Fot. PAP/S. Leszczyński (1)
Regulacje unijne nie pozostawiają wątpliwości – gospodarka o obiegu zamkniętym to jeden z filarów rozwoju UE. Każda organizacja będzie musiała wprowadzić cyrkularny model gospodarowania odpadami – zgodzili się uczestnicy panelu dyskusyjnego „GOZ i łańcuch wartości w modelach operacyjnych i strategiach biznesowych”, który odbył się podczas IV Międzynarodowego Szczytu Klimatycznego TOGETAIR’23.
Corocznie w krajach Unii Europejskiej powstaje 2,5 mld ton odpadów z opakowań. Średnio każdy z nas tworzy 180 kg śmieci z opakowań rocznie. Na szczęście można odzyskać z nich sporo surowców. To jedno z założeń tzw. gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). Jest to koncepcja zmierzająca do racjonalnego wykorzystania zasobów oraz ograniczenia negatywnego oddziaływania wytwarzanych produktów na środowisko.
Na polski rynek w ciągu roku wprowadzane jest 850 tys. ton urządzeń elektrycznych, m.in. lodówek, pralek, telewizorów, smartfonów. W elektrosprzęcie znajduje się wiele surowców wtórnych np. metali rzadkich, które powinny być odzyskane. Pozwoliłoby to ograniczyć wydobycie tych metali i tym samym powstrzymać degradację środowiska naturalnego.
„Zbieramy elektroodpady i pokazujemy, że może to być działalność opłacalna. Pomagają nam w tym, oprócz partnerów biznesowych, również szkoły, parafie, strażacy. Osadzamy działania proekologiczne w społeczeństwie, a dodatkowo edukujemy i integrujemy społeczności wokół ekologicznych wyzwań” – przekonywał Sławomir Golonka, współwłaściciel Green Office Ecologic.
Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju LPP, przekonuje, że dla jej firmy gospodarka w obiegu zamkniętym jest kluczowym elementem działalności. Branża odzieżowa kojarzy się przede wszystkim z ubraniami, ale wymaga ona też opakowań – w całym łańcuchu wytwarzania – od projektowania, poprzez produkcję, transport i dystrybucję, po zwroty.
„Standaryzujemy opakowania, które mogą być używane wielokrotnie. Dwa miliony z naszych kartonów zostało użyte drugi raz i kolejny. Poza tym dzięki standardowemu rozmiarowi szczelnie wypełniają środki transportu” – informowała Ewa Janczukowicz-Cichosz.
Przykładem sukcesu gospodarki w obiegu zamkniętym mogą być słomki do picia w McDonald’s. Decyzję o ich wprowadzeniu do restauracji podjęto, nie zważając na wymiar ekonomiczny. Ich produkcja była 12 razy droższa niż słomek z plastiku. Świadoma decyzja biznesowa i efekt skali doprowadziły do tego, że po wprowadzeniu papierowych słomek koszt ich wytworzenia spadał do czterokrotności plastikowych. Zapewne, kiedy więcej firm zdecyduje się na taką zamianę, koszt produkcji rurek z papieru spadnie.
„Od kilku lat wdrażamy zamknięty obieg opakowań. A mamy opakowania spożywcze, trudne, zabrudzone tłuszczem lub kartonowe powleczone folią. Recyklujemy je, a nie wyrzucamy do śmieci zmieszanych. W ten sposób przerabiamy 500 ton opakowań miesięcznie i zwiększamy pulę” – informowała Anna Borys, dyrektor ds. relacji korporacyjnych McDonald’s Polska.
Andrzej Losor, dyrektor rozwoju sprzedaży i marketingu Górażdże Cement, zwracał uwagę, że odpady mogą stać się alternatywnymi źródłami energii.
„Producenci cementu zadeklarowali do 2030 r. zastąpienie paliw kopalnych alternatywnymi na poziomie 60 proc. My z dużym powodzeniem odzyskujemy energetycznie odpady komunalne” – przekonywał Andrzej Losor.
Rynek opadów jest czuły na zachowania konsumentów. Przed pandemią 60 proc. jedzenia z McDonald’s było sprzedawane na wynos, obecnie jest to już około 70 proc. To oznacza, że restaurator traci te opakowania z oczu. Żeby poddać je recyklingowi, potrzebna jest świadomość społeczna. Muszą trafić do odpowiednich pojemników segregujących śmieci. Podobnie jest z ubraniami.
W UE blisko 70 proc. ubrań ląduje w zmieszanych śmieciach, czyli nie będą one znowu wykorzystane.
„A moglibyśmy poddać je recyklingowi, produkować ubrania z ubrań. Dlatego tak ważna jest edukacja. Nie trzymajmy nieużywanych ubrań w szafach, oddajmy je do noszenia, a jak są zniszczone, to wrzućmy do kontenerów, do ponownego wykorzystania, choćby jako wypełnienie materaca” – apelowała Ewa Janczukowicz-Cichosz.
Dla Anny Borys edukacja konsumentów to obszar odpowiedzialności biznesu. Bez konsumenta nie ma obiegu zamkniętego surowców. Konsument musi wyrzucić odpad w odpowiednie miejsce.
„Jeden z kluczy to doświadczenie. Dlatego oznaczamy ręczniki papierowe, które powstały ze zużytych kubków. To doświadczanie obiegu zamkniętego w praktyce” – przekonywała Anny Borys.
Odzyskowi nie podlegają wyłącznie takie surowce wtórne jak papier, szkło, plastik. Może to być nawet beton.
„Niedługo uruchomimy instalację do recyklingu zużytego betonu. Będziemy odzyskiwać to, co dziś jako gruz ląduje w lasach, stawach. Modele biznesowe firm muszą się zmieniać” – zapowiadał Andrzej Losor.
Kamil Wyszkowski, dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland, przedstawiciel UNOPS w Polsce, przypomniał, że o gospodarce obiegu zamkniętego świat rozmawia od 1947 r., od konferencji ONZ w Nowym Jorku, na której pokazano, jak surowce będą drożeć, jeśli będą zużywane w dotychczasowej skali.
„Na 195 państw w ONZ mamy 61 państw demokratycznych, w pozostałych krajach nie można liczyć na wprowadzenie polityk gospodarowania odpadami. Globalnie nie radzimy sobie z gospodarką obiegu zamkniętego, trzeba zadziałać regulacyjnie” – twierdził Kamil Wyszkowski.
Prowadzone są działania, np. szukanie zamienników polimerów syntetycznych czy próby stworzenia regulacji dofinansowania folii rolniczej.
„Jednak najważniejsza jest zbiorowa świadomość edukacyjna, tak jak wszyscy znamy >>pantofelka<< czy reagujemy na hasło >>Pan Tadeusz<<, tak w naszej świadomości edukacyjnej powinna pojawić się gospodarka o obiegu zamkniętym” – podsumował Kamil Wyszkowski.
Źródło informacji: PAP MediaRoom