Do tej pory zarzucano mu molestowanie i mobbing pracownic Teatru Bagatela. Teraz doszedł zarzut naruszenia nietykalności cielesnej osoby spoza krakowskiego teatru. Były dyrektor Henryk Jacek S. i w tym przypadku nie przyznaje się do winy i odmawia wyjaśnień. Akt oskarżenia w tej sprawie ma trafić do sądu na przełomie lipca i sierpnia.
– Doprecyzowane zostały zarzuty stawiane dotychczas. Nadal mamy dziewięć pokrzywdzonych kobiet. Przedstawiono nowy zarzut dotyczący naruszania nietykalności cielesnej osoby niezatrudnionej w teatrze – powiedział w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko. Podkreślił, że Henryk Jacek S. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Z informacji “Wydarzeń” wynika, że ma je złożyć przed sądem.
ZOBACZ: Dyrektor Teatru Bagatela zwolniony. Jest podejrzany o molestowanie
Według śledczych, osobą, która miała zostać skrzywdzona przez b. dyrektora to kelnerka jednej z krakowskich kawiarni.
– Mówimy o naruszeniu praw pracowniczych, mówimy o nadużyciu stanowiska do wykonania innej czynności seksualnej i mówimy wreszcie o nietykalności cielesnej innej osoby – dodał Hnatko w rozmowie z reporterami “Wydarzeń”.
Dozór policji i poręczenie majątkowe
Prokuratura planuje jeszcze przesłuchać kolejnych świadków, a także czeka na zlecone opinie – psychologiczną i seksuologiczną. – Zakładamy, że na przełomie lipca i sierpnia sprawa powinna zakończyć się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu – wskazał prokurator. Pod koniec lutego przesłuchana została ostatnia z ujawnionych do tej pory pokrzywdzonych.
WIDEO: były dyrektor teatru oskarżony o mobbing i molestowanie. Zobacz materiał “Wydarzeń”
Prokuratorskie zarzuty, dotyczące nakłaniania do poddania się czynności seksualnej oraz łamania praw pracowniczych, S. usłyszał na początku stycznia. O nadużycia oskarżyła go grupa kobiet, m.in. aktorek teatru.
Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec niego dozoru policji – stawiennictwa jeden raz w tygodniu; poręczenia majątkowego w wysokości 50 tys. zł, a także zakazu zbliżania się do osób pokrzywdzonych i pełnienia funkcji dyrektora.
bas/ Polsat News, PAP