród chorych przewlekle – dotyczy nawet 60 -70 proc. pacjentów z chorobami nowotworowymi, większości pacjentów z chorobą Parkinsona, 30-40 proc. z niewydolnością serca, bardzo dużej grupy pacjentów z zaburzeniami oddechowymi. My w naszym ośrodku zajmujemy się przede wszystkim chorymi onkologicznie, ale są to zwykle pacjenci starsi z wieloma schorzeniami współtowarzyszącymi, stąd mamy pełniejszy przegląd pojawiających się zaburzeń snu.

Są nowotwory, które bardziej predysponują do bezsenności?

Tak. W nowotworach piersi, prostaty, płuc, przewodu pokarmowego oraz zlokalizowanych w obszarze głowy i szyi bezsenność zdarza się częściej niż w przypadku innych nowotworów. To nowotwory, które są psychicznie gorzej odbierane. Ale na to zaburzenie wpływa wiele różnych czynników.

Co na przykład?

Znaczenie mają czynniki środowiskowe, występowanie chorób psychicznych, współchorobowość, czynniki genetyczne czy somatyczne, np. w przypadku nowotworów płuc kłopotem są duszności i/lub kaszel, które utrudniają spokojne oddychanie i nie pozwalają chorym spać. Mogą też występować czynniki polekowe – niektóre leki wywołują nadmierną senność, nawet narkolepsję, ale są i takie, które sprawiają, że chory gorzej zasypia, albo wybudza się wielokrotnie lub budzi zbyt wcześnie i już nie może zasnąć. Wiele zależy od tego, gdzie przebywa chory i czy mam tam możliwość przestrzegania higieny snu. Na przykład na oddziale wpływ na sen mają różnorodne czynniki zewnętrzne – albo jest za jasno, albo za głośno, cykają zegary, czasem personel przeprowadza w nocy obchód, czasem ktoś ma jakiś problem i trzeba mu pomóc, zapala się światło na sali i tak dalej. Z danych literaturowych i publikowanych badań dotyczących pacjentów z chorobami nowotworowymi wiemy, że np. kobiety z nowotworami piersi budzą się często w nocy z powodu potrzeby wypróżnienia się. To dość zaskakujące, bo prędzej pomyślelibyśmy, że to problem pacjentów z nowotworem prostaty. Tym co przeszkadza jest także: ból, kaszel, chrapanie, zaburzenia hormonalne, koszmarne sny.

Dużo tych czynników. 

Ważne, by do każdego pacjenta podchodzić indywidualnie – nie da się bowiem generalizować: w tym nowotworze problemem jest bezsenność, a w innym częste wybudzanie się. Ale chciałbym jeszcze dodać coś, o czym rzadko się mówi – ten problem dotyczy także opiekunów osób chorych – ponad 70 proc. z nich również cierpi na bezsenność lub jakieś zaburzenia snu, bo są zestresowani, zbyt przemęczeni, czuwają albo muszą wstawać w nocy obsługiwać chorego lub dlatego, że ich podopieczny nie śpi.

Co więc możemy zrobić, by chory mógł lepiej spać? Jak widać to ważne i dla chorych i dla ich opiekunów…

Podstawową i najważniejszą kwestią, na którą zwracają uwagę badacze snu to leczenie niefarmakologiczne. Leki powinno się wprowadzać wtedy, gdy już sobie nie radzimy, są zarezerwowane dla przypadków trudnych. Oczywiście dużo łatwiejsze jest zastosowanie farmakoterapii: pacjent skarży się, że nie może spać, przepisujemy leki, wysyłamy go do domu i mamy czyste sumienie. Polecałbym jednak najpierw popracować nad higieną snu, to zazwyczaj są proste rzeczy. Oczywiście nie wszystko u każdego da się zrobić, ale warto spróbować.

Jakie działania ma Pan konkretnie na myśli? 

Na przykład stała pora udawania się na spoczynek. To w zasadzie nie powinno być trudne ani w domu ani na oddziale. Szczególnie na oddziale powinno być nawet łatwiejsze, bo tam funkcjonuje się według stałego schematu: np. o 6.00 zaczyna się dzień, o 20.00 się kończy.
Druga rzecz to unikanie zbyt długiego leżenia w łóżku – to bardzo istotne, ale jest możliwe tylko u pacjentów aktywnych, którzy są we w miarę dobrej kondycji fizycznej.

Zresztą kondycja fizyczna to jeden z najważniejszych czynników higieny snu. Jeżeli pacjent zalega w łóżku jest bardzo słaby, a takie osoby zdecydowanie gorzej śpią, mają większe problemy z zasypianiem. Dobrze jest więc w dzień zadbać o trochę aktywności fizycznej, oczywiście jeżeli to możliwe.

Kolejna rzecz – nie zmuszanie się do spania – jeżeli nie chce się spać, trudno nie śpimy, ale też musimy powstrzymywać się od drzemek w ciągu dnia. To bywa trudne, bo to też kwestia tego, co się wokół chorego dzieje. Na oddziale bywa łatwiej niż w domu, ponieważ najczęściej do 15.00- 16.00 jest ciągły ruch – ciągle się coś dzieje, ktoś wchodzi, pacjenci są poddawani jakiejś aktywności, dostają leki, są badani. W domu często pacjenci pozostawieni są sami sobie, bo opiekun na przykład wychodzi do pracy i do 15.00 go nie ma. Albo zrobi co trzeba koło chorego i idzie zająć się swoimi sprawami do pokoju obok.

Jest też taka zasada, dla chorych aktywnych: jeżeli leżymy w łóżku 15 minut i nie możemy zasnąć, powinniśmy wstać, wyjść z sypialni, przejść do pokoju i czymś się zająć: posiedzieć, pooglądać telewizję, poczytać książkę – do momentu aż nie zachce nam się spać, dopiero wtedy wracamy do łóżka. Ta zasada obowiązuje do zaśnięcia, czyli jeżeli przez całą noc nie możemy spać, to przez całą noc powtarzamy tą procedurę. Pierwsza noc będzie nieprzespana, ale już drugiej, chociażby ze zmęczenia, powinno się udać zasnąć.

