Wiceszef MSZ spotkał się ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami – Wendy Morton, odpowiadającą m.in. za politykę wschodnią, oraz Jamesem Cleverlym, do którego kompetencji należą sprawy bezpieczeństwa, a także region Bliskiego Wschodu, skąd pochodzi większość migrantów. Ponadto udzielił dwóch wywiadów stacji BBC, w których przedstawił polski punkt widzenia na kryzys migracyjny oraz rolę Białorusi i Rosji w jego wytworzeniu.
ZOBACZ: Ukraina. 15 cudzoziemców jadących z Białorusi nie przepuszczono przez granicę
– Zarówno my, jak i nasi brytyjscy partnerzy spoglądamy na to, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej w szerszym kontekście sytuacji bezpieczeństwa w Europie Środkowej i Wschodniej, patrząc też na to, co się dzieje wokół Ukrainy, na szantaże gazowe, do jakich dochodziło niedawno wobec Mołdawii, i w ogóle na sytuację na rynku razu. Należy na to wszystko patrzeć przez pryzmat polityki rosyjskiej i co do tego oceny są absolutnie zbieżne – powiedział Marcin Przydacz.
Podkreślił, że zbieżna jest także obecna sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i jego rozmówcy mieli świadomość, iż jest to operacja hybrydowa, w której z jednej strony ma miejsce instrumentalizacja migracji, a z drugiej – szereg działań dezinformacyjnych.
Przydacz: cieszy mnie, że Wielka Brytania ma świadomość zagrożenia stabilności we wschodniej Europie
– Zgodziliśmy się, że kluczowe jest tutaj utrzymanie jedności świata zachodniego wobec tego typu agresywnych kroków, a także, że trzeba ciągle wspólnie monitorować sytuację, nie tylko w kontekście tego, co robi Mińsk, ale również w kontekście tras przerzutowych migrantów – mówił wiceszef polskiej dyplomacji.
Wyjaśnił, że podczas spotkania z Cleverlym, który jest odpowiedzialny za brytyjskie kontakty z krajami Bliskiego Wschodu, rozmawiał też o tym, aby uczulać rządy tych państw, by nie dochodziło do sytuacji, w których ich obywatele są instrumentalnie traktowani i wykorzystywani przez reżim Alaksandra Łukaszenki.
ZOBACZ: Marcin Przydacz dla CNN: reżim używa ludzi, jako narzędzia do destabilizacji granicy UE
– Cieszy mnie, że bez względu na szerokie zaangażowanie Wielkiej Brytanii w różnych częściach świata, ma ona pełną świadomość zagrożenia stabilności we wschodniej Europie, wynikającego z polityki Mińska wpieranego przez Rosję oraz działań rosyjskich – podkreślił Marcin Przydacz.
Jak dodał, rozmawiał też na temat gazociągu Nord Stream 2 i powtórzył polską ocenę, że jest to jest dodatkowy instrument, który będzie miał w rękach Władimir Putin. – Jak można było usłyszeć ostatnio choćby z ust Borisa Johnsona, rozumieją, że rynek gazu jest miejscem, na którym Rosja chce rozgrywać swoją grę polityczną, więc będziemy tutaj się wzajemnie konsultować. Brytyjczycy doceniają też działania Polski w celu dywersyfikacji dostaw, to, że zawczasu przygotowywaliśmy się, aby zmniejszać ewentualną zależność od kierunku wschodniego, budując Baltic Pipe, a wcześniej terminal LNG – wskazał wiceszef polskiej dyplomacji.
aml/PAP
Czytaj więcej