imalopolska

najnowsze wiadomości

Polska

„Myślę, więc NIE głosuję.” – czyli krótkie słowo przedwyborcze. Bojkot wyborów 2019

asop

Strona główna > Polska > „Myślę, więc NIE głosuję.” – czyli krótkie słowo przedwyborcze. Bojkot wyborów 2019 „Myślę, więc NIE głosuję.” – czyli krótkie słowo przedwyborcze. Bojkot wyborów 2019 Jacek Polska, Wyróżnione 6

BOJKOT WYBORÓW 2019 !!!

Kampania wyborcza przeciw Polsce trwa w mediach przez cztery lata. Mamy równe szanse? Tylko bojkot tych pseudo-wyborów! Jedyną naszą odpowiedzią powinna być odmowa udziału w głosowaniu. Sama obecność w lokalu wyborczym uzasadnia bowiem propagandowe kłamstwa o „społecznym poparciu dla władzy”. Tzw. „parlament” jest tylko posłusznym narzędziem w ręku tych sił, które rozpoczynały swe rządy w Polsce od sfałszowania pierwszych powojennych wyborów. Udział w tzw. „wyborach” oznacza legitymizację dla aktualnego systemu – tzw. „III RP” (czyli PRL-bis). W ten sposób okazuje się uznanie i poparcie dla okupantów Polski, co stanowi zdradę Ojczyzny.

Gdyby wybory mogły coś zmienić… zostałyby zakazane!

Twierdzenie modernistów, że „miłość Ojczyzny i odpowiedzialność za dobro wspólne wymagają od wszystkich korzystania z prawa wyborczego” („abp.” Stanisław Gądecki, przewodniczący „KEP”) jest ohydnym kłamstwem. Owszem Kościół katolicki tolerował i dopuszczał demokrację (w czasach gdy większość społeczeństwa była jeszcze katolicka, a wybory mogły coś zmienić…), ale nigdy nie nakładał na katolików moralnego obowiązku udziału w wyborach. Przeciwnie, Kościół kategorycznie zabrania katolikom głosowania na partię, ugrupowania czy kandydatów niekatolickich, głoszących poglądy czy postulaty sprzeczne z Magisterium Kościoła, zwłaszcza z zasadami Dekalogu, Katolicką Nauką Społeczną, oraz moralnością katolicką. Popieranie takich ugrupowań skutkować może nawet automatyczną ekskomuniką zastrzeżoną dla Stolicy Apostolskiej.

Nie istnieje obecnie w Polsce ŻADNA partia polityczna, na którą katolik mógłby oddać głos, nie popadając pod to potępienie Kościoła, a więc także (jeśli robi to świadomie) w ekskomunikę wiążącą mocą samego prawa. Nie trzeba raczej nikomu kto ma chociaż odrobinę rozumu tłumaczyć, że katolikowi absolutnie nie wolno głosować na tak skrajnie antykatolickie i antypolskie komitety jak „Koalicja Europejska”, „Lewica Razem” czy „PSL [raczej ZSL]”. Te partie oficjalnie promują aborcję (czyli mordowanie najbardziej niewinnych – nienarodzonych dzieci), starają się przedefiniować instytucję małżeństwa (małżeństwo to nierozerwalny związek jednego mężczyzny i jednej kobiety), usiłują ograniczyć prawa rodziców w zakresie odpowiedzialności za wychowanie ich dzieci, propagują demoralizację dzieci i młodzieży (ideologia gender, LGBT+, sexedukacja).