Kolejna rzecz to unikanie kofeiny, kawy i alkoholu, a także wzmożonego wysiłku fizycznego tuż przed snem i dbanie o regularne pory posiłków. Ważne jest też zadbanie o warunki snu: ciszę, odpowiednią temperaturę, zaciemnienie. Dobrze byłoby usunąć zegary z sypialni, żeby tykanie nie przeszkadzało w zasypianiu i żeby chory nie patrzył w kółko na wolno przesuwające się wskazówki, bo to pobudza, a nie uspokaja. Jednak o ile w domu to jest możliwe, w przypadku oddziałów już niespecjalnie – zegary są konieczne i dla chorych i dla personelu.

To są proste niefarmakologiczne metody, które można zastosować prawie wszędzie i dopiero jeżeli one nie działają, można rozważyć stosowanie leków nasennych. Dlaczego tak rygorystycznie ocenia Pan stosowanie farmakoterapii w leczeniu bezsenności?

W mojej opinii za często i zbyt łatwo sięgamy po leki, które potencjalnie mogą spowodować więcej złego niż dobrego, szczególnie u pacjenta starszego, z wieloma współistniejącymi chorobami (nowotwory, nadciśnienie tętnicze, niewydolność krążenia, cukrzyca itd.). Takie osoby zwykle zażywają równocześnie wiele leków, które jak wiemy mogą wchodzić między sobą w niekorzystne interakcje i dawać działania niepożądane. Trzeba więc rozważyć wiele zmiennych. I na pewno nie robić tego samemu. Pamiętajmy, że nawet preparaty dostępne bez recepty powinny być stosowane po konsultacji z lekarzem – nie każdy dla każdego się nadaje, nie u każdego będzie skuteczny, bo to zależy od sytuacji klinicznej pacjenta, od chorób towarzyszących, innych stosowanych leków. Wiele leków powszechnie przepisywanych w przypadku bezsenności należy bardzo ostrożnie łączyć z opioidowymi ponieważ wchodzą we wzajemne reakcje, które mogą skutkować bardzo nieprzyjemnymi i czasami groźnymi powikłaniami leczenia. Ważne jest dobranie odpowiedniego preparatu do konkretnej sytuacji i konkretnego pacjenta.

Ale oczywiście, jeżeli niewyspanie chorego jest cały czas duże i stanowi dla niego problem, obniża jego jakość życia, to jest to podstawa do rozpoczęcia farmakoterapii.

Źródło informacji: Serwis Zdrowie


Source link

Zdrowie

Alior Bank na Krynica Forum ’22: mamy lepsze warunki kredytowe dla osób zainteresowanych pożyczką na zakup własnego lokum

1_70.jpg


PAP/S. Leszczyński (1)

Rosnące stopy procentowe, widmo recesji, geopolityczna niepewność — wszystkie te czynniki spowodowały 70-procentowy spadek ilości udzielanych rok do roku kredytów hipotecznych. Trudności z pozyskaniem klientów planujących zakupów własnego domu czy mieszkania skłaniają banki do prześcigania się w oferowaniu coraz korzystniejszych warunków kredytowych. Program „Lekki start” Alior Banku wydaje się bić na głowę całą konkurencję.

Liczby nie kłamią – a najnowsze dane pokazują wyraźne tąpnięcie w sprzedaży kredytów hipotecznych w Polsce. O ile w zeszłym roku kwartalna średnia udzielanych kredytów wynosiła 7,5 mld złotych, tak ostatnie trzy miesiące ustaliły wysokość tej sumy na zaledwie 2 miliardy. 

„Inflacja na poziomie globalnym wzrasta w tempie dwucyfrowym, a receptą na jej wyhamowanie jest niestety schłodzenie wszystkich gospodarek, w tym polskiej. Oznacza to mniejszą zdolność kredytową konsumentów, którzy i tak ostrożniej podejmują decyzje zakupowe, także te związane z rynkiem nieruchomości” – tłumaczy Grzegorz Olszewski, prezes zarządu Alior Bank.

Ekspert uważa, że jednym z rozwiązań, które mogą pozytywnie wpłynąć na dostępność oferty hipotecznej byłoby wydłużenie okresu udzielania kredytów złotówkowych (dziś przyznawane są one na maksymalnie 35 lat, ale żeby taki kredyt otrzymać, klient musi posiadać zdolność do jego spłaty w maksymalnie 25 lat ).

„Miałoby to bardzo ograniczony wpływ na inflację. Takie rozwiązania wypracowano już w wielu zachodnioeuropejskich krajach, znacznie zwiększyły one dostępność kredytów hipotecznych” – wyjaśnia Grzegorz Olszewski. 

W oczekiwaniu na pożądane zmiany systemowe Alior Bank już teraz przystępuje do walki o potencjalnych kredytobiorców rozważających kupno nieruchomości. Oferta „Lekki start”, jak sama nazwa wskazuje, zawiera zachęty odciążające finansowo korzystających z niej konsumentów.

„Przez pierwszy rok trwania umowy kredytowej nie pobieramy żadnej marży, która w innych bankach stanowi opłatę standardową. Również prowizja za udzielenie kredytu hipotecznego wynosi zero procent. Po dwunastu miesiącach wysokość marży będzie konkurencyjna na tle ofert innych kredytodawców” – tłumaczy Rafał Litwińczuk, wiceprezes zarządu Alior Bank. 

