W Łodzi na parkingu przy ul. Dąbrowskiego doszło do pożaru, w którym zginęła jedna osoba. – Najprawdopodobniej w tym miejscu doszło do wybuchu butli z gazem – przekazała reporterka Polsat News Nella Krysztofowicz. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Do wybuchu w Łodzi doszło w niedzielę wieczorem na parkingu przy ul. Dąbrowskiego. O zdarzeniu powiadomiona została straż pożarna. Ogień pojawił się na budce ochroniarskiej, w której znajdował się 77-letni mężczyzna. Jego życia nie udało się uratować.
Z informacji przekazanych przez funkcjonariusza straży pożarnej, który brał udział w akcji, po przyjeździe służb budka ochroniarska była całkowicie zajęta ogniem. Strażakom udało się ugasić pożar, ale wcześniejsze wyciągniecie mężczyzny nie było możliwe.
WIDEO: Wybuch na parkingu w Łodzi
Świadek próbował ratować 77-latka
Przed przyjazdem straży pożarnej 77-latka próbował ratować świadek.
– Jeszcze przed wybuchem próbowałem gasić pożar, ale zapaliła się butla z gazem. Butlę z gazem zdążył wyrzucić przed wejście, gasiłem gaśnicami, ale już nie dałem rady butli dogasić. Wybiłem szybę, ale mężczyzna był już nieprzytomny i nie byłem w stanie go wyciągnąć – relacjonował mężczyzna w rozmowie z Polsat News.
Łódź: Wybuch na parkingu. Sprawą zajmuje się prokuratura
– Najpierw z mieszkania widziałam potężny błysk, potem usłyszałam potworny huk. Myślałam, że to może samochód – powiedziała kobieta, która widziała pożar.
– Najprawdopodobniej w tym miejscu doszło do wybuchu butli z gazem, ale na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o przyczynach tej ogromnej tragedii – przekazała reporterka Polsat News Nella Krysztofowicz.
– Teraz sprawę bada nie tylko prokuratura w Łodzi, ale też biegli z zakresu pożarnictwa. Pojawia się dużo pytań, przede wszystkim, czy taka butla z gazem powinna znajdować się w tego typu budkach ochroniarskich – dodała.
anw/Polsat News
Czytaj więcej
