Co tu dużo kryć, balkony często są schowkiem dla wielu (nie)potrzebnych rzeczy. I choć przyjęło się, że generalne porządki to domena wiosny, to zdecydowanie nie warto tak długo czekać. 

Zwykle metraż balkonu nie jest zbyt duży, więc gruntowna operacja sprzątania nie powinna zająć więcej niż kilka godzin. Specjaliści od declutteringu (ogruzowywania domowych przestrzeni) często zachęcają do pozbywania się rzeczy, których nie używamy już od dłuższego czasu, a czasem nawet zapomnieliśmy o ich istnieniu. Warto mieć na uwadze tę sugestię, zajmując się balkonem.

Uprzątnięty balkon jest niczym czysta kartka, którą można zapisać na nowo, zgodnie ze swoimi marzeniami. By marzenia nabrały nieco kształtu, warto zainspirować się pomysłami z internetu. Świetnym źródłem takich inspiracji są katalogi meblowe oraz serwis Pinterest, gdzie użytkownicy z całego świata dzielą się swoimi pomysłami na np. wystrój domu, prace plastyczne czy też wyroby z drewna.

Trudno sobie wyobrazić piękny balkon bez roślin. Jednak warunki atmosferyczne w listopadzie dość mocno ograniczają wybór w tym zakresie. Na szczęście nie do zera. Późną jesienią na balkonie idealnie sprawdzą się miniaturki iglaków, które wraz ze zbliżaniem się grudnia będą coraz łatwiej dostępne.

Po zakupie trzeba tylko pamiętać o odpowiednim przesadzeniu ich na docelowe miejsce. Do balkonowej doniczki należy najpierw wsypać na dno warstwę żwiru lub keramzytu, a następnie wypełnić ziemią ogrodniczą wymieszaną z torfem, by całość miała lekko kwaśny odczyn, preferowany przez iglaki. Po przesadzeniu rośliny będą wdzięczne za solidne podlanie.

Warto dodać, że iglaki nie lubią ścisku, więc nie należy sadzić ich zbyt gęsto. Puste miejsca można wykorzystać do posadzenia cebulek kwiatowych, które zakwitną na wiosnę.

Nic tak nie buduje przytulnej atmosfery na balkonie jak dodatki. Wachlarz możliwości jest właściwie nieograniczony. Strzałem w dziesiątkę będą lampki na baterie, dywan zewnętrzny, a także wiszący fotel.

A zatem do dzieła! 

Agata Wilk