Zaoszczędzone w ten sposób środki będzie można przeznaczyć na umeblowanie czy aranżację nowego, własnego mieszkania, a to dla wielu, zwłaszcza młodych osób, także stanowi istotny wysiłek finansowy. Eksperci zwracają jednak uwagę, że marki szczycące się spełnianiem standardów ESG, a do takich zalicza się Alior Bank, powinno charakteryzować zrozumienie dla potrzeb klientów i ich trudnej sytuacji — nawet, gdy oznacza to uszczuplenie dochodów banku.

„Pozostajemy bankiem przyjaznym zarówno klientom indywidualnym, jak i przedsiębiorcom, dlatego nasz udział w rynku stale rośnie. Oferta >>Lekki start<< oznacza realny zysk również dla nas. Osoby, które z niej skorzystają i tym samym założą u nas konto oraz będą korzystać z aplikacji mobilnej dołączą do grona naszych klientów, jednocześnie umacniając nasz pozytywny wizerunek i pozycję rynkową” – mówi Grzegorz Olszewski.

Alior Bank jest partnerem Krynica Forum 2022. Przez trzy dni w znanym, małopolskim uzdrowisku liderzy polityki, gospodarki, samorządu, wybitni przedstawiciele świata kultury i nauki z całego świata, dyskutują o najistotniejszych wyzwaniach stojących obecnie przed Polską i całym kontynentem.

Źródło informacji: PAP MediaRoom


Source link

Sport

Obrazy, których nigdy nie zapomnimy – wystawa fotografii PAP z ogarniętej wojną Ukrainy na kongresie w Krynicy-Zdrój

1_68.jpg


Fot. PAP – kadr z filmu

Z jednej strony straszliwy ból i cierpienie, z drugiej potrzeba bliskości i troska o los drugiego człowieka – całą tę paletę emocji towarzyszących walce Ukraińców o niepodległość swojego kraju ukazują zdjęcia fotografów Polskiej Agencji Prasowej. Wyjątkową wystawę podczas Krynica Forum ’22 zwiedził Andrzej Duda, prezydent RP, w towarzystwie Andrzeja Lange, kierownika działu foto w PAP i autora części zdjęć.

Tytuł wystawy został zaczerpnięty z przemówienia Wołodymyra Zełenskiego adresowanego do władz Rosji. „Atakując, zobaczycie nasze twarze, nie nasze plecy” – powiedział prezydent Ukrainy, potwierdzając determinację wszystkich swoich rodaków w obronie suwerenności i integralności terytorialnej ojczyzny.

„Często tę wojnę postrzegamy przez pryzmat urywków wiadomości, które oglądamy, przerzucając kanały w telewizorze w naszych wygodnych i bezpiecznych mieszkaniach. Tymczasem ten brutalny konflikt toczy się nie tylko o przyszłość Ukrainy, ale całej Europy” – tłumaczy Andrzej Lange, kierownik działu fotograficznego w Polskiej Agencji Prasowej.

Zdjęcia tworzące wystawę zostały wybrane spośród ponad miliona fotografii autorstwa czterech reporterów PAP oraz ich ukraińskich współpracowników. Relacjonowali oni przebieg działań wojennych zarówno na froncie, jak i jego zapleczu, od pierwszego dnia inwazji Rosji na Ukrainę. Wielokrotnie ryzykowali życiem, aby poprzez obiektyw aparatu przekazać światu prawdę na temat zbrodni okupanta i cierpień ludności cywilnej. Jednym z nich był Andrzej Lange.

„Wszystkich nas obowiązują żelazne standardy etyki dziennikarstwa – nie tylko dostarczanie rzetelnych i wiarygodnych informacji, ale także konieczność zachowania bezstronności. W tym przypadku jest to jednak niesamowicie trudne – tak jak mówiłem zwiedzającemu wystawę prezydentowi RP, wielu okropnych scen i obrazów nie sposób jest wymazać z pamięci” – przyznał Andrzej Lange.

Szef działu fotograficznego PAP dodaje, że relacjonował wcześniej wiele konfliktów zbrojnych w różnych częściach świata, jednak wojna na Ukrainie ma unikatowy charakter.

„Nie istnieje tu żadna jasno wytyczona linia frontu, a człowiek cały czas pozostaje w napięciu. Poza tym jako fotoreporter muszę dokładnie interpretować każde zdjęcie, aby przypadkiem nie zdradzić lokalizacji danego punktu, nawet tak pozornie neutralnego jak otwarty na nowo supermarket, i narazić niewinnych osób na atak” – wspomina Andrzej Lange.

Autorom ekspozycji udało się uchwycić na fotografiach zarówno sceny wstrząsające (zdemolowany rakietami blok mieszkalny czy ewakuację wycieńczonych obrońców zakładów Azowstal), jak i wzruszające i świadczące o tym, że nawet w ekstremalnych warunkach jest możliwe zachowanie altruizmu i człowieczeństwa. Na jednym ze zdjęć Darek Delmanowicz uwiecznił ukraińskie dziecko tulące się do polskiego wolontariusza na przejściu granicznym w Medyce. Na innym – Alena Solomonova uchwyciła żołnierza wynoszącego małego kota uratowanego ze zniszczonego budynku po rosyjskim ataku rakietowym.  

Wystawa „Atakując, zobaczycie nasze twarze, nie nasze plecy” towarzyszy Krynica Forum ’22 – trzydniowemu wydarzeniu w znanym, małopolskim uzdrowisku, podczas którego eksperci z całego świata dyskutują o dynamicznie zmieniającej się sytuacji geopolitycznej w kontekście m.in. wojny w Ukrainie.

Źródło informacji: PAP MediaRoom


Source link

Zdrowie

Dziś Światowy Dzień Owoców i Warzyw – życzenia dietetyków

DOC.20221021.43761047.SWIETO-OWOCOW-i-WARZYW-1.jpg


Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw – Świętao Owoców i Warzyw (1)

21 października obchodzimy Światowy Dzień Owoców i Warzyw. Z tej okazji dietetycy składają podziękowania i życzenia producentom.