Dokładnie to samo potępienie dotyczy również głosowania na komitet „Prawo i Sprawiedliwość” (wraz z jego satelitami, tworzący tzw. „Zjednoczoną Prawicę”). Powody są w tym przypadku identyczne. PiS jest partią antykatolicką i antypolską, udającą jednak „katolicką” i „patriotyczną”. PiS przez 4 lata swoich rządów nie zrobiło absolutnie NIC aby zatrzymać mordowanie dzieci nienarodzonych. Zablokowane zostały dwa obywatelskie projekty ustaw („Stop aborcji!”, oraz „Zatrzymaj aborcję”, mimo iż ten drugi był tylko kolejnym kompromisem, nie zakładającym całkowitego zakazu mordowania, a jedynie zakaz mordowania ze względu na niepełnosprawność dziecka…). PiS nie broni także małżeństwa i rodziny (nikt nawet nie zaproponował przywrócenia prawa jakie obowiązywało przed wojną – w którym nie było rozwodów). PiS nie zrobił NIC aby zablokować skutecznie homo-propagandę. Wystarczyła by jedna ustawa, która zakazała by publicznego propagowania dewiacji i ideologi LGBT+ (takie prawo obowiązuje np. w Rosji). Wręcz przeciwnie, to właśnie w ciągu ostatnich 2 lat, pod rządami PiS’u, homo-propaganda osiągnęła swoje apogeum, profanowane są wizerunki Matki Bożej Częstochowskiej, ideolodzy LGBT+ są coraz bezczelniejsi, homo-parady odbywają się w każdym mieście i miasteczku (co nie miało miejsca jeszcze nigdy), a obrońcy normalności są brutalnie pacyfikowani przez podlegającą PiS’owi milicję, jak choćby niedawno w Lublinie, a wcześniej w Białymstoku. PiS nie dba też w żaden sposób o interes narodowy, przynajmniej nie o interes Polski. Dba za to o interes żydowski i amerykański. Tak samo jak poprzednie „polskie rządy” (PO-PSL) dbały o interes niemiecki i „europejski”, tak obecny [nie]rząd PiS’u dba o interes jankesko-judaistyczny. Wystarczy wspomnieć chociażby o utrzymywaniu na koszt Polaków amerykańskich baz wojskowych na terenie Polski, oraz o roszczeniach które PiS wypłaci amerykańskim żydom, za odbudowane po wojnie przez Polaków na nasz koszt kamienice… Wybór między „Koalicją Europejską” a PiS’em, to jak wybór między dżumą a cholerą, a dosadniej między Hitlerem a Stalinem.

Itd.

Ostatnią opcją, na którą niestety wielu prawych ludzi z dobrymi intencjami, chcących służyć Polsce, daje się nabierać, jest tzw. „Konfederacja”. Wydaje się ona być jedyną alternatywą dla rządzących dotąd „elit politycznych III RP”. Jednak czy w rzeczywistości jest to ugrupowanie które czymkolwiek się istotnie różni od wyżej wymienionych? Jedyną różnicą jest to, że żaden z liderów „Konfederacji” nie brał jeszcze bezpośredniego udziału w żadnych rządach „III RP”. Czy jednak są oni „czyści” politycznie? Praktycznie żaden z nich nie jest „nowy”, większość była już posłami lub „europosłami”, niektórzy siedzą w polityce od bardzo dawna, z miernymi bądź żadnymi efektami. Czy „Konfederacja” jest rzeczywiście partią katolicką i propolską, na jaką próbuje się kreować? Przede wszystkim jest to ugrupowanie niejednolite, składające się z wielu bardzo różnych ludzi o różnych, często wręcz sprzecznych poglądach. Partia ta nie posiada jednego, spójnego programu, ani nawet jednej spójnej wizji. Czy jednak ta partia chciałaby zdecydowanego, kategorycznego zakazu aborcji, i to sformułowanego nie odrębną ustawą, lecz jako nowelizacja kodeksu karnego, w którym po prostu aborcja została by uznana za morderstwo z premedytacją. Czy chcą wprowadzić karę śmierci za morderstwo i inne zbrodnie (gwałt, pedofilię)? Czy chcą zakazania rozwodów które są najgorszą destrukcją rodzin? Czy chcą wreszcie przede wszystkim natychmiastowego wyjścia z struktur UE, NATO, odbudowę suwerennego państwa i odzyskania przez Polskę Niepodległości? Czy chcą zbudować Katolickie Państwo Narodu Polskiego, oparte na Prawie Bożym, i Społecznym Nauczaniu Kościoła? Z wypowiedzi jej liderów, można stwierdzić że jest wręcz odwrotnie. Pan Janusz Korwin-Mikke, który jest jednym z założycieli i głównych liderów, jak wiadomo jest skrajnym liberałem i kapitalistą. Jego celem jest zniesienie wszelkich podatków, ZUS’u, jakiejkolwiek pomocniczości państwa, i wprowadzenie totalnego wolnego rynku bez żadnych ograniczeń czy kontroli. Oznaczało by to nastanie „krwiożerczego kapitalizmu” (jak określił to Papież Leon XIII w Rerum novarum). Jest to jawne zaprzeczanie nauczania Kościoła katolickiego o sprawiedliwości i solidaryzmie społecznym. Lider „Konfederacji”, Korwin-Mikke wielokrotnie stwierdzał także wprost i otwarcie w licznych wywiadach, że traktuje religię w sposób instrumentalny (podporządkowuje ją polityce), że odróżnia Religię od Wiary, która wg. niego jest sprawą czysto prywatną, że jest mu obojętne w co kto wierzy (wg. niego Boga nie interesuje czy ktoś jest katolikiem, żydem czy muzułmaninem), że jest zwolennikiem świeckiego państwa (tzw. „prawicy laickiej”), oddzielonego od Kościoła, że księża nie powinni się wtrącać do polityki etc. Wyśmiewał przy tym polską tradycyjną pobożność Maryjną. Korwin ma więc typową dla kapitalistów mentalność żydowsko-protestancką, dualityczną, zakładającą istnienie podwójnej moralności (osobnej prywatnej, a osobnej publicznej, politycznej).

