Władimir Kara-Murza odsiadywał w syberyjskiej kolonii karnej wyrok 25 lat pozbawienia wolności, na jaki skazano go za rzekomą zdradę stanu i szereg innych przewinień. Wcześniej opozycjonista potępił rosyjską inwazję na Ukrainę.
Na początku sierpnia, wraz z 16 innymi osobami, został uwolniony w ramach największej od czasów zimnej wojny wymiany więźniów między Rosją, Białorusią a Zachodem. Teraz w wywiadzie dla AFP 43-latek wyraził przekonanie, że wkrótce będzie mógł wrócić do swojej ojczyzny, gdyż reżim Putina nie przetrwa długo, bo “nie jest wieczny”.
– Myślę zresztą, że jego koniec jest bardzo bliski. Będziemy mieli trudne zadanie przed sobą, aby odbudować nasz kraj z ruin, które po sobie zostawi – oświadczył, zauważając, że “bezpieczeństwo” nie jest słowem, które istnieje w słowniku rosyjskich przeciwników władzy, przypominając, że on sam był w 2022 r. celem dwóch zamachów na jego życie. – Czy Putinowi się to podoba, czy nie, przyszłość nadchodzi – sprecyzował.
Władimir Kara-Murza: Jeśli reżim Putina przetrwa, będziemy mówić o kolejnej katastrofie
Przybywając do Francji po wizytach w takich krajach, jak Niemcy, oponent rosyjskiego dyktatora przyznał, że w społeczeństwach zachodnich panuje “zmęczenie” wojną wywołaną inwazją Rosji na Ukrainę, jednocześnie nalegając, aby nie ustawać w wysiłkach dążących do pokonania Putina. – To bardzo ważne, aby nie pozwolić Władimirowi Putinowi wygrać wojny przeciwko Ukrainie – apelował.
Skrytykował przy tym prowadzoną przez długie lata przez Europę tzw. realpolitik w stosunkach z Rosją pod rządami Putina, która miała uczynić z rosyjskiego przywódcy prawdziwego “potwora, jakim jest dzisiaj”. – Jeśli, nie daj Boże, reżimowi Putina uda się przedstawić wynik tej wojny jako zwycięstwo i przetrwać u władzy, oznacza to tylko tyle, że za rok lub 18 miesięcy będziemy mówić o kolejnej wojnie, konflikcie lub kolejnej katastrofie – ocenił opozycjonista.
Kara-Murza, który posiada podwójne, rosyjskie i brytyjskie obywatelstwo, powiedział także, że byłby zaszczycony pojechać do Ukrainy i spotkać się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Jak podkreślił, zawsze był zwolennikiem budowania mostów między rosyjskim ruchem prodemokratycznym a Ukrainą. – Będziemy musieli znaleźć sposób na to, by żyć razem i pokonać tę okropną tragedię, którą spowodował reżim Putina. To nie będzie łatwy proces, to nie będzie też szybki proces, ale wiem, że możliwy do zaistnienia – dodał.