Redakcje największych portali, magazynów, pracownicy Zakładu Żywienia Człowieka, Wydziału Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, studenckie Koło Naukowe Żywienia Człowieka, dietetycy kliniczni propagujący „połowę talerza”. Święto jest okazją aby przypomnieć, że warzywa i owoce powinny stanowić połowę każdego naszego posiłku, są zatem podstawą odżywiania. Dla wszystkich miłośników owoców i warzyw powstała też strona, na której co miesiąc publikowane są wyniki monitoringu konsumpcji najpopularniejszych gatunków. Badania konsumpcji realizuje Kantar, wyniki dostępne są na stronie WczorajNaTalerzu.pl

„W imieniu redakcji i czytelników portalu Dietetycy.org.pl składam serdeczne życzenia wszystkim producentom warzyw i owoców. Jako dietetycy rozumiemy wyzwania edukacji żywieniowej. Warto wiele mówić o jakości rodzimego jedzenia i wkładzie rolnictwa w dbałość o zdrowie Polaków. Warto mówić nie tylko z okazji Światowego Dnia Owoców i Warzyw. Niech wasza praca owocuje z każdym rokiem bardziej” – życzy dr Justyna Bylinowska, redaktor naczelna największego portalu dla dietetyków.

„Producenci i przetwórcy dostarczają nam >>cudownych lekarstw<< – warzyw i owoców. Wspólnie podejmujemy wyzwania edukacji żywieniowej, tak aby żywność stała się skutecznym i powszechnym lekarstwem dla nas wszystkich. Jako redakcja czasopisma Food Forum, a także w imieniu naszych czytelników – dietetyków i osób zainteresowanych zdrowym żywieniem – w Światowy Dzień Owoców i Warzyw – dziękujemy – i życzymy państwu samych sukcesów w realizacji wspólnej misji”.

Z okazji święta owoców i warzyw studenci koła naukowego działającego przy Zakładzie Żywienia Człowieka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, we współpracy z producentami, zorganizowali warsztaty dla dzieci promujące spożycie tych niezwykle ważnych produktów.

„Warzywa i owoce to nieodzowny element zdrowej diety. Ich spożycie w Polsce jest wciąż zbyt niskie. Wspólne działania przedstawicieli nauki, dietetyków i producentów doprowadzą do zmiany tej sytuacji. Życząc sobie wspólnie sukcesu w osiągnięciu tego celu zapraszamy na konferencję naukową z cyklu Warszawskie Dni Nauki o Żywieniu Człowieka zatytułowaną „Warzywa i owoce w żywieniu zdrowego i chorego człowieka”, która odbędzie się dnia 18 listopada 2022 roku. Dziękujemy za wsparcie tego projektu” – podpisali pracownicy Zakładu Żywienia Człowieka i studenci SKN Żywienia Człowieka.

„Jeszcze więcej sukcesów, energii i pomyślności w ich osiąganiu a także chętnych oraz rzetelnych do współpracy ludzi. Siła jest w prężnych staraniach – oby tak dalej” – życzy Milena Nosek, dietetyk kliniczny, psychodietetyk i dietetyk tancerzy.

Wyjątkowe życzenia przesłała branży Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny, ekspert programów i projektów poprawiających nawyki żywieniowe Polaków. Autorka wielu artykułów z zakresu zdrowego odżywiania, ekspert ogrodniczego Core Teamu.

Edukacja potrzebuje symbolu

Talerz żywieniowy to bardzo praktyczny symbol edukacji żywieniowej. Polacy mają go przed sobą, każdego dnia – 100 mln razy. Sugestywnie pokazuje rolę warzyw w posiłkach. W badaniach Kantar widać, że potrafi zakwestionować dobre samopoczucie respondentów. Wyjściowo bowiem ludzie, wysoko oceniają jakość swojego jedzenia, udział warzyw i owoców, jak też swoją wiedzę żywieniową, choć tylko 12% czerpią ją od dietetyków i lekarzy. Większość rodaków uważa, że dobrze się odżywia i je wystarczająco dużo warzyw i owoców. W rzeczywistości 3/4 Polaków nie wie ile należy ich jeść. Talerz podpowiada jak powinny wyglądać dobrze bilansowane posiłki.

Razem możemy więcej

Większość rodaków uważa, że dobrze się odżywia i je wystarczająco dużo warzyw i owoców. W rzeczywistości 3/4 Polaków nie wie ile należy ich jeść. Talerz podpowiada jak powinny wyglądać dobrze bilansowane posiłki.

„Życzenia pokazują, że producenci i dietetycy mają te same marzenia. Chcemy aby Polacy żyli zdrowo i bardziej świadomie, lepiej korzystali z sezonowości, lokalności, więcej wiedzieli o odżywianiu. Sądzę, że jesteśmy bardzo daleko od realizacji takiej wizji, ale jesteśmy na właściwej drodze. Współdziałamy >>od pola do talerza<<, integrujemy producentów i opiniotwórczych edukatorów. Razem możemy zmierzyć się z tym wielkim wyzwaniem. Dziękujemy za wiele wspólnych zaangażowani i za życzenia. Dziękujemy wszystkim dietetykom za państwa prace i kreację nawyków żywieniowych” – mówił dziś Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw, w Core Teamie lider zespołu ds. komunikacji roli warzyw i owoców w codziennym odżywianiu.

Jako sektor producenci owoców i warzyw monitorują jakość diety Polaków i deklaracje spożycia warzyw i owoców. Badania realizuje Kantar Public.

„Z ogromną satysfakcją przyjmujemy fakt, że wyniki tych badań – realizowanych na zlecenie Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw od 2019 roku – cieszą się coraz większym zainteresowaniem nie tylko dziennikarzy, ale także przedstawicieli branży, która dziś ma swoje święto. Z myślą o wszystkich, którzy chcą wiedzieć, jak wygląda w naszym kraju spożycie warzyw i owoców, uruchomiliśmy stronę WczorajNaTalrzu.pl, do której odwiedzenia serdecznie zapraszam” – Agata Zadrożna, ekspert Kantar Public.

