– Jakże to jest symboliczne! Rathenau w rządzie kanclerza Josepha Wirtha, który reprezentował skrajnie antypolską postawę, a Polska była według tej polityki tylko państwem sezonowym. Polityk, który w Republice Weimarskiej uosabiał nienawiść do Polski i wolę współpracy ze zbrodniczym, dopiero powstającym Związkiem Sowieckim, jest patronem medalu – wskazał Mateusz Morawiecki.
– I polski premier przyjmuje medal Waltera Rathenaua. W głowie mi się nie mieści – dodał.
Morawiecki o uchodźcach z Ukrainy
Nieprawdą jest, że Ukraińcy mają lepszy dostęp do wielu usług publicznych, m.in. w zakresie edukacji, zdrowia czy rynku pracy – powiedział Mateusz Morawiecki.
Dodał, że w Polsce jest w tej chwili nawet ponad 2,5 mln uchodźców, 90 proc. to kobiety i dzieci, a część to osoby starsze. Razem z Ukraińcami, którzy wcześniej pracowali u nas, to, jak podał, ponad 3,5 mln osób.
– Warto mieć na uwadze, że ci Ukraińcy także pracują dla Polski. Bo przecież są u nas ugrupowania, także po stronie prawicowej, które starają się zniechęcić Polaków do tego patriotycznego obywatelskiego wysiłku, z którym mamy do czynienia – wskazał.
ZOBACZ: Sejm uchwalił nowelizację wydłużającą termin wypłaty świadczeń za pomoc uchodźcom
– To ludzie, którzy prowadzą często wojnę informacyjną, produkują fake newsy tak, jakby działali na zlecenie Putina. Na przykład nieprawdą jest, że Ukraińcy mają lepszy dostęp do wielu usług publicznych, np. w zakresie edukacji, służby zdrowia czy rynku pracy – zaznaczył szef rządu.
Zaakcentował, że obrona Ukrainy, to obrona Polski. – Na tamtych szańcach Ukraińcy walczą za nas – podkreślił.
Szef rządu stwierdził, że Polska widzi możliwość pogłębionego partnerstwa z Ukrainą na bardzo wielu polach. – W naturalny sposób się uzupełniamy, w mniejszym stopniu konkurujemy – ocenił.
Polska, jak zaznaczył, pierwsza podniosła konieczność przeprowadzenia wielkiego planu Marshalla dla Ukrainy.
– 5 maja odbędzie się w Warszawie wielki kongres tych, którzy chcą uczestniczyć w odbudowie Ukrainy – poinformował.
Mateusz Morawiecki: nie ugięliśmy się przed szantażem i nie będziemy płacili rublami
Władimir Putin pokazał, że wojna surowcowa w przypadku Rosji jest przedłużeniem polityki – wskazał Morawiecki.
– W tym przypadku chodziło mu o zapłatę rublami za gaz. My nie ugięliśmy się przed tym szantażem i nie będziemy płacili rublami – powiedział szef rządu.
Stwierdził, że nie ma przekonania, że wszystkie państwa członkowskie postąpią podobnie, ale – jak zaznaczył – Polska pokazuje najwyższe standardy w zachowaniu zapisów sankcyjnych.
– I dlatego dostawy rosyjskiego gazu zostały wstrzymane. Ale chcę uspokoić wszystkich rodaków. My politykę prewencyjnego działania wobec tego zagrożenia zaczęliśmy dużo wcześniej – przekazał.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Prezydent: USA i sojusznicy nie powinni dawać się zastraszyć Rosji
Wymienił w tym kontekście m.in. dobiegająca końca budowę gazociągu bałtyckiego. – Na ukończeniu jest budowa nowych interkonektorów, czyli połączeń z krajami sąsiednimi. Rozbudowaliśmy i rozbudowujemy nadal gazoport w Świnoujściu. To oznacza, że mimo szantażu nie będziemy cierpieli na brak gazu – zaznaczył.
– Dla zapewnienia stabilności budżetów gospodarstw domowych zamierzamy przesunąć możliwość obowiązywania taryf regulowanej do 2027 r. – przekazał premier. Podobnie zresztą, jak powiedział, dla instytucji użyteczności publicznej, szpitali, szkół i innych placówek.
Morawiecki podał, że Polska zaproponuje nowy mechanizm, który będzie wyrównywał warunki konkurencyjne między tymi państwami, które najszybciej odetną się od rosyjskiego gazu i rosyjskiej ropy, a tymi, które będą pozyskiwać je dalej.
an/PAP
Czytaj więcej