Politycy z Niemiec zabrali głos w sprawie środowych wydarzeń. Szef komisji obrony Bundestagu Marcus Faber podejrzewa – cytowany przez “Welt” – że za aktami sabotażu w niemieckich bazach wojskowych stoi Rosja.
– Ze względu na bliskość wydarzeń w obu koszarach można przypuszczać, że wrogi aktor chce tu zademonstrować swoje umiejętności dywersyjne – mówił, dodając, że “aktorem tym jest Putin”.
Niemieccy politycy wskazują na Rosję
Podobne oświadczenie wygłosił przewodniczący Komisji Kontroli Parlamentarnej Bundestagu Konstantin von Notz. – Istnieje oczywiście podejrzenie, że może to być rosyjska operacja sabotażowa – powiedział kanałowi informacyjnemu WELT TV.
Dodał jednak, że z ostateczną oceną woli poczekać do wyników śledztwa. – Nikt nie powinien wątpić, że coś takiego jest możliwe i że Rosja ma, że tak powiem, brak skrupułów, aby przeprowadzać takie działania – podsumował.
Jak zauważyła agencja Reuters, NATO ostrzegało już wcześniej przed kampanią wrogich działań ze strony Moskwy, w tym aktami sabotażu i cyberatakami.
Podejrzane incydenty w bazach w Niemczech
Koszary w niemieckiej Kolonii zostały tymczasowo zamknięte po tym, jak okazało się, że dostarczana do nich woda najpewniej jest zatruta. W ogrodzeniu wykryto bowiem dziurę, co wskazuje na możliwy sabotaż. Trwa dochodzenie w sprawie incydentu.
Kilka godzin później – podejrzewając, że teren również może być zagrożony – podniesiono stopień bezpieczeństwa w bazie lotniczej NATO w niemieckim mieście Geilenkirchen.
Źródło: “Welt”, Europejska Prawda
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. przylegających do naszego fanpage’a – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!