Badania zlecane przez sektor ogrodniczy pozwalają lepiej poznać demografię konsumentów kilkudziesięciu gatunków. Pokazują częstotliwość spożycia oraz wagi poszczególnych segmentów. Dostęp do wyników jest bezpłatny. Organizacjom, realizującym projekty finansowane z Funduszu Promocji Owoców i Warzyw, pomagają oceniać ich grupy docelowe i efektywność prowadzonych kampanii. Od dziś będą one służyć także innym inicjatywom i środowisku dietetyków.

Światowy Dzień Owoców i Warzyw obchodzony jest w trzeci piątek października. To jakby święto „połowy tego czym mamy się odżywiać”. Warzywa i owoce powinny bowiem stanowić połowę każdego naszego posiłku. Wszystkim konsumentom polecamy świętować „dzień owoców i warzyw” codziennie. Na zdrowie i dla urody.

Opracowanie sfinansowano ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw w ramach realizacji przez Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw projektu „CORE TEAM – promocja konsumpcji owoców i warzyw i forum współpracy sektora, II edycja”.

Projekt jest realizowany pod honorowym patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Źródło informacji: Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw


Source link

Kultura

Ministerialny Pilotaż Przeglądów Lekowych wyznaczy standard usługi oraz edukacji farmaceutów w zakresie przeglądu lekowego

1666269033_1_59.jpg


Fot. PAP – kadr z filmu

„Przeprowadzenie przeglądów lekowych wymaga umiejętności: zebrania wywiadu i analizy problemów lekowych oraz dobrej współpracy z lekarzem i pacjentem. Jak pokazuje trwający obecnie Program Pilotażowy Przeglądów Lekowych, farmaceuta posiadający przygotowanie praktyczne doskonale sprosta tym zadaniom i efektywnie wspierać będzie system ochrony zdrowia” – przekonuje dr hab. n. med., prof. UMP Agnieszka Neumann-Podczaska, koordynator Pilotażowego Programu Przeglądu Lekowego.

Przegląd lekowy to udokumentowany proces dedykowany pacjentom z wielolekowością. Jego celem jest identyfikacja i rozwiązywanie problemów lekowych pacjentów, współpraca z lekarzem i optymalizacja farmakoterapii najtrudniejszych pacjentów.

„Aby realizacja tak rozumianej usługi była efektywna i przynosiła realne korzyści dla systemu, potrzebne jest praktyczne przygotowanie farmaceutów. Potrzebne są kursy kwalifikacyjne prowadzone według jednego ogólnopolskiego standardu, które zestawią farmaceutę z pacjentem i lekarzem. Tu nie ma miejsca na powtarzanie treści teoretycznych, które farmaceuci dobrze znają. Tu jest miejsce na wywiad z pacjentem, trudne decyzje terapeutyczne oraz rozmowę z lekarzem. Farmaceutów nie trzeba uczyć farmakologii czy zasad opieki farmaceutycznej, za to trzeba pokazać im na żywym przykładzie, jak realizować przeglądy w codziennej praktyce, jak rozmawiać z lekarzem i pacjentem, aby realnie optymalizować leczenie” – mówi dr hab. n. med. prof. UMP Agnieszka Neumann-Podczaska, koordynator Pilotażowego Programu Przeglądu Lekowego, Szpital Kliniczny im. Heliodora Święcickiego Uniwersytetu Medycznego im K. Marcinkowskiego w Poznaniu.

Przegląd lekowy jest trudnym świadczeniem, które powinno wspierać proces leczenia pacjenta. Jako takie wymaga ono ścisłej merytorycznej współpracy z lekarzem, umiejętności zebrania wywiadu, analizy problemów lekowych i przygotowania Indywidualnego Planu Opieki Farmaceutycznej, w tym zaleceń dla pacjenta i rekomendacji dla lekarza. W ramach prowadzonego obecnie pilotażu przeglądu lekowego widzimy, jak dużych umiejętności praktycznych wymaga to działanie od farmaceutów.

„Jako lekarze dostajemy gotową informację z przeglądu lekowego. Informacja musi być syntetyczna i wskazywać najważniejsze dane, tak żeby wspierać optymalizację leczenia, a nie wprowadzać chaos. Według mnie do tego konieczna jest edukacja farmaceutów” – przekonuje Prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego. Opieka farmaceutyczna składa się z pacjenta, lekarza i farmaceuty. Farmaceuci wiedzą najwięcej o właściwościach leków i mogą swoją wiedzą wspomóc zarówno lekarza jak i pacjenta” – dodaje.

„Aktualnie prowadzony pilotaż przeglądu lekowego zdefiniuje zarówno kształt przyszłego świadczenia zdrowotnego, jak i standard szkolenia i certyfikacji farmaceutów w zakresie przeglądu lekowego. Pierwsze wnioski z trwającej obecnie fazy wykonawczej pilotażu poznamy już w styczniu 2023 roku” – informuje Agnieszka Neumann-Podczaska.

Źródło informacji: PAP MediaRoom


Source link

Zdrowie

PKO BP: klienci banku przeprowadzili już 15 mln rozmów z voicebotami

DOC.20221020.43750672.1.jpg


Ponad 6 mln klientów PKO Banku Polskiego prowadziło już rozmowy z bankową sztuczną inteligencją, tzw. botami konwersacyjnymi. Trwały one ponad 190 tys. godzin. Łącznie przeprowadzono 15 mln takich rozmów na bankowych infoliniach i z Asystentem głosowym w aplikacji mobilnej IKO. W PKO Banku Polskim działa obecnie 14 voicebotów, a najstarszy został uruchomiony ponad 2,5 roku temu.

