Jak podały marokańskie i włoskie media, które powołały się na oświadczenie służb, chłopcu nie udało się przeżyć. Pięcioletni Rayan miał umrzeć wkrótce po tym, jak ratownicy wydobyli go z wykopaliska.
Według portalu Arab News jeszcze przed wydobyciem dziecka z otworu członkowie ekipy medycznej sprawdzili stan zdrowia 5-latka. Jak wskazują media, medycy byli w studzience przez ponad cztery godziny. Media twierdzą, że chłopiec doznał obrażeń głowy i miał trudności z oddychaniem.
Rozpoczęta w środę rano operacja wykonania prostopadłego tunelu zakończyła się w sobotę rano. Kierownictwo ekipy ratunkowej wyjaśniło jednak, że akcja opóźniała się z powodu ryzyka zawalenia się skał oraz konieczności wprowadzenia do podkopu betonowych i metalowych struktur ochronnych.
Przerywana akcja ratunkowa
W piątek po południu akcja ratunkowa została wstrzymana na kilka godzin po zawaleniu się części tunelu wydrążonego przez koparki. Podobnie było w sobotę rano, kiedy na kilka godzin prace nad odwiertem prowadzącym do miejsca uwięzienia chłopca utrudnił twardy blok skalny.
Członek ekipy ratowniczej Abdel Hadi Tamrani potwierdził, że podczas działań służących wykonaniu odwiertu prowadzącego do miejsca uwięzienia chłopca istniało wysokie ryzyko zasypania tunelu przez skały. Dodał, że w ostatniej fazie operacji ratownicy używali jedynie narzędzi ręcznych.
Na miejscu tragedii modliły się tłumy w intencji Rayana
Stacja Tele Maroc przypomina, że ratownicy przed wykonaniem prostopadłego odwiertu próbowali wpuścić do studzienki, do której wpadł Rayan, 12-letniego ochotnika. Wolontariuszowi nie udało się jednak przecisnąć do pięciolatka w wąskim na 26 cm otworze.
Marokańskie radio SNRT odnotowuje, że przez cztery doby, podczas których uwięziony był w studzience chłopiec, w miejscu tragedii gromadziły się na czuwaniu i modlitwach w intencji Rayana setki mieszkańców prowincji Szafszawan, na terenie której leży wieś Ighran.