imalopolska

najnowsze wiadomości

Ciekawostki

Netflix. Bajki dla dzieci i filmy animowane na Święta Bożego Narodzenia

000GGIQ7NL098FG1-C429.jpg


Bajki o Angeli to porcja wzruszeń dla każdego, bez względu na wiek. Tytułowa Angela pochodzi z biednej rodziny i ma bardzo dobre serce. Gdy odkrywa, że w zimnym kościele leży figurka Jezuska, postanawia działać.

Druga część opowieści ma miejsce rok później. Na Angelę i trójkę jej rodzeństwa czeka wielka niespodzianka, o której marzą od dawna. Tymczasem postanawiają przedostać się do Australii, by sprowadzić tatę na święta.

Inspiracją do powstania serii było niezwykle popularne opowiadanie amerykańskiego pisarza Franka McCourta, które zostało wydane w 2007 roku. 

Odcinek specjalny serii bajek pt. “Śmieciarka”, to propozycja przeznaczona dla najmłodszej grupy wiekowej, choć rodzic też nie powinien się nudzić.

Przed Stasiem i jego najlepszym kumplem śmieciarką ważne zadanie – muszą pomóc św. Mikołajowi w dostarczeniu prezentów. Wspólne wysiłki drużyny przyjaciół są świetną okazją do rozmów o przyjaźni i pokonywaniu własnych strachów.

Bajka o Jasperze, zupełnie niezdarnym listonoszu, może poszczycić się nominacją do Oskara w kategorii “najlepszy długometrażowy film animowany” oraz innymi licznymi nagrodami. W pełni zasłużenie. Główny bohater zostaje listonoszem w placówce na wyspie na dalekiej północy. Jest tam szaro i dość upiornie. Okazuje się, że miasteczkiem rządzi głęboki konflikt między mieszkańcami, którzy nie piszą listów, za to biją w dzwon wojny, by toczyć walki między sobą.

Dużym plusem bajki jest sama animacja. Postacie zostały narysowane ręcznie, a ożywiono je komputerowo. Dodano jednak jeszcze jeden ważny składnik – odpowiednio modyfikowane światło, które pada na postaci, skutkując fenomenalnym efektem końcowym.

Polski dubbing także należy do zalet tej produkcji. Bohaterom głosu użyczyli m.in. Wiktor Zborowski, Anna Dereszowka oraz Hanna Śleszyńska. Podsumowując, “Klaus” to bardzo dobra propozycja dla całej rodziny.

Za tytułem “Chłopiec zwany Gwiazdką” kryje się kino pełne wzruszeń, fantastycznych przygód i mądrego przesłania. Ten film to w zasadzie opowieść w opowieści. Niezbyt sympatyczna na pierwszy rzut oka ciotka Ruth (w tej roli przewspaniała Maggie Smith) przychodzi w wieczór przedświąteczny, by zaopiekować się trójką dzieci. Ich tata musi bowiem wrócić do pracy. Nad rodziną wisi smutek i tęsknota za zmarłą mamą, co skłania ich do pomysłu, by nie obchodzić w tym roku świąt.

Tymczasem ciotka Ruth postanawia obudzić w dzieciach ducha świąt, opowiadając historię o Nikolasie, niezwykłym chłopcu, który wyrusza w podróż, by odnaleźć wioskę elfów. On także stracił mamę, za którą bardzo tęskni. A gdzie tu wątek świąteczny? Nikolas przez mamę był nazywany “Gwiazdką” (w angielskiej wersji językowej – Christmas). Jednak ani on, ani jego tata nie znają znaczenia tego słowa.

Fabuła przez długi czas prowadzi nas przez liczne trudności, z którymi mierzy się Nikolas. Czasem można wręcz zwątpić w szczęśliwe zakończenie. “Chłopiec zwany Gwiazdką” poleca się raczej nieco starszym dzieciom.

Animowany musical o Scrooge’u to tegoroczna nowość na Netflixie. Autorzy pokusili się o drobne modyfikacje klasycznej opowieści, które nieco łagodzą wydźwięk historii, by była bardziej dostępna dla młodszych widzów, np. zgorzkniałemu i odpychającemu Scrooge’owi towarzyszy pies Kuleczka, który choć wygląda dosyć groźnie, tak naprawdę jest wielkim pieszczochem. Typową przeciwwagą dla charakteru Scrooge’a w pierwszej części bajki jest jego siostrzeniec, wiecznie radosny Harry. To, co nie uległo modyfikacjom, to przesłanie wigilijnej opowieści. Czasem warto sobie o nim przypomnieć.

Bajka zawiera sporą dawkę emocji i nieco przerażających scen, więc to propozycja dla nieco starszych dzieci (według Netflixa – od 7 lat).

Kate Pierce i jej starszy brat Teddy nie są najbardziej zgranym rodzeństwem na świecie. Sytuacja w domu nie jest prosta, od kiedy zmarł ich tata, a mama musi pracować nawet w przedświąteczną noc. Z braku lepszych pomysłów i pod wpływem szantażu Kate, rodzeństwo postanawia spędzić noc na “polowaniu” na świętego Mikołaja. Pomysł kończy się dość nieoczekiwanie – dzieci lądują w saniach, które ulegają awarii. Ginie też worek z prezentami i magiczna czapka świętego Mikołaja. Czy w te święta wszyscy znajdą swoje prezenty pod choinką? Wszystko w rękach tej trójki.

Wiele można zarzucić tej produkcji (żarciki świętego Mikołaja bywają ciężkostrawne), ale to wciąż bardzo dobry pomysł na grudniowy wieczór. A gdy się spodoba, jest też druga część.

Agata Wilk


Source link

Leave a Comment