Katarzyna Dziwulska, dyrektor Pionu Strategii i Transformacji Cyfrowej PKO Banku Polskiego, podkreśla, że bank jako lider technologiczny polskiego sektora finansowego coraz szerzej wykorzystuje voiceboty, zgodnie z potrzebami i wymaganiami klientów.

„Dzięki temu wygodnie i bezpiecznie mogą oni skorzystać z bankowych usług, a w wielu przypadkach i sytuacjach w ogóle nie muszą rozmawiać z człowiekiem. Konsultanci w tym czasie mogą skupić się na trudniejszych, bardziej skomplikowanych sprawach, bo ich prostsze zadania wykonują właśnie boty” – wyjaśnia Katarzyna Dziwulska.

Jak zaznacza, bankowa sztuczna inteligencja „współpracuje z konsultantami i łączy ich z klientami, którym samodzielnie nie jest w stanie pomóc”. „Zarówno asystent głosowy w naszej aplikacji mobilnej IKO, jak i voiceboty na infoliniach, to rozwiązania, które będziemy tak rozbudowywać, by stały się ważnymi elementami rozwoju największego polskiego banku w najbliższych latach” – podkreśla szefowa Pionu Strategii i Transformacji Cyfrowej PKO BP.

Według Dawida Kina, dyrektor Biura Rozwoju Sztucznej Inteligencji PKO BP, bankowe voiceboty nie są prostymi rozwiązaniami czy technologicznymi ciekawostkami, ale zaawansowaną technologią ukierunkowaną na wspieranie klientów.

„Nasze boty umożliwiają klientom swobodną komunikację w języku naturalnym – czyli tak, jak rozmawiają ze znajomymi i rodziną. Pomagają sprawnie i szybko załatwić wiele bankowych spraw, a liczby pokazują, że takie kontakty podobają się klientom PKO Banku Polskiego” – wskazuje Dawid Kin.

Większość klientów zetknęła się już z botem zajmującym się kierowaniem połączeń przychodzących na infolinię, który wita dzwoniącego, prosi o informację, w jakiej sprawie dzwoni, a następnie kieruje go do odpowiedniego konsultanta, udziela odpowiedzi lub pomaga wykonać operację bankową krok po kroku.

To doskonała alternatywa dla interaktywnego menu głosowego, z którego korzystanie bywa bardzo czasochłonne. Dzięki temu voicebotowi od razu można otrzymać odpowiednie wsparcie. Na przykład od maja tego roku 50 tys. razy odblokował klientom dostęp internetowy lub telefoniczny do konta. Bot na infolinii przychodzącej rozmawia na prawie 100 różnych tematów, rozumie ich 280 i przeprowadził już łącznie 8 mln rozmów, obecnie co miesiąc prowadzi 500 tys. konwersacji.

Dużą popularnością cieszą się usługi asystenta głosowego w aplikacji mobilnej IKO, który ma prawie 800 tys. użytkowników. To najbardziej zaawansowany voicebot w PKO BP, działający już od dwóch lat i będący unikatowym, autorskim rozwiązaniem technologicznym banku. Od momentu uruchomienia przeprowadził już 2,15 mln rozmów z klientami, obecnie jest to 150 tys. konwersacji miesięcznie. Odnotowano w nim też 4,15 mln wypowiedzi użytkowników. Na początku rozumiał ponad 70, a obecnie 320 tematów rozmów prowadzonych językiem naturalnym i nadal będzie ich przybywać.

Od roku asystent głosowy umożliwia tez skorzystanie z narzędzi służących do analizy i zarządzania finansami osobistymi takimi jak możliwość sprawdzenia, ile wydaje się na: zobowiązania kredytowe, płatności kartą, przelewy wychodzące, wypłaty z bankomatów i pozostałe płatności. Dzięki niemu można się też dowiedzieć, jaki jest stan oszczędności na koncie. Obie funkcje umożliwiają wybór waluty, konta i okresu, dla których ma zostać przeprowadzona analiza. Od kilku miesięcy klienci mogą poprosić o podsumowanie płatności kartą w dowolnym sklepie, a już niedługo będą też podsumować swoje wydatki w podziale na kategorie (np. podróże, rozrywka itp.).

Przy pomocy asystenta, oprócz analizy wydatków i oszczędności, można m.in. zrobić przelew zwykły do odbiorcy zdefiniowanego lub na numer konta, zrobić przelew na telefon, sprawdzić stan konta, przeszukać historię konta, doładować telefon, zapłacić BLIKIEM, spłacić kartę kredytową lub zmienić limity transakcyjne na karcie. By uruchomić asystenta wystarczy kliknąć w animowaną ikonę chmurki dialogowej w prawym górnym rogu ekranu głównego aplikacji.

W PKO Banku Polskim działa 14 voicebotów, które m.in. przypominają klientom o spłacie zaległości, prowadzą ankiety, badają skłonności do zakupu produktu lub chronią finanse klienta. Trwają prace nad kolejnymi rozwiązaniami i rozwojem obecnych.

„Nasze voiceboty ciągle się zmieniają i doskonalą, ale zdecydowanie spełniają oczekiwania, więc pomysłów na nowe i usprawnienia istniejących ciągle przybywa. Z optymizmem patrzymy więc w voicebotową przyszłość” – podsumowuje Dawid Kin.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Source link

Sport

Świńskie organy będą ratować ludzkie życie?

kseno.png


W ostatnim czasie kilka grup ogłosiło sukcesy w eksperymentach z przeszczepianiem narządów pobranych od świń. Zmieniane genetycznie zwierzęta mają bowiem organy, które nie są gwałtownie odrzucane przez organizm człowieka. Eksperci liczą na praktycznie nielimitowany dostęp do narządów i tkanek niezbędnych na potrzeby transplantacji.

