Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych po sobotnim ostrzale Kijowa – poinformował mer Witalij Kliczko. Wcześniej w całej Ukrainie uruchomiony został alarm przeciwlotniczy. Pociski spadły też na m.in. Kramatorsk, Zaporoże czy Chersoń.
Kliczko poinformował na Telegramie, że w wyniku sobotniego, masowego ostrzału jedna osoba zginęła, a siedem zostało rannych. “Według wstępnych danych w rejonie (dzielnicy) Sołomjańskim zginęła jedna osoba. Kilka jest poszkodowanych” – napisał Kliczko na serwisie Telegram. Nieco później poinformował, że w rejonach Peczerskim i Hołosijiwskim doszło do zniszczeń.
Kliczko zdradził, że jednym z rannych jest japoński dziennikarz, który trafił do szpitala.
Zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko przekazał, że fragmenty rakiety spadły na prywatny dom. “Rosyjski Nowy Rok przy świątecznym stole – to kadry ostrzelanych na Ukrainie budynków mieszkalnych i wiadomości o osobie zabitej odłamkiem rakiety w rejonie (dzielnicy) Sołomjańskim w Kijowie” – napisał na Telegramie.
Eksplozje w centrum Kijowa. Ataki na inne miasta
Wcześniej agencja Interfax-Ukraina podała, że w centrum Kijowa słychać było odgłosy kilku eksplozji.
“W obwodzie kijowskim działa obrona przeciwlotnicza” – poinformował na serwisie Telegram szef regionu, Ołeksij Kułeba. Mieszkańcom zalecił pozostanie w schronach.
Wcześniej w całej Ukrainie ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Rosjanie zaatakowali Kramatorsk i Chmielnicki, a odgłosy eksplozji słychać było też w Mikołajewie, Zaporożu i Chersoniu.

ap/zdr/polsatnews.pl
Czytaj więcej