Oczywiście ktoś powie, że przecież „Konfederacja” to nie tylko Korwin. Ale pozostali liderzy nigdy nie wypowiedzieli się stanowczo w kwestiach fundamentalnych. Ich odpowiedzi są zawsze rozmyte, wymijające i nie są w stanie mówić wprost; „tak tak, nie nie”. Katolik musi mówić jasno, pamiętajmy że inna mowa pochodzi od złego. Nigdy nie padła wyraźna odpowiedź na postawione powyżej pytania. Przeciwnie, Kaja Godek, która jako jedyna w tym ugrupowaniu stanowczo wypowiadała się na temat obrony życia nienarodzonych dzieci, najpierw otrzymała zakaz wypowiadania się, a następnie została usunięta z partii… Dlaczego nie został usunięty Janusz Korwin-Mikke za skrajnie liberalne i antykatolickie wypowiedzi? Jak ludzie uważający się za katolików (a raczej tylko takich udający) jak Robert Winnicki czy Grzegorz Braun, potrafią tolerować tą sytuację, i są jeszcze w stanie spojrzeć w lustro? „Konfederacja” została całkowicie zdominowana przez liberałów i kapitalistów, głosy „narodowców” (a raczej endeków którzy kończą zwykle jako przybudówka PiS’u) czy „monarchistów” (a raczej konserwatystów, którzy nie wiedzą sami o jaką monarchię im chodzi…) są w niej marginalne, niewiele znaczące, zepchnięte na boczny tor. Podobnie jak 4 lata temu „narodowcy” poszli na współpracę z Kukizem, aby dopchać się do koryta, tak samo dziś robią u boku Korwina (m.in. te same zresztą osoby). Tyle że Korwin to nie Kukiz. Korwin ma już swoje lata i już dawno się wypalił. Jego podejrzana przeszłość, aktywność polityczna w czasach PRL, żydowskie pochodzenie, i nieudana działalność polityczna od 1990r. są zbytnio kompromitujące, aby ten człowiek był w stanie osiągnąć jakikolwiek sukces w tzw. „wyborach”. Korwin nikogo do „parlamentu” nie wprowadzi, tak samo jak nie wprowadził nikogo do euro-kołchozu, i cały wysiłek tych ludzi którzy w to się zaangażowali pójdzie na marne. Skończy się więc znacznie szybciej niż po wyborach w 2015 r., i po całej „Konfederacji” zostanie tylko wstyd i niezmywalna plama na honorze dla zaprzedanych bezideowych politykierów, marzących tylko o dopchaniu się do żłobu. Korwin zawinie całą subwencje przypadającym partiom które uzyskały między 3 – 5 %, a pozostali zostaną jak zwykle z przysłowiową ręką w nocniku. Nawet jeśli jakimś cudem udało by im się przekroczyć te 5 %, to i tak niczego to nie zmieni. Czego można oczekiwać po ludziach, którzy za kasę sprzedali własne wartości, dla których nie liczą się słowa takie jak „honor” czy „idea”?

Na koniec przypomnę „Konfederatom”, zwłaszcza tym którzy mają się za „narodowców”, „katolików”, „niepodległościowców”, „patriotów” etc. kilka słów ich lidera, Janusza Korwin-Mikke’go: „Gen. Jaruzelski był poczciwym człowiekiem, znakomitym wojskowym„. Zabójstwo Jerzego Popiełuszki to był „wypadek przy pracy„. A o zabójstwie Grzegorza Przemyka : „Dostał parę razy pałą i chudzina zmarł”. Pozostawiam to bez komentarza…

Katolikowi nie wolno wybierać „mniejszego zła”. Wybór „mniejszego zła” to zawsze jest po prostu wybór zła. Kto nie sprzeciwia się złu, jest współwinny zła!

Michał Mikłaszewski, red. naczelny

Za: http://tenetetraditiones.blogspot.com/2019/10/mysle-wiec-nie-gosuje-czyli-krotkie.html

4.10.2019

Jacek debilizacja Polakówfarsa demokracjikomedia niepodległościkomedia wyborówmuppet show
Read the full article – wolna-polska.pl

Leave a Comment