Na świecie przeprowadza się ok. 130 tys. transplantacji narządów rocznie. Jak podaje Poltransplant, w Polsce w ubiegłym roku wykonywało się od 87 do 155 przeszczepów organów miesięcznie. Jednocześnie na liście oczekujących na transplantację czeka w danym momencie ok. 1700 osób. Listy oczekujących na tkankę lub organ to bolączka całego świata. Nic dziwnego, że wciąż poszukiwane są alternatywne sposoby leczenia.
Dwa miesiące ze świńskim sercem

W styczniu zagrożony śmiercią, cierpiący na niewydolność serca 57-letni David Bennett, który nie kwalifikował się do tradycyjnego przeszczepu, otrzymał ratunek z niespodziewanej strony. W University of Maryland Medical Center przeszedł procedurę wszczepienia organu pobranego od świni.

Media relacjonowały znaczną część tej historii. „Albo umrę, albo przejdę tę operację. Chcę żyć. Wiem, że to strzał w ciemności, ale to mój jedyny wybór” – mówił pacjent. „To przełomowy zabieg, który przybliża nas o krok do rozwiązania kryzysu niedoboru narządów. Po prostu nie ma wystarczającej liczby dawców serc, aby zaspokoić zapotrzebowanie u biorców” – krótko po zabiegu powiedział dr Bartley P. Griffith, który w ciele pacjenta umieścił nowe serce pobrane od świni serce. „Postępujemy ostrożnie, ale też podchodzimy optymistycznie, z przekonaniem, że ta pierwsza na świecie operacja tego rodzaju otworzy drogę do nowych opcji dostępnych w przyszłości, dla pacjentów” – dodał chirurg.

Pacjent przeżył dwa miesiące. Z jednej strony można powiedzieć, że to niewiele, ale zważając na naturę eksperymentu, chyba trzeba uznać całe przedsięwzięcie za sukces, bowiem w typowych warunkach narząd przeszczepiony od innego gatunku jest natychmiastowo i z całą siłą atakowany przez układ odpornościowy i gwałtownie odrzucany.

W tym mechanizmie tkwi przyczyna tego, że choć niektóre organy mają podobną budowę i możliwości u różnych gatunków, to układ immunologiczny gospodarza szybko rozpoznaje je jako obce ciało – pomimo licznych podobieństw dramatycznie różnią się na poziomie molekularnym.

Wszczepione Bennettowi serce nie pochodziło jednak od zwykłej świni. Wcześniej biotechnolodzy zmienili genetycznie jej komórki tak, aby były możliwie dobrze tolerowane przez ludzki układ odpornościowy.
Zwierzę – dawca nerek

To niejedyny eksperyment, który wskazał, że dzięki nowoczesnej inżynierii genetycznej, ksenotransplantacje, czyli przeszczepy narządów pobranych od innych gatunków mogą stać się realne. W ostatnim czasie przeprowadzono kilka tego rodzaju doświadczeń.

We wrześniu ubiegłego roku, ramach eksperymentu chirurdzy z NYU Langone Health pobraną od transgenicznej świni nerkę przymocowali do prawego uda i podłączyli do krwiobiegu pacjenta po śmierci mózgowej, którego organizm był sztucznie utrzymywany przy życiu. Testowali działanie narządu przez kolejne 54 godziny.

Oprócz genetycznej manipulacji, która pozwoliła uniknąć gwałtownego odrzucenia implantu, lekarze zastosowali dodatkowy zabieg – wszczepili do ciała biorcy grasicę zwierzęcia – gruczoł odpowiedzialny za „edukowanie” układu odpornościowego i wskazywanie mu, których tkanek nie powinien atakować. To zwiększyło dodatkowo ochronę przed odrzuceniem nerki.

Główne parametry jej pracy – produkcja moczu i poziom związku zwanego kreatyniną utrzymywały się w normie, na podobnym poziomie, jak w przypadku przeszczepianych nerek pobieranych od ludzi. Przez cały okres obserwacji lekarze nie zauważyli oznak odrzucenia.

“To moment transformacji, jeśli chodzi o przeszczepy nerek” – twierdzi kierujący zespołem lekarzy prof. Robert Montgomery. “Specjalne grupy medyczne i społeczności naukowe pracowały nad podtrzymującymi ludzkie życie ksenotransplantacjami od ponad 50 lat. Po drodze pojawiło się wiele przeszkód, ale nasza, przeprowadzona właśnie procedura oznacza ogromny postęp. Badanie to oznacza nową nadzieję na nielimitowany dostęp do organów. Potencjalnie może to całkowicie odmienić transplantologię i sytuację osób, które umierają bez możliwości otrzymania narządu” – podkreślił chirurg.

Niecałe dwa miesiące później ta sama grupa specjalistów przeprowadziła kolejną, podobną operację. Rezultaty również były podobne.

“Udało nam się odtworzyć wyniki pierwszej transformującej tę dziedzinę procedury i pokazać, jakie nadzieje można wiązać z genetycznie przygotowanymi narządami, które mogą stać się odnawialnym źródłem organów dla ludzi czekających na przeszczep na całym świecie” – powiedział prof. Montgomery.

Naturalnie, zanim takie organy będą standardowo trafiały do klinik, potrzebne będą dalsze, liczne badania. Trzeba będzie także poczekać, zanim taką nerkę otrzyma pierwszy żywy pacjent, nawet w ramach próby.

“Pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, zanim zaczniemy testy z udziałem ludzi, ale nasze wstępne ustalenia dają nadzieję na sukces” – stwierdził lekarz.

Tymczasem podobnym wyczynem, jak jego grupa, może się pochwalić zespół z University of Alabama w Birmingham, który wszczepił do ciała zmarłego wcześniej pacjenta dwie nerki pobrane również od genetycznie zmodyfikowanej świni. Przeszczepione organy pracowały przez 77 godzin – do czasu zakończenia eksperymentu.

