Na stacji kolejowej Misiasz w obwodzie czelabińskim, na rosyjskim Uralu, rezerwista zmobilizowany na wojnę z Ukrainą śmiertelnie pobił swojego dowódcę w randze kapitana, który również trafił do armii podczas ogłoszonej jesienią mobilizacji. Zabójca decyzją sądu garnizonowego został umieszczony na dwa miesiące w areszcie.