Znaleźć sposób na wirusy

Do śmierci Davida Bennetta mógł przyczynić się świński wirus cytomegalowirusem, a pacjent nie dysponował układem immunologicznym świni, by go zwalczyć.

Niestety, oprócz odrzucania przeszczepionego narządu, na drodze do rutynowego stosowania ksenotransplantacji stoją w pierwszej kolejności odzwierzęce patogeny. Do najważniejszych należą wirusy, które zwierzętom nie szkodzą, ale istnieje ryzyko, że przeniosą się na pacjenta, być może nawet doprowadzą do epidemii.

Mowa głównie o wirusach wbudowanych na stałe w genom, np. utajone retrowirusy świń (PERV). Ale na te naukowcy znaleźli sposób. Także z pomocą inżynierii genetycznej międzynarodowa grupa badaczy, w eksperymencie opisanym na łamach „Science” stworzyła świnie wolne od wspomnianych wirusów.

„Nasze badanie podkreśla wartość dezaktywacji PERV w celu zapobiegania międzygatunkowej transmisji wirusów i demonstruje udane stworzenie zwierząt z dezaktywowanymi PERV. Cel to zwiększenie bezpieczeństwa ksenotransplantacji” – piszą naukowcy.

Powstają już nowe regulacje

Niezwykle istotne są kwestie etyczne i prawne. Tym już też zajmują się specjaliści. Niedawno rozpoczął się np. zaplanowany na cztery lata projekt badawczy wspierany przez amerykańskie National Institutes of Health, w którym mają powstać zalecenia odnośnie badań klinicznych związanych z ksenotransplantacjami.

“Rekomendacje i zalecenia wspierające decyzje, nad którymi pracujemy, będą specyficznie dotyczyły prowadzonych w USA klinicznych badań nad przeszczepianiem nerek pobranych od świń” – powiedziała uczestnicząca w projekcie dr Karen Maschke. “Opracowane materiały będzie można wykorzystać przy ustanawianiu regulacji i zasad odnośnie badań klinicznych z wykorzystaniem organów świń, także w innych krajach” – dodała.

Są szanse na to, że ksenotransplantacje za jakiś czas będą rutynowo ratowały ludzi.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:

Transplant Observatory

Poltransplant

Doniesienie o przeszczepie serca pobranego od świni

Praca naukowa na temat transplantacji świńskiego serca i perspektyw ksenotransplantacji

Doniesienie o 1. eksperymencie ze świńską nerką w NYU Langone Health

Doniesienie o 2. eksperymencie ze świńską nerką w NYU Langone Health

Doniesienie o eksperymencie ze świńską nerką przeprowadzonym w University of Alabama

Praca naukowa na temat dezaktywacji endogennych, świńskich wirusów

Doniesienie o pracach nad nowymi regulacjami

Źródło informacji: Serwis Zdrowie


Source link

Zdrowie

Polska na Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie

DOC.20221019.43740352.1.jpg


Dzisiaj rozpoczęły się Międzynarodowe Targi Książki we Frankfurcie nad Menem – Frankfurter Buchmesse, najważniejsza tego rodzaju impreza na świecie. Polskie stoisko przygotował tradycyjnie Instytut Książki.

Targi we Frankfurcie po dwóch latach przerwy powróciły całkowicie do formy stacjonarnej po pandemicznej przerwie w 2020 roku i zeszłorocznej hybrydowej odsłonie. Organizatorzy Frankfurter Buchmesse przygotowali ciekawy i bogaty program zarówno dla osób z branży, wydawców, tłumaczy, jak i dla czytelników. Nowością na tegorocznej imprezie jest TikTok Stage. Ma być to przestrzeń dla tzw. booktokerów, którzy będą mogli nagrywać relacje, recenzje, spotkania i zamieszczać je na swoich profilach.

Podobnie jak przed rokiem Instytut Książki zorganizował stoisko o powierzchni 200 m2, które mieści się w hali 4.0. Zagranicznej publiczności zostaną zaprezentowane książki z katalogu New Books from Poland 2022 oraz wybór najlepszych polskich książek dla dzieci z katalogu Polish Books for Children & Young Adults 2022. Przypomniany zostanie również imponujący dorobek Programu Translatorskiego Copyright Poland, dzięki któremu na całym świecie ukazało się już około 3000 książek polskich autorów. Wśród prezentowanych pozycji specjalne miejsce zajmą książki polskich autorów tłumaczone na język ukraiński.

Jak co roku we Frankfurcie będzie też mieć miejsce premiera raportu Polish Book Market, dostarczającego branżowej publiczności wiedzy o rodzimym rynku książki.

Na polskim stoisku kolektywnym swoją ofertę będzie też prezentować aż 38 wystawców z branży wydawniczej: Wydawnictwo Literackie, Grupa Wydawnicza Foksal, Dwie Siostry, Zielona Sowa, Nasza Księgarnia, Adamada, Druganoga, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Wydawnictwo Naukowe UAM, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Bzgraf, Ozgraf, Opolgraf, Narodowe Centrum Kultury, Glossa, Mamy dla Mamy, Bosz, Media Rodzina, Marpress, Muchomor, Agora, InkBook, Publicat, Druga Strona Poznania, Bernardinum, DT Agency, Makami – Instytut Marka Kamińskiego, Fundacja Historia i Kultura, Poradnia K, Mamania, Wydawnictwo Kobiece, Rosikon Press, Pozkal, Wydawnictwo Olesiejuk, Tatarak, Rebis i Wydawnictwo Poznańskie.

Gościem honorowym tegorocznej edycji jest Hiszpania.

Instytut Książki jest narodową instytucją kultury powołaną przez Ministra Kultury do promocji polskiej literatury na świecie oraz popularyzacji książek i czytelnictwa w kraju.

Źródło informacji: Instytut Książki

 


Source link